Kryształowe Jezioro[Okolice Jeziora] Podróż do wieży Arathaina

Nad Kryształowym Jeziorem żyje się powoli i spokojnie. Majestatycznym pegazom i jednorożcom jezioro służy za wodopój. Magowie i elfy przychodzą tutaj odpocząć i szukać rzadkich ziół. Driady i Nimfy odnajdują tutaj schronienie. Dla wszystkich istot przyjaznych jezioro jest niezwykłym schronieniem. Położone w rozległym lesie, otoczone drzewami i krzewami tworzy osobną krainę ciszy.
Awatar użytkownika
Aredian
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 57
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aredian »

Czarodziej zostawił pierwszą uwagę bez komentarza, ale prawda, należała mu się nauczka, pewnie tylko trochę się poobijał... Następnym razem trzy razy się zastanowi, zanim zaatakuje z pozoru bezbronnych. Aredian zauważył ból elfki.
- Czy ja wiem, czy tak dobrze? Co to za rana? Powinnaś od razu powiedzieć, coś bym pewnie poradził, mam zapas ziół i znam się co nieco na uzdrawianiu - powiedział trochę zasmucony czarodziej. Wiedział, że nie jest mistrzem w medycynie i uzdrawianiu magią, ale przynajmniej mógłby choć trochę zmniejszyć jej ból. Zaczekał, aż Mealia powie więcej o owej ranie, bez tego użycie magii ot tak byłoby bez większego sensu.
"Czarodziej nigdy się nie spóźnia, nie jest też zbyt wcześnie, przybywa wtedy kiedy ma na to ochotę."
Awatar użytkownika
Meallia
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 97
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meallia »

- Spokojnie, potrafię sama sobie pomóc. W końcu jestem uzdrowicielką. A co do rany, to była to rana cięta, ale już się zrosła dzięki eliksirowi przyspieszającemu regenerację. Ja już tak mam, że rany cięte boleśnie mi się goją. Nie martw się, to niedługo mi minie.
Spojrzała na na ognisko.
- Zaparzę sobie ziółek, to mi dobrze zrobi. Mógłbyś rozpalić ognisko? - poprosiła.
Razem z bólem wróciło do niej wspomnienie tej demonicy. Teraz, kiedy na spokojnie powiązała fakty - intensywnie zielone oczy i niezwykła siła, wiedziała, że była to nemorianka. Za co ona tak nie lubiła elfów? Czy był to co syndrom krasnosnoludyzmu, czyli niezwykła pamiętliwość za rzeczy przedawnione, a może po prostu zwykła chęć poznęcania się nad słabszymi.
Awatar użytkownika
Aredian
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 57
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aredian »

Czarodziej spojrzał się na ognisko, skupiając wokół niego ciepło oraz wywołując kilka iskier, ognisko mimo iż pozornie wymaga tak wielu czynności do nawet magicznego rozpalenia, zaczęło płonąć w ułamku sekundy... w jedną chwilę gdy pojawił się rozkaz w umyśle maga, mężczyzna nieraz zastanawiał się kim by został bez magii, nie umiał nawet sobie odpowiedzieć na to pytanie.
- Bardzo proszę. Masz potrzebne ci zioła? Jeśli nie, chętnie użyczę trochę z moich skromnych zapasów - zaproponował. Zamyślił się na chwilę, patrząc jak Mealia zagotowuję wodę.
- Znasz się na trochę na magii? - Od dawna wielce nurtowało go to pytanie, jeszcze nie widział by oprócz ulżenia sobie w bólu rany użyła jakiejkolwiek z dziedzin magii. Zastanawiał się także jak zareaguję stary przyjaciel na niezbyt wesołą nowinę.
"Czarodziej nigdy się nie spóźnia, nie jest też zbyt wcześnie, przybywa wtedy kiedy ma na to ochotę."
Awatar użytkownika
Meallia
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 97
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meallia »

Meallia wzięła się za przygotowywanie wody, w tym celu wyjęła z torby mały metalowy kubeczek.
- Mam wszystko czego mi potrzeba. Na zielarstwie znam się jak mało kto - powiedziała, jednocześnie wyjmując szkatułkę z ziołami. Elfka nie chwaliła się, po prostu stwierdzała fakty. Miała naprawdę dobrą nauczycielkę i chęci do nauki, bez czego nie udałoby się jej niczego osiągnąć. - Gdybyś czegoś potrzebował to śmiało proś, mam wszystkie podstawowe zioła, jak również te rzadziej spotykane.
- Znam parę dziedzin. Najczęściej przeze mnie używaną i najlepiej opanowaną jest magia życia. Potrafię również nieco wpływać na emocje i stwarzać magiczne tarcze i takie tam.
Spojrzała na kubeczek, woda już się zagotowała. Ostrożnie zdjęła go z ognia i przelała do drugiego, tym razem ceramicznego. Następnie wyjęła ze szkatułki potrzebne zioła i w odpowiednich proporcjach wsypała je do wody. Całość wymieszała i odstawiła na chwilę, by paprochy opadły na dno i wszystkie składniki się lepiej połączyły.
Awatar użytkownika
Aredian
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 57
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aredian »

Czarodziej patrzył z zaciekawieniem, próbując odgadnąć chociaż niektóre z roślin.
- Fiołek polny... lawenda, melisa i... jałowiec, mam rację? O ziołach nie wiem zbyt wiele, znam podstawy, głównie tworzenia mikstur alchemicznych. Czekaj, zaraz ci dam coś, po czym od razu ci będzie lepiej. - To mówiąc wyciągnął z juków zdjętych wcześniej z konia butelkę wypełnioną po brzegi czerwonym winem, z bardzo dobrym rocznikiem. Wyczarował dwie lampki, z czego jedną podał elfce.
- Napijesz się? Wożę zawsze ze sobą trochę wina, bo widzisz, to wcale nie takie zwykłe wino, cóż, kiedyś byłem na stuleciu jednego z magów i właśnie tam wszyscy pili to zaczarowane wino, ponieważ zamiast upijać stawiało wszystkich na nogi. - Przy ostatnim zdaniu parsknął śmiechem, pamiętał jak nieraz bawił się na różnych tego typu uroczystościach jako młodzieniec, ale te czasy minęły już dawno, miał teraz tyle spraw na głowie, a i tak ledwo z nimi nadążał. Właśnie dlatego miał wielki szacunek i wielce podziwiał ludzi, iż niektórzy w swoim tak krótkim życiu znajdują czas by się nim nacieszyć.
"Czarodziej nigdy się nie spóźnia, nie jest też zbyt wcześnie, przybywa wtedy kiedy ma na to ochotę."
Awatar użytkownika
Meallia
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 97
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meallia »

- Masz rację - uśmiechnęła się. - Większość roślin sama zbieram, czasami kupuję coś ciekawszego. Sprzedawać też mi się zdarza, ale to głównie wtedy, gdy potrzebuję pieniędzy, a akurat nie ma okresu zachorowań.
Przyjęła kieliszek od czarodzieja.
- Z miłą chęcią. Już kiedyś zetknęłam się z takim trunkiem. Też było to na którejś tam setnicy przyjaciela moich rodziców. - Sięgnęła pamięcią do tamtych dni. Jej rodzina była dość zamożną i liczącą się w jej wiosce, przez co od czasu do czasu przyjmowali gości lub byli zapraszani. To były piękne czasy. Miło było żyć na utrzymaniu rodziców, nie martwiąc się o jutro. Niestety jej stulecie nie było dla niej radosne. Jej ojca nie było i była w żałobie po matce. Ale to przeszłość, wystarczająco się za nią wypłakała. Nie zamierzała do tego wracać.
Awatar użytkownika
Aredian
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 57
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aredian »

Aredian nalał sobie oraz Meali prawie po brzegi kieliszek, podnosząc go do góry.
- Więc za powodzenie wyprawy - powiedział z uśmiechem mężczyzna podnosząc kieliszek do ust, wziął dosyć spory łyk, wino smakowało jak zwyczajny, trochę lepszy trunek tego rodzaju. Szybko opróżnił lampkę, następnie dolewając sobie i elfce trunku, wiedział, że trzeba go oszczędzać, choć zanim dorwie się do nich Arathain sam wolałby się nimi nacieszyć. Spojrzał na niebo, określając położenie gwiazd stwierdził, że jest około północy. Po dopiciu dolewki wina zablokował energię i kieliszki znikły.
- Idź spać, rano czeka nas kawałek drogi - oznajmił czarodziej.
"Czarodziej nigdy się nie spóźnia, nie jest też zbyt wcześnie, przybywa wtedy kiedy ma na to ochotę."
Awatar użytkownika
Meallia
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 97
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meallia »

- I za owocną współpracę - dodała elfka.
Zakręciła lekko kieliszkiem, po czym uniosła go do ust. Wino miało bardzo kuszący zapach, jak i również wyborny smak. Piła niespiesznie, chcąc na dłużej zatrzymać ten smak. Z podobnym namaszczeniem wypiła drugą lampkę. Nie wiadomo kiedy nadarzy się taka okazja, więc wolała się nacieszyć trunkiem.
- No dobrze. Gdybyś był zmęczony to mnie obudź, ja też mogę poczuwać - ponowiła swoją propozycję. - Dobranoc - powiedziała i ułożyła się na swoim posłaniu.
"Mam nadzieję, że jutro nie będziemy mieć więcej niespodzianek" - pomyślała, zamykając oczy.
Awatar użytkownika
Aredian
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 57
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aredian »

Czarodziej całą noc czuwał jakoś nie czując się zbyt śpiącym. Z samego rana obudził Mealię lekkim szturchnięciem swoją laską.
- No, już pora wstawać... zrobiłem śniadanie, jemy i szybko wyruszamy, to możliwe, iż uda nam się dojść przed południem - oznajmił Aredian, podając jej talerz z jajecznicą i dwie kromki chleba, sam szybko zjadł swoją porcję i zajął się zakładaniem juk koniowi, w międzyczasie dał też kromkę chleba feniksowi. Sprawnie złożył obóz i podszedł do rumaka.
- Wsiadaj na konia, ja się przespaceruję... przyda mi się trochę ruchu - uśmiechnął się mężczyzna, uważał, że faktycznie nie jest to specjalnie długa droga, więc może się przejść, ale kobiecie nie wypada.
"Czarodziej nigdy się nie spóźnia, nie jest też zbyt wcześnie, przybywa wtedy kiedy ma na to ochotę."
Awatar użytkownika
Meallia
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 97
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meallia »

Usiadła na kocu i przeciągnęła się, odganiając resztki senności. Całkiem nieźle jej się spało, tej nocy już się nie budziła. Z wdzięcznością przyjęła śniadanie. Zjadła szybko i podziękowała czarodziejowi. Po posiłku zaczęła nawoływać Caramela, lecz nie dawało to żadnego efektu. Pewnie jeszcze spał. Meallia posłała mu więc mentalne polecenie, aby do niej przyszedł. Za parę minut kot zjawił się.
- Wskakuj - powiedziała do niego i otworzyła swoją torbę. Kot posłusznie spełnił jej prośbę.
- Wielkie dzięki - zwróciła się do Arediana, wsiadając na konia. Miło było znów popatrzeć na świat z tej perspektywy. Pogłaskała rumaka delikatnie w szyję i spytała w mowie zwierząt:
- Jak się zwiesz, malutki?
Awatar użytkownika
Aredian
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 57
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aredian »

Ogier zaczął iść, a odpowiedział dopiero po chwili:
- Jestem Brego. - Aredian szedł szybkim krokiem, prowadząc za uzdę konia, nie odzywając się jednak do elfki. I tak przez następne kilka godzin, czarodziej powoli zaczął coraz bardziej przypominać sobie otoczenie. Zza jednego z pagórków po następnych kilku kwadransach zobaczyli wieżę: ogromną, błękitnawą, masywną. Był to doprawdy wspaniały budynek, choć dzieliło go od nich jeszcze przynajmniej z półtorej godziny drogi.
- Oto dom mojego przyjaciela, zaraz poznasz wrodzoną gościnność Czarodziei - rozpromienił się mężczyzna, idąc dalej i ciesząc swe oczy wspomnieniami z dawnych lat, kiedy to jeszcze wszystko było wesołe, radosne i beztroskie.

Ciąg Dalszy
"Czarodziej nigdy się nie spóźnia, nie jest też zbyt wcześnie, przybywa wtedy kiedy ma na to ochotę."
Zablokowany

Wróć do „Kryształowe Jezioro”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości