Valladon[Mieszkanie Meridiona] Demonica, Demon i... anioł...

Wielki rozległe miasto, skupisko ludzi, jak i innych ras. To miejsce odwiedza wiele istot, istot niebezpiecznych, magicznych ale także przyjaznych. Znajdziesz tu towary z całego świata, skarby i tajemnicze artefakty. Jeśli czegoś potrzebujesz znajdziesz to tutaj
Kyrie
Rasa:
Profesje:

Post autor: Kyrie »

        W końcu po dłuższej wędrówce dotarła do miasta. Jechała powoli na swoim czarnym ogierze, zaś z boku prowadziła białego luzaka, którego znalazła zbłąkanego na leśnym trakcie. Koń pochylił się, pomagając kobiecie zejść z siodła. Odczepiła od torby swoją drewnianą laskę i poprawiła suknię. Od strażników przy bramie dowiedziała się, że dotarła do Valladonu. Kiwnęła głową w podzięce i ruszyła dalej wzdłuż drogi.

        Planowała znaleźć jakąś karczmę i odpocząć. Czuła się zmęczona i z każdym krokiem uporczywy ból nóg dawał się coraz bardziej we znaki. Cieszyła się jednak, że udało się jej dotrzeć tutaj na noc. Bała się zostawać na ścieżkach po zachodzie słońca. W końcu niewidoma dziewczyna nie jest wyzwaniem nawet dla najbardziej ułomnego bandyty. Drewniana laska z dużym skrzącym się obsydianem postukiwała o wyłożoną kostką drogą. Czuła, że w tym mieście coś ją spotka. Nie miała jednak siły na kolejne wizje. Wieszczenie zawsze ją męczyło, a teraz ledwo trzymała się na nogach.
Awatar użytkownika
Meridion
Lord Demon
Posty: 448
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Przemieniony
Profesje: Mędrzec , Władca , Wędrowiec
Kontakt:

Post autor: Meridion »

        Meridion prowadził Niarę ulicami miasta ukradkiem przyglądając się mijanym strażom. Biorąc pod uwagę godzinę, można było wręcz powiedzieć, iż miasto wręcz roiło się od nich. Większość z nich nie występowała w barwach straży miejskiej, co było dość niepokojące. Zapewne gdyby nie fakt, iż spotkał anielicę, już pędziłby wiedziony ciekawością co też się tutaj wyprawia, teraz jednak nie miał zupełnie na to ochoty. Jego mieszkanie i tak pozostawało bezpieczne, a tylko to się w tej chwili liczyło...

        Oczywiście nie mógł się spodziewać, że prócz strażników spotkają jeszcze kogoś znacznie bardziej interesującego. Tak się jednak stało i Meridion - a wraz z nim i Niara, która szła tuląc się do niego - stanął jak wryty, wyczuł bowiem znajomą aurę, którą doskonale pamiętał. Choć z drugiej strony... była jednak nieco inna, coś się zmieniło. "Nie..." - Wędrowiec potrząsnął głową - "to musi być ktoś inny. Podobna aura, lecz nie ta sama.". Miał już ruszyć dalej, gdy zza zakrętu drogi wyłoniła się osoba roztaczająca tę jakże znajomą aurę.

- Kyrie... - wyszeptał jej imię, a słowo to zabrzmiało dziwnie w jego ustach. Dziwny był również jego smak dla Meridiona.
Kyrie
Rasa:
Profesje:

Post autor: Kyrie »

        Słyszała jak mijali ją ludzie. Nie mogła ich jednak dostrzec z oczywistych powodów. Prawdopodobnie skręciłaby tam, gdzie dochodziły ją hałasy z karczmy, gdyby nie dosłyszała swojego imienia. Szept tak dziwny i znajomy. Rozejrzała się gwałtownie, błądząc pustym wzrokiem za miejscem skąd mógł dochodzić ów męski głos. Lekko rozczochrane włosy zafalowały i opadły na jej drobne ramiona. Dziewczyna skuliła się, jakby broniąc przed nadchodzącym ciosem.

- Kto? Kto tu jest? - szeptała przytulając się bardziej do szyi konia. Czarny ogier parsknął gniewnie, widocznie gotowy bronić swojej właścicielki. Była to jej jedyna ochrona przed niebezpieczeństwem, szczególnie teraz, gdy nie mogła przewidzieć przyszłości.

- Kto zna moje imię? - Ze strachu załamywał się jej głos. Nie spodziewała się spotkać kogoś znajomego. Z resztą nie miała nawet kogo. Wszystkie osoby, które były jej bliskie, odeszły. Biały luzak, którego znalazła poruszył się gwałtownie, rozpoznał swoją dawną właścicielkę. Kyrie nie potrafiła go utrzymać wątłymi dłońmi, puściła przy ostrzejszym szarpnięciu.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

        Niara dopiero po chwili zauważyła zbliżającą się postać. Nie mogła uwierzyć własnym oczom. Ten dzień i to, że znalazła się akurat w tym mieście, były chyba głosem przeznaczenia. Naprawdę nie mogła uwierzyć własnym oczom, to była Kyrie, a przy jej boku stąpała Luna. Niara nigdy nie straciła nadziei, że kiedyś odnajdzie klacz. Ogromnie ucieszyła się na widok konia, ale... ale Kyrie, jej jeszcze bardziej nie spodziewała się zobaczyć. Tego dnia jej serce przepełniał ogrom uczuć. Najpierw Meridion, a teraz Kyrie i Luna. Biała klacz podbiegła do właścicielki. Anielica nie mogła uwierzyć własnym oczom. Jej delikatna dłoń dotknęła pyska klaczy, to była ona, Luna. Niara uśmiechnęła się czule do konia. Cudownie było znów czuć pod palcami miękką, srebrną sierść klaczy.

- Luna... - wyszeptała Niara.
- Tak się cieszę - dodała i spojrzała na nią wymownie, widząc przestraszoną Kyrie. Luna parsknęła radośnie jakby na znak, że cieszy się, że ją widzi i że rozumie. Anielica puściła rękę Meridiona, którą chwycił mocno, kiedy tylko zobaczył, że wymyka się z jego objęć. Spokojnie podeszła do Kyrie i od razu zauważyła, że dziewczyna... jest niewidoma. Nie miała pojęcia jak to się stało, ale widziała jak bardzo anielica jest przestraszona faktem, że ktoś wypowiedział jej imię.

- Kyrie...
- Kyrie, to ja, Niara, nie bój się - rzekła i delikatnie dotknęła jej ramienia.
Królowa Niara
Królowe na trony!

"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."


“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
Awatar użytkownika
Meridion
Lord Demon
Posty: 448
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Przemieniony
Profesje: Mędrzec , Władca , Wędrowiec
Kontakt:

Post autor: Meridion »

        Gdy Niara zbliżyła się do Kyrie by ją uspokoić, Wędrowiec wciąż trwał w zaskoczeniu. Ten dzień był pełen niespodzianek. Przeszłość przypomniała o sobie w postaci dwóch kobiet, które wiele dla niego znaczyły, a których nie chciał już więcej spotkać by nie sprowadzić na nie cierpienia, jakie stawało się prędzej czy później udziałem osób, które przebywały w jego otoczeniu. Los chciał jednak inaczej i ich drogi splotły się ponownie. Może to był znak? Wędrowiec wzniósł pytający wzrok do góry, gdzie ponad dachami budynków dął Wiatr. Czy było to przeznaczenie, czy też zwykłe zrządzenie losu - nie potrafił osądzić, nie miał jednak zamiaru w tej chwili tego roztrząsać. Jakby sytuacja nie wyglądała, skoro los już zetknął ich ponownie, należało stawić temu czoła.

        Po chwili i Meridion ruszył w ślad za Niarą, zbliżając się do Kyrie. Coś w jej aurze wciąż mu nie pasowało, jednak nie potrafił dostrzec tej różnicy. Być może gdyby skupił się na jej aurze udałoby mu się to, na to jednak w chwili obecnej nie miał czasu. Zagadka aury i tak wyjaśni się prędzej czy później.

- Ja znam twoje imię, Kyrie... Meridion - rzekł zatrzymawszy się parę kroków od wieszczki, a jego głos brzmiał tak jak dawniej.
Kyrie
Rasa:
Profesje:

Post autor: Kyrie »

        Zadrżała na dotyk dziewczyny nie ze strachu, a bardziej z zaskoczenia. Naprawdę nie spodziewała się jej tu spotkać. A męski głos? Okazało się, że należał do Meridiona. Mężczyzny, którego nie sądziła, że jeszcze kiedykolwiek spotka. Wszystkie wspomnienia obudziły się w niej gwałtownie, powodując zawroty głowy. Kyrie zachwiała się przykładając dłoń do czoła. Dobrze, że miała przy sobie konia, bo pewnie ugięły by się pod nią nogi.
- Niara... to naprawdę ty? - szepnęła gdy tylko odzyskała mowę. Wyciągnęła przed siebie rękę. Namacała palcami miękkie włosy anielicy. Potem delikatny policzek. Zaśmiała się cicho pod nosem a jej martwe oczy zeszkliły się. Tak bardzo jej ich brakowało. Rozejrzała się lekko, gdy usłyszała ponownie głos Meridiona. Kiwnęła głową nadal chwiejąc się na nogach. Przeszyło ją dziwne uczucie. Nie dziwiło jej, że spotkała ich razem. Nie miało to jednak teraz znaczenia.
- Tak bardzo się cieszę, że was widz... spotkałam. Tyle czasu minęło - poprawiła się zaraz i lekko zawstydziła. Wiele się zmieniło od ostatniego spotkania. Sam fakt, że ją rozpoznali, był zaskakujący. Nie przypominała już dawnej Kyrie. Straciła sporo na wadze. Jej twarz zbladła i nabawiła się sińców pod oczami. Stała niezgrabnie, lekko zgarbiona, wspierając się o konia, jak i drewnianą laskę. Straciła też skrzydła, a jej niegdyś ciemne źrenice pokryła blada mgiełka.
        Milczała nie wiedząc jak się zachować. Stanie w ciszy przypominało o bólu w całym ciele. Na szczęście jej towarzysz dzielnie czekał dając wieszczce wsparcie.
- Co do konia... cieszę się, że odnalazł właściciela. Martwiłam się o niego. Błąkał się taki nieszczęśliwy. - Uśmiechnęła się lekko, starając przerwać krępujące milczenie.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

- Tak, Kyrie, to ja, Niara. Chodź, nie możesz tu zostać, ledwo stoisz na nogach - rzekła Niara z zatroskaniem i chwyciła Kyrie za ramiona, by delikatnie odsunąć ją od konia.

- Meridion zajmie się końmi, nie martw się - anielica spojrzała wymownie na Meridiona. W tym czasie Kyrie zdjęła dłonie z szyi swojego czarnego rumaka, a Niara objęła ją w pasie, by pomóc dziewczynie iść, nie tylko ze względu na to, że była niewidoma, ale także dlatego, że była wycieńczona. Niara zastanawiała się jak długo musiała jechać, że była w takim stanie. Kyrie w ogóle nie wyglądała zbyt dobrze, jakby od dawna nie miała nic porządnego w ustach. Jej wychudzona postać i blada skóra mówiły więcej niż jakiekolwiek słowa. Coś musiało się stać, pytanie tylko co... Poza tym, nie była już aniołem, to można było wyczuć od razu. Nie została jednak unicestwiona. Tu znów pojawiały się pytania - co się stało? Niara jednak nie miała zamiaru męczyć dziewczyny, nie teraz, nie kiedy ledwo stała na nagach.

- Prowadź - rzekła jeszcze do Meridiona, który zdążył już zająć się końmi.
Królowa Niara
Królowe na trony!

"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."


“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
Awatar użytkownika
Meridion
Lord Demon
Posty: 448
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Przemieniony
Profesje: Mędrzec , Władca , Wędrowiec
Kontakt:

Post autor: Meridion »

        Czarny rumak Kyrie rzucał się gdy Meridion próbował chwycić go za uzdę. Nie należał do spokojnych koni, a fakt iż miał teraz do czynienia z demonem dodatkowo go rozdrażniał. W końcu Wędrowiec zrezygnował i chwycił Lunę za uzdę prowadząc ją w stronę stajni. Na szczęście wierzchowiec byłej anielicy podreptał za nim, a w stajni dał się poprowadzić do boksu - ale tylko pracującemu tam chłopcu stajennemu.

        Gdy wrócił do kobiet, okazało się że Niara podjęła już decyzję co robić dalej i on najwyraźniej nie miał w tej sprawie nic do powiedzenia. Cóż, nie przeszkadzało mu to zbytnio, zwłaszcza, że pewnie sam zaproponowałby Kyrie by odpoczęła w jego nieużywanym od dawna mieszkaniu. Ruszyli więc tam.

        Na szczęście w drodze do jego domostwa - a raczej portalu prowadzącego doń - nie byli niepokojeni. Weszli po starych schodach kamienicy, aż na samą górę, gdzie za równie starymi drzwiami kryło się wejście do jego azylu. Każda inna osoba, która przekroczyłaby ich próg, trafiłaby na zagracony i pokryty duża warstwą kurzu strych. Oni jednak trafili do bezpiecznego mieszkania Meridiona. Wędrowiec rozejrzał się po pomieszczeniu zastanawiając się jak ugościć tutaj dwie kobiety, po chwili potrząsnął tylko głową.

        Spojrzał w stronę niewiast i rzekł:
- Rozgośćcie się, przygotuję jakiś posiłek dla Kyrie, bo jak mniemam, Niaro, ty dopiero co jadłaś - to powiedziawszy zniknął w korytarzyku prowadzącym w głąb domostwa.
Kyrie
Rasa:
Profesje:

Post autor: Kyrie »

        Kyrie milczała, lekko zakłopotana zaproszeniem do domu Meridiona. Nie odmówiła jednak. Nie chciała nikogo urazić. Pozwoliła się prowadzić, wspomagając sobie nadal trzymaną w dłoni laską. Nie lubiła się z nią rozstawać. Magiczny kryształ przymocowany do długiego, drewnianego kija pozwał kontrolować dziewczynie jej moce wieszczenia. A w tym stanie nawet najsłabsze wizje mogłyby ją doprowadzić do omdlenia czy krwotoku z nosa. W końcu znaleźli się w środku. Nie wiedziała jak powinna się zachowywać. Czy tłumaczyć co się stało, może o coś zapytać. Kiwnęła głową na słowa Meridiona i obróciła wzrok w kierunku Niary, a raczej miejsca gdzie mogłaby być.

- Dziękuję bardzo za gościnę. I przepraszam za kłopot. Mogłam zawsze zostać w karczmie. Nie chcę wam sprawiać problemów, szczególnie, że tak nagle i niespodziewanie się pojawiłam. - Jej głos był cichutki ale bardzo ciepły. Kyrie bardzo cieszyła się z tego spotkania. Właśnie w tej chwili brakowało jej wparcia kogoś bliskiego. Zapomniała nawet już o całej sytuacji z Meridionem. W końcu to się teraz nie liczyło. Ważne było, że spotkała bratnią duszę. Westchnęła lekko, czując jak uginają się pod nią nogi.

- Czy byłoby problemem, jakbym się u was umyła? Jestem w drodze od paru dni bez postoju w mieście - dodała po chwili, nadal tym kojącym, lekko łamiącym się głosem.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

        "Nie..." - odpowiedziała w myślach Meridionowi. No ale cóż, ona mogła być bez posiłku dłuższy czas, w końcu nadal była aniołem. Kyrie natomiast jako człowiek potrzebowała nabrać sił i jedzenie było jej bardziej potrzebne.

- Nie sprawiasz nam kłopotów... em... to znaczy mnie, to znaczy nie wiem, ja też jestem tylko gościem Meridiona, jeszcze parę chwil wcześniej też byłam zakwaterowana w karczmie. Znasz go, on po prostu się pojawia kiedy ma na to ochotę i robi to co mu przyjdzie do głowy. Nie miałam pojęcia, że jest w mieście, jak zwykle pojawił się znikąd i nie pozwolił mi zostać w karczmie. Nie sądzę byś sprawiała mu kłopot, poza tym bez względu na to co by postanowił nie pozwoliłabym ci zostać samej, nie w takim stanie. Przecież jesteś wykończona. Chodź - rzekła do dziewczyny podprowadzając ją do kanapy - usiądź. Meridion przygotuje jakieś jedzenie i zapytam go, czy ma tu coś, w czym można się umyć. Choć prawdę mówiąc nie mam pojęcia czy ten stary demon w ogóle używa wody do mycia - zaśmiała się, po czym usiadła obok Kyrie. Milczenie wypełniło pokój, Kyrie siedziała zmęczona ze wzrokiem utkwionym w jakiś nieokreślony punkt. Niara przez dłuższą chwilę wpatrywała się w dziewczynę, ona również nie wiedziała co powiedzieć. W końcu jednak odważyła się zapytać:

- Kyrie... - zaczęła cicho - co się właściwie stało?
Królowa Niara
Królowe na trony!

"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."


“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
Awatar użytkownika
Meridion
Lord Demon
Posty: 448
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Przemieniony
Profesje: Mędrzec , Władca , Wędrowiec
Kontakt:

Post autor: Meridion »

        Meridion po raz kolejny podziękował w duchu sam sobie, iż kiedyś poświęcił wiele czasu na stworzenie tego azylu. Zaklęcia w jakie go wyposażył - dzięki własnym zdolnościom lub magicznym zwojom - przydawały się mu już niejednokrotnie. Również teraz mógł z nich skorzystać, by przygotować goszczącym u nich kobietom jadalny posiłek. Gdyby nie magia, jaką przesiąknięta była kuchnia i spiżarnia, jedzenie które tu przechowywał dawno zgniłoby lub zamieniłoby się w proch. Tymczasem jednak wszystko było świeże jakby zostało dopiero co zerwane. Wędrowiec wyciągnął więc bochenek chleba, pomidory, mięsiwo oraz przyprawy i przygotował z nich posiłek. Jego talent kucharski był raczej niewielki, jednak do przygotowania tak prostego dania nie trzeba było zbyt wiele wysiłku. Ponadto przygotował trzy kubki z ziołowym naparem, w którego skład wchodziły między innymi liście melisy i herbaty. Gdy wszystko było już gotowe, nałożył jedzenie na sporej rozmiarów tacę - którą na szczęście posiadał - i zaniósł do pokoju, gdzie położył ją na stoliku stojącym nieopodal kominka.

- Częstujcie się - rzekł w stronę kobiet - ja nie jestem głodny. - Meridion chciał już sięgnąć w stronę jednego z kubków, gdy zawahał się i spojrzał w stronę Kyrie, po czym odezwał się w te słowa:
- Jeśli nie masz zapasowych szat, to sądzę, że uda znaleźć mi się coś dla ciebie.
Kyrie
Rasa:
Profesje:

Post autor: Kyrie »

        Usiadła na kanapie i westchnęła. Przed nią długa opowieść. Jednak chyba należą im się wyjaśnienia, dlaczego zniknęła.
- Po tym jak się rozstaliśmy wyruszyłam w góry poszukać ukojenia i... spokojnej śmierci. Choroba jaka zjadała mnie od środka postępowała bardzo szybko. Zatrzymałam się wśród druidów, gdzie zaznałam spokoju. Myślałam, że to będzie mój raj. Miejsce gdzie skończą się moje dni. I tak też było, do czasu. Zmartwieni tym faktem druidzi opowiedzieli mi o drzewie świata - Yggdrasill. Miało to być moim ostatnim ratunkiem. Wyruszyłam w ostatnią, najdłuższą podróż swojego życia. Przynajmniej tak mi się zdawało. Po drodze jednak spotkałam Rizochiego. Zaproponował, że się mną zaopiekuje. Zgodziłam się, i tak nie miało to już znaczenia, a ja nie czułam się tak samotnie. Pod samym drzewem stało się coś bardzo dziwnego. Umarłam... i narodziłam się na nowo. - Zamilkła słysząc, że zbliżał się Meridion. Podziękowała mu kiwnięciem głowy i kontynuowała opowieść.

- Działy się tam straszne rzeczy... ból jaki wtedy czułam... wyrywane skrzydła, krwawiące plecy. Jednak nie umarłam. Można powiedzieć, że dostałam drugą szansę. Stałam się człowiekiem z darem. - Zacisnęła swoje wątłe dłonie na lasce. - Jestem wieszczką... Pan zabrał mi anielską moc, zabrał mi również wzrok. Dał jednak możliwość przewidywania przyszłości. Długo mi zeszło nim przywykłam, nim potrafiłam odróżniać wizje swoje od innych. Wracając jednak do opowieści... wróciłam razem z Rizochim do Ekradonu. Tam się rozstaliśmy. Obiecał, że wróci. Dał mi znak naszej przysięgi. Mijały dni, tygodnie... miesiące. Nigdy nie zjawił się z powrotem. - Słychać było, jak załamał się jej głos. Zacisnęła mocniej zęby i wyciągnęła medalion. Ten sam, który kiedyś otrzymał od Zory.

- Nie potrafiłam sobie radzić ze swoją ułomnością, jak i samotnością... odrzuceniem. Podupadłam na zdrowiu. Nie tylko fizycznym. W końcu postanowiłam ruszyć w świat. Korzystać z tego, co dał mi Pan. Pracowałam dla prostych ludzi, jak i na dworze. Wszędzie jednak byłam tylko biedną, obłąkaną kobietą. Jednak żadna praca nie hańbi. I tak trafiłam tutaj. Na was. - Sięgnęła dłonią w stronę tacy, starając się namacać kubek z naparem.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

- Na pewno nie jesteś obłąkana, Kyrie, czasami niektóre rzeczy nas przerastają... wiem o tym doskonale. Wiem, co to znaczy stracić chęć by żyć. - Niara nie chciała mówić wprost, przecież Meridion nie miał pojęcia co się z nią działo, gdy odszedł, nie wiedział jak bardzo cierpiała, nie widział jej. Wyglądała wtedy gorzej niż Kyrie w tej chwili, gdyby nie Zora, zapewne wszystko skończyłoby się inaczej.

- Myślę, że byłam w podobnej sytuacji, ale jakoś z tego wyszłam. Co prawda dzięki Zorze, ale wyszłam. Skoro więc mnie się udało, tobie też się uda. Nie jesteś już sama. Oboje ci pomożemy. Jak sama mówisz, dostałaś drugą szansę. Wiem, że na pewno ci ciężko, ale... - zamilkła. Nie wiedziała, czy powinna jej proponować coś takiego, czy powinna ingerować w takie sprawy, gdyby jednak zechciała... może to pomogłoby jej żyć, może byłoby jej łatwiej.

- Gdybyś tylko chciała, myślę, że mogę ci pomóc. Ja też kiedyś dostałam drugą szansę, dziś mogę o wiele więcej niż kiedyś. Chyba po to ją właśnie dostałam... Więc gdybyś tylko chciała... ja... mogę spróbować... - Sama Niara nie była pewna tych słów, ale nie mogła ich nie wypowiedzieć. Stworzyła Meridionowi całkiem nowe ciało, mogła ingerować w ludzkie życie, w jego funkcje i działanie. Nie robiła tego zbyt często, ale jeżeli tylko Kyrie by chciała...

- Może tak byłoby ci łatwiej - dokończyła, ukradkiem spoglądając na Meridiona.
Królowa Niara
Królowe na trony!

"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."


“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
Awatar użytkownika
Meridion
Lord Demon
Posty: 448
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Przemieniony
Profesje: Mędrzec , Władca , Wędrowiec
Kontakt:

Post autor: Meridion »

        Meridion drgnął na wspomnienie o Rizochim, a słysząc jak zostawił Kyrie pokręcił tylko głową. Pamiętał jeszcze, jak niegdyś był strażnikiem Niary i jak nie wywiązał się z tej funkcji. Jeszcze ten medalion... gdzieś już go widział, nie potrafił jednak określić gdzie. Wędrowiec przetarł włosy dłonią zastanawiając się gdzie też teraz się znajduje ów nieszczęsny człowiek, po chwili jednak stwierdził, iż to nie jest istotne. Był człowiekiem - tak jak on niegdyś - wkrótce czas wymaże go z życia, podczas gdy on będzie trwał. Podobnie jak... - tu odwrócił spojrzenie w stronę anielicy - ...Niara. Demon westchnął cicho, przeczesując ponownie ręką włosy, po czym jego wzrok padł na Kyrię. "Co się zaś tyczy jej..." - pomyślał - "...zobaczymy co da się zaradzić w tej sprawie. Oczywiście gdy zrobię wreszcie coś z sobą" - dodał gorzko w myślach.
Kyrie
Rasa:
Profesje:

Post autor: Kyrie »

        Kyrie westchnęła i pokręciła lekko głową ze smutnym uśmiechem.
- To miłe co mówisz, ale mnie nie da się pomóc. Nie wiem, co mogłabyś zrobić... ja naprawdę dziękuję wam za gościnę. To i tak wiele - odezwała się cicho, nie wiedząc co tak naprawdę Niara miała na myśli. Większość rozmowy miała już zamknięte oczy. Było jej słabo ze zmęczenia, co było widać po kulącej się postawie. Wzięła głęboki wdech i wypuściła powoli powietrze przez rozchylone wargi.

- Meridionie, czy byłaby szansa gdzieś się tutaj umyć? Padam z nóg i chciałabym jak najszybciej się położyć. Jeśli to nie kłopot oczywiście. - Zdawało się jej, że mówiła w stronę demona, niestety niekoniecznie trafiła ,wpatrując się gdzieś w ścianę. Jej kościste palce spoczywały na kubku z naparem. Nie wzięła jednak ani łyka, jak i nie tknęła jedzenia. Mimo iż rozmowa o losach byłej anielicy pobudziła wspomnienia, Kyrie się nie smuciła. Cała ta sytuacja była dla niej dziwnie obojętna i pusta. Czuła się jakby umarło w niej całkowicie uczucie miłości. Pozostała jedynie pustą skorupą wypraną z wszelakich emocji.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

- Kyrie... - zaczęła jeszcze raz anielica - myślę, że mogę przywrócić twój wzrok - rzekła tym razem konkretnie i bez zbędnego owijania w bawełnę.
- Skoro byłam w stanie stworzyć nowe ciało Merdionowi sądzę, że mogę oddać ci to co straciłaś. Jesteś teraz człowiekiem, więc w zasadzie nie podlegasz jurysdykcji Pana, ja tak. Skoro, więc podstawił cię na mojej drodze, może miał ku temu jakiś powód, może to nie przypadek, że wszyscy znaleźliśmy się w jednym miejscu, w jednym czasie. Mogę ci pomóc, nie oddam ci dawnego życia, nie przywrócę ci skrzydeł, ale mogę wrócić wzrok. Jeżeli tylko będziesz chciała... - Zapadła chwila milczenia. Kyrie chyba nie wiedziała co ma odpowiedzieć, może nie wierzyła, że to jest możliwe?

- Przemyśl to... Nie odpowiadaj teraz - dodała Niara kładąc Kyrie rękę na ramieniu, znów nastała chwila milczenia, którą po raz kolejny przerwała Niara.

- Meridionie? Więc jak? Znajdzie się u ciebie jakaś balia i ciepła woda? - zapytała lekko uśmiechając się w stronę demona.
Królowa Niara
Królowe na trony!

"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."


“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
Zablokowany

Wróć do „Valladon”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość