Fargoth[mijając Wschodnie Pustkowia] Wędrówka ku nieznanemu

Miasto położone na granicy Równiny Drivii i Wschodnich Pustkowi, jedno z głównych miast środkowej Alarani, położone na szlaku handlowym, prowadzącym przez Opuszczone Królestwo aż do Wybrzeża Cienia.
Awatar użytkownika
Phenomena
Kroczący w Snach
Posty: 230
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Phenomena »

- W porządku. - Uśmiechnęła się lekko, bo majaczyło jej w głowie, że może ją po prostu zignorować. Aura nie sprzyjała przyjemnej drzemce. Czasem silnie zawiało w sposób, że do chaty wpadał deszcz, dało się też słyszeć skrzypiące zawiasy z pobliskich domów. Phen wzdrygnęła się mimo woli i kichnęła cicho, za to kilkakrotnie. Upiła łyk alkoholu, który schowała za pazuchę i ziewnęła lekko. Wiedziała, że Gart już pewnie przeszedł w etap swego czujnego odpoczynku, więc nie chciała już go niepokoić i drażnić swoją paplaniną. Sama jeszcze póki co nie była w dobrym stanie, by móc się zrelaksować. Jej zmysły były rozbudzone i co jakiś czas, z każdym głośniejszym kapnięciem wody, wzdrygała się okropnie.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Siedział tak spokojnie kilka minut, chociaż nawet nie próbował usunąć. Nie podobało mu się to miejsce ani trochę, a spanie tutaj wydawało mu się szaleństwem. Może i zdarzało mu się spać w gorszych miejscach, ale nie w takim stanie, kiedy byle co mogło mu odebrać przytomność.
Otworzył oczy przyglądając się Phen przez dłuższą chwilę. Widząc dobrze, jaka jest niespokojna, westchnął cicho. Odgarnął płaszcz z ramion i zdjął też zbroję z nich i rąk, odkładając na napierśnik. Podniósł się powoli i przeniósł na drugą stronę, siadając tuż obok dziewczyny. Zerknął jej w oczy spokojnie i położył dłoń delikatnie na jej ramieniu.
- Spokojnie. Będę... - urwał, nie będąc pewnym, czy na takie określenie dziewczyna nie zareaguje zbyt agresywnie. Nic więc już nie dodał, milknąc.
Awatar użytkownika
Phenomena
Kroczący w Snach
Posty: 230
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Phenomena »

Phen przyglądała mu się z sennym zdziwieniem, gdy podchodził. Spojrzała na rękę spoczywającą na jej ramieniu i pogładziła ją krótko, jakby w podzięce. Zdawała sobie sprawę z faktu, że ochroniłby ją w obliczu niebezpieczeństwa. Odwinęła się z koca i przykryła go kawałkiem, posuwając się nieco pod ścianę. Oparła się z westchnieniem zmęczenia i wyprostowała nogi. Nie chciała go o nic prosić ani tym bardziej się narzucać, jednak też nie chciała co chwilę sprawdzać, czy wciąż siedzi nieopodal niej. Tak miała namacalną, ciepłą pewność w postaci łączącego ich koca. Pociągnęła cicho nosem i przymknęła oczy.
Odpoczynek trwał do momentu, gdy zmysły zacierały się i wchodziły na siebie wzajemnie. Oddech Phen był wtedy spokojny i głębszy niż zazwyczaj. Tknęło ją jednak pewne przeczucie, może zaczynał się jeden z jej nieprzyjemnych snów, w każdym razie wzdrygnęła się ledwo zauważalnie i otworzyła oczy. I w tym właśnie momencie, jakby czas się zatrzymał, spojrzała na dwie ręce, które zaczęły się zaciskać na jej ramionach, niczym w zwolnionym tempie. Ze zduszonym jękiem poruszyła się, starając się wymacać przedmiot nadający się na potencjalną broń, lecz wtedy została poderwana do góry jak szmaciana lalka. Zmysły po spotkaniu z adrenaliną nagle się wyostrzyły, lecz wyszarpując się i stawiając opór, najpewniej tylko dostarczyła sobie otarć i siniaków. Jej ręce zostały wykręcone i przytrzymywane przez wielkie łapska w rękawiczkach. Gorączkowo się rozejrzała, nadal wierzgając i w krańcu pokoju dostrzegła łucznika, który celował prosto w Garta. Zapewne działał jako zabezpieczenie, pomyślała, wypluwając pukle własnych włosów z buzi. W tym momencie do chaty, kierując się dostojnym krokiem, wszedł mężczyzna. Był wysoki i dobrze zbudowany, tyle mogła stwierdzić przy świetle podchodni, którą trzymał. Zmrużyła oczy. Druga ręka, trzymająca miecz, skierowana była ostrzem wprost na Garta. Jegomość podszedł bliżej, a Phen spostrzegła, że najpewniej trawi go jakaś choroba, gdyż jego twarz, choć zakryta wysokim kołnierzem, była sina a skóra bardzo nierówna i napuchnięta w różnych miejscach. W kolejnej sekundzie spojrzała na człowieka z łukiem. Jego światło otulało jedynie od piersi w dół. Sylwetka wydawała się mocna i dobrze zbudowana, jednak jej uwagę przykuły palce, ujmujące broń. Były zbyt drobne i delikatne jak na mężczyznę, pomyślała. Starała się analizować i zauważyć każdy szczegół, jednak mężczyzna, ściskający jej nadgarstki szarpnął nią w stronę kąta pokoju w sposób, że mogła jedynie widzieć Garta i jegomościa z pochodnią. Łucznika nie mogła widzieć z tej perspektywy, zwłaszcza, że człowiek z pochodnią podchodził do Szarego, wpatrując się w niego jedynie. Phen zachodziła w głowę, czy będzie miał możliwość do obrony. Zaszczękała zębami mimowolnie. Zbój za nią poluźnił uścisk. W tym momencie stwierdziła, że najpewniej jest skrytobójcą, skoro nie usłyszeli, jak wchodzi do ich kryjówki. A może jednak za mocno przysnęła? Plusem było to, że nie widział w niej zagrożenia, skoro poluzował uścisk i najwyraźniej już się nią nie przejmował. Cała trójka obserwowała Szarego już zbyt długi czas, jak na taką sytuację.
- Co tak się gapisz? Gdzie to jest? - wysyczał w końcu mężczyzna, poruszając nieco pochodnią. Charknął głośno. - Wiem, że to tu jest. Ukryłeś to, domyślam się. - sapał. Trudno było określić jego wiek. - Te dziwki z wioski zakopały skrzynkę, teraz wiem! I teraz ktoś zapewne musiał po nią wrócić. Już ja wiem, czemu wiecznie wędrujecie, przeklęta zgrajo, i zmieniacie miejsce do mieszkania! Już wiem. Ha! - po czym zakaszlał głośno i mokro, dławiąc się chwilę. Każdy wręcz mógł wyobrazić sobie kleistą wydzielinę, odrywającą się od jego pęcherzyków płucnych. Phen mrugała oczami jak wariatka, zastanawiając się, co ona właściwie ogląda za przedstawienie. Gdy atak jegomościa się skończył, był jeszcze bardziej zły.
- Więc mów, czarci pomiocie! - i tu chyba poniosły go nerwy, bo zamachnął się mieczem na Garta. Phen aż straciła oddech ze strachu. Była pewna, że pootwierają mu się stare rany, jeśli choćby go coś draśnie. A draśnięcie byłoby najmniej prawdopodobne, przy takiej odległości, która dzieliła mężczyzn. W ułamek sekundy wywinęła swoje drobne dłonie z uścisku domniemanego skrytobójcy, a że miała do przebycia dosłownie trzy kroki, po prostu wyskoczyła jak z procy. Jedyne co miała w głowie, to go odciągnąć, zatoczyć, przy dużym szczęściu przewrócić na deski i okładać po mordzie dopóki nie umrze. Wiedziała, że dobry plan to nie był, i nawet nie zdążyła dokończyć tej myśli, gdy jegomość okazał się mieć lepszy refleks, niż się spodziewała. Po prostu się zamachnął ręką, która trzymała pochodnię i zanim Phenomena wylądowała na własnych stopach, uderzył ją na odlew w twarz. Na szczęście elementem, która nie mogła jej oparzyć, choć zdążyła poczuć żar we włosach. Z siłą uderzenia odleciała na kilka stóp wgłąb pomieszczenia, a gdy wylądowała, na dodatek uderzyła głową w coś twardego. Jej świadomość urwała się jednak dopiero po chwili.
- Do diabła, Defes... - pokręcił głową na podwładnego, który na dobrą sprawę po prostu wypuścił Phen. - Może to głupia wieśniaczka, ale bądź, na stu smoków, czujny. Dobij ją, bo się obudzi i będzie krzyczeć i wierzgać. A ty! - skierował pochodnię na twarz Garta.
- Jeśli za moment nie zaczniesz śpiewać, to wierz mi, że spotkają cię najgorsze męki! - krzyknął piskliwie.
- Mój panie... - dało się usłyszeć głos skrytobójcy, który trzymał niewielką a mocno zakrwawioną głowę Phen w jednej dłoni. Wpatrywał się w nią zadowolonym wzrokiem jakby była jakimś owocem zdatnym na przekąskę. Pokręcił dłonią, oglądając jej twarz i wbijając wzrok w miejsce pod linią rzęs.
- Ona nie jest zwykłą wieśniaczką. Też ma bliznę. - stwierdził poważnym, dumnym głosem. W tej sekundzie pomieszczenie wypełniło przesadzone prychnięcie z ciemności, w której nadal skrywała się, jak się okazało, łuczniczka.
- Dajże spokój! Sidal, fakt, że mają blizny na twarzy wcale nie znaczy, że są od nich. - rozbrzmiał niski, kobiecy głos.
- Zamilcz, siostro. - jegomość machnął nerwowo pochodnią. - Nikt cię o zdanie, kobieto, nie pyta! - znów wrzasnął, wpadając w kolejny atak furii. Nadal wpatrywał się w Garta, nie odwracając wzroku na ani jedną sekundę. Nawet atak Phen nie skłonił go do spojrzenia gdzie indziej. Jego postać mogła nieco przerażać, również przez fakt, że z bliska twarz wyglądała jeszcze gorzej. Pod jego skórą niemalże przesuwało się niewiadomo co, zmieniając miejscami wypukłości.
- Mów, jeśli ci życie miłe. - syknął, nachylając się do Szarego w sposób, że kropelki śliny z napuchniętych ust trysnęły biedakowi na czoło.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Gart zaczął przeklinać w duchu samego siebie. Obiecywał sobie, że nie zaśnie, ale siedząc tak obok Phen mimowolnie opuścił powieki i przysnął. A kiedy się obudził, już mierzyli do niego z różnych ostrych przedmiotów.Nie zdążył nawet sięgnąć po miecz, bo ten leżał kawałek dalej. Siedział więc spokojnie w miejscu, marszcząc brwi i wysłuchując bredni tego obleśnego faceta. Zerkał tylko co chwile na Phen, jakby chciał sprawdzić czy wszystko z nią w porządku. Kiedy dziewczyna rzuciła sie na stojącego przed nim mężczyznę, chciał się poderwać i go ogłuszyć,ale niestety facet nawet nie cofnął miecza od jego szyi. Szary warknął pod nosem, a po kolejnyhc słowach skrytobójcy w końcu się odezwał.
- Nie mam pojęcia o czym mówisz. Miałem tylko ją tu eskortować, więc jeśli zrobicie jej jakąkolwiek krzywdę, za kilka minut będziecie przypominać truchła tamtych koni. - nie warczał, nie groził. Mówił z całkowitym spokojem, a to często nawet bardziej przerażało ludzi. Wiedział, że może sprawić tym co powiedział kłopoty Phenomenie, ale potrzebował nieco więcej swobody. Liczył, że kiedy będą ją wypytywać, zdoła dużo łatwiej ich pokonać. W końcu była to tylko trójka - jednego ogłuszyć znienacka, strzałę jedną raczej by przeżył... drugiej nie zdąży wystrzelić. I pozostanie tylko jeden.
Awatar użytkownika
Phenomena
Kroczący w Snach
Posty: 230
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Phenomena »

Sidal odsunął się od Garta, pocierając bardzo delikatnie brodę.
- Obrzydliwy kłamca. - warknął. - Związać ich.
Mężczyzna podszedł do łuczniczki i zaczął z nią rozmawiać półszeptem. Dało się jedynie usłyszeć kilka słów; muszę mieć, skrzynka, talizman, czas, poszukiwanie, flakon. Potem jedynie przekleństwa. Kobieta nadal celowała w Garta, potakując co jakiś czas.
- Żadnych głupich ruchów. - warknął skrytobójca, pojawiający się znikąd nad Szarym. Obwiązał mu silnie nadgarstki, wcześniej wykręcając ręce w ekspresowym tempie. Kostki także związał, po czym odepchnął go od siebie.
- Parszywiec. - splunął mu na koszulę i odszedł. Nachylił się nad Phen, a gdy tylko ją poruszył, wydała z siebie przeciągłe jęki. Związał ją w ten sam sposób, co jej kompana i zaciągnął za ramię trochę bliżej, by była w zasięgu światła pochodni, którą Sidal właśnie mocował przy swej siostrze. Po chwili obaj wyszli.
- Marne człowieczki, nie macie pojęcia, co was czeka, jeśli będziecie milczeć. - zaśmiała się ochryple kobieta. - I nie zmuszajcie mnie, bym was zraniła. Strzały są zatrute. - poinformowała z satysfakcją.
Phen wpatrywała się w strużkę krwi, która wlała się jej za dekolt. Kręciło jej się w głowie i niebardzo wiedziała, co się dzieje. Spojrzała nieprzytomnie na Garta, który był oddalony może o pięć, siedem stóp.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Nie przejmował się żadnymi szyderstwami padającymi z ust skrytobójców. W końcu nie byli ani jego przyjaciółmi, ani nikim ważnym. Skupiał się cały czas jedynie na analizowaniu sytuacji i szukaniu rozwiązania. Nie opierał się przy wiązaniu, mając tym samym nadzieje, że mężczyzna zwiąże go słabiej niż powinien. Kiedy już siedział w więzach zerknął na Phenomenę. Przysunął się trochę, udając że jedynie poprawia swoją pozycję i wyszeptał cicho do niej, starając się nie otwierać zbytnio ust.
- Sprawdź czy nie masz za sobą czegoś ostrego. - sam opuścił głowę i zaczął palcami poruszać po podłodze, mając nadzieję znaleźć coś zdatnego do przecięcia lin. Cieszył się, ze zbyt małej skromności łuczniczki. Przynajmniej wiedział co go czeka, o ile oczywiście nie kłamała.
Awatar użytkownika
Phenomena
Kroczący w Snach
Posty: 230
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Phenomena »

Phen nadal krwawiła dość mocno. Picie alkoholu tuż przed drzemką nie było dobrym pomysłem. Spojrzała na Garta, starając się skupić wzrok na jego postaci. Po chwili kiwnęła głową i pomacała najbliższe sąsiedztwo własnych pleców. Nic, poza gładką wilgocią i zbrylonym brudem. Zebrało jej się na łkanie, jednak się powstrzymała. Dopiero co wyrwali się z jednych obrzydliwych łapsk, by wpaść w drugie. Miała jednak nadzieję, że napastnicy zrozumieją fakt, że ona i Gart nie mają nic wspólnego z oskarżeniami. Chyba, że Szary ma coś na sumieniu. Nie wierzyła w to jednak ani chwilę.
- Nie kręcić tam się! - ciszę przerwał głos siostry Sidala. Kobieta poruszyła się i zmieniła pozycję na nieco wygodniejszą. Zrobiła krok do przodu, oglądając ich. Spod kaptura wypływały czarne, mocno skręcone włosy. Była wysoka i najwyraźniej muskularna, gdyż jej odzienie opinało ciało bardzo ciasno. Nadal w nich celowała.
- Posłuchajcie, obrzydliwe istoty. - syknęła. - Jeśli nie powiecie, gdzie ukryliście skrzynkę, mój brat osłabnie całkowicie. Wtedy nie poślubi swej wybranki i... - tu urwała, zdając sobie zapewne sprawę z faktu, że mówi za dużo. - Jeśli nie przyznacie się, gdzieście to schowali, to zaklinam was, umrzecie w męczarniach. Mało już was powybijaliśmy? - warknęła, a jej włosy zafalowały. Phen mrugała wolniej i wolniej. Świat znów jej się powoli zamazywał. Walczyła z przenikliwym bólem w skroni, jednak ponownie ogarnęła ją ochota, by zacząć łkać, a bywało tak przecież nieczęsto. Z odrętwienia wyciągnęły ją odgłosy ciężkich butów mężczyzn, którzy wchodzili z powrotem do chaty.
- Nie wiem, czy ją gdzieś zakopali, czy wręczyli swoim gdzieś indziej, ale nie możemy jej znaleźć! Szlag! - Sidal splunął pod własne buty. Skrytobójca był równie niezadowolony. Poruszył się nerwowo i doskoczył do Szarego.
- Był tu ktoś jeszcze, zgadza się? - wysyczał, przysuwając twarz do jego twarzy. - Przyznaj... Przekazaliście skrzynkę dalej, jak zwykle, by powędrowała w świat i żeby każdy was ścigał? Lubicie to, tak? - teraz już wrzeszczał. Phen odchyliła głowę do tyłu, patrząc na mężczyznę. Zamrugała powoli. Czuła dyskomfort naciągniętych mięśni.
- Czemu ta krew jej ciągle cieknie! - wrzasnął nagle Sidal. - To nienormalne. - oburzył się. - Zróbcie coś, może ona coś wie.
- Nie wygląda na taką. - prychnęła kobieta.
- Mi wciąż wygląda na wieśniaczkę, ale ta blizna... - zamyślił się Defes. - Choć to zapewne on coś ukrywa. Źle mu z oczu patrzy. - tu spojrzał na Szarego z nietęgą miną, lecz jedynie na sekundę. Sięgnął do kieszeni spodni i wyjął kawałek szmatki. Przytknął ją do głowy Phen, w miejscu, gdzie leciała krew. Ta zaś patrzyła przez zmrużone oczy.
- Nie będę czekał w nieskończoność. - warknął Sidal. - Jeśli do rana nie powiedzą nam ani słowa, zabiorę ich do ojca. A nie chcieliby tego... - ostatnie zdanie skierował do siostry.
- Raczej ty byś nie chciał. - najwyraźniej jej się wymsknęło, gdyż zaczęła kaszleć i prędko wyszła z pomieszczenia, pomrukując coś o dusznościach, czy innej astmie. Jej brat wyszedł za nią prędko, a minę miał rozwścieczoną. Defes zaś odsunął się od Phen. Gdy odjął rękę od rany na jej głowie, szmatka skleiła się z jej włosami i pozostała na skroni.
- Zaiste, tak niesamowitego pielęgniarza na swej drodze jeszcze nie spotkałam... - wymruczała ochryple, starając się nie zamykać oczu.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Szary starał się nie ruszać za bardzo, ale jednocześnie dłońmi cały czas próbował poluźnić wiązania. Szło mu to jednak dość opornie i zaczął wątpić czy się uda, ale nie przestawał próbować. Kiedy kobieta z łukiem zdradziła im trochę więcej na temat tego czego szukają, zaczął powoli rozumieć o co chodzi. Nie wiedział tylko za kogo ich biorą, a to było chyba kluczowe do tego, żeby móc zacząć z nimi swoistą grę.
Więc kiedy tylko Sidal z siostrą ywszli an zewnątrz, Gart odezwał się takim tonem, żeby mężczyzna który został z nimi jasno pomyślał, że kłamie i próbuje zrobić z niego durnia.
- Nie mam pojęcia za kogo nas bierzecie. Zatrzymaliśmy się tu tylko na noc. - jednocześnie zerknął na Phen, sprawdzając czy udało się jej znaleźć jakiś przedmiot, albo trochę oswobodzić ręce.
Awatar użytkownika
Phenomena
Kroczący w Snach
Posty: 230
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Phenomena »

Phen miała wrażenie, że zatarła nadgarstki do krwi. Stwierdziła nagle, że skrytobójca musi być mistrzem w splataniu więzów, bo poluzowała sznur jedynie o jakiś śmieszny odcinek. Trzeźwość umysłu wracała do niej całkiem prędko mimo piekielnego bólu w skroni, nie rozumiała jednak jednej rzeczy, a mianowicie co knuje Szary. Rzuciła mu ukradkiem zdziwione spojrzenie. Prowokowanie Defesa byłoby dość niemądre z ich strony.
- Nie denerwuj mnie! Nie chcesz poznać mego gniewu! - zakrzyknął mężczyzna, zrywając się na równe nogi. Phen milczała jak grób i widocznie jej się to nie opłaciło.
- Ty! - wskazał na nią palcem - Nie udawaj takiej pokrzywdzonej, pewnie nie raz już dostałaś w ciry. Mów co wiesz na temat skrzynki, ale już! - w tym momencie wyjął sztylet i pogroził jej. Ona zaś zamrugała kilkukrotnie i nadal wpatrywała się w niego ze spokojem. Starała się nie krzywić z bólu i oddychać spokojnie. Przy tym nadal majstrowała przy węzach. Defes zirytował się, wbił w nią wzrok i krótką chwilę zastanowił.
- Ty suko! - wrzasnął niczym szaleniec i spoliczkował ją. Głowa odskoczyła jej boleśnie na bok. Poczuła niesamowitą wściekłość, od dawna nie dostała prosto w twarz. Zaklęła w duchu, jednak opanowała się prędko. W ustach rozlał się metaliczny smak krwi. Przełknęła powoli ślinę i spojrzała na skrytobójcę spode łba. Ciągle milczała i już ani drgnęła. Po krótkiej chwili do chaty wszedł Sidal. Bez słowa podszedł do Garta, poluzował mu węzy przy stopach i pociągnął do góry, by mógł wstać. Popchnął go w stronę drzwi i wyszli.
Gdy tylko Szary opuścił chatę, na wprost mógł zauważyć wycelowaną w niego strzałę. Zadziwiające, że siostrze Sidala to się jeszcze nie znudziło. Ten zaś kopnął go tak silnie w zgięcie kolan, że Gart musiał opaść na ziemię. Wycelował w niego mieczem.
- Ani waż się wstawać. - rozkazał. - Jeśli niczego nam nie powiesz, zabijemy kobietę, którą podobno eskortujesz. - zakomunikował jadowitym tonem. - Więc wybieraj... - zaczął się przechadzać wokół mężczyzny, zataczając niewielkie koło. - Albo w końcu się przyznasz, że kłamiesz, bo to jedna z twojej rodziny, i zdradzisz mi gdzie jest skrzynka... - tu zrobił pauzę - ..albo podtrzymasz wersję, że nie oszukujesz i zobaczymy, jak to wszystko się skończy. - zmrużył oczy tak, że na jego pofałdowanej twarzy były teraz jedynie wąskimi szparkami.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Szary poczuł jak z wolna ogarnia go wściekłość. Owszem, mogli na niego pluć, bić, rzucać po ścianach - na pewno by go nie sprowokowali. Ale robiąc te rzeczy Phenomenie przy nim popełniali chyba największy błąd w swoim życiu.
- Nie, to ty nie chcesz poznać mojego gniewu... - mruknął cicho pod nosem, chociaż wątpił, że tamten go usłyszy. Już prawie wybuchnął, kiedy rozwiązali mu nogi i zabrali go z pomieszczenia.
Uklęknął na ziemi dysząc cicho i słuchając kolejnej przemowy. Kiedy mężczyzna skończył, podniósł rozogniony wzrok na niego.
- Jeśli cokolwiek jej zrobisz, już na pewno nie odzyskasz tej skrzyni. Możesz mi nie wierzyć i zaryzykować. - przekręcił głowę nieco na bok, wciąż zachowując kamienna twarz. Po chwili odezwał się znowu, zanim tamci zdążyli cokolwiek powiedzieć.
- I naprawdę, wierzysz, że wysłali by mnie żeby ją eskortować, gdyby dało się mnie tak normalnie związać i zabić? - zapytał z tym samym stoickim spokojem, chociaż ręce wciąż miał związane za plecami.
Awatar użytkownika
Phenomena
Kroczący w Snach
Posty: 230
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Phenomena »

Sidal wyraźnie spochmurniał. Najwidoczniej nie był zbyt odporny psychicznie. Złapał Szarego za kark i odprowadził z powrotem do chałupy. Popchnął go w progu i nawet nie wchodził głębiej. Defes się podniósł i zaciągnął go z powrotem obok Phen. Kolejna strużka świeżej krwi spływała jej z kącika warg. Co zadziwiające, wyglądała, jakby się uśmiechała.
- Nie wiem co masz wspólnego z tą suką, ale mam nadzieję, że niewiele. - syknął jedynie i wyszedł na zewnątrz.
- Już prawie się rozwiązałam. - powiedziała Phen bardzo, bardzo cicho po czym splunęła krwią w bok.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Uśmiechnął się w duchu widząc reakcję Sidala. O to mu chodziło - trochę zwątpienia i więcej czasu na coś innego. Upadł na ziemię obok Phen i posłał jej uspokajające spojrzenie, jakby chciał pokazać, że wszystko kontroluje.
Mając wolne nogi podczołgał się do jakichś rupieci i zaczął rozcinać więzy o ostrą krawędź jakiejś złamanej deski, korzystając że tamci zostawili ich samych. Nie rozciął jednak więzów do końca, tylko na tyle, żeby w każdej chwili móc je rozerwać. Chwycił ową deskę i podczołgał się z powrotem do Phen, robiąc to samo z jej więzami na nogach, bo te przy rękach już sama rozplątała. Odrzucił deskę i usiadł jak gdyby nigdy nic obok niej.
- Wytrzymaj jeszcze chwilę. - mruknął cicho. Teraz pozostawało jedynie czekać na odpowiednią okazję, kiedy będzie można bez większego problemu wyeliminować z walki przynajmniej jednego z przeciwników.
Awatar użytkownika
Phenomena
Kroczący w Snach
Posty: 230
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Phenomena »

Phen odwróciła do niego głowę. Jedno oko miała nieco zapuchnięte i sine. Zamrugała, analizując to, co powiedział.
- Ten facet nie będzie ideałem męża. - sapnęła, uśmiechając się słabo. Trochę jej włoił, ale starała się ignorować ten fakt.
- Właściwie nie wiem na co czekamy. Ich nie ma, a stąd da sie uciec chociażby przez okno. Co ty kombinujesz? Masz z nimi coś wspólnego? - zmarszczyła brwi, szepcząc zapamiętale. - Boję się. - dodała po chwili, dużo ciszej i spojrzała mu w oczy.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Przyglądał się chwilę Phen, mrużąc gniewnie oczy. Widać było, że ten kto go zdenerwował raczej nie ma przed sobą świetlanej przeszłości - no chyba, żeby liczyć światełko na końcu tunelu. Sprawdził jeszcze więzy - mógł je rozerwać jednym mocniejszym szarpnięciem. Miecz leżał tuż za nim na ziemi. Wystarczyło poczekać, aż któryś tylko spróbuje dotknąć jednego z nich.
- Uciec? I pozwolić im dalej to robić? Żeby znowu złapali jakichś bogom ducha winnych wieśniaków i torturowali na śmierć? - Chyba nie oczekiwał odpowiedzi na te wszystkie pytania, chociaż...
- Jeśli chcesz, możesz uciekać. Zrobię co trzeba i dołączę do ciebie. - Zerknął na nią z ukosa, wciąż jedynie szeptając.
Awatar użytkownika
Phenomena
Kroczący w Snach
Posty: 230
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Phenomena »

- Szlachcic jak sie patrzy. - mruknęła Phen, po czym prędko zaczła go rozwiązywać. Dość mocno dziwił ją fakt, że ich oprawcy po prostu wyszli. Odkleiła od rany na głowie kawałek szmatki, którą przytknął jej Defes i westchnęła cicho. Ból nadal był wyraźny, lecz przynajmniej nie tak przenikliwy jak wcześniej. Rozejrzała się po pomieszczeniu i stwierdziła, że mądre byłoby uzbrojenie się. Nie chciała jednak się ruszać, po prostu się bała.
Ostatnio edytowane przez Phenomena 13 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Kiedy się zorientował, że przez dłuższy czas nikt do nich nie przychodzi, zmienił plan. Rozerwał wiązanie na rękach i przysunął się bliżej ściany, nie prostując się, żeby go nie dostrzegli przez okna. Oparł się o ścianę przy drzwiach i wyjrzał przez szparę, starając się dostrzec gdzie znajduje się teraz tamta trójka. Miecz miał cały czas w pogotowiu w drugiej ręce, żeby nie dać się nikomu zaskoczyć. Zerknął na Phen i kiwnął głową, jakby chciał ją przywołać do siebie po czym szepnął.
- Najlepiej byłoby ich tu zwabić... - mruknął cicho.
Zablokowany

Wróć do „Fargoth”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości