Warownia Nandan-Ther[Posiadłość Forgesay] Spotkanie dzieci nocy

Miedzy górskimi szczytami i wzgórzami Nanderu, kryje się królestwo króla Arata, ogromne warowne miasto, otoczone zewsząd skałami i murami. Jest tylko jedna droga do tego miejsca, a prowadzi ona przez Bramy Vidmosu. Mieszkańcy tego miejsca czują się niezwykle bezpieczni. Dzięki lokalizacji, Nandar - Ther ominęły wszystkie wojny, a miasto zachowało się w niezmiennej formie od tysięcy lat.
Awatar użytkownika
William
Szukający drogi
Posty: 41
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: William »

- Nauczę cię wszystkiego czego trzeba, moja droga. Mamy na to mnóstwo czasu - powiedział delikatnym tonem William, po czym musnął ustami jej dłoń. - Ale to może przecież poczekać, zwłaszcza, że zarządzanie tym wszystkim przez większość czasu jest zwyczajnie nudne. Zostawmy to jednak na razie i zajmijmy się czymś ciekawszym - to powiedziawszy wstał i podał rękę Victorii by pomóc jej wstać. Muray przypomniał sobie bowiem wreszcie kim był ów osobnik na którego przedtem zwrócił uwagę. - Chodź, przedstawię cię komuś, kto może wydać ci się interesujący.

        Victoria wstała i dała się poprowadzić w stronę dwójki rozmawiających osób, lawirując przy tym pomiędzy gośćmi. Gdy zbliżyli się na stosowną odległość, William skinął głową na powitanie, po czym rzekł:
- Victorio, poznaj mojego znajomego Helliona Yz'Eriaala. Hmm... można powiedzieć, że jest dla nas - to słowo zaakcentował - czymś w rodzaju rodziny. Hellionie, poznaj moją uroczą towarzyszkę, księżniczkę Victorię Sorielę Felmior. Być może będziesz miał wreszcie okazję zwrócić dług wdzięczności jaki u mnie zaciągnąłeś i nauczysz ją tego, czego ja cię kiedyś nauczyłem.

        William zwrócił się teraz w stronę towarzyszki Helliona, uśmiechając się przy tym delikatnie.
- Tej damy natomiast nie miałem przyjemności poznać - rzekł aksamitnym głosem, po czym ujął dłoń nieznajomej i delikatnie musnął ją wargami, po czym przedstawił się:
- Jestem hrabia William Muray, a moje włości zwane są Isilią.
Rishann
Szukający Snów
Posty: 174
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Wampir (Czysta krew)
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Rishann »

        Niedobrze, bardzo niedobrze – myślała za każdym razem, kiedy patrzyła mu w oczy. I zawsze kiedy to robiła, w jej myślach pojawiały się obrazy, których nie powstydziłby się niejeden autor gorących erotyków. Karciła się w duchu wtedy, gdy łapała się na tym, że jej myśli płyną w zupełnie innym kierunku niż powinny, a wzrok kieruje się na jego usta. Wpadła w jego sidła, jak mucha w pajęczą sieć. Nigdy wcześniej to się nie zdarzyło i zdarzyć nie powinno, nie jej.

        Z kolejnego zamyślenia wyrwał ją jego głos.
- Hmm, więc rozumiem, że większość kobiet musi mieć z tobą bardzo... przyjemnie – odpowiedziała równie zaczepnie, nie dając mu przewagi nad sobą. Jeśli myślał, że komplementy zadziałają, to się myli. A przynajmniej tak sobie wmawiała.

- Czyżby ta córka była jedną z tych kobiet, które zasługują na takie specjalne względy? - zapytała, zerkając na niego zaczepnie, ale uśmiechając się przy tym niewinnie, ignorując przy tym jego głos, który ciągle rozbrzmiewał w jej głowie. - Chyba, że to miała być ofiara, ale w innym tego słowa znaczeniu – zmrużyła lekko oczy. Upiła kolejny łyk czerwonego wina i oblizała delikatnie usta, zerkała gdzieś w bok, chcąc skupić swoje myśli i nie dać się mu złapać, choć pewnie i tak było już za późno. - Nie mów do mnie przez "pani" - powiedziała, spoglądając mu pewnie w oczy. – Jestem tutaj przejazdem i niedługo wybieram się w dalszą drogę - odpowiedziała z lekkim uśmiechem, nie spuszczając wzroku. – Widocznie nie widziałeś mnie wcześniej, bo zbyt bardzo skupiałeś się na okazywaniu najwyższego szacunku córce gospodarza tego bankietu - stwierdziła ze złośliwym uśmieszkiem i wypiła kolejny łyk wina.

        Wtedy zauważyła, że tajemnicza para zbliża się w ich stronę. Młody mężczyzna zwrócił się do Helliona, wyglądało na to, że dobrze go znał. Rishann nie umknęło nawet nazwisko jakiego użył nieznajomy, zwracając się do wampira. Dziewczyna spojrzała w oczy Hellionowi pokazując tym, że wyłapała co trzeba i ktoś tu będzie musiał się tłumaczyć. Potem mężczyzna zwrócił się do niej i przywitał się.
- Rishann Rayweth – przedstawiła się, uśmiechając przyjaźnie do Williama, po czym skierowała spojrzenie na Victorię i lekko skłoniła głowę, posyłając jej miły uśmiech.
Hellion
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 93
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Hellion »

- Najwyższego szacunku? Hah! - Hellion parsknął i dla szybkiego opanowania zasłonił usta, by nie wyjść na kogoś pozbawionego manier. - Ona? Jest jedynie zwykłą sarną, na którą poluje wygłodniały wilk. Nieświadomą niczego ofiarą, która wpadłaby w szpony drapieżnego dzikiego psa, gdyby nie to... - wyszeptał i zrobił chwilę, by spojrzeć w piękne i hipnotyzujące oczy Rishann - gdyby nie to, że wilk właśnie zobaczył wilczycę... - Spojrzał na nią jeszcze raz, tym razem jednak w jego oczach pojawił się wyraźniejszy głód. Mniej lub bardziej celowo, ale jednak pojawił się.

        W tym momencie podszedł do nich William ze swoją towarzyszką i wysnuł swój krótki, acz jak to na niego przystało bardzo wzniosły monolog, mający na celu jedynie powitanie i... przerwanie tej jakże ważnej dla Helliona - i jak mu się wydawało też dla Rishann - chwili wyczekiwania w bardzo przyjemnym napięciu.
- Pani... - powiedział Hellion delikatnie łapiąc dłoń Victorii i skłaniając się dotknął czołem jej drobne palce. - Więc to jednak byłeś ty - powiedział wampir i spojrzał z lekkim wyrzutem na hrabiego. Jego wzrok, który dla wielu mógł wydawać się ciągle taki sam, stalowy, zimny i lekko przytłaczający, dla Williama mówił co innego. "Jak śmiałeś mi przerwać? I jeszcze w dodatku powiedzieć prawdę zanim ja to zrobiłem?" - myślał półelfi wampir i przeniósł wzrok na Rishann chcąc chociaż jednym, ciągle opanowanym spojrzeniem przekazać jej, że to co powiedział miało na celu tylko i wyłącznie zachowanie bezpieczeństwa. Wszakże czarnowłosa wampirzyca tak bardzo owładnęła go swoim czarem i urokiem, że na początku nie zwrócił uwagi na fakt, że jej "dusza" też jest splugawiona tą "chorobą", jak to niektórzy mawiali na ich dar.

- Jeśli, powiedziałeś prawdę, to jest o pochodzeniu swej towarzyszki, to manier przecież uczyć jej nie będę musiał - dodał trochę złośliwie Hellion i rzucił zaledwie jedno spojrzenie na Williama. Jego oczy mimowolnie ciągle badały Rishann.
Vieti mele... vieti mele...
Dragostea vieti mele...
Świt wygoni mnie,
Na dnie oceanu czasu będę czekał,
Lecz gdy przyjdzie zmierzch,
Wrócę i każdą łzę zamienię w kryształ...
Dla nas czas wiecznie trwa... w nadziei
Dla nas król sługą wiatr... rozwinie skrzydła
Da nam moc, gdy zabije serce z wilka,
Nie zatrzyma nas...
Victoria
Rasa:
Profesje:

Post autor: Victoria »

Victoria, widząc niezadowolenia współtowarzysza, ukłoniła się tylko, czego wymagała etykieta, ale nie pozwoliła WIlliamowi wdawać się dyskusje z niezadowolonym "elfem". Pociągnęła go za ramię, ukłoniła się po raz kolejny, po czym oboje odeszli w swoim kierunku. Bezsensem byłoby zostawać wśród osób, które nie potrafią nawet uszanować obecności innych. To jasne, że etykieta nie była zbyt przyjemna, któż chciałby zawsze trzymać się zasad, ale w pewnych przypadkach się przydawała. Na przykład w tych, w których należało zachować grzeczność.
Awatar użytkownika
William
Szukający drogi
Posty: 41
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: William »

        Zanim William zdołał dać ujście swojemu oburzeniu, został pociągnięty przez Victorię. Jedynie co zdążył zrobić, to przywołać na twarz przepraszający uśmiech, który skierował w stronę drugiej damy. Gdy się odwrócił, jego dłoń zacisnęła się w pięść, lecz na twarzy nie pojawił się żaden inny grymas.

        Gdy zatrzymali się po chwili, hrabia zwrócił się do swojej towarzyszki:
- Wybacz moja droga, jest mi wstyd za Helliona. Nie wiem co w niego wstąpiło. Niestety nie do końca udało mi się wpoić mu zasady etykiety, choć zwykle zachowywał się lepiej. Może to przez głód... - tu William zawiesił głos, zastanawiając się nad tym. Po chwili coś przypomniało mu się i spojrzał z troską na swoją towarzyszkę, zapytując ją:
- A czy ty, droga Victorio, nie potrzebujesz zaspokoić swojego pragnienia? Mam nadzieję, że nie miałaś - tu rozglądnął się dyskretnie po czym zniżył głos - problemów z jego zaspokajaniem w ostatnich miesiącach.
Hellion
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 93
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Hellion »

        Hellion, uprzednio ukłoniwszy się na pożegnanie, spojrzał raz jeszcze ukradkiem na odchodzącego teraz Williama i jego towarzyszkę. Nie wiedział, że tak mocno zaakcentował swoje słowa oraz że jego wzrok stał się aż tak sztyletujący. Zapewne była to wina długotrwałego postu. "Hah, postu… Jak to śmiesznie brzmi w ustach wampira" – pomyślał Yz’Eriaal i przymknął na chwilę oczy i westchnął cicho. Nagłe wkroczenie Williama wybiło go nieco z rytmu wcześniejszej rozmowy z piękną Rishann.

        Spojrzał na nią znowu, a jej piękno po raz kolejny uderzyło w niego niczym fala podczas przypływu. Znowu jego wzrok nieświadomie zaczął badać jej zachowania. Dziwna mieszanka głodu i pożądania zaczęła sprawować nad nim władzę na dosłownie chwilę, co dało się wyłapać w jego wzroku, który teraz trochę nerwowo wodził po jej złotych tęczówkach. W końcu opanował wszystkie targające jego ciałem i umysłem głody i wyprostowany uśmiechnął się do Wampirzycy.
- Wybacz mi, szanowna Rishann, za to zająknięcie przy moim nazwisku… Tak naprawdę nazywam się Hellion Yz’Eriaal – tu pokłonił się w przepraszającym i oddającym szacunek geście oraz zniżył głos do szeptu przy wypowiadaniu swego prawdziwego nazwiska. – Jeśli zechcesz, to wszystko ci wyjaśnię w swoim czasie, jeśli oczywiście zgodzisz się zostać tutaj nieco dłużej niż planowałaś i dasz mi dotrzymać ci towarzystwa… - Skłonił się nieco niżej i ujął jej dłoń by złożyć na niej pocałunek.
Vieti mele... vieti mele...
Dragostea vieti mele...
Świt wygoni mnie,
Na dnie oceanu czasu będę czekał,
Lecz gdy przyjdzie zmierzch,
Wrócę i każdą łzę zamienię w kryształ...
Dla nas czas wiecznie trwa... w nadziei
Dla nas król sługą wiatr... rozwinie skrzydła
Da nam moc, gdy zabije serce z wilka,
Nie zatrzyma nas...
Rishann
Szukający Snów
Posty: 174
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Wampir (Czysta krew)
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Rishann »

        Rish przysłuchiwała się krótkiej konwersacji, ale to co stało się potem nieco ją zaskoczyło. Victoria skłoniła się i odeszła, ciągnąc za sobą Williama. Rishann chciała ich zatrzymać, ale wampir uśmiechnął się przepraszająco, więc dziewczyna zrezygnowała i westchnęła cicho. Spojrzała kątem oka na Helliona, który był powodem tego małego zajścia.
- Wilczyce mogą być groźniejsze niż ci się wydaje... – mruknęła pod nosem i dopiła resztę wina. Zerknęła na oddalającą się parę i uśmiechnęła lekko na do widzenia.

        Kiedy po raz kolejny spojrzała na Helliona, ten znowu wpatrywał się w jej oczy. Zobaczyła wyraźny głód w jego spojrzeniu, ale nie tylko ten, który domaga się świeżej krwi. Gdy ujął jej dłoń i pocałował, poczuła delikatny i przyjemny dreszcz, który wywołał lekki uśmiech na jej ustach.
- Zapewne musi to być wyjątkowo ciekawa historia, skoro twoje prawdziwe nazwisko to taka tajemnica - powiedziała nieco złośliwie.
- Na brak towarzystwa nie narzekam, o to nie musisz się martwić, Hellionie - powiedziała ciszej, posyłając mu jeden ze swoich uwodzicielskich uśmiechów, który miała tak dobrze wyćwiczony - w końcu niejeden mężczyzna mu uległ.
Hellion
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 93
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Hellion »

        Hellion uśmiechnął się pod nosem i lekko wystawił swoje nieco wydłużone kły, tak aby tylko Rishann mogła je zobaczyć. Wyprostował się i spojrzał pewnym wzrokiem prosto w źrenice otoczone niby płynnym złotem. Wiedział, że musi pociągnąć tę konwersację do końca, wiedział, że coś się wydarzy. Z Williamem mógł rozmówić się na spokojnie potem, zresztą nie wypada przerywać konwersacji z damą, aby pójść i wyjaśniać jakieś drobne nieporozumienia, nieprawdaż?

- Zapewniam cię, że moja historia jest tak ciekawa i owocna w różne niespodziewane wydarzenia, jak rzadkość spotkania się czworga dzieci nocy w jednym pomieszczeniu przez zupełny przypadek... - powiedział szeptem i przymrużył oczy. - Jeśli, zaś o twoje towarzystwo chodzi, uszanuję jeśli nie zechcesz spędzić ze mną wolnych chwil, ale żałować będę niemiłosiernie, że poświęcasz swój cenny czas jakimś nędznikom, którzy nie zasługują na podziwianie Twego oblicza. - dodał i położył dłoń na rapierze niby poprawiając go jedynie, z powodu krzywego jego ułożenia się podczas skłaniania się przed Rishann. Jednakże zdawał sobie doskonale sprawę z tego, że ona zrozumie gest. Wciąż patrzył jej w oczy pewnym siebie spojrzeniem i z zachęcającym uśmiechem na ustach, co przy jego wyglądzie i naturze z pewnością nie było częstym zachowaniem.
Vieti mele... vieti mele...
Dragostea vieti mele...
Świt wygoni mnie,
Na dnie oceanu czasu będę czekał,
Lecz gdy przyjdzie zmierzch,
Wrócę i każdą łzę zamienię w kryształ...
Dla nas czas wiecznie trwa... w nadziei
Dla nas król sługą wiatr... rozwinie skrzydła
Da nam moc, gdy zabije serce z wilka,
Nie zatrzyma nas...
Rishann
Szukający Snów
Posty: 174
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Wampir (Czysta krew)
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Rishann »

        Wampirzyca patrzyła w oczy pełne głodu, ich właściciel stał się zbyt pewny siebie, co wzbudziło w niej ochotę pobawienia się nieco tą pewnością. Chociaż Hellion był inny niż wcześniejsze „ofiary”, nadal był facetem, który nie mógł się jej oprzeć. Problem był tylko jeden – sama dała się złapać w jego sidła.
Dziewczyna zerknęła na rapier, który poprawił Hell, potem znowu spojrzała rozmówcy w oczy.
- Może kiedyś będziesz mógł mi opowiedzieć tę historię – uśmiechnęła się miło. - Towarzystwo wybieram sobie sama, dlatego nie są to „nędznicy”, tak jak powiedziałeś. Powiedzmy, że nie spędzam czasu z byle kim – dodała i uśmiechnęła się niewinnie.

- Ach, tutaj raczej nie znajdę ciekawych ofiar - westchnęła po chwili, rozglądając się po sali pełnej gości, którzy w większości byli pod nadmiernym wpływem alkoholu czy innych używek. - Jak można się tak urządzić... - powiedziała nieco ciszej i zabrała z tacy, którą niósł młody mężczyzna, kielich wina.
- Pójdę się przewietrzyć. - Zerknęła mu zaczepnie w oczy, po czym wyminęła go i ruszyła w stronę wyjścia na balkon, popijając wino co jakiś czas i łapiąc spojrzenia ciekawskich ludzi.
Hellion
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 93
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Hellion »

        Hellion nie zwracając uwagi na kelnera proponującego mu kolejny zdobiony kielich wypełniony wcześniej podawanym winem, odwrócił się za Rishann. Odczekał chwilkę podziwiając sposób w jaki chodziła... i nie tylko. Po czym ruszył wolnym i cichym krokiem za nią, przez krótki moment stając się jednym z gapiów, równając się z tymi, jak to sam ich nazywał, robakami, tylko po to by podziwiać ją. Sam nie wiedział dlaczego w jego umyśle zapanowało dziwne napięcie, a czas znowu zwolnił i wędrówka przez salę bankietową domu rodziny Forgesay po raz kolejny trwała niemalże w nieskończoność. Rishann zniknęła w pokoju, z którego wyszła ukazując się wszystkim na sali. Hellion podążył za nią i po chwili znalazł się na balkonie.

- Czy aby na pewno nie ma tu nikogo ciekawego? - Yz'Eriaal zadał pytanie nagle, stojąc za plecami wpatrzonej w otulającą Nandan-Ther noc i popijającej wino Wampirzycy. Kiedy ta odwróciła się do niego przodem, jego stalowe spojrzenie znowu padło na jej pełne złota oczy. Zbliżył się do niej jeszcze o parę kroków i patrzył znacząco. Po chwili uśmiechnął się odsłaniając śnieżnobiałe zęby i wydłużone kły, co przy jego dość charakterystycznym wyglądzie przyprawiłoby niejednego śmiertelnika o zawał serca. Ale nie ją...
Vieti mele... vieti mele...
Dragostea vieti mele...
Świt wygoni mnie,
Na dnie oceanu czasu będę czekał,
Lecz gdy przyjdzie zmierzch,
Wrócę i każdą łzę zamienię w kryształ...
Dla nas czas wiecznie trwa... w nadziei
Dla nas król sługą wiatr... rozwinie skrzydła
Da nam moc, gdy zabije serce z wilka,
Nie zatrzyma nas...
Rishann
Szukający Snów
Posty: 174
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Wampir (Czysta krew)
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Rishann »

        Idąc przez salę, była nieco rozbawiona tymi wszystkimi spojrzeniami, ale mimo wszystko lubiła to, nawet bardzo. Ale kiedy patrzył na nią Hellion, było to czymś innym niż tylko ciekawskim i pełnym pożądania spojrzeniem. Polubiła to, o wiele bardziej niż zerknięcia innych mężczyzn. Ten nie zdający sobie z niczego sprawy wampir mógł na nią patrzyć cały czas, a ona za każdym razem czerpałaby z tego ogromną przyjemność. Rishann skarciła się w duchu za to, że jej myśli znowu powędrowały do niego, a przecież odeszła po to by odpocząć od tych wszystkich sprzecznych uczuć, które kłębiły się w niej odkąd go zobaczyła. Nigdy nie była ofiarą... nigdy.

        Chłodne powietrze lekkim podmuchem musnęło jej jasną cerę, rozwiało delikatnie jej długie włosy. Dziewczyna podeszła do zdobionej balustrady i oparła się o nią lekko. Spojrzała w rozgwieżdżone niebo i westchnęła cicho. Zamyślona popijała wino i patrzyła w gwiazdy, z tego stanu wyrwał ją głos Helliona. Jak mogła nie usłyszeć jego kroków?
- Wspomniałam o ciekawych ofiarach, ty mi na ofiarę nie wyglądasz - powiedziała, po tym jak odwróciła się w jego stronę. Jego oczy znowu wpatrywały się w nią. Potem podszedł do niej jeszcze bliżej i uśmiechnął się w taki sposób, że niejedna kobieta od razu rzuciłaby się mu na szyję.
- Dziś twoja noc na polowanie, z tego co widzę - powiedziała nie spuszczając wzroku.
Hellion
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 93
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Hellion »

        Hellion poczuł, że mógłby patrzeć tak w jej oczy całymi godzinami i nie znudziłoby mu się to ani na sekundę. Pod natłokiem myśli, które wcześniej nie zaprzątały jego głowy, nawet kiedy był sam na sam z Lorią, półelfi wampir poszerzył swój uśmiech a jego kły oświetlone blaskiem księżyca zalśniły. Poczuł, że jest panem sytuacji, ale że też nim nie jest. To było dziwne. Czuł jakby opanował ją, ale jednocześnie wiedział, że jednym skinieniem Rish mogłaby sprawić by zrobił coś nieprawdopodobnego, nawet jak na nieumarłego. Ich blada skóra również postanowiła odpowiedzieć na wołanie odwiecznego tułacza nocnego nieba. Hellion omiótł spojrzeniem Rishann raz jeszcze, tym razem skupiając się na całej postaci Wampirzycy. W blasku miesiąca wyglądała jeszcze piękniej niż wewnątrz, oparta o ścianę i uwodzicielsko rozglądająca się po gościach.

        W końcu Hellion nie wytrzymał i zbliżył się do niej jeszcze bardziej. Złapał jej dłoń mocno i pewnie i jednocześnie delikatnie i z dystyngowaniem. Pocałował jej dłoń po raz kolejny, tym razem patrząc jej cały czas w oczy.
- Tak i nie... - odpowiedział szeptem. - Dzisiaj nasza noc na polowanie. Dziecię nocy... - dodał również szepcząc i dodając ostatnim słowom tyle pasji i uroku na ile było go stać, jednocześnie nie przestając łapać jej złotego spojrzenia.
Vieti mele... vieti mele...
Dragostea vieti mele...
Świt wygoni mnie,
Na dnie oceanu czasu będę czekał,
Lecz gdy przyjdzie zmierzch,
Wrócę i każdą łzę zamienię w kryształ...
Dla nas czas wiecznie trwa... w nadziei
Dla nas król sługą wiatr... rozwinie skrzydła
Da nam moc, gdy zabije serce z wilka,
Nie zatrzyma nas...
Rishann
Szukający Snów
Posty: 174
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Wampir (Czysta krew)
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Rishann »

        Rishann patrzyła na niego równie pewnie jak on na nią. Cała ich krótka znajomość wyglądała jak gra, kto kogo zdobędzie. Chociaż, może to co innego? Wtedy poczuła, jak ujął jej dłoń pewnym ruchem i po raz kolejny złożył na niej pocałunek. Tym razem było inaczej, cały czas patrzył w jej oczy, tym swoim hipnotyzującym spojrzeniem. A jego słowa przyprawiły ją o delikatny zawrót głowy. Patrzyła mu w oczy, z lekko rozchylonymi ustami, zupełnie owładnięta cała tą sytuacją.
Wampirzyca po chwili lekko potrząsnęła głową, jakby chciała wyrwać się z zamyślenia. Lekko wyjęła dłoń z uścisku Helliona. Nigdy nie była ofiarą... - znowu przeszło jej przez myśl. Przy nim nie czuła władzy, czuła się zdobyta, a nigdy tak nie było.

        Patrzyła w milczeniu w jego oczy, po dłuższej chwili mocno przyciągnęła go do siebie.
- Nie bądź taki pewny siebie, bo nie wiesz na kogo trafiłeś... - szepnęła zaczepnie, tuż przy jego ustach. Na jej twarzy pojawił się uwodzicielski uśmiech, zbliżyła się do wampira jeszcze bardziej, tak jakby miała go pocałować. Jednak w ostatniej chwili zrezygnowała i odeszła na bezpieczną odległość.
- To na kogo masz ochotę zapolować? - Odwróciła się w jego stronę i uśmiechnęła wesoło.
Hellion
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 93
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Hellion »

        Hellion nie spodziewał się takiej reakcji ze strony Rishann. Szczerze powiedziawszy, nie spodziewał się żadnej reakcji, nawet nie przemyślał swoich słów, wszystko co powiedział i co zrobił, zrobił pod wpływem chwili. Chwili magicznej i pięknej, która... spodobała mu się, na tyle, że zapragnął poczuć ją jeszcze raz, a potem jeszcze raz i jeszcze...

- Może i nie wiem, ale bardzo chce się przekonać... - wyszeptał, kiedy jeszcze ich twarze były blisko. Potem już tylko poczuł jak jej mocny uścisk słabnie i Wampirzyca oddala się od niego. Przez chwilę pomyślał, że strzelił jakąś wielką gafę, lecz gdy zobaczył jej uśmiech, wszystkie złe myśli odeszły. Uśmiechnął się znów pewnie i stanął obok niej, przy balustradzie. Posiadłość rodu Forgesay, bogatego rodu kupieckiego, miała doskonały widok na uśpioną twierdzę.
- Na nich wszystkich... - powiedział Hellion wychylając ręce nieco do góry i do przodu, jak gdyby odprawiał jakąś modlitwę, lub chciał pokazać Rishann coś wręcz ogromnego. Zapadła chwila ciszy, po czym Yz'Eriaal odwrócił twarz w kierunku Rayweth. Wpatrywała się w niego, cały czas tym samym uwodzicielskim i ciekawskim wzrokiem. Wychylił w jej kierunku rękę, zupełnie jak gdyby chciał, by złapała jego dłoń.
- Mówiłaś, że jesteś przejazdem. Zapewne nie znasz wielu magicznych miejsc jakie oferuje Nandan-Ther... - Zrobił przerwę by spojrzeć jej w oczy i uśmiechnąć się podobnie jak przed chwilą, ukazując kły. - Chodź ze mną, piękna Rishann... - dodał szeptem.
Vieti mele... vieti mele...
Dragostea vieti mele...
Świt wygoni mnie,
Na dnie oceanu czasu będę czekał,
Lecz gdy przyjdzie zmierzch,
Wrócę i każdą łzę zamienię w kryształ...
Dla nas czas wiecznie trwa... w nadziei
Dla nas król sługą wiatr... rozwinie skrzydła
Da nam moc, gdy zabije serce z wilka,
Nie zatrzyma nas...
Rishann
Szukający Snów
Posty: 174
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Wampir (Czysta krew)
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Rishann »

        Uśmiechała się stojąc znowu obok niego, patrzyła na wampira z nieukrywaną ciekawością i ochotą na wyrwanie się z tego miejsca. Swoją drogą widziała, że Hellion jest głodny i przyda się mu małe polowanie.
- Tylko pamiętaj, że ostrzegałam, Hellionie – powiedziała z udawaną powagą, po czym posłała mu wesoły uśmiech. Jego szept działał na nią zbyt mocno i powoli nie miała siły bronić się przed tymi wszystkimi uczuciami, które siedziały jej w głowie. Spojrzała na niego raz jeszcze i odeszła kawałek.
- Chodźmy, opowiesz mi coś o sobie i może... zapolujesz - odwróciła głowę i powiedziała nieco zaczepnie. Kiedy znalazł się obok niej, zerknęła mu oczy.
- Jeżeli swoje ofiary wabisz właśnie tak, to gratuluję udanego sposobu... - zaśmiała się.

         Idąc obok niego czuła przyjemne napięcie, które pogłębiało się z każdą spędzoną z nim chwilą. Mimo to zaczynała czuć się coraz swobodniej w jego towarzystwie i pomimo tego, że Rishann nie zawierała przyjaźni z każdą nowo poznaną osobą, Hellion zdobył jej sympatię. Kto wie, może właśnie stał się powodem, dla którego wampirzyca zostanie w Warowni na trochę dłużej?
Hellion
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 93
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Hellion »

        Balkon okazał się większy niż się mógł wydawać. Gdy stanęli już przy drzwiach, przez które przed chwilą wyszli na zewnątrz, Hellion zatrzymał się i spojrzał na Rishann już nieco mniej stalowym, ale ciągle pewnym spojrzeniem. Złapał ją za rękę delikatnie, nieco ponad nadgarstkiem i pociągnął do siebie.

- Chodź, znam lepszy sposób, żeby wymknąć się stąd niepostrzeżenie... - powiedział do niej ciepło, ale wciąż szepcząc. Odszedł kawałek od niej i przymknął lekko oczy, jednak wciąż było widać ich białka, które zaczęły robić się czarne. Jego bladą skórę zaczęła porastać czarna gęstwina, z początku przypominająca futro, jednak po chwili okazało się, że są to pióra. Hellion zaczął zmniejszać się i dosłownie po minucie przed Rishann stał sporych rozmiarów kruk. Spojrzał na nią odwracając łeb bokiem i skoczył na balustradę, oczekując jej przemiany. Zastanawiał się, jaką formę przybiera Rishann.

        Wampirzyca nie pozostała dłużna i uśmiechnęła się wesoło, ale cały czas uwodzicielsko spoglądając na Yz'Eriaala. Jej źrenice zrobiły się wąskie, a twarz i ręce zaczęła porastać podobna szczecina jak w przypadku Helliona, lecz tym razem zmieniła się w sierść. Nos wampirzycy przybrał lekko trójkątny kształt, a ona wyprężyła się niczym kot. Kot, którym po chwili się stała. Kruk zakrakał, jak gdyby chciał jej coś powiedzieć i wzbił się w powietrze. Podleciał na jedynie parę metrów w górę, by zaraz zniknąć za murem otaczającym posiadłość. Nie chciał, aby ktoś go zobaczył. Kruki były zwierzętami raczej rzadko spotykanymi w Nandan-Ther, szczególnie tak duże.

        Po chwili stali już obydwoje za murem, na podniszczonym bruku, a pod nimi rozpościerał się ten sam widok, który widzieli z balkonu posiadłości Forgesay. Hellion, mimo że nie wyglądał, czuł się coraz pewniej w towarzystwie Rishann, nawet jego głód przestał doskwierać tak bardzo. W końcu te dziwne uczucia przejęły nad nim władzę po raz kolejny i wampir uśmiechnął się do swej towarzyszki nocy. Pokazał jej kierunek w jakim mieli iść. Pierwszym kierunkiem ich spaceru miał być główny rynek górnej części warowni.
- A zatem. Piękna Rishann, co chciałabyś o mnie wiedzieć? - Spojrzał na nią znowu i wystawił rękę, tak by mogła złapać go pod ramię, do tego uniósł lekko lewą brew do góry, a blade światło miesiąca znowu padło na jego twarz.
Vieti mele... vieti mele...
Dragostea vieti mele...
Świt wygoni mnie,
Na dnie oceanu czasu będę czekał,
Lecz gdy przyjdzie zmierzch,
Wrócę i każdą łzę zamienię w kryształ...
Dla nas czas wiecznie trwa... w nadziei
Dla nas król sługą wiatr... rozwinie skrzydła
Da nam moc, gdy zabije serce z wilka,
Nie zatrzyma nas...
Zablokowany

Wróć do „Warownia Nandan-Ther”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości