Re: [Pod Fargoth] W podziemiu
: Śro Lip 06, 2011 12:11 pm
Skinął głową i bez problemu przeszedł wąskim "chodnikiem", idealnie utrzymując równowagę. Pomyślał przy tym, że chyba jednak nie lubi podziemi. Wolał poruszać się po dachach. Mimo wszystko kręciło się tam mniej osób a spośród ludzi mało który patrzył w górę. No, ale w życiu szpiega się nie wybiera. Zresztą, pomysł ukradkowego przekrascia się do pałącu upadł. Teraz wejdzie tam oficjalnie. Od bazy otrzymał idealnie podrobione zaproszenie na jutrzejszy bal. Tak dostanie się do środka, a potem... coś wymyśli.
Dotarł do włazu i, ostrożnie rozkładając cięzar ciała na nogi i jedną ręke, otworzył go. Okazał się być niezablokowany, na co Luther zareagował ulgą. Miał już serdecznie dosyć ciemnych tuneli. Wyszedł na górę, i od razu rozpoznał to miejsce. Parę metró w bok znajdowało się tam sprytnie ukryte wyjście na powierzchnię. Luther ruszył w tamtą stronę, nawet się nie pożegnawszy, i po chwili był już na ulicy.
Ciąg dalszy: Luther
Dotarł do włazu i, ostrożnie rozkładając cięzar ciała na nogi i jedną ręke, otworzył go. Okazał się być niezablokowany, na co Luther zareagował ulgą. Miał już serdecznie dosyć ciemnych tuneli. Wyszedł na górę, i od razu rozpoznał to miejsce. Parę metró w bok znajdowało się tam sprytnie ukryte wyjście na powierzchnię. Luther ruszył w tamtą stronę, nawet się nie pożegnawszy, i po chwili był już na ulicy.
Ciąg dalszy: Luther