Re: [Gdzieś na pustyni] Smok i...
: Nie Maj 29, 2011 8:50 pm
Nastał ranek, smok i elfka przygotowywali się do dalszej podróży już od wschodu słońca. Spakowali wszystko co pozostawili na piasku, zgasili ognisko i zjedli wilka, zostawiając jednak kawałek Meridionowi.
Przez chwilę jeszcze odpoczęli, kiedy to właśnie elfka zauważyła, że wędrowiec się wybudza i zapytała:
- Może chciałbyś z nami wyruszyć? - Smok tylko na to parsknął i przykucnął, dając elfce wsiąść na siebie, ale oczywiście Lin wcześniej zamontowała na smoku coś na rodzaj uprzęży, po to by nie spaść.
Przed startem smok poczekał jeszcze na czarodzieja, bo coś mu mówiło, że może im się przydać.
- To jak, czarodzieju, lecisz z nami? - powiedział nadstawiając się, by ten na niego wsiadł.
Przez chwilę jeszcze odpoczęli, kiedy to właśnie elfka zauważyła, że wędrowiec się wybudza i zapytała:
- Może chciałbyś z nami wyruszyć? - Smok tylko na to parsknął i przykucnął, dając elfce wsiąść na siebie, ale oczywiście Lin wcześniej zamontowała na smoku coś na rodzaj uprzęży, po to by nie spaść.
Przed startem smok poczekał jeszcze na czarodzieja, bo coś mu mówiło, że może im się przydać.
- To jak, czarodzieju, lecisz z nami? - powiedział nadstawiając się, by ten na niego wsiadł.