Kryształowe Jezioro[Nad brzegiem] Z dala od domu.

Nad Kryształowym Jeziorem żyje się powoli i spokojnie. Majestatycznym pegazom i jednorożcom jezioro służy za wodopój. Magowie i elfy przychodzą tutaj odpocząć i szukać rzadkich ziół. Driady i Nimfy odnajdują tutaj schronienie. Dla wszystkich istot przyjaznych jezioro jest niezwykłym schronieniem. Położone w rozległym lesie, otoczone drzewami i krzewami tworzy osobną krainę ciszy.
Awatar użytkownika
Arayo
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 550
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Wojownik , Łowca , Artysta
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Arayo »

Arayo poczuła dziwny spokój, obserwowała wszystkich, przyglądając się każdemu z osobna. Widząc, że nikt nie ma zamiaru wchodzić w niepotrzebne zatargi, zupełnie się rozluźniła, zaczęła głaskać Togo, który wydawał się spokojniejszy z każdym jej ruchem. Przysłuchiwała się rozmowie.
- Uważam to wszystko za bardzo dziwną sprawę... - nie dokończyła swojej myśli, przerwał jej krzyk Aruviel, który zmroził jej krew w żyłach. Arayo chciała rzucić się, aby pomóc towarzyszce, jednak sama poczuła przeszywający ból. Nie mogła wykonać najmniejszego kroku. Pulsujący ból w głowie sprawił, że elfka przestała widzieć cokolwiek. Opadła bezwładnie na kolana nie mogąc pozbyć się tego przerażającego uczucia. Czuła zimno, przenikliwe zimno wdzierające się w każdy zakamarek jej ciała, każdy nerw był targany falami zimna i bólu. Dziewczyna traciła przytomność. Nie widziała już nic, nie słyszała nawet własnego krzyku, który przeraziłby niejednego.

Elfka leżała na ziemi, nie ruszała się, ale ciągle żyła. Nie wiadomo co się stało, ani dlaczego dotknęło tylko elfki.
Awatar użytkownika
Rennkar
Szukający drogi
Posty: 38
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rennkar »

Tego się nie spodziewał, nagle i bez żadnej zapowiedzi wydarzyło się bardzo dużo rzeczy. Krzyk, skok, ryk.
Pomimo tego, że Czarodziej rozproszył swą magię i tak największą uwagę zwracał na niego, jako na najbardziej nieprzewidywalny i niepewny element. Więc w żaden sposób nie zdążył zareagować na sytuację związaną z elfkami i ich towarzyszem.
Teraz przygnieciony ciężarek potężnego kota, rozproszony i zdekoncentrowany musiał działać najlepiej jak mógł w tej sytuacji.
-Nic! - Odkrzyknął do tygrysa na tyle głośno aby przebić się przez jego ryk. Kaptur zsunął się z jego głowy w trakcie upadku, teraz spojrzenie Rennkara spoczęło na płonących wściekłością oczach wiernego towarzysza elfki przekazując mu własne zaskoczenie.
To nie ja, pozwól mi im pomóc - Zdawały się mówić.
Jednocześnie demon starał się odzyskać koncentrację, aby być w stanie obronić się przed ewentualnym ciosem. Linie sił wokół lekko, jakby niepewnie zadrgały niegotowe jeszcze poddać się jego woli.
Nie można zrozumieć procesu przez zatrzymanie go. Zrozumienie musi podążać z biegiem procesu, musi przyłączyć się i płynąć razem z nim.
Awatar użytkownika
Varnaell
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Varnaell »

Zdziwiony tym co się wydarzyło. Działo się to strasznie szybko. Przeraźliwy krzyk cierpiących elfek, atak tygrysa na Rennkara to wszystko przeraziło czarodzieja, choć starał się on zachować spokój w zaistniałej sytuacji to i tak w jego oczach był widoczny strach, co zdarzało się rzadko.

Varnaell bez zastanowienia podbiegł do elfek oglądając je szczegółowo, dopatrując się czegoś co mogło to wywołać lecz nic. Zawiedziony tym, że nic nie znalazł otoczył je leczącym polem mając nadzieje na ich wyzdrowienie.
Ostatnio edytowane przez Varnaell 13 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Aruviel
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 121
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Anioł Ducha
Profesje: Uzdrowiciel , Mag , Wojownik
Kontakt:

Post autor: Aruviel »

Wody jeziora przypływały i odpływały od brzegu co raz mocniej wbijając się w ląd i opływając ciała zemdlonych elfek leżących na piasku. Dłoń Aruviel zanurzona była w wodzie i z każdym przypływem unosiła się na niej bezwładnie, niczym wodna lilia uzależniona od tafli jeziora. Nieprzytomne, w błogiej nieświadomości nie były w stanie czuć zimna i wilgoci wody. Wiatr w koronach drzew zawiał mocniej, na moment słońce chowało się za białym obłokiem kładąc cień na podróżników nad brzegiem jeziora.

Ergon nadal z całych sił przygniatał demona do ziemi, jego oczy płonęły nienawiścią. Złość była tak silna, że miła ochotę wyciągnąć ostre pazury i wbić je w mężczyznę. Coś jednak go powstrzymało - nadzieja, nikła nadzieja, że nieznajomy jednak tego nie zrobił i może pomóc jego właścicielce i nowo poznanej kobiecie. Łapy Ergona jakby mocniej przygniatały teraz mężczyznę, tygrys spojrzał głęboko w oczy przybysza... Nacisk na klatkę piersiową Rennkara gwałtownie zelżał, tak jak płomień w oczach wielkiego kota.

- Dlaczego niby mam Ci wierzyć? - rzekł nadal nie spokojny, ale już bardziej opanowany Ergon nie schodząc z potencjalnego sprawcy całej sytuacji.
Awatar użytkownika
Arayo
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 550
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Wojownik , Łowca , Artysta
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Arayo »

Elfka leżała bezwładnie na piasku. Nie czuła zupełnie nic. Togo uderzał kopytami o ziemię, chcąc obudzić tym swoją właścicielkę, ale to nic nie dawało. Arayo nie ruszała się. Togo pochylił się nad elfką, przeciągnął ją na miejsce, gdzie woda nie docierała, to samo zrobił z Aruviel, zachowując przy tym ostrożność.

Wszystko stało się tak nagle....krzyk, ból, połączyły się z sielankowym otoczeniem jeziora. Teraz, gdy elfki leżały nieprzytomne, wkoło zapanowała cisza. Nawet jezioro wydawało się spokojniejsze, a ptaki przestały śpiewać. Całe miejsce stało się dziwnie ponure.
Awatar użytkownika
Rennkar
Szukający drogi
Posty: 38
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rennkar »

- Ponieważ to nie ja - Odpowiedział natychmiast i z niezachwianą stanowczością, spoglądając nadal prosto w oczy tygrysa - Zejdziesz ze mnie, abym mógł sprawdzić co się stało? - Zapytał po chwili wzajemnej wymiany spojrzeń starając się aby w jego ton nie wkradły się żadne nutki nakazu.
Linie sił wreszcie drgnęły zgodnie z jego wolą, lecz nie były mu raczej natychmiastowo potrzebne. Pozostawił kontrolę nad nimi drobnej części swojej świadomości a całą resztą zagłębił się w świat aur lustrując otoczenie i analizując to co emanowało z elfek. Jednocześnie sięgnął jeszcze dalej szukając silniejszych źródeł magii - czegokolwiek co mogło by w taki sposób zadziałać na jego rozmówczynie.
Nie można zrozumieć procesu przez zatrzymanie go. Zrozumienie musi podążać z biegiem procesu, musi przyłączyć się i płynąć razem z nim.
Awatar użytkownika
Varnaell
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Varnaell »

Dlaczego to się stało akurat im? szukał odpowiedzi na to pytanie w głowie. Zauważył także, że jego moc nie zadziałała, ale on się nie poddawał się i włożył w to trochę więcej energii, nie próbował nawet w pełni uzdrowić elfek, ale chciał je tylko obudzić.
Kiedy stracił wystarczająco dużo mocy na tym, usiadł na ziemi. Ilość mocy, którą w to włożył obudziłaby nosorożca ze śpiączki i czarodziej zdziwiłby się gdyby elfki nie otworzyły oczu.
Awatar użytkownika
Aruviel
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 121
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Anioł Ducha
Profesje: Uzdrowiciel , Mag , Wojownik
Kontakt:

Post autor: Aruviel »

Ergon spojrzał badawczo na mężczyznę. Jego oczy długo wpatrywały się w twarz Rennkara. W końcu jednak tygrys ustąpił. Powoli, z rezerwą zaczął schodzić z powalonego na ziemię nieznajomego. Tygrys jako pierwszy podszedł do leżących na ziemi kobiet i przysiadł tuż przy Aruviel, tak by móc obserwować każdy ruch demona. To, że uwolnił go nie znaczyło, że mu ufał. Zaniepokojony Ergon z troską pochylił łeb nad swoją podopieczną. Próby połączenia się z nią telepatycznie spełzały na niczym, wysiłki umysłu zwierzęcia były daremne, Aruviel była całkowicie nie przytomna.

Niespodziewanie dla wszystkich, ciałem Aruviel zaczął targać ogromny ból, ciało dziewczyny wygięło się w łuk, ręce jakby odpychały od siebie niewidoczne istoty. Dziewczyna rzucała się, wierzgała, krzyczała, a w kilka sekund później z ciałem Arayo zaczęły dziać się podobne rzeczy. Kobiety wyglądały niczym opętane, jakby z ich ciał chciało wyjść czyste zło. Mokre od potu, blade rzucały się niczym oszalałe z bólu, dający tym samym do zrozumienia zgromadzonym, że nie mają do czynienia z czymś zwyczajnym...
Awatar użytkownika
Arayo
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 550
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Wojownik , Łowca , Artysta
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Arayo »

Arayo otworzyła oczy. Jedyne co zobaczyła to ciemność, rozejrzała się, ale to nic nie dało. Chciała wstać, ale nie mogła się ruszyć, tak jakby straciła czucie w całym swoim ciele. Chciała krzyknąć, ale z jej ust nie wydobył się żaden dźwięk. W jej sercu pojawił się lęk, czuła, że coś złego dopiero nastąpi. Wtedy usłyszała krzyk. Nie należał do niej. Widziała do kogo należał, to Aruviel, już chciała zawołać towarzyszkę, ale wtedy zjawił się ból. Ogromny ból wepchnął dziewczynę w otchłań wypełnioną krzykiem, przerażeniem i bólem. Jej umysł nie miał siły się buntować, musiał poddać się torturom, napływającym z każdej możliwej strony.

Ciało elfki wyginało się w spazmach bólu, co raz uderzało o ziemię, a z jej ust wydobywał się przerażający krzyk. To co działo się elfkom, na długo zapadnie w pamięć tych, którzy to widzieli.
Awatar użytkownika
Rennkar
Szukający drogi
Posty: 38
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rennkar »

-Przytrzymaj ją zanim sobie coś złamie - Rzucił do Tygrysa podrywając się i wskazując na jego panią. Sam szybko dopadł do Arayo wywołując swoją moc i unieruchamiając jej ciało niewidocznymi więzami.
Następnie znów zwrócił się do Tygrysa
- Teraz unieruchomię twoją panią, tak aby nie mogła zrobić sobie krzywdy. Nic jej się nie stanie, po prostu do czasu aż się nie uspokoi nie będzie mogła się ruszać. Czy mogę? - Zapytał Tygrysa spokojnym lecz zarazem naglącym tonem z wyraźną troską w głosie.
Wywołując w umyśle wzór pozwalający mu unieruchomić również drugą elfkę z aktywacją czekając tylko na zgodę jej podopiecznego.
Jednocześnie pochylił się nad nieruchomą już elfką i przyglądał się bardzo uważnie jej twarzy.
"Co tutaj do diabła się dzieje?!"
-Czarodzieiu, jakieś pomysły co takiego właśnie się tutaj dzieje? - Zapytał Varnaella
Nie można zrozumieć procesu przez zatrzymanie go. Zrozumienie musi podążać z biegiem procesu, musi przyłączyć się i płynąć razem z nim.
Awatar użytkownika
Trenaas
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 112
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Trenaas »

Nagle obok Rennkara pojawiła się czarna kula. Emanowała jakąś dziwną starożytną energią, która zdecydowanie nie była z tego świata. Zaczęła obracać się ze znaczną szybkością, natężenie energii stawało się coraz większe, na tyle duże, że nawet osoba pozbawiona zmysłu magicznego zdołała by ją wyczuć. Lecz za chwile miała nastąpić rzecz jeszcze dziwniejsza. Otóż z wnętrza tej kuli został dosłownie wyrzucony jakiś starszy mężczyzna. Kula powoli zwalniała, stawała się coraz mniejsza, aż w końcu zniknęła.

Zaś mag... zarył głową w ziemię i wydawało się, że jest nieprzytomny. Po momencie zaczął się powoli podnosić. Jego twarz była cała czerwona, oczy dosłownie płonęły z gniewu.
- Mam już tego dość ! - powiedział wolno, lecz jego głos wyrażał coraz bardziej nasilającą się irytację. - Najpierw atakuje mnie jakaś nawiedzona łowczyni magów, potem zostaje teleportowany do miejsca, które jest sercem kultu jakiegoś plugawego demona, następnie atakują mnie ożywione zbroje, później przeżywam jakąś magiczną pułapkę oraz, jakżeby inaczej, atak cholernego kultysty, by na koniec, znów zostać mimowolnie teleportowany. - Milczał przez chwilę, aby złapać oddech. - A to wszystko jednego dnia... Co jeszcze ! - Pod koniec jego wywodu, widać było, że puściły mu nerwy.

Dopiero teraz zorientował się gdzie jest. Widział las, przez który podróżował kilka godzin temu. Spojrzał na wieżę Arathiana... o ironio. Od tego się wszystko zaczęło. Zauważył też, Varnaella. Czy to nie ten mag, który pojawił się w Starym Dworze ? Widział też elfki, które wiły się w konwulsjach... Co im mogło być ? Jednak na razie o nic nie pytał, czekał na dalszy rozwój wypadków.
Wierzę w jednego Krula, Stworzyciela prawicy i w Wiplera, Syna Jego Niejedynego, Pana naszego, który z Krula jest zrodzony przed wszystkimi kucami, umęczon przez policjantów, skopan i zgazowan, wstąpił na izbę, drugiego dnia zmartwychwstał, siedzi po lewicy Krula. Wierzę w Wolny Rynek, Niewidzialną Jego Rękę, kuców obcowanie, Unii rozwiązanie, lewaków zaoranie, Wolną Polskę. Amen.
Awatar użytkownika
Varnaell
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Varnaell »

- Nie mam zielonego pojęcia co się z nimi dzieje - rzekł do Rennkara.
W pewnym momencie odwrócił się i zauważył czarną kulę, którą niestety miał okazję zobaczyć wcześniej, a dokładnie w starym dworze. To oznacza tylko jedno, że to coś przeniosło tu Trenaasa pomyślał czarodziej i nie mylił się co do tego. - Witaj - odezwał się do nowo przybyłego - Chętnie bym z tobą porozmawiał, ale jest to nieistotnie i poza tym teraz nie na to pora - dodał wskazując na leżące na ziemi elfki.
Najlepszym rozwiązaniem tego, chyba byłoby przeniesieni ich do mojej wieży, lecz zobaczę co się dalej potoczy pomyślał oglądając dokładnie elfki.
Awatar użytkownika
Aruviel
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 121
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Anioł Ducha
Profesje: Uzdrowiciel , Mag , Wojownik
Kontakt:

Post autor: Aruviel »

Ogromną, kamienną salę wypełniał zapach świec i zimna. Wielkie, drewniane drzwi prowadzące do komnaty nosiły już na sobie znamiona czasu. Przez małe okna wpadało niewiele słońca. Stare, kamienne kolumny biegnące wokół sali pokryte były tajemniczymi znakami. Na przeciw drzwi, w głębi komnaty stał wysoki, zdobny fotel wyściełany ciemnoczerwoną tkaniną. Na prawo od niego znajdowało się coś na kształt pulpitu do pisania, dalej dostrzec można było tajemnicze, czarne drzwiczki. Marmurowa posadzka układała się w mozaikę zwieńczoną na środku okręgiem, dokładnie w tym miejscu stało święte naczynie, głęboka, marmurowa misa, w kształcie elipsy, postawiona na kamiennym postumencie i wypełniona krystalicznie czystą wodą. Naczynie to było nie tylko święte, ale również magiczne, jeżeli jego wodami kierowały wprawne dłonie, można było zobaczyć w nim dowolne miejsce w Alarani…
- Na Otchłań! Czy Wy na prawdę nie potraficie poradzić sobie z tak prostym zadaniem! - wrzasnął złowrogo mężczyzna w długiej, czarnej szacie pochylający się nad wodą w Zwierciadle Łez.
- Mój Panie... nie było mowy o czarodziejach... Nie wiedzieliśmy... - rzekł mężczyzna o długich, kruczoczarnych włosach.
- Czy wszystko muszę robić sam? - dodał lodowatym tonem lord.
- Ależ Panie, obiecuję, że wkrótce je tu dostarczymy.
- Nie, sam się tym zajmę, nie po to marnowałem tyle czasu na śledzenie tej dwójki by po raz drugi pozwolić Tobie i temu podrzędnemu magowi marnować kolejną szansę na ich złapanie. Niech ten nieudacznik odwoła zaklęcie. Na mroki Czeluści! Chcę mieć je tu żywe, a nie połamane! Czy ta kreatura, którą nazywasz swoim Mistrzem nie potrafi zrobić niczego jak należy! Miał je tu przenieść, a nie torturować, w dodatku w obecności świadków! - lord Valderon po raz kolejny uniósł się gniewem. Od jakiegoś czasu obserwował obie kobiety i wiedział, że podążają w tym samym kierunku. W końcu musiały się spotkać, a to była najlepsza okazja do tego by dostarczyć je do zamku. Jego wybór był doskonale przemyślany, wiedział co robi, że też powierzył to zadanie temu... Dłonie lorda zacisnęły się w pięści, na jego twarzy malowała się wściekłość.

- Przynieść Księgę! - krzyknął. Długowłosy mężczyzna natychmiast wybiegł z wielkiej, kamiennej sali po czym wrócił niosąc w dłoniach Czarną Księgę. Położywszy ją na starym, kamiennym pulpicie odszedł kilka kroków skłaniając głowę przed zbliżającym się lordem.

Valderon pośpiesznie otworzył księgę i zanurzając pióro w dziwnie wyglądającym, czarnym inkauście zaczął pisać coś na jej kartach…

***

Daleko, w Szepczącym Lesie, ukryty za starymi dębami, stary czarodziej otworzył właśnie mały, czarny notes i zaczął odczytywać słowa pojawiające się na jego kartach. Nagle przerażony spojrzał przed siebie. Wiedział, że to nie ujdzie mu na sucho. Miał przenieść kobiety do zamku, nie spodziewał się takich anomalii magicznych, nie miał pojęcia, że w pobliżu znajduje się tyle energii... Nie przewidział tego. Zaklęcie odbiło się o którąś z linii magicznych jednej z istot i zmieniło swą wartość, co sprawiło, że kobiety zamiast jedynie stracić przytomność zaczęły wić się konwulsyjnie. - Co teraz... co teraz... mamrotał pod nosem stary czarodziej. Skoro pierwsze zaklęcie zostało zmienione z odwołującym może stać się to samo... Mężczyzna zacisnął spocone dłonie. Nie miał wyboru. Zamknął oczy,a z jego ust wypłynęło kilka skomplikowanych słów. Minęło kilka sekund zanim odważył się otworzyć powieki, to co zobaczył sprawiło jednak, że strach w jego sercu zelżał. Obie kobiety przestały rzucać się niczym opętane przez demona. Zaklęcie odczyniające podziałało, teraz musiał jedynie wrócić. Pośpiesznie naciągnął na głowę kaptur, po czym zaczął biec w tylko znanym sobie kierunku. Płaszcz mężczyzny zamigotał w oddali, po czym czarodziej rozpłynął się w powietrzu.

***

Aruviel poczuła, że ciemność, która ją otacza niknie gdzieś na rzecz słabej szarości, a ból w jej głowie gwałtownie znika. Czarna tkanina przestaje ją otaczać, delikatne światło, niczym blask księżyca wędruje po jej ciele. Przyjemne ciepło roztacza się wewnątrz jej ciała, jakieś ciepłe światło ogrzewa jej twarz. Powoli odzyskiwała świadomość. Jej powieki drgnęły delikatnie, ale jeszcze nie mogła się obudzić, podjęła jedynie próbę. Czuła wokół siebie obecność innych istot... Czyżby była w domu? Nie... To musiało być coś innego. Przez jej plecy przebiegł dreszcz, poczuła nieprzyjemną wilgoć i chłód. Jej powieki drgnęły ponownie... Co się stało... pomyślała.

Ergon przytrzymujący swoją właścicielkę zeskoczył z niej gwałtownie, kiedy tylko przestała się szarpać.
- Aruviel? Słyszysz mnie? - rzekł do elfki.
- Tak... - odpowiedziała, lecz były to słowa w jej umyśle, które tylko tygrys mógł usłyszeć. Nie odzyskała jeszcze w pełni przytomności, nie była więc w stanie mówić w inny sposób. Zatroskany tygrys widział jak walczy by się przebudzić, miał jedynie nadzieję, że to co się wydarzyło nie miało być początkiem czegoś gorszego...

***

Stare, drewniane drzwi sali skrzypnęły przeraźliwie. Stary czarodziej, w ciemnogranatowym płaszczu, wszedł pośpiesznie do komnaty i niczym spłoszone zwierzę podszedł do mężczyzny siedzącego w marmurowym fotelu wyściełanym aksamitem.

- Mój Panie... - odezwał się cicho czarodziej. Lord spojrzał na niego lodowatym wzrokiem, po czym złożył dłonie na kolanach.
- Jakiż mam powód by słuchać Twoich tłumaczeń starcze? Czyż nie zawiodłeś mnie wystarczająco wiele razy? - rzekł z pogardą lord Valderon.
- Ależ Mój Panie, ja... Wybacz mi proszę Panie, błagam... Ja nie wiedziałem o tych czarodziejach, nie miałem pojęcia...
- Dosyć - przerwał lord - odejdź, nie chcę tego słuchać. Nie nadajesz się już do niczego starczę, nie widzę powodu dla którego miałbym trzymać Cię przy życiu.
- Ależ Panie... - błagał czarodziej.
Nagle do komnaty weszło czterech mężczyzn w czarnych zbrojach. Bez żadnych skrupułów trójka z nich pochwyciła starca i zaczęła ciągnąć go w stronę wyjścia. Mężczyzna szarpał się i wił, próbując się wyrwać, lecz nadaremnie. Kiedy czarodziej został wyprowadzony, lord pozostała sam na sam z czwartym strażnikiem.

- Nie zabijać go - rzekł sucho - I przyprowadzić Larę - dodał.
- To jeszcze nie koniec...
Awatar użytkownika
Arayo
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 550
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Wojownik , Łowca , Artysta
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Arayo »

Arayo otworzyła oczy, znowu widziała wokół siebie jedynie ciemność. Nie mogła się poruszyć, a jedyne co czuła to pustka. Wtedy w ciemności dostrzegła światło, wyglądało to tak, jakby wszystko wokół zaczęło pękać. Z początku małe światełka stawały się coraz większe, aż w końcu umysł Elfki został zalany wyzwalającym światłem.

Elfka poruszyła się nieznacznie, jej powieki drgnęły. Zaczęła się powoli przebudzać. Przytępione zmysły nie były w stanie wyłapać gdzie i z kim się znajduje, a przede wszystkim nie rozumiała tego co się stało. Otworzyła powoli oczy, jedyne co widziała to mocne światło i rozmyty obraz, które sprawiły, że odruchowo zamknęła oczy. Próbowała poruszyć ręką, ale na próżno, ponieważ coś blokowało jej ciało. Nie miała siły z tym walczyć, była zbyt wyczerpana. Kiedy próbowała coś powiedzieć, z jej ust wydobył się jedynie cichy, niezrozumiały szept. Mimo tego wszystkiego, Arayo czuła ogromną ulgę. Ból, który wcześniej atakował całe jej ciało, po prostu ustąpił, a przenikliwe zimno zostało zastąpione przez delikatne fale ciepła, które dodatkowo uspokajały dziewczynę.
Awatar użytkownika
Rennkar
Szukający drogi
Posty: 38
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rennkar »

- Iście teatralny sposób wejścia... - Tylko tymi słowy zareagował na nagłe pojawienie się nowej postaci tego dziwnego przedstawienia losu. Po czym przez jego twarz przemknął grymas znakujący wzmożoną koncentrację i zapadnięcie się w świat aur i magii.
"To było to!"
Przemknęło przez myśli Rennkara gdy ten swoim magicznym zmysłem ujrzał gwałtownie rozpadające się smugi zaklęcia do tej pory niemal nieodcinające się od Aur elfek.
Wola Nemorianina przelała się w konkretną formę a obszar detekcji gwałtownie rozszerzył na tyle szybko, aby złapać zanikającą aurę po magu którego już tam nie było. Co prawda młody demon nie był jeszcze na tyle wprawny w badaniu aur, aby jednoznacznie na jej podstawie stwierdzić przynależność konkretnego zaklęcia ale coś mu mówiło, że nie był to zwykły zbieg okoliczności.
Widząc, że elfki wyraźnie się uspokoiły przysiadł obok Arayo i kładąc dłoń na jej wątłym ramieniu rozproszył magię ze której sprawką nie mogła się poruszać.
- Varnaellu, czy ktoś kto ostatnio przyczynił się do twoich kłopotów mógł Ciebie śledzić? A może Ciebie, jakkolwiek ciebie zwą? Bo mieliśmy tutaj przed chwilą czwartego uzdolnionego który znikł mniej więcej w momencie zdjęcia tego torturującego zaklęcia z elfek.
Po tych słowach Rennkar jeszcze raz delikatnie klepnął elfkę w ramię wstając i uważnie przyglądając się oby magom.
"Na dobrą sprawę to równie dobrze, mogła być wina któregoś z nich... Ale gdzie sens? Nic im to nie dał... Miejmy nadzieję, że nic im to nie dało" Z troską pochylił się nad Arayom
-Słyszysz mnie, Arayo? Jak się czujesz?
"Chyba, że zaklęcie się wypaczyło... Ale... To znaczy, że to nie Ci dwaj. Z tym pierwszym czas. Z Varneallem... Nie, to nie to. Ktoś trzeci, na pewno ktoś trzeci. Ale po co?!"
Demon czekając na odpowiedź Arayo skupił się na swoim darze, naginając linie sił wokół. Ledwie zauważalnie, lecz przygotowując się na ewentualną konfrontacje z nieznanym elementem. Teraz w czasie który zajmuje sformułowanie myśli był w stanie zwalić temu kto był odpowiedzialny za stan elfek dobre kilka ton, na dowolny milimetr powierzchni ciała.
Nie można zrozumieć procesu przez zatrzymanie go. Zrozumienie musi podążać z biegiem procesu, musi przyłączyć się i płynąć razem z nim.
Awatar użytkownika
Trenaas
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 112
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Trenaas »

- Trenaas, nazywam się Trenaas Harson - zwrócił się do demona. - Śledzony... sam nie wiem... tyle się dzisiaj wydarzyło. - Spuścił wzrok i najwyraźniej zaczął intensywnie myśleć.
"Czy to możliwe ? Nie... Raczej nie. Arderian wyczułby to i by mnie uprzedził... Chociaż, dziś miałem już do czynienia z magią, która go zmyliła." - Był pogrążony w swoich myślach, przez dłuższą chwilę.
- Ciekawe... - Spojrzał na tygrysa. - Nigdy nie widziałem zwierzęcia, które jest w stanie komunikować się w taki sposób. - Z zaciekawieniem przypatrywał się Ergonowi, po czym sięgnął do pasa po księgę. Pogrążył, wydawać się mogło, w całości studiowaniu pisma, lecz cały czas wiedział co się dookoła niego dzieje.
- Nic im nie będzie - rzekł, nie odrywając oczu od księgi. - Jednak, będą musiały odpocząć przez najbliższy czas... - Nawet tutaj, będąc dość daleko od elfek, czuł ich energię witalną.

Czego szuka w tym starym woltumie... sam nie wiedział. Lecz ta księga była skarbnicą wiedzy, może w niej znajdzie odpowiedzi.
Wierzę w jednego Krula, Stworzyciela prawicy i w Wiplera, Syna Jego Niejedynego, Pana naszego, który z Krula jest zrodzony przed wszystkimi kucami, umęczon przez policjantów, skopan i zgazowan, wstąpił na izbę, drugiego dnia zmartwychwstał, siedzi po lewicy Krula. Wierzę w Wolny Rynek, Niewidzialną Jego Rękę, kuców obcowanie, Unii rozwiązanie, lewaków zaoranie, Wolną Polskę. Amen.
Zablokowany

Wróć do „Kryształowe Jezioro”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość