Re: [Dzielnica Uciech]Blisko Końca.
: Wto Kwi 05, 2011 9:17 pm
Gersen drapał się po policzku, słuchając z lekkim zdenerwowaniem słów elfki. Cóż... słuchając, było to określenie nad wyraz okazałe w tej sytuacji, gdyż w zasadzie zastanawiał się, jak zaproponować elfce dalszą współpracę. Nieświadomie zrobił krok w tył, jak gdyby chciał się w razie porażki asekurować ucieczką. Nie było to do niego podobne, szczególnie biorąc pod uwagę pewność siebie i to, że charakternik był z niego. Zaczął cicho, a w miarę upływu czasu uspokajał się i jego słowa były bardziej wyważone.
- Być może nie. Jeśli chcesz, możesz znaleźć pracę, jak i ja. Szukam kogoś, jak wiesz... do tego potrzebuję pieniędzy jak i znajomości wszelakich, wielkich wpływów. Znam tutaj, w Fargoth pewnego mężczyznę... ze służb specjalnych. Mają macki na całym kontynencie. Spróbuję się zaciągnąć, ty też możesz. Zdaje mi się, że jest on swego rodzaju rasistą, ale każde ideały można zmienić przy odrobinie złota?
Mówiąc to, Gersen podrzucił przewiązywany sznurkiem skórzany worek, który zabrzęczał przyjemnie. Nie oczekiwał, że Miriamele będzie skłonna płacić za pracę razem z nim, ale to może też być inwestycja. Z talentem elfki, zwróci się jej to szybciej niż myśli. On sam jednak miał wszystko postanowione...
- Być może nie. Jeśli chcesz, możesz znaleźć pracę, jak i ja. Szukam kogoś, jak wiesz... do tego potrzebuję pieniędzy jak i znajomości wszelakich, wielkich wpływów. Znam tutaj, w Fargoth pewnego mężczyznę... ze służb specjalnych. Mają macki na całym kontynencie. Spróbuję się zaciągnąć, ty też możesz. Zdaje mi się, że jest on swego rodzaju rasistą, ale każde ideały można zmienić przy odrobinie złota?
Mówiąc to, Gersen podrzucił przewiązywany sznurkiem skórzany worek, który zabrzęczał przyjemnie. Nie oczekiwał, że Miriamele będzie skłonna płacić za pracę razem z nim, ale to może też być inwestycja. Z talentem elfki, zwróci się jej to szybciej niż myśli. On sam jednak miał wszystko postanowione...