Alrauna była bliska stwierdzeniu, że nieszczęścia chodzą parami. Z ledwością dostała się w odległe rejony Czarnej Wody, oznalazła chatkę w jej okolicy i rozpaliła ognisko. Wokół nie było żywego ducha. Po krótkich oględzinach, stwierdziła, że chatka przy zbiorniku wodnym idealnie nadaje się na pustelnię. Będzie mogła dokonać rachunku swojego nikczemnego sumienia. Porozmyślać o swoim nędznym żywocie piekielnej. Może poutyskiwać na doczesne życie, z którym od jakiegoś czasu nie miała styczności. Od czasu jak stała się tym, kim była. W jej głowie kiełkowała myśl, iż w tym miejscu odzyska spokój, a może i pogodę ducha? Kto to wie... starała się zachować resztki godności, nie sądziła, że przyjdzie jej bytowanie w tej okolicy, ale co mogła poradzić i gdzie iść? Przynajmniej nie ściągała na siebie wścibskich spojrzeń śmiertelników. Oni zawsze pytali. O wszystko. Nawet o rzeczy, o których zdążyła zapomnieć albo w ogóle o nich nie myślała. Dla większości istnień ludzkich jej piekielne jestestwo było pozbawionym sensu wspomnieniem. Bo nie traktowano tego jak życia.
Siedziała więc przy ognisku, drapiąc się po głowie. Starała się nie umrzeć z nudów.
Czarna Woda ⇒ [Chatka nieopodal Czarnej Wody] Tam sięgaj, gdzie wzrok nie sięga
- Alrauna
- Zbłąkana Dusza
- Posty: 4
- Rejestracja: 7 miesiące temu
- Rasa: Potępieniec
- Profesje: Złodziej
- Kontakt:
- Rotohus
- Błądzący po drugiej stronie
- Posty: 70
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Upadły Anioł
- Profesje:
- Kontakt:
Rotohus jak co wieczór urządzał przelot nad pustkowiami. Nie miał on celu w swojej podróży, a od dłuższego czasu jego jedyną i ulubioną rozrywką było oglądanie wschodów i zachodów słońca, zwłaszcza ze znacznej wysokości. Gdy główna gwiazda zniknęła za horyzontem i ustąpiła swoim znacznie odleglejszym i mniej jasnym odpowiednikom piekielny zniżył lot i walcząc z coraz to silniejszym wiatrem począł szukać miejsca na rozbicie obozu. Nie mając ze sobą wiele ponad standardowy rynsztunek, gdyby pozbawić go skrzydeł wyglądał dość przeciętnie i absolutnie nie jak podróżnik, który mógłby sam znaleźć się tak daleko od cywilizacji.
W ciągu nadzwyczaj krótkiej chwili niebo poczęło zasnuwać się chmurami, a te odcinając nocne blaski sprawiały, że wszystko pogrążyło się w ciemności. W mroku tym Rot dostrzegł majaczący w oddali punkt. Stworzył naprędce ognistą kulę i posługując się nią jak latarnią przeleciał nad jeziorem, na końcu którego zlokalizowane było źródło światła. Aby nie przestraszyć i nie prowokować niepotrzebnie tego kogo mógł tutaj spotkać wylądował nieopodal, wykonał pochodnię i pieszo skierował się w kierunku wyczuwanej przez siebie istoty.
W ciągu nadzwyczaj krótkiej chwili niebo poczęło zasnuwać się chmurami, a te odcinając nocne blaski sprawiały, że wszystko pogrążyło się w ciemności. W mroku tym Rot dostrzegł majaczący w oddali punkt. Stworzył naprędce ognistą kulę i posługując się nią jak latarnią przeleciał nad jeziorem, na końcu którego zlokalizowane było źródło światła. Aby nie przestraszyć i nie prowokować niepotrzebnie tego kogo mógł tutaj spotkać wylądował nieopodal, wykonał pochodnię i pieszo skierował się w kierunku wyczuwanej przez siebie istoty.
- Alrauna
- Zbłąkana Dusza
- Posty: 4
- Rejestracja: 7 miesiące temu
- Rasa: Potępieniec
- Profesje: Złodziej
- Kontakt:
Alrauna, gdy spostrzegła, że nie jest sama, nie wiedziała co na ten temat ma myśleć. Spodziewała się, że będzie tkwić tu oddalona od wszelkiego źródła życia, ale poniewczasie zorientowała się, że to przecież nie jest możliwe być całkiem samą na tym świecie. Samotność jej nie przeszkadzała, wszak nie była w stanie nawiązać żadnej trwałej relacji, ani nawet przyjaźni, nie mówiąc o czymś głębszym, o jakimś właśnie głębszym uczuciu. Miłość? Co to takiego? Nie wiedziała. Podejrzewała, że śmiertelnicy musieli czuć do kogoś coś więcej niż tylko to czym ona dysponowała, ale była pewna, że to jej nie dotyczy, że to nie jest jej zmartwienie. Dzieci, mąż, to nie dla niej. Musiałaby poświęcać temu czas a jej się po prostu nie chciało, nie mówiąc o tym, że przez większość życia była nikczemną istotą i nie zasługiwała na wszelkie dobro tego świata. Obserwowała, nie ruszając nawet powiekami, jak czarna tajemnicza postać zbliża się do niej. Nie miała złych przeczuć, ale nie była też w nastroju na konwersację. Pocieszające było to, że żaden człowiek nie zapuszczałby się w takie rewiry. Patrzyła, jak ognista kulka znika gdzieś w oddali z niemym zachwytem. Na widok zbliżającej się postaci serce zaczęło jej szybciej bić. Rozejrzała się i oczekiwała na dalszy bieg wydarzeń.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości