Irrasil[Irrasil] Wielka polityka, ma swoją cenę.

Ogromne, warowne miasto i przylegające do niego wioski znajdują się na północnym stoku Wzgórz Mirinton. Miasto to zamieszkują głównie ludzie, elfy i naturianie, którzy uciekli z lasu. Z jakich przyczyn - to już widzą tylko oni sami. Tak, czy inaczej Irrasil jest ośrodkiem multikulturowym. Budynki zbudowane są z ciosanego drewna i kamienia.
Awatar użytkownika
Omar
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 119
Rejestracja: 1 rok temu
Rasa: Mahińczyk
Profesje: Wojownik , Żołnierz , Artysta
Kontakt:

Post autor: Omar »

Omar nie mógł uwierzyć jak z łagodnej rozmowy, przeszli do poważnej, a potem Valerija stała się nagle władcą. Była imponująco silną i zaskakująco tajemniczą kobietą.
- Skoro tego pragniesz - powiedział poważnie - spełnię twój rozkaz. Będę cię bronić zarówno jako dowódca jak i mąż. Ochronie królestwo przed wszelkimi wrogami i wewnętrznymi i zewnętrznymi.
Powiedział to oficjalnie ale czuł że zaczyna odnajdywać gwiazdę stanowiąca jego cel na mapie przeznaczenia. Na chwilę zwątpił, zgubił się, ale znalazła się niewiasta, która mu go znów wskazała. Patrzył w jej oczy i po raz pierwszy poczuł że komuś ufa, że Leri jest tym kimś kto będzie jego światłem w ciemności. Obserwował jak tańczy, jak bawi się, śmieje. Ta prosta radość była mu obca. Tak dawno zagubił się w drodze do domu, że zapomniał gdzie w zasadzie on jest. Czym jest prosta radość z tańca, jedzenia, kochania. Pozwolił na chwilę odpłynąć sobie, by przemyśleć te kwestię.
Omar z chęcią pochwycił jej dłoń w swoje. Poczuł się pewniej po tej rozmowie, więc uścisnął ja czułej.
- Ja też nie. Odnoszę wrażenie, że mamy sobie wiele do powiedzenia. I jeszcze więcej do pokazania - uśmiechnął się do niej ciepło.
- Ruszamy zatem?

Medyk spojrzał znów na towarzyszkę.
- Zatem czy jest szansa byś pomogła mi z moim nie łatwym przypadkiem Tiano? - zagadnął po chwili.
Awatar użytkownika
Valerija
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 119
Rejestracja: 6 lat temu
Rasa: Emisariusz
Profesje: Władca
Kontakt:

Post autor: Valerija »

- Oj, to nie jest takie proste mój drogi - odpowiedziała z nieukrywaną satysfakcją.
- Królowa nie wychodzi z uczty ślubnej ze swoim wybrankiem. Kiedy wstanę teraz od stołu uniosę rękę i wszyscy wstaną razem ze mną. Moja dwórka wyprowadzi mnie z sali balowej i udam się do swoich komnat. Ty masz prawo zostać ile zechcesz, lecz jeśli nie będziesz chciał już przebywać na uczcie, ciebie też odprowadzi moja służba. Pójdziesz do swoich komnat by przygotować się do nocy poślubnej. Królowa czeka na swojego wybranka w swoich komnatach. Tym razem to on decyduje, czy i kiedy chce przyjść - opowiadała o tradycji dosyć swobodnie, chcąc mu wyjaśnić jak najjaśniej, jak działają ich zasady. Musiał polegać na niej w tej kwestii. Ona owszem, mogłaby się wstydzić i udawać, że w tradycjach zaślubin nie ma nocy poślubnej, ale wszyscy doskonale wiedzieli, że jest. Była wręcz wymagana. Tylko, że w tych okolicznościach mężczyzna miał nieco więcej do powiedzenia. Nie był całkowicie zależny od decyzji swojej żony.
- Na szczęście dwór jest dość dyskretny, nikt tu nie obserwuje małżonków, ani nie sprawdza pościeli. Jedyne co muszą znieść oboje, to strażników za drzwiami. Ale ich już widziałeś. Warta zmienia się co rano, ale robi to bez hałasu, więc nie powinni nam przeszkadzać - wyjaśniła.

- Ach... Tak - odpowiedziała Tiana. Starała się mieć podzielną uwagę i jednocześnie rozmawiać mając też baczne oko na królową.
- Tak, oczywiście. Możemy podzielić się wiedzą i doświadczeniami. Bardzo chętnie porozmawiam z kimś, kto zna się na medycynie - uśmiechnęła się.
Awatar użytkownika
Omar
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 119
Rejestracja: 1 rok temu
Rasa: Mahińczyk
Profesje: Wojownik , Żołnierz , Artysta
Kontakt:

Post autor: Omar »

- Skomplikowane to wszystko - westchnął
- Czyli teraz ty wstaniesz i pójdziesz rozumiem. A ja..? Też mam wstać, podnieść rękę czy coś? I to musi być twoja służba? Będą zadawać jakieś pytania mi, albo kazać w coś tutejszego się przebrać?
Nie za bardzo rozumiał tego układu gdzie ona czeka, a mąż nie. Jaki to ma sens? Przecież każdy mężczyzna biegłby z wywieszonym jęzorem do takiej damy jak Valerija.
- A... Nie chcę żebyś się przestraszyła, ale sypiam ze sztyletem pod poduszką. Czy pozwolisz by... to brzmi niezręcznie i niewłaściwie. Wróćmy do głównego tematu, czyli ja idę do mych komnat a oni potem prowadzą mnie do ciebie. Jest jakiś sygnał na to? Mam coś powiedzieć?
Wojownikowi zrobiło się głupio że oczekuje od Leri że ta zaakceptuje takie dziwactwa." To pałac nie wojna" - skarcił się w myślach. A to jest królową co sobie pomyśli.

- W takim razie może jutro, odwiedzę cię i porozmawiamy na ten temat?- zaproponował - pewno gdzieś tu masz swoją pracownię medyczna.
Awatar użytkownika
Valerija
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 119
Rejestracja: 6 lat temu
Rasa: Emisariusz
Profesje: Władca
Kontakt:

Post autor: Valerija »

Valerija wyprostowała się i znów usiadła na brzegu krzesła, odwracając się w stronę Omara. Chwyciła go za ręce i ścisnęła.
- To mniej skomplikowane niż myślisz. Od królowej oczekuje się czegoś innego niż od mężczyzny. Ja postanawiam kiedy wyjdę, ty też. Nie każdy chce znaleźć się z królową tak od razu. Mężczyzna może bawić się dalej na uczcie i tak jak ty wcześniej czekałeś na mnie, teraz ja zaczekam na ciebie. Kiedy opuszczę salę możesz wstać i wyjść w dowolnym momencie, nikomu nie musisz się tłumaczyć. Moja służba jest po to by prowadzić cię po pałacu. Oni go znają.
- Nikt nie będzie kazał ci się w nic przebrać. Możesz być sobą, w swoich komnatach masz swoją służbę, ty wybierasz co założysz. Przyjdziesz, kiedy będziesz chciał, a moja służba posłuży ci wyłącznie za przewodnika. Ty decydujesz o wszystkim, ja czekam.
- Sztylet pod poduszką... Rozumiem - i faktycznie rozumiała. Prawie zginął zapominając o świecie, więc nawet kiedy spał czuł się bezpiecznie mając przy sobie broń.
- To miłość, nie wojna, ale zrób tak, byś czuł się dobrze. Wiem dlaczego chcesz mieć broń, miej więc. Nie zabronię ci tego.

***
- Obawiam się Kalifie, że jutro moja pani będzie mnie potrzebowała bardziej niż zwykle - odmówiła grzecznie.
- Innego dnia. I tak zostajesz w pałacu. Odnajdziesz mnie.
Awatar użytkownika
Omar
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 119
Rejestracja: 1 rok temu
Rasa: Mahińczyk
Profesje: Wojownik , Żołnierz , Artysta
Kontakt:

Post autor: Omar »

- Dobrze - pokiwał głową na znak że zrozumiał. Kiedy Leri tłumaczyła układało się to w sensowną całość.
- W takim razie idź pierwsza. Ja niedługo wyjdę po tobie, przygotuje się. Nie obawiaj się, długo nie będziesz czekać - zapewnił chociaż wydawało mu się to oczywiste. Przysunął się do niej i pocałował ją w policzek.
- Dziękuje ci, za twoją wyrozumiałość. Z czasem wierzę że będę czuł się spokojniejszy, że będę bardziej w miłości niż gdziekolwiek indziej. Najjaśniejsza z gwiazd - szepnął jej do ucha i poprawił się na krześle.

Pozwolił aby królowa spokojnie wyszła z sali balowej z odpowiednią obstawą dwórek. Omar wypił jeszcze jeden kielich wina i również wstał. Uznał że zgodnie ze słowami żony, nie będzie się tłumaczyć i po prostu wyjdzie. Faktycznie służba królowej odprowadziła go aż do jego komnat. Omar nie widział sensu żeby ubierać się jakoś szczególnie, byle jak też nie wypadało. Stanęło więc na jasnej, lnianej koszuli z haftowanymi rękawami, wiązana rzemykami na piersi. Spodnie bo nie ma co świecić golizną po pałacu i niskie buty, co by przejść. Chwilę myślała nad sztyletem w końcu przypiął go siebie na ładnym, ozdobnym pasku, więc całość nabrała stylu. Dworki ubrały mu dodatkowo naszyjnik z bursztynu dla ozdoby oraz spryskały perfumami. W ostatnim momencie chwycił karafkę z winem z Bunn i dość specyficzna książkę. Skoro szedł odkrywać tajemnice przez swoją królową, trzeba była to zrobić raz na zawsze. Ruszyli zatem do komnat królewskich, gdzie miał nadzieję że Leri jest już przygotowana i oczekuje na niego.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Irrasil”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości