Post miesiąca: CzerwiecPost Miesiąca - Rozalie

Zablokowany
Awatar użytkownika
Lullasy
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 136
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Eugona
Profesje: Służący , Kurtyzana
Kontakt:

Post Miesiąca - Rozalie

Post autor: Lullasy »

AUTOR: Rozalie
LINK DO TEMATU: http://granica-pbf.pl/viewtopic.php?f=56&p=67505#p67505
DATA WPISU: 23 czerwiec, 2016, 10:50 am
TEKST:

Gdy Cain rzucał Rozalie wciąż prawie nieskazitelnie spokojne spojrzenie, pokusa uśmiechnęła się do niego najszerzej i najszczerzej jak potrafiła. Po chwili zaczęła robić, najróżniejsze, śmieszne, bądź głupawe miny, starając się wyprowadzić pradawnego z tego dziwnego opanowania. Dziewczyna była święcie przekonana, iż jego humor stanie się pozytywny, a opcji zdenerwowania Caina wcale nie brała pod uwagę.

- No nie bądź taki kamiennie poważny no! – krzyknęła smutna, iż ciężko jej z tym idzie, nagłe upomnienie mężczyzny ją oburzyło – …TAK! TAK! TAK! ŚPIESZY MI SIĘ! I BĘDĘ KRZYCZEĆ, ILE CHCE, NIE BĘDZIESZ MI DYKTOWAŁ CO MAM ROBIĆ, A CO NIE! - darła się we wniebogłosy – Chwilunie! Ulotnić się? Oskarżasz… kobiety i to nie byle jak, bo diablice, o tchórzostwo? Naprawdę myślisz tak stereotypowo? Dlaczego wrzucasz wszystkich do jednego koszyka? Przecież każdy jest inny! A chaos jest tak inny i taki sam, że powinien zajmować każdy koszyk jednocześnie i niejednocześnie. Cain zrozum wreszcie, ja nie jestem jak wszystkie pokusy!

Mówiła bardzo uparcie, a gdy skończyła swoje krótkie przemówienie, podeszła do czarodzieja i obdarowała go namiętnym całusem.

- No tak, jak już mówiłam, nie jestem, jak wszystkie… dlatego najpierw bitwa, a potem może znajdziemy jakieś ustronne miejsce i zrobimy to, co pokusy potrafią najlepiej? – zagryzła wargi, wystarczyło jedno zdanie, by całkiem zmienić nastrój Rozalie – Ah tak?! Czyli mógłbyś nawet zabić kobietę? PF! Jak będziesz czegoś chciał ode mnie z tych pokusich czynności to najpierw przeproś a się zastanowię! – mówiła kompletnie obrażona.

Czarodziej coś jeszcze mówił, ale piekielna to ignorowała. Zresztą jak chaos miałby się słuchać logiki? Nie byłby wtedy chaosem. Na szczęście przybyła Jane. Podbiegła do niej i uwiesiła się elfce na szyi.

- Czyż to nie cudowne Janeya? Będziemy bogate! A jak tam będą artefakty, to będziemy magicznie bogate!... Ale nie zabierzesz wszystkiego dla siebie prawda? – spiorunowała ją wzrokiem.

Jej towarzysze zaczęli ustalać co i jak a Rozalie nieco znudzona tymi całym planowaniem, bo przecież improwizacja jest najciekawsza, latała sobie nad nimi w kółko niczym sęp oczekujący na śmierć swojej ofiary.

- Po cichu? Yhh… No dobra już dobra – zgodziła się niechętnie i wylądowała na ziemi i ze skrzywioną miną z pomocą magii życia uniemożliwiła kaczkom zdolność oddychania więc po chwili po prostu zdechły – Zrobiłam, co chcieliście, a teraz idę zabić po cichu, tak jak chcieliście… Ale to, co ja chce to zawsze złee! Ale okej… To ja lecę! Albo nie! W każdym razie ruszam!

Rozalie poleciała gdzieś między drzewa i tam też przybrała postać pięknej kobiety o jasnej cerze i długich do ziemi blond włosach, które lśniły w słońcu niczym czyste złoto, natomiast barwa jej ocząt porównywalna być mogła z odcieniem letniego nieba. Wyszła tak na bardziej odsłoniętą drogę i szła sobie, czekając, aż się jej ktoś napatoczy.
Długo czekać nie musiała, aż pojawił się pierwszy zwiadowca, jako że nadal miała na sobie skąpe, godne pokusy ubranie, mężczyzna zawiesił na niej wzrok bardzo zaskoczony. Rozalie podeszła do niego i dała znak, by się przybliżył się do jej twarzy, bo chciała mu coś szepnąć na uszko. Delikatnie objęła jego twarz.

- Miłej podróży do piekła – szepnęła delikatnym głosem i nim do rozkojarzonego mężczyzny dotarł sens słów miał już skręcony kark.
Pokusa zaczęła się diabolicznie śmiać i podskakując, niczym mała, rozradowana dziewczynka, ruszyła na swoje łowy. Teraz jednak musiała przejść się nieco dalej i gdy spostrzegła w oddali następnego zwiadowcę, usiadła sobie na samotny kamień, udając, iż czesze włosy, przyśpiewując sobie przy tym.

- Podejdź do mnie,
coś ci dam.
Mówiąc skromnie,
magie znam.
Więc dla ciebie…


Mężczyzna zaciekawiony śpiewem i zauroczony tą piękną dziewczyną podszedł bez wahania i podzielił los poprzednika.

- Śmierć szybką mam… - dokończyła i wybuchła śmiechem - Ah, ah! Jakie to zabawne! Zabijanie jest takie proste i czuje się z tego taką satysfakcję, ale winę, ale siłę, ale strach, ale odwagę! Burza emocji! Rety, rety! Chyba pierwszy raz zabiłam tak własnoręcznie to cudowne! I straszne zarazem, muszę o tym powiedzieć Janeyi! – powróciła do swojej piekielnej postaci i poleciała szukać długouchej.
Zablokowany

Wróć do „Post miesiąca: Czerwiec”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości