Zawiodłem się na tobie przyjacielu... Miło było? Przed wodą ją broniłeś, hmm? Po prostu chciałeś sobie pomacać.. A ja głupi chciałem by cię nie prowokowała
Równina Maurat ⇒ Prawy brzeg Nefari pomiędzy pustynią a jeziorem
- Eroen
- Błądzący po drugiej stronie
- Posty: 57
- Rejestracja: 14 lat temu
- Rasa: Człowiek
- Profesje:
- Kontakt:
Zsunął się z lisicy, wyczerpany i zawiedziony. Czuł się jak naiwny dureń. Tyle energii włożył w to by chronić ich cnotę, a oni się poobściskiwali nago pod byle pretekstem, jakby tylko czekali na sposobność. Czyżby się aż tak bardzo co do nich pomylił? Rozżalony i bez sił snuł się przy ziemi omijając ich stopy, jakby go brzydziły.
- Gart
- Urzeczywistniający Marzenia
- Posty: 521
- Rejestracja: 14 lat temu
- Rasa: Człowiek
- Profesje:
- Kontakt:
Wyszedł na brzeg, nie oglądając się za siebie. Wycisnął wode z włosów i odczekał chwilę, żeby część wody z niego spłynęła, Nie bardzo go obchodziło, że ona może go teraz obserwować. Usiadł obok swoich rzeczy i powoli zaczął się ubierać. Długo podtrzymywał ciszę, zanim się odezwał. A i tak nie spojrzał na dziewczynę.
- Ten smutek, wstyd i chęć cofnięcia czasu które teraz czujesz nazywamy właśnie wyrzutami sumienia... Mniej więcej. - spokój jego głosu w takich sytuacjach mógł irytować zwykłych ludzi, ale już zauważył że lisica była podobna do niego w tym jeszcze jednym fakcie. Jego myśli jednak zostały zmącone przez głos który znowu pojawił się w jego głowie. Te słowa wydały mu się tak absurdalne, że w jego głowie zakołatała się wyraźna, agresywna myśl skierowana do stworzenia, które do niego się odezwało.
"Nie masz o mnie najmniejszego pojęcia, więc zostaw te komentarze dla siebie"
- Ten smutek, wstyd i chęć cofnięcia czasu które teraz czujesz nazywamy właśnie wyrzutami sumienia... Mniej więcej. - spokój jego głosu w takich sytuacjach mógł irytować zwykłych ludzi, ale już zauważył że lisica była podobna do niego w tym jeszcze jednym fakcie. Jego myśli jednak zostały zmącone przez głos który znowu pojawił się w jego głowie. Te słowa wydały mu się tak absurdalne, że w jego głowie zakołatała się wyraźna, agresywna myśl skierowana do stworzenia, które do niego się odezwało.
"Nie masz o mnie najmniejszego pojęcia, więc zostaw te komentarze dla siebie"
Kiedy suknia wróciła mniej więcej do poprzedniego stanu podeszła niedaleko Szarego z wbitym w ziemię wzrokiem.
-Wyrzuty sumienia. Bolesna rzecz.- Odpowiedziała spokojnie tuląc do siebie mokre ubranie. W sumie cała nadal była mokra więc nie robiło to dla niej większego znaczenia.
-Wracajmy, niedługo się ściemni. Pójdę pozbierać drewna na ognisko.- Dodała tonem spranym z jakichkolwiek emocji. Mimo to wysiliła się na niewielki uśmiech skierowany w trawę na którą patrzyła.
-Wyrzuty sumienia. Bolesna rzecz.- Odpowiedziała spokojnie tuląc do siebie mokre ubranie. W sumie cała nadal była mokra więc nie robiło to dla niej większego znaczenia.
-Wracajmy, niedługo się ściemni. Pójdę pozbierać drewna na ognisko.- Dodała tonem spranym z jakichkolwiek emocji. Mimo to wysiliła się na niewielki uśmiech skierowany w trawę na którą patrzyła.
- Gart
- Urzeczywistniający Marzenia
- Posty: 521
- Rejestracja: 14 lat temu
- Rasa: Człowiek
- Profesje:
- Kontakt:
Miał ogromną ochotę objąć ją i przytulić. Powiedzieć, że nic się nie stało. Naprawdę.
Jednak bardziej chciał, żeby czegoś się nauczyła i nie myślała, że wszystko co zrobi zostanie jej od razu darowane. Zaparł się w sobie i chociaż cierpienie innych zawsze sprawiało mu wewnętrzny ból, twardo trzymał się myśli, że to dla jej dobra.
Okrył się szczelnie płaszczem, kiedy już założył całą zbroję. Naciągnął na głowę kaptur i maskę, po czym powoli skierował się w stronę miejsca gdzie zostawili resztę rzeczy.
Na prawie czarnym już niebie rysowały się deszczowe chmury. Najwidoczniej zmiana wiatru zagnała je z powrotem w te strony. Jeszcze nie padało, ale jasne było, że to tylko kwestia czasu.
Jednak bardziej chciał, żeby czegoś się nauczyła i nie myślała, że wszystko co zrobi zostanie jej od razu darowane. Zaparł się w sobie i chociaż cierpienie innych zawsze sprawiało mu wewnętrzny ból, twardo trzymał się myśli, że to dla jej dobra.
Okrył się szczelnie płaszczem, kiedy już założył całą zbroję. Naciągnął na głowę kaptur i maskę, po czym powoli skierował się w stronę miejsca gdzie zostawili resztę rzeczy.
Na prawie czarnym już niebie rysowały się deszczowe chmury. Najwidoczniej zmiana wiatru zagnała je z powrotem w te strony. Jeszcze nie padało, ale jasne było, że to tylko kwestia czasu.
- Eroen
- Błądzący po drugiej stronie
- Posty: 57
- Rejestracja: 14 lat temu
- Rasa: Człowiek
- Profesje:
- Kontakt:
Położył się w trawie i nie miał siły na nic. Odebrał przesłanie Garta i w ogóle się nim nie przejął. Był zbyt zmęczony i rozgoryczony. Niczego już nie rozumiał. Miał załzawioną duszę i zwątpienie pchało go ku ciemności. Uniósł nad ziemię tylko jedna srebrną iskierkę i bawił się nią, by bujała się w powietrzu jak samotny świetlik.
Dziewczyna w milczeniu odniosła sukienkę i ruszyła po drewno. Zebrała je pośpiesznie i bez ociągania przyniosła w miejsce ogniska. Usiadła przy swojej torbie i podciągnęła pod klatkę kolana. Oparła na nich brodę i zamarła patrząc w jeden punkt. Nie potrafiła zbytnio zebrać myśli więc pozwoliła im po prosu przepływać. Strzępki różnych zdań cisnęły się jej na usta. Głownie w formie przeprosin, jednak jej usta jedynie od czasu do czasu niemo się poruszyły. Dopiero teraz poczuła, ze życie nie jest takie jak jej się zdawało. Prawdopodobnie nie jest to też jej ostatnia bolesna lekcja. Jej rubinowe oczy całkiem straciły swój blask.
- Gart
- Urzeczywistniający Marzenia
- Posty: 521
- Rejestracja: 14 lat temu
- Rasa: Człowiek
- Profesje:
- Kontakt:
W milczeniu robił to co zawsze kiedy rozbijali obóz. Ułożył mały stos, rozpalił ognisko, schował rzeczy do plecaka i wyciągnął jedzenie. Podzielił je na porcję, podając jedna dziewczynie, drugą samemu spożywając. Dopiero kiedy skończył spojrzał na dziewczynę. Zauważył, że wciż jest mokra, a tutaj zbierało się na deszcz. Odwiązał od torby koc i podszedł do niej. Otulił ją dokładnie kocem i już miał odejść, ale zaniepokoił go brak blasku w jej oczach. Westchnął ciężko w duszy i tak jak postanowił zostawić ją samej sobie do rana, tak teraz owe postanowienie prysło.
Usiadł przy niej, milcząc jeszcze chwilę, zanim się odezwał.
- Już dobrze, nie jestem na Ciebie zły. Jednak... Za karę, oczywiście dopóki zostajesz ze mną, masz nie pokazywać się nikomu, nawet mi bez ubrania... Kiedyś wytłumaczę ci dlaczego. Dobrze? - wiedział że to kiedyś pewnie nigdy nie nadejdzie, bo nie miał pojęcia jak wytłumaczyć taką z pozoru oczywistą rzecz.
Usiadł przy niej, milcząc jeszcze chwilę, zanim się odezwał.
- Już dobrze, nie jestem na Ciebie zły. Jednak... Za karę, oczywiście dopóki zostajesz ze mną, masz nie pokazywać się nikomu, nawet mi bez ubrania... Kiedyś wytłumaczę ci dlaczego. Dobrze? - wiedział że to kiedyś pewnie nigdy nie nadejdzie, bo nie miał pojęcia jak wytłumaczyć taką z pozoru oczywistą rzecz.
Dziewczyna odruchowo wtuliła się w koc. Popatrzyła na Szarego i uśmiechnęła się lekko.
-Cieszę się, że nie jesteś zły. Nie chciałam ci narobić kłopotów. Um... dobrze.- Godziła się na wszystko nawet jak tego nie rozumiała. Pewnie tak być powinno tylko ona rozumowała wszystko inaczej. Zamilkła ponownie wpychając do ust kawałek chleba.
-Szary... powiedz mi coś więcej o twoim świecie. Co u was wolno i nie wolno? Nie chcę znów popełniać błędów. Nie chcę byś mnie zostawił.- Zapytała niepewnie obserwując tańczący ogień. Przysunęła się nawet do niego bliżej by wysuszyć ubrania i futro na ogonie.
-Cieszę się, że nie jesteś zły. Nie chciałam ci narobić kłopotów. Um... dobrze.- Godziła się na wszystko nawet jak tego nie rozumiała. Pewnie tak być powinno tylko ona rozumowała wszystko inaczej. Zamilkła ponownie wpychając do ust kawałek chleba.
-Szary... powiedz mi coś więcej o twoim świecie. Co u was wolno i nie wolno? Nie chcę znów popełniać błędów. Nie chcę byś mnie zostawił.- Zapytała niepewnie obserwując tańczący ogień. Przysunęła się nawet do niego bliżej by wysuszyć ubrania i futro na ogonie.
- Eroen
- Błądzący po drugiej stronie
- Posty: 57
- Rejestracja: 14 lat temu
- Rasa: Człowiek
- Profesje:
- Kontakt:
Gdy odzyskał siły, dołaczył do nich, lecz pzostał na uboczu. Utworzył ze świetlistych smug swója dawną materialną postać i w tej formie zbliżył się do ogniska. Usiadł, a właściwie klęknął przed ogniem. Ulotne kolana wizji prawie całkiem się rozproszyły, a we włosach pojawiło się więcej iskier gdy zwiesił głowę. Miał zamknięte powieki i usta. Przezroczyste rece uniósł do twarzy i ją zakrył.
Po tych słowach, pełnych zasmucenia i łagodnej troski rozwiał się niczym dym przepędzony wiatrem.Nie mam wiele sił, by tworzyć dla was ten obraz zbyt długo, ale czuję, że wam obojgu jestem coś winien nim zniknę... Nazywałem się Eroen za życia i nadal zwą mnie tym imieniem moi bracia w swiatłości. Moim celem było strzec was i wspomagać. Powinienem skłaniać was ku dobrym uczynkom... Widzę jednak, że moja obecność odmienny skutek przynosi. Nie bedę was już niepokoił. Żegnajcie
- Gart
- Urzeczywistniający Marzenia
- Posty: 521
- Rejestracja: 14 lat temu
- Rasa: Człowiek
- Profesje:
- Kontakt:
Kiedy zadała to pytanie zapatrzył się w ogień i wsłuchał w dobiegający z oddali szmer rzeki.
- Trudno to określić słowami w wystarczająco krótki sposób. Nie wolno zabijać i przywłaszczać sobie czyjejś własności. Nie wolno zmuszać ludzi do czegoś siłą. A co wolno? Właściwie wszystko co nie sprawia bólu ani przykrości innym... Śpiewać, tańczyć, pływać, cieszyć się każdą chwilą. Zakochać się, zaprzyjaźnić. A co do chodzenia bez ubrań... Sądzę że jest to zakazane w większości miast, ale bardziej ludzie nie robią tego przez wstyd i... - zamilkł na moment, nie wiedząc do końca co powiedzieć. Z ulgą dostrzegł ducha.
Przyglądał się świetlistej postaci mrużąc oczy, chciał coś powiedzieć, ale to duch pierwszy się odezwał. Wysłuchał jego słów, a kiedy niematerialna postać zniknęła, poczuł się dziwnie zagubiony. Nie wiedział czy to przez jego słowa, czy przez to że nie wiedział co powiedzieć Jenyi.
- Trudno to określić słowami w wystarczająco krótki sposób. Nie wolno zabijać i przywłaszczać sobie czyjejś własności. Nie wolno zmuszać ludzi do czegoś siłą. A co wolno? Właściwie wszystko co nie sprawia bólu ani przykrości innym... Śpiewać, tańczyć, pływać, cieszyć się każdą chwilą. Zakochać się, zaprzyjaźnić. A co do chodzenia bez ubrań... Sądzę że jest to zakazane w większości miast, ale bardziej ludzie nie robią tego przez wstyd i... - zamilkł na moment, nie wiedząc do końca co powiedzieć. Z ulgą dostrzegł ducha.
Przyglądał się świetlistej postaci mrużąc oczy, chciał coś powiedzieć, ale to duch pierwszy się odezwał. Wysłuchał jego słów, a kiedy niematerialna postać zniknęła, poczuł się dziwnie zagubiony. Nie wiedział czy to przez jego słowa, czy przez to że nie wiedział co powiedzieć Jenyi.
Słuchała go w milczeniu po czym uśmiechnęła się ciepło.
-Wasz świat brzmi o wiele przyjemniej niż mój choć tak wiele jeszcze nie rozumiem. Główną zasadą było zabijanie. Nie umiem tańczyć, nie wiec co to znaczy kochać czy przyjaźnić się. Nie zwracaliśmy uwagi na wstyd, nie istniało sumienie. Czuję, że powinnam wrócić tam skąd przyszłam. Szkoda, że moja wioska teoretycznie już nie istnieje.- Chciała jeszcze coś dopowiedzieć, ale pojawiła się nawiedzająca ich od pewnego czasu istota. Poczuła irytację na sam dźwięk jego głosu.
-Eroen... zapamiętam.- Mruknęła pełnym jadu tonem, ale zaraz skarciła się w myślach i odwróciła wzrok. Wzięła z ziemi jakiś patyk i grzebała nim w ognisku nie mając ciekawszego zajęcia.
-Wasz świat brzmi o wiele przyjemniej niż mój choć tak wiele jeszcze nie rozumiem. Główną zasadą było zabijanie. Nie umiem tańczyć, nie wiec co to znaczy kochać czy przyjaźnić się. Nie zwracaliśmy uwagi na wstyd, nie istniało sumienie. Czuję, że powinnam wrócić tam skąd przyszłam. Szkoda, że moja wioska teoretycznie już nie istnieje.- Chciała jeszcze coś dopowiedzieć, ale pojawiła się nawiedzająca ich od pewnego czasu istota. Poczuła irytację na sam dźwięk jego głosu.
-Eroen... zapamiętam.- Mruknęła pełnym jadu tonem, ale zaraz skarciła się w myślach i odwróciła wzrok. Wzięła z ziemi jakiś patyk i grzebała nim w ognisku nie mając ciekawszego zajęcia.
- Gart
- Urzeczywistniający Marzenia
- Posty: 521
- Rejestracja: 14 lat temu
- Rasa: Człowiek
- Profesje:
- Kontakt:
Przez dłuższą chwilę jego myśli pochłonęło pytanie "Dlaczego ludzie wstydzą się swojego ciała?" W zasadzie doszedł do wniosku, że sam nie ma pojęcia. Po prostu tak było od zawsze. Odwieczna reguła, do której przyzwyczajało się każde kolejne pokolenie. A w zasadzie przynosiło to tylko same kłopoty.Pokręcił głową, bo jego uwagę przykuł inny szczegół zachowania lisicy.
- Dlaczego się na niego gniewasz?
- Dlaczego się na niego gniewasz?
Dziewczyna potarła dłonią policzek i usiadła tym razem przodem do Szarego.
-Bo siedział mi w głowie. Nie lubię jak coś mi miesza w myślach. Czuję wtedy paniczny strach, że zmieniam się w coś czym być nie chcę.- Odpowiedziała cicho nadal grzebiąc w ognisku. Otaczała ich nocna cisza i jedynie ognisko roznosiło się echem po równinie. Dziewczyna chciała o coś zapytać, jednak znów jedynie poruszyła niemo wargami. Nie chciało jej przejść pytanie przez gardło po tym wszystkim co dziś się stało.
-Jutro rano ruszamy dalej?- Nieudolnie zmieniła temat bo pytanie zabrzmiało wyjątkowo nienaturalnie. Słowa wyszły na siłę i w sumie nie miały jakiegokolwiek znaczenia.
-Bo siedział mi w głowie. Nie lubię jak coś mi miesza w myślach. Czuję wtedy paniczny strach, że zmieniam się w coś czym być nie chcę.- Odpowiedziała cicho nadal grzebiąc w ognisku. Otaczała ich nocna cisza i jedynie ognisko roznosiło się echem po równinie. Dziewczyna chciała o coś zapytać, jednak znów jedynie poruszyła niemo wargami. Nie chciało jej przejść pytanie przez gardło po tym wszystkim co dziś się stało.
-Jutro rano ruszamy dalej?- Nieudolnie zmieniła temat bo pytanie zabrzmiało wyjątkowo nienaturalnie. Słowa wyszły na siłę i w sumie nie miały jakiegokolwiek znaczenia.
- Gart
- Urzeczywistniający Marzenia
- Posty: 521
- Rejestracja: 14 lat temu
- Rasa: Człowiek
- Profesje:
- Kontakt:
- Chyba chciał tylko pomóc. - powiedział spokojnie i wzruszył ramionami. W mniej więcej tym samym momencie z nieba zaczął sączyć się deszcz, z wolna nabierając na sile. Powiódł wzrokiem po niebie i westchnął cicho, kiedy nie dostrzegł gwiazd. Zanosiło się na porządną ulewę. Spojrzał na dziewczynę. Wydawało mu się, że wciąż jest mokra. Nierozważnie postąpiła zakładając od razu ubranie.
Milczał jeszcze chwilę, po czym uniósł rękę, przytrzymując nią połę płaszcza, jakby zapraszał ją do siebie.
- Chodź, bo się przeziębisz.
Gdyby się rozchorowała strasznie spowolniłaby marsz.
Milczał jeszcze chwilę, po czym uniósł rękę, przytrzymując nią połę płaszcza, jakby zapraszał ją do siebie.
- Chodź, bo się przeziębisz.
Gdyby się rozchorowała strasznie spowolniłaby marsz.
Kiedy pierwsze krople na nią spadły podniosła w górę wzrok obserwując niebo.
-Deszcze jest kojący.- Szepnęła, ale szybko odepchnęła tę myśl gdy zobaczyła zaproszenie Szarego. Przydreptała pośpiesznie do mężczyzny nie czekając aż poprosi drugi raz. Może było to trochę nachalne, ale przytuliła się do niego bez słowa siadając mu na kolanach. Była drobnej postury nie zajmowała dużo miejsca.
-A co z tobą? Zmokniesz.- Odpowiedziała mu zmartwionym głosem. Sama propozycja była jakby odczytaniem jej myśli, ale wzięła to za przypadek. Pamiętała dokładnie spokojną noc spędzoną w jego objęciach.
-Wiesz, tak wiele chciałabym się jeszcze od ciebie nauczyć...- Szepnęła przymykając oczy.
-Deszcze jest kojący.- Szepnęła, ale szybko odepchnęła tę myśl gdy zobaczyła zaproszenie Szarego. Przydreptała pośpiesznie do mężczyzny nie czekając aż poprosi drugi raz. Może było to trochę nachalne, ale przytuliła się do niego bez słowa siadając mu na kolanach. Była drobnej postury nie zajmowała dużo miejsca.
-A co z tobą? Zmokniesz.- Odpowiedziała mu zmartwionym głosem. Sama propozycja była jakby odczytaniem jej myśli, ale wzięła to za przypadek. Pamiętała dokładnie spokojną noc spędzoną w jego objęciach.
-Wiesz, tak wiele chciałabym się jeszcze od ciebie nauczyć...- Szepnęła przymykając oczy.
- Gart
- Urzeczywistniający Marzenia
- Posty: 521
- Rejestracja: 14 lat temu
- Rasa: Człowiek
- Profesje:
- Kontakt:
Zamknął ją szczelnie pod płaszczem, obejmując jak małe dziecko. Nie odezwał się już, nie odpowiadając też na pytanie. Pochylił nieco głowę, żeby krople nie wpadały mu pod kaptur. Kiedy woda stykała się z płaszczem, rozpryskiwała się i spływała po nim aż do ziemi, nie wsiąkając w specjalny materiał. Widać płaszcz nie służył Gartowi jedynie jako sposób odcięcia się od ludzi.
Dźwięki ulewy nie pozwoliły mu usnąć przez całą noc, więc jego myśli błądziły wokół tych wszystkich rzeczy, których nie rozumiała lisica. Momentami był bliski podjęcia rozważań na temat sensu życia.
Ulewa ustała kilka godzin po północy, tak że poranek był już słoneczny i ciepły.
Dźwięki ulewy nie pozwoliły mu usnąć przez całą noc, więc jego myśli błądziły wokół tych wszystkich rzeczy, których nie rozumiała lisica. Momentami był bliski podjęcia rozważań na temat sensu życia.
Ulewa ustała kilka godzin po północy, tak że poranek był już słoneczny i ciepły.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości