Szepczący Las[Gdzieś w Lesie] Wyprawa przeciwieństw

Utopijna kraina druidów, zwierząt i wszystkich baśniowych istnień. Miejsce przyjazne dla każdego stworzenia. Ogromny las położony w górskiej dolinie, gdzie nic nie jest takie jak się wydaje.
Awatar użytkownika
Scarlett
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Scarlett »

         Pozwoliła opiekunowi się pokierować. Nie wyrywała się, bo to nie miało żadnego sensu - Marduk był przecież silniejszy, sprytniejszy i nieważne jak bardzo by się księżniczka starała, to każde starcie zakończyłoby się jej przegraną. Dlatego wolała mu się oddać - jakkolwiek to brzmi - niż dostać kolejną porcję siniaków na jej jakże delikatnej i królewskiej skórze.
        Uderzenie Sardana w drzewo spłoszyło ich konie, musieli więc wracać na pieszo. Znaczy, tak właśnie wymyślił elf, czego Scarlett nie mogła zrozumieć. Przecież magię powietrza miał opanowaną do perfekcji, więc mogliby polecieć do Danae z wiatrem. Dlaczego nie użył tej swojej umiejętności? Dziewczyna podejrzewała, że w ten sposób chciał ją ukarać i skazać jej biedne nogi na męczarnie. Przecież do królestwa jest taki kawał drogi...
        - Marduk... błagam Cię, zlituj się nade mną. Przecież ja zejdę podczas tej drogi! - jęknęła z żalem. Niestety, na nim nie robiło to najmniejszego wrażenia. A szkoda.
        - i dobrze. Nie mając żadnych obrażeń, łatwiej będzie wmówić Twojemu ojcu, że umarłaś śmiercią naturalną. - Wzruszył beztrosko ramionami, cały czas ciągnąc księżniczkę za sobą. Nie miał zamiaru puścić jej ręki. Bał się, że wróci do tamtego dezertera i narobi więcej szkód niż warta ta cała znajomość.
        W tym czasie Srdan zdążył się pozbierać i wytworzył wokół siebie tę dziwną tarczę. Zarówno Marduk jak i brązowowłosa wyczuli ową nienajmilszą aurę. Odwrócili się w stronę jej źródła jak na zawołanie i wtedy ujrzeli elfa.
        - Ogłuchłeś gówniarzu? Masz stąd zjeżdżać, w innym wypadku będziesz musiał się zmierzyć z armią Danae, a dziś w lesie są ćwiczenia. Chcesz stracić głowę? Mogę załatwić, że trafisz pod gilotynę, więc dobrze Ci radzę. Spadaj - warknął starszy elf, marszcząc groźnie brwi. Był gotowy do walki w obronie księżniczki. Magia nie była jego jedynym atutem. Ale skoro to dezerter, to z pewnością nie miał honoru w walce.
        - Możecie się oboje ogarnąć? Wracam do domu, zgoda? Mam tego dosyć, więc pójdźmy w swoje strony. Ty poszukaj tamtej laluni, a Marduk wróci do niańczenia mnie. Ściągnij więc z siebie to dziwne coś i rozstańmy się w miarę pokojowych nastrojach. - Scarlett chyba sama nie wiedziała, co mówi. No ale cóż... jesli miałaby wybierać między ochrzanem od ojca, a patrzeniem na Srdana, to zdecydowanie wybór padłby na to pierwsze.
Awatar użytkownika
Srdan
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 91
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Włóczęga , Wojownik
Kontakt:

Post autor: Srdan »

        Oddychał przez chwilę głęboko, ciężko powiedzieć czy to słowa Marduka skłoniły go do jakiejś refleksji, czy też coś innego. Albo może po prostu ochłonął przez czas kiedy ich gonił? Chociaż to poniekąd też było bez sensu. Powiedział jeszcze parę słów, chociaż też na swój sposób nie był już tak agresywny jak jeszcze jakiś czas wcześniej.
        - Nie pali mi się, by trafić pod gilotynę. Ale skoro już nawiązałeś do armii, to mam bardzo dobry pomysł. Wszyscy będą zadowoleni. - Wpadł mu do głowy dość odważny pomysł. Wiedział bardzo dobrze, że były niewielkie szanse powodzenia się, ale dla osoby, która w tej chwili postępowała odrobinę nieracjonalnie, wydawał się on całkiem dobrym. Zresztą... już mu zaczynało powoli ostatnimi czasy odbijać. Chociaż w życiu by się do tego nie przyznał oczywiście.
        - Wszyscy chyba przyznamy, że nie chcemy już na siebie dłużej patrzeć. Ale jeszcze chwilę wytrzymamy. Księżniczko. - tutaj obrzucił ją dziwnym spojrzeniem - uratowałem Cię, kiedyś tam. Może pamiętasz. Nie, żebym sugerował, że jesteś mi coś za to winna. Ale dla Ciebie to pewnie niewiele - "no tak, w końcu co to dla takiej ważnej osoby jak Ty" nie mógł się powstrzymać od dodania tego w myślach.
        - Do rzeczy, nie wiem jak dokładnie to funkcjonuje. W Kryształowym Królestwie mnie wygnali, ale jesteśmy w Danae. Chcę wrócić na służbę, tam nie mam możliwości, tu z Twoją pomocą tak. Nie lubimy się, ale na pewno będziesz się cieszyć jak będę jednym z tych, którzy będą walczyć po to, żebyś Ty mogła spać bezpiecznie - ujął to tak pięknie, że to brzmiało nawet całkiem sensownie. No, przynajmniej według niego, no ale zawsze istniała możliwość, że ten ostatni argument ją przekona.
Awatar użytkownika
Scarlett
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Scarlett »

         Słuchała go uważnie, chociaż tak naprawdę nie chciała. Ubierał swoje myśli w tak piękne słowa, że brzmiał jak szlachetny rycerz. Podobnie też wyglądał. Ona jednak strasznie się niecierpliwiła. "Przejdź do rzeczy, elfie marnotrawny... nudzisz mnie...", wzdychała w myślach. Miała go już naprawdę dosyć. Nie rozumiała wiec jednej rzeczy, dlaczego sobie nie poszła? Ech, to chyba przez to, że te słowa przyciągały. Była bardzo ciekawa, o co mu chodziło. Marduk wyglądał na takiego, co domyślał się, jaki będzie finał tej rozmowy. Chyba się obawiał odpowiedzi księżniczki. Kiedy ta jednak usłyszała, jakie to życzenie ma Srdan, aż się zakrztusiła.
        - W głowę się uderzyłeś za mocno, kiedy Marduk rzucił Cię o drzewo? - zapytała z wyraźnym wyrzutem w głosie. - I kiedy wbijesz mi włócznie w plecy? Zaraz po pasowaniu na gwardzistę czy odczekasz tydzień, abym się mogła nacieszyć nowym opiekunem?
Awatar użytkownika
Srdan
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 91
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Włóczęga , Wojownik
Kontakt:

Post autor: Srdan »

        Nie zdziwił się nawet tak bardzo, kiedy doczekał się reakcji Scarlett. No oczywiście, że przewidział to, że tak po prostu nie powie mu czegoś w rodzaju "śmiało, potrzebujemy elfów takich jak Ty. Witamy na pokładzie!" w jego oczach była kapryśną księżniczką, ale nadal nie była kompletnie odmóżdżona i za taką jej nie uważał. Gdzieżby śmiał!
        - Rozumiem, księżniczko - bo wypada teraz używać jej tytułu, etykę znał, trzeba o tym pamiętać - że widzisz pewne minusy mojej obecności w Twoim najbliższym otoczeniu. Pragnę tylko zaznaczyć, Pani, że nie powiedziałem, że chciałbym zostać gwardzistą. A moja propozycja odnosi się do dołączenia do wojska, lub straży. Oczywiście, czuję się zaszczycony - tutaj zrobił piękny dworski ukłon - że widzisz mnie Pani, na tak wysokiej pozycji. Jednakże gwardzista nie musi zajmować się ochroną Twojej, jakże ważnej osoby. Mogę zawsze z twojego polecenia wylądować pod inną jurysdykcją. A na koniec mojej mowy chciałbym dodać, że głupim i bezsensownym byłoby odbieranie życia osobie, której uratowało się życie. Zresztą panienka ma już swojego zacnego obrońcę. - Przez całą tę wypowiedź na ustach błąkał mu się uprzejmy uśmiech, co musiało wyglądać na jego twarzy odrobinę dziwnie.
Awatar użytkownika
Scarlett
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Scarlett »

        Ach ta jego sztuczna skromność... na usta cisnęło jej się tylko "W Danae mógłbyś tylko sprzątać zwierzęce odchody", ale jakimś cudem się powstrzymywała. Może i ładnie mówił. Może ta mowa podobała się księżniczce. Problem jednak w tym, że jednocześnie ją strasznie wpieniała. Była w końcu kobietą, miała do tego prawo. No dobra, niech sobie pomarzy, widziała jaką przyjemność mu to sprawiało.
        - Szlachetne są Twoje słowa, wojowniku. Ale chyba zapomniałeś, że dosłownie kilka chwil temu, zmierzałeś na nas otoczony dziwną emanacją? Z pewnością nie miałeś dobrych intencji - odezwał się w końcu Marduk.Mogłoby się wydawać, że czuł się zagrożony. Nie znosił robić za niańkę księżniczki, ale ta praca w pewnym sensie sprawiała, że stawał się silniejszy i umysł również mu pracował. W końcu przy takiej bestii trzeba gimnastykować mózg na milion sposób i za każdym razem na inny.
        Scarlett na słowa swojego opiekuna tylko się uśmiechnęła.Nie miała zamiaru mu odpowiadać, no bo po co? - Widzisz, on pamięta o wszystkim. - Uśmiechnęła się szeroko. No cóż, ona sama już dawno zapomniała o tym incydencie, chociaż nadal czuła się odrobinę zagrożona w obecności Elfa. - Chcesz być kimkolwiek w straży Danae? A wiesz, że ja nie mam na to żadnego wpływu? Jestem jedynie druga w kolejce do tronu, oczywiście pod warunkiem, że kuzyneczka umrze bezpotomnie. Musiałbyś się płaszczyć przed samą królową, ale wątpię w pozytywne rozpatrzenie Twojej prośby, w końcu Kryształowe Królestwo jest sprzymierzeńcem Danae. Nie wiem czy czasem nie trafiła do nas pismo na Twój temat. Nigdy o tym nie słyszałam, ale to pewnie dlatego, że za specjalnie nie interesuje mnie życie wygnańców. - Wzruszyła obojętnie ramionami. Tak właśnie wyglądała władza w jej królestwie. Rodzina rządząca miała tylko ładnie wyglądać, co było jedną z przyczyn zamknięcia Scarlett w wieży, a wszystkim innym zajmowali się doradcy i kapłani. - Podaj mi chociaż jeden, dobry... powtarzam, dobry powód, abym zabrała Cię do domu i spróbowała wziąć ciotkę na ładne oczy - powiedziała, krzyżując ręce pod biustem.
Awatar użytkownika
Srdan
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 91
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Włóczęga , Wojownik
Kontakt:

Post autor: Srdan »

        No wytyku w kierunku tejże dziwnej emancji się nie spodziewał. Ale suma summarum, miał dla tego oczywiste wytłumaczenie, które nawet było prawdą! Także kłamstwo nie wchodziło w grę.
        - Drogi Marduku, widzę, że trochę o magii wiesz, więc powinieneś wiedzieć, że to magia obronna. Do czego ją sie stosuje nie muszę mówić. - Bo przecież sama nazwa wskazuje do czego, a on widać i słychać, że głupi nie jest i jego czyny świadczą o tym, że coś o tym wie.
        - Nie wiem co się działo po moim wygnaniu, bo zajęty byłem opuszczaniem miasta. Bardzo dobrze wiem, w jakich relacjach jest Kryształowe Królestwo i Danae bo byłem kilka razy w delegacji - powiedział, opierając się o swojej włóczni.
        - Powód? Znam się na tym. Jestem wygnańcem. Ale nie oceniaj mnie po tym, bo jak sama powiedziałaś, Pani, nie znasz szczegółów. - Co prawda ubrała to w inne słowa, ale teraz nie miał interesu w tym, żeby jej to wypominać.
Awatar użytkownika
Scarlett
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Scarlett »

        - I użyłeś jej, bo bałeś się ataku ze strony księżniczki? Że patyczkiem w Ciebie rzuci? - zapytał wyraźnie podirytowany. Nie zamierzał jednak już się wtrącać. Oczywiście do czasu, kiedy Scarlett nie wymyśli czegoś głupiego, jak zabranie tego wygnańca do Danae. Dobrze wiedział, że problemy będą i to on poniesie odpowiedzialność.
Sama Scarlett słuchała dalej tego, co Srdan ma do powiedzenia. W sumie, to mogłaby go zabrać do królestwa, miałaby zabawkę, którą w każdej chwili ścięłaby z ogromną przyjemnością. Ojciec nie pozwala jej poświęcać żołnierzy, a tego nikomu by nie było żal. Możliwe, że nawet wyświadczyłaby Kryształowemu Królestwu przysługę?
- Powiedzmy, że jest już po pasowaniu. Wszystko pięknie, ślicznie, ładnie... a zdajesz sobie sprawę, że w każdej chwili możesz dostać za zadanie pilnowanie do usranej śmierci królewskiego dziecka? Takiego małego, co ma głupie pomysły? - zapytała z lekkim uśmiechem. Tak, przytaczała właśnie historię Marduka. Biedny się przy niej marnował, a marzył przecież o karierze wielkiego wojownika w szeregach wojska Danae.
Awatar użytkownika
Srdan
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 91
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Włóczęga , Wojownik
Kontakt:

Post autor: Srdan »

        - Użyłem jej, żeby być gotowym na Twoje ewentualne użycie magii. Nieprzyjemnie jest wylądować na drzewie. Ot taki środek ostrożności, Marduku.- to było chyba dość oczywiste, przed atakami brobią brobi się sam, ale w wypadku magii wygląda już to całkiem inaczej. Jego włócznia go nie obroni w takim przypadku.
        - Księżniczko, żyje już kawał czasu na wygnaniu i wiele widziałem. Zarówno w wojsku jak i na tym wygnaniu. A rozkaz... wykonam każdy. Powtarzam, to, że jestem wygnańcem nie znaczy wszystkiego. - Wytłumaczył to w dość prosty sposób. Nie wiedział, że chodziło konkretnie o Marduka, bo skąd, jednak był pewien jednej rzeczy, zrobi wszystko. Jeżeli się uda, to on na wygnanie nie ma zamiaru wracać. Nie i jeszcze raz, nie. Lata już spędził i był ttm zmęczony. Najmłodszy też nie był już, więc sprawdza się tu powiedzenie - "tonący brzytwy się chwyta."
Awatar użytkownika
Scarlett
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Scarlett »

        Zrobi wszystko? No cóż, rozkaz to rozkaz, Marduk też nie miał wyboru. W sumie, to jej ciotka ucieszy się z takiego "prezentu". Od dłuższego czasu szuka opiekuna dla rozwydrzonego kuzyna Scarlett, a wszyscy bronili się rękoma i nogami. Cóż, nie dziwiła im się ani trochę. Widywała malucha bardzo rzadko, ale kiedy tylko do takiego spotkania dochodziło, uciekała tak szybko jak tylko potrafiła, a jej opiekun tylko jej w tym pomagał. Jakby nie patrzeć, w tej kwestii miała ogromne szczęście.
        - Jeśli tak bardzo chcesz... - zaczęła, wzdychając cicho. Niestety, wypowiedź przerwał jej starszy elf.
        -Ty chyba żartujesz! Jego?! Jego chcesz przedstawić królowej jako kandydata na opiekuna panicza?! Przecież to nie jest normalne...
        - Bądź tak miły i zamknij się, bo trafisz pod gilotynę - warknęła, mrużąc niebezpiecznie oczy. Miała już powoli dosyć tego wszystkiego. Miała dosyć przewrażliwionego Marduka - a pomyśleć, że jeszcze przed chwilą chwaliła go w myślach, - miała dosyć całej tej chorej sytuacji.         - Ale jak mnie wkurzysz, to osobiście zetnę Ci łeb. Nie będzie mnie wtedy interesować, że jesteś choćby kochankiem królowej. Zero. Gilotyna i koniec. - Wzruszyła obojętnie ramionami i ruszyła przed siebie w stronę Danae. Przynajmniej tak jej się wydawało.
        - eh... księżniczko, to w tamtą stronę - mruknął zrezygnowany Marduk i odwrócił dziewczynę o 180 stopni. Ta zaś machnęła jedynie włosami i poszła.
Awatar użytkownika
Srdan
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 91
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Włóczęga , Wojownik
Kontakt:

Post autor: Srdan »

        No dobra, trochę inną sprawą było to, że nigdy nie musiał opiekować się dzieckiem i nie wiedział jakie to było męczące i momentami głupie. Ale co, on nie dałby sobie rady? Oczywiście, że da! Tyle lat radził sobie z trudnymi zasaniami, tyle lat przeżył na pustkowiach, na wygnaniu, na wojnie... i z dzieckiem nie da sobbie rady? Zobaczymy!
        Na jego twarz wypełzł uśmiech, kiedy zaczęła swoją wypowiedź. Obrzucił od razu nieprzychylnym spojrzeniem wtrącającego się Marduka, ale Scarlett jedną pewną wypowiedzią go uciszyła, co zdziwiło go i to dość konkretnie. No bo dotychczasz był raczej jej oczkiem w głowie.
        - Dziękuję, księżniczko. Zapamiętam tę uwagę. - rzucił. A na podziękowanie zdobył się bez problemu. Dlaczego? Głównie przez to, że miał powód do tego, żeby jej dziękować, ale także dzięki temu, że w przeszłości musiał dziękować kiedy tak naprawdę nie miał ku temu żadnego nawej najmniejszego powodu. Etyka i te sprawy. Uśmiechnął się pod nosem, widząc jak Scarlett pomyliła sobie strony, ale ostatecznie nie uraczył tego żadnym komentarzem. Chwycił swoją włócznię i ruszył za nią. Nic innego przecież nie miał, więc co miałby wziąć ze sobą?
Zablokowany

Wróć do „Szepczący Las”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości