Szepczący Las[Jaskinia] W drodze do Kryształowego Królestwa

Utopijna kraina druidów, zwierząt i wszystkich baśniowych istnień. Miejsce przyjazne dla każdego stworzenia. Ogromny las położony w górskiej dolinie, gdzie nic nie jest takie jak się wydaje.
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

- Zawsze możesz "przetestować" to pod osłoną nocy, przecież wampiry nie palą się od światła gwiazd czy księżyca - odparł. Wiedział, że dla wampira, który nie posiada jakiegoś artefaktu, który w pełni chroniłby go przed słońcem, to siedzenie za dnia na zewnątrz jest po prostu równoznaczne z samobójstwem. Wiedział też, że są "wampirze artefakty", które chronią krwiopijcę przed szkodliwym działaniem światła słonecznego, albo częściowo, albo nawet całkowicie.
- Nie będę cię wiązał, ani kneblował- nie chcę, żeby koń uciekł, wtedy naprawdę musielibyśmy iść pieszo... - powiedział po chwili. Przypomniał sobie, że przecież Alinsa może zmienić się w nietoperza i poczuł, że musi się poprawić: - Ja musiałbym iść pieszo - dodał. Zdawał sobie sprawę, z tego, że wampirzyca wolałaby zmienić się w nietoperza i usiąść mu na ramieniu niż iść obok i dotrzymywać towarzystwa pół elfowi.
- Jeżeli będziesz najedzona to raczej nie będę musiał cię kneblować czy wiązać, bo przecież nie będziesz odczuwała głodu krwi - powiedział to tonem głosu, w którym dało się wyczuć, że ma pewność, że mówi prawdę. - Będę, nie martw się - odparł, gdy wampirzyca powiedziała, że wszystko postanowione. Następnie elfka skierowała się do wyjścia z jaskini, a tam pewnie zmieniła się w nietoperza i poleciała polować. Oczywiście mieszaniec został sam w jaskini. Ułożył się wygodniej, a plecami oparł się o ścianę groty, o tą, pod którą była skała pokryta mchem, która ma posłużyć im za łóżko. Przymknął oczy, jednak nie spał- pogrążył się w rozmyślaniach, a gdyby ktoś wszedł do jaskini to usłyszałby. Dobrze, że jest ciemnej karnacji, jego zbroja jest ciemnego koloru, a włosy czarne, przez to praktycznie nie widać go w tym mroku po tym jak zamknie swoje czerwone oczy.
Alinsa
Szukający Snów
Posty: 186
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Wampir (z leśnego elfa)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alinsa »

Ostatecznie łowy zakończyły się sukcesem. Wampirzycy przytrafiła się dość ciekawa przygoda, która nie skończyła się dla niej wesoło.
Po upływie kilku dużych klepsydr nietoperz wrócił do jaskini. Świt jeszcze nie nastał, ale dreszcze ostrzegały ją, o zbliżającym się zagrożeniu. Wracała powolnym i ociężałym lotem. Mocno się opiła, więc była znacznie cięższa. Transformowała się dopiero przed jaskinią. Następnie wkroczyła do jej wnętrza powolnymi i ociężałymi krokami.
- Chyba wypiłam o jeden litr za dużo - powiedziała, kiedy weszła do jaskini. Jej słowa odbiły się echem od ścian.Po chwili dotarła do skały z mchem. Wampirzyca nie czuła się najlepiej. Lewą ręką kurczowo trzymała się wzdętego brzucha. Z jej ust wylewała się stróżka krwi, którą otarła o rękę. Z jej wyglądu można było wywnioskować, że jest zmęczona. Nie rzuciła nawet zaklęcia dotyczącego czerwonej sukni. Wampirzyca położyła się skale i odetchnęła z ulgą.
- Muszę trochę odpocząć - wysapała wiercąc się na mchu. - Chyba zaraz pęknę - dodała po chwili. Przez kolejne chwile leżała oddychając głęboko. Czuła się, jakby jej brzuch miał za chwilę eksplodować z powodu nadmiaru płynów.
- Przeklęta wiedźma - oznajmiła zmęczonym głosem. - Widzisz, spotkałam na szlaku samotną kobietę. Myślałam, że to łatwy kąsek, wiec rzuciłam się na nią z zaskoczenia. Zatopiłam jej kły w szyi i zaczęłam krew wypijać. Ta wypowiedziała jakieś zaklęcie, ale nie odczułam jego skutków, ponieważ byłam skupiona na piciu posoki - powiedziała zmęczonym głosem wampirzyca.
- Ona poszerzyła mnie. Z chwili na chwilę stawałam się coraz grubsza. To było okropne. Zorientowałam się dopiero po posiłku. Ona najwyraźniej rozciągnęła mi żołądek, ponieważ zdołałam wypić bardzo dużo krwi = wampirzyca kontynuowała swą historię.
- Najgorsze było na końcu. Kiedy już ją zabiłam to jej czar prysł. Moja tusza wróciła do normalnych rozmiarów, ale krew w moim ciele nie. Reszty możesz się domyślić - skończyła opowiadać o swej przygodzie. Estor mógł zauważyć, że brzuch Alinsy był bardzo mocno wzdęty.
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

Nie wiedział ile czasu nie było Alinsy, bo po prostu tego nie liczył. Usłyszał, gdy wampirzyca weszła do jaskini, a po chwili usłyszał jej głos i miał już pewność, że to na pewno ona. Gdy ją zobaczył to od razu spostrzegł, że wampirzyca jest zmęczona i odpoczynek raczej jest dla niej wskazany. Jak zauważył to elfka nawet nie wysiliła się na to, żeby rzucić na siebie iluzję swojej czerwonej sukni, więc naga położyła się na skale.
- Tak to jest jak wampirzyca nie może zapanować nad głodem krwi - odparł. Nie mógł powstrzymać się od tego typu uwagi, którą skierował właśnie w stronę Alinsy. Na jego twarzy, na chwilę, pojawił się lekko szyderczy uśmieszek. Zauważył też, że brzuch wampirzycy jest wzdęty, było to widać mimo, że kobieta trzymała się za niego swoją ręką. Położyła się obok niego, a nie na nim, jednak pół elf wiedział, że kobieta nie zapomniała o tym, że Erestor miał robić za jej materac. Następnie wysłuchał jej opowieści o tym jak spotkała wiedźmę.
- Przynajmniej tej krwi wystarczy ci na dłużej i tak szybko nie zrobisz się głodna - powiedział po tym jak wampirzyca skończyła opowiadać. Następnie osunął się w dół tak, żeby leżeć obok elfki i objął ją lewą ręką, co sprawiło, że Alinsa przysunęła się bliżej niego.
- Odpocznij sobie. Chyba nie zapomniałaś o naszej "umowie", prawda? - zapytał. Jeżeli kobieta zaśnie to on też raczej spróbuje się zdrzemnąć.
Alinsa
Szukający Snów
Posty: 186
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Wampir (z leśnego elfa)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alinsa »

Wampirzyca z uwagą wysłuchała jego komentarza na temat tego co jej się przytrafiło.
- Proszę, oszczędź mi swoich mądrości - odpowiedziała. Zauważyła, że na twarzy mieszańca zagościł uśmiech, ale Elfce sytuacja nie zanosiła się do śmiechu. Była nawet lekko zirytowana faktem, że mieszaniec szydzi sobie z jej nieszczęścia. Niestety nie czuła się na siłach, aby robić z tego awanturę. Była zbyt obolała i nadto zmęczona.
- Nie wiem, czy krwi wystarczy mi na dużej. Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Muszę tylko uważać, aby sobie nie zniszczyć talii - odparła.
Wampirzyca nie zareagowała w żaden sposób na działania Estora. Cały czas była zajęta sobą.
- Ja nie powinnam odpoczywać. Wydaję się mi, że najlepiej byłoby się trochę poruszać, ale teraz nie mam na to sił - oznajmiła swym melodyjnym głosem.
- Nigdy nie zapomniałabym o naszej umowie - uśmiechnęła się wstając. Następnie usadowiła się wygodnie na kolanach leżącego pół elfa. Później opadła przyciskając swym ciałem go do mchu. Położyła się na nim, leżąc na plecach.
- Musi być ci dość niewygodnie - wyszeptała swym swym dźwięcznym głosem.
-Przed tobą leży teraz trudne wyzwanie. Będziesz musiał wytrzymać w tej jaskini dzień, mając na sobie opitą krwią, wzdętą wampirzycę. Jestem ciekaw, czy z takim ciężarem, jak ja uda ci się zasnąć - wypowiedziała te słowa śmiejąc się złośliwie.
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

- Dobra... Ale nie zawsze mam okazję widzieć za bardzo najedzoną wampirzycę - odparł. Z jego twarzy już wcześniej znikł uśmiech. - Poza tym to nie mogłem powstrzymać się od tego, żeby nie skomentować tego wszystkiego - dodał, a na twarzy pół elfa, znowu na chwilę, pojawił się uśmiech. Alinsa chyba była lekko zirytowana tym, że po prostu z niej szydził.
- Na to, żeby nie zniszczyć sobie figury to musisz uważać na pewno... I będziesz miała nauczkę, że co za dużo to nie zdrowo, a poza tym to musisz sobie staranniej dobierać ofiary - odparł. Znowu trochę poszydził z wampirzycy, w tym wypadku też nie mógł się powstrzymać, jednak zdawał sobie sprawę z tego, że to wina elfki, że akurat trafiła na wiedźmę, a że była głodna to pewnie nie sprawdzała tego, kim jest osoba, której za chwilę krew miała wypić.
- Też mi się tak wydaje, że ruch byłby dla ciebie lepszy niż odpoczynek- szybciej pozbyłabyś się wzdętego brzucha, moja droga - powiedział do niej. Jakby nie było to zgodził się z tym co powiedziała przed chwilą. - Tak czy inaczej twój brzuch i tak jest mniej wzdęty niż niedawno, gdy tu przyszłaś. Jeżeli byś chciała to mógłbym ci pomóc pozbyć się wzdętego brzucha... ale skoro wolisz odpoczywać... - dodał i znowu się uśmiechnął, tym razem nieco szelmowsko. Wiedział, że propozycja ta zabrzmiała dość dwuznacznie.
Po chwili Alinsa leżała już na nim, chyba nie przeszkadzało jej to, że ona leży na nim nago, a on jest w ubraniu. Poczuł, że wampirzyca jest nieco cięższa niż poprzedniej nocy.
- Nie narzekam, wszystko rekompensuje fakt, że leży na mnie piękna kobieta i w dodatku jest naga - odparł i jedną ręką objął ją nieco niżej piersi, a gdy to robił to skóra jego ręki i dłoni otarła się nawet o nie. Drugą rękę podłożył sobie pod głowę. Ostatecznie było tak, że głowa Alinsy spoczywała na samej górze jego umięśnionej klatki piersiowej.
- Powinno się udać... Chyba, że będziesz chciała pozbyć się wzdętego brzucha i tak dalej, to wtedy, tak jak wspomniałem wcześniej, będę mógł ci w tym pomóc - powiedział na koniec. Ciekawiło go to co elfka powie na ten temat.
Alinsa
Szukający Snów
Posty: 186
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Wampir (z leśnego elfa)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alinsa »

Nie miała sił, by przekomarzanie się z nim na temat tego co powinna jeść. Leżała dalej pozostawiając kilka jego wypowiedzi bez odpowiedzi. Jednak jego słowa, które dotyczyły porady na jej dolegliwości ją zainteresowały.
- Jak miałabym się pozbyć wzdęć? - Zapytała dociekliwie. Słychać było w jej głosie, że zależy jej na odpowiedzi. Nie znała się na medycynie, ale mieszaniec mógł coś wiedzieć w tych sprawach. Kobieta nie zważała na ruchy rąk mężczyzny. Nie miała siły na zabawy i igraszki.
- Nie pozwalaj sobie na zbyt wiele - warknęła jedynie, kiedy jego dłonie przejechały po jej piersi. Nie była w odpowiednim nastroju.
- Już rozmawialiśmy na ten temat. Mówiłam, że nie chcę, abyś nad wyraz napawał się mym ciałem, ponieważ znudzę ci się nazbyt wcześnie - dodała po chwili nieco spokojniejszym tonem.
- Skoro sugerujesz, że jesteś w stanie przywrócić mnie do zdrowia to zrób to. Ja nie znam żadnych magicznych zaklęć w tej dziedzinie - odparła.
- Ja chyba na razie nie zdołam zasnąć. Brzuch mnie boli niemiłosiernie, przydałby się alchemik - powiedziała.
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

- Znam się trochę na alchemii, medycynie i zielarstwie. W swojej torbie mam chyba też małą kulkę ze zmielonych ziół, która powinna pomóc ci na woje dolegliwości ze wzdęciami i bolącym brzuchem - odparł. Ostatnio jak sam miał dolegliwości podobne do tych, które ma teraz wampirzyca to wziął sobie właśnie taką ziołową kulkę, zdrzemną się i brzuch przestał go boleć, a wzdęcia ustąpiły. - Tylko na chwilę musiałabyś ze mnie zejść, żebym mógł poszukać pudełeczka z tymi ziołowymi kulkami - dodał po chwili.
- Nie pozwalam sobie - chcę tylko, żebyś nie spadła, dlatego cię objąłem, a że boli cię brzuch i masz wzdęcia to nie objąłem cię w tamtym miejscu - powiedział po chwili. Ton jego głosu wskazywał na to, że mówi prawdę. - Ten ból brzucha naprawdę zepsuł ci humor i nastrój - dodał po chwili. Poczekał, aż w końcu Alinsa z wyraźną niechęcią zejdzie z niego, domyślił się, że na nim leżało jej się lepiej niż na skale pokrytej mchem. Erestor usiadł i zaczął grzebać w swojej skórzanej torbie, po chwili wyciągnął z niej niewielkie pudełeczko, które otworzył i wyjął z niego zielonkawą kulkę, która była wielkości mniej więcej pestki jabłka i podał ją wampirzycy.
- Połknij ją w całości. Nie musisz rozgryzać czy coś, bo kulka nie jest duża. Powinna ci pomóc, a przynajmniej mi pomogła, gdy miałem podobne dolegliwości, które ty masz teraz - powiedział do krwiopijczyni. Miecz w pochwie oparł o skałę, a torbę położył obok i dopiero wtedy położył się z powrotem na skale.
- Zdrzemnij się, a jak się obudzić to ból brzucha i wzdęcia powinny przejść - odparł. Poczekał, aż wampirzyca połknie kulkę i ponownie położy się na nim.
Alinsa
Szukający Snów
Posty: 186
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Wampir (z leśnego elfa)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alinsa »

Wampirzyca przyglądała się badawczo zielonemu specyfikowi. Namyślała się, czy warto ryzykować.
- Wiesz, my wampiry nie przepadamy za zieleninom. Pijemy tylko krew. - oznajmiła. Przez chwilę wahała się, ale ostatecznie wzięła do ust lekarstwo. Szybko połknęła, aby nie czuć dłużej smaku. Zastosowała się do zaleceń mężczyzny. Ponownie położyła nie na nim. Masą przycisnęła go do skały pokrytej mchem. Leżąc na plecach zamknęła oczy. Próba zdrzemnięcia się zajęła jej wiele czasu. Musiała pierw przyzwyczaić się do bólu. Po chwili dziewczyna usnęła i zaczęła chrapać donośnie. Miała nadzieje, że odpoczynek przyniósł jej ukojenie.
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

- Tylko, że ta "zielenina", a raczej mieszanka ziół w tej "zieleninie" może pomóc każdemu, obojętnie jakiej rasy jest przedstawicielem, więc łykaj tą kulkę i nie marudź - odparł. Pod koniec swojej wypowiedzi uśmiechnął się, żeby Alinsa nie myślała, że mówi poważnie. Rzeczywiście nie mówił poważnie, bardziej było to żartobliwie powiedziane, jednak i tak, mimo tego uśmiechu, to można było odnieść wrażenie, że miało to w sobie coś z rozkazu. Po dłuższej chwili wampirzyca w końcu połknęła lekarstwo, a następnie położyła się na nim. Pół elf ponownie jedną ręką objął ją pod piersiami, tak że praktycznie i tak ocierały się o skórę na jego ręku. Dobrze, że zasnął pierwszy, bo inaczej nie mógłby zasnąć przez chrapanie, który wydostawało się z ust krwiopijczyni. Alinsa wierciła się też trochę, a to niestety Erestor poczuł, jednak zdążył zasnąć pierwszy. Dobrze, że on nie chrapał.
Gdy wampirzyca zbudzi się to jej brzuch powinien być tak płaski jak był wcześniej, a uczucie jego bólu powinno minąć i co za tym idzie humor wampirzycy powinien się znacznie poprawić.
Alinsa
Szukający Snów
Posty: 186
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Wampir (z leśnego elfa)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alinsa »

Po długim odpoczynku wampirzyca obudziła się. Ku jej zdumieniu ból brzucha minął. Natychmiast pomacała się ręką w okolicach pępka. Działanie lekarstwa pozytywnie ją zaskoczyły. Następnie delikatnie chwyciła rękę mężczyzny, która obejmowała ją i przesunęła ją w bok, aby uwolnić się z objęć. Zrobiła to ostrożnie, aby nie obudzić mieszańca. Kiedy była już wolna to przeturlała się na skałę. Następnie udała się w kierunku wyjścia z jaskini, aby sprawdzić porę dnia. Naturalnie udało jej się wyczuć porę zachodu słońca. Koń nadal stał przywiązany. Nic go nie zjadło. Wampirzyca chciała jeszcze przeczekać, aż ostatnie promienie słoneczne się schowają.
Ponownie udała się do jaskini. Podczas tego krótkiego spaceru zdążyła sobie przywrócić zaklęciem swą ulubioną suknie.

Kiedy znalazła się już w środku to przybliżyła się do mieszańca. Mieli jeszcze chwilę wolnego czasu dla siebie przed podróżą. Z nudów i z ciekawości chwyciła jego miecz, który dalej tkwił oparty o skałę. Wyjęła go z pochwy, a następnie odsunęła się na bezpieczną odległość od Estora, aby nie zrobić mu przypadkowo krzywdy. Następnie przyjęła postawę szermierczą i zaczęła dźgać, siekać i rąbać przestrzeń powietrzną, która znajdowała się przed nią. Miała chwilę czasu, aby spędzić czas na ćwiczeniu precyzji. Mogła na chwilę odpocząć od swego towarzysza. Walka bułatem była dla niej czymś nowym. Ona była przyzwyczajona do swego diabolicznego półtora-ręcznego oręża.
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

Obudził się później od wampirzycy, chyba był zmęczony bardziej niż myślał, bo zdawał sobie sprawę z tego, że spał naprawdę długo. Otworzył oczy i zauważył, że Alinsa dźga, sieka i tnie powietrze wokół siebie za pomocą bułata, który należy właśnie do niego. Łatwo rozpoznać, jeżeli ktoś daną broń ma w ręku po raz pierwszy w życiu, czy nieżyciu, a elfka niewątpliwie była właśnie taką osobą, jednak bułat to jakby nie było był też mieczem, więc posługiwanie się nim było w pewnym stopniu podobne do posługiwania się mieczem. Zanim w ogóle się odezwał to obserwował ruchy kobiety, to jak atakuje powietrze i razem z tymi atakami rusza się jej całe ciało. Nawet nie musiał patrzeć na jej, już płaski, brzuch, bo domyślił się, że wzdęcie i ból brzucha były już przeszłością, a Alinsa czuje się dobrze.
- Stosuj bardziej pewne ciosy, jakbyś była pewna tego, że na pewno trafisz swojego przeciwnika i nie uda mu się uniknąć ciosu - odparł. Jego głos nie był zaspany, więc wampirzyca mogła domyślić się, że mieszaniec już od jakiegoś czasu ją obserwuje.
- Pierwszy raz trzymasz taki oręż w ręku, prawda? - zapytał. - Jeżeli ktoś bardzo dobrze posługuje się danym orężem i widzi inną osobę, która posługuje się tym samym typem broni to łatwo może poznać, że osoba ta pierwszy raz ma daną broń w ręku - dodał po chwili. W sumie to tak jakby trochę jej to wytłumaczył.
- Tak w ogóle... To jaką porę dnia mamy? - zapytał po chwili. Cały czas obserwował ruchy Alinsy.
Alinsa
Szukający Snów
Posty: 186
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Wampir (z leśnego elfa)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alinsa »

- Jest bardzo późne popołudnie. Wyczekujemy tylko, aż słońce zajdzie - odparła wampirzyca nie przerywając ćwiczeń. Zastosowała się do poleceń mieszańca, ale sposób jej walki niewiele się zmienił. Podobną broń miała w ręce dopiero pierwszy raz. Jej zabawa z bronią trwała jeszcze kilka dobrych chwil. Po upływie tego czasu usadowiła się wygodnie na skale i zaczęła wpatrywać się w broń, oglądać rękojeść. W ciemnościach, które panowały w jaskinie niewiele ujrzała. Następnie odłożyła bułat wkładając go do pochwy i opierając o ścianę jaskini. Kątem oka dostrzegła, że mężczyzna wpatruje się w nią, więc przerwała swoje ćwiczenia.
- Myślę, że zaraz powinniśmy się zebrać - oznajmiła donośnie. Bagaż wampirzycy pozostał na rumaku, więc nie musiała się pakować. Po chwili podniosła się i ruszyła w kierunku wyjścia z jaskini. Następnie oparła się o ścianę i nerwowo zaczęła tupać nogą, jakby chciała wyrazić swoje zniecierpliwienie i chęć ruszenia w drogę.
- No ruszaj się śpiochu! - wykrzyknęła w oczekiwaniu, aż się ruszy.
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

- Mhm... - mruknął tylko. Dalej przyglądał się ćwiczeniom wampirzycy i zauważył, że ta zastosowała się do jego rad i w ciosy i cięcia wkłada więcej pewności niż wcześniej. Nie spuszczał wzroku z Alinsy, jak na razie była najciekawszym "obiektem" do obserwacji. Wiedział, że elfka zdążyła zorientować się, że Erestor już od dłuższego czasu jej się przygląda.
Nie odpowiedział nic na następne słowa wampirzycy, bo po prostu nie musiał. Patrzył na nią jak zmierza w stronę wyjścia z jaskini, w sumie to dokładniej mówiąc to patrzył na jej zgrabny tyłeczek, który kusząco poruszał się z każdym krokiem wampirzycy.
- Słońce jeszcze nie zaszło do końca, z tego co mówiłaś, więc mamy jeszcze trochę czasu dla siebie - odparł dość spokojnym tonem głosu, jakby nie przejął się tym, że Alinsa jest nieco zniecierpliwiona. W dodatku krwiopijczyni przez chwilę mogło wydawać się, że na twarzy pół elfa pojawił się uśmiech i szybko znikł. Mieszaniec po chwili wstał i podszedł do wampirzycy, nachylił się blisko jej ucha i powiedział cicho, jakby szeptem:
- A tak przy okazji... To dalej czekam na taniec, który obiecałaś mi poprzedniej nocy, a po naszych zabawach nie dałaś rady go wykonać - po tych słowach powoli wyprostował się i dalej stał obok Alinsy. Miał dziwne wrażenie, że mimo, że wzdęcia i ból brzucha minął to jej humor nie poprawił się zbytnio.
Alinsa
Szukający Snów
Posty: 186
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Wampir (z leśnego elfa)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alinsa »

- Owszem, słońce nie zaszło, ale jest pochmurnie, więc światło mi boczku nie usmaży - odparła niecierpliwym tonem. Ku jej zdumieniu Estor ruszył za nią. Musiało mu jednak chodzić o coś innego, ponieważ nie zabrał ze sobą swego miecza. Jego szept wywołał na jej twarzy złośliwy uśmiech. Przygryzła lekko wargę.
- Więc życzysz sobie jaśnie panie, abym zaczęła na twe życzenie kręcić tyłkiem na lewo i prawo? - zapytała retorycznie.
- Wybacz, ale nic z tych rzeczy. Nie zrobię tego, ponieważ charakter mego przedstawienia był dość sprośny. Mogłeś obudzić mnie i poprosić o to, kiedy była ku temu atmosfera. Teraz będziesz musiał się bardziej wysilić, aby nacieszyć swe oko - odparła szyderczo.
- Swoją drogą wspomniałeś, że wiesz dużo o alchemii. Co takiego umiesz? Zrobisz mi eliksir młodości, albo jakiś inny specyfik na urodę? - zapytała z nadzieją w głosie. O tworzeniu eliksirów nie wiedziała nic, więc była to dla niej czarna magia.
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

Postanowił odpowiedzieć coś dopiero, gdy Alinsa wspomniała o tym, że charakter jest przedstawienia byłby co najmniej sprośny i, że teraz musiałby się postarać o to, żeby dla niego zatańczyła, bo według wampirzycy nie ma teraz do tego odpowiedniej atmosfery.
- To trudno, wytrzymam bez twojego pokazu. Najwyżej zatańczysz mi w karczemnym pokoju w Kryształowym Królestwie, atmosfera może będzie bardziej sprzyjająca i nawet będziemy mieli wygodne łóżko w razie czego - to również mówił przyciszonym głosem i przy uchu wampirzycy. Zauważył jak wcześniej w ten sposób udało mu się wywołać złośliwy uśmiech na jej ustach. może tym razem też mu się uda.
- Mówiłem, że wiem trochę o alchemii, a nie, że wiem dużo. Jestem wojownikiem, a nie alchemikiem - odparł. To mówił już normalnym tonem głosu, bo gdy to mówił to szedł właśnie po torbę i bułat.
- Nie potrafię zrobić eliksiru młodości, który zresztą wampirom i tak chyba nie jest potrzebny - powiedział do niej i założył torbę. Teraz zabrał się za zapięcie pasa z pochwą, w której schowany jest jego bułat.
- Myślę, że specyfiku na poprawienie urody również ci nie trzeba, bo przecież jesteś piękna - odparł po chwili. Skończył mocować się z zapięciem pasa z pochwą. Ponownie podszedł do Alinsy.
- To co? Ruszamy? - zapytał.
Alinsa
Szukający Snów
Posty: 186
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Wampir (z leśnego elfa)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alinsa »

Wampirzyca słuchała uważnie słów mieszańca. Dopiero na końcu powiedziała swoje.
- Proszę, daruj sobie te pochlebstwa. Może i jestem piękna, ale pragnę posunąć granicę dojścia do ideału - odparła z uśmiechem na twarzy.
- Tak, najwyższy czas, aby udać się w drogę - mówiąc to zmieniła się w nietoperza i wyleciała z jaskini. Wyczekała chwili, w której mieszaniec również dołączył do niej, przy wierzchowcu. Wampirzyca usiadła na jego ramieniu i poczekała, aż pół elf upora się z liną, która utrzymywała rumaka przy drzewie. Następnie Estor wszedł na wierzchowa i pognał go, w kierunku Kryształowego Królestwa.

Podróż ciągnęła się nieubłaganie. Alinsa miała ochotę porozmawiać z Estorem, z nudów, ale nie chciała zwiększać zwierzakowi udźwigu. Miała nadzieję, że jeszcze tej nocy dotrą do celu. Dziewczyna niesfornie wyczekiwała chwili, w której ukarzą im się światła na wysokich wieżach, strażniczych. Wampirzyca wiedziała, że Elfie pałace zbudowane są głęboko, w ukrytych leśnych polanach. Cały czas kierowali się niebieskim szlakiem, aż ostatecznie ukazało im się miasto.
Zablokowany

Wróć do „Szepczący Las”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości