Szepczący Las[Nad rzeką Livar] Chwila odpoczynku...

Utopijna kraina druidów, zwierząt i wszystkich baśniowych istnień. Miejsce przyjazne dla każdego stworzenia. Ogromny las położony w górskiej dolinie, gdzie nic nie jest takie jak się wydaje.
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

- Możliwe, że będę spał, ale jak się zbudzę lub, jednak zdecyduję na to, że nie prześpię dnia to zerknę do ciebie - odparł Erestor. Byli coraz bliżej bramy miasta.
- Chyba, że wszystkie pokoje będą pozajmowane, wtedy nie będę miał wyboru i będę musiał siedzieć z tobą w jednym pokoju... Ewentualnie cały dzień przesiedziałbym w karczmie, przy jakimś stoliku, chociaż szczerze mówiąc to wolałbym się przespać - odparł. Mimo, że nie ufał Alinsie, bo zawsze istniała szansa na to, że po prostu znowu spróbuje pozbawić go krwi, która krąży w jego ciele to perspektywa spędzenia z nią całego dnia w jednym pokoju była dla niego dość kusząca, zwłaszcza że wampirzyca nie była brzydka.
- Ehh... Chyba za szybko moje zaufanie zdobywają piękne kobiety, bo mówiąc szczerze to i po chwili zastanowienia się stwierdzam, że perspektywa spędzenia z tobą całego dnia w jednym pokoju jest co najmniej kusząca. Cholera... Możliwe, że później będę tego żałował, ale nie wynajmuj dwóch pokoi- wynajmij jeden, tylko żeby albo miał dwa łóżka, albo jedno dwuosobowe - powiedział po chwili ciszy, którą spędził na bitwie z myślami, bo z jednej strony nie chciał być w jednym pokoju z wampirzycą, a z drugiej strony z chęcią by spędził trochę czasu z nią w jednym pokoju. Może był zbyt łatwowierny w stosunku do pięknych kobiet, może liczył na coś więcej niż na przespanie całego dnia. W każdym razie i tak podejmie pewne środki ostrożności.
- Myślałem, że poświęcisz trochę czasu po zachodzie słońca na to, żeby zapolować na kogoś w mieście i "najeść" się. Nie chcę, żebyś znowu się na mnie rzuciła, bo wiesz, że to nie skończy się dla ciebie dobrze - odparł mieszaniec. Ostatnie zdanie nie było wypowiedziane jako groźba, lecz jako ostrzeżenie. Zresztą powiedział to już drugi lub trzeci raz, więc wampirzyca powinna to zapamiętać.
Alinsa
Szukający Snów
Posty: 186
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Wampir (z leśnego elfa)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alinsa »

- A już myślałam, że będziesz uczyć się na błędach. Niech, więc będzie jedno dwuosobowe... będziesz miał okazję dostąpić mego nad wyraz cennego towarzystwa - odparła Alinsa chichocząc. - Chyba nie myślałeś, że będę upychać się z tobą na jednym posłaniu. - Po chwili zatrzymali się przed bramą. Elfka zeskoczyła z konia, a następnie krzyknęła donośnie swym melodyjnym, onieśmielającym głosem.
- Otwierać bramę! - Na to słowo znad murów wychyliła się para głów. Byli to strażnicy, którzy pełnili wartę. Na początku zaprzeczyli wykonania zadania, ale po dwukrotnym powtórzeniu rozkazu obydwaj ulegli hipnozie głosu. Po chwili do uszu Estora i Alinsy dotarł dźwięk łańcucha. Strażnicy zaczęli kręcić kołowrotkiem, aby podnieść żelazną kratę. Po chwili brama otworzyła się. Droga do miasta stanęła otworem. Najwyraźniej straż miejska nie miała dostatecznie silnej woli, aby nie ulec darze wampirzycy. Jeden ze strażników szedł na dół, aby zbadać sytuację, ale wampirzyca uspokoiła go i odprawiła czułymi, hipnotyzującymi słówkami.
- Myślę, że trzeba rozglądnąć się za tawerną. Zapewne stajnie również znajdziemy obok niej - zwróciła się do pół-elfa.
Następnie wdrapała się na grzbiet wierzchowca. Tym razem to Estor siedział z tyłu, ponieważ wcisnęła i usadowiła się przed nim.
- Wypatruj szyldów - szepnęła opierając się o niego lekko. Następnie pognała wodze, aby koń ruszył do przodu. Wchodząc do miasta posłała strażnikowi całusa i zasygnalizowała, że mogą już zamykać bramę. Ulice były opustoszałe o tych godzinach, więc z jazdą konno po mieście nie było większych problemów. Elfka pognała konia w stronę dzielnicy, która zawierała większą ilość bogatszych domostw. Miała zamiar udać się do lepszej dzielnicy, aby tam znaleźć lepsze usługi.
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

- Jak to posłanie będzie wystarczająco duże... to dlaczego nie? - odpowiedział pytaniem retorycznym. - Chyba, że ty zajęłabyś całe łoże, a ja przespałbym się na podłodze - dodał po chwili.
Tak jak myślał i tak jak mówiła Alinsa, użyła ona hipnotyzujących właściwości swojego głosu, żeby strażnicy przepuścili ich przez bramę. Mieszaniec nie odzywał się, przejechał tylko przez bramę, gdy ta podniosła się.
- Mam taką nadzieję. Chociaż stajnie prawie zawsze znajdują się obok tawern - odparł i przesunął się lekko w tył, gdy wampirzyca wcisnęła się na miejsce przed nim. Alinsa pozwoliła sobie nawet na to, żeby lekko oprzeć się o niego plecami. Erestor za to oburącz objął ją na wysokości talii, wolał nie spaść z konia przy zakręcie czy coś, a że wampirzyca miała w dłoni lejce to ona prowadziła konia tam, gdzie ma jechać.
- Myślę, że szybko trafimy na jakąś tawernę - odparł pół elf. Jechali w stronę bogatszej dzielnicy miasta, najwidoczniej Alinsa chciała skorzystać z jakiejś porządnej i bogato wyposażonej karczmy. Od razu było można poznać, że dzielnica ta należy do bogatszych, między innymi dlatego, że domy były większe i wyższe od tych, które mijali przy wjeżdżaniu do miasta i przy początkowej drodze przez jego ulice.
- Na wprost. Zatrzymasz się tam - odparł Erestor. Zauważył szyld karczmy, na której widniał złoty róg, a pod nim był napis "Pod Złotym Rogiem". Naprzeciw, albo obok karczmy powinna być stajnia.
- Nazwa mówi sama za siebie... - dodał jeszcze.

Ciąg dalszy: Alinsa i Erestor.
Zablokowany

Wróć do „Szepczący Las”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość