Cień czy Zjawa, a może upiór?... Tak czy siak, czterdzieści lat minęło, od czasu kiedy Kiruki po raz ostatni odwiedzał Alaranię. Podróżował samotnie po odległych krainach. Estrych, ciało w jakim podróżował zostało rozerwane przez smoka, jednak Cieniowi udało się czmychnąć. Tak to bywa, że ciężko jest zachować neutralność i być tylko obserwatorem zdarzeń. Zatrzymał się na dłużej w krainie spowitą nieustającą zimą, gdzie nie musiał się kryć pod ludzką powłoką. Zjawa nawiedzając bibliotekę spędziła sześć lat na studiowaniu, nikomu przy tym nie wadząc. Inna kultura, inny język, inne prawo i mentalność. Przyszedł czas, że tęskno zrobiło mu się za zieloną Alaranią. Postanowił wyruszyć, jednak potrzebował cielesnej powłoki. Purpurowe serce zjawy nie mogło pozwolić by spętał kogoś wbrew jego woli. Szukał osób chcących pozbawić się życia, którzy oddali by swoje ciało za pośmiertną przysługę. Kiruki uważał to za uczciwą ofertę, po za tym osobiście kończył ich męki, tak więc nie popełniali oni samobójstwa. Ciężar szedł na niego. Znalazł co chciał po niecałym roku. Młoda czarodziejka, zdolna i dobra, do kiedy straciła sens życia. Zabili jej rodziców, rodzeństwo i narzeczonego, którego rodzina nie chciała jej znać. Była przy nadziei, ale nie chciała dłużej żyć. Zaoferowała ciało za dwie przysługi. Dziewczyna dobiła z Cieniem targu. Zjawa będąc w jej ciele urodziła dziecko, które wychowała do osiągnięcia pełnoletności. Jak to mówią upiory: trzeba skosztować każdego żywota. W między czasie Cień pomścił zabitych bliskich dziewczyny. Wszystko tak jak obiecał. Znikną nagle z miasta, jednak przygotował dziecię na to swoje odjedzie. Zjawa po wypełnieniu woli była wolna. Pojechała w żeńskim ciele w dalszą podróż, aż zawitała powtórnie w znaną krainę.
Ciało kobiety się zestarzało, wiec Kiruki postanowił spętać kolejnego samobójcę. Niestety los nie był Cieniowi przychylny. Ludzie tu kurczowo trzymali się życia i woleli umierać w byle bójce, niż samemu sobie życie odbierać. Cień pochował ciało w lesie. Magią istnienia przyzwał biały nagrobek, a na krzyżu zawiesił wisiorek, który dziewczyna dostała od swojej miłości... Po krótkim czasie ruszył dalej.
Kiruki snuł się przez las w eterycznej formie, chcąc poszukać potencjalnego samobójcy, co by ciało za pośmiertną przysługę oddał. Wybrał sobie złe miejsce, jednak dobrze wiedział, że nadzieja umiera ostatnia. Miał w planach iść, aż znajdzie osobę godną uwagi...