Wodospady ⇒ Wodospad Prawdy
- Nicolas
- Błądzący po drugiej stronie
- Posty: 52
- Rejestracja: 12 lat temu
- Rasa: Wampir
- Profesje:
- Kontakt:
Podszedł do wodospadu i obmył swoją twarz. "Co się ze mną dzieje ? Dlaczego tak na nią reaguje ?". Zbliżyła się do niego. Nie bała się go. Uśmiechnał się do niej delikatnie kiedy zadała pytanie.
- To bardzo długa historia. Spotkałem go podczas mojej podróży, gdy byłem na bagnach. To zwykły dzieciak, ale ma coś w sobie. Wziąłem go ze sobą, może czegoś się nauczy. Kiedyś też byłem człowiekiem. W bardzo dawnych czasach. - powiedział, cały czas patrząc wprost na dziewczynę.
Stał się przy niej znacznie łagodniejszy niż zazwyczaj. Sam tego nie rozumiał, ale nie mógł nic na to poradzić.
- To bardzo długa historia. Spotkałem go podczas mojej podróży, gdy byłem na bagnach. To zwykły dzieciak, ale ma coś w sobie. Wziąłem go ze sobą, może czegoś się nauczy. Kiedyś też byłem człowiekiem. W bardzo dawnych czasach. - powiedział, cały czas patrząc wprost na dziewczynę.
Stał się przy niej znacznie łagodniejszy niż zazwyczaj. Sam tego nie rozumiał, ale nie mógł nic na to poradzić.
- Misaki
- Przybysz z Krainy Rzeczywistości
- Posty: 90
- Rejestracja: 12 lat temu
- Rasa: Elf leśny
- Profesje:
- Kontakt:
-Mnie niczego nie nauczysz. Nie jestem Ci do niczego potrzebna. W takim razie mogę odejść- powiedziała spoglądając na wampira.
Po chwili usłyszała głos mężczyzny,który myślał, że nikogo tu nie spotka jak ona.
-Hahah,ja także nie spodziewałam się że kogoś tu spotkam a tu proszę. Wampir i podobno jakiś dzieciak podróżujący z nim.-powiedziała do mężczyzny.
-,,co się ze mną dzieje?! rozmawiam z nimi jakbym ich znała .... dziwne...'' -myślała.
-Mogę zobaczyć twoją rękę? Chcę Ci pomóc-podeszła do nieznajomego mężczyzny. Nie zauważyła nawet, że jej wrzosowe włosy mienią się w blasku słońca.
-,,Czy to rana?a może krew... jego?'' -pytała samą siebie.
Po chwili usłyszała głos mężczyzny,który myślał, że nikogo tu nie spotka jak ona.
-Hahah,ja także nie spodziewałam się że kogoś tu spotkam a tu proszę. Wampir i podobno jakiś dzieciak podróżujący z nim.-powiedziała do mężczyzny.
-,,co się ze mną dzieje?! rozmawiam z nimi jakbym ich znała .... dziwne...'' -myślała.
-Mogę zobaczyć twoją rękę? Chcę Ci pomóc-podeszła do nieznajomego mężczyzny. Nie zauważyła nawet, że jej wrzosowe włosy mienią się w blasku słońca.
-,,Czy to rana?a może krew... jego?'' -pytała samą siebie.
- Gewein
- Błądzący po drugiej stronie
- Posty: 65
- Rejestracja: 12 lat temu
- Rasa: Człowiek
- Profesje:
- Kontakt:
Gew podniósł się ociężale z powodu bólu ręki. Uśmiechnął się do Elfki i odpowiedział.
-To tylko zadrapanie, nic mi nie jest.
Powiedział to chodzi wiedział że to nie jest takie nic. Rana była dość głęboka i ciągle sączyła się z niej krew. Lecz on nigdy nie lubił obarczać kogoś swoimi problemami.
Po chwili namysłu jednak zapytał.
-A potrafisz mi pomóc...
-To tylko zadrapanie, nic mi nie jest.
Powiedział to chodzi wiedział że to nie jest takie nic. Rana była dość głęboka i ciągle sączyła się z niej krew. Lecz on nigdy nie lubił obarczać kogoś swoimi problemami.
Po chwili namysłu jednak zapytał.
-A potrafisz mi pomóc...
- Misaki
- Przybysz z Krainy Rzeczywistości
- Posty: 90
- Rejestracja: 12 lat temu
- Rasa: Elf leśny
- Profesje:
- Kontakt:
-Potrafię,na twoje szczęście obejdzie się bez pocałunku z tego c o widzę po ranie-powiedziała z uśmiechem,wiedząc że mężczyzna z tego nic nie zrozumie.
Po chwili wzięła jego dłoń i delikatnie dotknęła jego ranę prawą dłonią. Zamknęła oczy a rana powoli goiła się. Minęło kilka sekund a skaleczenia nie było.
-Obmyj teraz swą dłoń proszę.-dodała z uśmiechem do nieznajomego.
Odwróciła się i myślała dalej dokąd się udać skoro nie ma tu czego szukać i nie jest im potrzebna.
Po chwili wzięła jego dłoń i delikatnie dotknęła jego ranę prawą dłonią. Zamknęła oczy a rana powoli goiła się. Minęło kilka sekund a skaleczenia nie było.
-Obmyj teraz swą dłoń proszę.-dodała z uśmiechem do nieznajomego.
Odwróciła się i myślała dalej dokąd się udać skoro nie ma tu czego szukać i nie jest im potrzebna.
- Nicolas
- Błądzący po drugiej stronie
- Posty: 52
- Rejestracja: 12 lat temu
- Rasa: Wampir
- Profesje:
- Kontakt:
Był zbyt zainteresowany dziewczyną, by zauważyć krew na jego dłoni. Nagle wszystkie jego zmysły zaczęły szaleć. Poczuł w nosie jej przyjemną woń. W ustach pojawił się jej słodki smak. I wszystko nagle ustało...Zobaczył, że dziewczyna opatruje ranę obcemu mężczyznie. Teraz dopiero poczuł chęć zabijania. "Co się ze mną do cholery dzieje". Miał w głowie jej słowa i postanowił spróbować nakłonić ją do pozostania. Przyjął wyprostowaną postawę, popatrzył na dziewczynę z zawadiackim uśmiechem i powoli, lużnym krokiem ruszył w jej stronę.
- Zawsze można się czegoś nauczyć. Żyję tu już 127 lat a wciąż potrafię odkryć coś nowego. W dodatku samotne podróżowanie nie zawsze jest bezpieczne. Może jednak zostaniesz tu na chwilę ? Tak w ogóle dokąd zamierzasz się udać ? To miejsce jest idealne.
Spojrzał gniewnie na mężczyznę, który wtrącił się między nich.
- Zawsze można się czegoś nauczyć. Żyję tu już 127 lat a wciąż potrafię odkryć coś nowego. W dodatku samotne podróżowanie nie zawsze jest bezpieczne. Może jednak zostaniesz tu na chwilę ? Tak w ogóle dokąd zamierzasz się udać ? To miejsce jest idealne.
Spojrzał gniewnie na mężczyznę, który wtrącił się między nich.
- Misaki
- Przybysz z Krainy Rzeczywistości
- Posty: 90
- Rejestracja: 12 lat temu
- Rasa: Elf leśny
- Profesje:
- Kontakt:
Odwróciła się na chwilę spojrzała na mężczyznę i powiedziała:
-Uważaj na siebie po prostu.
Potem odwróciła się do wampira który do niej przemówił.
-Hmmm w sumie to nie mam gdzie iść...Mogę zostać,czemu nie.. Hahaha tyle się zbierałam,a jednak zostaje,aj-powiedziała z uśmiechem.
Po chwili jej uśmiech znikł z jej twarzy. Podeszła do wodospadu położyła obok swoje rzeczy i rzekła do wampira:
-szczerze...Czemu Ci zależy bym została i jak masz na imię,przydało by mi się to wiedzieć krwiopijco.-zapytała z drwiącym uśmieszkiem.
...Czekała na odpowiedź obserwując jego ruchy by znów jej nie zaskoczył...
-Uważaj na siebie po prostu.
Potem odwróciła się do wampira który do niej przemówił.
-Hmmm w sumie to nie mam gdzie iść...Mogę zostać,czemu nie.. Hahaha tyle się zbierałam,a jednak zostaje,aj-powiedziała z uśmiechem.
Po chwili jej uśmiech znikł z jej twarzy. Podeszła do wodospadu położyła obok swoje rzeczy i rzekła do wampira:
-szczerze...Czemu Ci zależy bym została i jak masz na imię,przydało by mi się to wiedzieć krwiopijco.-zapytała z drwiącym uśmieszkiem.
...Czekała na odpowiedź obserwując jego ruchy by znów jej nie zaskoczył...
- Nicolas
- Błądzący po drugiej stronie
- Posty: 52
- Rejestracja: 12 lat temu
- Rasa: Wampir
- Profesje:
- Kontakt:
"Zostanie tu. Udało mi się. Tylko co teraz ?". Poszedł za nią do wodospadu.
- Sam nie wiem dlaczego tego chciałem. Coś mi przypominasz. Właściwie to kogoś. Z czasów gdy byłem jeszcze człowiekiem - powiedział ani na chwilę nie odrywając od niej wzroku. Była taka piękna.
- Nazywam się Nicolas - wyciągnął do niej dłoń.
- Mogę opowiedzieć ci co mnie tu sprowadza, jeśli chcesz - powiedział i usiadł przy wodospadzie czekając na jej reakcje.
- Sam nie wiem dlaczego tego chciałem. Coś mi przypominasz. Właściwie to kogoś. Z czasów gdy byłem jeszcze człowiekiem - powiedział ani na chwilę nie odrywając od niej wzroku. Była taka piękna.
- Nazywam się Nicolas - wyciągnął do niej dłoń.
- Mogę opowiedzieć ci co mnie tu sprowadza, jeśli chcesz - powiedział i usiadł przy wodospadzie czekając na jej reakcje.
- Misaki
- Przybysz z Krainy Rzeczywistości
- Posty: 90
- Rejestracja: 12 lat temu
- Rasa: Elf leśny
- Profesje:
- Kontakt:
-Ciekawe kogo Ci przypominam Nicolasie-powiedziała odrwacając głowę w strone wodospadu.
-Jestem Ayusawa Misaki dla przyjaciół Misaki. Nie musisz podawać mi dłoni- odpowiedziała.
Potem pomślała o braku przyjaciół. Pomyślała czy ktoś z nich się nim nie stanie. Mysli przenikały jej przez głowe jak oszalałe...
Po chwili dodała:
-Nie intresuję mnie to roaczej....Jestem tu tylko dlatego że jest to spokojne miejsce,a nie ze względu na Ciebie-powiedziała.
Odwróciła głowe w jego stronę i pomyślała chwile o plusach tego że coś o sobie opowie.
-,,będzie go łatwiej zabić gdyby mnie zaatakował''-myślała.
-Wiesz możesz mi jednak coś o sobie opowiedzieć,jakie masz umjętności co potrafisz i o tej przeszłości,to ciekawe kogo Ci przypominam.-powiedziała z z uśmiechem do wampira.
-Jestem Ayusawa Misaki dla przyjaciół Misaki. Nie musisz podawać mi dłoni- odpowiedziała.
Potem pomślała o braku przyjaciół. Pomyślała czy ktoś z nich się nim nie stanie. Mysli przenikały jej przez głowe jak oszalałe...
Po chwili dodała:
-Nie intresuję mnie to roaczej....Jestem tu tylko dlatego że jest to spokojne miejsce,a nie ze względu na Ciebie-powiedziała.
Odwróciła głowe w jego stronę i pomyślała chwile o plusach tego że coś o sobie opowie.
-,,będzie go łatwiej zabić gdyby mnie zaatakował''-myślała.
-Wiesz możesz mi jednak coś o sobie opowiedzieć,jakie masz umjętności co potrafisz i o tej przeszłości,to ciekawe kogo Ci przypominam.-powiedziała z z uśmiechem do wampira.
- Nicolas
- Błądzący po drugiej stronie
- Posty: 52
- Rejestracja: 12 lat temu
- Rasa: Wampir
- Profesje:
- Kontakt:
Wyczuwał, że nie ma specjalnej ochoty do słuchania go. Może jednak kiedy opowie jej swoją historię zmieni nieco swój stosunek do niego. Jeszcze nikomu o tym nie mówił. Towarzyszyło mu dziwne uczucie. Od tamtego zdarzenia jedyną osobą, z którą łączyła go znajomość był ten chłopak. Ale nawet on prawie nic o nim nie wiedział.
- Dawno temu miałem piękną żonę i wspaniałą córeczkę - rozpoczął - Pewnego dnia jednak odebrano mi je. Zabrano wszystko co było ważne w moim życiu. Trójka wampirów napadła na nasz dom. Zabili je na moich oczach...-w jego oku pojawiła się łza - w bardzo brutalny sposób...
Przerwał na chwilę. Nie sądził, że tak ciężko będzie mu o tym mówić. Dotąd panował nad swoimi emocjami a teraz znowu czuł się jak...człowiek.
- Nie wiem dlaczego mnie oszczędzili, ale przemienili mnie i zostawili żywego. Od 100 lat jestem więc wampirem.
- Od tego też czasu ich poszukuje. By ich zabić. By się zemścić i znaleźć ukojenie. A ty przypominasz mi właśnie ją - popatrzył w jej oczy - Są takie same...
Odwrócił wzrok i zaczął wodzić dłonią po wodzie.
- Dawno temu miałem piękną żonę i wspaniałą córeczkę - rozpoczął - Pewnego dnia jednak odebrano mi je. Zabrano wszystko co było ważne w moim życiu. Trójka wampirów napadła na nasz dom. Zabili je na moich oczach...-w jego oku pojawiła się łza - w bardzo brutalny sposób...
Przerwał na chwilę. Nie sądził, że tak ciężko będzie mu o tym mówić. Dotąd panował nad swoimi emocjami a teraz znowu czuł się jak...człowiek.
- Nie wiem dlaczego mnie oszczędzili, ale przemienili mnie i zostawili żywego. Od 100 lat jestem więc wampirem.
- Od tego też czasu ich poszukuje. By ich zabić. By się zemścić i znaleźć ukojenie. A ty przypominasz mi właśnie ją - popatrzył w jej oczy - Są takie same...
Odwrócił wzrok i zaczął wodzić dłonią po wodzie.
- Misaki
- Przybysz z Krainy Rzeczywistości
- Posty: 90
- Rejestracja: 12 lat temu
- Rasa: Elf leśny
- Profesje:
- Kontakt:
Patrzyła jak kręci mu się łza w oczach,widziała na to jak rozczula się nad swoją przesżłością.
-,,Hahaha,jaki ten wampir jest słaby emocjonalnie,co było minęło trzeba z tym walczyć,ale... córka...żona... To są jakieś kpiny... Jednak może mówi prawdę?''-pomyślała.
Nie wiedziała jak zareagować. Udawać i mówić że mu współczuje czy może od razu podziękować i odejść od niego...
-Wiesz to smutne co Cię spotkało,ale... też mam swoją historie,nie wiem czy gorszą ale ja tak się nie rozczulam,a z tego co wiem...krwiopijca nie jest krwiopijcą gdy ma tak słabą psychikę. Jesteś dziwny.-powiedziała to co czuła nie grała aktorki.
-Nie mnie oceniać kto miał gorszą sytuacje i ma,lecz...Powiem Ci tak,życzę by Ci którzy ich zabili umierali powoli i w cierpieniu by czuli to co one..-mówiła szczerze co ukrywała w środku serca,aż sama się dziwła wypowiedzianych przez nią słów.
-A co do mnie to nie porównuj swojej żony czy córki do osoby której nie znasz,te oczy kłamią,wiesz-zaśmiała sie i dodała:
-Zabawniejsze jest to że totalnie mnie zaskoczyłeś tym że miałeś rodzinę,haha.
-,,Hahaha,jaki ten wampir jest słaby emocjonalnie,co było minęło trzeba z tym walczyć,ale... córka...żona... To są jakieś kpiny... Jednak może mówi prawdę?''-pomyślała.
Nie wiedziała jak zareagować. Udawać i mówić że mu współczuje czy może od razu podziękować i odejść od niego...
-Wiesz to smutne co Cię spotkało,ale... też mam swoją historie,nie wiem czy gorszą ale ja tak się nie rozczulam,a z tego co wiem...krwiopijca nie jest krwiopijcą gdy ma tak słabą psychikę. Jesteś dziwny.-powiedziała to co czuła nie grała aktorki.
-Nie mnie oceniać kto miał gorszą sytuacje i ma,lecz...Powiem Ci tak,życzę by Ci którzy ich zabili umierali powoli i w cierpieniu by czuli to co one..-mówiła szczerze co ukrywała w środku serca,aż sama się dziwła wypowiedzianych przez nią słów.
-A co do mnie to nie porównuj swojej żony czy córki do osoby której nie znasz,te oczy kłamią,wiesz-zaśmiała sie i dodała:
-Zabawniejsze jest to że totalnie mnie zaskoczyłeś tym że miałeś rodzinę,haha.
- Nicolas
- Błądzący po drugiej stronie
- Posty: 52
- Rejestracja: 12 lat temu
- Rasa: Wampir
- Profesje:
- Kontakt:
Patrzył na nią, a jego gniew wzrastał z każdym wypowiedzianym przez nią słowem. W końcu nie wytrzymał, wstał i znalazł się tuż przed nią. Mocno ścisnął jej ramiona.
- Nie jestem słaby ! - wrzasnął na nią na cały głos - Mógłbym zabić cię w tej chwili bez mrugnięcia okiem, tak jak robiłem to kiedyś - zatelepał nią.
- Staram się zwłaszcza ostatnio nie być całkowicie zły. Staram się odnależć w sobie dawnego siebie, ale nie muszę - jego twarz zbliżała się coraz bliżej do jej twarzy, czuł już na sobie jej oddech.
- W każdej chwili mogę stać się bezlitosną bestią - mówił teraz prawie szeptem - Wystarczy tylko nacisnąć odpowiedni przycisk. Tam w środku.
Uśmiechnął się szeroko odsłaniając swoje kły.
- Nie jestem słaby ! - wrzasnął na nią na cały głos - Mógłbym zabić cię w tej chwili bez mrugnięcia okiem, tak jak robiłem to kiedyś - zatelepał nią.
- Staram się zwłaszcza ostatnio nie być całkowicie zły. Staram się odnależć w sobie dawnego siebie, ale nie muszę - jego twarz zbliżała się coraz bliżej do jej twarzy, czuł już na sobie jej oddech.
- W każdej chwili mogę stać się bezlitosną bestią - mówił teraz prawie szeptem - Wystarczy tylko nacisnąć odpowiedni przycisk. Tam w środku.
Uśmiechnął się szeroko odsłaniając swoje kły.
- Misaki
- Przybysz z Krainy Rzeczywistości
- Posty: 90
- Rejestracja: 12 lat temu
- Rasa: Elf leśny
- Profesje:
- Kontakt:
-No nareszcie godny mnie przeciwnik,bestia..-powiedziała.
Patrzyła na wampira z drwiącym uśmiechem na twarzy, który krzyczał za słowa wypowiedziane do niego o nim i jego sytuacji. Teraz wiedziała,że jest krwiopijcą i że w każdej chwili może ją zabić.
-Wybacz że Cie uraziłam,ale...-mówiąc to nagle go odepchnęła chwyciła sztylety i opuściła głowe w dół mówiąc:
-W przeciwieństwie do Ciebie nie byłam z nikim i nie zamierzam! a mojego ciała się nie dotyka,rozumiesz to wampirze ?!-krzyknęła do niego podnosząc głowę do góry.Miała złowieszczy usmiech na twarzy, a jej oczy patrzyły się wprost w jego.
Patrzyła na wampira z drwiącym uśmiechem na twarzy, który krzyczał za słowa wypowiedziane do niego o nim i jego sytuacji. Teraz wiedziała,że jest krwiopijcą i że w każdej chwili może ją zabić.
-Wybacz że Cie uraziłam,ale...-mówiąc to nagle go odepchnęła chwyciła sztylety i opuściła głowe w dół mówiąc:
-W przeciwieństwie do Ciebie nie byłam z nikim i nie zamierzam! a mojego ciała się nie dotyka,rozumiesz to wampirze ?!-krzyknęła do niego podnosząc głowę do góry.Miała złowieszczy usmiech na twarzy, a jej oczy patrzyły się wprost w jego.
- Gewein
- Błądzący po drugiej stronie
- Posty: 65
- Rejestracja: 12 lat temu
- Rasa: Człowiek
- Profesje:
- Kontakt:
Gew siedział sobie spokojnie pod drzewem kilka metrów od wodospadu. Dochodziły do niego dziwne dźwięki ale mało go obchodziło co się tam dzieje. Rozmyślał sobie o tym co dalej zrobić, gdzie się udać. Od strony wodospadu zaczęły dobiegać jakieś krzyki. Gew zrobił się bardziej czujny i nasłuchiwał czy przypadkiem zaraz nie zacznie się jakaś rozróba...
- Nicolas
- Błądzący po drugiej stronie
- Posty: 52
- Rejestracja: 12 lat temu
- Rasa: Wampir
- Profesje:
- Kontakt:
Dziewczyna odrzuciła go od siebie. Nie przejął się tym zbytnio. I tak otworzył się przed nią dużo bardziej niż powinien. "Czas wcisnąć odpowiedni guzik i zanurzyć się w wampirzej stronie mojej natury. Ale dlaczego by nie mieć przy tym zabawy ?".
- Ojoj, nigdy nikogo nie miałaś. To takie okropne. Na prawdę nigdy nikt cię nie zechciał. - mówił z sarkazmem w głosie chodząc w koło niej.
- A jaką to straszną historię przeżyłaś, co ? Zabili ci kotka ? A może pieska ? - udawał, że się rozpłakał.
- I nie bądż taka delikatna - powiedział i w jednej sekundzie przebiegł koło niej przy okazji łaskocząc ją po brzuchu.
Odbiegł kilka metrów od niej i czekał na jej reakcję.
- Ojoj, nigdy nikogo nie miałaś. To takie okropne. Na prawdę nigdy nikt cię nie zechciał. - mówił z sarkazmem w głosie chodząc w koło niej.
- A jaką to straszną historię przeżyłaś, co ? Zabili ci kotka ? A może pieska ? - udawał, że się rozpłakał.
- I nie bądż taka delikatna - powiedział i w jednej sekundzie przebiegł koło niej przy okazji łaskocząc ją po brzuchu.
Odbiegł kilka metrów od niej i czekał na jej reakcję.
- Misaki
- Przybysz z Krainy Rzeczywistości
- Posty: 90
- Rejestracja: 12 lat temu
- Rasa: Elf leśny
- Profesje:
- Kontakt:
- Co?! - pomyślała.
Była w istnym szoku, jak mówił do niej krwiopijca. Z jakim sarkazmem, ironią i sztucznym płaczem. Po chwili szybko podbiegł i ją połaskotał.
- O przeklęta Zaryso, połącz swe dzieło ze mną - krzyknęła.
Po chwili jej sztylety zaczęły łączyć się z jej rękoma, co sprawiło jej wielki ból.
- Pożałujesz tego! Wiedziałam, że jesteś bez serca! Jak każdy Mag! - krzyknęła.
- Powiedziałam Mag?! Co ja plotę,ehh... - Szybko przeszła jej myśl przez głowę. Patrzyła na wampira z pogardą.
-Jak wampir... - powiedziała trochę ciszej i spuściła głowę w dół.
Minęły trzy sekundy, a ona szybko podniosła głowę i błyskawicznie podbiegła do niego, tnąc jego ubranie.
- Nie wiesz co się stało! - krzyknęła ze łzami w oczach, odwracając się do niego i szykując się do kolejnego ataku.
- Sama nie wiem... Nic o sobie nie wiem - pomyślała, patrząc w jego czarne oczy.
Była w istnym szoku, jak mówił do niej krwiopijca. Z jakim sarkazmem, ironią i sztucznym płaczem. Po chwili szybko podbiegł i ją połaskotał.
- O przeklęta Zaryso, połącz swe dzieło ze mną - krzyknęła.
Po chwili jej sztylety zaczęły łączyć się z jej rękoma, co sprawiło jej wielki ból.
- Pożałujesz tego! Wiedziałam, że jesteś bez serca! Jak każdy Mag! - krzyknęła.
- Powiedziałam Mag?! Co ja plotę,ehh... - Szybko przeszła jej myśl przez głowę. Patrzyła na wampira z pogardą.
-Jak wampir... - powiedziała trochę ciszej i spuściła głowę w dół.
Minęły trzy sekundy, a ona szybko podniosła głowę i błyskawicznie podbiegła do niego, tnąc jego ubranie.
- Nie wiesz co się stało! - krzyknęła ze łzami w oczach, odwracając się do niego i szykując się do kolejnego ataku.
- Sama nie wiem... Nic o sobie nie wiem - pomyślała, patrząc w jego czarne oczy.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości