Ekradon ⇒ ["Kwitn±ca Magnolia"] Spotkania...
Oficjalnie przedstawiona dwóm towarzyszom, Saura uk³oni³a siê w powitaniu. Nastêpnie zajê³a wolne krzes³o. Nie pozosta³o jej nic innego jak wznie¶æ toast razem z Niar±, Fion± i Meridionem.
Kiedy Niara próbowa³a zapoznaæ ich wszystkich ze sob± bli¿ej, czarnow³osa przygl±da³a siê w milczeniu. Dopiero s³owa Meridiona sprawi³y, ze drgnê³a i pochyli³a g³owê:
- Proszê, nie bierz do siebie moich wcze¶niejszych spojrzeñ, Meridionie. Zauwa¿y³am, ¿e nale¿ysz do istot, które my nazywamy demonami. W rzeczy samej jest w tobie co¶, co Ciê z nich wyró¿nia. Dopóki nie dowiedzia³am siê co to takiego, ca³a sytuacja by³a dla mnie czym¶.... nowym.
Wziê³a kolejny ³yk napoju. Có¿, mo¿e ta wypraw faktycznie oka¿e siê czym¶ dobrym. Z drugiej strony do Nandan-Theru by³a daleka droga i trudno by³o przewidzieæ jak siê zakoñczy. Nie by³o jednak sensu zastanawiaæ siê nad niejasn± przysz³o¶ci±.
Kiedy Niara próbowa³a zapoznaæ ich wszystkich ze sob± bli¿ej, czarnow³osa przygl±da³a siê w milczeniu. Dopiero s³owa Meridiona sprawi³y, ze drgnê³a i pochyli³a g³owê:
- Proszê, nie bierz do siebie moich wcze¶niejszych spojrzeñ, Meridionie. Zauwa¿y³am, ¿e nale¿ysz do istot, które my nazywamy demonami. W rzeczy samej jest w tobie co¶, co Ciê z nich wyró¿nia. Dopóki nie dowiedzia³am siê co to takiego, ca³a sytuacja by³a dla mnie czym¶.... nowym.
Wziê³a kolejny ³yk napoju. Có¿, mo¿e ta wypraw faktycznie oka¿e siê czym¶ dobrym. Z drugiej strony do Nandan-Theru by³a daleka droga i trudno by³o przewidzieæ jak siê zakoñczy. Nie by³o jednak sensu zastanawiaæ siê nad niejasn± przysz³o¶ci±.
- Fiona
- Szukający drogi
- Posty: 28
- Rejestracja: 15 lat temu
- Rasa: Czarodziejka
- Profesje:
- Kontakt:
- Có¿ je¶li chodzi o moja osobê ... niewiele mogê powiedzieæ ... niedawno przesz³am inicjacjê i to moja pierwsza misja ...
Upi³a ³yk napoju i spojrza³a na towarzyszy ...
- Wiêc tak ... mamy czaj±ce siê z³o, spor± drogê do przebycia, kawa³ki mapy i Kamienie Mocy ... zapowiada siê ciekawie ... Wiêc kiedy ruszamy? - zapyta³a i znów upi³a ³yk napoju.
Na dworze zaczê³o ju¿ zmierzchaæ, ludzie powoli wracali do swoich domów. Z ulicy by³o s³ychaæ ostatnie, ciche chichoty dzieci. Fiona przypomnia³a sobie czasy w³asnego dzieciñstwa ... i uzna³a, ¿e jakby siê zastanowiæ to ona ca³e swoje dzieciñstwo spêdzi³a przy ksi±¿kach. Zrobi³o jej siê trochê przykro ... tamtych lat ju¿ nigdy nie odzyska ... ale co ona mo¿e na to poradziæ ... takie ¿ycie ... trzeba i¶æ ca³y czas do przodu by nie utkn±æ ... a jej tera¼niejsz± drog± by³o poszukiwanie kawa³ka mapy ...
Upi³a ³yk napoju i spojrza³a na towarzyszy ...
- Wiêc tak ... mamy czaj±ce siê z³o, spor± drogê do przebycia, kawa³ki mapy i Kamienie Mocy ... zapowiada siê ciekawie ... Wiêc kiedy ruszamy? - zapyta³a i znów upi³a ³yk napoju.
Na dworze zaczê³o ju¿ zmierzchaæ, ludzie powoli wracali do swoich domów. Z ulicy by³o s³ychaæ ostatnie, ciche chichoty dzieci. Fiona przypomnia³a sobie czasy w³asnego dzieciñstwa ... i uzna³a, ¿e jakby siê zastanowiæ to ona ca³e swoje dzieciñstwo spêdzi³a przy ksi±¿kach. Zrobi³o jej siê trochê przykro ... tamtych lat ju¿ nigdy nie odzyska ... ale co ona mo¿e na to poradziæ ... takie ¿ycie ... trzeba i¶æ ca³y czas do przodu by nie utkn±æ ... a jej tera¼niejsz± drog± by³o poszukiwanie kawa³ka mapy ...
- Niara
- Pani Snów
- Posty: 2129
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa: Anioł Światła
- Profesje: Władca , Mag , Opiekun
- Ranga: Administrator
- Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
- Kontakt:
Niara za¶mia³a siê cicho na widok krztusz±cego siê Meridiona. Wiedzia³a, ¿e mê¿czyzna raczej nie jest skory do ¿artów, mimo to nie ¿a³owa³a swojego stwierdzenia o "rodzynku". Demon wtr±ci³ siê do rozmowy i swoim zwyk³ym, do¶æ szorstkim tonem o¶wiadczy³ kim jest. Och Meridionie... pomy¶la³a i spojrza³ w jego kierunku jakby z ubolewaniem. S³oñce by³o co raz ni¿ej nad horyzontem. Jego s³odkie promienie stawa³y sie co raz ch³odniejsze, a i wiatr by³ ju z teraz ch³odny. Nale¿a³o w koñcu porozmawiaæ konkretnie o ich misji.
- Sauro, Meridion z pewno¶ci± nie gniewa siê za Twoja spojrzenia - zaczê³a anielica i poklepa³a Meridiona po placach. Ten nie odezwa³ siê ani s³owem, skin±³ tylko lekko g³ow± i delikatnie u¶miechn±³ do elfki na znak pokoju.
- Hmm... - westchnê³a Niara - wiemy ju¿ co¶ o sobie, mo¿e wiêc czas powiedzieæ parê konkretów. Wszyscy wiemy, ¿e nad naszym ¶wiatem zawis³a gro¼ba zag³ady. Ju¿ wkrótce obudziæ ma siê pradawne z³o i zniszczyæ wszelkie ¿ycie, tak mówi przepowiednia:
I nadejdzie dzieñ,
Dzieñ, w którym w odmêtach ¶wiata narodzi siê nowe z³o.
Które z najg³êbszych mroków przywo³a pierwotn± moc
I najstarszy z Pradawnych powstanie w gniewie przeciw wszelkiemu istnieniu.
Lasy stan± w p³omieniach, a rzeki krwi± niewinnych sp³yn±.
¦wiat zostanie splugawiony wojn±, z której ¿ywe ujd± jedynie potwory.
Stan± królowie na czele swych wojsk i do ostatniej kropli broniæ bêd± matki ziemi.
Lecz Pradawny nie bêdzie mia³ lito¶ci i zgniecie wszystkich wojowników swymi stopami.
¯aden z bohaterów ¿yw nowego ¶witu nie doczeka,
A Nie¶miertelny nie spocznie póki na ¶wiecie bêd± bi³y ludzkie serca.
Wyrwany z wiecznego snu zmiecie z powierzchni ziemi wszelkie dobro...
- Jednego mo¿emy byæ pewni, je¿eli nie odnajdziemy Kamieni z naszego ¶wiata pozostanie jedynie popió³ i krew. Zapiski mówi±, ¿e po po³±czeniu kamieni wydzieli siê ogromna moc, która bêdzie w stanie pokonaæ przebudzone z³o. Problemy w tym, ¿e kamienie zosta³y ukryte setki lat temu i tak na prawdê nie wiadomo gdzie ich szukaæ. Nasza misja z pewno¶ci± by³aby skazana na niepowodzenie gdyby nie wskazówka o mapie. Legenda g³osi, ¿e mapê podzielono na trzy czê¶ci, a jedna z nich znajduje siê w Nandan - Therze i to w³a¶nie tam wyruszymy - dziewczyna wyci±gnê³a z torby mapê Alaranii i roz³o¿y³a j± na stole. Na mapie by³a ju¿ zaznaczona trasa podró¿y, w koñcu Niara nie s±dzi³a, ¿e bêdzie mia³a towarzyszy i ju¿ przebywaj±c u Zory ustali³a trasê wêdrówki, teraz jednak wspólnie powinni ustaliæ drogê.
- Planowa³am z Ekradonu udaæ siê do Menaos, droga powinna zaj±æ nie wiêcej ni¿ jeden dzieñ i dopiero tam zaopatrzyæ siê na dalsz± podró¿. My¶la³am o pozostaniu w Menaos parê dni, pó¼niej mój plan obejmowa³ drogê przez Szepcz±cy Las. Z pewno¶ci± droga przez, nieraz bardzo gêste zaro¶la, nie jest ³atwa. Jednak las zapewni nam schronienie i po¿ywienie w tym najd³u¿szym odcinku drogi. Dotrzemy do Kryszta³owego Królestwa, a tam bêdziemy mogli uzupe³niæ zapasy i porz±dnie odpocz±æ. Z Kryszta³owego Królestwa droga nie powinna byæ trudna, mo¿emy zatrzymaæ siê w Burdanie, lub w Meot, a dalej mamy ju¿ tylko Królestwo króla Arata - Nandan - Ther - dziewczyna skoñczy³a mówiæ o podró¿y.
- Dzisiejsz± noc proponuje aby¶cie spêdzili u mnie, nie ma potrzeby aby¶cie wynajmowali pokoje w karczmach, moje mieszkanie pomie¶ci nas wszystkich - u¶miechnê³a siê do towarzyszy. Jej mieszkanie na prawe by³o wystarczaj±co du¿e by pomie¶ciæ ich wszystkich. Dziewczyna rozejrza³a siê po ogrodzie i ruchem rêki przywo³a do stolika s³ugê krz±taj±cego siê miêdzy altankami, w oczekiwaniu na zamówienia. Nie przyjmuj±c do wiadomo¶ci, ¿e towarzysze mogli by odmówiæ jej propozycji noclegu zamówi³a dla wszystkich kolacjê, po czym wsta³a.
- Tak wiêc moi drodzy, pozwólcie, ¿e opuszczê was na jaki¶ czas. Udam siê do mieszkania, muszê za³atwiæ pewn± sprawê i przygotowaæ dla was pokoje. Mam nadziejê ¿e kolacja bêdzie wam smakowaæ - znów na jej twarz wyp³yn±³ promienny u¶miech.
- Postaram siê wróciæ jak najszybciej. A... i przemy¶lcie moj± propozycje planu podró¿y - doda³a. Chc±c wyj¶æ musia³a przecisn±æ siê miêdzy stolikiem a kolanami Meridiona. Spojrza³a na mê¿czyznê i u¶miechaj±c siê w koñcu wydosta³a siê zza stolika. Rzuci³a jeszcze towarzyszom krótkie spojrzenie po czym zwiewnym krokiem wysz³a z ogrodu.
- Sauro, Meridion z pewno¶ci± nie gniewa siê za Twoja spojrzenia - zaczê³a anielica i poklepa³a Meridiona po placach. Ten nie odezwa³ siê ani s³owem, skin±³ tylko lekko g³ow± i delikatnie u¶miechn±³ do elfki na znak pokoju.
- Hmm... - westchnê³a Niara - wiemy ju¿ co¶ o sobie, mo¿e wiêc czas powiedzieæ parê konkretów. Wszyscy wiemy, ¿e nad naszym ¶wiatem zawis³a gro¼ba zag³ady. Ju¿ wkrótce obudziæ ma siê pradawne z³o i zniszczyæ wszelkie ¿ycie, tak mówi przepowiednia:
I nadejdzie dzieñ,
Dzieñ, w którym w odmêtach ¶wiata narodzi siê nowe z³o.
Które z najg³êbszych mroków przywo³a pierwotn± moc
I najstarszy z Pradawnych powstanie w gniewie przeciw wszelkiemu istnieniu.
Lasy stan± w p³omieniach, a rzeki krwi± niewinnych sp³yn±.
¦wiat zostanie splugawiony wojn±, z której ¿ywe ujd± jedynie potwory.
Stan± królowie na czele swych wojsk i do ostatniej kropli broniæ bêd± matki ziemi.
Lecz Pradawny nie bêdzie mia³ lito¶ci i zgniecie wszystkich wojowników swymi stopami.
¯aden z bohaterów ¿yw nowego ¶witu nie doczeka,
A Nie¶miertelny nie spocznie póki na ¶wiecie bêd± bi³y ludzkie serca.
Wyrwany z wiecznego snu zmiecie z powierzchni ziemi wszelkie dobro...
- Jednego mo¿emy byæ pewni, je¿eli nie odnajdziemy Kamieni z naszego ¶wiata pozostanie jedynie popió³ i krew. Zapiski mówi±, ¿e po po³±czeniu kamieni wydzieli siê ogromna moc, która bêdzie w stanie pokonaæ przebudzone z³o. Problemy w tym, ¿e kamienie zosta³y ukryte setki lat temu i tak na prawdê nie wiadomo gdzie ich szukaæ. Nasza misja z pewno¶ci± by³aby skazana na niepowodzenie gdyby nie wskazówka o mapie. Legenda g³osi, ¿e mapê podzielono na trzy czê¶ci, a jedna z nich znajduje siê w Nandan - Therze i to w³a¶nie tam wyruszymy - dziewczyna wyci±gnê³a z torby mapê Alaranii i roz³o¿y³a j± na stole. Na mapie by³a ju¿ zaznaczona trasa podró¿y, w koñcu Niara nie s±dzi³a, ¿e bêdzie mia³a towarzyszy i ju¿ przebywaj±c u Zory ustali³a trasê wêdrówki, teraz jednak wspólnie powinni ustaliæ drogê.
- Planowa³am z Ekradonu udaæ siê do Menaos, droga powinna zaj±æ nie wiêcej ni¿ jeden dzieñ i dopiero tam zaopatrzyæ siê na dalsz± podró¿. My¶la³am o pozostaniu w Menaos parê dni, pó¼niej mój plan obejmowa³ drogê przez Szepcz±cy Las. Z pewno¶ci± droga przez, nieraz bardzo gêste zaro¶la, nie jest ³atwa. Jednak las zapewni nam schronienie i po¿ywienie w tym najd³u¿szym odcinku drogi. Dotrzemy do Kryszta³owego Królestwa, a tam bêdziemy mogli uzupe³niæ zapasy i porz±dnie odpocz±æ. Z Kryszta³owego Królestwa droga nie powinna byæ trudna, mo¿emy zatrzymaæ siê w Burdanie, lub w Meot, a dalej mamy ju¿ tylko Królestwo króla Arata - Nandan - Ther - dziewczyna skoñczy³a mówiæ o podró¿y.
- Dzisiejsz± noc proponuje aby¶cie spêdzili u mnie, nie ma potrzeby aby¶cie wynajmowali pokoje w karczmach, moje mieszkanie pomie¶ci nas wszystkich - u¶miechnê³a siê do towarzyszy. Jej mieszkanie na prawe by³o wystarczaj±co du¿e by pomie¶ciæ ich wszystkich. Dziewczyna rozejrza³a siê po ogrodzie i ruchem rêki przywo³a do stolika s³ugê krz±taj±cego siê miêdzy altankami, w oczekiwaniu na zamówienia. Nie przyjmuj±c do wiadomo¶ci, ¿e towarzysze mogli by odmówiæ jej propozycji noclegu zamówi³a dla wszystkich kolacjê, po czym wsta³a.
- Tak wiêc moi drodzy, pozwólcie, ¿e opuszczê was na jaki¶ czas. Udam siê do mieszkania, muszê za³atwiæ pewn± sprawê i przygotowaæ dla was pokoje. Mam nadziejê ¿e kolacja bêdzie wam smakowaæ - znów na jej twarz wyp³yn±³ promienny u¶miech.
- Postaram siê wróciæ jak najszybciej. A... i przemy¶lcie moj± propozycje planu podró¿y - doda³a. Chc±c wyj¶æ musia³a przecisn±æ siê miêdzy stolikiem a kolanami Meridiona. Spojrza³a na mê¿czyznê i u¶miechaj±c siê w koñcu wydosta³a siê zza stolika. Rzuci³a jeszcze towarzyszom krótkie spojrzenie po czym zwiewnym krokiem wysz³a z ogrodu.
Królowa Niara
Królowe na trony!
"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."
“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
Królowe na trony!
"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."
“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
- Meridion
- Lord Demon
- Posty: 448
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa: Przemieniony
- Profesje: Mędrzec , Władca , Wędrowiec
- Kontakt:
- Ciekawa z niej istota - powiedzia³ Meridion, gdy Niara ju¿ ich opó¶ci³a. "A raczej kobieta" - poprawi³ siê po chwili ju¿ w my¶lach i zagryz³ przy tym wargê.
¯eby odpêdziæ odpêdziæ podsuwane mu przez wyobra¼niê obrazy, odwróci³ siê w stronê towarzyszy i podj±³:
- To mi³o z Jej strony, i¿ proponuje nam nocleg u siebie, my¶lê, ¿e nikt z tutaj zgromadzonych nie bêdzie mia³ obiekcji co do tego. Co za¶ do planu podró¿y - tu pochyli³ siê nad roz³o¿on± na stole map± - Hmmm... s±dzê, ¿e te¿ jest do¶æ dobry. Menaos to odpowiednie miejsce, aby zaopatrzeæ siê na ca³± podró¿, a i mo¿emy zasiêgn±æ tam jêzyka, co zapewne pomo¿e nam w czekaj±cej nas podrózy. Przeprawa przez Szepcz±cy Las zapowiada siê na trudn±, jednak¿e z dobrym wyposa¿eniem, powinni¶my sobie poradziæ, a nale¿y pamiêtaæ, i¿ jest to najkrótsza droga do naszego celu. Ponadto, bêdziemy mijali Kryszta³owe Królestwo. Mo¿e uda nam siê dowiedzieæ czego¶ na temat poszukiwanego przez nas przedmiotu.
Meridion, poczeka³, a¿ pozostali równie¿ przestudiuj± mapê i wyra¿± swoj± opiniê, a nastêpnie zwin±³ mapê i schowa³ j± pod swój obszerny p³aszcz, bowiem s³u¿ba przynios³a w³a¶nie posi³ek. Meridion rad by³, i¿ mo¿e skorzystaæ z tutejszej kuchni, od dawna nie jad³ ju¿ dobrego jedzenia, a pomimo, i¿ by³ demonem to pozosta³y mu typowo ludzkie upodobania. Przez chwilê jad³ w milczeniu, a gdy zaspokoi³ pierwszy g³ód, odchyli³ siê na siedzisku i rzek³:
- My¶lê, ¿e podró¿ przez Szepcz±cy Las, bêdzie ca³kiem przyjemnym etapem naszej podró¿y. Jak ju¿ Niara wspomnia³a jest tam do¶æ bezpiecznie, a w tak doborowym towarzystwie z pewno¶ci± nikt nie bêdzie siê nudzi³ - tu u¶miechn±³ siê z dwóch kobiet, po czym jego mina przybra³a wyraz zamy¶lenia - Je¶li ju¿ o tym mówiê, to obawiam siê, ¿e z naszymi aurami bêdziemy rzucali siê w oczy, a nie jestem pewien czy wyjdzie nam na dobre. Obawiam siê, ¿e nieprzyjaciel mo¿e mieæ swoje swoje oczy i uszy. Ja na jego miejscu bym mia³. Powinni¶my co¶ z tym zrobiæ, zanim jeszcze opó¶cimy Menaos i nie rozpowiadaæ o naszym celu. Wielu pragnie kamieni i nie wszyscy maj± dobre intencje.
Widz±c zmarkotnia³e miny towarzyszek postanowi³ zmieniæ temat:
- Jestem ciekaw co sk³oni³o was drogie Panie do wybrania ¶cie¿ki magii? Z waszym wygl±dem, z pewno¶ci± mog³yby¶cie wie¶æ spokojne i dostatnie ¿ycie, miast pod±¿aæ t± jak¿e wyboist± drog±.
¯eby odpêdziæ odpêdziæ podsuwane mu przez wyobra¼niê obrazy, odwróci³ siê w stronê towarzyszy i podj±³:
- To mi³o z Jej strony, i¿ proponuje nam nocleg u siebie, my¶lê, ¿e nikt z tutaj zgromadzonych nie bêdzie mia³ obiekcji co do tego. Co za¶ do planu podró¿y - tu pochyli³ siê nad roz³o¿on± na stole map± - Hmmm... s±dzê, ¿e te¿ jest do¶æ dobry. Menaos to odpowiednie miejsce, aby zaopatrzeæ siê na ca³± podró¿, a i mo¿emy zasiêgn±æ tam jêzyka, co zapewne pomo¿e nam w czekaj±cej nas podrózy. Przeprawa przez Szepcz±cy Las zapowiada siê na trudn±, jednak¿e z dobrym wyposa¿eniem, powinni¶my sobie poradziæ, a nale¿y pamiêtaæ, i¿ jest to najkrótsza droga do naszego celu. Ponadto, bêdziemy mijali Kryszta³owe Królestwo. Mo¿e uda nam siê dowiedzieæ czego¶ na temat poszukiwanego przez nas przedmiotu.
Meridion, poczeka³, a¿ pozostali równie¿ przestudiuj± mapê i wyra¿± swoj± opiniê, a nastêpnie zwin±³ mapê i schowa³ j± pod swój obszerny p³aszcz, bowiem s³u¿ba przynios³a w³a¶nie posi³ek. Meridion rad by³, i¿ mo¿e skorzystaæ z tutejszej kuchni, od dawna nie jad³ ju¿ dobrego jedzenia, a pomimo, i¿ by³ demonem to pozosta³y mu typowo ludzkie upodobania. Przez chwilê jad³ w milczeniu, a gdy zaspokoi³ pierwszy g³ód, odchyli³ siê na siedzisku i rzek³:
- My¶lê, ¿e podró¿ przez Szepcz±cy Las, bêdzie ca³kiem przyjemnym etapem naszej podró¿y. Jak ju¿ Niara wspomnia³a jest tam do¶æ bezpiecznie, a w tak doborowym towarzystwie z pewno¶ci± nikt nie bêdzie siê nudzi³ - tu u¶miechn±³ siê z dwóch kobiet, po czym jego mina przybra³a wyraz zamy¶lenia - Je¶li ju¿ o tym mówiê, to obawiam siê, ¿e z naszymi aurami bêdziemy rzucali siê w oczy, a nie jestem pewien czy wyjdzie nam na dobre. Obawiam siê, ¿e nieprzyjaciel mo¿e mieæ swoje swoje oczy i uszy. Ja na jego miejscu bym mia³. Powinni¶my co¶ z tym zrobiæ, zanim jeszcze opó¶cimy Menaos i nie rozpowiadaæ o naszym celu. Wielu pragnie kamieni i nie wszyscy maj± dobre intencje.
Widz±c zmarkotnia³e miny towarzyszek postanowi³ zmieniæ temat:
- Jestem ciekaw co sk³oni³o was drogie Panie do wybrania ¶cie¿ki magii? Z waszym wygl±dem, z pewno¶ci± mog³yby¶cie wie¶æ spokojne i dostatnie ¿ycie, miast pod±¿aæ t± jak¿e wyboist± drog±.
Spokojnie rozwa¿y³a s³owa Niary. Musia³a przyznaæ, ¿e wybrana przez ni± droga nie mog³a byæ lepsza. No w³a¶nie, je¶li o Niarze mowa... T³umacz±c siê konieczno¶ci± za³atwienia jakie¶ sprawy, opu¶ci³a ich odprowadzona d³ugim spojrzeniem Meridiona. Naturalnie uprzejmie zaproponowa³a nocleg w swoim domu. Saura dobrze zna³a ten ton g³osu ¿eby wiedzieæ, ¿e odmowa nie wchodzi w grê. Niara, kiedy chcia³a potrafi³a byæ uparta.
Zerknê³a na demona z niemym pytaniem, gdy wyrazi³ opiniê, ¿e ich anielica jest ciekaw± istot±. Po chwili rozmowa zesz³a na planowan± podró¿:
-Droga jest dobra- zawyrokowa³a Saura- Szybka i w miarê bezpieczna. Poza tym ma jeszcze jedn± zaletê. W Szepcz±cym Lesie mieszkaj± Smoki Ziemi. To naprawdê stare i m±dre spo³eczeñstwo. Przyja¼nie nastawione do tych, którzy gotowi s± okazaæ swoj± przyja¼ñ. Podobno znaj± ca³± historiê ¶wiata. S± kim¶ w rodzaju Kronikarzy- przypomnia³a sobie wizytê, jak± niegdy¶ z³o¿y³a w Pieczarach w ramach nauki- My¶lê, ¿e gdyby¶my ich odwiedzili gotowi by byli powiedzieæ nam sporo o Kamieniach Mocy. I o naszym wrogu, jak przypuszczam. W koñcu im bardziej bêdziemy wiedzieæ czego siê spodziewaæ tym lepiej. Kryszta³owe Królestwo to te¿ doskona³e miejsce na zebranie informacji, zw³aszcza od tych starszych elfów.
Zreszt± nie bêd± mieli innego wyboru, gdy dowiedz± siê jak wygl±da sytuacja.
Dziewczyna skrzywi³a siê lekko. Przez ca³y dzieñ przez my¶l jej nie przesz³o, ¿e ostatecznie wróci do domu. Pomimo i¿ têskni³a skrycie za Kryszta³owym Królestwem, to w³ócz±c siê po kontynencie zawsze by³o jej nie po drodze do Ojczyzny. Teraz, gdy powrót sta³ siê czym¶ realniejszym, zaczê³a odczuwaæ nerwowo¶æ. Niczym debiutantka na balu.
Daj spokój. Przecie¿ nie zostaniesz na d³ugo.
Z zamy¶lenia wyrwa³ j± nagle postawiony przed ni± talerz z kolacj±. Zapach posi³ku unosz±cy siê w wieczornym powietrzu by³ zachêcaj±cy, jednak elfka nie by³a naprawdê g³odna. Bez przekonania siêgnê³a po widelec.
-Aura.... Da³oby siê j± wyciszyæ, gdyby zasz³a taka konieczno¶æ, ale na d³u¿sz± metê takie co¶ nie jest niczym dobrym dla wiêkszo¶ci ¿ywych istot. Chyba nie pozostaje nam nic innego, jak zachowaæ szczególn± ostro¿no¶æ.
Saura mia³a ju¿ okazjê wyciszaæ aurê i doskonale wiedzia³a, jak mêcz±ce bywa³o to dla organizmu. Spojrza³a na Fionê chc±c us³yszeæ, co ona ma do powiedzenia na ten temat.
Meridion spróbowa³ roz³adowaæ napiêcie, pytaj±c je o magiê. W odpowiedzi czarnow³osa pos³a³a mu pozbawiony humoru u¶miech:
-Co mnie sk³oni³o do pod±¿ania tymi wyboistymi ¶cie¿kami? Hmmm, magia stanowi czê¶æ mojego wychowania. Moi opiekunowie uwa¿aj±, ¿e elf nie znaj±cy magii jest jak wojownik nie potrafi±cy w³adaæ mieczem, pisarz nie znaj±cy liter czy rolnik nie potrafi±cy obsiaæ pola. Aczkolwiek swego czasu zazna³am równie¿ spokojnego i dostatniego ¿ycia.
Zerknê³a na demona z niemym pytaniem, gdy wyrazi³ opiniê, ¿e ich anielica jest ciekaw± istot±. Po chwili rozmowa zesz³a na planowan± podró¿:
-Droga jest dobra- zawyrokowa³a Saura- Szybka i w miarê bezpieczna. Poza tym ma jeszcze jedn± zaletê. W Szepcz±cym Lesie mieszkaj± Smoki Ziemi. To naprawdê stare i m±dre spo³eczeñstwo. Przyja¼nie nastawione do tych, którzy gotowi s± okazaæ swoj± przyja¼ñ. Podobno znaj± ca³± historiê ¶wiata. S± kim¶ w rodzaju Kronikarzy- przypomnia³a sobie wizytê, jak± niegdy¶ z³o¿y³a w Pieczarach w ramach nauki- My¶lê, ¿e gdyby¶my ich odwiedzili gotowi by byli powiedzieæ nam sporo o Kamieniach Mocy. I o naszym wrogu, jak przypuszczam. W koñcu im bardziej bêdziemy wiedzieæ czego siê spodziewaæ tym lepiej. Kryszta³owe Królestwo to te¿ doskona³e miejsce na zebranie informacji, zw³aszcza od tych starszych elfów.
Zreszt± nie bêd± mieli innego wyboru, gdy dowiedz± siê jak wygl±da sytuacja.
Dziewczyna skrzywi³a siê lekko. Przez ca³y dzieñ przez my¶l jej nie przesz³o, ¿e ostatecznie wróci do domu. Pomimo i¿ têskni³a skrycie za Kryszta³owym Królestwem, to w³ócz±c siê po kontynencie zawsze by³o jej nie po drodze do Ojczyzny. Teraz, gdy powrót sta³ siê czym¶ realniejszym, zaczê³a odczuwaæ nerwowo¶æ. Niczym debiutantka na balu.
Daj spokój. Przecie¿ nie zostaniesz na d³ugo.
Z zamy¶lenia wyrwa³ j± nagle postawiony przed ni± talerz z kolacj±. Zapach posi³ku unosz±cy siê w wieczornym powietrzu by³ zachêcaj±cy, jednak elfka nie by³a naprawdê g³odna. Bez przekonania siêgnê³a po widelec.
-Aura.... Da³oby siê j± wyciszyæ, gdyby zasz³a taka konieczno¶æ, ale na d³u¿sz± metê takie co¶ nie jest niczym dobrym dla wiêkszo¶ci ¿ywych istot. Chyba nie pozostaje nam nic innego, jak zachowaæ szczególn± ostro¿no¶æ.
Saura mia³a ju¿ okazjê wyciszaæ aurê i doskonale wiedzia³a, jak mêcz±ce bywa³o to dla organizmu. Spojrza³a na Fionê chc±c us³yszeæ, co ona ma do powiedzenia na ten temat.
Meridion spróbowa³ roz³adowaæ napiêcie, pytaj±c je o magiê. W odpowiedzi czarnow³osa pos³a³a mu pozbawiony humoru u¶miech:
-Co mnie sk³oni³o do pod±¿ania tymi wyboistymi ¶cie¿kami? Hmmm, magia stanowi czê¶æ mojego wychowania. Moi opiekunowie uwa¿aj±, ¿e elf nie znaj±cy magii jest jak wojownik nie potrafi±cy w³adaæ mieczem, pisarz nie znaj±cy liter czy rolnik nie potrafi±cy obsiaæ pola. Aczkolwiek swego czasu zazna³am równie¿ spokojnego i dostatniego ¿ycia.
- Fiona
- Szukający drogi
- Posty: 28
- Rejestracja: 15 lat temu
- Rasa: Czarodziejka
- Profesje:
- Kontakt:
- Co do drogi, zgadzam siê jest dobra. Co do aury ... s³ysza³am o medalionach, które mog± je wyciszyæ bez nadwyrê¿ania organizmu, ale znalezienie ich trochê by potrwa³o ... wiêc bêdziemy musieli siê bez nich obyæ ...
Wziê³a do rêki sztuæce i zaczê³a je¶æ. Potrawa jej smakowa³a, by³a du¿o lepsza od tych, które jad³a w karczmach, które wyznacza³a jej Safira ...
Fiona zastanawia³a siê czy i tej nocy ze sob± porozmawiaj± ... czy powie jej co ma robiæ, na co uwa¿aæ ... czy te¿ zostawi i pozwoli by pope³nia³a b³±d za b³êdem ...
Nagle spostrzeg³a, ¿e przy ich stole panuje absolutna cisza ... postanowi³a to zmieniæ ... w koñcu skoro maj± razem podró¿owaæ ...
-Hm .. dobry demon tak ... - spojrza³a siê na Meridiona - ró¿nisz siê od swych rasowych braci czym¶ wiêcej ni¿ charakterem ? - zapyta³a z ciekawo¶ci±.
Nigdy nie s³ysza³a jeszcze o takim przypadku ... demony zawsze kojarzy³y jej siê z okrucieñstwem i opêtaniem ...
Wziê³a do rêki sztuæce i zaczê³a je¶æ. Potrawa jej smakowa³a, by³a du¿o lepsza od tych, które jad³a w karczmach, które wyznacza³a jej Safira ...
Fiona zastanawia³a siê czy i tej nocy ze sob± porozmawiaj± ... czy powie jej co ma robiæ, na co uwa¿aæ ... czy te¿ zostawi i pozwoli by pope³nia³a b³±d za b³êdem ...
Nagle spostrzeg³a, ¿e przy ich stole panuje absolutna cisza ... postanowi³a to zmieniæ ... w koñcu skoro maj± razem podró¿owaæ ...
-Hm .. dobry demon tak ... - spojrza³a siê na Meridiona - ró¿nisz siê od swych rasowych braci czym¶ wiêcej ni¿ charakterem ? - zapyta³a z ciekawo¶ci±.
Nigdy nie s³ysza³a jeszcze o takim przypadku ... demony zawsze kojarzy³y jej siê z okrucieñstwem i opêtaniem ...
- Meridion
- Lord Demon
- Posty: 448
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa: Przemieniony
- Profesje: Mędrzec , Władca , Wędrowiec
- Kontakt:
- Pytanie powinno raczej brzmieæ w czym jestem do nich podobny - odpowiedzia³ Meridion na pytanie Fiony - Tak by³oby mi znacznie ³atwiej odpowiedzieæ. Có¿, przede wszystkim tak jak inne demony nie nale¿ê do tego ¶wiata, aczkolwiek w odleg³ej przesz³o¶ci gdy jeszcze by³em cz³owiekiem, by³em to by³ mój dom. Od czasu za¶ gdy... zosta³em przemieniony, mój duch dzier¿y obc± esencjê, której pró¿no szukaæ w tym ¶wiecie. Cen± jak± przysz³o mi zap³aciæ by³o wieczne wygnanie, bo nawet teraz nie mogê siê tu czuæ jak w domu, zreszt± nigdzie siê nie mogê tak czuæ. Cena niezbyt wygórowana. - Demon u¶miechn±³ siê wypowiedziawszy to ostatnie zdanie, a w jego u¶miechu mo¿na by³o dopatrzeæ siê nutki ironii.
- Co za¶ tyczy siê mego charakteru... - tu zawiesi³ na chwilê g³os - Mylisz siê s±dz±c, ¿e bardzo siê od nich ró¿niê, je¶li wspominasz, i¿ w przeciwieñstwie do nich jestem dobry. Widocznie znasz demony jedynie z opowie¶ci snutych pó¼n± noc±, przy butelce podrzêdnego wina. Demony s± istotami równie zró¿nicowanymi jak ¶wiaty z których pochodz± i to zarówno pod wzglêdem wygl±du, mocy jak i w³a¶nie charakteru. Tobie zapewne chodzi jednak o te, których domem jest Otch³añ. Có¿... wcale nie s± one tak z³e, jak prawdopodobnie s±dzisz. Przek³adaj± poprostu swoje dobro nad dobro innych, co trzeba im przyznaæ jest do¶æ zdrowy podej¶ciem do rzeczywisto¶ci. Aczkolwiek czasem zbyt bardzo zapatruj± siê w samych siebie, co ju¿ nie jest takie dobre. Widzisz, ja po prostu nauczy³em siê dostrzegaæ co¶ wiêcej ni¿ siebie samego.
- To ca³e z³o, o którym mówi siê w stosunku do nich - powiedzia³ po chwili przerwy - wynika g³ównie z tego, ¿e Otch³añ to bardzo nieprzyjazne miejsce i wiêkszo¶æ demonów wiele by odda³a by siê stamt±d wyrwaæ. Bywa te¿, do¶æ czêsto, i¿ istoty z Otch³ani mylone s± z tymi pochodz±cymi z Piek³a, a to przecie¿ zupe³nie inne osobniki.
- Mam nadziejê, ¿e moja odpowied¼ chod¼ trochê pomog³a Ci zrozumieæ prawdziwy obraz sytuacji. - doda³ na koniec, lekko u¶miechaj±c siê do Fiony, po czym odwróci³ g³owê w stronê jeziora i nad czym¶ zamy¶li³.
- Co za¶ tyczy siê mego charakteru... - tu zawiesi³ na chwilê g³os - Mylisz siê s±dz±c, ¿e bardzo siê od nich ró¿niê, je¶li wspominasz, i¿ w przeciwieñstwie do nich jestem dobry. Widocznie znasz demony jedynie z opowie¶ci snutych pó¼n± noc±, przy butelce podrzêdnego wina. Demony s± istotami równie zró¿nicowanymi jak ¶wiaty z których pochodz± i to zarówno pod wzglêdem wygl±du, mocy jak i w³a¶nie charakteru. Tobie zapewne chodzi jednak o te, których domem jest Otch³añ. Có¿... wcale nie s± one tak z³e, jak prawdopodobnie s±dzisz. Przek³adaj± poprostu swoje dobro nad dobro innych, co trzeba im przyznaæ jest do¶æ zdrowy podej¶ciem do rzeczywisto¶ci. Aczkolwiek czasem zbyt bardzo zapatruj± siê w samych siebie, co ju¿ nie jest takie dobre. Widzisz, ja po prostu nauczy³em siê dostrzegaæ co¶ wiêcej ni¿ siebie samego.
- To ca³e z³o, o którym mówi siê w stosunku do nich - powiedzia³ po chwili przerwy - wynika g³ównie z tego, ¿e Otch³añ to bardzo nieprzyjazne miejsce i wiêkszo¶æ demonów wiele by odda³a by siê stamt±d wyrwaæ. Bywa te¿, do¶æ czêsto, i¿ istoty z Otch³ani mylone s± z tymi pochodz±cymi z Piek³a, a to przecie¿ zupe³nie inne osobniki.
- Mam nadziejê, ¿e moja odpowied¼ chod¼ trochê pomog³a Ci zrozumieæ prawdziwy obraz sytuacji. - doda³ na koniec, lekko u¶miechaj±c siê do Fiony, po czym odwróci³ g³owê w stronê jeziora i nad czym¶ zamy¶li³.
- Niara
- Pani Snów
- Posty: 2129
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa: Anioł Światła
- Profesje: Władca , Mag , Opiekun
- Ranga: Administrator
- Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
- Kontakt:
Niara sz³a powoli przez karczmê a¿ do ogrodu. Wieczór by³ przyjemnie ciep³y. S³oñce by³o ju¿ bardzo nisko, zadawa³o siê, ¿e zaraz schowa siê za horyzontem, by obwie¶ciæ nadej¶cie nocy. Go¶cie jednak nadal przebywali w swoich altankach. Wysoki i szczup³y mê¿czyzna zacz±³ zapalaæ lampy stoj±ce w ogrodzie. Panowa³a tu przyjemna atmosfera wieczoru. Wszêdzie roznosi³ siê zapach doskonale przyrz±dzonych potraw. Na stolikach zapalono ¶wiecê, ich blask roz¶wietla³ twarze zebranych.
Niara u¶miechnê³a siê z daleko do towarzyszy. Podczas nieobecno¶ci uda³a siê do mieszkania aby wszystko przygotowaæ i za³atwiæ sprawê Alucarda, smok jednak znikn±³. Niara przygotowa³a wiêc mieszkanie, przebra³a siê i wróci³a do przyjació³.
- Mam nadziejê, ¿e dobrze bawili¶cie siê pod moja nieobecno¶æ. - zaczê³a.
- Wszystko jest ju¿ gotowe, je¶li nie macie nic przeciwko mo¿emy udaæ siê ju¿ do mnie. - Sta³a lekko pochylona nad stolikiem towarzyszy, by³a ubrana w d³uga, bia³± sukniê z przed³u¿anymi rêkawami. Taka zna³a j± Saura. Kiedy¶ anielica nosi³a wy³±cznie suknie. D³ugie, fale blond w³osów przy pochylaniu sp³ynê³y jej z pleców na ramiona. Jasne w³osy, brzoskwiniowa cera i bia³a suknia idealnie ze sob± wspó³gra³y. Nawet bez ukazywania skrzyde³ wygl±da³a jak anio³. Spojrza³a po zebranych, a w jej oczach mo¿na by³o dostrzec p³omieñ zapalonej na stole ¶wiecy.
Niara u¶miechnê³a siê z daleko do towarzyszy. Podczas nieobecno¶ci uda³a siê do mieszkania aby wszystko przygotowaæ i za³atwiæ sprawê Alucarda, smok jednak znikn±³. Niara przygotowa³a wiêc mieszkanie, przebra³a siê i wróci³a do przyjació³.
- Mam nadziejê, ¿e dobrze bawili¶cie siê pod moja nieobecno¶æ. - zaczê³a.
- Wszystko jest ju¿ gotowe, je¶li nie macie nic przeciwko mo¿emy udaæ siê ju¿ do mnie. - Sta³a lekko pochylona nad stolikiem towarzyszy, by³a ubrana w d³uga, bia³± sukniê z przed³u¿anymi rêkawami. Taka zna³a j± Saura. Kiedy¶ anielica nosi³a wy³±cznie suknie. D³ugie, fale blond w³osów przy pochylaniu sp³ynê³y jej z pleców na ramiona. Jasne w³osy, brzoskwiniowa cera i bia³a suknia idealnie ze sob± wspó³gra³y. Nawet bez ukazywania skrzyde³ wygl±da³a jak anio³. Spojrza³a po zebranych, a w jej oczach mo¿na by³o dostrzec p³omieñ zapalonej na stole ¶wiecy.
Królowa Niara
Królowe na trony!
"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."
“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
Królowe na trony!
"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."
“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
- Fiona
- Szukający drogi
- Posty: 28
- Rejestracja: 15 lat temu
- Rasa: Czarodziejka
- Profesje:
- Kontakt:
S³ucha³a s³ów wypowiadanych przez Meridiona, mia³a ju¿ odpowiedzieæ kiedy przy stoliku zjawi³a siê Niara. Fiona ju¿ zjad³a wiêc nie mia³a nic przeciwko odpoczynkowi. Czu³a jednak, ¿e nie mo¿e jako pierwsza zgodziæ siê na opuszczenie karczmy. Praktycznie nie zna³a ¿adnego z nich ... wiedzia³a tylko jak siê nazywaj± ... ani oni nie mieli do niej zaufania, ani ona do nich, choæ o ich dobroci zapewnia³ j± mistrz Safiry ...
Noc ju¿ ca³kiem poch³onê³a miasto i wiêkszo¶æ ludzi opu¶cili karczmê ... Miasto zasnê³o. Gdzie¶ w oddali pohukiwa³a sowa, a na niebie zab³ys³y gwiazdy...
Noc ju¿ ca³kiem poch³onê³a miasto i wiêkszo¶æ ludzi opu¶cili karczmê ... Miasto zasnê³o. Gdzie¶ w oddali pohukiwa³a sowa, a na niebie zab³ys³y gwiazdy...
- Meridion
- Lord Demon
- Posty: 448
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa: Przemieniony
- Profesje: Mędrzec , Władca , Wędrowiec
- Kontakt:
- Chêtnie skorzystamy z Twej szczodrej oferty, Niaro - rzek³ Meridion wstaj±c od stolika - My¶lê, ¿e nic nie stoi na przeszkodzie by¶my siê tam udali. Muszê przyznaæ, i¿ ciekawi mnie wygl±d Twego domostwa. Tak interesuj±ca osoba jak Ty, z pewno¶ci± musi mieæ równie ma³o pospolite mieszkanie. - Wêdrowiec u¶miechn±³ siê do Niary.
"Có¿, ciekawe jak bardzo siê ró¿ni ono od miejsca do, którego Ciê onegdaj zaprosi³em" - doda³ ju¿ w my¶lach, po czym zmarkotnia³, przypominaj±c sobie swoj± spokojn± kryjówkê, której ju¿ od tak wielu dni nie odwiedza³. Meridion, wieczny wêdrowiec, z rzadka zostawa³ na d³u¿ej w jednym miejscu i musia³ przyznaæ sam przed sob±, i¿ czasem go to mêczy³o.
"Takie s± konsekwencje." - powiedzia³ sobie w duchu i spróbowa³ oblec siê w weselsz± minê, by pozosta³e osoby nie zechcia³y zapytaæ go, co go tak ze zasmuci³o.
"Có¿, ciekawe jak bardzo siê ró¿ni ono od miejsca do, którego Ciê onegdaj zaprosi³em" - doda³ ju¿ w my¶lach, po czym zmarkotnia³, przypominaj±c sobie swoj± spokojn± kryjówkê, której ju¿ od tak wielu dni nie odwiedza³. Meridion, wieczny wêdrowiec, z rzadka zostawa³ na d³u¿ej w jednym miejscu i musia³ przyznaæ sam przed sob±, i¿ czasem go to mêczy³o.
"Takie s± konsekwencje." - powiedzia³ sobie w duchu i spróbowa³ oblec siê w weselsz± minê, by pozosta³e osoby nie zechcia³y zapytaæ go, co go tak ze zasmuci³o.
Nad miastem z wolna zapada³a ciemno¶æ. Powietrze nieco siê och³odzi³o, jednak nie na tyle by w±tpiæ, ¿e to bêdzie pogodna noc. W ogrodzie zapalono lampiony, nadaj±c otoczeniu niepowtarzalny, wzbudzaj±cy zadumê nastrój. Saura przygl±da³a siê kr±¿±cej wokó³ jednego z lampionów æmie a zarazem stara³a przys³uchiwaæ dyskusji Meridiona i Fiony. Tymczasem siedz±cy w s±siednich altankach ludzie zdawali siê powoli zbieraæ do wyj¶cia. Nie wiadomo ilu, jak przysta³o na porz±dnych obywateli zamierza³o grzecznie wróciæ do domu a ilu wzorem awanturników wyruszyæ do miasta na poszukiwanie przygód.
Saura siêgnê³a po szklankê. Noc by³a jeszcze m³oda. Zerknê³a na lampion. Æma coraz gwa³towniej miota³a siê wokó³ ¶wiat³a, nie¶wiadoma i¿ igra z w³asnym ¿yciem. Dziewczyna wyci±gnê³a d³oñ. Praktycznie nie musia³a u¿ywaæ mocy. Chwilê pó¼niej owad zapomnia³ o swoim tañcu i wyl±dowa³ na jej palcu.
I po co ci to wszystko?
Skrzyde³ka æmy zadr¿a³y jeszcze kilka razy, zanim ta wreszcie siê uspokoi³a. Poderwa³a siê i odlecia³a w mrok.
Jednocze¶nie w pobli¿u rozleg³y siê lekkie kroki. Niara pojawi³a siê przy stole. Wygl±da³a zupe³nie inaczej ni¿ wówczas gdy ich opu¶ci³a. Tasuj±c wzrokiem sukniê anielicy, Saura chyba po raz setny pomy¶la³a, ¿e ten dzieñ by³ niezwyk³y. Przesz³o¶æ miesza³a siê z tera¼niejszo¶ci±. Bia³a suknia przypomina³a dawne czasy, gdy obie mia³y ju¿ pewne, nie zawsze przyjemne ¿yciowe do¶wiadczenia, ale wci±¿ nosi³y w sobie wiarê, ¿e teraz przed nimi same piêkne dni. Przypomnia³a sobie, ¿e mieszkañcy pobliskich wiosek brali wówczas Niarê za jak±¶ zagubion± ksiê¿niczkê, która odwiedzi³a okolicê. M³ode panny patrzy³y siê na ni± z otwartymi ustami i z jeszcze wiêkszym zapa³em wypatrywa³y rycerza, który wed³ug nich mia³ wkrótce nadjechaæ. Tak, Niarze do twarzy by³o w sukniach.
-Czas szybko nam min±³, je¶li o to chodzi- unios³a w jej stronê szklankê w ge¶cie pozdrowienia i uznania.
Widz±c zbieraj±cego siê do wyj¶cia Meridiona, zdecydowa³a siê pój¶æ w jego ¶lady.
-To mi³o, ¿e chcesz nas ugo¶ciæ, moja droga. Przyjmij nasze podziêkowania.
Saura siêgnê³a po szklankê. Noc by³a jeszcze m³oda. Zerknê³a na lampion. Æma coraz gwa³towniej miota³a siê wokó³ ¶wiat³a, nie¶wiadoma i¿ igra z w³asnym ¿yciem. Dziewczyna wyci±gnê³a d³oñ. Praktycznie nie musia³a u¿ywaæ mocy. Chwilê pó¼niej owad zapomnia³ o swoim tañcu i wyl±dowa³ na jej palcu.
I po co ci to wszystko?
Skrzyde³ka æmy zadr¿a³y jeszcze kilka razy, zanim ta wreszcie siê uspokoi³a. Poderwa³a siê i odlecia³a w mrok.
Jednocze¶nie w pobli¿u rozleg³y siê lekkie kroki. Niara pojawi³a siê przy stole. Wygl±da³a zupe³nie inaczej ni¿ wówczas gdy ich opu¶ci³a. Tasuj±c wzrokiem sukniê anielicy, Saura chyba po raz setny pomy¶la³a, ¿e ten dzieñ by³ niezwyk³y. Przesz³o¶æ miesza³a siê z tera¼niejszo¶ci±. Bia³a suknia przypomina³a dawne czasy, gdy obie mia³y ju¿ pewne, nie zawsze przyjemne ¿yciowe do¶wiadczenia, ale wci±¿ nosi³y w sobie wiarê, ¿e teraz przed nimi same piêkne dni. Przypomnia³a sobie, ¿e mieszkañcy pobliskich wiosek brali wówczas Niarê za jak±¶ zagubion± ksiê¿niczkê, która odwiedzi³a okolicê. M³ode panny patrzy³y siê na ni± z otwartymi ustami i z jeszcze wiêkszym zapa³em wypatrywa³y rycerza, który wed³ug nich mia³ wkrótce nadjechaæ. Tak, Niarze do twarzy by³o w sukniach.
-Czas szybko nam min±³, je¶li o to chodzi- unios³a w jej stronê szklankê w ge¶cie pozdrowienia i uznania.
Widz±c zbieraj±cego siê do wyj¶cia Meridiona, zdecydowa³a siê pój¶æ w jego ¶lady.
-To mi³o, ¿e chcesz nas ugo¶ciæ, moja droga. Przyjmij nasze podziêkowania.
- Niara
- Pani Snów
- Posty: 2129
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa: Anioł Światła
- Profesje: Władca , Mag , Opiekun
- Ranga: Administrator
- Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
- Kontakt:
Niara u¶miechnê³a siê do zebranych. Niebo by³o co raz ciemniejsze, noc jednak zapowiada³a siê na pogodn±. W ogrodzie zapada³a co raz wiêksza cisza, z ka¿da chwil± w karczmie by³o co raz mniej osób.
- No có¿, tak wiêc chod¼my.
Towarzysze wstali od stolika i ruszyli za anielic±.
Ci±g dalszy.
- No có¿, tak wiêc chod¼my.
Towarzysze wstali od stolika i ruszyli za anielic±.
Ci±g dalszy.
Królowa Niara
Królowe na trony!
"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."
“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
Królowe na trony!
"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."
“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości