Szepczący Las[Skraj lasu] Ucieczka

Utopijna kraina druidów, zwierząt i wszystkich baśniowych istnień. Miejsce przyjazne dla każdego stworzenia. Ogromny las położony w górskiej dolinie, gdzie nic nie jest takie jak się wydaje.
Awatar użytkownika
Aleg
Szukający drogi
Posty: 37
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

[Skraj lasu] Ucieczka

Post autor: Aleg »

Aleg otwierał szeroko oczy co i raz poklepując się delikatnie po policzku, drugą ręką trzymał lejce i przyciskał Dalayę do swojej piersi starając się aby dziewczyna nie przebudziła się ze snu, ani nie spadła z konia. Kobieta co i raz zaciskała powieki i mruczała przez sen - koszmary wciąż nie dawały jej spać, ale rycerz musiał przyznać, iż dziewczę ma wyjątkowo twardy sen. W końcu gdy znaleźli się na skraju Szepeczącego Lasu zwolnił i dał Devowi stanąć w miejscu, wśród wysokich drzew zasłaniających niebo zielonymi koronami. Niektóre gałązki puszczały swe liście dryfujące nad nimi - jakby w wiecznym locie.
Mężczyzna zgramolił się ze zwierzęcia po czym delikatnie wziął kobietę na ręce. Znalazł odpowiednie miejsce, gęsto obsiane trawą i położył ją starając się nie hałasować. Odgarnął jej kosmyk włosów z twarzy. Była niespokojna. Przez moment przeszło mu na myśl, aby obudzić kobietę, jednak wolał tego nie robić. Jego myśli kręciły się wokół sylwetki pod karczmą. Skąd ją znał?
Wyjął bukłak z wielkiej płóciennej torby noszonej przez Deva i usiadł pod drzewem patrząc na śpiącą towarzyszkę. Upił łyk wody po czym westchnął głęboko.
Awatar użytkownika
Dalaya
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dalaya »

        Dziewczyna obudziła się z mocnym bólem głowy. Przyłożyła dłoń do obolałego miejsca, westchnęła i rozejrzała się. Znalazła się na jakiejś polanie, niedaleko lasu. Ujrzała mężczyznę, który spoglądał na nią. Uśmiechnęła się i przetarła oczy. Był to ten sam, którego spotkała poprzedniego dnia. Wczoraj nie była zbytnio w dobrym stanie, lecz teraz odzyskała przytomność umysłu.Nie zabił jej do tej pory, to dobrze.
        - Gdzie się znajduję? Co się stało ? - zapytała i lekko jęknęła z bólu. Była cała obolała i zdezorientowana tą sytuacją. Wstała i otrzepała się, zauważyła, że jest cała osmolona. Zapach popiołu, tak lubiła go strasznie. Zaczęła układać wszystko w całość. Szybko załapała, że wybuchł pożar, prawdopodobnie, lecz wolała się upewnić.Usiadła obok Alega i czekała na jego opowieść.
Awatar użytkownika
Aleg
Szukający drogi
Posty: 37
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Aleg »

Zerkną na nią z ukosa i westchnął ponownie. Nie spał od bardzo dawna i teraz jedyne o czym marzył to położyć się chociażby na suchym chruście i usnąć. Ale musiał zachować trzeźwość umysłu, chronić Dalayę póki jest w stanie i musi wykonać swoją misję. Nie ma już wiele czasu - pożar mógł być dziełem rebeliantów. Ale nie musiał.
-Jesteśmy w Szepczącym lesie. - wyszeptał podając jej bukłak. -Kiedy spałaś w gospodzie wybuchł pożar. Musiałem...
Przypomniał sobie uderzenie o framugę i skrzywił się. Przekręcił głowę dziewczęcia i zerknął na skroń. Malował się jedynie delikatny czerwony ślad. Uśmiechnął się z ulgą.
-Nic Ci nie jest. - jego ton był teraz poważniejszy. Zniknął uroczy, niezdarny wyraz twarzy. Bladość zastąpiła zawstydzony róż na policzkach i uszach. Opadł na konar w zamyśleniu patrząc na majaczący w oddali Valladon. - Nic Ci nie jest...
Gdyby coś jej się stało. Nie darowałbym sobie.
Spojrzał na Dalayę surowym wzrokiem.
-Co z tym amuletem? - jego głos był teraz pewny i głęboki.
Awatar użytkownika
Dalaya
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dalaya »

        Dalaya nie wiedziała, co ma czynić. Zastanawiała się, czy mu zaufać, w końcu uratował jej życie. Długo przypatrywała się jego twarzy, zauważyła na nim cień zmęczenia. W takim stanie trudno jest szukać czegokolwiek.
        - Na początku powinieneś się wyspać, ja przygotuję palenisko i jedzenie. I nie idź ze mną, w takim stanie raczej mało zdziałasz. - powiedziała i wstała. Ruszyła do lasu i nie zwracała uwagi na mężczyznę. Wolała sama poczynić polowania i rozpalić ognisko. Na początku zebrała drewna na opał. Odłożyła je na miejsce ich obozowiska. Jeszcze przez chwilę uśmiechała się do mężczyzny. Zniknęła w pobliskim lesie.
Awatar użytkownika
Aleg
Szukający drogi
Posty: 37
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Aleg »

Aleg pokręcił głową, uśmiechając się do siebie, gdy dziewczyna zniknęła w lesie. Wstał i pogłaskał Deva.
-Bądź grzeczny, dobrze? - pogroził mu palcem. Koń odparsknął niezadowolony, że pan zostawia go po raz kolejny.
Mężczyzna ruszył śladami Dalayi w głąb, starając się robić jak najmniej hałasu. Już myślał, że zgubił jej ślad, gdy ujrzał ją stojącą tyłem. Zaczął iść pewnym krokiem. To takie dziwne, iż zawsze, gdy czuł zmęczenie lekkiej deformacji ulegał jego charakter i nastawienie. Położył dłoń na ramieniu dziewczęcia.
-Nie sądzisz chyba, że uda Ci się mnie pozbyć, prawda? - nawet się nie uśmiechnął, był śmiertelnie poważny. Nie mógłby dać jej tak po prostu odejść. Po pierwsze - nie miał pewności czy by wróciła, po drugiej - nie chciał aby stało jej się cokolwiek złego.
Oczywiście wyglądała na osobę, która potrafi sobie poradzić, jednak widział w niej tę delikatną stronę, którą uwielbiał w każdej kobiecie.
Awatar użytkownika
Dalaya
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dalaya »

        Dziewczyna poczuła dotyk na ramieniu, nim mężczyzna zdążył, coś powiedzieć, Dalaya przestraszona, odskoczyła i obróciła się. Stał tam Aleg, co się jej niezbyt spodobało, gdyż jej nie posłuchał.
        -Nie sądzisz chyba, że uda Ci się mnie pozbyć, prawda?- powiedział. Zdenerwowała się, poczuła się bowiem jak pozbawiona wolności. Zaczęła się zastanawiać, czy to nie jest szpieg lub ktoś tego pokroju. Wolała na razie nie ujawniać swoich podejrzeń i poczekać na rozwój wypadków. Uśmiechnęła się i zaśmiała.
        - Ale mnie przestraszyłeś. Miałeś odpoczywać, co ty tu robisz ? - zapytała niewinnym głosem.
Awatar użytkownika
Aleg
Szukający drogi
Posty: 37
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Aleg »

Aleg podniósł ręce w geście niewinności. Nie miał na celu przestrasznia dziewczyny.
-Dam sobie radę. - uśmiechnął się szeroko odsłaniając rząd bielutkich zębów. - Jakim byłbym mężczyznom gdybym dał Ci samej łazić po lesie i zbierać chrust czy... co tam zbierasz.
Spojrzał pod nogi, wyłowił wzrokiem suchą gałązkę, schylił się łapiąc ją po czym wyrzucił daleko przed siebie obserwując jej lot. Patyk już po chwili natrafił na przeszkodę i odbił się od jednego z rozłożystrzych drzew.
-Ahh... nigdy nie byłem dobry w używaniu broni dalekodystansowych. - zaśmiał się słysząc własne słowa.
Dziewczyna naprawdę się go przestraszyła. Pokręcił głową podchodząc do niej nieco bliżej.
-Przecież nie zrobię Ci krzywdy. Gdybym tego chciał zostawiłbym Cię tam, w karczmie, nie sądzisz?
Założył ręce na piersi patrząc w stronę z której przyszedł.
-Jeżeli wolisz mogę odejść.
Tak, nie ma zamiaru być ciężarem i jeżeli kobietę drażni jego obecność - odejdzie zostawiając ją w samotności, którą najwyraźniej lubi.
Awatar użytkownika
Dalaya
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dalaya »

        Dalay chwyciła go za ramię i zaprzeczyła gestem głowy. Nie chciała stracić towarzysza, którego zaczęła lubić.
        - Przepraszam nie chciałam cię urazić. Zostań, proszę. - dodała i wbiła wzrok w ziemię. Lekko przytuliła się do Alega, nie wiedziała, co o tym myśleć. W sercu poczuła, coś dziwnego, przywiązała się do niego.
        - Ale wyglądasz na zmęczonego, powinieneś odpocząć. - dodała, chwyciła jego dłoń i pociągnęła w stronę obozowiska. W drugiej zaś trzymała trochę chrustu.
Awatar użytkownika
Aleg
Szukający drogi
Posty: 37
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Aleg »

Gdy dziewczyna przytuliła się do niego, pozwolił sobie rozkoszować się zapachem jej włosów. Już od dawna nie trzymał w ramionach pięknej kobiety. Wspomnienia Caitlyn uderzyły w niego niczym ból ze świeżo zadanych ran. Szybko jednak pozwolił myślom o niej odpłynąć. Sama wybrała los jaki ich spotkał. Nie chciał być zbyt zaborczy wobec kompanki. Ucieszył się, gdy Dalaya chwyciła go za rękę i pociągnęła w stronę obozowiska. Dev stał kilka metrów dalej od swego poprzedniego miejsca. Spojrzał na swego pana i pokręcił grzywą z ulgą.
Aleg kiwnął mu głową, tłumiąc w sobie chęć uśmiechnięcia się do zwierzaka. Nie chciał puszczać dłoni towarzyszki. Trzymając ją, wiedział, że nigdzie nie zniknie, nie ucieknie. Wiedział, że jest bezpieczna.
Awatar użytkownika
Dalaya
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dalaya »

        Dalaya ciągle trzymając mężczyznę za rękę, usiadła na ziemi i usadowiła się naprzeciwko Alega.
        - Ten amulet chroni mnie przed koszmarami, więc najprawdopodobniej będę miała je dopóki go nie odzyskam. Niby nic, ale jednak nie mam ochoty popaść w depresje, czy jakiś obłęd. - powiedziała z wyraźnym spokojem w głosie. Puściła go i zaczęła układać drewno na opał. Po chwili wstała i popatrzyła na mężczyznę.
        -Teraz powinieneś się zdrzemnąć, ja popilnuje obozowiska. - dodała, siadając pod wielkim drzewem, niedaleko mężczyzny.
Awatar użytkownika
Aleg
Szukający drogi
Posty: 37
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Aleg »

Aleg patrzył jak dziewczyna siada pod drzewem. Miała rację - powinien się zdrzemnąć. Oparty wygodnie plecami przymknął oczy. Obawiał się zapadnięcia w sen - bał się, że gdy się obudzi Dalayi nie będzie w pobliżu. Był jednak zbyt zmęczony, aby dłużej się opierać. Splótł dłonie na piersi i nawet nie zauważył nadchodzącego spokoju.

Był pośrodku sali, w której zwykli zbierać się na narady wojenne. Caitlyn stała pod wysoką, kamienną kolumną podtrzymującą stare sklepienie z dala od tłumu. Z niewielkiego okienka u góry sączyło się blade światło padające na rozwiniętą na stole mapę. Żołnierze zebrali się wokół przyglądając się jej z zaciekawieniem.
-Musimy zrobić pierwszy krok. - odezwał się tubalny głos ojca, z boku. Aleg popatrzył w jego smutną, ponurą twarz zroszoną zmarszczkami. Długa blizna ciągnęła się o linii włosów, przez lewy policzek kończąc się dopiero na brodzie. - Synu. Wiesz co musisz zrobić.
Każdy ze zgromadzonych na sali wbijał w niego wzrok wiercąc dziurę w głowie. Tylko dziewczyna ze spuszczoną głową przyglądała się swoim butom. Ojciec miał coś w ręce. Teraz wyciągnął dłoń podając synowi sztylet pokryty klejnotami - dawno zgubioną, rodzinną pamiątkę. Chłopak nie zareagował, więc mężczyzna siłą zmusił go do przyjęcia broni. Zerknął na stojącą w niedaleko dziewczynę. Teraz oczy wszystkich zwróciły się w jej kierunku.
-Ojcze, nie zrobię tego. - Aleg spojrzał na twarz wojownika, lecz... jego już tam nie było. Zdezorientowany zauważył, iż sala opustoszała, a on klęczy nad bezwładnym ciałem ukochanej. Jego ręka trzymała rękojeść sztyletu wbitego w jej pierś. Dziewczyna miała zaszklone oczy, usta wypowiadały zaledwie urywki zdań.
-...lepiej...nie chcę...,kochany...
Rycerz pokręcił głową.
-Nie! Proszę...pomóżcie mi! Pomocy! - krzyczał w stronę drzwi, podtrzymując głowę dziewczęcia. Ostatnia łza spłynęła jej po policzku pozostawiając nieszczęśliwy wyraz twarzy na delikatnej, porcelanowej buzi.
-Musimy zrobić pierwszy krok. - odezwał się tubalny głos ojca, z boku. Aleg popatrzył w jego smutną, ponurą twarz zroszoną zmarszczkami. Długa blizna ciągnęła się o linii włosów, przez lewy policzek kończąc się dopiero na brodzie. - Synu. Wiesz co musisz zrobić.
Zaraz... czy to się już nie wydarzyło? Mężczyzna siłą zmusił go do przyjęcia broni.
Aleg rzucił sztylet w kąt sali.
-Nie! Nie musi tak być, ojcze... zrozum!
Starzec pokręcił głową. Cisza przecinała powietrze niczym najgroźniejsze ostrze. Spojrzał w kierunku Caitlyn. Dziewczyna płakała. Jej dłoń zniknęła w odmętach płaszcza, po czym srebro świsnęło w powietrzu godząc w pierś jednego z żołnierzy. Reszta rzuciła się na szpiega z żądzą mordu w oczach.


Aleg poruszył się niespokojnie we śnie, zaciskając pięści, powtarzając niemo jedno słowo "Nie!".
Awatar użytkownika
Dalaya
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dalaya »

        Dalaya obserwowała jak Aleg zaciskał pięści i szeptał słowo nie. Wiedziała, że dręczą go koszmary, w końcu sama je miała od niepamiętnych czasów. Nie chciała go budzić, wolała, aby się wyspał. Była trochę niespokojna, nie miała pojęcia jak powinna się zachować. Wstała i podeszła do wierzchowca. Pogłaskała go po grzywie i łbie.
        - Masz cudownego właściciela. - powiedziała szeptem, wpatrując się w oczy zwierzęcia. Po chwili dziewczyna klęczała na ziemi i rozpaliła ognisko. Wpatrzyła się w Alega, miała ochotę go objąć, jednak nie traciła z czujności. Była wyspana i nie potrzebowała snu, kiedy słońce zaczynało przedzierać się przez horyzontem, dziewczyna zerwała się i cichutko umknęła do lasu. Szybko z niego wróciła, trzymając w ręku trzy kuropatwy.
Awatar użytkownika
Aleg
Szukający drogi
Posty: 37
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Aleg »

Mężczyzna gwałtownie otworzył oczy. Kolejny sen o tym co prawdopodobnie stanie się jeżeli nie zajmie jednej ze stron, jeżeli nie wykona swojej misji. Dalaya piekła coś przy rozpalonym ognisku. Aleg powoli wstał podpierając dłoń o drzewo. Co prawda miał koszmary, ale nie czuł już zmęczenia. Przynajmniej nie tak wielkiego jak poprzednio - pozostało tylko delikatne otępienie po marach.
Niepotrzebnie położył się w zbroi. Dopasowywała się do ciała, jednak wciąż była bardzo ciężka. Plecy bolały przeraźliwie domagając się zdjęcia zbędnego bagażu. Rycerz narobił trochę hałasu, uwalniając się z napierśnika. Rzucił go na ziemię pozwalając, aby zbyt chłodny wiatr przeszył jego ciało pod lnianą koszulą. Przeczesał włosy palcami. Całe w kurzu - oczywiście. Podszedł do Deva nie spuszczając wzroku z towarzyszki.
-Witaaaaaaaaj... - ziewnął przeciągle, uśmiechając się do siebie. - Mam nadzieję, że nie spałem długo.
Złapał za torbę przywiązaną do siodła, wyjął z niej dwa niewielkie suchary po czym zjadł jeden z nich z nieukrywaną przyjemnością. Na szczęscie zapomniał już jak smakowała kasza w karczmie. Podszedł do leżącego na ziemi bukłaka, zabrał zbroję i położył ekwipunek bliżej ciepłego ogniska. Rozejrzał się dookoła. Otaczał ich las, po prawej tylko majaczyły się krajobrazy ściśnięte między drzewami.
-Musimy się pośpieszyć. - powiedział pewnym, niemal surowym głosem, jednak gdy zwrócił twarz w kierunku Dalayi, złagodniał. Ponure rysy, które dziewczyna mogła widzieć przed snem zniknęły. Czerwień powróciła na uszy. - Niestety... czas mnie goni. Mam ważną rzecz do zrobienia. Nie mogę długo czekać.
Obraz z koszmaru powrócił do jego głowy. Jego dłoń powędrowała do skroni. Ból głowy. Przeraźliwy ból głowy.
Awatar użytkownika
Dalaya
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dalaya »

         Dalaya podniosła jedną brew na wieść, że musi szybko wykonać pewną misję. Wstała i podeszła do rycerza, wpatrzona w jego piwne oczy. Po chwili spuściła wzrok, lecz tylko na chwilę. Jej usta ułożyły się w delikatny, uwodzicielski uśmiech. Objęła rękami szyję Alega, a palcami delikatnie masowała ją.
        - Może mogłabym ci pomóc w twojej misji, skoro jest taka ważna, mój amulet może poczekać. Tak bardzo nie chciałabym się z tobą rozstawać. - powiedziała i spoważniała. Lewą dłoń położyła na klatce piersiowej, na której następnie oparła policzek, twarz miała skierowaną tak, aby mogła nadal przypatrywać się oczom Alega.
Awatar użytkownika
Aleg
Szukający drogi
Posty: 37
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Aleg »

Mężczyzna był oniemiały. Dziewczyna obejmowała go, była tak blisko. Jedną dłonią objął ją w pasie, druga automatycznie powędrowała do jej podbródka. Pozwolił, aby jej twarz przysunęła się do jego twarzy. Wszystko działo się tak szybko. Odurzyła go ta chwila spokoju. Mogła niemal poczuć jego oddech na swojej skórze. Przeszedł go dreszcz.
Otworzył usta żeby coś powiedzieć, po chwili zamknął je odwracając wzrok. Co ma powiedzieć? Nie może narażać jej zdrowia czy życia. Nie może wciągać ją w walkę, która jej nie dotyczy.
-To niemożliwe. - powiedział. Pokręcił głową patrząc w niebo skryte za gęstymi gałązkami. Wziął ją za rękę, która oplatała jego szyję. Popatrzył na nią jak przez mgłę.
Awatar użytkownika
Dalaya
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dalaya »

         Dziewczyna czuła się tak dobrze w jego objęciach. Jego dłoń, która trzymała jej, przyłożyła do swojego policzka.
        - Nie ma rzeczy niemożliwych, na pewno w czymś mogę się przydać. Nie jestem tak delikatna, na jaką wyglądam- powiedziała, nadal wpatrując się w jego oczy. Miały one, coś w sobie, że nie można było się w nich nie zakochać. Wtuliła się w niego i po chwili zamknęła oczy, w jego objęciach czuła się bezpieczna.
        -Masz taki cudowny uścisk. - dodała sennym głosem.
Zablokowany

Wróć do „Szepczący Las”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości