MenaosNowe Życie

Miasto położone na skraju Szepczącego Lasu, zamieszkałe przez ludzi. Nad miastem wznosi się przepiękny pałac króla Dariana. Szerokie, jasne ulice, marmurowe chodniki i wieża zamieszkała przez czarodzieja to tylko początek tego co może spotkać Cie w Menaos.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Meiro
Szukający Snów
Posty: 160
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Przeklęty
Profesje:
Kontakt:

Nowe Życie

Post autor: Meiro »

Zawitał do miasta, gdy noc swoją ciemnością przykryła skrawek tego świata. Zaśmiał się w duchu widząc straż przy bramie. Jeden smacznie chrapał, a drugi widać, że od dłuższego czasu raczył się alkoholem. Nawet opierając się o mur niebezpiecznie się chwiał. "Skrócić ich męki ?" - zastanowił się skryty w cieniu. Zrezygnował z tego pomysłu, ponieważ najpewniej mieli już rodziny, a on nie chciał pogrążać bez powodu ich w żałobie. Ruszył przed siebie, zdecydowany naładować pierścień nowymi duszami. Głód drażnił go, szeptał aby sprawił, iż księżyc pokryje się szkarłatem. Cięgle skryty przez cienie szukał odpowiednich ofiar. Wyczuł kogoś splamionego wieloma życiami ludzkimi. Tak jak on wykorzystywał ciemność cieni. Ruszył za nim. Po kilku chwilach obezwładnił mężczyznę. Czuł jak jego mięśnie napinają się, próbował się uwolnić. Jednak, w końcu zrozumiał, że to bezowocne marzenie. Czuł oddech Meira na karku, był przepełniony śmiercią. Nie śpiesznie wyciągnął jeden ze sztyletów i podsunął go pod nos nieznajomego skrytobójcy. Rozkoszował się strachem mężczyzny.
- Za tobą ciągnie się odór śmierci, ja idę z nim ramię w ramię. Śmierć jest bratem bliźniakiem takich jak ja. - powiedział swoim aksamitnym głosem i wykonał ruch ręką. Sztylet wszedł w ciało, ominął żebra i znalazł serce. Ciało mężczyzny zwiotczało i osunęło się na ziemię. A po chwili niebieska mgiełka uniosła się z ciało zabitego i została wciągnięta przez pierścień. Nie czekając dłużej ruszył za kolejną ofiarą. Tej nocy jeszcze wiele żyć ludzkich, a nawet elfich zostało zabranych przez Przeklętego. Ku złości Meira księżyc nie zabarwił się czerwienią...
Nad ranem wszedł do karczmy, jakich wiele w każdym mieście. Z zadowoleniem stwierdził, że lokal nie był wewnątrz zapuszczony. Nie dostrzegł żadnej pajęczyny, ani kurzu na blatach i meblach. Rzucił barmanowi Srebrnego Orła i ruszył po schodach na górę. Wybrał pierwszy lepszy pokój i zamknął drzwi. Do tego na oknie i drzwiach założył magiczne zaklęcia. Teraz nic już mu nie groziło. Rzucił się na łóżko. Jeszcze przed nadejściem snu zobaczył Eleonorę. Skrzywił się i z taką miną zasnął. Twarz jego byłej partnerki, nawet w świecie marzeń sennych go nie opuściła...

-------------------------------------

Obudził się dawno po tym jak koguty zaczęły piać na peryferiach miasta wraz z pierwszymi promieniami słońca. Nocne cienie zaczęły znikać, a pozostałe wydawały się dużo mnie groźne i niebezpieczne. Z zadowoleniem zauważył, że spał w ubraniu, dzisiaj nie miał ochoty marnować energii na ubieranie się. Swoim energicznym i dostojnym krokiem wyszedł z pokoju, schodami skierował się w dół. Zaszczycił swoim spojrzeniem tylko karczmarza stojącego za barem, a także skinął mu głową. Czuł na sobie wzrok zainteresowanych klientów karczmy, nie miał ochoty jednak patrzeć na żadne z nich. Wyszedł na ulice i skierował się bliżej centrum miasta. Tam mieściły się gospody z o niebo lepszym jedzeniem i nie tak rozcieńczonym piwem, jak w karczmie w której nocował. Po kilku minutach wszedł do jednej, obdarzył uśmiechem kelnerkę i zdał się na jej gust w wyborze menu. "Nienawidzę tak kretyńsko się uśmiechać" - podsumował tylko w duchu. Nie musiał długo czekać na zamówienie, zapłacił i zabrał się za jedzenie. Po kwadransie skończył i skierował się bramy miasta. Nic nie trzymało go w tym mieście, a wręcz coś go od niego odpychało. Już za bramami miasta, przesłaniając dłonią oczy spojrzał na słońce. "Jak ja nienawidzę tego słońca" - pomyślał tylko i ruszył drogą w kierunku, którego nawet nie chciał znać.
Ktoś dziś mnie opuścił w ten chmurny dzień słotny...
Kto? Nie wiem... Ktoś odszedł i jestem samotny...
Akihito
Zbłąkana Dusza
Posty: 7
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Akihito »

Słońce świeciło swoim jasnym światłem, a na niebie nie było widać śladu żadnej chmury. Pogoda wprost wymarzona dla większości ludzi, a Akihito mógł nią się rozkoszować w odległym stuleciu. Teraz, kiedy przeszedł na drugą stronę światło nie działało na niego za dobrze. Skrywał się w cieniu jakiegoś odległego lasu i tam można by rzec mieszkał. Gdzie indziej wychodził tylko w nocy albo zachmurzone dni. Zawsze był w postaci duchowego ciała i niewidocznie przemieszczał się między uliczkami miasta, a przechodząc koło ludzi obejmował ich nagły chłód i strach. Przedmiot, który nie miał prawa spaść czy latający kamień to są widoki bardzo częste dla tego miejsca. Przez cały ten czas w mieście wiele się zmieniło, a zwłaszcza ludność, która coraz bardziej zaczęła się interesować magią. Już nie raz doświadczył próby skontaktowania się z jakimś duchem, a co ciekawsze, często trafiało na niego. Los tych osób był marny - skończyli jako marionetki kostuchy. W pewnej chwili siedząc na pniu jakiegoś drzewa zauważył przemierzającego tereny chłopaka, ale wyczuł w nim coś ciekawego. Był opętany. Droga w każdym miejscu przecinała las więc spotkanie ze Śmiercią jest nieuniknione. Skrył się głębiej w lesie i oczekiwał przyjścia gościa na "jego" tereny.
Awatar użytkownika
Meiro
Szukający Snów
Posty: 160
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Przeklęty
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meiro »

Słońce już zachodziło, rzucało na świat ostatnie pomarańczowo-czerwone refleksy. Mina chłopaka, jeszcze nie mężczyzny, ale już dawno straciła dziecinne rysy i niewinność. "Czy ja kiedykolwiek byłem niewinny ?" - zastanowił się. Doskonale znał odpowiedź na to pytanie. Nie była to wiadomość jaką można byłoby się chwalić. Od samego początku przeklęty, skazany na ból. Na takie myśli tylko skrzywił się ironicznie. Przeszłość, przeznaczenie jego kasty, już przestały go irytować i wkurzać. Eleonora odeszła zabierając ze sobą przyjazne uczucia, na szczęście zabrała te mniej miłe.
W pewnej chwili przystanął zaskoczony. Był nekromantą, potrafił wyczuć każdą żywą istotę i każdego ducha. Wyobraźcie sobie niczym niezmącona tafle wody, gdy wrzuci się kamień do niej zaczną rozchodzić się fale w kształcie okręgów. Im potężniejszy duch, człowiek itd., tym większe fale. Teraz nie były tak małe. Ruszył dalej, nie miał zamiaru walczyć, był w zbyt melancholicznym nastroju. Na wszelki wypadek postanowił być ostrożny.
Ktoś dziś mnie opuścił w ten chmurny dzień słotny...
Kto? Nie wiem... Ktoś odszedł i jestem samotny...
Akihito
Zbłąkana Dusza
Posty: 7
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Akihito »

Duch chowając się w lesie był pewny, że już i tak został wykryty, toteż nie było sensu się ukrywać. Pomimo tego chciał zobaczyć, czy jest jednym z potężnych, czy może słabszych opętańców. Słońce znikło za horyzontem i powoli zaczynał wyłaniać się księżyc, który i tak nie mógł oświetlić gęstego i ciemnego lasu. Kiedy Meiro zagłębił się bardziej mógł poczuć nieprzyjemny chłód i trupi oddech zza pleców. Akihito był teraz w postaci duchowej i znajdował się pod kamuflażem niewidzialności. Może to był jeden ze sposobów poznania umiejętności chłopaka, a może po prostu się z nim droczył. W każdym razie nie nastawiał się na walkę, bo po co. Jeszcze zostanie pozbawiony "życia" i już nigdy nie odzyska swojego ciała, a tego by nie chciał. Czekał teraz na reakcję chłopaka - miał nadzieję, że się przestraszy, chociaż to było nikłe - teraz wszyscy stali się bardziej odważni niż przed kilkoma stuleciami.
Awatar użytkownika
Meiro
Szukający Snów
Posty: 160
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Przeklęty
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meiro »

Wraz z zajściem słońca, bez jego ciepłych promieni, od razu zrobiła się chłodniej. Gdy zanurzył się głębiej w las, tylko się nieznacznie uśmiechnął. Wiedział, że nieznana mu istota czai się za jego plecami, czuł nienaturalny chłód i woń śmierci. Nawet zapominając kim jest, nigdy nie zapomniałby tego zapachu.
W końcu przystanął. Nie odwrócił się twarzą do istoty. Mimo, że dokładnie wiedział, gdzie się znajduje. Zawdzięczał to swojej magii i zmysłowi przez niej rozwiniętemu i wyostrzonemu. Jego głos, wyprany z wszelkich emocji, przeszył ciemność nocy. Zburzył tą harmonię mroku i ciszy. Zabrzmiała w nim groźba. W najmniejszym stopnie nie obchodziło go, komu groził. Jeśli jego przeznaczeniem było zginąć tu w tej chwili, trudno. Nie miał nic do stracenia.
- Pokażesz w końcu swoją twarz, czy masz ją aż tak paskudną, że musisz ją wiecznie ukrywać ? - spytał z drwiną.
- Przykro mi, ale drażni mnie jeśli wzrok kogoś lub czegoś wypala mi ciągle nowe dziury w plecach - powiedział, jakby chcąc wyjaśnić swoje wcześniejsze słowa. Na chwilę po prostu zapomniał o masce uprzejmości, jaką zakładał spotykając inną żyjącą, bądź nie, istotę.
Ktoś dziś mnie opuścił w ten chmurny dzień słotny...
Kto? Nie wiem... Ktoś odszedł i jestem samotny...
Akihito
Zbłąkana Dusza
Posty: 7
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Akihito »

- Zapewne nie przeżyłbyś jej widoku, a co do tego skradania się za plecy - takie przyzwyczajenie. - Odpowiedział swoim mrocznym głosem i przeszedł przez chłopaka. Stał teraz przed nim kawałek dalej. Spoglądał na niego spod kaptura gdzie nie było widać jego twarzy. Gdyby jakimś cudem go chciał zdjąć nic by nie zobaczył przez ciemność nocy.
- Widzę że nie boisz się wędrować przez ciemny las samotnie i nocą. - Dodał po chwili. Nie było to łatwym wyczynem, w końcu wszystkie te opowieści o lesie w którym straszy są prawdziwe. Ale nad czym on się w ogóle zastanawiał, przecież czego może się bać opętany człowiek...
Awatar użytkownika
Meiro
Szukający Snów
Posty: 160
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Przeklęty
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meiro »

Meiro zastanawiał się kim lub czym jest istota stojąca przed nim. Skłaniał się, że ma przed sobą ducha. W końcu przed chwilą, ta istota przeszła przez niego. Jakby nie patrzeć był to wystarczający dowód, według ludzi. Intuicja chłopaka podpowiadała mu, że z całą pewnością upiór może zabijać.
Gdy stwierdził oczywistą rzecz, Przeklęty najpierw zdumiał się, a chwilę później chicho roześmiał.
- Bać ? Czego mam się obawiać ? Utraty własności ? Nie mam dużo. A może utraty życia ? Wybacz, ale nigdy mi na nim nie zależało. - odpowiedział z krzywym uśmiechem. Powiedział prawdę, ale coś mu nie pasowało. No tak, śmierci mógł się bać, gdyby miał coś lub kogoś czego opuścić nie chce. Tak się złożyło, iż już nie miał takie czegoś lub kogoś.
- A ty, nie pomieszało Ci się ? Siedzisz w lesie jak jakiś elf, najwyraźniej straszysz przechodniów. A może napadasz na nich, zabierasz monety i oddajesz potrzebującym ? - powiedział szybciej, niż zdążył pomyśleć, co mówi. Strata Eleonory dotknęła go bardziej, niż ośmielił się przyznać, nawet przed samym sobą. "Trudno" - pomyślał. Nie było już sensu przybierać obłudnej maski miłego chłopaka.
- Ach... Gdzie moje maniery. Mam na imię Meiro, jestem Przeklętym - powiedział po czym, jak nakazywała etykieta ukłonił się.
Ktoś dziś mnie opuścił w ten chmurny dzień słotny...
Kto? Nie wiem... Ktoś odszedł i jestem samotny...
Akihito
Zbłąkana Dusza
Posty: 7
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Akihito »

- Ciekawe słowa, ale opętani nigdy nie mieli wiele do gadania o życiu. Wyprani z emocji... cóż zrobić. A co tu robię to już moja własna sprawa. Mam swój cel, ale oprócz niego odsyłam w zaświaty ludzi. No, nie wszystkich oczywiście... - Jego głos przybrał barwę nieco bardziej tajemniczy. Postawił swoją kosę na ziemi i oparł się o nią spoglądając na chłopaka. Ciekawiło go czemu skoro jest opętany jeszcze chodzi po tym świecie. Nie zabrakło tu istot chcących śmierci wszystkiego, co związane z okultyzmem, a tym bardziej kogoś, kto bez wahania może kogoś zabić dla zabawy.
- Jestem Akihito, i jak widzisz już, jestem zjawą. Cie tak cie niosą opętane stópki ? - Zapytał z lekką drwiną w głosie. Dopiero teraz zauważył kosę chłopaka, bo jakoś wcześniej nie zwracał uwagi na broń. W końcu praktycznie nic mu nie można teraz zrobić.
- Widzę, że umiesz wymachiwać tym w te i we wte, ale zapewne to nie jest twoja jedyna broń, czy się mylę ? - Jego życie nauczyło go ostrożności. Od czasu nieprzyjemnego spotkania z nekromantami był zły na wszystko, co związane jest ze śmiercią. Do czasu, aż sam się nią nie stał. Nowe zdolności, dzięki którym stał się potężniejszy niż był za życia. Nie chciał tego, nie chciał stać się zjawą. Wolał żyć normalnie jak każdy człowiek.
Awatar użytkownika
Meiro
Szukający Snów
Posty: 160
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Przeklęty
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meiro »

Słuchał słów zjawy z coraz większym zdziwieniem i zarazem rozbawieniem. Gdy Akihito skończył mówić roześmiał się głośno.
- Jak widzę jesteś wyjątkowo niedoinformowaną zjawą, spędziłeś w tym lesie za dużo czasu - powiedział z krzywym uśmiechem i jawną drwiną w oczach.
- Nie jestem opętany, jestem Przeklęty. Jest to różnica, choć chyba, chyba nie masz zbyt silnego zmysłu magicznego - wyjaśnił dalej się krzywiąc.
- A co do moich broni i kierunku mojego marszu, to już moja własna sprawa - odparł nieco zdziwiony, nie zauważył kiedy jego kosa zmaterializowała się w jego rękach. Jednak pomylenie go z opętanym, zirytowało go bardziej niż sądził. "Muszę nad sobą popracować... Najpierw udawanie miłego, teraz moja kosa. Niedługo mogę zacząć chodzić po miastach z napisem, że jestem Przeklęty..." - dodał tylko w myślach. Postanowił trochę się odprężyć, dalej nie chciał walczyć, ale jeśli ta rozmowa nie zmieni swojej barwy, pewnie sam zacznie atakować. Westchnął i powiedział przepraszającym tonem :
- Wybacz za moje zachowanie, ale ostatnie wydarzenia, nieco za bardzo nadwątliły moje nerwy. - po czym, chcąc potwierdzić swoje słowa, odesłał kosę. Ta znikła nagle, tym razem, nie pozostawiając po sobie żadnych śladów. Zamyślił się i jego przypuszczenia się potwierdziły. Dotychczas nie spotkał na swojej drodze żadnej zjawy. Można powiedzieć, że mieli podobną pracę.
- Jednak nie pasuje mi tu coś. Skoro odsyłasz w zaświaty ludzi, to dlaczego ukrywasz się po lasach ? Nie wygodniej jest zabawić trochę w mieście ? - spytał z obojętną miną.
Ktoś dziś mnie opuścił w ten chmurny dzień słotny...
Kto? Nie wiem... Ktoś odszedł i jestem samotny...
Akihito
Zbłąkana Dusza
Posty: 7
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Akihito »

- Przeklęty, opętany... wszystko jedno, zmysł czasem może zawieść. Nie można mu ufać za często, żeby nie wprowadził w błąd. Co do twojego zachowania nie mam zastrzeżeń, a o wydarzenia nie pytam, bo i tak bym się niczego nie dowiedział. Czego nie zabawiam w mieście ? Są tam ludzie, którzy interesują się magią i są niebezpieczni. Oprócz tego jest jeszcze częsty tłok i hałas. Zapytasz pewnie, w czym ma mi przeszkadzać tłok, skoro jestem niematerialny. Nie jest to miłe uczucie kiedy miliony ludzi dziennie przechodziłoby przez ciebie. Nawet w tym lesie jestem w stanie usłyszeć co się dzieje w mieście i to mi wystarcza. Tam jestem często ale tylko w nocy. - Zaczął opowiadać i nawet nie zauważył, że powiedział już wystarczająco dużo. Zresztą co mu szkodzi, najprościej się rozmawia z kimś obcym. Cenił sobie spokój i ciszę, i to właśnie te dwie rzeczy odciągały go od gwaru ludzkiego miasta. Las był spokojniejszy, nie przechodził tędy praktycznie nikt, tylko zapaleni wędrowcy, wojownicy czy myśliwi szukający czegoś na swój posiłek albo na sprzedaż.
- Celu nie wyjawisz, nic nie opowiesz, więc chyba o wszystko cię już przepytałem. - Nie chciał się pozbywać osoby, jak z żadną od wielu lat nie rozmawiał, ale przecież nie może tu kogoś trzymać na siłę. W końcu jest cel, który musi zrealizować.
Awatar użytkownika
Meiro
Szukający Snów
Posty: 160
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Przeklęty
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meiro »

- Tak, to chyba koniec naszego krótkiego spotkania - przytaknął chłopak i skinął głową. Mimo, że interesował go Akihito, nigdy ciekawość nie była jego silną stroną. Kto wie, może spotka jeszcze jakieś zjawy ? Z taką pracą jak jego jest to wysoce prawdopodobne. Nie zamierzał nigdzie zabawiać długo, ani tym bardziej zawierać nowych znajomości. Po ostatnich przejściach stracił zaufanie do stworzeń na tym świecie. "Ciekawe czy zaufam jeszcze komuś ?"- zadał sobie pytanie, na które nie znał odpowiedzi.
- Powodzenia w pracy i nie tylko - pożegnał się, odwrócił i ruszył w dalszą drogę. Noc szybko skryła jego sylwetkę.
Zawsze zastanawiał się dlaczego, gdy przechodził obok wszelkie życie zamierało. Chyba jego przeznaczeniem jest być ciągle samotnym, nawet zwierzęta zdają się to wyczuwać...

C.D. : Meiro
Ostatnio edytowane przez Meiro 15 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Ktoś dziś mnie opuścił w ten chmurny dzień słotny...
Kto? Nie wiem... Ktoś odszedł i jestem samotny...
Akihito
Zbłąkana Dusza
Posty: 7
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Akihito »

- Powodzenia. - Dodał tylko na pożegnanie chłopakowi gdy ten zaczął się oddalać. Z czasem na pewno znowu się spotkają. Ciekawie mu się z nim rozmawiało, zresztą pierwsza rozmowa od dłuższego czasu - mówimy tu o latach.
Przeklęty... nawet nie był niemiły. - Stwierdził nie przekręcając tym razem jego rasy. Jemu nadal pozostanie czekać w tym lesie aż znajdzie się ktoś, kto pomógłby mu w jego celu. Jak dotąd nie spotkał takiej osoby. Nie wie w ogóle, czy kiedykolwiek taki dzień nadejdzie. Jednak teraz jest noc. Jego praca się zaczęła, bo to o tej porze ginie najwięcej ludzi. Ruszył w kierunku miasta wykonywać swoją niecodzienną i brudną robotę.
Zablokowany

Wróć do „Menaos”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości