Kryształowe Królestwo ⇒ Wycieczka
Wycieczka
Dolhard, po dość długim locie wylądował obok niewielkiego jeziorka. Przed wkroczeniem do miasta chciał chwilę odpocząć i się odświeżyć, a Aurill była na pewno podobnego zdania. Zsunęła się zgrabnie z jego grzbietu, a on nie tracąc czasu przemienił się w elfa. Zaczął się rozbierać i po kolei składać części ubrania. "Czas na relaks" - pomyślał i wskoczył do wody. Woda przyjemnie chłodziła jego ciepłe ciało. Popatrzył na Aurill, która dalej stała na brzegu patrząc się na niego.
- Chodź do mnie, woda jest przyjemnie chłodna. - powiedział i po chwili dodał :
- Jeśli będziesz chciała umyję Ci plecy i zrobię masaż - chciał ją za wszelką cenę zachęcić aby się do niego przyłączyła. Oczywiście nie wyjawił jaki to będzie masaż. Z początku na pewno taki o jakim myśli elfka.
- Chodź do mnie, woda jest przyjemnie chłodna. - powiedział i po chwili dodał :
- Jeśli będziesz chciała umyję Ci plecy i zrobię masaż - chciał ją za wszelką cenę zachęcić aby się do niego przyłączyła. Oczywiście nie wyjawił jaki to będzie masaż. Z początku na pewno taki o jakim myśli elfka.
"Nie uwierzysz, jak głęboko oszustwo, podłość i skurwysyństwo zakorzenione są w naturze ludzkiej."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
- Aurill
- Zsyłający Sny
- Posty: 309
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
Myśl, że woda jest chłodna nie przekonała jej. Nad masażem się zastanowiła, ale po głębszym namyśle uznała, że nie da się skusić. Przecież i tak będzie miała go tylko dla siebie.
- Niee - odpowiedziała - zaczęła się rozbierać - ja się poopalam - dodała i położyła się na trawie.
Aurill zamknęła oczy i relaksowała się w najlepsze. Wiatr już nie był tak zimny jak wcześniej.
Po chwili na swej skórze poczuła zimne kropelki wody, otworzyła oczy, koło niej leżał nagi Dolhard ociekający wodą. Na jego twarzy malował się łobuzerski uśmiech.
- Niee - odpowiedziała - zaczęła się rozbierać - ja się poopalam - dodała i położyła się na trawie.
Aurill zamknęła oczy i relaksowała się w najlepsze. Wiatr już nie był tak zimny jak wcześniej.
Po chwili na swej skórze poczuła zimne kropelki wody, otworzyła oczy, koło niej leżał nagi Dolhard ociekający wodą. Na jego twarzy malował się łobuzerski uśmiech.
[url=http://img65.imageshack.us/img65/2990/h1tc8.jpg]Euri[/url]
Mimo jego zachęt elfka nie zdecydowała się razem z nim popluskać w wodzie. Jeszcze przez kilka minut unosił się na jej powierzchni, patrząc na chmury, rozmyślał jak się zemścić. "Jej skóra będzie gorąca od słońca" - wpadło mu do głowy i już wiedział co zrobić. Wyszedł z wody i położył się obok Aurill. Pozwolił aby parę kropel spadło na jej rozgrzaną skórę. Starał się zachowywać naturalnie kiedy na nią patrzył, ale nie mógł się powstrzymać przed uśmiechem.
Leżał przez chwile obok niej, aby uśpić czujność i nagle położył jej swoją chłodną dłoń na brzuchu, by po chwili się do niej przytulić. Starał się aby jak największa powierzchnia ich ciał się ze sobą stykała.
- A to jest moja słodka zemsta. - wyszeptał jej do ucha z takim samym jak wcześniej łobuzerskim uśmiechem. Oczywiście elfka próbowała się wyrwać z jego chłodnego uścisku, jednak Dolhard zbyt mocno oplótł ją rękoma i nogami. Po chwili jej skóra przyzwyczaiła się do chłodu jego skóry i przestała walczyć. Takie przytulanki sprawiały smokowi zbyt wiele przyjemności, więc i tak jej nie uwolnił, tylko powiedział :
- Widzisz, nie chciałaś przyjść do wody, więc woda przyszła do Ciebie. - po czym cicho się roześmiał widząc jej minę.
Leżał przez chwile obok niej, aby uśpić czujność i nagle położył jej swoją chłodną dłoń na brzuchu, by po chwili się do niej przytulić. Starał się aby jak największa powierzchnia ich ciał się ze sobą stykała.
- A to jest moja słodka zemsta. - wyszeptał jej do ucha z takim samym jak wcześniej łobuzerskim uśmiechem. Oczywiście elfka próbowała się wyrwać z jego chłodnego uścisku, jednak Dolhard zbyt mocno oplótł ją rękoma i nogami. Po chwili jej skóra przyzwyczaiła się do chłodu jego skóry i przestała walczyć. Takie przytulanki sprawiały smokowi zbyt wiele przyjemności, więc i tak jej nie uwolnił, tylko powiedział :
- Widzisz, nie chciałaś przyjść do wody, więc woda przyszła do Ciebie. - po czym cicho się roześmiał widząc jej minę.
"Nie uwierzysz, jak głęboko oszustwo, podłość i skurwysyństwo zakorzenione są w naturze ludzkiej."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
- Aurill
- Zsyłający Sny
- Posty: 309
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
Aurill odczekała, aż czujność Dolharda osłabła i wyswobodziła się z jego uścisku.
- Przez Ciebie się nie opalę, a jak będę blada pomyślisz, że jestem wampirem - powiedziała rozbawionym tonem. Nie wyobrażała siebie bladej jak ściana ...
znów położyła się na rozgrzanej trawie zostawiając Dolharda samego. Tym razem nie zamknęła oczu by widzieć kiedy się zbliża.
Dolhard długo nie czekał i znów chciał się na niej położyć, ale tym razem przeturlała się kilka razy uciekając przed nim. taki manewr wykonała kilka razy uciekając przed ukochanym. W końcu Dolhard ją wyprzedził i zawisł nad nią kładąc ręce po obu stronach jej ciała. Chcąc nie chcą musiała się poddać. Leżeli w miłosnym uścisku radując się bliskością swoich ciał.
- Przez Ciebie się nie opalę, a jak będę blada pomyślisz, że jestem wampirem - powiedziała rozbawionym tonem. Nie wyobrażała siebie bladej jak ściana ...
znów położyła się na rozgrzanej trawie zostawiając Dolharda samego. Tym razem nie zamknęła oczu by widzieć kiedy się zbliża.
Dolhard długo nie czekał i znów chciał się na niej położyć, ale tym razem przeturlała się kilka razy uciekając przed nim. taki manewr wykonała kilka razy uciekając przed ukochanym. W końcu Dolhard ją wyprzedził i zawisł nad nią kładąc ręce po obu stronach jej ciała. Chcąc nie chcą musiała się poddać. Leżeli w miłosnym uścisku radując się bliskością swoich ciał.
[url=http://img65.imageshack.us/img65/2990/h1tc8.jpg]Euri[/url]
Kiedy pierwszy ras mu uciekła zrobił tylko niezadowoloną minę i po chwili wstał i podszedł do niej. Jednak kiedy znowu chciał się przytulić, przeturlała się w bok. "W berka chce się bawić ?" - spytał sam siebie rozbawiony. Znów do niej podszedł, ale sytuacja się powtórzyła. Po kilku takich ucieczkach swojej ukochanej, smok był nieco zirytowany. Dlatego gdy tylko do niej podszedł, zawisł nad nią opierając się na rękach po obu stronach jej ciała. Uśmiechnął się, mogło się wydawać, że jest to przyjazny i ciepły uśmiech, ale elfka domyśliła się, iż czeka ją kara. Następne słowa smoka, tylko to potwierdziły.
- Nie bój się, najwyżej będziesz najpiękniejszą wampirzycą na tym świecie. Niestety dziś się nie poopalasz, ponieważ musisz zostać ukarana. - powiedział i próbował uśmiechnąć się groźno, nie wiedział czy to mu wyszło, nigdy nie był dobrym aktorem. Najpierw przytulił się do niej, by po chwili zacząć ją łaskotać gdzie tylko mógł sięgnąć palcami. Nie była to może zbyt wyszukana kara, ale ważne, że jemu sprawiała przyjemność, za sprawą bliskości Aurill. Po kilku długich dla elfki chwilach zaprzestał tortury. Wtulił twarz w jej włosy.
- Następnym razem postaram się wymyślić lepszą torturę dla Ciebie, kochanie. Tak więc, tylko ostrzegam. - powiedział groźnym tonem, ale dało się usłyszeć w nim początek śmiechu.
- Nie powiem, nagie zapasy z Tobą są czystą przyjemnością. - dodał i jakby dla samej złóśliwości lekko połaskotał ją w brzuch.
- Nie bój się, najwyżej będziesz najpiękniejszą wampirzycą na tym świecie. Niestety dziś się nie poopalasz, ponieważ musisz zostać ukarana. - powiedział i próbował uśmiechnąć się groźno, nie wiedział czy to mu wyszło, nigdy nie był dobrym aktorem. Najpierw przytulił się do niej, by po chwili zacząć ją łaskotać gdzie tylko mógł sięgnąć palcami. Nie była to może zbyt wyszukana kara, ale ważne, że jemu sprawiała przyjemność, za sprawą bliskości Aurill. Po kilku długich dla elfki chwilach zaprzestał tortury. Wtulił twarz w jej włosy.
- Następnym razem postaram się wymyślić lepszą torturę dla Ciebie, kochanie. Tak więc, tylko ostrzegam. - powiedział groźnym tonem, ale dało się usłyszeć w nim początek śmiechu.
- Nie powiem, nagie zapasy z Tobą są czystą przyjemnością. - dodał i jakby dla samej złóśliwości lekko połaskotał ją w brzuch.
"Nie uwierzysz, jak głęboko oszustwo, podłość i skurwysyństwo zakorzenione są w naturze ludzkiej."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
- Aurill
- Zsyłający Sny
- Posty: 309
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
Aurill nigdy nie miała zbyt dużych łaskotek, ale poudawała trochę by sprawić przyjemność ukochanemu.
- I nadal będziesz mnie kochał? Nawet jak będę miała długie kły - zapytała.
Ich ciała znów skleiły się w miłosnym uścisku. Nie chciała tego zmieniać. Przewróciła tylko Dolharda by to ona była górą i wpatrywała się w jego oczy. Dzień powoli przemieniał się w noc. Nie chciała jednak opuszczać tej polany. Jednak po kilku minutach wiatr stał się zimny. Aurill znów dostała gęsiej skórki, jednak nic nie mówiła. Nie chciała przerywać tej chwili ...
Słońce zaszło za chmurami. Zrobiło się ciemno, a z oddali było słychać wycie wilków. Nie bała się wiedziała, że w ramionach Dolharda jest bezpieczna. Wtuliła się w niego i zapomniała o zimnie. Nieświadoma niczego zasnęła ...
- I nadal będziesz mnie kochał? Nawet jak będę miała długie kły - zapytała.
Ich ciała znów skleiły się w miłosnym uścisku. Nie chciała tego zmieniać. Przewróciła tylko Dolharda by to ona była górą i wpatrywała się w jego oczy. Dzień powoli przemieniał się w noc. Nie chciała jednak opuszczać tej polany. Jednak po kilku minutach wiatr stał się zimny. Aurill znów dostała gęsiej skórki, jednak nic nie mówiła. Nie chciała przerywać tej chwili ...
Słońce zaszło za chmurami. Zrobiło się ciemno, a z oddali było słychać wycie wilków. Nie bała się wiedziała, że w ramionach Dolharda jest bezpieczna. Wtuliła się w niego i zapomniała o zimnie. Nieświadoma niczego zasnęła ...
[url=http://img65.imageshack.us/img65/2990/h1tc8.jpg]Euri[/url]
- Jeśli tylko nie będziesz mnie gryźć, to myślę, że mógłbym kochać Cie jako wampirzycę. - powiedział przez śmiech.
Nie zauważył nawet, kiedy słońce zaszło, robiąc miejsce księżycowi. A letni wiaterek, przemienił się w zimne bicze. Delikatnie przewrócił Aurill na bok, samemu też kładąc się na boku, twarzą ku ukochanej. Zimny wiatr bił go w plecy, do tego przywołał swoje rzeczy i okrył nimi ich nagie ciała. "To nie wystarczy" - przebiegło mu przez głowę. Otoczył ich jeszcze swoją magią, wiatr odbijał się od niej nie przeszkadzając. "Tak jest dobrze." - sennie przeleciało mu przez głowę, po czym przytulił elfkę do swej piersi i owinął ją ramionami. Tak otuleni przez jego ubranie i magię przespali noc. Jednak Dolhard nie zapadł w głęboki sen. Parę razy wyczuł czające się pobliżu wilki, za każdym razem za pomocą magii umysłu przeganiał je. Wcześnie rano wstał i otaczając śpiącą ukochaną magią piekielną wybrał się na łowy. Był pewien, że żadne stworzenie nie zakłóci jej snu. Po kwadransie był z powrotem i zaczął oprawiać złapaną łanię. Szybko zaczął piec mięso, gdy elfka się obudzi będzie już czekało na nią jedzenie. Zadowolony zapatrzył się w niebo ...
Nie zauważył nawet, kiedy słońce zaszło, robiąc miejsce księżycowi. A letni wiaterek, przemienił się w zimne bicze. Delikatnie przewrócił Aurill na bok, samemu też kładąc się na boku, twarzą ku ukochanej. Zimny wiatr bił go w plecy, do tego przywołał swoje rzeczy i okrył nimi ich nagie ciała. "To nie wystarczy" - przebiegło mu przez głowę. Otoczył ich jeszcze swoją magią, wiatr odbijał się od niej nie przeszkadzając. "Tak jest dobrze." - sennie przeleciało mu przez głowę, po czym przytulił elfkę do swej piersi i owinął ją ramionami. Tak otuleni przez jego ubranie i magię przespali noc. Jednak Dolhard nie zapadł w głęboki sen. Parę razy wyczuł czające się pobliżu wilki, za każdym razem za pomocą magii umysłu przeganiał je. Wcześnie rano wstał i otaczając śpiącą ukochaną magią piekielną wybrał się na łowy. Był pewien, że żadne stworzenie nie zakłóci jej snu. Po kwadransie był z powrotem i zaczął oprawiać złapaną łanię. Szybko zaczął piec mięso, gdy elfka się obudzi będzie już czekało na nią jedzenie. Zadowolony zapatrzył się w niebo ...
"Nie uwierzysz, jak głęboko oszustwo, podłość i skurwysyństwo zakorzenione są w naturze ludzkiej."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
- Aurill
- Zsyłający Sny
- Posty: 309
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
Aurill spała jak niemowlę. Obudził ją zapach pieczonego mięsa i promienie słońca. Wstała i podeszła do ukochanego przytulając go i całując na przywitanie. Po chwili ubrała się i zasiadła do przygotowanego przez Dolharda posiłku. Mięso było trochę źle doprawione, ale nie narzekała. Oparła się o jego zamię i zapytała :
-Jakie atrakcje mamy na dziś?
Nie spodziewała się szybkiej odpowiedzi, Dolhard chłonął jedzenie jakby miał w sobie tasiemca. Aż tak go zmęczyła podróż? Może faktycznie lepiej było wybrać się do Efne.
Aurill znów położyła się na trawie i wpatrywała w kształty chmur.
-Jakie atrakcje mamy na dziś?
Nie spodziewała się szybkiej odpowiedzi, Dolhard chłonął jedzenie jakby miał w sobie tasiemca. Aż tak go zmęczyła podróż? Może faktycznie lepiej było wybrać się do Efne.
Aurill znów położyła się na trawie i wpatrywała w kształty chmur.
[url=http://img65.imageshack.us/img65/2990/h1tc8.jpg]Euri[/url]
Gdy Aurill wstała Dolhard już jadł, a raczej pochłaniał własnoręcznie przygotowane mięso. Czuł, że źle je doprawił, ale był bardzo głodny. Robił wszystko, aby jak najszybciej zacząć napełniać żołądek. Uśmiechnął się z pełnymi ustami. Tak, ten smok, nigdy niczego już się nie nauczy, nawet ogłady. Dopiero jak poczuł sytość, zaczął zastanawiać się nad odpowiedzią dla elfki.
- Może tak dziś pozwiedzamy jakieś miasto ? Wybacz ale kupiłaś bardzo wygodne łóżko do sypialni. Więc dzisiaj jestem cały połamany, po nocy spędzonej na ziemi. - powiedział i przeciągnął się, tak jakby na potwierdzenie jego słów, kości mu zatrzeszczały.
-Ciekawe dla kogo wybrałaś taki wygodny materac i taki duży ? - spytał siadając po turecku, łokcie opierając na kolanach, a twarz na dłoniach. Jego twarz rozjaśnił łobuzerski uśmiech.
- Mam nadzieję, że jestem od niego przystojniejszy w każdej mi dostępnej postaci. - dodał tylko i popatrzył rozbawiony na elfkę. "Mam nadzieję, że w łóżku też jestem lepszy." - pomyślał, ale jest na tyle taktowny, aby tego nie wypowiadać na głos. Był niemal pewny, że Aurill kogoś miała, może nie na stałe. W końcu, ona też ma swoje potrzeby.
- Może tak dziś pozwiedzamy jakieś miasto ? Wybacz ale kupiłaś bardzo wygodne łóżko do sypialni. Więc dzisiaj jestem cały połamany, po nocy spędzonej na ziemi. - powiedział i przeciągnął się, tak jakby na potwierdzenie jego słów, kości mu zatrzeszczały.
-Ciekawe dla kogo wybrałaś taki wygodny materac i taki duży ? - spytał siadając po turecku, łokcie opierając na kolanach, a twarz na dłoniach. Jego twarz rozjaśnił łobuzerski uśmiech.
- Mam nadzieję, że jestem od niego przystojniejszy w każdej mi dostępnej postaci. - dodał tylko i popatrzył rozbawiony na elfkę. "Mam nadzieję, że w łóżku też jestem lepszy." - pomyślał, ale jest na tyle taktowny, aby tego nie wypowiadać na głos. Był niemal pewny, że Aurill kogoś miała, może nie na stałe. W końcu, ona też ma swoje potrzeby.
"Nie uwierzysz, jak głęboko oszustwo, podłość i skurwysyństwo zakorzenione są w naturze ludzkiej."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
- Aurill
- Zsyłający Sny
- Posty: 309
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
- Hm ... spałam na nim z Aravirą jak była mała. Rozpychała się na wszystkie strony zostawiając mi skrawek materaca. Dlatego jest takie duże. Myślę, że jesteś od niej przystojniejszy ... chociaż trudno to stwierdzić bo jest Twoją kopią.
Wstała i zaszła go od tyłu.
-Hm ... jeśli jesteś taki połamany może mogę na to coś poradzić.- szepnęła mu do ucha i położyła dłonie na barkach. Swymi pacami wykonywała okrężne ruchy naciskając coraz bardziej na niektóre miejsca. Czuła jak pod palcami mięsie Dolarda rozluźniają się powoli.
- Mówisz, że dzisiaj idziemy do miasta ... - wiesz, że będziesz musiał mnie prowadzić, nigdy nie byłam jeszcze w Kryształowym Królestwie, a taki stary smok jak ty na pewno zwiedził cały świat. - Na słowo "stary" położyła nacisk, nie wiedziała dlaczego może chciała się z nim trochę podrażnić ...
Wstała i zaszła go od tyłu.
-Hm ... jeśli jesteś taki połamany może mogę na to coś poradzić.- szepnęła mu do ucha i położyła dłonie na barkach. Swymi pacami wykonywała okrężne ruchy naciskając coraz bardziej na niektóre miejsca. Czuła jak pod palcami mięsie Dolarda rozluźniają się powoli.
- Mówisz, że dzisiaj idziemy do miasta ... - wiesz, że będziesz musiał mnie prowadzić, nigdy nie byłam jeszcze w Kryształowym Królestwie, a taki stary smok jak ty na pewno zwiedził cały świat. - Na słowo "stary" położyła nacisk, nie wiedziała dlaczego może chciała się z nim trochę podrażnić ...
[url=http://img65.imageshack.us/img65/2990/h1tc8.jpg]Euri[/url]
- I to jeszcze jak stary, sama widzisz jak mnie już w kościach łamie. Niedługo będę musiał chodzić o lasce i brać lekarstwa od znachora aby Ci w nocy dogodzić. - powiedział z błogim uśmiechem i przymkniętymi oczami, jednak nie miał zamiaru rezygnować, sama zaczęła.
- Zęby mi powypadają, będziesz musiała mi robić papki jak dla niemowlaka. Do tego nie wiem czy dam sobie rade z myciem ciała. A w końcu, za kilkanaście stuleci padnę martwy. - powiedział i luźnym tonem dopowiedział.
- Już widzę mój pogrzeb, wszyscy naokoło się cieszą, ty zadowolona siedzisz obok nowego przydupasa, a ukochana córeczka tatusia tańczy na jego grobie. Będzie zabawnie, nie uważasz ? - jakoś nie mógł się powstrzymać i nieco goryczy dało się słyszeć w jego głosie, szybko to zamaskował. Raz się otworzył całkowicie przed Aurill, a dopóki ona nie odwzajemni mu się tym samym, nie ma zamiaru mówić o jakichkolwiek swoich uczuciach.
Z resztą, ten tydzień jest przeznaczony na zabawę od dnia do nocy. I jeszcze kilka godzin po zapadnięciu zmroku.
-Co do samego Królestwa, dawno tu nie byłem. Nie wiem co się pozmieniało, a co nie. Więc chyba będziemy błądzić razem. - oznajmił, po czym uśmiechnął się łobuzersko i popatrzył ukochanej w oczy.
- Oddaję się w Twoje śliczne i jakże młode ręce, gdybyś była młodsza oraz mniejsza, niektórzy mogliby wziąć Cię za moją córkę. - po czym jego uśmiech stał się nieco krzywy.
- Zęby mi powypadają, będziesz musiała mi robić papki jak dla niemowlaka. Do tego nie wiem czy dam sobie rade z myciem ciała. A w końcu, za kilkanaście stuleci padnę martwy. - powiedział i luźnym tonem dopowiedział.
- Już widzę mój pogrzeb, wszyscy naokoło się cieszą, ty zadowolona siedzisz obok nowego przydupasa, a ukochana córeczka tatusia tańczy na jego grobie. Będzie zabawnie, nie uważasz ? - jakoś nie mógł się powstrzymać i nieco goryczy dało się słyszeć w jego głosie, szybko to zamaskował. Raz się otworzył całkowicie przed Aurill, a dopóki ona nie odwzajemni mu się tym samym, nie ma zamiaru mówić o jakichkolwiek swoich uczuciach.
Z resztą, ten tydzień jest przeznaczony na zabawę od dnia do nocy. I jeszcze kilka godzin po zapadnięciu zmroku.
-Co do samego Królestwa, dawno tu nie byłem. Nie wiem co się pozmieniało, a co nie. Więc chyba będziemy błądzić razem. - oznajmił, po czym uśmiechnął się łobuzersko i popatrzył ukochanej w oczy.
- Oddaję się w Twoje śliczne i jakże młode ręce, gdybyś była młodsza oraz mniejsza, niektórzy mogliby wziąć Cię za moją córkę. - po czym jego uśmiech stał się nieco krzywy.
"Nie uwierzysz, jak głęboko oszustwo, podłość i skurwysyństwo zakorzenione są w naturze ludzkiej."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
- Aurill
- Zsyłający Sny
- Posty: 309
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
Kiedy Dolhard zaczął mówić o swoim pogrzebie zacisnęła mocno pale na jego barkach. Miała tego dość, kiedy on w końcu zrozumie, że tylko jego kochała, kocha i kochać będzie. Na jego skórze zaczął tworzyć się czerwony ślad.
- Skoro cały czas myślisz, że mam kogoś innego lub będę miało może zacznę szukać już dziś!- powiedział. takiej zdenerwowanej Dolhard nie widział jej nigdy.
Ruszyła w kierunku lasu.
Dlaczego cały czas muszę udowadniać mu swą miłość. Czemu cały czas myśli, że mi się znudzi ...- myślała.
Do jej oczy napłynęły łzy. Las stawał się coraz gęstszy, przez korony drzew przelatywały pojedyncze promienie słońca. Aurill usiadła na mchu pogrążona w smutku.
- Skoro cały czas myślisz, że mam kogoś innego lub będę miało może zacznę szukać już dziś!- powiedział. takiej zdenerwowanej Dolhard nie widział jej nigdy.
Ruszyła w kierunku lasu.
Dlaczego cały czas muszę udowadniać mu swą miłość. Czemu cały czas myśli, że mi się znudzi ...- myślała.
Do jej oczy napłynęły łzy. Las stawał się coraz gęstszy, przez korony drzew przelatywały pojedyncze promienie słońca. Aurill usiadła na mchu pogrążona w smutku.
[url=http://img65.imageshack.us/img65/2990/h1tc8.jpg]Euri[/url]
Zdziwiony i całkowicie zaskoczony otworzył tylko szeroko oczy i patrzył na wkurzoną Aurill, która odchodziła do lasu.
- A tą co znowu napadło ? - zadał sobie głośne pytanie. Niestety, nie wiedział dlaczego tym razem na niego się wkurzyła. Wzruszył tylko ramionami, nie wiedział, a przepraszać nie zamierzał. "Tym razem nie ja zawiniłem" -uparł się.
- Złe miejsce na poszukiwania wybrałaś, w tym lesie nie ma zbyt wielu przystojniaków. - odkrzyknął. Z uśmiechem stwierdził, że Aurill wszystkiego ze swojej części łani nie zjadła, więc z apatytem malującym się na twarzy sięgnął po jej porcje.
- Nie mogę pozwolić, aby się zmarnowało. - wytłumaczył sobie i zabrał się za jedzenie. Po skończonym posiłku runął na plecy i zapatrzył się w niebo. Obserwował mozolną wędrówkę słońca po niebie. Gdy było w najwyższym punkcie, czyli w południe zaczął się niecierpliwić. Oczywiście się nie martwił. Przez więź czuł, że elfce nic nie grozi, ale to nie znaczy, iż chce mu się czekać na nią cały dzień. "Nie mogła w mieście się wkurzyć. Nie, bo po co. Tam, chociaż miałbym co zrobić ze sobą." - pomyślał. I zaczął wyliczać co mógłby zrobić, odliczając na palcach :
- sterroryzować kupców i mieszkańców, pobawić się w rycerzy ze strażnikami, w ludzkiej formie wkurzać dorosłe istoty, w smoczej przestraszyć ich... - niewiarygodne ile on mógł wymyślić określeń, a cel pozostawał taki sam. Po upływie następnej godziny zirytował się i poszedł w las szukać Aurill. Co chwila krzyczał :
- Kobieto, zlituj się, przecież nie miałem niczego złego na myśli.
- A tą co znowu napadło ? - zadał sobie głośne pytanie. Niestety, nie wiedział dlaczego tym razem na niego się wkurzyła. Wzruszył tylko ramionami, nie wiedział, a przepraszać nie zamierzał. "Tym razem nie ja zawiniłem" -uparł się.
- Złe miejsce na poszukiwania wybrałaś, w tym lesie nie ma zbyt wielu przystojniaków. - odkrzyknął. Z uśmiechem stwierdził, że Aurill wszystkiego ze swojej części łani nie zjadła, więc z apatytem malującym się na twarzy sięgnął po jej porcje.
- Nie mogę pozwolić, aby się zmarnowało. - wytłumaczył sobie i zabrał się za jedzenie. Po skończonym posiłku runął na plecy i zapatrzył się w niebo. Obserwował mozolną wędrówkę słońca po niebie. Gdy było w najwyższym punkcie, czyli w południe zaczął się niecierpliwić. Oczywiście się nie martwił. Przez więź czuł, że elfce nic nie grozi, ale to nie znaczy, iż chce mu się czekać na nią cały dzień. "Nie mogła w mieście się wkurzyć. Nie, bo po co. Tam, chociaż miałbym co zrobić ze sobą." - pomyślał. I zaczął wyliczać co mógłby zrobić, odliczając na palcach :
- sterroryzować kupców i mieszkańców, pobawić się w rycerzy ze strażnikami, w ludzkiej formie wkurzać dorosłe istoty, w smoczej przestraszyć ich... - niewiarygodne ile on mógł wymyślić określeń, a cel pozostawał taki sam. Po upływie następnej godziny zirytował się i poszedł w las szukać Aurill. Co chwila krzyczał :
- Kobieto, zlituj się, przecież nie miałem niczego złego na myśli.
"Nie uwierzysz, jak głęboko oszustwo, podłość i skurwysyństwo zakorzenione są w naturze ludzkiej."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
Słońce delikatnie łaskotało ją w nietoperzy nos. Uśmiechała się szczerząc długie kiełki. Zleciała na dół i upolowała jakieś zwierzątko. Oblizała się z krwi. Pokochała możliwość egzystowania dziennego, dzięki pierścieniowi. Naraz usłyszała jakieś krzyki. Od razu wiedziała z kimże ma do czynienia. Ciekawe jak się ma nasza ciężarna elfka zachichotała, a zaraz zawtórował jej gruby głos w głowie. Wsłuchała się w szum drzew, szukając odpowiedniego bicia serca, zamknęła oczy i szukała odpowiedniego zapachu. Już wiedziała, błyskawicznie znalazła się przy elfce.
- Dzień dobry. - rzekła uśmiechnięta, jej skóra w świetle dnia wyglądała jak śnieg. Usta karminowo połyskiwały, czerń pięknie kontrastowała z cerą. Uraczyła się widokiem elfki, była już po rozwiązaniu. Piękna młoda mamusia, ciekawe gdzie podział się tatuś.
- Dzień dobry. - rzekła uśmiechnięta, jej skóra w świetle dnia wyglądała jak śnieg. Usta karminowo połyskiwały, czerń pięknie kontrastowała z cerą. Uraczyła się widokiem elfki, była już po rozwiązaniu. Piękna młoda mamusia, ciekawe gdzie podział się tatuś.
[i]Sufletul ei mu mai poate fi salvat!
Este blestemata!
Single este viata si o sa fie al meu!
Ma voi ridika din mormint, o so razbun
au toat puterile intunericului![/i]
[url=http://img74.imageshack.us/img74/8591/vampirebeauty.jpg]*[/url][url=http://i678.photobucket.com/albums/vv149/divinelove_album/f_BloodyRosebm_5179457.jpg]*[/url][url=http://gothik.ws/images/dessins%20goth/Femme%20vampire.%20Woman%20vampire%20wallpaper.%20Gothic%20girl.JPG]*[/url]
[url=http://i902.photobucket.com/albums/ac221/yuyuhakushi/Monsters/AbbysalEmperor.jpg]Zankou w czystej piekielnej postaci[/url]
Este blestemata!
Single este viata si o sa fie al meu!
Ma voi ridika din mormint, o so razbun
au toat puterile intunericului![/i]
[url=http://img74.imageshack.us/img74/8591/vampirebeauty.jpg]*[/url][url=http://i678.photobucket.com/albums/vv149/divinelove_album/f_BloodyRosebm_5179457.jpg]*[/url][url=http://gothik.ws/images/dessins%20goth/Femme%20vampire.%20Woman%20vampire%20wallpaper.%20Gothic%20girl.JPG]*[/url]
[url=http://i902.photobucket.com/albums/ac221/yuyuhakushi/Monsters/AbbysalEmperor.jpg]Zankou w czystej piekielnej postaci[/url]
- Aurill
- Zsyłający Sny
- Posty: 309
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
Kiedy Aurill usłyszała nawoływania ukochanego otarła łzy z policzków i uspokoiła się, jej twarz była bez wyrazu. Zbyt skupiona na tym by nie wtulić się w Dolharda i udawać wielce obrażoną nie zauważyła kiedy ktoś się koło niej pojawił. Była to ta sama kobieta którą ujrzała na plaży kilka dni przed odejściem Dolharda ...
Jeszcze nie zapomniała jaka wtedy wynikła z tego kłótnia ... Nie chciała przechodzić przez podobną sytuację jeszcze raz i tak bez tej kobiety miała nieciekawie ...
- Dzień dobry - odparła zdawkowo.
Głos Dolharda dochodził z coraz to bliższej odległości ...
Jeszcze nie zapomniała jaka wtedy wynikła z tego kłótnia ... Nie chciała przechodzić przez podobną sytuację jeszcze raz i tak bez tej kobiety miała nieciekawie ...
- Dzień dobry - odparła zdawkowo.
Głos Dolharda dochodził z coraz to bliższej odległości ...
[url=http://img65.imageshack.us/img65/2990/h1tc8.jpg]Euri[/url]
Czuł, że jest coraz bliżej. Co dziwne wyczuł aurę drugiej postaci. Idąc w tamtym kierunku, wszystkimi zmysłami próbował rozpoznać tą dziwną aurę. Gdy mu się to udało, tylko się uśmiechnął. "Coś czułem, że dzisiejszy dzień będzie interesujący" - pomyślał tylko i dalej szedł spokojnym krokiem. W końcu wyłonił się zza drzew, wiatr rozwiał jego włosy. Zgarnął niesforne kosmyki z twarzy i się uśmiechnął.
- Daleko uciekłaś, kochanie. - powiedział tylko i jakby dopiero wtedy zobaczył piękną wampirzycę niedaleko elfki. Próbował grać zdziwionego, ale wątpił w sukces. Ona na pewno go wyczuła, więc to niemożliwe aby on nie wyczuł jej.
- Witam Cię, Xeno. Nie widzieliśmy się kupę lat, nieprawdaż ? - zwrócił się do wampirzycy ze szczerym uśmiechem.
- Nasze ostatnie spotkanie było... - zamyślił się, szukając odpowiednich słów. - ... dość niezręczne. Mam nadzieję, że tym razem takie nie będzie.
- Daleko uciekłaś, kochanie. - powiedział tylko i jakby dopiero wtedy zobaczył piękną wampirzycę niedaleko elfki. Próbował grać zdziwionego, ale wątpił w sukces. Ona na pewno go wyczuła, więc to niemożliwe aby on nie wyczuł jej.
- Witam Cię, Xeno. Nie widzieliśmy się kupę lat, nieprawdaż ? - zwrócił się do wampirzycy ze szczerym uśmiechem.
- Nasze ostatnie spotkanie było... - zamyślił się, szukając odpowiednich słów. - ... dość niezręczne. Mam nadzieję, że tym razem takie nie będzie.
"Nie uwierzysz, jak głęboko oszustwo, podłość i skurwysyństwo zakorzenione są w naturze ludzkiej."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości