Gdy tylko propozycja Sengera została odrzucona, od razu zaczął w myślach wszystko kalkulować. Niby na rynku trudniej będzie ich podsłuchać, ale za to trudniej się znaleźć, i jeszcze ktoś nieodpowiedni może ich zauważyć. Zresztą nie ma tam gdzie usiąść. Po chwili odpowiedział:
- Czyli o zachodzie słońca przy dybach.
Już miał jeszcze zapytać się o zapłatę, gdy przerwała mu granatowooka. Na jej wypowiedź lekko się ukłonił i nadal szarmancko odpowiedział: - Cała przyjemność po mojej stronie. - A zaraz po tym, aby nikt mu nie przeszkodził, zadał nekromantce zasadnicze pytanie:
- Jednostka monetarna ma być tutejsza, czy może być złota moneta z odległych krajów?
Demara ⇒ [Karczma "W dziobie kuroliszka"] Niespodziewane spotkania
- Senger
- Błądzący na granicy światów
- Posty: 23
- Rejestracja: 14 lat temu
- Rasa: Upadły Anioł
- Profesje:
- Kontakt:
- Anabde
- Szukający Snów
- Posty: 183
- Rejestracja: 14 lat temu
- Rasa: Nekromanta
- Profesje:
- Kontakt:
- O pieniądzach porozmawiamy później - odpowiedziała i tym samym uznała rozmowę za zakończoną. Rozłożyła trzymany w rękach płaszcz i narzuciła go na ramiona; czarny, sięgający kolan, nadał jej wyglądowi nieco upiorności.
- Założę się, że nie masz gdzie spać i byłoby ci na rękę, gdybym zgodziła się udzielić ci noclegu - mruknęła, odwracając się w stronę przyjaciółki. Jej szarawe oczka zabłyszczały, kiedy pojawiły się w nich złośliwe ogniki. Idąc śladem przyjaciółki Anabde narzuciła na głowę kaptur, tak by ukrył czuprynę ogniście czerwonych włosów. O tej porze i w tej okolicy niebezpiecznie było wyróżniać się w tłumie, zwłaszcza podczas wędrówki mniej uczęszczanymi drogami. A własnie takie prowadziły do oberży, w której wynajmowała pokój nekromantka.
- Założę się, że nie masz gdzie spać i byłoby ci na rękę, gdybym zgodziła się udzielić ci noclegu - mruknęła, odwracając się w stronę przyjaciółki. Jej szarawe oczka zabłyszczały, kiedy pojawiły się w nich złośliwe ogniki. Idąc śladem przyjaciółki Anabde narzuciła na głowę kaptur, tak by ukrył czuprynę ogniście czerwonych włosów. O tej porze i w tej okolicy niebezpiecznie było wyróżniać się w tłumie, zwłaszcza podczas wędrówki mniej uczęszczanymi drogami. A własnie takie prowadziły do oberży, w której wynajmowała pokój nekromantka.
Nienormalni winni trzymać się razem.
-
- Przybysz z Krainy Rzeczywistości
- Posty: 88
- Rejestracja: 14 lat temu
- Rasa: Łowca Dusz
- Profesje:
- Kontakt:
Widząc, że obie panie szykują się do wyjścia, uśmiechnął się krótko w ich stronę i uniósł dłoń w całkiem przyjaznym - jak na niego - geście. Jego wzrok co prawda szybko powędrował do lady, za którą stał barman, jednak uwagę z pewnością poświęcał w dalszym ciągu nekromantce i rozczochranemu pyskatemu.
- Szerokiej drogi zatem, może się jeszcze kiedyś spotkamy - rzucił beztrosko, przymrużył oczy, a potem ruszył do swojego celu, nie oglądając się na pozostałych.
Z pewnością trochę wypije, minie z jakaś godzinka i będzie się zbierał. Niczego ciekawego w karczmie nie było, pozostawało przenocować i rano ruszyć w drogę, by odszukać jakieś zlecenie.
- Szerokiej drogi zatem, może się jeszcze kiedyś spotkamy - rzucił beztrosko, przymrużył oczy, a potem ruszył do swojego celu, nie oglądając się na pozostałych.
Z pewnością trochę wypije, minie z jakaś godzinka i będzie się zbierał. Niczego ciekawego w karczmie nie było, pozostawało przenocować i rano ruszyć w drogę, by odszukać jakieś zlecenie.
Nienormalni winni trzymać się razem.
-
- Mieszkaniec Sennej Krainy
- Posty: 131
- Rejestracja: 14 lat temu
- Rasa: Upadły Anioł
- Profesje:
- Kontakt:
- Zakład wygrany, masz rację - westchnęła Aithne, nie mając zamiaru kryć się z tym problemem swojej jakże skromnej osoby.
Słysząc słowa Sheridana, wykrzywiła usta w parodii uśmiechu i pomachała mu, choć bardziej to wyglądało tak, jakby machała na niego, żeby już sobie poszedł i przestał męczyć swoim głosem i obecnością. Potem przeniosła wzrok na przyjaciółkę i uśmiechnęła się pewniej.
- Prowadź - zaproponowała i przepuściła ją przodem.
Obie skierowały się do wyjścia z karczmy i po chwili rozmyły się w mroku nocy.
Ciąg dalszy: Aithne, Anabde
Słysząc słowa Sheridana, wykrzywiła usta w parodii uśmiechu i pomachała mu, choć bardziej to wyglądało tak, jakby machała na niego, żeby już sobie poszedł i przestał męczyć swoim głosem i obecnością. Potem przeniosła wzrok na przyjaciółkę i uśmiechnęła się pewniej.
- Prowadź - zaproponowała i przepuściła ją przodem.
Obie skierowały się do wyjścia z karczmy i po chwili rozmyły się w mroku nocy.
Ciąg dalszy: Aithne, Anabde
Nienormalni winni trzymać się razem.
- Senger
- Błądzący na granicy światów
- Posty: 23
- Rejestracja: 14 lat temu
- Rasa: Upadły Anioł
- Profesje:
- Kontakt:
Upadłemu nie podobała się odpowiedź nekromantki na temat pieniędzy. Nie mógł zaoferować dużo monet z wyrytym wizerunkiem orła, posiadał co prawda piekielne nominały, ale ich pewnie nie przyjmie. To przypomniało mu, że aby opłacić wojsko jakie zamierza stworzyć potrzebuje niemałą Alarańską sumkę. Zerknął na odchodzące dziewczyny, przypomniała mu się kolejna rzecz do załatwienia. Nocleg, wolał nie nocować w tej gospodzie, a nie wiedział jeszcze gdzie znajdzie przyzwoite pokoje, za wcale nie przystępną cenę. Za rudowłosymi opuścił niezbyt dobrej jakości przybytek. Ruszył w przeciwną stronę co zakapturzone kobiety, bądź co bądź, ale wolał nie denerwować ciemnookiej. Zdawała się być nerwowa i nieobeznana z podstawową etykietą. "Może nawet jest mizoandrofobistką" - pomyślał oddalając się spokojnym krokiem od karczmy "W dziobie kuroliszka"
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości