Kryształowe Jezioro[Okolice Jeziora] Podróż do wieży Arathaina

Nad Kryształowym Jeziorem żyje się powoli i spokojnie. Majestatycznym pegazom i jednorożcom jezioro służy za wodopój. Magowie i elfy przychodzą tutaj odpocząć i szukać rzadkich ziół. Driady i Nimfy odnajdują tutaj schronienie. Dla wszystkich istot przyjaznych jezioro jest niezwykłym schronieniem. Położone w rozległym lesie, otoczone drzewami i krzewami tworzy osobną krainę ciszy.
Awatar użytkownika
Aredian
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 57
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

[Okolice Jeziora] Podróż do wieży Arathaina

Post autor: Aredian »

...Blask powoli zanikał i zaczęli widzieć coraz więcej, byli nad jakimś jeziorem. Czarodziej rozejrzał się chwilę, nic nie rozumiejąc. Dlaczego jego zwykle niezawodna magia teraz się pomyliła? Może przez ilość osób lub złą strukturę czaru? Chyba, że nie chodziło o jego błąd, właśnie, jak każdy czarodziej i Arathain ma zaklęcia ochronne.
- Tak to musi być to - mruknął pod nosem.

Popatrzył na towarzyszy, wszystko było z nimi w jak najlepszym porządku, tak sądził.
-Nic, wam nie jest? - zapytał.
- Wszystko w porządku - odpowiedzieli koń z feniksem. Rozejrzał się jeszcze raz, próbując przypomnieć sobie to miejsce. - To chyba i tak niezbyt daleko wieży - zwrócił się Meallii. Jednak nie był do końca pewien, jeśli to Kryształowe Jezioro, wieża powinna być na północ od nich. Tylko jak określało się te przeklęte kierunki? - Nie masz przypadkiem kompasu, albo czegoś takiego? - zapytał w nadziei, jednocześnie przeklinając własną głupotę za nie wzięcie tak ważnego przedmiotu podczas wypraw. Mimo, iż znaleźli się w dość dziwnej sytuacji, wiedział, że nie mogą się poddać ot tak i zginąć tu z głodu z powodu nie pomyślenia o jednym z aspektów magii.
"Czarodziej nigdy się nie spóźnia, nie jest też zbyt wcześnie, przybywa wtedy kiedy ma na to ochotę."
Awatar użytkownika
Meallia
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 97
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meallia »

Kiedy dotarli na miejsce, Meallia rozejrzała się wokoło. Czy oni nie mieli teleportować się do jakiejś wieży? Tymczasem znajdowali się nad jakimś jeziorem. No pięknie, będą musieli tam dojść. Nie żeby narzekała, ale miała nadzieję, że Aredian wie jak tam trafić. Wtedy czarodziej zadał pytanie:
- Nie masz przypadkiem kompasu, albo czegoś takiego? - Czyli jednak nie wiedział.
- Poczekaj, mam w torbie mapy.- powiedziała, po czym wyjęła parę zrolowanych map i podała czarodziejowi.
Gdy tylko rozłożył jedną z nich, jego oczom ukazał się ręcznie wykonany rysunek. Wykonany był za pomocą różnokolorowych tuszy. Mapy były autorstwa Meallii. Kiedyś, chcąc zaoszczędzić, pożyczyła kilka od znajomego i przerysowała je. Jednak wykonała je lepiej niż pierwowzory, które były jednokolorowe. Włożyła w nie swój talent artystyczny, dzięki czemu powstały małe dzieła. Oczywiście, jak każdy artysta nie zapomniała się podpisać. Podpis znajdował się w prawym dolnym rogu mapy. Nie był on szczególnie rzucający się w oczy, lecz widoczny.
Awatar użytkownika
Aredian
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 57
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aredian »

- Widzę, że musiałaś sporo się napracować - stwierdził zauważając podpis w rogu mapy. Choć był magiem, nie spędzał aż tak wiele czasu nad księgami i zwojami, jak większość jego "kolegów po fachu". Spojrzał na chylące się ku zachodowi jezioro, i wykorzystał swój zmysł magiczny by zlokalizować mniej więcej położenie wieży. Znajdowała się dokładnie tam gdzie przewidywał, na mapie jej co prawda nie było, ale zdolny władający magią nie miał problemu z jej znalezieniem, była dokładnie na północny wschód od nich.
- Chyba mam, ale kawałek będziemy musieli przejść. Proponuję rozbić jeszcze dziś obóz, a jutro na pewno powinniśmy tam dojść. Mogę się zająć ogniskiem, a ty zbierz trochę chrustu. Powinniśmy móc się najeść resztą z moich zapasów. - Naokoło było dość sporo drzew, bo choć ogień będzie rozpalony magicznie, to podtrzymanie go nie dałoby odpocząć czarodziejowi. Woda z jeziorka powinna nadawać się do picia. Mężczyzna pobiegł kawałek do jeziorka, i zaczął napełniać bukłaki.
- Brego, Annor, Carammel! Chodźcie tu się napić. Woda jest cudowna - oznajmił zwracając się do zwierząt i wracając do Mealli z napełnionymi już bukłakami. A następnie zaczekał aż Meallia przyniesie chrust.
"Czarodziej nigdy się nie spóźnia, nie jest też zbyt wcześnie, przybywa wtedy kiedy ma na to ochotę."
Awatar użytkownika
Meallia
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 97
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meallia »

- To nic takiego. Tworzenie to dla mnie czysta przyjemność, na którą niestety nie mam za dużo czasu.
Trochę dalej stąd Caramel przechadzał się po okolicy, z tego co wiedziała Meallia, w celu znalezienia najwygodniejszego miejsca do drzemki.
- Dobrze, zajmę się tym - odpowiedziała i oddaliła się do najbliższej grupki drzew.
Wokół nich leżało sporo odłamanych gałęzi. Najwidoczniej przeszła tu niedawno spora nawałnica. Z zadowoleniem wdychała świeżą woń żywicy, roztaczającą się dokoła. Zebrała chrust, nucąc pod nosem wesołą elficką piosenkę. Po pięciu minutach wróciła do czarodzieja i zaczęła ustawiać ognisko.
- Gotowe. Może pomóc ci w przygotowaniu posiłku? Caramel mógłby coś upolować, to zawsze lepsze niż jakieś konserwy - zaproponowała.
Wyjęła z torby koc i usiadła na nim.
- Może się trochę poznamy, skoro mamy spędzić z sobą trochę czasu.
Awatar użytkownika
Aredian
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 57
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aredian »

Aredian przyjrzał się jeszcze raz mapie, po czym oddał ją właścicielce. Czarodziej bez większego kłopotu po prostu spojrzał się na ognisko. Przez chwilę nic się z nim nie działo, jednak po paru sekundach zaczęło się dziwacznie iskrzyć, aż całe zapłonęło. Przysiadł przy elfce na kocu.
- Ognisko mamy, mam także namiot i posłanie. Powinniście zmieścić się w nim razem z Caramelem. - Mężczyzna wyciągnął ze zdjętych wcześniej koniowi juków kilka warzyw i trochę suszonego mięsa. Jak wcześniej przywołał rusztowanie z metalowym garnkiem. Wlał następnie do niego trochę wody, warzyw oraz mięsa i zaczął mieszać.
- Nie trzeba, za chwilkę kolacja będzie gotowa - powiedział siadając obok niej.
- Hmm... czegoś konkretnego chciałabyś się o mnie dowiedzieć? - zapytał zdziwiony. Sam zwykle podczas podróży marzył o towarzystwie, jednak podczas trzystu ich lat całkowicie przywykł do wykonywania rutynowych polowych zadań, wymieniając tylko kilka słów z feniksem.
"Czarodziej nigdy się nie spóźnia, nie jest też zbyt wcześnie, przybywa wtedy kiedy ma na to ochotę."
Awatar użytkownika
Meallia
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 97
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meallia »

Meallia ponownie sięgnęła do swojej torby i wyjęła z niej drewnianą szkatułkę. Znajdowały się w niej przeróżne zioła. Wyjęła z niej nieco przypraw i wrzuciła je do garnka. Kiedy połączyły się z wodą, wydobył się z nich miły aromat.
- No nie wiem, nie miałam na myśli niczego konkretnego - zastanowiła się chwilkę, właściwie czarodziej mógłby dziwnie się poczuć, gdyby zaczęła go wypytywać o rzeczy związane z jego życiem. - To może inaczej. Dlaczego akurat mnie wybrałeś, czy masz jakieś podstawy aby myśleć, że sobie poradzę w odnalezieniu tego przedmiotu? - No właśnie jakiego przedmiotu. Aredian nie powiedział jej tego, ale właściwie nie miało to teraz większego znaczenia. Widocznie jeszcze nie było potrzeby poruszania tego tematu.
Spojrzała na garnek. Kolacja się już chyba ugotowała.
Awatar użytkownika
Aredian
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 57
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aredian »

Czarodziej wstał podchodząc do garnka, wyczarował następnie cztery miski, z czego dwie większe. Co on by zrobił bez magii? Tak mocno się do niej przyzwyczaił, że aktualnie bez niej nie dałby sobie rady nawet w najprostszych sprawach. Do misek nałożył co nieco gulaszu, miał on brązowawą barwę i widać w nim było pływające kawałki warzyw oraz mięsa. Podał wszystkim miski i sam zabrał się do jedzenia. Jadł wolno i milczał póki nie skończył całego posiłku, gdy i inni skończyli, zebrał magię, więc miski zniknęły.
- Cóż... wybrałem cię nie mając pewności czy byłabyś odpowiednią osobą. Zdałem się na los, co prawda może wydawać ci się to niemądre, jednak nieraz musiałem właśnie w ten sposób przekonywać się, że jest mi on przychylny. Byłabyś nieodpowiednią osobą tylko jeśli nie poszłabyś ze mną - powiedział uśmiechając się. W zasadzie mimo spokoju i opanowania nieraz stawiał wszystko na jedną kartę.
- Według ciebie jakie miałem inne wyjście? - spytał czarodziej spokojnie.
"Czarodziej nigdy się nie spóźnia, nie jest też zbyt wcześnie, przybywa wtedy kiedy ma na to ochotę."
Awatar użytkownika
Meallia
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 97
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meallia »

Z tego co zdążyła zauważyć, jej nowy towarzysz bardzo często posługuje się magią. Typowy czarodziej. Właściwie było to bardzo wygodne, nie musiał ze sobą wszystkiego taszczyć. Jednak co zrobi gdy zabraknie mu mocy, czy będzie w stanie wykonać choćby najprostszą czynność?
- Zawsze mogłeś poprosić o pomoc jakąś zaufaną, sprawdzoną osobę. Ale skoro już tu jestem, to postaram się wykonać moje zadanie jak najlepiej - odpowiedziała i uśmiechnęła się promiennie.
Spojrzała w niebo. Zachodzące słońce pięknie oświetlało kłębiaste obłoczki, na razie wyglądały one niepozornie, lecz Meallia czuła, ba, wiedziała, że mogą one przerodzić się w burzowe chmury. Miała nadzieję, że nawałnica nie dopadnie ich w drodze.
Awatar użytkownika
Aredian
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 57
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aredian »

Zachód był faktycznie piękny. Aredian nie mógł się w tej chwili nadziwić, jak takie piękne zjawisko zawsze umykało mu pod nawałem obowiązków przez te ponad trzysta lat życia. Arathain był jego przyjacielem, jednak nawet on sam nie był pewien, jak mag zareaguje na stratę owego artefaktu o którym czarodziej starał się nie wspominać otwarcie. Anor po posiłku ułożył się wtulony w szatę mężczyzny.
- Jutro powinniśmy wyruszyć skoro świt, po tych traktach nieraz wałęsają się zbójcy i bandyci, więc bardzo możliwe, że walka okaże się nie do uniknięcia, jednak może nam się poszczęści i nie trzeba będzie kogokolwiek zabijać - powiedział spokojnie, z zimną krwią. Dla niego takie historie nie są nowością, pełno jest ludzi nieskalanych uczciwą pracą.
"Czarodziej nigdy się nie spóźnia, nie jest też zbyt wcześnie, przybywa wtedy kiedy ma na to ochotę."
Awatar użytkownika
Meallia
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 97
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meallia »

- Też mam taką nadzieję, zwykle preferuję jak najbardziej pokojowe rozwiązania. Nie martw się, dla mnie wczesne wstawanie nie stanowi żadnego problemu, u mnie to niemal codzienność.
Co dziwne, zaczynała ją już ogarniać senność. Przecież nie robiła dzisiaj nic męczącego. Możliwe, że to przez te teleportacje, Meallia nie była przyzwyczajona do takiego sposobu podróżowania. Parę razy zdarzyło się, że Caramel ich teleportował, ale było to tylko w skrajnych wypadkach. W końcu był kotem, może niespotykanie utalentowanym i pod niemal każdym względem innym, i teleportacja drugiej osoby przychodziła mu z niemałym wysiłkiem.
Elfka ziewnęła, ujawniając tym samym swoją ospałość.
- Wybacz, niedługo będę musiała się położyć. - Zasłoniła usta dłonią, tłumiąc kolejne ziewnięcie.
Awatar użytkownika
Aredian
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 57
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aredian »

Aredian wstał, rozkładając sobie koc, nie położył się jednak. Za pomocą magii zmienił trochę strukturę ognia, by zamiast się mocno palić przygasł i dał ciepły niegasnący żar.
- Śpij spokojnie, tej nocy mogę czuwać ja, najwyżej Anor mnie zastąpi. W każdym razie, kolorowych snów - zanucił mag. Czarodziej siedział cicho przez następne pół godziny. Następnie wstał będąc pewien, że elfka już śpi, obszedł kilkakrotnie teren obozu upewniając się, że nikt ich nie śledzi, ani nie czai się czekając aż usną. Mag już wcześniej wyczuł swoim wyczulonym magicznym zmysłem lekkie zaburzenia. Tak jakby ktoś niedaleko manipulował niewielką ilością energii magicznej. Usłyszał nagle cichy szelest... coś jakby zbliżało się w jego stronę. Czarodziej stał nie dając poznać po sobie, że się boi, w rzeczywistości już w myślach miał ognisty pocisk który wyzwoli w razie czego.
"Czarodziej nigdy się nie spóźnia, nie jest też zbyt wcześnie, przybywa wtedy kiedy ma na to ochotę."
Awatar użytkownika
Meallia
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 97
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meallia »

Meallia chwilę pokręciła się, aby znaleźć najwygodniejszą pozycję. Szybko ogarnął ją sen. Był on bardzo spokojny, właściwie nie wyrażający niczego. Lecz gdzieś w głębi swojej świadomości narastał w niej niepokój. Nie mogła go sobie niczym wytłumaczyć, ale on ciągle ją nękał. Elfka przekręciła się na drugi bok.

Caramel, jak to miał w zwyczaju, zdrzemnął się po posiłku. Jednak nie trwało to długo, gdyż kot miał ochotę rozejrzeć się po okolicy. Tak więc poszukał sobie drzewa, które najbardziej by mu odpowiadało. Wybór padł na rozłożysty buk, rosnący niedaleko ich obozu. Wspiął się na niego i ułożył się na najwygodniejszym z konarów. Miał z niego doskonały widok na okolicę.
On również wyczuwał magiczne impulsy, wyraźnie nie będące działaniami Arediana. Kot cierpliwie czekał na rozwój wypadków. Gdyby to coś lub ktoś zdecydował się ich zaatakować, on również podejmie stanowcze działania.
Awatar użytkownika
Aredian
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 57
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aredian »

Aredian poczuł nagle chłodną stal dotykającą jego szyi. Cóż za głupiec z niego, powinien siedzieć przy ognisku, stamtąd na pewno by go dostrzegł. Ale nie wszystko stracone - pomyślał, może obcy nie będzie chciał go po prostu zabić, ale nawet jeśli, oboje zginą w dość głupi sposób, gdyż czarodziej w chwili śmierci powinien mieć dość sił by wysłać w niego śmiertelny pocisk. Nie nastawiał się zbytnio na śmierć, przecież za pomocą magii może to jeszcze rozegrać na swoją korzyść. Ale czego on mógł chcieć? Na pewno nie był to zwykły rzezimieszek, znał się na magii albo posiadał jakiś magiczny przedmiot, to pewne.

Bandyta był starszym mężczyzną ubranym w ciemnoczerwoną szatę, dał znał znak bohaterowi by siedział cicho i sam zaczął szeptać:
- Przyjacielu, mam nadzieję, że na naszej znajomości skorzystamy obaj... ale przejdźmy do rzeczy. Oddajesz konia i złoto, a dam ci żyć, natomiast jeśli ci życie niemiłe, sam chętnie sobie wezmę twoje oszczędności - powiedział szyderczo. Czarodziej wiedział, że nie da się zastraszyć byle magikowi z mieczem, chciał póki co go zagadać, a w tym czasie może coś wymyśli, tak przyszedł mu do głowy świetny pomysł.
- Zadziwiające, że wielki mag, taki jak ty, potrzebuje i pożąda tak mało cennych rzeczy... tak niskie ambicje... mag, dobrze widzę, jakiż z ciebie mag, pewnie ta szata to tak by wzmocnić twoje poczucie wartości?! - zakpił czarodziej. Chciał zdenerwować go by ten użył magii, miał nadzieję, że odłoży lub choć zapomni o żelazie trzymanym mu przy szyi, wtedy pokonanie go będzie dziecinną igraszką.
"Czarodziej nigdy się nie spóźnia, nie jest też zbyt wcześnie, przybywa wtedy kiedy ma na to ochotę."
Awatar użytkownika
Meallia
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 97
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meallia »

Sen Meallii nie doszedł jeszcze do najgłębszej fazy, więc czułe uszy elfki zarejestrowały nagłe poruszenie w obrębie ich obozu. Usłyszała głos, obcy głos. To ją już do reszty rozbudziło, nie dała jednak tego po sobie poznać. Delikatne otworzyła oczy, tak żeby nie było tego widać. Kątem oka, pewnej odległości od siebie, dostrzegła postać w bordowej szacie. Lekko przekręciła głowę, aby zobaczyć co się tam dzieje. Nieznany mężczyzna przykładał broń do szyi Arediana. Meallia namyśliła się co by tu zrobić. Lecz Caramel był szybszy. Nałożył na stopy i ręce mega pole siłowe, uniemożliwiające mu poruszanie się.
- Teraz twoja kolej - przekazał jej w myślach kot.
Meallia wstała z ziemi i podeszła do mężczyzn. Rozbawiła ją zdziwiona mina maga. Oczywiście zachowała należytą ostrożność. To, że nie mógł się poruszać nie oznaczało, że stał się nieszkodliwy.
W prawej ręce dzierżyła miecz, biła z niego moc, informując wszystkich tu zebranych, że nie jest on tylko piękną ozdobą.
Przemówiła pewnym głosem, z kpiącym uśmiechem na twarzy.
- Mag uciekający się do takich metod? - Zaśmiała się. - Doprawdy zadziwiające. A może to tylko przebranie, jak już powiedział mój towarzysz. Lepiej go zostaw, bo inaczej zademonstruję ci do czego jestem zdolna.
Awatar użytkownika
Aredian
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 57
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aredian »

Magik nie mógł się poruszyć, przez jego głowę przenikał natłok myśli... Zastanawiał się co zrobić, wiedział, że nie może wykonać nawet najprostszego gestu, a samymi słowami nie posiadłby pożądanego efektu, bandyta otworzył bezwładnie rękę wypuszczając z niej miecz.
- Niech będzie, co mam zrobić?
- Puśćcie go, ja się nim zajmę... porozmawiamy jak prawdziwi Czarodzieje - uśmiechnął się Aredian, widząc iż mężczyzna odzyskał władzę w rękach, za pomocą magii wywlókł nim do góry wyrzucając kawałek dalej, czarodziej podszedł kilka kroków w jego stronę, natomiast bandzior zaczął uciekać, Aredian rzucił za nim spojrzenie, podpalając mu małym płomyczkiem kawałek szaty... Magik szybko zniknął im z pola widzenia.
- Nauczy się, nierób jeden... ach, i dzięki za pomoc, gdybym musiał wydostać się z jego łap samemu, wiązałoby się to z pewnym ryzykiem. - Czarodziej usiadł na swoim posłaniu, pokładając do ognia i zwrócił się znów do elfki.
- Śpij spokojnie, chyba już wystarczy przygód jak na ten dzień.
"Czarodziej nigdy się nie spóźnia, nie jest też zbyt wcześnie, przybywa wtedy kiedy ma na to ochotę."
Awatar użytkownika
Meallia
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 97
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meallia »

Z uśmiechem na twarzy przyglądała się poczynaniom czarodzieja. Ten wątpliwy magik był taki żałosny. Tak właśnie się dzieje, kiedy porywa się na silniejszych od siebie. Podeszła do swojego posłania i usiadła na nim.
- Nie ma sprawy. Niezły pokaz mu urządziłeś - zwróciła się do Arediana i uśmiechnęła się. - Później ja mogę pełnić wartę, tobie też przyda się odpoczynek.
Meallia zaczęła się rozkładać na swoim posłaniu, kiedy nagle poczuła przeszywający ból w udzie. Zacisnęła zęby, jednak nie udało jej się całkowicie powstrzymać syknięcia. Mimo, że rana już się zagoiła, ból powracał od czasu do czasu. Elfka użyła odrobiny magii życia, aby go zamortyzować.
- Nic mi nie jest - poinformowała czarodzieja.
Zablokowany

Wróć do „Kryształowe Jezioro”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości