OpowiadaniaHmm moje najnowsze dziecko które nie ma imienia x3

Opowiadania waszego autorstwa o dowolnej tematyce.
ODPOWIEDZ
Kyrie
Rasa:
Profesje:

Hmm moje najnowsze dziecko które nie ma imienia x3

Post autor: Kyrie »

Taaa i jeszcze nie przeredagowane.. dlatego wytykać błędy! .. ale nie krzyczcie na mnie bo się speszę ^ ^" a i tematyka dość taka xP cóż nie pod każdy gust. Tytuł z początku miał być 'Zaklęta dusza' ale na pewno go zmienię bo brzmi tandetnie XD (A i ignorujcie interpunkcję.. a powtórzenia sama widzę ale póki nie zabiorę się za dopieszczenia muszę je jakoś przełknąć |D mam zasadę, że najpierw pisze potem redaguję bo gubię się, tracę to co chciałam przekazać i wszystko idzie w kąt dopóki mi wena nie wróci.. a wraca czasem po 3 latach.)


-To naprawdę dobra parafia. Przyjemna okolica, niezbyt wielu ludzi, czyste górskie powietrze… powinieneś się cieszyć. To dla ciebie najlepsza okazja. Nie podejmuj pochopnych decyzji.. zastanów się. To mała wioska..- Niski grubawy mężczyzna ocierał co chwila swoje płaskie, mokre czoło białą, haftowaną chusteczką. Niespokojnie poprawiał koloratkę pulchnymi palcami jakby była za ciasna na jego sporawą szyję. Jego twarz była okrągła zdobiona dużymi rumianymi policzkami jak i szklącymi oczami. Na głowie dokładnie zaczesane kilka włosów, które starały się przysłonić błyszczącą łysinę.
-Zastanów się.. zastanów. Zrobiłem dla ciebie naprawdę wiele.. to naprawdę.. więcej zrobić nie mogłem.- Chodził niespokojnie po pomieszczeniu, od jednej ściany do drugiej mijając fotel, na której siedział słuchacz. Zdawał się niezbyt zainteresowany słowami przesuwając w palcach kolejne drewniane koraliki różańca.
-Gabrielu wysłuchaj mnie. To nie jest teraz dobry czas na wykłócanie się, nie możesz zostać w stolicy dobrze o tym wiesz… znalazłem ci wspaniałe miejsce.. jak z niego nie skorzystasz odsuną cię całkiem! A wtedy nie licz, że tak szybko wrócisz do stolicy. Po całym tym.. incydencie musisz zniknąć.. trafisz gdzieś, gdzie nikt cię nie zna.. ja.. ja w tym czasie będę rozmawiał z biskupem w twojej sprawie.- Mówił bardzo szybko od czego policzki trzęsły mu się jak galareta. Widząc jednak iż niezbyt docierają jego prośby do upartego księdza usiadł naprzeciw niego za dużym drewnianym biurkiem. Patrzył na niego w milczeniu niespokojnie obserwując przesuwające się paciorki w chudych palcach. Mężczyzna naprzeciw był jakby przeciwieństwem. Był szczupły a wręcz wychudzony. Podłużna twarz, czarne lekko podkrążone oczy przykryte gęstą kruczoczarną czupryną. Całą uwagę miał skupioną na różańcu dopóki nie usłyszał zniecierpliwionego chrząknięcia księdza Aleksa. Podniósł swój wzrok a jego wargi rozchyliły się by zaraz z nich wydobył się dźwięczny męski głos.
-Rozumiem doskonale.. dziwi mnie jednak dlaczego ten dziwny… incydent nadal nie został rozwiązany.- Mimo spokoju jego brwi ściągnęły się w grymasie niezadowolenia.
-Czemu przez kłamstwa mam trafić gdzieś do podrzędnej parafii?.. ale.. rozumiem.. i pewnie nie mam wyjścia. Lepsze to niż jakieś miasto pełne dziwek, meneli i złodziei…- Widząc ulgę w oczach towarzysza uśmiechnął się lekko.
-Nie myśl jednak, że zostanę tam na długo.. masz załatwić tę sprawę z biskupem jak najszybciej.. rozumiesz mnie Aleks? Niech dobry Bóg ma cię w opiece bracie. Pójdę się spakować.- Dodał podnosząc się z fotela.
-I ciebie Gabrielu niech twój archanioł nad tobą czuwa.- Odpowiedział mu kiwnięciem i szybko zrobił znak krzyża w powietrzu. Odczekał, aż młody ksiądz wyjdzie po czym dalej wycierając się chusteczką chwycił za telefon i wykręcił pośpiesznie numer.
-Wasza ekscelencjo.. przekonałem go… Tak.. zgodził się zająć tą parafią. Nie, nic nie podejrzewa. Tak jak wasza ekscelencja prosiła.. nie będzie już sprawiał problemów..- Mówił szybkim zdławionym szeptem. Odłożył słuchawkę i składając dłonie przyłożył je do warg. Dzień miał zapowiadać się pięknie mimo tego.. z nieba spadł deszcz niczym łzy.
Ari
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 96
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ari »

No cóż, pozwolę sobie jako pisarka od lat dwunastu skrytykować, co powyższe. Historia dosyć ciekawa, ale jeżeli chodzi o poprawność, to naprawdę nie najlepiej. Po pierwsze i przede wszystkim, dwukropki w języku polskim nie funkcjonują w płaszczyźnie horyzontalnej. Jest albo jedna kropka, albo trzy, ni mniej, ni więcej. Myślniki - jak widać - mają spacje po OBU stronach.
Dialog wydaje mi się nieco sztuczny. Takie moje wrażenie. Może przez te przeklęte dwukropki. Ale Aleks wydaje się gadać za dużo, a jego zdania są jednolicie zbudowane, krótkie, pojedyncze zdania. Ledwo zaczyna, a już kończy, i zaraz następne zdanie leci.
Po myślniku, kiedy wtrącasz: "niski, grubawy mężczyzna ocierał co chwila (...)" to "niski" powinno być małą literą, nie słuchaj Worda, bo głupi. Najlepiej to wyłącz sobie autopoprawianie trzech kropek i dużych liter po kropce.
"(...) pulchnymi palcami, jakby (...)" - przecinek. Wybacz, ale jestem wyczulona.
"jego twarz była okrągła zdobiona dużymi rumianymi policzkami" - pomijając brak przecinka, to czy nie lepiej brzmiałoby: "Duże, rumiane policzki i błyszczące oczy zdobiły jego okrągłą, pulchną twarz"? Twój styl pisania przypomina mi trochę opowiadanie, które kiedyś czytałam - napisał je Anglik, który uczył się polskiego i w pizdu dużo używał strony biernej. Ty tak samo, cały czas "była zdobiona", "była za ciasna", "był przeciwieństwem", "był szczupły", no cholera, cały czas tylko był, był, była, było. Bez przesady. Znakomitą większość tych zdań można by utworzyć tak, żeby nie tylko nie było powtórzeń, ale i składnia wydawała się mniej monotonna.
Podobnie dalej. Czytelnik pod żadnym pozorem nie powinien siedzieć i domyślać się, co autor miał na myśli. "Chodził niespokojnie po pomieszczeniu, od jednej ściany do drugiej mijając fotel, na której siedział słuchacz. Zdawał się niezbyt zainteresowany słowami przesuwając w palcach kolejne drewniane koraliki różańca." - takie zdanie na przykład. "Fotel, na której" - już pomijam tego typu kwiatki. Ale nie wiem, czy widzisz, ale piszesz, jakby Aleks chodził, mijając fotel, ale zdawał się niezbyt zainteresowany słowami (czyimi słowami? jakimi słowami? WTF?) i przesuwał w palcach różaniec. I tak jest raz po raz, nie chce mi się robić dokładnej analizy, żeby cię nie zniechęcać.
Na początku zaznaczyłaś, żeby nie zwracać uwagi na błędy, bo ty najpierw piszesz, żeby nie zapomnieć pomysłu, a potem dopiero poprawiasz. Ale powiem ci, że zanim poprawisz opowiadanie, to nie można tego nazwać opowiadaniem. Super, masz pomysł, boisz się, że go zapomnisz, to zapisz sobie np. w punktach, zrób sobie plan wydarzeń tak, żebyś pisząc mogła do niego zajrzeć, jakbyś czegoś zapomniała. No, ale jeżeli już nawet koniecznie musisz najpierw pisać, potem redagować, to dlaczego wyrywasz się, żeby to wstawić? Napisz, poczekaj, aż znajdziesz chwilę czasu, przeredaguj i dopiero potem wstawiaj. Żadne opowiadanie nie powstaje w 15 minut.
To wszystko, co chciałam powiedzieć. Choć jestem pewna, że nawet jak przeredagujesz, będę miała się do czego przyczepić xD
[b][color=gray]It's not gonna hurt. Really.
Oops, I lied.[/color][/b]
Awatar użytkownika
Aurill
Zsyłający Sny
Posty: 309
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aurill »

A mi się bardzo podoba i ja nie zwracam uwagi na przecinki, dwukropki itp. Więc ja nie mam się do czego przyczepić :)
[url=http://img65.imageshack.us/img65/2990/h1tc8.jpg]Euri[/url]
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości