Danae[Karczma "Biała Lilia]

Jedno z trzech elfich królestw znajdujących się w szepczącym lesie. Otoczone murami rozległe miasto wtopione w leśną gęstwinę magicznego lasu.
Awatar użytkownika
Aruviel
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 121
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Ducha
Profesje: Uzdrowiciel , Mag , Wojownik
Kontakt:

Post autor: Aruviel »

W pierwszej chwili była tak zdumiona, że nie wiedziała co ma powiedzieć, co zrobić. Kiedy zobaczyła równie zaskoczoną Arayo, po prostu wstała i z całej siły przytuliła towarzyszkę. Nie mogła uwierzyć w to co się stało. Nie mogła uwierzyć w to, że umarła... umarła i... i stała się aniołem. Nadal nie miała pojęcia dlaczego, po co, przez chwilę starała się sobie przypomnieć słowa tajemniczego głosu, ale czując na sobie objęcia Arayo natychmiast zapomniała wszystko co jeszcze sekundę temu próbowała przywrócić w pamięci.

- Arayo... - szepnęła.
- Jak dobrze, że jesteś... ja... - Aruviel nie dokończyła, po prostu się rozpłakała, jakby zeszło z niej całe uczucie strachu, które w sobie nosiła. Nagle nie pamiętała o Larze, o bólu, o głosie. Była tylko ona i jej przyjaciółka. Ciepłe, słone łzy spływały po policzkach dziewczyny. Arayo poczuła jak Aruviel się trzęsie, chyba za dużo jak na jeden dzień miały wrażeń... Aru odsunęła się na chwilę od elfki...

- Arayo... - anielica wyrzekła imię towarzyszki i spojrzała jej pytająco prosto w oczy, jakby chciała powiedzieć, że nie wie co teraz, że nie chce być aniołem, nie chce wypełniać misji Pana, którego nawet nie wyznaje... Jej oczy nie rozumiały tego co się stało, była zagubiona i bezradna, jedyne pytanie jakie rozbrzmiewało jej w głowie to "co teraz?"
Awatar użytkownika
Ethelnalen
Kroczący w Snach
Posty: 249
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Anioł Światłości
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ethelnalen »

Nie zatrzymał się, udając że nie usłyszał Arayo. Domyślał się, że dziewczyna będzie teraz zajęta swoją towarzyszką, więc będzie miał sporo czasu żeby się stąd ulotnić. Wciąż jednak rozważał co niby miało znaczyć to przemienienie Aruviel w anioła. Czy rzeczywiście miało to jakiś związek z nim? Wolał jednak się nie dowiadywać, działanie kilka kroków naprzód jeszcze nigdy mu nie zaszkodziło. Kiedy odszedł już trochę dalej od tamtego pomieszczenia, zaczął sobie cicho gwizdać. W końcu nikomu nic się nie stało, więc można było uznać że wszystko poszło dobrze. Doszedł wreszcie do małego przejścia w suficie i zatrzymał się w tym miejscu.
- Głupie kobiety.. - mruknął cicho, zerkając na swoje poranione co kawałek skrzydła. Nie były to głębokie rany, ale pewnie i tak dadzą mu w kość, kiedy będzie się przeciskał przez ten właz.
Awatar użytkownika
Arayo
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 550
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Wojownik , Łowca , Artysta
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Arayo »

Złapała Aruviel w swoje objęcia i mocno ją przytuliła, nie dowierzając w to co się stało.

- Już dobrze Aru, już wszystko dobrze - powiedziała uspokajającym głosem, a przynajmniej na tyle, na ile pozwoliły jej spływające z oczu łzy. Uśmiechnęła się lekko, czując ulgę, że jednak nie straciła przyjaciółki. Westchnęła cicho, czując jak Aru się trzęsie, przytuliła ją mocniej, aby wiedziała, że nie jest i nie będzie sama, ze wszystko jakoś się ułoży, a to co się stało musi mieć ukryte znaczenie. Kiedy przyjaciółka odsunęła się od niej i spojrzała na nią zagubionym wzrokiem, Arayo uśmiechnęła się do niej przez łzy.

- Nie bój się, poradzimy sobie jakoś. Teraz jesteś... aniołem - szepnęła do Aru. - Najważniejsze jest to, że nic Ci nie jest, że znowu żyjesz - dodała, kładąc dłoń na ramieniu Aruviel. - Może nasz Anioł, będzie umiał pomóc ? - powiedziała nieco głośniej, wiedząc, że tamten sobie poszedł. Musiał to usłyszeć.

Arayo spojrzała znowu na Aruviel i mocno ją przytuliła. - Cieszę się, że nic Ci nie jest. - szepnęła cicho.
Awatar użytkownika
Aruviel
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 121
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Ducha
Profesje: Uzdrowiciel , Mag , Wojownik
Kontakt:

Post autor: Aruviel »

Smutne oczy anielicy mówiły wszystko. Bała się przyszłości, bała się, że nie będzie mogła samodzielnie podejmować decyzji, że może zostać unicestwiona za tak wiele rzeczy. Tyle słyszała historii o upadłych, o wygnanych, o braku wolnej woli, o posłuszeństwie. Nie wiedziała, które z tych historii są prawdą, które kłamstwem. Po prostu się bała, że od teraz jest własnością czegoś... kogoś, kogo nie rozumiała, kogo nie wyznawała, kogo nie znała. Skąd mogła wiedzieć co dalej, jej dusza była zagubiona, a ciało? Ciało czuło się jak dawniej, z tą różnicą, że miało skrzydła. Czy przez to, że stała się aniołem została obdarzona jakimiś innymi, nowymi mocami? Nie pozostawało nic innego jak się tego dowiedzieć. Trzeba było jedynie znaleźć sposób. Aruviel poczuła nagle coś bardzo ludzkiego, że czuje się brudna, zmęczona i głodna, nie wiedziała, że anioły też czują głód. A może to nie było to? Może to tylko złudzenie, może mózg płatał jej figle. Kim właściwie teraz była? Bardzo chciała się tego dowiedzieć, ale nie miała pojęcia w jaki sposób. Dziewczyna odstąpiła o krok od przyjaciółki.

- Aua! - odgłos bólu wydobył się z jej ust. Tuż za nią znajdowała się ściana, właściwie to wcale nie tuż za nią, a spory kawałek za jej plecami i to nie w nie się uderzyła. Odwróciła głowię i zobaczyła, że uderzyła w ścianę jednym z białych skrzydeł. Były piękne, niewątpliwie, ale Aru nie miała pojęcia jak to jest mieć skrzydła. Miała w nich czucie - o tym właśnie zdążyła się przekonać. Spojrzała ponownie na Arayo.

- Jak ja stąd teraz wyjdę? - zapytała zrozpaczona.
Awatar użytkownika
Ethelnalen
Kroczący w Snach
Posty: 249
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Anioł Światłości
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ethelnalen »

Odpoczął sobie chwilę, zanim wspiął się na drabinę. Doszedł w końcu do wniosku, że skoro tu wszedł, to da radę też wyjść. Oparł rękę o właż i ku własnemu zdziwieniu, nie mógł go otworzyć. Zmrużył oczy i z impetem grzmotnął w niego pięścią.
- Awwwszlag. Ktokolwiek to zrobił, niech się cieszy że jest po drugiej stronie... - mruknął do siebie, zeskakując na dół - Jak szczęście, to szczęście. - po czym zerknął jeszcze w górę. "No nie mów, że to twoja sprawka...".
Westchnął ciężko i usiadł pod ścianą. Milczał chwilę, po czym spojrzał w górę i z niejakim trudem wymruczał, jakby mówił do niewidzialnej osoby.
- No dobra, jak chcesz. Zajmę się nią, ale nie dłużej niż kilka dni. Później się zmywam. - prychnął, zastanawiając się, czy on go w sumie słucha, czy nadal ma go w nosie. Tymczasowo go to jednak nie obchodziło. Przymknął oczy, siedząc tak w bezruchu i czekając aż dojdą do niego te irytujące, kobiece głosiki.
Awatar użytkownika
Arayo
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 550
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Wojownik , Łowca , Artysta
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Arayo »

Aruviel wyglądała wyjątkowo pięknie. Duże, białe skrzydła, jasna poświata, która jeszcze ją otaczała, zupełnie nie pasowała do miejsca, w którym się znajdowały. Przyglądała się przerażonej Aru.
- Uspokój się Aru, pomyśl, że jesteś żywa - powiedziała nieco weselej. - Masz drugą szansę.

Patrzyła na przyjaciółkę, kiedy ta uderzyła się, podeszła do niej. - Uważaj, spore masz te skrzydła, ale są naprawdę piękne - uśmiechnęła się i pogładziła delikatne pióra.
- Nie martw się, pomogę Ci stąd wyjść, nie zapominaj, że mamy jeszcze jednego anioła w pobliżu. - dodała uśmiechając się ciepło do niej.
Wzięła ją za rękę i zaczęła powoli prowadzić do wyjścia, przy drzwiach, pomogła jej przejść, tak, aby nie zrobiła sobie krzywdy. Pewnie ciężko jest nagle zostać aniołem, nie wiedząc czemu - przemknęło przez myśl dziewczyny. Następnie prowadziła Aru przez korytarz, chcąc dojść do włazu, przez który weszła wcześniej.

- A jednak nie poszedłeś? - zapytała Anioła, który siedział pod ścianą. - Możesz nam pomóc? - uśmiechnęła się lekko, po czym spojrzała na towarzyszkę.
Awatar użytkownika
Aruviel
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 121
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Ducha
Profesje: Uzdrowiciel , Mag , Wojownik
Kontakt:

Post autor: Aruviel »

Tak, dostała drugą szansę, ale czy to faktycznie była szansa na życie tak jak wcześniej? Jak każdy, Aruviel bała się nieznanego, w przeszłości nawet nie zastanawiała się jak żyją anioły. A teraz nagle, z jakiś powodów właśnie nim się stała. Nie miała pojęcia co powinna czuć, co robić. Jakimś sposobem udało jej się zwinąć skrzydła i umiejscowić je blisko ciała. Skrzydła były po prostu dodatkowymi kończynami, jak ręce i nogi i nimi też musiała się nauczyć poruszać. O lataniu, w tej chwili, nie była nawet w stanie myśleć, w przeciwieństwie do myśli na temat snu. Czy będzie go w ogóle potrzebować? A jeśli tak to jak będzie spała, ze skrzydłami na plecach. Szła za Arayo niczym bezdomny pies za kimś kto w końcu się nim zaopiekował. Była wdzięczna elfce, że jest, że chce jej pomóc. Ale sama czuła się źle, nieswojo, to ciało do niej nie pasowało, nie należało do niej. Jeszcze tego ranka była po prostu elfką, elfką z... tygrysem.

Ergon... pomyślała. I nagle zdała sobie sprawę, że nigdzie go nie ma. Odwróciła się gwałtownie w poszukiwaniu przyjaciela, ale jedyne co zobaczyła to cień znikający w oddali, w tym momencie wiedziała już, że ona mogła stracić życie i odzyskać je w jednej chwili... on nie. To co pozwalało mu żyć było w niej, przecież nie był zwyczajny, zrodzony z mocy czarodzieja żył wyłącznie dzięki niewidzialnej więzi, dzięki więzi z której nawet ona nie zdawała sobie sprawy. Nagle to do niej dotarło i uderzyło z całej siły prosto w serce. Jak to się stało, że po prostu zdała sobie z tego sprawę? Nie wiedząc jego odejścia, jego śmierci? Wcześniej to było nie możliwe, a jednak teraz miała pewność, że on już nie wróci. Przełknęła ślinę, a z jej oczu polały się łzy, ale nie odezwała się ani słowem, po prostu wróciła do marszu za Arayo. W końcu żyła, jak powiedziała elfka, niestety w tej chwili Aruviel wydawało się, że jest jedynie samotną wyspą na środku oceanu, a Arayo statkiem, który właśnie odpłyną, wraz ze słowami "pomyśl, że jesteś żywa". Niestety Aruviel wolałaby być w tej chwili martwa... Ból jaki rozrywał jej serce był silniejszy od jakiegokolwiek w jej życiu, nigdy nie straciła kogoś, kogo tak bardzo by kochała. Przez łzy prawie nie widziała drogi, a jedyne o czym marzyła to zniknąć, rozpłynąć się, nie czuć. Miała wrażenie, że jej poszarpane ubranie zalewa się krwią na piersi, że jej serce rozrywa się na miliard kawałków, eksploduje, a jego ostre odłamki jedynie potęgują już nieznośny ból. Czułą, że drży, nie ze smutku, nie z rozpaczy, a ze złości, złości na cały świat, złości na siebie, na Boga, który właśnie ją sobie wybrał.
Awatar użytkownika
Ethelnalen
Kroczący w Snach
Posty: 249
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Anioł Światłości
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ethelnalen »

Czekał cierpliwie zastanawiając się, co one tam tak długo robią i czy właściwie mają zamiar przyjść. Już miał sie podnosić z miejsca, kiedy dostrzegł pojawiające się kobiety. Poderwał się na nogi i krzyżując ręce na piersi podszedł do nich. Ogólnie nie było z nim źle, ale wyglądał kilka razy gorzej niż się czuł - skrzydła i cała zbroja posiekane były drobnymi, płytkimi cięciami - zupełnie jakby ktoś rzucał do niego małymi kamyczkami z niesamowita prędkością.
Już otwierał usta, żeby złośliwie odpowiedzieć Arayo, ale w porę dostrzegł łzy płynące z oczu Aruviel i jej ogólny paskudny stan. Ugryzł się w język i spoglądał chwilę na nie, zanim się odezwał.
- Ktoś zablokował wejście. Jeśli pójdziemy wzdłuż nurtu, powinno tam być ujście. Ale musimy się pospieszyć, lepiej czym prędzej opuścić te kanały, zanim tamte wrócą. O ile wrócą. - miał poważną minę, raczej nie skorą do żartów. na swoje szczęście umiał rozróżniać, kiedy można żartować, a kiedy trzeba szybko myśleć i działać. Przyjrzał się jeszcze raz uważnie Aruviel i temu jak krzywo składa skrzydła. Westchnął cicho i podszedł do niej, najzwyczajniej w świecie biorąc ją na ręce. Wiedział jak obchodzić się ze skrzydłami, więc nie sprawiło mu problemu chwycenie jej tak, żeby były unieruchomione ale nie bolały.
- Tam dalej jest mało miejsca, lepiej, żebyś nie wpadła przypadkiem do kanału. - stwierdził krótko patrząc w oczy Aruviel, o ile miała je otwarte, po czym nie czekając na odpowiedź, zwrócił się do Arayo. - Idź pierwsza, będę tuż za tobą.
Awatar użytkownika
Arayo
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 550
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Wojownik , Łowca , Artysta
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Arayo »

Zacisnęła mocniej dłoń, na dłoni Aru, widząc jak przyjaciółka przeżywa odejście Ergona. To nie powinno nikogo dziwić, tyle razem przeszli, był częścią niej, częścią elfki....która odeszła. Spojrzała współczująco na Anielicę, a potem na Ethela, który wspomniał coś o zablokowanym wejściu.
- Hm, ciekawe czy ktoś zrobił to celowo...- powiedziała cicho.
Odsunęła się, kiedy Anioł podszedł do Aru i zabrał ją na ręce.
- Tylko uważaj na nią. - powiedziała do niego. - A z Tobą wszystko dobrze? - zapytała, widząc jak wygląda i ruszyła powoli przed siebie, tak jak prosił.

Arayo prowadziła, co jakiś czas zerkając za siebie i sprawdzając czy z Aru i Ethelem wszystko dobrze. Korytarz z czasem stawał się coraz niższy, wiec poruszanie się w nim, nie było zbyt wygodne. Ethel pomagał Aru przez cała drogę, dzięki niemu dziewczyna nie zrobiła sobie krzywdy. W kanale było ciemno, mokro i do tego zapach nie był zbyt zachęcający, dlatego elfka przyspieszyła nieco, aby jak najszybciej znaleźć się w miejscu ujścia. Do tego nie miała ochoty spotykać tamtych dwóch kobiet, z którymi walczył Anioł. Przeszli jeszcze kawałek korytarza, kiedy ich oczom ukazało się ujście. Arayo odwróciła się do towarzyszy i posłała im lekki uśmiech.
Awatar użytkownika
Aruviel
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 121
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Ducha
Profesje: Uzdrowiciel , Mag , Wojownik
Kontakt:

Post autor: Aruviel »

Nie odezwała się ani słowem, nie protestowała kiedy chciał jej pomóc. Jedyne co ją zastanawiało to co on w ogóle tu robi. Z drugiej strony ona i Arayo chciały mu pomóc, była aniołem, więc pewnie do jego obowiązków należała pomoc i ratowanie innych. Ciekawe czy ona też tak będzie musiała? Do tej pory była wolna, nie musiała niczego, a mogła wszystko, być gdzie chciała, robić co chciała. Jak jej życie będzie wyglądało teraz? Westchnęła w duchu. Szli dłuższą chwilę, a Aruviel zaczynała czuć się co raz bardziej nieswojo. Anioł milczał jak grób, a Aru zastanawiała się, czy tak mają wszystkie anioły. Czy nie powinien jej teraz powiedzieć czegoś mądrego o przynależności do Planów, albo przynajmniej pocieszyć? Wydawało jej się, że tak powinni postępować aniołowie, tymczasem ten po prostu milczał. I ta zbroja, wcześniej nie zastanawiała się dlaczego siedział w niej w karczmie, później rzecz jasna podczas walki była mu niezbędna, ale przecież wszedł w niej do kanału? Aruviel nigdy nie nosiła zbroi, ale zdawała sobie sprawę, że musi być przecież ciężka. To wszystko było aż nazbyt dziwne.
Awatar użytkownika
Ethelnalen
Kroczący w Snach
Posty: 249
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Anioł Światłości
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ethelnalen »

Musiał przyznać, że dziwnie się czuł trzymając Aruviel na rękach. Dawno nie miał kontaktu z żadnym aniołem... właściwie, z żadnym normalnym aniołem, a jej skrzydła były puszyste, świeże, jeszcze niczym nieskalane. Aż czuł pewne opory, czy powinien ich dotykać. W końcu jednak przestał się nad tym zastanawiać, kiedy pochłonęła go monotonia marszu. Przeważnie musiał iść bokiem, plecami do ściany, żeby się wmieścić w tym wąskim przejściu - jak zwykle nikt nie pomyślał o aniołach. Bardzo często spotykał się z tym objawem rasizmu. Czasami mijali jakieś małe, boczne pomieszczenia, albo rozszerzenia kanału, gdzie Ethel mógł przez chwilę się wyprostować i iść normalnie, za co dziękował projektantom tego kanału.
Kiedy w końcu dostrzegł wyjście z kanału, odetchnął lekko. Może i był silny, ale niesienie Aruviel taki kawał drogi i to w tak niewygodnym miejscu trochę już mu dokuczało, czego oczywiście w żaden sposób nie okazywał. Kiedy Arayo się oglądnęła i uśmiechnęła, odwzajemnił gest jedynie wymuszonym wykrzywieniem ust.
Oczywiście całą drogę milczał, bo nie było nawet o czym rozmawiać. Tym bardziej skoro przeszła mu ochota na żarty, kiedy widział Aruviel w takim stanie. W końcu jednak doszli do wyjścia, gdzie woda wypływała na powierzchnię. Ethel postawił Aruviel na ziemi przed sobą, mrużąc oczy i próbując przyzwyczaić się do ostrego południowego światła. W międzyczasie odezwał się, chyba do Arayo.
- No i co teraz zamierzacie zrobić?

Ciąg Dalszy
Zablokowany

Wróć do „Danae”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość