Góry Dasso ⇒ Tajemnicza dolina
Tajemnicza dolina
By³a w ma³ej rozterce czy lecieæ swoj± drog±, czy te¿ pognaæ za Dolhardem. Zdecydowa³a, ¿e jednak pójdzie swoj± drog±, kiedy¶ siê spotkaj± to jest pewne, a wtedy sobie z nim porozmawia. Kiedy lecia³a nad rzek± czu³± ulgê, lubi³a czuæ ¶wie¿e wieczorne powietrze na twarzy. Ujrza³a góry, góry które tak bardzo przypomina³y jej rodzinne okolice. Kr±¿y³a w¶ród pagórków, widzia³a jak zimne czyste ¼ród³a kusz± sw± po¶wiat±.
Jakby kto¶ zatopi³ w nich gwiazdy my¶la³a i cieszy³a ma³e nietoperze oczka tym zapieraj±cym w dech widokiem.
Zastanawia³a siê nad sensem swojego istnienia, wreszcie znalaz³a jak±¶ dolinkê, na której sta³y jakie¶ tajemnicze ruiny. Ze zbocza góry tryska³ rado¶nie ma³y wodospad, potem tworz±c rw±cy górski potok. Ruiny otacza³ gêsty las dolina by³a bardzo roz³o¿ysta, jednak szczelinie otoczona górskimi szczytami. Na ¶rodku sta³ jaki¶ dziwny obelisk. Wyl±dowa³a przy nim i od razu poczu³a moc tego miejsca, by³o urokliwe, ale i niebezpieczne. Bardzo zaintrygowa³ j± obelisk zaczê³a wnikliwie go badaæ. Magicznie zebra³a trochê chrustu i skrzesa³a ogieñ. Przyjrza³a siê dok³adnie monumentalnej skale pokrywa³y j± jakie¶ inskrypcje, co¶ jej mówi³y i dlatego wyci±gnê³a z torby ciê¿kie opas³e tomisko. Zaczê³a szukaæ informacji na temat tego typu inskrypcji.
Dodane po 5 godzinach 18 minutach:
Znalaz³a, lecz nie mia³a ochoty siê temu wszystkiemu przygl±daæ. Po³o¿y³a siê w miêkkiej trawie i spojrza³a w czyste niebo, przypomina³o morze, morze kiedy wstaje s³oñce i jego ³agodne promienie g³adz± fale. Wróci³a pamiêci± do swojego ostatniego poranka, ach jak¿e by³ on piêkny po trzech tysi±cach lat. Nie mia³a wtedy wyboru, by³a tylko marnym eksperymentem, s³u¿±cym jako dope³nienie jakiej¶ luki w wiedzy czarodziei. Wpatrywa³a siê tak godzinami, nie liczy³a czasu, odda³a siê marzeniom, które umar³y wraz z ni±, tamtego pamiêtnego wieczoru. Nie mog³a siê zem¶ciæ na wampirze, który wtedy towarzyszy³ jej ojcu, nie wiedzia³a jak brzmia³o jego prawdziwe imiê. Z rozmy¶lañ wyrwa³a j± my¶l, ¿e nie ma siê gdzie schroniæ przed blaskiem s³oñca. Nerwowo wsta³a z trawy i podesz³a do ruin i dok³adnie siê im przyjrza³a. By³a to ruina jakiego¶ miejsca kultu, zawalona by³a tylko brama wej¶ciowa i trochê fortyfikacji. Zauwa¿y³a zaro¶niêt± star± drewnian± klapê, otworzy³a j± zesz³a po zaro¶niêtych schodkach w dó³, spostrzeg³a kilka podziemnych cel. Uspokoi³a siê i wróci³a na powierzchniê, spoczê³a w tym samym miejscu i znów pog³êbi³a siê w rozmy¶laniach.
Jakby kto¶ zatopi³ w nich gwiazdy my¶la³a i cieszy³a ma³e nietoperze oczka tym zapieraj±cym w dech widokiem.
Zastanawia³a siê nad sensem swojego istnienia, wreszcie znalaz³a jak±¶ dolinkê, na której sta³y jakie¶ tajemnicze ruiny. Ze zbocza góry tryska³ rado¶nie ma³y wodospad, potem tworz±c rw±cy górski potok. Ruiny otacza³ gêsty las dolina by³a bardzo roz³o¿ysta, jednak szczelinie otoczona górskimi szczytami. Na ¶rodku sta³ jaki¶ dziwny obelisk. Wyl±dowa³a przy nim i od razu poczu³a moc tego miejsca, by³o urokliwe, ale i niebezpieczne. Bardzo zaintrygowa³ j± obelisk zaczê³a wnikliwie go badaæ. Magicznie zebra³a trochê chrustu i skrzesa³a ogieñ. Przyjrza³a siê dok³adnie monumentalnej skale pokrywa³y j± jakie¶ inskrypcje, co¶ jej mówi³y i dlatego wyci±gnê³a z torby ciê¿kie opas³e tomisko. Zaczê³a szukaæ informacji na temat tego typu inskrypcji.
Dodane po 5 godzinach 18 minutach:
Znalaz³a, lecz nie mia³a ochoty siê temu wszystkiemu przygl±daæ. Po³o¿y³a siê w miêkkiej trawie i spojrza³a w czyste niebo, przypomina³o morze, morze kiedy wstaje s³oñce i jego ³agodne promienie g³adz± fale. Wróci³a pamiêci± do swojego ostatniego poranka, ach jak¿e by³ on piêkny po trzech tysi±cach lat. Nie mia³a wtedy wyboru, by³a tylko marnym eksperymentem, s³u¿±cym jako dope³nienie jakiej¶ luki w wiedzy czarodziei. Wpatrywa³a siê tak godzinami, nie liczy³a czasu, odda³a siê marzeniom, które umar³y wraz z ni±, tamtego pamiêtnego wieczoru. Nie mog³a siê zem¶ciæ na wampirze, który wtedy towarzyszy³ jej ojcu, nie wiedzia³a jak brzmia³o jego prawdziwe imiê. Z rozmy¶lañ wyrwa³a j± my¶l, ¿e nie ma siê gdzie schroniæ przed blaskiem s³oñca. Nerwowo wsta³a z trawy i podesz³a do ruin i dok³adnie siê im przyjrza³a. By³a to ruina jakiego¶ miejsca kultu, zawalona by³a tylko brama wej¶ciowa i trochê fortyfikacji. Zauwa¿y³a zaro¶niêt± star± drewnian± klapê, otworzy³a j± zesz³a po zaro¶niêtych schodkach w dó³, spostrzeg³a kilka podziemnych cel. Uspokoi³a siê i wróci³a na powierzchniê, spoczê³a w tym samym miejscu i znów pog³êbi³a siê w rozmy¶laniach.
[i]Sufletul ei mu mai poate fi salvat!
Este blestemata!
Single este viata si o sa fie al meu!
Ma voi ridika din mormint, o so razbun
au toat puterile intunericului![/i]
[url=http://img74.imageshack.us/img74/8591/vampirebeauty.jpg]*[/url][url=http://i678.photobucket.com/albums/vv149/divinelove_album/f_BloodyRosebm_5179457.jpg]*[/url][url=http://gothik.ws/images/dessins%20goth/Femme%20vampire.%20Woman%20vampire%20wallpaper.%20Gothic%20girl.JPG]*[/url]
[url=http://i902.photobucket.com/albums/ac221/yuyuhakushi/Monsters/AbbysalEmperor.jpg]Zankou w czystej piekielnej postaci[/url]
Este blestemata!
Single este viata si o sa fie al meu!
Ma voi ridika din mormint, o so razbun
au toat puterile intunericului![/i]
[url=http://img74.imageshack.us/img74/8591/vampirebeauty.jpg]*[/url][url=http://i678.photobucket.com/albums/vv149/divinelove_album/f_BloodyRosebm_5179457.jpg]*[/url][url=http://gothik.ws/images/dessins%20goth/Femme%20vampire.%20Woman%20vampire%20wallpaper.%20Gothic%20girl.JPG]*[/url]
[url=http://i902.photobucket.com/albums/ac221/yuyuhakushi/Monsters/AbbysalEmperor.jpg]Zankou w czystej piekielnej postaci[/url]
Dopiero s³oñce zbudzi³o j± z rozmy¶lañ. Szybko capnê³a torbê i niewyobra¿alnie szybko ju¿ zatrzaskiwa³a klapê, gdzie by³y cele. Zaczê³a siê tu rozgl±daæ i o dziwo znalaz³a z³oty ¶wiecznik, nastêpnie górê z³ota. Dostrzeg³a równie¿ stare zasuszone zw³oki. He. Bratku ¿e¶ siê za³atwi³ pomy¶la³a z udawan± trosk± i zapali³a ¶wiecznik. Posz³a do innej celi. Po³o¿y³a siê na twardej pryczy.
Niegdy¶ musia³o tu byæ wiêzienie dolnej wie¿y, gdzie skazany nie prze¿ywa³ wiêcej ni¼li sze¶ciu tygodni. Karany siedzia³ w ca³kowitym mroku i w³asnych odchodach. Skrzywi³a siê na sam± my¶l, po chwili Morfeusz wzywa³ j± do swego królestwa.
¦ni³ siê jej on. Ca³e zdarzenie w mie¶cie Chaosu, gdzie jeden z najstarszych wampirów zaintrygowa³ siê ni±. Mia³a wtedy chyba jedno tysi±clecie za sob±. On mia³ ju¿ dwa. By³ piêknym wynios³ym wampirem, który w³ada³ tym gniazdem Nie¶miertelnych. Xena zawêdrowa³a tam bo chcia³a zobaczyæ swoich popleczników. Okaza³o siê, ¿e to banda ³akn±cych krwi, brutalnych morderców bez szacunku dla ofiar. Musia³a niestety tam pozostaæ bo on tak chcia³, chcia³ by zajê³a siê egzekwowaniem prawa w¶ród wampirów, m³odych wampirów, gdy¿ ona by³a równie¿ jedn± z najstarszych. I zajê³a t± pozycjê coraz bardziej intryguj±c najstarszego nie¶miertelnego Luciano. Mia³ do¶æ d³ugie czarne krêcone w³osy, g³êbokie czarne oczy i piêknie wyrze¼bione cia³o.
¦ni³a jak siê kochali przed samym porankiem, jak on taki wynios³y kruszy siê przy jej pieszczotach z zadziwieniem na twarzy, wiedzia³ ¿e nie jest do koñca wampirem. Nagle otworzy³a oczy co¶ by³o w jej celi, szybko podnios³a siê z pryczy i zauwa¿y³a szczura, który w±cha³ jej torbê, która le¿a³a na pod³odze. Odetchnê³a ale tylko w my¶lach i opad³a na pos³anie, znów zamknê³a oczy, ws³ucha³a siê w d¼wiêki j± otaczaj±ce i s³ysza³a niewyra¼nie æwierkanie ptaków. Zachwyci³a siê nimi, jak tym niezapomniany ostatnim zachódem s³oñca.
Niegdy¶ musia³o tu byæ wiêzienie dolnej wie¿y, gdzie skazany nie prze¿ywa³ wiêcej ni¼li sze¶ciu tygodni. Karany siedzia³ w ca³kowitym mroku i w³asnych odchodach. Skrzywi³a siê na sam± my¶l, po chwili Morfeusz wzywa³ j± do swego królestwa.
¦ni³ siê jej on. Ca³e zdarzenie w mie¶cie Chaosu, gdzie jeden z najstarszych wampirów zaintrygowa³ siê ni±. Mia³a wtedy chyba jedno tysi±clecie za sob±. On mia³ ju¿ dwa. By³ piêknym wynios³ym wampirem, który w³ada³ tym gniazdem Nie¶miertelnych. Xena zawêdrowa³a tam bo chcia³a zobaczyæ swoich popleczników. Okaza³o siê, ¿e to banda ³akn±cych krwi, brutalnych morderców bez szacunku dla ofiar. Musia³a niestety tam pozostaæ bo on tak chcia³, chcia³ by zajê³a siê egzekwowaniem prawa w¶ród wampirów, m³odych wampirów, gdy¿ ona by³a równie¿ jedn± z najstarszych. I zajê³a t± pozycjê coraz bardziej intryguj±c najstarszego nie¶miertelnego Luciano. Mia³ do¶æ d³ugie czarne krêcone w³osy, g³êbokie czarne oczy i piêknie wyrze¼bione cia³o.
¦ni³a jak siê kochali przed samym porankiem, jak on taki wynios³y kruszy siê przy jej pieszczotach z zadziwieniem na twarzy, wiedzia³ ¿e nie jest do koñca wampirem. Nagle otworzy³a oczy co¶ by³o w jej celi, szybko podnios³a siê z pryczy i zauwa¿y³a szczura, który w±cha³ jej torbê, która le¿a³a na pod³odze. Odetchnê³a ale tylko w my¶lach i opad³a na pos³anie, znów zamknê³a oczy, ws³ucha³a siê w d¼wiêki j± otaczaj±ce i s³ysza³a niewyra¼nie æwierkanie ptaków. Zachwyci³a siê nimi, jak tym niezapomniany ostatnim zachódem s³oñca.
[i]Sufletul ei mu mai poate fi salvat!
Este blestemata!
Single este viata si o sa fie al meu!
Ma voi ridika din mormint, o so razbun
au toat puterile intunericului![/i]
[url=http://img74.imageshack.us/img74/8591/vampirebeauty.jpg]*[/url][url=http://i678.photobucket.com/albums/vv149/divinelove_album/f_BloodyRosebm_5179457.jpg]*[/url][url=http://gothik.ws/images/dessins%20goth/Femme%20vampire.%20Woman%20vampire%20wallpaper.%20Gothic%20girl.JPG]*[/url]
[url=http://i902.photobucket.com/albums/ac221/yuyuhakushi/Monsters/AbbysalEmperor.jpg]Zankou w czystej piekielnej postaci[/url]
Este blestemata!
Single este viata si o sa fie al meu!
Ma voi ridika din mormint, o so razbun
au toat puterile intunericului![/i]
[url=http://img74.imageshack.us/img74/8591/vampirebeauty.jpg]*[/url][url=http://i678.photobucket.com/albums/vv149/divinelove_album/f_BloodyRosebm_5179457.jpg]*[/url][url=http://gothik.ws/images/dessins%20goth/Femme%20vampire.%20Woman%20vampire%20wallpaper.%20Gothic%20girl.JPG]*[/url]
[url=http://i902.photobucket.com/albums/ac221/yuyuhakushi/Monsters/AbbysalEmperor.jpg]Zankou w czystej piekielnej postaci[/url]
Znudzona d³ug± podró¿± Nadia znalaz³a siê gdzie¶ w tajemniczej dolinie. Có¿, nie lubi³a takich miejsc, ale gdzie¶ musia³a w koñcu odpocz±æ, jej willa nad morzem zosta³a spalona, teraz musia³a znale¼æ sobie inne miejsce. Sz³a powoli przez lasek, Jaka¶ ga³±¼ uderzy³a j± lekko w ramiê. Prychnê³a ze z³o¶ci, nienawidzi³a takich miejsc, brakowa³o jej wygody miejskiego ¿ycia. Zakon wychowa³ ja na tward± kobietê, potrafi³a sobie radziæ w ka¿dej sytuacyj, jednak ostatnie lata jej ¿ycia przyzwyczai³y j± do luksusu. Có¿, bêdê musia³ znów zacz±æ radziæ sobie tak jak kiedy¶, mam nadziejê, ze nied³ugo znajdê sobie jaki¶ smakowity k±sek pomy¶la³a a na jej twarz wyp³yn± u¶miech jeszcze niedokonanego tryumfu. Znów jaka¶ ga³±¼ uderzy³a j± w ramiê prychnê³a jeszcze g³o¶niej i zaklê³a pod nosem. W koñcu znalaz³a siê na do¶æ przyjemnej polanie z ruinami jakiej¶ ¶wi±tyni.
- Nareszcie, muszê odpocz±æ - powiedzia³a sama do siebie i usiad³a wyczerpana i z³a pod jednym z murów. Nie czu³a g³odu, a jej zmêczenie nie by³o spowodowane d³ug± podró¿±, lecz jej niewygodami, Jej cia³o raczej rzadko siê mêczy³o, ale psychicznie pragnê³a najwy¿szej klasy luksusów i ¶wiadomo¶æ, ze nie dostanie tego czego pragnie wprawia³a ja w stan z³o¶ci i zmêczenia. Opar³a g³owê i zasne³± jak dziecko.
- Nareszcie, muszê odpocz±æ - powiedzia³a sama do siebie i usiad³a wyczerpana i z³a pod jednym z murów. Nie czu³a g³odu, a jej zmêczenie nie by³o spowodowane d³ug± podró¿±, lecz jej niewygodami, Jej cia³o raczej rzadko siê mêczy³o, ale psychicznie pragnê³a najwy¿szej klasy luksusów i ¶wiadomo¶æ, ze nie dostanie tego czego pragnie wprawia³a ja w stan z³o¶ci i zmêczenia. Opar³a g³owê i zasne³± jak dziecko.
Znów nagle otworzy³a. Kto¶ szed³ i kl±³ pod nosem, jaka¶ kobieta. Wyczu³a jej aurê. Mhm...Posi³ek u¶miechnê³a siê ponuro i wê¿owym ruchem jêzyka przejecha³a po pe³nych wargach. Czeka³a tylko, a¿ siê ¶ciemni...Niestety by³o samo po³udnie, znudzona zaczê³a przygl±daæ siê tej celi i pismom na ¶cianach. Opowiada³y o tych ruinach, sk³ada³o siê tu ofiary z³o¿one z ludzi, w ho³dzie demonom.Tak to jest jak ludzie chc± przyzywaæ demony. Z³y tylko ze z³ym mo¿e siê przyja¼niæ
Jej my¶li zaczê³y kr±¿yæ wokó³ przyjaznego jej demona pos³usznemu tylko Ksiêciu Piekie³. Zwa³ siê Zankou. Kilka stuleci temu pomog³a mu, gdy¿ nie móg³ dorwaæ pewnego czarnoksiê¿nika, który przywo³a³ go i za¿±da³ nieograniczonej w³adzy, demon pozwoli³ na to, lecz ostrzeg³ i¿ za jedno stulecie przybêdzie po zap³atê, czyli jego splugawion± duszê. Czarownik zgodzi³ siê na taki uk³ad, lecz gdy przyszed³ czas zap³aty zabarykadowa³ siê w jakiej¶ prze ¶wiêtej katedrze i wci±¿ modli³ siê do Anio³ów i Boga. Demon nie mia³ tam wstêpu. I kr±¿y³ wokó³ niszcz±c wszystkie wioski czarownika. I wtedy pojawi³a siê Xena, gdy nie móg³ wyssaæ jej duszy i ¿ycia bardzo siê zdziwi³. Zawi±za³ siê miêdzy nimi uk³ad, ona skusi go by wyszed³, a ona zyska dozgonn± przyja¼ñ i pomoc w ka¿dej sytuacji. Xena widz±c same korzy¶ci przekona³a czarownika by wyszed³. Jej cudowna uroda i si³a perswazji potrafi wszystko. Demon porwa³ czarownika. I przysi±g³, ¿e jest na ka¿de skinienie wampirzycy. Przez nastêpne stulecia schodzili siê do¶æ czêsto ona pomaga³a jemu, a on mia³ u niej wci±¿ rosn±cy d³ug, lecz darzyli siê wielk± przyjacielsk± mi³o¶ci±, swoist± ale mi³o¶ci±.
Znów po³o¿y³a siê na pryczy k³ad±c rêce za g³owê, chcia³a wyj¶æ na powierzchniê, lecz wiedzia³a, ¿e s³oñce, wci±¿ góruje nad dolin±.
Jej my¶li zaczê³y kr±¿yæ wokó³ przyjaznego jej demona pos³usznemu tylko Ksiêciu Piekie³. Zwa³ siê Zankou. Kilka stuleci temu pomog³a mu, gdy¿ nie móg³ dorwaæ pewnego czarnoksiê¿nika, który przywo³a³ go i za¿±da³ nieograniczonej w³adzy, demon pozwoli³ na to, lecz ostrzeg³ i¿ za jedno stulecie przybêdzie po zap³atê, czyli jego splugawion± duszê. Czarownik zgodzi³ siê na taki uk³ad, lecz gdy przyszed³ czas zap³aty zabarykadowa³ siê w jakiej¶ prze ¶wiêtej katedrze i wci±¿ modli³ siê do Anio³ów i Boga. Demon nie mia³ tam wstêpu. I kr±¿y³ wokó³ niszcz±c wszystkie wioski czarownika. I wtedy pojawi³a siê Xena, gdy nie móg³ wyssaæ jej duszy i ¿ycia bardzo siê zdziwi³. Zawi±za³ siê miêdzy nimi uk³ad, ona skusi go by wyszed³, a ona zyska dozgonn± przyja¼ñ i pomoc w ka¿dej sytuacji. Xena widz±c same korzy¶ci przekona³a czarownika by wyszed³. Jej cudowna uroda i si³a perswazji potrafi wszystko. Demon porwa³ czarownika. I przysi±g³, ¿e jest na ka¿de skinienie wampirzycy. Przez nastêpne stulecia schodzili siê do¶æ czêsto ona pomaga³a jemu, a on mia³ u niej wci±¿ rosn±cy d³ug, lecz darzyli siê wielk± przyjacielsk± mi³o¶ci±, swoist± ale mi³o¶ci±.
Znów po³o¿y³a siê na pryczy k³ad±c rêce za g³owê, chcia³a wyj¶æ na powierzchniê, lecz wiedzia³a, ¿e s³oñce, wci±¿ góruje nad dolin±.
[i]Sufletul ei mu mai poate fi salvat!
Este blestemata!
Single este viata si o sa fie al meu!
Ma voi ridika din mormint, o so razbun
au toat puterile intunericului![/i]
[url=http://img74.imageshack.us/img74/8591/vampirebeauty.jpg]*[/url][url=http://i678.photobucket.com/albums/vv149/divinelove_album/f_BloodyRosebm_5179457.jpg]*[/url][url=http://gothik.ws/images/dessins%20goth/Femme%20vampire.%20Woman%20vampire%20wallpaper.%20Gothic%20girl.JPG]*[/url]
[url=http://i902.photobucket.com/albums/ac221/yuyuhakushi/Monsters/AbbysalEmperor.jpg]Zankou w czystej piekielnej postaci[/url]
Este blestemata!
Single este viata si o sa fie al meu!
Ma voi ridika din mormint, o so razbun
au toat puterile intunericului![/i]
[url=http://img74.imageshack.us/img74/8591/vampirebeauty.jpg]*[/url][url=http://i678.photobucket.com/albums/vv149/divinelove_album/f_BloodyRosebm_5179457.jpg]*[/url][url=http://gothik.ws/images/dessins%20goth/Femme%20vampire.%20Woman%20vampire%20wallpaper.%20Gothic%20girl.JPG]*[/url]
[url=http://i902.photobucket.com/albums/ac221/yuyuhakushi/Monsters/AbbysalEmperor.jpg]Zankou w czystej piekielnej postaci[/url]
Nadia ziewnê³a otwieraj±c szeroko usta i ods³aniaj±c idealnie bia³e zêby, po czy przeci±gnê³a siê jak kotka, wsta³a i otrzepa³a sukniê z ga³±zek i trawy. Nagle poczu³a ¿e jaki¶ py³ek dosta³ siê jej do nosa prychnê³a jak ma³a pantera i ze z³o¶ci± posz³a do lasu po drewno. Nadchodzi³ zmrok, s³oñce chyli³o siê ku zachodowi. Kobieta wróci³a z chrustem i us³u¿y³a w w stos na ognisko. Usiad³a niedaleko i u¶miechne³a siê do siebie. Zaczê³a obracaæ d³onie i tworzyæ w nich niewielk± kule, po chwili w chlusnê³a kul± ognia w drewno i tym sposobem rozpali³a ognisko. Nie lubi³a tradycyjnych metod, a kiedy by³a z³a stawa³a siê bardziej inwazyjna ni¿ zwykle.
Zapad³ ju¿ zmrok, ognisko cudownie grza³o i roz¶wietla³o ciemno¶æ, Nadia siedzia³a niedaleko p³omieni. Wyci±gnê³a z torby swoj± Ksiêgê Magii i zaczê³a j± studiowaæ. Mia³a nadziejê, ¿e niedaleko jest jakie¶ miasto i nie bêdzie musia³ d³ugo siedzieæ w tym okropnym lesie, jednak faktem by³o ¿e tê noc musi spêdziæ tutaj. Nagle zauwa¿y³a ¿e nad ogniskiem zbiera siê obrzydliwe stado komarów. W jej d³oniach znów powsta³a kula, tym razem mia³a ona jasnoniebieski kolor, kobieta ze z³o¶ci± rzuci³a ni± w gromadz±c± siê chmarê owadów, a te w mgnieniu oka zniknê³y z powierzchni ziemi, z tryumfem i obrzydzeniem do wszelkiego rodzaju owadów Nadia wróci³a do studium swojej Ksiêgi.
Zapad³ ju¿ zmrok, ognisko cudownie grza³o i roz¶wietla³o ciemno¶æ, Nadia siedzia³a niedaleko p³omieni. Wyci±gnê³a z torby swoj± Ksiêgê Magii i zaczê³a j± studiowaæ. Mia³a nadziejê, ¿e niedaleko jest jakie¶ miasto i nie bêdzie musia³ d³ugo siedzieæ w tym okropnym lesie, jednak faktem by³o ¿e tê noc musi spêdziæ tutaj. Nagle zauwa¿y³a ¿e nad ogniskiem zbiera siê obrzydliwe stado komarów. W jej d³oniach znów powsta³a kula, tym razem mia³a ona jasnoniebieski kolor, kobieta ze z³o¶ci± rzuci³a ni± w gromadz±c± siê chmarê owadów, a te w mgnieniu oka zniknê³y z powierzchni ziemi, z tryumfem i obrzydzeniem do wszelkiego rodzaju owadów Nadia wróci³a do studium swojej Ksiêgi.
Czu³a jak ostatnie promienie s³onecznie znikaj± za górami.
Taaak noooc, kochana noc W jedno uderzenie serca by³a na powierzchni, za kobiet±. Usadowi³a siê na murze, jakby gotuj±c siê do skoku. Poczu³a jej zapach, a jej oczy zarejestrowa³y jak gruba têtnica piêknie pompuje krew pod piêkn± delikatnie aksamitn± skór± szyi. Dziewczyna nic nie zauwa¿y³a, owia³ j± tylko lekki wiaterek, jakby powiew bryzy nocnej. U¶miechnê³a siê ukazuj±c piêkne bia³e k³y.
- Witaj nieznajoma - szepnê³a s³odkim g³osem, który dotar³ do kobiety jakby podmuch wiatru. Spojrza³a w ogieñ, tak cudownie siê skrzy³, po czym by³a naprzeciw dziewczyny. Pomiêdzy nimi skrzypia³ ogieñ. Tylko lodowate oczy Xeny wpatrywa³y siê w dziewczynê.
- Co tu Ciê tu sprowadza ? - czu³a jak podskoczy³o jej ci¶nienie krwi. ¦wie¿a krew, która zionê³a strachem. Chcia³a siê napiæ, lecz postanowi³a sobie ¿e odpu¶ci sobie dzi¶ ¿±dzê mordowania niewinnych.
Taaak noooc, kochana noc W jedno uderzenie serca by³a na powierzchni, za kobiet±. Usadowi³a siê na murze, jakby gotuj±c siê do skoku. Poczu³a jej zapach, a jej oczy zarejestrowa³y jak gruba têtnica piêknie pompuje krew pod piêkn± delikatnie aksamitn± skór± szyi. Dziewczyna nic nie zauwa¿y³a, owia³ j± tylko lekki wiaterek, jakby powiew bryzy nocnej. U¶miechnê³a siê ukazuj±c piêkne bia³e k³y.
- Witaj nieznajoma - szepnê³a s³odkim g³osem, który dotar³ do kobiety jakby podmuch wiatru. Spojrza³a w ogieñ, tak cudownie siê skrzy³, po czym by³a naprzeciw dziewczyny. Pomiêdzy nimi skrzypia³ ogieñ. Tylko lodowate oczy Xeny wpatrywa³y siê w dziewczynê.
- Co tu Ciê tu sprowadza ? - czu³a jak podskoczy³o jej ci¶nienie krwi. ¦wie¿a krew, która zionê³a strachem. Chcia³a siê napiæ, lecz postanowi³a sobie ¿e odpu¶ci sobie dzi¶ ¿±dzê mordowania niewinnych.
[i]Sufletul ei mu mai poate fi salvat!
Este blestemata!
Single este viata si o sa fie al meu!
Ma voi ridika din mormint, o so razbun
au toat puterile intunericului![/i]
[url=http://img74.imageshack.us/img74/8591/vampirebeauty.jpg]*[/url][url=http://i678.photobucket.com/albums/vv149/divinelove_album/f_BloodyRosebm_5179457.jpg]*[/url][url=http://gothik.ws/images/dessins%20goth/Femme%20vampire.%20Woman%20vampire%20wallpaper.%20Gothic%20girl.JPG]*[/url]
[url=http://i902.photobucket.com/albums/ac221/yuyuhakushi/Monsters/AbbysalEmperor.jpg]Zankou w czystej piekielnej postaci[/url]
Este blestemata!
Single este viata si o sa fie al meu!
Ma voi ridika din mormint, o so razbun
au toat puterile intunericului![/i]
[url=http://img74.imageshack.us/img74/8591/vampirebeauty.jpg]*[/url][url=http://i678.photobucket.com/albums/vv149/divinelove_album/f_BloodyRosebm_5179457.jpg]*[/url][url=http://gothik.ws/images/dessins%20goth/Femme%20vampire.%20Woman%20vampire%20wallpaper.%20Gothic%20girl.JPG]*[/url]
[url=http://i902.photobucket.com/albums/ac221/yuyuhakushi/Monsters/AbbysalEmperor.jpg]Zankou w czystej piekielnej postaci[/url]
Nadia siedzia³a z Ksiêg± na kolanach, nagle poczu³a jak owiewa j± lekki wiatr. Spojrza³a w ogieñ. Vampae... pomy¶la³a. Doskonale wyczuwa³a inne rasy, jednak lata studiów u siostrzyczek i mistrzów na co¶ siê zda³y. W jej d³oniach powsta³a ju¿ nowa ognista kula, uwielbia³a to taka ma³a tortura zanim kogo¶ zmiecie z powierzchni ziemi.
- Witaj Wampirzyco - powiedzia³a i spojrza³a w lodowate oczy kobiety. Jej oczy za¶ skrzy³y siê ciekawo¶ci±. - Jestem tutaj, poniewa¿ mój dom zosta³ zniszczony. A Ty? Co Ty tutaj robisz?
- Witaj Wampirzyco - powiedzia³a i spojrza³a w lodowate oczy kobiety. Jej oczy za¶ skrzy³y siê ciekawo¶ci±. - Jestem tutaj, poniewa¿ mój dom zosta³ zniszczony. A Ty? Co Ty tutaj robisz?
- O jaka m±dralina jeste¶ no no - powiedzia³a ironicznie.
- Co ja robiê ? To co lubiê, a jak my¶lisz co lubiê kobieto ? - za¶mia³a siê krótko. Wyci±gnê³a butelkê krwi o jednym zwinnym ruchem j± odpieczêtowa³a.
- Mo¿e to i nie to samo co ¿ywa krew, ale zaspokoi mój apetyt, wiêc nie bój siê o swoje ¿ycie. - rozsiad³a siê wygodniej wyci±gaj±c nogi. Spojrza³a na miliony nocnych s³oñc, które roz¶wietla³y jej mroczne ¿ycie. Przenios³a wzrok na kobietê.
- Zniszczyli Ci dom ? Biedaczysko, có¿ ¿e¶ nagrzeszy³a dziecinko ? - raczej nie spyta³a, a stwierdzi³a odrzucaj±c kosmyk czarnych jak noc, znów zatopi³a w ni± wzrok i poci±gnê³a haust z butelki. W powietrzu uniós³ siê zapach cz³owieczej krwi.
- Co ja robiê ? To co lubiê, a jak my¶lisz co lubiê kobieto ? - za¶mia³a siê krótko. Wyci±gnê³a butelkê krwi o jednym zwinnym ruchem j± odpieczêtowa³a.
- Mo¿e to i nie to samo co ¿ywa krew, ale zaspokoi mój apetyt, wiêc nie bój siê o swoje ¿ycie. - rozsiad³a siê wygodniej wyci±gaj±c nogi. Spojrza³a na miliony nocnych s³oñc, które roz¶wietla³y jej mroczne ¿ycie. Przenios³a wzrok na kobietê.
- Zniszczyli Ci dom ? Biedaczysko, có¿ ¿e¶ nagrzeszy³a dziecinko ? - raczej nie spyta³a, a stwierdzi³a odrzucaj±c kosmyk czarnych jak noc, znów zatopi³a w ni± wzrok i poci±gnê³a haust z butelki. W powietrzu uniós³ siê zapach cz³owieczej krwi.
[i]Sufletul ei mu mai poate fi salvat!
Este blestemata!
Single este viata si o sa fie al meu!
Ma voi ridika din mormint, o so razbun
au toat puterile intunericului![/i]
[url=http://img74.imageshack.us/img74/8591/vampirebeauty.jpg]*[/url][url=http://i678.photobucket.com/albums/vv149/divinelove_album/f_BloodyRosebm_5179457.jpg]*[/url][url=http://gothik.ws/images/dessins%20goth/Femme%20vampire.%20Woman%20vampire%20wallpaper.%20Gothic%20girl.JPG]*[/url]
[url=http://i902.photobucket.com/albums/ac221/yuyuhakushi/Monsters/AbbysalEmperor.jpg]Zankou w czystej piekielnej postaci[/url]
Este blestemata!
Single este viata si o sa fie al meu!
Ma voi ridika din mormint, o so razbun
au toat puterile intunericului![/i]
[url=http://img74.imageshack.us/img74/8591/vampirebeauty.jpg]*[/url][url=http://i678.photobucket.com/albums/vv149/divinelove_album/f_BloodyRosebm_5179457.jpg]*[/url][url=http://gothik.ws/images/dessins%20goth/Femme%20vampire.%20Woman%20vampire%20wallpaper.%20Gothic%20girl.JPG]*[/url]
[url=http://i902.photobucket.com/albums/ac221/yuyuhakushi/Monsters/AbbysalEmperor.jpg]Zankou w czystej piekielnej postaci[/url]
Nadia zagotowa³a siê ze z³o¶ci, nie chcia³a jednak walki, obie wiedzia³y ¿e dla ¿adnej z nich nie skoñczy³o by siê to najlepiej. A z pewno¶ci± ani czarodziejka, ani wampirzyca nie chcia³yby wyj¶æ z tego "drobnego" konfliktu z poharatanymi twarzami. Obie by³y piêkne i nie na rêkê by³aby im walka. Wokó³ czarodziejki wytworzy³o siê na moment zielone pole si³owe, dziêki niemu mog³a siê uspokoiæ, choæ w jej g³owie nadal brzmia³y aroganckie s³owa wampirzycy. Ta krótka chwila magicznej medytacyj pozwoli³a jednak na ukojenie impulsywnej natury. Nadia znów dziêkowa³a siostrzyczk± za ich naukê. W gruncie rzeczy teraz z têsknota wspomina³a szko³ê. Odetchnê³a g³êboko, a pole si³owe zniknê³o.
- Jestem czarodziejka Nadia - powiedzia³a krótko i uprzejmie, jak gdyby ich wcze¶niejsze s³owa nigdy nie zaistnia³y. - Wiedzê, ¿e jeste¶ wampirem, nie spodziewa³a siê spotkaæ tutaj przedstawiciela Twojej rasy, zaiste jeste¶cie do¶æ ciekawymi istotami. Mam nadziejê, ¿e nie przeszkadzam Ci tutaj swoj± obecno¶ci±? Mogê wiedzieæ co przywiod³o Cie w te strony? - znów odetchnê³a, tym razem ciszej, o dziwo by³a szczera w swoich s³owach, choæ kiedy wpada³ w trans medytacji s±dzi³a, ¿e bêdzie musia³a udawaæ, w gruncie rzeczy jednak nie lubi³a popadaæ w konflikty z nikim a jej charakter by³ bardziej pokojowy ni¿ by tego chcia³a.
- Jestem czarodziejka Nadia - powiedzia³a krótko i uprzejmie, jak gdyby ich wcze¶niejsze s³owa nigdy nie zaistnia³y. - Wiedzê, ¿e jeste¶ wampirem, nie spodziewa³a siê spotkaæ tutaj przedstawiciela Twojej rasy, zaiste jeste¶cie do¶æ ciekawymi istotami. Mam nadziejê, ¿e nie przeszkadzam Ci tutaj swoj± obecno¶ci±? Mogê wiedzieæ co przywiod³o Cie w te strony? - znów odetchnê³a, tym razem ciszej, o dziwo by³a szczera w swoich s³owach, choæ kiedy wpada³ w trans medytacji s±dzi³a, ¿e bêdzie musia³a udawaæ, w gruncie rzeczy jednak nie lubi³a popadaæ w konflikty z nikim a jej charakter by³ bardziej pokojowy ni¿ by tego chcia³a.
- Ciekawskie z was stworzenia. A co tu robiê, po co tu jestem. Czemu przez wszystkie tysi±clecia zadajecie te same pytania hm ? A co mog³aby tu robiæ wed³ug Ciebie stara wampirzyca ? - zapyta³a. W koñcu rzek³a stanowczym g³osem.
- Jestem Xena mi³o Ciê poznaæ moja droga. Szkoda, ¿e nie mam jakiego¶ alkoholu, by¶my siê napi³y. - za¶mia³a siê lekko, sarkazm wyparowa³ nie chcia³a skrzywdziæ tej istotki.
- No chyba ¿e chcesz krwi droga czarodziejko. - znów siê u¶miechnê³a.
- A co do mojej rasy to jeste¶my dos³ownie wszêdzie tylko nigdy nie wiesz, kiedy us³yszysz d¼wiêki tr±b anielskich. - zachichota³a i poci±gnê³a ³yk.
- Jestem Xena mi³o Ciê poznaæ moja droga. Szkoda, ¿e nie mam jakiego¶ alkoholu, by¶my siê napi³y. - za¶mia³a siê lekko, sarkazm wyparowa³ nie chcia³a skrzywdziæ tej istotki.
- No chyba ¿e chcesz krwi droga czarodziejko. - znów siê u¶miechnê³a.
- A co do mojej rasy to jeste¶my dos³ownie wszêdzie tylko nigdy nie wiesz, kiedy us³yszysz d¼wiêki tr±b anielskich. - zachichota³a i poci±gnê³a ³yk.
[i]Sufletul ei mu mai poate fi salvat!
Este blestemata!
Single este viata si o sa fie al meu!
Ma voi ridika din mormint, o so razbun
au toat puterile intunericului![/i]
[url=http://img74.imageshack.us/img74/8591/vampirebeauty.jpg]*[/url][url=http://i678.photobucket.com/albums/vv149/divinelove_album/f_BloodyRosebm_5179457.jpg]*[/url][url=http://gothik.ws/images/dessins%20goth/Femme%20vampire.%20Woman%20vampire%20wallpaper.%20Gothic%20girl.JPG]*[/url]
[url=http://i902.photobucket.com/albums/ac221/yuyuhakushi/Monsters/AbbysalEmperor.jpg]Zankou w czystej piekielnej postaci[/url]
Este blestemata!
Single este viata si o sa fie al meu!
Ma voi ridika din mormint, o so razbun
au toat puterile intunericului![/i]
[url=http://img74.imageshack.us/img74/8591/vampirebeauty.jpg]*[/url][url=http://i678.photobucket.com/albums/vv149/divinelove_album/f_BloodyRosebm_5179457.jpg]*[/url][url=http://gothik.ws/images/dessins%20goth/Femme%20vampire.%20Woman%20vampire%20wallpaper.%20Gothic%20girl.JPG]*[/url]
[url=http://i902.photobucket.com/albums/ac221/yuyuhakushi/Monsters/AbbysalEmperor.jpg]Zankou w czystej piekielnej postaci[/url]
- Nie jestem ani w¶cibska, ani ciekawska - powiedzia³a spokojnie - od czego¶ jednak trzeba zacz±æ rozmowê, a pytanie co piêkna kobieta robi w lesie jest jak najbardziej na miejscu, nawet je¶li jest wampirzyc±, albo czarodziejk±. Poza tym nie powinno siê stwierdzaæ faktów, je¶li nic nie wie siê o drugiej osobie, a tak w³a¶nie jest. Widzê Ciê Xeno po raz pierwszy i nie zamierzam oceniaæ i stwierdzaæ ¿e jeste¶ tu z takich lub innych wzglêdów dlatego zapyta³a z ca³± moj± uprzejmo¶ci±. Ale do¶æ tych filozoficznych my¶li. Racja przyda³oby siê jakie¶ wino, szkoda ¿e go nie posiadam i mimo wszystko nie pijam krwi - doda³a z u¶miechem i zamy¶li³a siê na chwilê.
- To mo¿e przejdziemy siê do miasta moja droga czarodziejko ? Noc jeszcze bardzo m³oda. - u¶miechnê³a siê k³y b³ysnê³y w ¶wietle ognia.
- A czym tak w³a¶ciwie zajmujesz to jest jaka dziedzina magii jest Twoim konikiem ? - zapyta³a zmieniaj±c temat. Mog³abym j± zabiæ jednym skinieniem pomy¶la³a i zwil¿y³a wargi jêzykiem. Poci±gnê³a spory ³yk z butelki i trochê rozla³o jej siê na dekolt.
- Osz no widzisz, nigdy nie nauczê siê piæ z butelki, nie ma to jak ¿yciodajne ciep³e ¿y³ki. - u¶miechnê³a siê ponuro wysuwaj±c k³y. Spojrza³a na ksiêgê dziewczyny emanowa³a z niej moc, ale dobra moc. W porównaniu z ni± Xena by³a z³a do szpiku ko¶ci. Zachichota³a w duchu.
- A czym tak w³a¶ciwie zajmujesz to jest jaka dziedzina magii jest Twoim konikiem ? - zapyta³a zmieniaj±c temat. Mog³abym j± zabiæ jednym skinieniem pomy¶la³a i zwil¿y³a wargi jêzykiem. Poci±gnê³a spory ³yk z butelki i trochê rozla³o jej siê na dekolt.
- Osz no widzisz, nigdy nie nauczê siê piæ z butelki, nie ma to jak ¿yciodajne ciep³e ¿y³ki. - u¶miechnê³a siê ponuro wysuwaj±c k³y. Spojrza³a na ksiêgê dziewczyny emanowa³a z niej moc, ale dobra moc. W porównaniu z ni± Xena by³a z³a do szpiku ko¶ci. Zachichota³a w duchu.
[i]Sufletul ei mu mai poate fi salvat!
Este blestemata!
Single este viata si o sa fie al meu!
Ma voi ridika din mormint, o so razbun
au toat puterile intunericului![/i]
[url=http://img74.imageshack.us/img74/8591/vampirebeauty.jpg]*[/url][url=http://i678.photobucket.com/albums/vv149/divinelove_album/f_BloodyRosebm_5179457.jpg]*[/url][url=http://gothik.ws/images/dessins%20goth/Femme%20vampire.%20Woman%20vampire%20wallpaper.%20Gothic%20girl.JPG]*[/url]
[url=http://i902.photobucket.com/albums/ac221/yuyuhakushi/Monsters/AbbysalEmperor.jpg]Zankou w czystej piekielnej postaci[/url]
Este blestemata!
Single este viata si o sa fie al meu!
Ma voi ridika din mormint, o so razbun
au toat puterile intunericului![/i]
[url=http://img74.imageshack.us/img74/8591/vampirebeauty.jpg]*[/url][url=http://i678.photobucket.com/albums/vv149/divinelove_album/f_BloodyRosebm_5179457.jpg]*[/url][url=http://gothik.ws/images/dessins%20goth/Femme%20vampire.%20Woman%20vampire%20wallpaper.%20Gothic%20girl.JPG]*[/url]
[url=http://i902.photobucket.com/albums/ac221/yuyuhakushi/Monsters/AbbysalEmperor.jpg]Zankou w czystej piekielnej postaci[/url]
Nadia u¶miechne³a siê lekko ironicznie. Czytanie w my¶lach czêsto siê przydawa³o. Nie odezwa³a siê jednak s³owem na ten temat. Obie mog³y siê tu pozabijaæ gdyby tylko chcia³y.
- Bardzo chêtnie wybiorê siê do miasta je¶li jest takowe w okolicy, problem w tym, ¿e to miejsce ma jakie¶ dziwne w³a¶ciwo¶ci, nie mogê tu u¿ywaæ teleportu, portale nie chce siê otwieraæ. Wiêc pozostaje mi piesza wycieczka, a ³a¿enie w nocy po lesie jest ¶redni± przyjemno¶ci±. Pyta³a¶ mnie o magiê... có¿... lubiê bawiæ siê ogniem i lud¼mi - powiedzia³a z szerokim, u¶miechem i zmro¿onymi oczami. Czêsto zachowywa³a siê jak kotka, a raczej kocica.
- Bardzo chêtnie wybiorê siê do miasta je¶li jest takowe w okolicy, problem w tym, ¿e to miejsce ma jakie¶ dziwne w³a¶ciwo¶ci, nie mogê tu u¿ywaæ teleportu, portale nie chce siê otwieraæ. Wiêc pozostaje mi piesza wycieczka, a ³a¿enie w nocy po lesie jest ¶redni± przyjemno¶ci±. Pyta³a¶ mnie o magiê... có¿... lubiê bawiæ siê ogniem i lud¼mi - powiedzia³a z szerokim, u¶miechem i zmro¿onymi oczami. Czêsto zachowywa³a siê jak kotka, a raczej kocica.
Ma³y demon, który dla ochrony siedzia³ w jej g³owie szepn±³, ¿e czarodziejka czyta³a jej w my¶lach. Wbi³a w ni± lodowate i z³owrogie spojrzenie.
No to cholera jak mnie pilnujesz hm? Tak ¿e taki kurwiszon mo¿e mi wej¶æ i poczytaæ we mnie jak w otwartej ksiêdze ? skarci³a go ostro w my¶lach.
Nastêpnym razem zrobiê jej piekie³ko obiecujê. odpowiedzia³ g³osem jak zbyty pies.
Dobrze Zenkou, przecie¿ wiesz, ¿e Ciê kocham. doda³a ju¿ ³agodnie. A jak ten potê¿ny demon znalaz³ siê w jej umy¶le ? Otó¿ kilkadziesi±t stuleci temu, Xena za¿±da³a zap³aty za wszystkie "dobre uczynki" dla Zenakou. On zgodzi³ siê zap³aciæ, lecz nie spodziewa³ siê takiej mi³ej niespodzianki, otó¿ za¿yczy³a sobie by strzeg³ jej g³owy i ogólnie towarzyszy³ w podró¿ach, a w razie czego przyszed³ z pomoc±. Demon zgodzi³ siê z wielkim entuzjazm. I tak ju¿ zosta³o on i ona w jednej symbiozie, egzystuj±. Wróæmy jednak do zdarzeñ w dolinie.
- Bawisz siê lud¼mi a to Ci dopiero. Ale nie powinna¶ zadzieraæ z wampirami, które lubuj± siê w demonach. - powiedzia³a z³owieszczo.
- Bo cz³owieka jest ³atwiej zabiæ ni¼li my¶lisz wystarczy trucizna, nieodpowiedni krok, za mocny cios b±d¼ za silne pchniêcie, jeste¶cie z kruchej gliny utkani moja droga. Ogieñ co¶ bli¿sze moim praktykom - za¶mia³a siê, lecz to by³ tak zrêcznie ukryty fa³szywy ¶mieszek.
- Ojeju boisz siê nocnych stworków ? - znów siê roze¶mia³a. Demon w jej g³owie równie¿ siê roze¶mia³.
- No ale niestety je¿eli wyruszysz z ranka to nie napijemy siê za dnia razem - zrobi³a sztuczn±, smutn± minê. Poci±gnê³a kolejny haust z bluetki, która od¿ywczo zaczê³a kr±¿yæ w jej ¿y³ach.
Dodane po 8 godzinach 7 minutach:
Mia³a do¶æ siedzenia i glêdzenia o dupie Marynie. Nie wyobra¿alnie szybko podnios³a siê z ziemi i rzek³a stanowczym g³osem.
- No dobra malu¶ka, nie zamierzam tutaj siedzieæ i gnu¶nieæ. Mo¿e nasze drogi siê jeszcze skrzy¿uj±. - po tych s³owach zamieni³a siê w nietoperza. Zatoczy³a ko³o nad czarodziejk± i ogniem, po czym zniknê³a w mroku nocy.
c.d
No to cholera jak mnie pilnujesz hm? Tak ¿e taki kurwiszon mo¿e mi wej¶æ i poczytaæ we mnie jak w otwartej ksiêdze ? skarci³a go ostro w my¶lach.
Nastêpnym razem zrobiê jej piekie³ko obiecujê. odpowiedzia³ g³osem jak zbyty pies.
Dobrze Zenkou, przecie¿ wiesz, ¿e Ciê kocham. doda³a ju¿ ³agodnie. A jak ten potê¿ny demon znalaz³ siê w jej umy¶le ? Otó¿ kilkadziesi±t stuleci temu, Xena za¿±da³a zap³aty za wszystkie "dobre uczynki" dla Zenakou. On zgodzi³ siê zap³aciæ, lecz nie spodziewa³ siê takiej mi³ej niespodzianki, otó¿ za¿yczy³a sobie by strzeg³ jej g³owy i ogólnie towarzyszy³ w podró¿ach, a w razie czego przyszed³ z pomoc±. Demon zgodzi³ siê z wielkim entuzjazm. I tak ju¿ zosta³o on i ona w jednej symbiozie, egzystuj±. Wróæmy jednak do zdarzeñ w dolinie.
- Bawisz siê lud¼mi a to Ci dopiero. Ale nie powinna¶ zadzieraæ z wampirami, które lubuj± siê w demonach. - powiedzia³a z³owieszczo.
- Bo cz³owieka jest ³atwiej zabiæ ni¼li my¶lisz wystarczy trucizna, nieodpowiedni krok, za mocny cios b±d¼ za silne pchniêcie, jeste¶cie z kruchej gliny utkani moja droga. Ogieñ co¶ bli¿sze moim praktykom - za¶mia³a siê, lecz to by³ tak zrêcznie ukryty fa³szywy ¶mieszek.
- Ojeju boisz siê nocnych stworków ? - znów siê roze¶mia³a. Demon w jej g³owie równie¿ siê roze¶mia³.
- No ale niestety je¿eli wyruszysz z ranka to nie napijemy siê za dnia razem - zrobi³a sztuczn±, smutn± minê. Poci±gnê³a kolejny haust z bluetki, która od¿ywczo zaczê³a kr±¿yæ w jej ¿y³ach.
Dodane po 8 godzinach 7 minutach:
Mia³a do¶æ siedzenia i glêdzenia o dupie Marynie. Nie wyobra¿alnie szybko podnios³a siê z ziemi i rzek³a stanowczym g³osem.
- No dobra malu¶ka, nie zamierzam tutaj siedzieæ i gnu¶nieæ. Mo¿e nasze drogi siê jeszcze skrzy¿uj±. - po tych s³owach zamieni³a siê w nietoperza. Zatoczy³a ko³o nad czarodziejk± i ogniem, po czym zniknê³a w mroku nocy.
c.d
[i]Sufletul ei mu mai poate fi salvat!
Este blestemata!
Single este viata si o sa fie al meu!
Ma voi ridika din mormint, o so razbun
au toat puterile intunericului![/i]
[url=http://img74.imageshack.us/img74/8591/vampirebeauty.jpg]*[/url][url=http://i678.photobucket.com/albums/vv149/divinelove_album/f_BloodyRosebm_5179457.jpg]*[/url][url=http://gothik.ws/images/dessins%20goth/Femme%20vampire.%20Woman%20vampire%20wallpaper.%20Gothic%20girl.JPG]*[/url]
[url=http://i902.photobucket.com/albums/ac221/yuyuhakushi/Monsters/AbbysalEmperor.jpg]Zankou w czystej piekielnej postaci[/url]
Este blestemata!
Single este viata si o sa fie al meu!
Ma voi ridika din mormint, o so razbun
au toat puterile intunericului![/i]
[url=http://img74.imageshack.us/img74/8591/vampirebeauty.jpg]*[/url][url=http://i678.photobucket.com/albums/vv149/divinelove_album/f_BloodyRosebm_5179457.jpg]*[/url][url=http://gothik.ws/images/dessins%20goth/Femme%20vampire.%20Woman%20vampire%20wallpaper.%20Gothic%20girl.JPG]*[/url]
[url=http://i902.photobucket.com/albums/ac221/yuyuhakushi/Monsters/AbbysalEmperor.jpg]Zankou w czystej piekielnej postaci[/url]
Nadia siedzia³a chwilê zamy¶lona, cieszy³a siê ¿e wampirzyca zniknê³a, nie polubi³a jej, by³a przesi±kniêta z³em do szpiku ko¶ci. Nadia mimo ca³ego swojego egoizmu nie by³a z³a,m by³a tylko rozpieszczona przez ¿ycie. Odk±d zakoñczy³a naukê mia³a wszystko czego chcia³a, pieni±dze, w³adze nad lud¼mi i zabawê ogniem. Kocha³a kogo chcia³a i znika³a jak jej siê znudzi³o. Robi³a wszystko na co mia³a ochotê. Po tym jak spali³a siê jej willa ruszy³a w drogê. Co prawda spanie w karczmach by³o ¶rednio przyjemne, zw³aszcza tych wiejskich. Tak czy siak jakim¶ dziwnym trafem zamiast do miasta przeteleportowa³o j± tutaj. Westchne³a g³o¶no i po³o¿y³a siê patrz±c w gwiazdy. Po d³u¿szej chwili zasnê³a.
Obudzi³y j± pierwsze promienie s³oñca, otworzy³a oczy i o dziwo nie w¶ciek³a siê na my¶l o ga³±zkach i li¶ciach we w³osach. Mia³a nadzwyczajnie dobry nastrój. Wsta³a powoli i otrzepa³a suknie z trawy, a potem powoli zaczê³a wybieraæ z w³osów li¶cie. Przesz³a kilka kroków by usi±¶æ na pniu zwalonego drzewa. Wyci±gnê³a z torby szczotkê z koñskiego w³osia i zaczê³a rozczesywaæ ni± w³osy. Powoli i spokojnie ciesz±c siê piromaniami s³oñca ogrzewaj±cymi jej twarz. Kiedy dziewczyna skoñczy³a czesanie wyci±gnê³a z torby ozdobn± spinkê ze z³ota wa¿k±, która wcze¶niej zdjê³a i i upiê³a ni± kosmyki w³osów które spada³y jej na twarz w ma³y koczek mniej wiêcej na ¶rodku g³owy, resztê w³osów pozostawi³a rozpuszczone. Rude loki opada³y jej lu¼no na ramiona kontrastuj±c z zieleni± jej sukni. Rzeczywi¶cie by³a piêkna i niezwykle dumna ze swoich kobiecych przymiotów. Wsta³a i znów poprawi³a sukniê.
Mo¿e tym razem siê uda uruchomiæ portal pomy¶la³a i skupi³a ca³± swoja magiczn± si³ê. W jednej chwili co¶ b³ysnê³o, w nastêpnej nie by³o ju¿ dziewczyny.
Obudzi³y j± pierwsze promienie s³oñca, otworzy³a oczy i o dziwo nie w¶ciek³a siê na my¶l o ga³±zkach i li¶ciach we w³osach. Mia³a nadzwyczajnie dobry nastrój. Wsta³a powoli i otrzepa³a suknie z trawy, a potem powoli zaczê³a wybieraæ z w³osów li¶cie. Przesz³a kilka kroków by usi±¶æ na pniu zwalonego drzewa. Wyci±gnê³a z torby szczotkê z koñskiego w³osia i zaczê³a rozczesywaæ ni± w³osy. Powoli i spokojnie ciesz±c siê piromaniami s³oñca ogrzewaj±cymi jej twarz. Kiedy dziewczyna skoñczy³a czesanie wyci±gnê³a z torby ozdobn± spinkê ze z³ota wa¿k±, która wcze¶niej zdjê³a i i upiê³a ni± kosmyki w³osów które spada³y jej na twarz w ma³y koczek mniej wiêcej na ¶rodku g³owy, resztê w³osów pozostawi³a rozpuszczone. Rude loki opada³y jej lu¼no na ramiona kontrastuj±c z zieleni± jej sukni. Rzeczywi¶cie by³a piêkna i niezwykle dumna ze swoich kobiecych przymiotów. Wsta³a i znów poprawi³a sukniê.
Mo¿e tym razem siê uda uruchomiæ portal pomy¶la³a i skupi³a ca³± swoja magiczn± si³ê. W jednej chwili co¶ b³ysnê³o, w nastêpnej nie by³o ju¿ dziewczyny.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość