MauriaGłupi lub Odważni

Miasto położone na północny-zachód od Mglistych Bagien, otoczone gęstą puszczą, jedyną droga prowadząca do miasta jest dolina Umarłych lub też nie mniej niebezpieczne bagna. Niewielu tutaj przybywa miasto zaczyna wymierać, gdyż młodzi jego mieszkańcy uciekają stąd jak najdalej od tajemniczej Doliny Umarłych.
Caecus
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Caecus »

Caecus puścił włosy wampirzycy i złapał się za uszy. Chwyt był świetny. Jeśli będzie krzyczała tak bez przerwy, to raz, że będzie zadawać mnichowi wielki ból, a dwa, że wyłączy go z dalszej walki, bo nie będzie w stanie niczego zlokalizować. Mimo bólu i całkowitego zdezorientowania, starał się zachować przytomność umysłu. Dłonie nie wiele mu pomagały, więc puścił uszy i ustawił gardę, zasłaniając głowę i szyję przedramionami, na których ubrane miał karwasze. Nie wiele mógł zrobić w tym momencie, podejrzewał, że Kelisha przeżywa to samo, więc nadzieja pozostawała w Nessirze.
Nessir
Szukający drogi
Posty: 44
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nessir »

Nessir miał trochę szczęścia, bo panterołaczka w końcu postanowiła się przydać. Odetchnął z ulgą gdy Łapa stanęła przed nim, tym samym dając mu czas na obmyślenie nowego planu. Wyjął dwa krótkie miecze z zamiarem jak najszybszego natarcia na przeciwnika, gdy wampirzyca postanowiła dać upust swoim emocjom i zaczęła wrzeszczeć wniebogłosy. Zacisnął zęby i zatkał na chwilę uszy. Dźwięk owszem, był denerwujący jednak nie ograniczał go tak jak towarzyszów. Mnichowi i panterołaczce zaczął nawet współczuć, w końcu oni mieli o wiele czulszy słuch i musieli teraz przeżywać istne katorgi.
Wstał na równe nogi i spojrzał na pomieszczenie w którym się znajdowali. Szyby były doszczętnie skruszone, więc za parę minut jak nie sekund wampirzyca powinna stanąć w płomieniach gdyż słońce na dobre zaczęło wynurzać się zza horyzontu. Wszystko działało na jego korzyść. Cisnął wcześniej dobytymi srebrnym sztyletami w wampirzycę po czym biegiem rzucił się do drzwi aby odciąć drogę ewentualnej ucieczki przed słońcem. Spojrzał na przeciwniczkę i natarł na nią tnąc mieczami na odlew.
Awatar użytkownika
Kelisha
Szukający Snów
Posty: 178
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Panterołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kelisha »

Kelishy brakowało raptem tylko tylko kroków, by dosięgnąć wampirzycy. Już zamierzała odbić się od ziemi i pokonać tą odległość jednym długim susem. W tym momencie jednak Kira zaczęła krzyczeć. I to jak! Panterołaczka przypadła do ziemi, kładąc po sobie uszy i zarzucała łbem na boki w desperackich próbach stłumienia tego dźwięku. Porykując zaczęła się cofać, cały czas praktycznie leżąc na podłodze. Dźwięk sprawiał wręcz nieznośny ból. A to wszystko denerwowało zmiennokształtną. Sierść na jej karku zaczęła się unosić, niemal zasłaniając szeroką obrożę, tylko długie, srebrne ćwieki świadczyły o tym, że pas skóry nadal był na swoim miejscu. Kelisha była bliska furii. Za wszelką cenę pragnęła rozszarpać tego, przez kogo tak cierpiała. Właściwie mogłaby rozszarpać kogokolwiek, nie była wybredna. Na szczęście dźwięki nie wpływały na jej węch i czuła, gdzie znajdowali się towarzysze. Ich zapach kojarzył się dobrze, więc nie miała potrzeby atakować ich. Wysunęła pazury i obróciła się ku wampirzycy, planując rzucić się na nią, gdy tylko przestanie choć na chwilę wrzeszczeć. Najchętniej zaatakowałaby brzuch, ale była gotowa zadowolić się czymkolwiek.
Awatar użytkownika
Kira
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kira »

Dwóch przeciwników z głowy, przynajmniej póki krzyczała, trzeci niestety trzymał się na nogach, jednak był osłabiony i zdecydowanie wolniejszy od niej. Wszystko jednak nie było takie różowe, do pomieszczenia dostawało się coraz więcej światła, spalić to może jej nie spali, ale jej pierścień zużywał wyjątkowo dużo energii, a już na początku walki była zmęczona. I jeszcze ta szarża, normalnych mieczy się nie bała, na te jednak zmarszczyła nos, srebro, a żeby to szlag trafił. Udało jej się uniknąć ostrzy, jednak mało nie straciła równowagi, była osłabiona, zbyt osłabiona żeby walczyć, niedługo nie wystarczy jej sił nawet na krzyk, a trzem przeciwnikom na pewno nie da rady. Do głowy wpadł jej tylko jeden pomysł ale... ech, taka sytuacja, a ona dalej miała skrupuły, widać jednak musiała się ich pozbyć i użyć nieco innych metod niż wcześniej. Na chwilę udało jej się wrzasnąć jeszcze głośniej niż poprzednio, powinno to usadzić wrażliwą dwójkę na parę sekund, a jej tylko tyle było trzeba. Zaraz po chwili wzmocnienia dźwięku zamknęła usta i spojrzała na Nessira, ale zdecydowanie inaczej niż wcześniej. Na jej ustach igrał słodki uśmiech, oczy miała lekko przymrużone, cała jej postawa mówiła jasno o jej zamiarach, skoro była wampirzycą nadszedł czas na wykorzystanie swoich wdzięków. Nie lubiła tego robić, podobne mieszanie ludziom w głowach uważała za okropne, ale skoro sami tutaj przyszli i to w złych cela to nie było rady. Wykorzystała wszystkie swoje umiejętności, czary, hipnozę, no i swój wygląd oczywiście też, by chłopak miał kompletny mętlik w głowie.
-Pójdziesz ze mną, prawda? - spytała słodkim głosem, który powinien przełamać wszelkie opory, jeśli jeszcze jakiekolwiek w jej ofierze pozostały i sprawić, by ten za nią pognał.
Sama tylko odwróciła się i puściła pędem w kierunku swojej sypialni. Miała tylko nadzieję, że chłopak będzie szybszy od towarzyszy, gdyż miała zamiar zamknąć za nim drzwi na wszystkie zamki, co znacznie utrudniłoby reszcie dostanie się do środka, nawet z pomocą mieczy.
Caecus
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Caecus »

Stał tak i nie za bardzo wiedział co się naokoło niego dzieje. Jedno tylko robiło na nim wrażenie. Długość krzyku. Było, nie było, może i nie umarli nie musieli oddychać, tego nie wiedział, lecz każdy człowiek potrzebował powietrza z płuc, aby wydobyć z siebie dźwięk. Co więcej, dźwięk o takim natężeniu pobierał ogromne ilości powietrza. I on o tym wiedział. Tak więc uzbrojony w tą wiedzę, czekał tylko na moment, kiedy wampirzyca postanowi przerwać choć na chwilę krzyk, aby zaczerpnąć powietrza. Kolejne sekundy, w których uświadamiał sobie fakt, że wampirzyca wcale nie ma zamiaru tego robić, szokowały go. Nie mówiąc już o finalnym zwiększeniu natężenia. Było to wręcz niemożliwe. Ale co on, biedny mnich, mógł poradzić wobec jawnego łamania zasad natury. Czy wampiry opanowały wprawianie w drgania strun głosowych bez powietrza? Byłoby to fascynujące. Czy może to jakiś rodzaj starożytnej magii? Tak czy siak, nie był w stanie już nic zmienić, gdy wzmocniony dźwięk posłał go na kolana, a później na podłogę. Jedyne co w tym momencie słyszał to cichy, wysoki dźwięk w uszach. Wiedział, że za chwilę odzyska władzę w ciele i był na to gotowy.
Nessir
Szukający drogi
Posty: 44
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nessir »

Nessir spojrzał na wampirzycę nieco zdziwionym wzrokiem. Jak to pójdzie za nią ? Oczywiście że nie, przecież ma ją zabić i dostać nagrodę. W dodatku zdecydowanie wolał wyższe blondynki z prostymi włosami i najlepiej niebieskimi oczami a wampirzyca była zupełną odwrotnością jego typu kobiety idealnej lub tej która w jakikolwiek sposób mogła by zainteresować.
Już miał zadać kolejny cios, gdy słowa przeciwniczki dosłownie zaczęły mu się wbijać w głowę. Nie wiedział o co chodzi, jednak mrugnął oczami i znów spojrzał na kobietę. Tym razem był przekonany że jedyne czego chce obecnie to dobrać się do tego co ma pod suknią. Spojrzał na jej figlarny uśmiech, potem zmierzył ją jeszcze raz wzrokiem.
Wcięcie w talii, nie za wysoka, do tego pełny biust, piękne włosy i ten czarujący uśmiech. Stał jak wryty i patrzył na wampirzycę z pożądaniem w oczach.
Gdy tylko opuściła pomieszczenie, rzucił srebrne miecze na ziemię i ruszył pewnym krokiem za kobietą wpatrując się przy okazji w jej tyłek. Szybkim ruchem zerwał naszyjnik z szyi i cisnął nim o podłogę, przecież nie chciał jej przypadkiem zranić. Miał tylko nadzieję że za tymi drzwiami będzie jakieś wielkie i wygodne łóżko, a wampirzyca już tam na niego będzie czekać, najlepiej nago.
Awatar użytkownika
Kelisha
Szukający Snów
Posty: 178
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Panterołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kelisha »

Kelisha omal nie rozerwała własnych uszu pazurami, nie mogąc wytrzymać okropnego wrzasku. Nagle dźwięk przybrał na sile i pantera już miała się obrócić, by po prostu uciec, czy raczej odpełznąć. Ale wtedy nastała cisza. Po niekończącym się krzyku, wydawała się dziwna i nie na miejscu. Tylko na granicy świadomości siedziała sobie pojedyncza, denerwująco wysoka nuta. Zmiennokształtna bez większego namysłu nabrała powietrza w płuca i ryknęła najgłośniej, jak mogła. Sama jednak nie usłyszała nic. Spróbowała jeszcze raz. Wtedy dotarło do niej, że przez jakiś czas jeszcze będzie praktycznie głucha. Więc co musiał przeżywać mnich, który na dodatek był ślepy? W dwóch susach przeniosła się nad niego i to dosłownie. Stała na szeroko rozstawionych łapach nad człowiekiem, kładąc po sobie uszy oraz powarkując na wampirzyce. Kelisha dosłownie osłupiała, gdy wampirzyca jakby nigdy nic zaczęła się cofać. A Nessir porzucił miecze i ruszył za nią. Jawnie wyglądało to na jakąś manipulację, ale zmiennokształtną bardziej obchodziło, że jej ofiara się oddalała. A tamten mężczyzna mógł zechcieć ją jeszcze chronić! Nadal nie słyszała najlepiej i czuła się skołowana. Ale biec potrafiła nadal. Rzuciła się więc w pogoń za człowiekiem, chcąc go po prostu przewrócić i przytrzymać. Wampirzyca sama w sobie była niebezpieczna, a co dopiero najedzona! Pantera miała plecy łucznika tuż przed sobą, odbiła się więc od podłogi, by skoczyć mu na plecy i powalić.
Awatar użytkownika
Kira
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kira »

Było dobrze, nawet bardzo, chłopak niemal od razu się poddał i miała go praktycznie w garści, kiedy... no właśnie. Od razu wyczuła, że panterołaczka pobiegła za nimi i skrzywiła się.
A żeby ją szlag trafił! Przyspieszyła mając nadzieję, że Nessir zrobi to samo. Następne wydarzenia były połączeniem szczęścia, przypadku i całkiem niezłego refleksu wampirzycy. Najemnik wpadł do jej sypialni, a ona w tym samym momencie trzasnęła drzwiami czując jeszcze, jak od drugiej strony wali w nie przeciwniczka. Pierwszy raz w swoim już całkiem długim życiu cieszyła się ze wszystkich zamontowanych tutaj zasuw, zamków i blokad, nie mówiąc już o samych drzwiach wzmocnionych odpowiednimi stopami metali.
Nie było czasu, drzwi może i były mocne, ale przeciwnikom bardzo będzie zależeć na ich wyważeniu, musiała się więc pospieszyć. Na jej twarzy znów zagościł wcześniejszy figlarny uśmiech i z gracją podeszła do Nessira i usadziła go na łóżku. Był dla niej tak wysoki, że nawet mimo obcasów sięgała mu zaledwie niewiele powyżej pasa, a to nie ułatwiało sprawy.
-A teraz będziesz grzeczny i posiedzisz tutaj spokojnie - mruknęła, po czym nachyliła się.
Po chwili już jej kły były zatopione w szyi chłopaka, a ona odzyskiwała siły. Krew, tego jej właśnie było trzeba. Była piekielnie zmęczona, słońce jeszcze pogorszyło sprawę, a ona nie przywykła do tak wielkiego wysiłku, a już na pewno bez pożywienia się.
Ostatnio edytowane przez Arayo 11 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Powód: Proszę o stosowanie się do regulaminu pisania postów.
Caecus
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Caecus »

Gdy pisk w uszach ustał, a on powoli odzyskiwał słuch, w jego głowie pojawiał się obraz okolicy, który wciąż się rozszerzał. Na początku czuł pustkę, na około niego nie było żadnego z towarzyszy, ani ofiary. Dopiero po chwili rozpoznał zgrabną sylwetkę pantery, stojącej pod drzwiami. Jego echolokacja miała ten plus, że pozwalała zauważyć co znajduje się za drzwiami. A więc wiedział już, że Nessir jest uwięziony razem z wampirzycą w jej sypialni. Nie mógł tylko dojść co się tam dzieje. Tak czy siak, nie mogło to być nic dobrego. Dźwignął się na nogi i z trudem zaczął stąpać w stronę drzwi. Z czasem szło mu to coraz lepiej tak, że gdy był już przy drzwiach, odzyskał już pełną władzę w nogach.
- Co się dzieje? -Zapytał pantery, chociaż w tej formie nie spodziewał się po niej odpowiedzi. Jej postać go zbytnio nie zdziwiła. Był pewien, że jest kotołakiem, różnica była tylko taka, że nie zamieniła się w kota, lecz w panterę. Nie czekając na odpowiedź, zaczął uderzać barkiem w drzwi, celem wyważenia ich.
Nessir
Szukający drogi
Posty: 44
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nessir »

Nessir uśmiechnął się gdy tylko drzwi zatrzasnęły się za nim. Zaczął powoli ściągać poszczególne elementy swojego ubioru, aż w końcu wampirzyca zaproponowała mu żeby usiadł. Rozluźnił się nieco i spoczął na rogu łóżka.
Już miał powiedzieć coś do kobiety, lecz spostrzegł że ta zaczęła się do niego przysuwać. Lekko przymknął oczy i próbował złapać ją w talii obiema rękami gdy nagle poczuł ból w szyi.
Momentalnie otrzeźwiał i zdał sobie sprawę co tak naprawdę się działo w okół niego. Najdziwniejsze było to że zupełnie nie pamiętał jak się tu znalazł, ani kiedy tak łatwo dał się rozbroić wampirzycy.
Czuł jak minuta po minucie cała energia z niego ucieka. Z początku chciał jakoś zareagować, odepchnąć kobietę czy nawet próbować walczyć, jednak z każdą sekundą opadał z sił, aż w końcu jedyne co mógł zrobić to bezwolnie utrzymywać się w jej objęciach.
Awatar użytkownika
Kelisha
Szukający Snów
Posty: 178
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Panterołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kelisha »

Wszystko szło pięknie. Ostatnia prosta, skok... i uderzenie prosto w środek drzwi. Kelisha była tak zaskoczona, że opadła na ziemię, potrząsając jedynie łbem. Gdy zerwała się na równe nogi, była po prostu wściekła. Gdyby była wilkołakiem, albo niedźwiedziołakiem, po drzwiach nie byłoby już śladu. A tak mogła tylko wpaść w szał i uderzać w nie łapami. Gdy podszedł do niej mnich, w pierwszej chwili wyszczerzyła w jego stronę kły, ale dość szybko w jej nieco zamroczonym umyśle pojawiła się informacja, że pomaga jej. I rzeczywiście, zabrał się za wyważanie drzwi. Pantera cofnęła się o krok i odczekała na właściwą chwilę. W tej postaci mogła więcej, niż człowiek. Dlatego, gdy tylko Caesus odsunął się dostatecznie, wykorzystała moment i rozpędziła się. Z całej sił uderzyła bokiem o drewno. Nie musiała ograniczać się do barku, mogła wykorzystać całe ciało. Gdy poczuła woń świeżej krwi, nie wytrzymała. Uniosła się na tylne łapy i wbiła pazury w przeszkodę, zostawiając w deskach głębokie bruzdy. Zaraz też opanowała się na tyle, by zrobić miejsce mnichowi. A we właściwej chwili znów spróbować wyważyć przeklęte drzwi. Jako kot była kilkudziesięciokilogramową masą mięśni, pazurów, futra i wściekłości. Żadne normalne drzwi w normalnym domu nie powinny wytrzymać więcej, niż kilku uderzeń.
Awatar użytkownika
Kira
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kira »

Biedaczek oczekiwał za wiele, jak jednak go winić, w końcu sama namotała m w głowie. Kiedy tylko do jej ust dostały się pierwsza krople krwi przymknęła oczy z zachwytu. Była wykończona i pożywienie było jej wręcz niezbędne. Na dodatek ludzka krew była o wiele bardziej nęcąca niż zwierzęca, a Kira długi czas odżywiała się tylko tą drugą, tak więc w tej chwili czuła się jak upojona. Normalnie przerwałaby dosyć szybko, tak, by najemnika osłabić, ale nie zrobić krzywdy, niestety biedaczek miał pecha. Wampirzyca dawno nie była tak głodna, wymęczona, no i dawno nie miała styczności z ludzką krwią, a połączenie to było dla Nessira zabójcze i to dosłownie. Kiedy dziewczyna opamiętała się, że wypiła już chyba za dużo chłopak był przeraźliwie blady, osłabiony, a jego puls ciężko było wyczuć.
O nie, nie, niemożliwe! Jak to się stało? Patrzyła przerażona jak z jej karmiciele w szybkim tempie uchodziły resztki życia. Nie, żeby była święta, paru ludzi w życiu zabiła, jednak zaraz po przemianie, kiedy właściwie nie wiedziała co się dzieje. Tym razem było inaczej i na pewno nie mogła pozwolić, by przez nią umarł kolejny człowiek.
-Przepraszam, strasznie przepraszam. Pewnie mnie za to znienawidzisz, ale nie dam ci umrzeć - mruknęła cicho nie wiedząc, czy Nessir jest jeszcze przytomny czy mówi już sama do siebie.
Położyła chłopaka delikatnie na łóżku po czym paznokciami rozcięła cobie nadgarstek. Przemianę człowieka w wampira znała właściwie tylko z książek, z własnej pamięta niewiele, a jej mistrz zabił się nim się przebudziła, więc wszystko robiła raczej instynktownie. Przyłożyła rękę do ust najemnika przygryzając wargę kiedy jej krew do nich trafiła. Nie wiedziała co będzie dalej, działała pod wpływem chwili, jednak jej niedoszła ofiara prawdopodobnie nie będzie zbyt zachwycona ze zbliżających się w jego życiu zmian, tego jednego była pewna.
Ostatnio edytowane przez Arayo 11 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Powód: Proszę o stosowanie się do regulaminu pisania postów.
Caecus
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Caecus »

Gdy pantera zaczęła mu pomagać, wszystko poszło o wiele szybciej. Kilkanaście jego uderzeń i kilka dużo silniejszych uderzeń towarzyszki spowodowały, że drzwi nie mogły się dłużej opierać. Szybciej wyleciały zawiasy, niż multum zamków, które chroniły dostępu, jednak to wystarczyło. Gdy zawiasy pękły, a drzwi wisiały na pojedynczych zamkach, Caecus kopnął je, a gdy upadły na ziemie, wszedł wolnym krokiem bohatera. Jak w filmach. Szybko otrzeźwiał i 'spojrzał' w stronę wampirzycy i Nessira. Wydawało się, że Nessir nie żyje, bo nie słyszał żadnych ruchów, ani nawet świstu wydychanego powietrza. Wampirzyca zaś wydawała się jakaś nie swoja, przejęta czymś innym, jakby nie zauważyła jego obecności. Trzymając już srebrny sztylet w ręku, natychmiast doskoczył do niej i przyłożył do gardła.
- Gra skończona. -Stwierdził. Już po pierwszej, krótkiej walce mógł stwierdzić, że wampirzyca nie ma zbyt wielu umiejętności bojowych, więc aktualna sytuacja była dla niej matowa. Jednak nie chciał jej zabijać, dopóki nie dowie się co z leżącym towarzyszem.
Nessir
Szukający drogi
Posty: 44
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nessir »

Nessir leżał w objęciach wampirzycy, czując jak traci resztki świadomości. Przeraźliwe zimno wdzierało się do jego ciała przez otwartą tętnicę szyjną, powodując tym zanik czucia we wszystkich kończynach. W końcu zdał sobie sprawę że to już koniec, zamknął oczy i oddał się uczuciu pustki a jego mózg zaczął wyświetlać dziwne projekcje z jego życia.
Znów zobaczył swoją przeszłość. Najpierw wczesne dzieciństwo, później okres dorastania, mógłby przysiąść że słyszy szum morskich fal i ten specyficzny zapach morza. Widział siebie pobierającego lekcje szermierki, późniejsze patrole miejskie aż w końcu obraz robił cię coraz ciemniejszy i wiedział już że nie będzie mu dane obejrzeć do końca historii swojego życia.
Naglę targnął nim silny wstrząs. Obraz znów zaczął przybierać na barwach z tym że wszystko było jakby zalane czerwoną farbą. Nie wiedział czym to może być spowodowane, jednak czuł dokładnie jej słodki zapach. Nie widział już żadnych obrazów tylko litry przelewającej się gęstej, czerwonej substancji. Minęła dłuższa chwila zanim spostrzegł że to co sobie wyobraża to krew. Jednak najdziwniejsze było to że wcale go to nie przerażało czy obrzydzało, lecz pragnął zasmakować tego za wszelką cenę.
Jego serce znów ruszyło szybszym tempem, a on sam gwałtownie otworzył oczy i instynktownie chwycił rękę z której spływała krew. Czuł słodko metaliczny smak który rozpływał się po całym jego ciele. Takiej ulgi i samospełnienia nie czuł jeszcze nigdy. Oddał się temu błogiemu uczuciu i jedyne czego pragnął na chwilę obecną to wypić tej krwi jak najwięcej.
Awatar użytkownika
Kelisha
Szukający Snów
Posty: 178
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Panterołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kelisha »

Gdy już Caecus raczył przejść próg i zrobić tyle miejsca, by pantera mogła się przecisnąć obok, zrobiła to. Wpadła do pokoju z obnażonymi kłami i początkiem ryku zbierającym się w gardle w postaci pojedynczych dudniących warknięć. Zamarła jednak po pierwszych kilku krokach. Od czubków wąsów po koniuszek ogona czuła, że coś było nie tak. Mnich skoczył ku wampirzycy, więc ona sama oparła przednie łapy o brzeg łóżka, by unieść przednią część ciała i sprawdzić, czy Nessirowi dało się jeszcze pomóc. Ledwo spojrzała na jego twarz, dosłownie odrzuciło ją w tył tak, że wyrżnęła i tak poobijanym już bokiem o podłogę. Mogłaby przysiąc, że na ustach miał krew, a to oznaczało, że musiał ją wypić. Albo nią pluć, ale nie widać było na nim aż takich obrażeń. Jedyną istotą, której krew mógł wypić była wampirzyca. Kelisha nie była specjalistką od nieumarłych, ale wiedziała, że przemiana w wampira wymaga spożycia krwi "pijawki". Stała na szeroko rozstawionych nogach, patrząc to na Caecusa, to na Nessira, niezdecydowana, co powinna zrobić. Gdyby ten drugi wykazywał jakiekolwiek oznaki życia, spróbowałaby go uleczyć, ale na razie była bliska ucieczki. Dwa wampiry to lekka przesada. Wreszcie zmiennokształtna położyła po sobie uszy i zjeżyła sierść, demonstrując kły w pełnej okazałości i czekając tylko na jakiś znak od mnicha. Warczała to na ciało na łóżku, to na Kirę. I jedynym, co mogło nie pasować w jej pełnej agresji i pewności siebie postawie był lekko podkulony ogon, nad którym nie mogła zapanować.
Awatar użytkownika
Kira
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kira »

Nie była pewna czy zdążyła, właściwie nie była pewna niczego co robiła, ale ten szczegół można chyba pominąć. Huk dobijania się do drzwi trwał jakiś czas, w końcu więc zaczęła go ignorować, większy hałas spowodowany wyważeniem drzwi nie zrobił więc na niej większego wrażenia i dopiero sztylet przy gardle sprowadził ją na ziemię.
-Ta, na to wygląda - mruknęła cicho.
Sytuacja bez wyjścia, niby mogła znowu wrzasnąć, porcja krwi dodała jej sił, jednak ostrze było za blisko, każdy jej ruch byłby prawdopodobnie za wolny by wywinąć się jakoś z sytuacji. Zresztą, w obecnej chwili nie miała na to nawet większej ochoty. Złamała jedną z najważniejszych dla siebie zasad, jeśli nie najważniejszą, czyli nie krzywdzenie ludzi i to bez względu na okoliczności. Nie podejrzewała, że zabicie kogoś może jej przyjść z taką łatwością i nie była szczególnie szczęśliwa z tego odkrycia.
-Możesz robić co chcesz, średnio mnie to już obchodzi, ale jeśli ci na nim zależy przydam się żywa, przynajmniej jeszcze przez jakiś czas - powiedziała spoglądając na Nessira.
Doskonale pamiętała jak było z nią, kiedy została sama nie mając pojęcia co się dzieje i co się z nią stało. Koszmarne uczucie, nie życzyła czegoś takiego nikomu, tak więc zostawienie chłopaka wydawało jej się koszmarne.
Kiedy wyczuła lekkie poruszenie na łóżku nie potrafiła ukryć westchnienia ulgi, a więc się udało. Prawdopodobnie później może żałować podjętej decyzji, w tej jednak chwili myślała tylko o tym, że jednak jej się udało. Doskonale wiedziała co Nessir musi teraz czuć, głód, koszmarny głód wręcz nie do opisania. I jej zadaniem było pomóc się z nim uporać, o ile oczywiście dadzą jej pożyć wystarczająco długo. Na początek musiała mu pozwolić napić się własnej krwi za co już się zabrał, a ona nie zamierzała mu w tym przeszkadzać
Ostatnio edytowane przez Kovac 11 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Powód: Ostrzeżenie za łamanie regulaminu pomimo wielu upomnień.
Zablokowany

Wróć do „Mauria”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość