Astron-Oris[ Marchia Korony] Astron- oris

Stolica państwa Lirien, należy najprawdopodobniej do największych grodów całych stepów wschodnich. Zbudowana za czasów Trójkorony. Łączy ze sobą szyk , nowoczesną architekturę, dumę mieszkańców i ich proste aż surowe życie. Przez każdego z władców, miasto zostało zmienne i dobudowywane. Końcowy efekt jest imponujący. Miasto składa się z wielu dzielnic na siebie nachodzących, wysokich kamienic z charakterystycznymi głowami zwierząt, pałaców arystokratycznych rodów otoczonych ogrodami, oraz prostych drewnianych dworów wojowników.
Awatar użytkownika
Evanlyn
Kroczący w Snach
Posty: 226
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Evanlyn »

Evanlyn uśmiechnęła się. Faktycznie chyba nikt tutaj nie spodziewał się tańczącego Elestila. Z reszta gdyby ona sama zobaczył z boku, że ten akurat wojownik tańczy z jakąś kobietą chyba padłaby trupem. Tymczasem w tej chwili tą kobieta była właśnie ona.

- Cóż... myślę, że większość z zebranych cały wieczór będzie plotkować. Głównie o parze młodej, ale i o strojach, o tym kto z kim przyszedł i innych mało istotnych rzeczach - uśmiechnęła się.
- Choć w zasadzie sama mam ochotę spytać jaka jest nasza nowa arcyksiężna, wygląda na bardzo miłą osobę?
Awatar użytkownika
Eohaid
Senna Zjawa
Posty: 268
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eohaid »

Eohaid patrzył na nią dłuższą chwilę chyba zastanawiając się nad tym co odpowiedzieć.

- Wojna...nadchodzi to prawda, z gór górale zaatakowali nasze granice, spalili pojedyncze wioski, zrabowali, zniesławili kobiety, zabili moich poddanych. Wysłałem jednak już tam część wojowników, by stawić im opór. Nie wiem jak to się skończy. Druga sprawa to przyjazd cesarzowej Brawen. Jak wiesz to nasi najwięksi wrogowie...jednak...ostatnie ich przybycie nie skończyło się najlepiej. - uciekł jej wzrokiem, jakby coś ukrywając - więc...nie chciał bym aby to się powtórzyło.

- wiem co dolega Ellestillowi, mi dolegało wiele lat. Samotność to straszny wróg ,zabija powoli, niszczy nas od wewnątrz. Po za tym zapewne dopadła go w końcu choroba, która dopada każdego wojownika. Medycy mają na nią nazwę, ale człowiek słabnie, staje się zmęczony, zaczyna dużo pić aby zapomnieć o wojnach, im więcej pije tym bardziej się starcza. Widywałem już wspaniałych wojowników, którzy zapadli na tę chorobę, siedzieli godzinami w zaciszu domu, pili do nieprzytomności a kiedy starano się im zabrać dzban z trunkiem potrafili zabić. Nie wiem co z tego leczy, czy wogóle jest lekarstwo...ale bałem się że przyjdzie dzień kiedy dopadnie to i Ellestilla.
Awatar użytkownika
Anarloth
Zsyłający Sny
Posty: 310
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Anarloth »

- Calisi ? - zastanowił się, obracając kobietę w tańcu, swoje dłonie zawsze trzymał na odpowiedniej wysokości, choć miał pewny i mocny uścisk. Tłum na chwilę zafalował kiedy uniósł ją w powietrze obracając się. Przytrzymał mocniej stawiając na ziemi i kłaniając się. Sekwencja kroków powtórzyła się. Wojownik zbliżył się, położył prawą dłoń na jej udzie, tak jak wymagały tego kolejne kroki, miał jednak w ten sposób chwilę czasu by dokończyć rozmowę. Uśmiechnął się lekko zawadiacko, w jego fiołkowych oczach dotąd zupełnie pustych i zgasłych zobaczyła lekki błysk.
- Calisi to młoda ale wyjątkowa kobieta, córką księcia, powiedziała mi dziś że mogę jej ufać jak przyjacielowi i zwierzać się z każdych problemów. Muszę ci wyznać że nikt nigdy nie powiedział mi takich słów. To dziwne usłyszeć je z ust młodej władczyni, ale też pokrzepiające, dające nadzieje że wreszcie będziemy mieli swoją arcyksiężną taką jaką chcemy mieć.
Muzyka ucichła, wojownik odsunął się na odpowiednią odległość i nadal trzymając końcówki palców Evanlyn skłonił się dwornie.
- Tańczyć z Tobą Pani to zaszczyt.
Awatar użytkownika
Calisi
Zsyłający Sny
Posty: 301
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Calisi »

Calisi po raz kolejny już tego wieczoru zamyśliła się. To nie były dobre wieści, ale też nie tragiczne. Myślała przez chwilę, jak to miała w zwyczaju zanim się odezwie.

- Póki to tylko kilka wiosek sprawy nie wyglądają tragicznie. Spróbuj się ułożyć z góralami, wojna nie musi być przecież najlepszym rozwiązaniem. Oni czegoś chcą a i wy czegoś chcecie, czasem można znaleźć jakieś rozwiązanie po środku - spojrzała gdzieś w bok.

- A i z Brawen myślę można się ułożyć, nie mam pojęcia jak wyglądają nasze stosunki z tym państwem. Ale...- przerwała na chwilę, po raz pierwszy użyła też słowa nasze, mając na myśli Lirien, w dodatku zrobiła to zupełnie nieświadomie.
- Mój ojciec w jednym miał rację, lepiej handlować i na tym się bogacić, niż walczyć i niepotrzebnie przelewać krew. Cesarzową przyjmiemy tak jak powinno się przyjmować władcę, niech wyjedzie stąd w dobrych nastrojach. I o ile sama nie zagrozi nam wojną i jej wojownicy nie wtargną w nasze granice bezprawnie, lepiej utrzymać pokój. Nawet z wrogami można się ułożyć - znów spojrzała na Eohiada i uśmiechnęła się lekko.

- Wziąłeś za żonę dyplomatkę, nie wojownika, więc póki to możliwe będę Cię odwodzić o wojennych potyczek.
- Co do Elestila. Ech... owszem... tak... dopadła go samotność, ale co tu dużo mówić - tym razem uśmiechnęła się zadziornie, jakby zapominając to tym czego dotyczyła rada i jak bardzo martwi się o starego wojownika - ładną towarzyszkę nam tu dzisiaj przyprowadził... kto wie, może tak długo nie będzie samotny.
Awatar użytkownika
Evanlyn
Kroczący w Snach
Posty: 226
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Evanlyn »

Evanlyn prawie cały wieczór była uśmiechnięta, choć takie bale męczył ją. Całe dnie spędzane w sennym dworze ojca sprawiły, że męczył ją hałas, zapachy, krzyki i śpiewy. Mimo to jednak wieczór wydawał jej się bardzo miły. Skłoniła się lekko przed wojownikiem na zakończenie tańca.
- Widzę, że nasza arcyksiężna jest nie tylko miła i ładna, ale naprawdę mądra. Dobrze, że masz w niej przyjaciele Panie, to bardzo ważne by kogoś mieć i nie chodzi mi tu o to, że Calisi jest naszą arcyksiężną - rzekła.

- Dziękuję i wzajemnie Panie - dodała jeszcze na ostatnie słowa wojownika.
Awatar użytkownika
Eohaid
Senna Zjawa
Posty: 268
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eohaid »

Eohaid uśmiechnął się, wolał ominąć temat cesarzowej Brawen. Ostatnio jej Bashira, bo tak miała na imię, skończyła w jego łożu i choć rozeszli się w niezwykle przyjaznej atmosferze. Wolał nie zapoznawać Calisi z Bashirą , nie wiedział bowiem czym to się skończy, zresztą po co kłopotać żonę już teraz. Lepiej niech myśli że zakończyło się to rozmowa i tyle.
- Ja za to doceniam twoje dyplomatyczne zdolności, dlatego przyjmiemy Bashire jak godnie przystało. Zorganizujemy turniej i ucztę na jej część wraz z występem trupy, kuglarzy, połykaczy ognia i reszty artystycznej gawiedzi. Co do Ellestilla widziałem jego towarzyszkę i kojarzę, to najstarsza panna w Lirien, podobno wciąż z wiankiem i na wydaniu. Jednak wątpię by Ellestill czuł do niej choć cień mięty - zażartował sobie, śmiejąc się pod nosem - A tym bardziej ona...wie zapewne że każda rozmowa ładnej kobiety , mężatki czy młodej dziewczyny nie przerwana w odpowiednim momencie , kończy się w łożu wojownika. Myślę że ona dobrze o tym wie.
Awatar użytkownika
Anarloth
Zsyłający Sny
Posty: 310
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Anarloth »

Pochwycił jej dłoń, kładąc na swoje przedramię, i spokojnym krokiem odprowadził ją na bok pod szerokie zdobione podcienie. Służący przechodzący obok podał im kielichy z świetnym winem i odszedł poczęstować innych.
- Tak, Calisi jest wyjątkowa ,cienie sobie bardzo jej rady i osobę. - dodał kończąc temat arcyksiężnej.
- Zatem...co teraz chcesz robić ? Jakie masz marzenia na ten wieczór Pani ? Potańczył pod gwiazdami, udać się w szaloną podróż ? O czym marzysz ?
Oswobodził jej dłoń, choć nim zrobił krok do tyłu by mogli swobodnie rozmawiać, ucałował ją w dłoń.
Awatar użytkownika
Calisi
Zsyłający Sny
Posty: 301
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Calisi »

Calisi zaśmiała się wesoło.

- Oj Eohiad przestań! Biedna dziewczyna. Widzę, że już nadaliście jej przydomek "najstarszej panny w Lirien", z resztą co z tego, Elestil też nie jest już szczególnie młody, powinien się w końcu ustatkować, a nie myśleć tylko o jednym. Z resztą sam widzisz, męczy go samotność. Może ją też. A skoro na wie jaki jest i przez wiele lat nie dala się żadnemu mężczyźnie i Elestilowi się nie da - uśmiechnęła się. W ogóle tego dnia mimo wieść była szczególnie radosna, cóż w końcu to był jej ślub.

- Widziałeś z resztą chyba, poszedł z nią tańczyć, spodziewałbyś się tego po tym starym gburze? - znów się zaśmiała.
- Wiesz, ja rozumiem, że Ty znasz go lepiej niż ja, ale on nie jest chyba taki zły jak wszyscy myślą, wydaje mi się, że każdy ma go tu za... no wiesz... takiego co tylko chędoży, pije i wojuje... Ja myślę, że on nie jest wcale taki - dodała już bardziej poważnie.
Awatar użytkownika
Evanlyn
Kroczący w Snach
Posty: 226
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Evanlyn »

- Marzę? - Evanlyn uśmiechnęła się jakby pytanie równie mocno ją zaskoczyło co rozbawiło.
- Nie wiem. Nie mam pojęcia. Chyba za stara już jestem na romantyczne marzenia, na jakiekolwiek marzenia - spojrzała w górę jakby chciała tam znaleźć odpowiedzi na wszelkie pytania.

- Chciałabym po prostu zapomnieć i żyć chwilą - powiedziała w końcu, teraz skierował swój wzrok na Elestila i pociągnęła łyk z kielicha.

- Który to już? - zapytała zarówno jego jak samą siebie spoglądając na kielich pełen wina.
- Upijasz mnie Panie - zaśmiała się zadziornie.
Awatar użytkownika
Anarloth
Zsyłający Sny
Posty: 310
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Anarloth »

Zaśmiał się z nią.
- co do wina, nie wiem, nie liczę nigdy kielichów. Zresztą czy to ważne ? Mamy dziś ślub, wspaniałej pary, naszych władców...picie na ich koszt wróży im tylko dobre lata w szczęściu.
Nie co spoważniał, choć wciąż się uśmiechał.
- Na marzenia nigdy nie jest za późno. A dzisiaj postanowiłem spełnić jedno Twoje życzenie, te najgłębsze. Bez względu na to jakie jest....powiedz a o ile nie jest to latający smok, spełnię je ?
Awatar użytkownika
Eohaid
Senna Zjawa
Posty: 268
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eohaid »

Eohaid pokiwał głową , na jej słowa
- Bardzo dobrze go znam i dlatego wiem o wielu jego pasjach.Nie tylko wino, kobiety, wojna i konie są nimi. Nie wielu wie, ale Ellestill umie pisać, to rzadkość u wojowników. Wydaje mi się że kiedyś pisał wiersze, a na pewno piękne poetyckie listy. Pewnie gdyby usłyszeli o tym wojownicy uznali by go za .....niemęskiego chłystka. Ale Ellestill zadbał o to by nikt się nie dowiedział, ja byłem jedyny i nigdy nie powiedziałem mu o tym. Zresztą w pomieszczeniu gdzie natrafiłem na owe piękne wiersze, zobaczyłem obraz który przykuł moją uwagę. Przedstawiał pięknego czarnego konia, stojącego dęba oraz kobietę która trzymała rzemienie w uniesionej dłoni. Nigdy nie widziałem tak żywego obrazu, stał zakurzony, dawno już zapomniany przez wszystkich. Wydawało mi się że to ...sposób Ellestilla na oswojenie się z samotnością, na uspokojenie swoich myśli, zamykał się wtedy w osobnym pomieszczeniu na wiele godzin czasami i znikał dla wszystkich. Jego służąca kiedyś powiedziała że " kiedy się zamyka, maluje swój własny świat, który jest niczym odbicie w lustrze naszego"
Zamyślił się , być może przypominając sobie owe stare obrazy czy wiersze.
Awatar użytkownika
Calisi
Zsyłający Sny
Posty: 301
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Calisi »

- Może powinien do tego wrócić. Odpocząć trochę, znów "malować swój własny świat". Dość już widział. Ale cóż zrobi co będzie uważał... Mam jednak szczerą nadzieję, że da sobie już spokój z chlaniem i wojaczką - rzekła. Naprawdę nie wiedziała Elestila na polu walki, poza tym jego wahania nie wróżyły zbyt dobrze, Calisi miała nadzieję, że wojownik dobrze przemyśli swoją decyzję.

- Czy nie powinniśmy wracać do gości? - zapytała w końcu. Atmosfera zrobiła się mało przyjemna, jakby oboje martwili się o to co działo się z Elestilem.
Awatar użytkownika
Evanlyn
Kroczący w Snach
Posty: 226
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Evanlyn »

Evanlyn spoważniała. Zrobiła krok w tył, a z jej ust zszedł pogodny uśmiech. Nagle jakby zupełnie otrzeźwiała.

- Nie Panie... nie możesz spełnić moich marzeń, ani dziś ani jutro, ani nigdy - założyła ręce na piersi i odwróciła się by popatrzeć na gości i nie widzieć jego wzroku.
- Chciałbym mieć rodzinę, dzieci, kogoś z kim mogłabym żyć, ale nie mogę. Całe moje życie sprowadza do jednego, całe... Kto chce ze mną żyć musi poznać moje tajemnice, a ich nie może znać nikt - powiedziała poważnie.
Awatar użytkownika
Anarloth
Zsyłający Sny
Posty: 310
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Anarloth »

Ellestill również odwrócił głowę, spojrzał po sali jakby oglądając po raz pierwszy sale.
- No cóż...ale możesz mieć przyjaciela. - uśmiechnął się smutno - Ja też nie mam nikogo, nikt nie czeka na mnie w domu, cały mój majątek przepadnie bo nie ma kto go po mnie przejąć, wśród ścian panuj tylko smutek i cisza, dom sam w sobie to...nostalgia grobowiec dawnych czasów. Ale możemy zostać przyjaciółmi, dzięki temu nikt z nas nie będzie czuł się sam. Zawsze będzie mógł przyjechać do drugiego. Może choć tam w części da się spełnić twoje marzenie ?
Nie umiał nie patrzeć na nią, potrzebował towarzystwa, potrzebował kogoś do kogo chociażby gębę można otworzyć. Jeśli miał tu żyć, musiał znaleźć sobie swoje miejsce, ciche znanemu mu miejsce , a w nim serdecznych ludzi.
Awatar użytkownika
Eohaid
Senna Zjawa
Posty: 268
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eohaid »

- Możemy wrócić, choć podejrzewam że jeżeli nie zasypią nas falą pytań i fałszywych pochlebstw to wszyscy dobrze się bawią bez nas. Może my powinniśmy pomyśleć o sobie moja droga ? - uśmiechnął się jakby za tymi słowami kryło się wiele rzeczy.

- Może czas aby pożegnać się z tłumem i ruszyć do swoich komnat ?
Awatar użytkownika
Calisi
Zsyłający Sny
Posty: 301
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Calisi »

- Jeżeli tylko chcesz - odpowiedziała Calisi uśmiechając się. Cokolwiek by nie postanowił, to był ich dzień i chyba dość już mieli poważnych rozmów, jak na takie święto. Wiele się już wydarzyło, a Calisi nie chciała przecież być w takim dniu smutna. Sama uznała, że dość już rozmowy o Elestilu, przyszłej wojnie, Brawen, czy czymkolwiek co mogłoby zepsuć jej radość, z tego dnia. W końcu miała go przeżyć tylko raz.
Zablokowany

Wróć do „Astron-Oris”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość