Pałac Dziewięciu Wież[Komnaty księżnej Ameli] Spokojny wieczór i wieści.

Pałac został zbudowany zaraz po koronacji Arcyksięcia Eohaida an Valdegard, na jego życzenie. Pałac jest potężną drewniano-kamienną budową z główną prostokątną siedzibą otoczoną dziewięcioma wieżami zbudowanymi dla każdego z książąt Marchii. Za pałacem rozciąga się brukowany dzieciniec prowadzący do kolejnej lokacji dworu Arcyksięcia. Dwór zbudowany jest całkowicie z drewna, i powstał znacznie wcześniej niż wspomniany wyżej pałac dziewięciu wież. Jest to rzeźbiona i złocona siedziba stanowiąca prywatny dwór arcyksięcia.
Awatar użytkownika
Georg
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 74
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

[Komnaty księżnej Ameli] Spokojny wieczór i wieści.

Post autor: Georg »

Zapoznanie się z dziewczynkami Sol i Astrid nie było takie trudne jak myślał. Kiedy kilka dni temu Amelia przedstawiła ich sobie, myślał że wszystko pójdzie gorzej. Było jednak inaczej, dziewczynki po wstępnej nie pewności zaczęły się do niego przyzwyczajać. Potem było już zupełnie łatwo, żeby jednak podtrzymać więź z nimi bywał u nich kilka razy w dniu. Bywał było to dużo powiedziane, bo przenoszenie go z miejsca na miejsce należało do kłopotliwych, jednak zdarzyło się że to dziewczynki przyszły do niego.

Tego jednak wieczoru, kazał się przenieść do komnat Amelii, obiecał jej że zajmie się dziewczynkami, kiedy ona będzie rozmawiać z Eohaidem. I faktycznie, nie zastanawiał się nad czasem, najpierw rozmawiał i grał w szachy z Astrid, potem, zorganizował z Sol wielką bitwę na drewniane konie. Na końcu Astrid usiadła by przysłuchać się opowieścią jakie snuł umytej i przygotowanej już do spania Sol. Oparł się plecami o długie leżanki stojące przy kominku. Astrid położyła się z książką na leżance, Sol wcisnęła się między poły płaszcza mężczyzny. Georg nie miał wyjścia, z wielu wojennych opowieści, starych bajek sklecił opowieść o dzielnym wojowniku Fearu i jego damie serca Ilis, która została porwana przez śnieżne trolle. Być może nie brzmiało to jak prawdziwa opowieść, ale podziałało. Gdzieś w połowie wymyślania, poczuł jak głowa Sol ciężko opiera mu się o pierś zaś jej ciało staje się bezwładne.
Astrid jednak zdawała się nadal nie być senna i wciąż czekała na dalsze wydarzenia i losy wojownika Fearu.
Awatar użytkownika
Amelia
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amelia »

Minęły trzy tygodnie od momentu kiedy w pałacu pojawił się Georg. Niestety do tej pory Amelii nie udało się porozmawiać z Eohaidem na temat jego dzieci. Za to jej dzieci zdążyły już poznać nowego przyjaciela matki. Dopiero tego wieczoru udała się na rozmowę z bratem, w końcu musiała mu powiedzieć prawdę, o wszystkim. Tak o niej, jak o Orianie, Georgu, jak i jego dzieciach. O dziwo Eohaid całość przyjął bardzo spokojnie.Z resztą odkąd ją przeprosił skończyła się między nimi wojna. Znów byli tym samym rodzeństwem co kiedyś. Miała nadzieję, że tak pozostanie, że jej brat znów zacznie być taki jak kiedyś, miły, spokojny, wyrozumiały. Zastanawiała się co działo się w jego życiu wcześniej, że zachowywał się zupełnie jak nie on. Tak czy inaczej, teraz było lepiej i przynajmniej wiedziała na czym stoi.

Amelia weszła cicho do komnaty. Uśmiechnęła się widząc śpiącą Sol przytuloną do Georga. Może w końcu ta mała istota miała stać się spokojna, może w końcu miały skończyć się jej problemy. Amelia miała taka nadzieję. Astrid podniosła głowę znad książki widząc matkę wchodzącą do izby. Uśmiechnęła się łagodnie, jej uśmiech był identyczny co Amelii. Księżna odwzajemniła tak uśmiech córki, jak i Georga, który tulił do siebie Sol. Astrid wstała cicho z leżanki, doskonale wiedziała, że skoro matka wróciła czas iść spać. Amelia pocałowała córkę w czoło, a potem Astrid zniknęła gdzieś w swoich komnatach. Księżna podeszła do Georga i wyciągnęła spod jego ramienia śpiąca Sol. Mała nie była wcale lekka, w końcu miała już dziesięć lat, ale Amelia podniosła ją i wzięła na ręce. Sol mruknęła coś o jakimś wojowniku, ale zaraz potem jej głowa zsunęła się na ramię matki. Amelia sama zaniosła Sol do jej izby i położyła do łóżka. Przykryła ją dokładnie pościelą i pocałowała w policzek.
- Dobranoc moje słońce - szepnęła śpiącej córce, dopiero potem wróciła do swojej komnaty, by opowiedzieć Georgowi o rozmowie z Eohaidem.

Uśmiechnęła się znów widząc wojownika. Mimo lat rozłąki i obecnej świadomości, że mają siebie nie mijało im zauroczenie. Amelia usiadła sobie na podłodze na przeciw mężczyzny i pocałowała go. Odkąd zgolił te okropne wąsy pocałunki były zdecydowanie przyjemniejsze.
- Kochany... - łagodny uśmiech wciąż zdobił piękne usta Amelii - dziękuję, że się nimi zająłeś. Aż trudno mi uwierzyć, że Sol po prostu zasnęła. Ale to dobrze, to ją uspokaja. Dziękuję.
Awatar użytkownika
Georg
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 74
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Georg »

- To drobnostka Amelio - oddał jej pocałunek, kiedy odsunął się od niej spojrzał w jej oczy. Lubił jej oczy, ale bardziej od nich uśmiech. Był wyjątkowy kojarzył się z wiosenną pogodą, wschodzącym słońcem. Była zawsze ciepły i zawsze tak samo wyczekiwany.
- Cała przyjemność po mojej stronie, twoje dziewczynki są wspaniałe. Naprawdę. Ale nie mogły być inne, po tak słodkiej matce
Jeszcze raz ją pocałował, tym razem przyciągając nieco bliżej siebie.
- Co powiedział ci Twój brat? - zapytał odrywając się od jej ust i przesuwając na jej szyję. Jego dłoń objęła jej pas by przysunąć kobietę jeszcze bliżej.
Awatar użytkownika
Amelia
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amelia »

Amelia zamruczała siadając mu bokiem na kolanach i obejmując go za szyję.
- Wiesz, że jesteś okropnym zbereźnikiem i tylko jedno ci w głowie? - zaśmiała się, nie żeby narzekała. Dzięki temu ciągle płonął w nich ten sam ogień co wcześniej.
- Ale naprawdę dziękuję, że zająłeś się dziewczynkami. Sol chyba tego potrzebuje, dawno nie było z nią tak spokojnie. Nie płacze już tak często jak wcześniej. Chyba w ogóle dobrze zrobił jej przyjazd tutaj.
- Ha... nie uwierzysz, Eohaid postanowił oddać sprawę Rudej, to znaczy Liriels, sam jej nie rozstrzygnie. Nie wiem czy to dobrze czy nie, ale w końcu to twoja kuzynka, więc powinna stanąć po twojej stronie. Tak czy inaczej coś zrobił, to i tak dobry znak. Poza tym uważa, że gdybyśmy byli małżeństwem łatwiej byłoby nam ubiegać się o prawa do dzieci.
Awatar użytkownika
Georg
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 74
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Georg »

- No ba! Przy takiej romantycznej i gorącej kobiecie jak ty Amelio trudno być spokojnym gdy się ciebie widzi.
Klapnął ją w pośladki, zrobił to bardzo delikatnie, bardziej dla żartów, zresztą nie chciał w końcu uszkodzić tak pięknej części ciała Amelii.
- Ale fakt czasami sam siebie się boję.
Przygarnął ją ramieniem tak by mogła się oprzeć o niego, i tak mało czuł czy ma zmęczone nogi.
- Sol jest naprawdę niezwykła, uwielbiam ją, zresztą jej nie da się lubić. Astrid jest bardziej spokojna i zdystansowana. Zresztą pokazałem im dzisiaj króliki, takie małe... Sol chciała koniecznie takiego wziąć, oczywiście te będę w przyszłości obiadem dla Calisi, ale pomyślałem czy to nie jest głupi pomysł... mały królik problemów nie robi, kot towarzysza będzie miał, a twoja córka będzie pewnie skakać z radości.
- Co do ślubu... Jesteś go pewna? Kocham cię, wiesz o tym i mimo że teraz może nie jest z moim zdrowiem najlepiej, to zmobilizuje się, na tyle by chodzić w miarę spokojnie korytarzem. Byłbym wstanie to zrobić...wiem o tym. Zresztą dla Ciebie wszystko.
Awatar użytkownika
Amelia
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amelia »

- Królika? - Amelia zdziwiła się - no, może to nie taki zły pomysł, choć Fiołek, uwierz mi, towarzystwa nie potrzebuje, ten leń nie robi nic tylko śpi, ale i tak go uwielbiam. A Sol... hmm... może masz rację, może jakieś zwierzątko by ją rozweseliło, zajęło jej uwagę. Trzeba o tym pomyśleć - rzekła. Faktycznie pomysł, żeby Sol miała zwierzątko nie był głupi, dzięki temu miałby obowiązek, miałaby czym się zająć, może myślałaby mniej i nie czuła się tak zagubiona.

- Wiesz, że jestem pewna. Poza tym naprawdę zależy mi żebyśmy odzyskali twoje dzieci. Skoro małżeństwo miałby w tym pomóc, mogę to zrobić nawet jutro. Wiem, że pewnie jestem stronnicza, ale uważam, że twoja była żona nie nadaje się do ich wychowywania. Zdradzała przez tyle lat, Liv przez nią cierpiała, nawet nie wyobrażam sobie co ta dziewczynka może czuć. Poza tym... skoro już kilka razy uciekły nie może być im dobrze. Po prostu nie wyobrażam sobie moich dzieci w takiej sytuacji. To skrajna nie odpowiedzialność. Zależy mi na nich tak samo jak tobie.

- Wiesz przecież, że to nie ma dla mnie takiego znaczenia, jak dla innych, kocham cię niezależnie od tego, czy chodzisz, czy nie. Dla mnie ciągle jesteś taki jak dawniej i uważam, że możesz być moim mężem, opiekować się mną, moimi i swoimi dziećmi równie dobrze teraz, co gdybyś był całkiem zdrów. Twoja siła nie wypływa z ciała, a z tego co masz wewnątrz - powiedziała poważnie.
- Poza tym, nawet w takim stanie potrafisz uwieść i zadowolić kobietę - dodała śmiejąc się i rozluźniając atmosferę.
- Zostań tu na noc - szepnęła chwilę później całując go w płatek ucha - poproszę twoich służących żeby położyli cię na łożu... a rozebraniem cię już sama się zajmę.
Awatar użytkownika
Georg
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 74
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Georg »

- Dobrze zatem, możemy ustalić jutro datę ślubu. Do pierwszej rozprawy z Rudą jako sędzią pewnie potrwa trochę czasu. O ile twój brat da nam pozwolenie na ślub ot tak. A jeśli nie, to chyba obije mu tą jego twarz. Nie wyobrażam sobie innej odpowiedzi niż tak, oczywiście.

- Musisz jednak pomówić z Sol, powiedziała dziś do mnie z radości ojcze, mi to oczywiście nie przeszkadza... ale ona chyba się zawstydziła, bo zamilkła potem i długo się nie odzywała. Nie powiedziałem jej ani słowa, ale jest na tyle bystra by domyśleć się że popełniła gafę. Może jednak czas uświadomić jej że ojciec o którym wciąż opowiada takie bajki, bo naprawdę czasami nie wiem czy to nie jakaś legenda, odszedł bezpowrotnie. I tak kiedyś się dowie, domyśli. Nie odzyska Branda, jedna ja mogę i dołożę wszelkich starań spróbować go zastąpić. Obydwoje zresztą musimy stać się rodzicami każdego z naszych dzieci.

- Zostanę kochanie... skoro mnie prosisz... nie umiałbym ci odmówić. Musiałby być bez serca... wobec tak pięknej kobiety - pocałował ją delikatnie wplatając swoją dłoń w jej włosy.
Awatar użytkownika
Amelia
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amelia »

Amelia odsunęła się od Georga zaskoczona. Trudno jej było w to uwierzyć, małej nie zdarzały się takie gafy, poza tym nie mówiła "ojciec", jeśli już to używała słowa "tata". Amelia przesunęła się i usiadła znów na podłodze.

- Georg ona wie, że Brand nie żyje. Od początku wiedziała. Nikt jej nigdy nie okłamywał w tej sprawie. Problem polega na tym, że ona nie widziała go nigdy, do czasu kiedy zginął zarówno ja, Astrid, nawet służący opowiadali jej kiedy pytała o ojca, wtedy owszem, mówiliśmy jej że ojciec wróci. Była mała kiedy zginął, ale nikt nie próbował jej mówić już wtedy, że on wróci. Była ze mną na jego pogrzebie, tłumaczyliśmy jej wszelkimi sposobami, że ojca nie ma i nigdy go nie ujrzy. Ona wie, że on nie żyje, ale nie chce do niej dotrzeć, że go nigdy nie zobaczy. Dlatego płacze kiedy ktoś o nim wspomina. Myślałam, że znasz mnie na tyle byś wiedział, że nie okłamałbym własnej córki, nawet w takiej sprawie.

- Co do Rudej, nie zamierzam czekać na rozmowę z nią zbyt długo. Chcę żebyśmy porozmawiali z nią przed radą, albo sama z nią porozmawiam. Ech... czeka mnie jeszcze rozmowa z cesarzową i to pewnie jutro. Choć nie wiem co mam jej powiedzieć tak na prawdę. Choć teraz przynajmniej w niektórych kwestiach ją rozumiem.
Awatar użytkownika
Georg
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 74
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Georg »

- Nie posądzam cię o kłamstwo kochana... nigdy. Może źle wyraziłem to co miałem w myślach. Chodzi mi o to że... ech sam nie wiem jak to zinterpretować. Sol zamilkła nagle, absolutnie... czułem że coś jest nie tak... Może to ja jestem przewrażliwiony wobec niej, może zbyt głęboko analizuje jej zachowanie. Sam nie wiem, wybacz mi w każdym razie, że tak to brzmiało w twoich uszach.
Chwycił jej dłoń całując i kładąc na swoim sercu.
- Spokojnie kochanie poradzisz sobie na wszelkich rozmowach. Ale z Rudą też chce pomówić. A co chcesz powiedzieć cesarzowej? W ogóle z cesarzową? Tą? A czemu ją rozumiesz... znaczy w jakiej sprawie?
Awatar użytkownika
Amelia
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amelia »

- Wiesz myślę, że Sol się po prostu przestraszyła. Pewnie bała się, że na nią nakrzyczysz, że się zdenerwujesz, że każesz jej odejść, albo w ogóle ją odrzucisz. To jak one mają do ciebie mówić zależy od ciebie. Myślę, że sam powinieneś powiedzieć Sol co o tym myślisz, Astrid z resztą też, póki z nią nie porozmawiasz będzie cię trzymać na dystans.

- Ach cesarzowa... - Amelia westchnęła - to Eohaid chcę żebym z nią rozmawiała. On nie może, Calisi postawiła mu warunek, że nie wolno mu się widywać z cesarzową. Kiedy wyznaczył Ellestilla do tego by porozmawiał z nią o pokoju chciałam wybić mu to z głowy, przecież ten stary wojownik prędzej znów założy zbroję i pójdzie walczyć niż naprawdę zechce pokoju z Brawen. Tak więc cóż zrobił mój kochany brat, skoro nie podobał mi się pomysł z Ellestillem jako przedstawicielem? Poprosił o to mnie. A ja się zgodziłam.

- Dobrze wiesz, że nie darzę cesarzowej szczególną sympatią, ale teraz ją rozumiem. Eohaid ją zdradził, ja wiem, że kocha Calisi, że jest z nią szczęśliwy, ale cesarzowej nie raczył o tym napisać. Mnie też zdradzono, dlatego teraz wiem jak to jest. Eohaid zrobił źle i zranił ją. Miała prawo być wściekła i załamana, teraz to rozumiem, powinien ją poinformować o tym, że ma żonę. Mam jednak nadzieję, cała ta sytuacja nie odbije na decyzjach politycznych cesarzowej.
Awatar użytkownika
Georg
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 74
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Georg »

- Pewnie masz rację, zawsze masz rację - uśmiechnął się do niej
- Pomówię z Sol i Astrid jutro przy śniadaniu...albo jak pójdziesz na rozmowy jak wolisz najdroższa.
- A co do cesarzowej, to dziwne... słyszałem że bardzo chciała wyjechać już dawno ale zawsze ktoś prosił ją by została. Ale ona wyraźnie już z nami gadać nie chce. To dziwne że właśnie Tobie to dał, ale może dzięki temu będziemy mieli pokój. Choć ja sam nie dziwię się Ellestilowi po tylu latach, nadal wolę mieć braweńskiego psa po ostrej stronie miecza.
Awatar użytkownika
Amelia
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amelia »

- Myślę, że tak będzie najlepiej - rzekła. Naprawdę uważała, że Georg powinien porozmawiać z dziewczynkami, zwłaszcza z Sol. Była przekonana, że to jego milczenie tak ją speszyło.
- Dziwisz się cesarzowej? Na jej miejscu też nie chciałabym ją widzieć, choć ja pewnie nie byłabym tak skora do pozostania tutaj, nawet mimo próśb. Dla mnie jednak lepiej, że został. Nie wiem czy to, aż takie dziwne. Z Rudą miał na pieńku, Ellestill naprawdę się nie nadawał, Calisi jest jego żoną. Mógł wysłać któregoś namiestnika z marchii, ale chyba lepiej zna swoją siostrę niż ich. Ja wiem, że wy mężczyźni najchętniej machacie mieczem, ale pokój z Brawen jest potrzebny, dość już było wojen przez ostanie lata. Trzeba się zająć tym co mam w kraju, a nie ciągle walczyć. Z resztą spójrz na marchię Rudej, która do walczących nie należy. Problem w tym, że nie wiem jak przebiegnie rozmowa z cesarzową i to mnie męczy.
Awatar użytkownika
Georg
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 74
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Georg »

- Kochanie, z całym szacunkiem do Ciebie... o bogini - przechylił się by musnąć ustami jej ucho.
- nie zgodzę się z tobą w kwestii wojny. Mam i podejrzewam że zawsze będę miał inne zdanie, nie umiem tego zmienić, tak uważam i tyle. Mam swoje nawyki wojenne w tej kwestii.
- Ale dobrze że wybrali ciebie, Ty kochana Amelio masz w sobie niezwykłą moc przekonywania ludzi. Myślę że ugrasz wiele, może zacznij rozmowę o czym innym niż potem. Musisz się dowiedzieć jaki ma do Lirien stosunek i w zależności od tego z nią prowadzić rozmowę.
Awatar użytkownika
Amelia
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amelia »

- Kochanie... męczysz mnie - Amelia przewróciła oczami. Nie chodziło jej bynajmniej o zmęczenie fizyczne, była po prostu zmęczona tym co ludzie do niej mówili. Miała rozmawiać o pokoju, a nawet jej ukochany nie chciał jej poprzeć. Zastanawiała się jaki to ma sens, skoro każdy mężczyzna w tym kraju chciał iść machać mieczem. Po co w ogóle w takim razie starać się o pokój? Skoro nawet ci sparaliżowani chcieli iść wojować. Amelia wstała z podłogi i westchnęła.
- Czasem naprawdę zastanawiam się po co ja mam rozmawiać z cesarzową o pokoju, skoro prócz kobiet i tak nikt go nie popiera. Nie wiem nawet czemu Eohaid tego chce, skoro nawet jego sparaliżowani wojownicy mają chęci do machania mieczem - zamilkła na chwilę, nie chciała się z nim kłócić.

- Po prostu byłoby miło gdyby ktoś poparł sprawę, w której zostałam oddelegowana i którą ja też popieram. Trudno jest rozmawiać o czymś, co wydaje się nikogo nie obchodzić. Zwłaszcza, że nawet ty tego nie rozumiesz. Może chcesz dobrze, ale pouczasz mnie, w kwestii cesarzowej, a nawet Eohaid tego nie robił i nie czuję się najlepiej z tym, że ty to robisz. Naprawdę poradzę sobie. Gdybym wiedziała, że będzie inaczej po prostu bym się tego nie podjęła - westchnęła jeszcze raz, a potem znów przyklęknęła prz nim na podłodze. Wiedziała, że on nie ma możliwości wstania, zatrzymania jej, czy zrobienia czegokolwiek, gdyby ona teraz obrażona wyszła z komnaty.

- Nie chcę się kłócić, ale nie rozumiem dlaczego nadal tak popierasz wojowanie, przecież to właśnie przez wojnę twoje życie stało się... nieszczęśliwe... - chciała jeszcze coś powiedzieć, ale powstrzymała się. Przysunęła się bliżej i objęła go ramionami.
- Dobrze... ja wiem, jesteś wojownikiem - przyznała mu rację - nie ciągnijmy już tego tematu. Jestem już naprawdę zmęczona. Chodźmy spać, proszę.
Awatar użytkownika
Georg
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 74
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Georg »

Georg zmarszczył brwi i spoważniał. Wyczuł po pierwszym zdaniu że zrobił błąd zbyt mocno na nią napierając. Musieli jeszcze wiele przeżyć, nim nauczą się żyć razem. Wiedział o tym, ale cieszył się z reakcji Amelii - nie wyszła, jak większość kobiet miała w zwyczaju.
- Wiem, masz racje... nie powinienem cię pouczać, przepraszam. Sam mówiłem że sobie poradzisz... bo na pewno tak właśnie będzie. Choć kochanie usiądź.

Usiadła koło niego obejmując go ramieniem, sam również przyciągnął ją bliżej. Dopiero po dłużej chwili przytulania, uśmiechnął się łagodnie.
- Mówisz że jesteś zmęczona? Jak bardzo?- uśmiechnął się zadziornie.
Ucałował ją obejmując mocniej ramionami. Wiedział że Amelii dziś będzie potrzeba więcej przytulania i czułości niż ostatnio. Jego dłonie po plecach zjechały na ładne pośladki kobiety.
- Możemy nawet tu i teraz, najdroższa - przymrużył oczy... lubił tak na nią potrzeć, zniżył jednak też znacznie głos, tak jak znów ona lubiła.
Awatar użytkownika
Amelia
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amelia »

Amelia uśmiechnęła się. Georg miał jak widać niespożytą energię. Wbrew pozorom jego stan zdrowia nie wpływał na jego sprawność w tych kwestiach. Jego ochota nie malała nawet przez sekundę, nawet jeśli przed chwilą prawie się pokłócili. Amelia jednak naprawdę była zmęczona, dzień, a raczej rozmowa z Eohaidem i to ile nadal miała na głowie zmęczyły ją. Z jednej strony chciałaby pójść spać, z drugiej Georg zawsze rozpalał jej zmysły.
- Na podłodze? - zdziwiła się, ale uśmiechnęła.
- No nie wiem kochany, nie wiem. Chyba nie chcesz żeby służba widziała cię po tym co ci zrobię? Hm?- Amelia uniosła jedną brew spoglądając na niego tajemniczo.
- Może jednak lepiej zróbmy, tak jak ja mówiłam? Służba zaniesie cię do łóżka, a resztą już ja się zajmę?
Zablokowany

Wróć do „Pałac Dziewięciu Wież”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości