Wrzosowa Polana ⇒ [Skraj lasu]
Dziewczyna spała cały czas głębokim snem. Sny miała różne, parę wydarzeń z przeszłości, parę dziwnych obrazów. Nigdy ich nie rozumiała. Nigdy nie były spójne. Obudziła się po dobrej godzinie spania w objęciach. Czuła mimo wszystko lekkie zmęczenie. To przez to iż cały czas była w ludzkiej postaci. Oswobodziła się z jego objęć i odeszła parę kroków by znów przybrać normalną postać. Weszła do drzewa. Zabrała kosz, który wrzuciła sobie na grzbiet i swoją torbę. Chwyciła w dłonie łopatkę i wyszła kawałek przed drzewo. Nie chciała budzić chłopaka jak i znikać mu z oczu. W pobliskich krzakach coś kopała wyciągając niewielkie roślinki i wrzucając do kosza na plecach.
Obudził się nie czując przy sobie jej obecności. Zaniepokoił się, czyżby jednak jego zmysły nie były tak wyostrzone jak myślał ? Jednak gdy otworzył oczy przekonał się, że Eleonora w swojej zwierzęcej postaci wykopuje jakieś zioła z ziemi. Podszedł do niej i uklęknął obok. Pocałował ją w policzek.
- Jak się spało mając mnie za poduszkę ? - spytał uśmiechając się.
- Ty doskonale sprawdziłaś się jako kołdra. Było mi ciepło. - powiedział puszczając do niej oko.
- Musisz mnie kiedyś podszkolić ze znajomości ziół, gdybyśmy żyli w mieście to co innego, ale nie wyobrażam sobie mieszkać tam na stałe. - dopowiedział krzywiąc się z odrazą, jakby wszystkie ludzkie miasta tonęły wręcz w brudach i nieczystości.
- Jak się spało mając mnie za poduszkę ? - spytał uśmiechając się.
- Ty doskonale sprawdziłaś się jako kołdra. Było mi ciepło. - powiedział puszczając do niej oko.
- Musisz mnie kiedyś podszkolić ze znajomości ziół, gdybyśmy żyli w mieście to co innego, ale nie wyobrażam sobie mieszkać tam na stałe. - dopowiedział krzywiąc się z odrazą, jakby wszystkie ludzkie miasta tonęły wręcz w brudach i nieczystości.
Ktoś dziś mnie opuścił w ten chmurny dzień słotny...
Kto? Nie wiem... Ktoś odszedł i jestem samotny...
Kto? Nie wiem... Ktoś odszedł i jestem samotny...
Dziewczyna zastrzygła uszami słysząc, ze chłopak się zbliża. Zaśmiała się pogodnie.
- Tak jesteś bardzo mięciutki.- Odpowiedziała pogodnie.
-No cóż, wpierw musiałabym cię nauczyć mowy roślin.. chodź podstawowe zioła znajdziesz i bez tego.- Pokazała mu maleńką roślinę i drobniutkich listkach.
-Nawet najmniejsze roślinki, które ludzie nazywają zazwyczaj chwastami są bardzo cenne. Na szczęście nie rosną wszędzie więc raczej nikt ich nie marnuje... długa droga przed tobą, ale dasz radę moim zdaniem.- Mówiła spokojnie z każdą roślinką obchodząc się jak z czymś bardzo cennym. Bo tak było. Każda roślina miała w sobie coś innego.. czasem właściwości lecznicze, czasem składniki alchemiczne a czasem są dobrymi przyprawami.
- Nie istnieją rośliny, które są bezużyteczne.. nawet trawa w nie których naukach jest potrzebna.. choćby w alchemii. Posiada pierwiastki potrzebne do wykonania.. chodź prostej maści na ukąszenia.- Uśmiechnęła się pogodnie. Mogła by o tym opowiadać godzinami. Tak ją to fascynowało.
- Tak jesteś bardzo mięciutki.- Odpowiedziała pogodnie.
-No cóż, wpierw musiałabym cię nauczyć mowy roślin.. chodź podstawowe zioła znajdziesz i bez tego.- Pokazała mu maleńką roślinę i drobniutkich listkach.
-Nawet najmniejsze roślinki, które ludzie nazywają zazwyczaj chwastami są bardzo cenne. Na szczęście nie rosną wszędzie więc raczej nikt ich nie marnuje... długa droga przed tobą, ale dasz radę moim zdaniem.- Mówiła spokojnie z każdą roślinką obchodząc się jak z czymś bardzo cennym. Bo tak było. Każda roślina miała w sobie coś innego.. czasem właściwości lecznicze, czasem składniki alchemiczne a czasem są dobrymi przyprawami.
- Nie istnieją rośliny, które są bezużyteczne.. nawet trawa w nie których naukach jest potrzebna.. choćby w alchemii. Posiada pierwiastki potrzebne do wykonania.. chodź prostej maści na ukąszenia.- Uśmiechnęła się pogodnie. Mogła by o tym opowiadać godzinami. Tak ją to fascynowało.
- Nie wszystko od razu. - powiedział i uśmiechnął się. - Wystarczy, że podczas codziennych czynności będziesz mi mówić jakie dana roślina ma właściwości. - dodał szybko. Potem pocałował ja w policzek i wrócił na swoje miejsce pod drzewem. Tak spędzać czas mógłby codziennie. Czego jeszcze potrzeba człowiekowi aby był szczęśliwy ? Mu wystarczyła obecność bliskiej osoby i las wokoło.
Ktoś dziś mnie opuścił w ten chmurny dzień słotny...
Kto? Nie wiem... Ktoś odszedł i jestem samotny...
Kto? Nie wiem... Ktoś odszedł i jestem samotny...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość