Oglądasz profil – Waal’h

Awatar użytkownika

Ogólne

Godność:
Waal'h (Halley,Alma) "Borowy, Coś"
Rasa:
Maie
Płeć:
Bezpłciowe
Wiek:
89 lat
Wygląda na:
0 lat
Profesje:
Mędrzec, Rzemieślnik
Majątek:
Dostatni
Sława:
Znany

Aura

To, co najszybciej rzuca się w oczy to fakt, iż aura ta zdaje się być niemalże płynna, a możliwe do zaobserwowania cechy tejże odpowiedzialne za reprezentacje umysłu bądź charakteru właściciela tej emanacji okazjonalnie wprawiają obserwujących w osłupienie, gdyż znienacka przyjmują - nawet jeśli tylko na chwilę - całkiem inne właściwości. Początkujących badaczy aur taki stan rzeczy może przerazić lub zszokować, lecz ci o klarownym umyśle zdołają odróżnić fałszywe i tymczasowe cechy od tych prawdziwych. Podobnie ma się sytuacja z temperaturą dookoła aury… tej bowiem brak. Nie można odczuć ani ciepła, ani zimna, zupełnie jakby w otoczeniu tej emanacji sama idea temperatury była ledwie produktem niezwykle bujnej wyobraźni. W kwestii siły, Aura promieniuje potęgą, lecz nie jest to siła, którą ujrzeć można u rycerza czy króla. Zamiast tego, przyrównać to można do obecności potwora czyhającego w ukryciu i wzbudzającego pierwotne instynkty ucieczki lub walki u swoich nieświadomych niczego ofiar. Pod względem blasku, aura ta zdaje się należeć do istoty w kwiecie wieku, bowiem nawet połysk tejże nie jest już tak mocny jak u młodych i pełnych energii istot. Pod względem koloru króluje kobaltowa barwa ze złotymi akcentami, lecz te zdobienia zdają się naniesione na siłę wbrew samej aurze, gryząc się przez to z kobaltową powierzchnią w niezbyt estetyczny sposób. Dookoła aury widać wyrazistą bursztynową poświatę, a w powietrzu roznosi się głęboka melodia. Ta tajemnicza symfonia dźwięków sprawia, że ciarki przechodzą skórę słuchacza w nieprzyjemny sposób. Tymczasem w tle rozbrzmiewa jednolity głos, monotonna mantra wypowiadana przez nieistniejące usta. W kwestii zapachu wyczuć można wyrazistą woń dzikich kwiatów, a ci zaznajomieni z naturą rozpoznają, iż zapachy te należą do gatunków, które rosną głęboko w leśnej głuszy Alaranii. W dotyku emanacja okazuje się niezwykle twarda, lecz pomimo tego ugina się pod każdym dotykiem. Krawędzie posiada ostre niczym kolce dzikiej róży,  powierzchnia jej zaś chropowata niczym kora drzewna. Ci, co odważą się ją skosztować, zostaną wynagrodzeni lepiącą się do warg burzą doznań. Intensywna ostrość pali w język, w czasie gdy słodkie i słone doznania tańczą ze sobą bez ładu i składu po całej powierzchni ust.

Informacje o graczu

Nazwa użytkownika:
Waal’h
Grupy:
Płeć gracza:
Kobieta

Skontaktuj się z Waal’h

Pola kontaktu widoczne tylko dla zalogowanych użytkowników.

Statystyki użytkownika

Years of membership:
3
Rejestracja:
3 lat temu
Ostatnio aktywny:
3 miesiące temu
Liczba postów:
10
(0.01% wszystkich postów / średnio dziennie: 0.01)
Najaktywniejszy na forum:
Ekradon
(Posty: 8 / 80.00% wszystkich postów użytkownika)
Najaktywniejszy w temacie:
[Miasto i okolice] Nie twój cyrk, nie twoje małpy
(Posty: 8 / 80.00% wszystkich postów użytkownika)

Połączone profile


Atrybuty

Krzepa:raczej silny, wytrwały, wytrzymały
Zwinność:bardzo zręczny, błyskawiczny
Percepcja:dobry wzrok, dobry słuch, kiepski węch, szczątkowy smak, czuły zmysł magiczny
Umysł:bystry, błyskotliwy, b. silna wola
Prezencja:brzydki, odszczepieniec, charyzmatyczny

Umiejętności

MimetyzmEkspert
Z pomocą magii umysłu i talentu aktorskiego Waal'h jest w stanie niejako kopiować osobowość i zachowanie.
AktorstwoEkspert
Zdolność wsparta magią umysłu pozwala Waal'h wykreować się na mistyczną istotę w podstawowej postaci, a także umożliwia życie między ludźmi.
ManipulacjaEkspert
Choć sprawnie posługuje się bronią białą, pierwszym dobywanym przez nie orężem są słowa. Stal tylko kończy potyczkę.
Odnajdywanie źródeł magiiEkspert
KłamstwoBiegły
Potrafi wyłgać się niemal z każdej sytuacji i wmówić przeciętnemu człowiekowi prawie wszystko.
Walka bronią myśliwskąBiegły
Waal'h biegle włada włócznią i długimi, myśliwskimi nożami. Z początku nie posiadało własnej broni, więc wykorzystywało tę porzuconą przez martwych lub zaginionych myśliwych.
CzytanieBiegły
PisanieBiegły
BestiologiaBiegły
BotanikaBiegły
WspinaczkaBiegły
Szczególnie po drzewach, celem oszczędzenia energii na przejście w postać niematerialną.
TropienieBiegły
Śpiew gardłowyZaawansowany
Technika wyuczona wyłącznie celem zwiększenia własnej tajemniczośći w oczach przybyszów.
TresuraZaawansowany
ZielarstwoZaawansowany
PrzetrwanieZaawansowany
Wie jak samo ma przetrwać. Zaspokajanie podstawowych potrzeb człowieka go nie trapi.
OszustwoZaawansowany
Czytanie aurOpanowany
Skradanie sięOpanowany
Barwienie tkaninOpanowany

Cechy Specjalne

Brak skrupułówAtut
W celu osiągnięcia korzyści dla siebie nie cofnie się przed niczym.
Instynkt naturyRasowa
Bez trudu porozumiewa się z roślinami i zwierzętami w myślach, zawsze dobrze wie co dzieje się w otaczającym je lesie.
EnergetycznośćRasowa
Wciąż jest ostrożne w gospodarowaniu energii, jako że nie poznało dokładnie swoich możliwości.
PrzemianaRasowa
Posiada cztery główne matryce, w tym dwie humanoidalne i jedną jako postać niewielkiego, szarego liska i jedną jako drobny, młody buk.
BeztroskaUłomność
Waal'h robi wiele rzeczy dla własnej przyjemności, nie licząc się z konsekwencjami, które bywają przykre dla niego samego i wszystkich wokół.
Uboga emocjonalnośćUłomność
Potrafi okazywać i opisywać emocje, jednak prawie zawsze jest to tylko gra aktorska.
MizofoniaSkaza
Dźwięki takie jak mlaskanie, chrupanie, przełykanie, czy zbyt głośne oddychanie wywołują w nim mieszankę paniki, rozpaczy, irytacji, gniewu i woli mordu.

Magia: Źródło

UmysłuEkspert
Wrodzony talent kształtowany i pielęgnowany przez wiele lat. Pozwolił Waal'h odnaleźć się w społeczeństwie.
PorządkuAdept
Wrodzony talent. Jedynym o co naprawdę dba prócz siebie jest las, więc i panująca w nim harmonia.

Przedmioty Magiczne

Suszone wiśnieZaczarowany
Słój wypełniony suszonymi wiśniami, w których Waal'h zamknęło energię na wypadek, gdyby kiedyś było na tyle słabe, by nie móc zaczerpnąć. Owoce zawierają niewielką ilość energii. Spora garśćarść pozwoliłaby ledwo żywemu maie odzyskać na tyle sił, by mogło zaczerpnąć z naturalnego źródła.

Charakter

	Na pierwszy, a nawet i drugi rzut oka Waal’h wydaje się niezwykle zorganizowaną osobą, która zawsze działa wedle starannie przygotowanego planu i prawie nigdy nie traci kontroli nad sytuacją. Prawda jest taka, że maie potrafi szybko zmodyfikować swoje, chaotyczne zwykle, plany, sprawnie ukrywając improwizację za przesadną wręcz pewnością siebie. W utrzymaniu tego wizerunku bez wątpienia pomaga mu też fakt, że niewiele emocji wydostaje się z niego samoistnie, więc ukrycie ich nie wymaga od Waal’h żadnego wysiłku. Z drugiej strony, przez tę właśnie łatwość, kiedy maie napotyka przeszkodę, wobec której jest zupełnie bezradne, kotłujące się w nim emocje, nie znajdując ujścia zbijają się w obezwładniającą frustrację, która zupełnie wypiera racjonalne myślenie.
Gdyby ktoś poprosił Waal’h o opisanie swojej osobowości, nie uzyskałby odpowiedzi. Po pierwsze, z czystej niechęci maie do wyjawiania prawdy o sobie, a po drugie, ono samo nie wiedziałoby co powiedzieć. Przez całe swoje życie odgrywało różne postaci i to na ich rozwijaniu się skupiało. Ostatecznie charakter Waal’h zależał już tylko od odgrywanej roli. I tak, jako opiekun lasu pozostaje tajemniczą, opanowaną istotą, która bez reszty oddaje się pełnionej funkcji. W ciele Halleya odgrywa najbardziej przeciętnego mieszczanina. Śmieje się więc ze wszystkimi, unosi gniewem, kiedy ktoś trąci jego kufel, miewa gorsze i lepsze dni, zerka ukradkiem na panny i szuka okazji do ciekawej rozmowy. Jeżeli chodzi o Almę, jest to niezwykle pogodna kobieta, która przede wszystkim dba o dobro swojej barwiarni i jej pracowników, ale rzadko odmawia pomocy innym potrzebującym. Należy do tych osób których obecność sprawia, że wnętrze karczmy staje się jaśniejsze, piwo smakuje lepiej, dziewki pięknieją, a zawodzona przez grajków melodia porywa do tańca.
Jedną z niewielu cech wspólnych dla wszystkich odgrywanych ról jest fakt, że ciekawym trafem wokół Waal’h rodzą się przedziwne konflikty, nieporozumienia i problemy. Maie, przez całe życie dbając przede wszystkim o własną rozrywkę nie jest w stanie powstrzymać się od drobnych, niedostrzegalnych wręcz wybryków, które nierzadko rozrastają się w wielkie sprawy. W połączeniu z niejakim samouwielbieniem Waal’h i nieodpartą wolą odgrywania bohatera czy wręcz boga, sprawy te często kręcą się wokół jego osoby. Niebezpiecznie blisko.

Wygląd

	Waal’h z natury nie posiada ciała, jednak na przestrzeni lat wykształciło cztery matryce, których używa, częściej lub rzadziej, zależnie od sytuacji i potrzeb. Pierwsza próba utworzenia materialnej postaci i zapamiętania jej poskutkowała powstaniem bardzo prostej, ale dopracowanej w każdym szczególe postaci młodego buka. Drobne drzewko nie wyróżnia się absolutnie niczym pośród leśnego poszycia. Po prostu stoi nieruchomo, dając Waal’h poczucie stabilizacji i dużo czasu na przemyślenia.
Kiedy młode maie postanowiło udać się do miasta i zamieszkać między ludźmi, pospiesznie zabrało się za tworzenie humanoidalnej matrycy. Winę za efekt ponosiły w równej mierze jego niecierpliwość, brak doświadczenia i nadmierna wiara we własne, niezbyt rozwinięte zdolności. Nowe ciało przypominało w prawdzie człowieka, ale tylko z daleka i tylko przy mocno ograniczonej widoczności. Przede wszystkim posiadało niezwykle długie i wąskie stopy, zbudowane tak, że w czasie chodzenia pięty nie dotykały ziemi, co upodabniało je bardziej do łap psa i nadawało całej sylwetce lekko przygarbiony kształt i przedziwny chód. Waal’h w tej postaci nie posiadało też atrybutów przynależnych żadnej z płci, a kolor jego skóry w trudny do opisania sposób odbiegał od odcieni skóry ludzkiej. Kolejnymi dziwacznymi aspektami wyglądu maie były nienaturalnie duże, ciemne tęczówki, które przez większość czasu wypełniały całe oko oraz długie, wąskie uzębienie, składające się wyłącznie z siekaczy i kłów. W pewnym momencie swojego życia Waal’h uczyniło z własnych osobliwości atut. Ukryło twarz za maską z przytwierdzonymi drewnianymi rogami, wokół których owijało ciemne, splątane włosy, i zaczęło odziewać się w często postrzępione ubrania o bliżej nieokreślonym kształcie. Wypracowało też bardziej niepokojące, jakby zwierzęce ruchy. Wkrótce przypominało bardziej magiczną, leśną istotę, niż szpetnego człowieka, co przy pełnionej przez nie funkcji okazało się nader korzystne.
W chwilach, kiedy Waal’h postanawia pożyć wśród zgiełku miasta, przybiera postać najzwyklejszego w świecie mężczyzny. Mężczyzna ten nie jest ani stary, ani młody. Ani wysoki, ani niski. Jego włosy, w kolorze, który można by opisać jako coś pomiędzy jasnym blondem a czernią, opadają niewyraźnymi falami, nie osiągając żadnego charakterystycznego punktu, który mógłby pomóc przy opisaniu ich długości. Osadzone w lekko zarośniętej, nijakiej gębie oczy mają jeden z tych odcieni, które każdy i w każdym świetle określiłby innym słowem, a reszta ciała, umięśniona na tyle, by maie mogło bez trudu walczyć i zachować zadowalającą je sprawność, zwykle ukryta jest pod luźnymi, najczęściej wełnianymi lub lnianymi ubraniami w odcieniach brązu, mdłej zieleni i szarości. Waal’h pod tą postacią odziewa się przede wszystkim wygodnie. U pasa niemal zawsze nosi dwa długie noże myśliwskie, które skrywa pod wierzchnimi warstwami garderoby na tyle, by nie zwracały uwagi, ale wciąż nie wyglądały na podejrzanie tajone.
Ostatnim i najdoskonalszym dziełem Waal’h jest możliwie dokładna kopia ciała Almy, młodej barwiarki z Ekradonu. Kobieta nie należy do osób wysokich, ani niskich. Pierwszym, co rzuca się w oczy jest jej pogodna, sympatycznie pulchna twarz, na której niemal zawsze gości ciepły uśmiech. Alma ma długie do połowy pleców włosy w kolorze świeżo otwartych kasztanów, które przeważnie splata w gruby warkocz. Rumiane policzki barwiarki usiane są drobnymi piegami, podkreślającymi duże, chabrowe oczy i lekko zadarty nos. Ogólnie rzecz ujmując, Alma niezwykle zgrabnie komponowałaby się wśród łanów pszenicy z sierpem i haftowaną zapaską.
Na co dzień, podczas pracy w zakładzie, kobieta przywdziewa luźną koszulę i długą, obszerną spódnicę w różnych kolorach, zaś wychodząc do miasta nakłada na całość haftowaną kamizelkę, albo przebiera się w suknię, często z wierzchnią, fartuchową, w bogatszym kolorze i mocniej zdobioną.

Historia

	Pewnego mglistego dnia zjawiła się w Ekradonie przedziwna istota. Na pierwszy rzut oka przypominała człowieka, choć bardzo osobliwego. Nikt nie wiedział wtedy, ani wiele lat później, że przybysz był młodym maie, które zbyt wcześnie zabrało się za tworzenie ludzkiego ciała. Żyjąc do tamtej pory w głębi lasu, niewiele miało okazji do obserwacji istot humanoidalnych. Waal’h, bo tak zaczęło przedstawiać się nielicznym, których w ogóle imię istoty obchodziło, ze wszystkich sił starało się wniknąć w społeczność miasta i lepiej poznać jego mieszkańców, ale jego wygląd sprawiał, że ludzie śmiali się, odchodzili odwracając wzrok lub traktowali je jak intrygujący wybryk natury. Początkowa fascynacja Waal’h tym podłym gatunkiem przygasła nieco, ale nie na długo. Maie szybko nauczyło się ignorować swoją odmienność i niestrudzenie wplątywało się między gawiedź, gdzie mogło prowadzić obserwacje i zgłębiać praktyczne aspekty wrodzonej magii umysłu.
Jakiś czas później, w zamieszkiwanej już przez Waal’h dzielnicy zawrzało, kiedy liczna grupa myśliwych zaginęła podczas polowania. Wrócił tylko jeden chłopaczek, który z pełnym zaangażowaniem zaczął rozpowiadać niewiarygodne historie o poruszających się w nienaturalny sposób drzewach, tajemniczych szeptach i przerażających bestiach. Jak to zwykle wśród ludu bywa, jedni uwierzyli i od tamtej pory z niepokojem spoglądali w stronę lasu, inni uznali chłopca za obłąkanego i udawali, że ani jeden urywek jego opowieści nie spędzał im snu z powiek, zaś jeszcze inni postanowili działać i udali się na poszukiwania zaginionych lub chociaż ich ciał. Bez skutku. Ostatecznie sytuację uratowała osoba, po której najmniej spodziewano się chwalebnych czynów. Waal’h zaczęło spokojnie, od szeptanych opowieści o duchach lasu, które rozgniewały się i żądały pośrednika pomiędzy nimi a śmiertelnikami. Kiedy historia obiegła sporą część miasta, maie zniknęło między drzewami i przez czas jakiś nie wracało. Konkretniej przez czas wystarczający, by w niematerialnej formie dotrzeć do pieczary, w której więziło zaginionych myśliwych, przekonać ich z pomocą magii do właściwie krwawej, spektakularnej i zarazem mistycznej wersji wydarzeń, a następnie odprowadzić nieszczęśników na skraj lasu i z odpowiednio agonicznym wyrazem twarzy, któremu duża ilość zużytej na cały manewr energii tylko dopomogła, wyjaśnić, że oddało w zastaw własną duszę i ciało, by mieszkańcy Ekradonu mogli w spokoju cieszyć się przychylnością duchów.
Waal’h zamieszkało w niewielkiej chatce w głębi las, kreując się na istotę niezwykle tajemniczą i uduchowioną. Oszpeconą rzekomo twarz skryło za maską i zaczęło aktywnie łączyć przyjemne z pożytecznym, czyli budowanie wokół własnej osoby kultu wśród częstych bywalców tej części puszczy z opieką nad nią, która i tak od początku była mu pisana. Od tamtej pory wielu prosiło Waal’h o radę lub ochronę podczas pobytu na doglądanych przez nie terenach. Maie pełniło swoje obowiązki, wprawiając się przy tym w naturalnej dla niego magii porządku. Od czasu do czasu zadbało, by ci, którzy zlekceważyli jego zalecenia lub nie wyprosili opieki zaginęli bez wieści, albo wywoływało drobny kryzys, by po niedługim czasie go zażegnać… Krótko mówiąc, życie stawało się tyleż piękne, co urozmaicone.
Waal’h żyło więc, napawając się własnymi wpływami wśród niektórych mieszkańców Ekradonu. Po pewnym czasie okazało się jednak, że zasada równowagi w przyrodzie i je dopadła. Pilnując ładu i harmonii w lesie, maie przejawiało niezwykle silną skłonność do siania chaosu wśród ludzi. Uwielbiało wręcz tworzyć problemy z błahostek i plątać sprawy z pozoru zupełnie proste. Szybko stwierdziło jednak, że okoliczności niezwykle je ograniczały, bowiem jako tajemniczy strażnik lasu nie mogło zjawiać się w mieście, a każdorazowa zmiana postaci pochłaniała zbyt wiele energii. Wtedy właśnie zdecydowało się na stworzenie nowej matrycy.
Wkrótce potem do Ekradonu zawitał wędrowiec w średnim wieku, średniego wzrostu i ogółem tak średni, że niemal niewidzialny w tłumie. Mężczyzna nabył najtańsze, najmniejsze mieszkanie w przyklejonej do murów miejskich kamienicy, gdzie trzymał wyłącznie ubrania, broń i nieliczne pozostałe ruchomości. Dzięki temu Waal’h mogło raz na jakiś czas dostać się do miasta w niematerialnej formie, w domowym zaciszu przybrać formę materialną i, nie budząc niczyich podejrzeń, opuścić budynek jako Halley, prosty włóczęga. Nowa matryca pozwoliła maie przebywać pośród ludzi, gdzie nasłuchiwało, obserwowało, niepostrzeżenie siało zamęt i dyskretnie dbało o interesy Waal’h.
Wiele lat później u drzwi leśnej chatki zjawiła się młoda kobieta imieniem Alma. Od progu zaczęła ze łzami w oczach tłumaczyć, że mąż ukradł jej rodzinny zakład i dorobek życia, przez co została z niczym i cierpi biedę. Maie z początku chciało wyprosić ją, udowadniając na przykładzie, że nie jest złotą rybką, ale w ostatniej chwili wpadło na genialny, jego zdaniem, pomysł. Obiecało pomóc kobiecie pod jednym, dosyć nietypowym warunkiem. Alma miała przysiąc, że ilekroć zjawi się w jej domu mężczyzna, który wypowie umówione hasło, ona sama, bez zbędnych pytań, przejdzie do części domostwa pozbawionej okien i będzie ukrywać się aż do powrotu przybysza, choćby miało to trwać cały dzień. Zaznaczyło też, by kobieta nie dziwiła się, kiedy usłyszy, że była widziana w mieście w czasie, który naprawdę spędzi w domu. Wyjaśniło, że tak musi być. Dla niepoznaki. Kobieta, nie kryjąc zdumienia przystała na propozycję. Wkrótce potem mąż Almy zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach, podobnie jak jego poplecznicy, a ona sama odzyskała rodzinną barwiarnię. Waal’h nie wspomniało, rzecz jasna, że w międzyczasie stworzyło niemal idealną kopię jej ciała, a z pomocą magii nauczyło się także jej osobowości i najwyraźniejszych wspomnień. Dzięki temu i zawartemu układowi, maie mogło z rzadka wcielać się w barwiarkę i w ten sposób obracać się wśród przedsiębiorców i przyjaciół kobiety w najmniej podejrzanej postaci życzliwej handlarki.

Posiadłość

Lokalizacja: Ekradon
	Miejsce, w którym mieszka Waal’h ciężko nawet nazwać posiadłością. Określeniem bardziej przystającym, choć nadal nieidealnym jest chata. Sklecona z tego, co udało się znaleźć w lesie i na jego obrzeżach, trwa przytulona do pnia olbrzymiego dębu. Waal’h wzniosło ją samodzielnie i zadbało o dziwaczny wygląd miejsca. Chata zbudowana jest z suchych gałęzi i korzeni, przetkanych przeróżnymi trawami, a na końcu uszczelniona gliną i brzozową korą. Wierzch porośnięty jest w znacznej mierze mchem, a także drobnymi krzewami.
Wnętrze jest raczej ciasne i ciemne, oświetlone jedynie blaskiem ognia na usytuowanym pośrodku palenisku. Ponad nim znajduje się coś w rodzaju komina, dzięki czemu dym łatwo znajduje ujście. Cała chata przepełniona jest dziwacznie wyglądającymi przedmiotami, które stoją lub wiszą na wystających ze ścian fragmentach korzeni czy gałęzi. Część z nich to przedmioty potrzebne Waal’h na co dzień, część trzyma wyłącznie z ciekawości lub dla przyjemności, natomiast reszta to wyłącznie ozdoby.
Wokół chaty maie, w promieniu dwóch mil, rzadko dalej, rozwieszone są talizmany stworzone z materiałów znalezionych w lesie, a także fragmentów darów otrzymanych od ludzi. Ozdoby te, zawieszone na drzewach mają za zadanie wskazywać drogę do Waal’h. Poza tym odpowiadają wierzeniom związanym z leszym czy borowym, a to jak najbardziej pasuje do kreowanego przez maie wizerunku samego siebie. Jeśli ktoś waży się zniszczyć któryś z talizmanów, zwykle kończy źle. Nie chodzi w tym jednak o to, że są one wyjątkowo cenne, albo że bez jednego nikt nie trafiłby do chaty. Waal’h uważa siebie wręcz za świętość, więc i jego przedmioty muszą być nietykalne.
  • Najnowsze posty napisane przez: Waal’h
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Data