Oglądasz profil – Aishele

Awatar użytkownika

Ogólne

Godność:
Aishele
Rasa:
Zjawa
Płeć:
Kobieta
Wiek:
30 lat
Wygląda na:
25 lat
Profesje:
Włóczęga, Medium
Majątek:
Ubogi
Sława:
Nieznany

Aura

Przeciętna aura o cynowej barwie i bursztynowej poświacie. Wokół niej słychać kojące, zmysłowe szepty, przechodzące w zawodzenie. Wydziela dziwny zapach. W smaku jest lepko-kwaśna a w dotyku ostra i miękka.

Informacje o graczu

Nazwa użytkownika:
Aishele
Wiek:
32
Grupy:

Skontaktuj się z Aishele

Pola kontaktu widoczne tylko dla zalogowanych użytkowników.

Statystyki użytkownika

Years of membership:
13
Rejestracja:
13 lat temu
Ostatnio aktywny:
4 miesiące temu
Liczba postów:
275
(0.30% wszystkich postów / średnio dziennie: 0.05)
Najaktywniejszy na forum:
Mauria
(Posty: 52 / 18.91% wszystkich postów użytkownika)
Najaktywniejszy w temacie:
Kfiatki
(Posty: 30 / 10.91% wszystkich postów użytkownika)

Połączone profile


Atrybuty

Krzepa:niezbyt silny, chuderlawy, wytrzymały
Zwinność:niezbyt zręczny, powolny, precyzyjny
Percepcja:czuły węch, bardzo czuły język, b. wyostrzone czucie, czuły zmysł magiczny
Umysł:pojętny, ineligentny, b. silna wola
Prezencja:Ładny, nieokrzesany, przekonywujący

Umiejętności

PływanieBiegły
HafciarstwoBiegły
SzulerstwoOpanowany
ZielarstwoOpanowany
Wiedza o duchachOpanowany

Cechy Specjalne

Wspólne śnienieFenomen
Zdolność kontrolowania - w pewnym zakresie - własnych snów, i współdzielenia ich z innymi. Pozwala na wniknięcie do jej snu innej śniącej istoty, jak i na wdarcie się do czyjegoś snu za jego zgodą lub bez, pod warunkiem posiadania czegoś należącego do tej osoby.
Wizje i snyDar
Przebłyski tego co było i zostało zapomniane, a także tego co dopiero być może. Bywają to i niewyraźne, chaotyczne, niespokojne wizje, bywają symboliczne sny, bywają też niespodziewane obrazy, słowa, emocje, nie wiadomo skąd. Czasem we śnie, czasem na jawie, nierzadko też sen z jawą niezauważalnie stapia się i myli.
UtopionaDar
Co ma wisieć, nie utonie. Co raz się utopiło, to nie utopi się już więcej. Pod wodą porusza się i oddycha swobodnie, choć niezbyt chętnie.
ZapomnienieRasowa
Nie pamięta prawie nic na swój temat, cały czas musi po kawałku konstruować swój świat ze skrawków.
OpętanieRasowa
Sama o tym nie wie, ponieważ jej pamięć uległa poważnemu rozpadowi, ale tak naprawdę jest zjawą utopionej kobiety, która opętała ciało innej, żywej, kilkunastoletniej dziewczyny. Opętane ciało posiada zwykłe potrzeby fizjologiczne, ale nie starzeje się ani nie choruje. Z opętanego ciała zjawa nieświadomie czerpie energię, która podtrzymuje jej istnienie.

Magia: Intuicyjna

EmocjiAdept
DuchaCzeladnik

Przedmioty Magiczne

Suknia ze snuZaklęty
Długa, wlokąca się po ziemi suknia ze srebrzysto-perłowej materii, jak gdyby utkanej z pajęczej przędzy. Cała jest misternie obszyta czymś, co na pierwszy rzut oka przypomina szare paciorki - w istocie są to jednak... żywe świetliki, które potrafią rozjarzyć się nieziemskim blaskiem i przegnać groźne cienie. Aishele osobiście wyszywała ją, będąc uwięzioną w Krainie Snu, w przedziwnym dworze Białej Kotki. Ku niezadowoleniu tej ostatniej, topielica przywłaszczyła sobie bezczelnie sukienkę, nie zdając sobie sprawy z powplatanych w nią nici magii.
Perłowy naszyjnikWyjątkowy
Bardzo długi sznur drobnych pereł. Jego znaczenie nie zostało jeszcze odkryte przez jego właścicielkę, ale mgliste wspomnienie szepcze, że dostała go w burzową noc w środku lasu od kogoś, kto przepowiedział jej śmierć.

Charakter

Chaos - to stan jej duszy, która nie wie do końca czy żyje, czy umarła.  Nie wie nawet prawie nic pewnego o tym, kim jest. Skrawki wizji i  wspomnień, zjawiające się niespodzianie, niejasne i balansujące na granicy pamięci, pogarszają tylko jej stan. Niezwykła to udręka.

Raz zawzięcie i bezsilnie wściekła, sfrustrowana swoją niejasną sytuacją. Kiedy indziej popada w otępienie i rezygnację. W akcie milczącej furii zaczyna jeść ziemię. Później opanowuje się i idzie dokądś, gdzie ją oczy wyblakłe poniosą, posiedzieć przy ludziach, ogrzać się ich ciepłem, albo utopić kogoś jako niezasłużoną ofiarę zemsty za własne nieszczęście. Mściwa, złośliwa, przypomina rozgniewane i zbuntowane dziecko. Lepiej i bezpieczniej czuje się we śnie, kiedy świat wydaje się sensowny i zrozumiały. Na jawie to odczucie umyka bezpowrotnie. Podczas burz ogarnia ją dziwne połączenie lęku z ekstazą.

Pilnie strzeże swojego perłowego naszyjnika, który jest jej jedynym, a więc i największym skarbem – a jakieś przeczucie mówi, że może i kluczem do przynajmniej części zagadki.

Po swoim drugim przebudzeniu coraz częściej czuje w sobie jakieś pęknięcie, jakąś dwoistość, jakby jej myśli – czyli wszystko, co ma i czym jest - nie były do końca jej. Przynajmniej nie wszystkie. Z nieufnością uczy się obcego świata.

Wygląd

Niewysoka kobieta o śniadej skórze i czarnych, zawsze wilgotnych włosach. Jej policzki cały czas płoną nienaturalnie żywym rumieńcem, jak gdyby ostentacyjnym w swojej różowości. Oczy za to za szare i wyblakłe, jakby niemal całą ich barwę wypłukała woda. Podkrążone, duże, nie pasują do reszty twarzy, najpoważniejsze w jej całym obrazie. Jeśli przyjrzeć się bliżej, można też odnieść wrażenie, że tu i ówdzie skórę Aishele pokrywa cienka warstewka glonów – śliska i zielona substancja, jak na kamieniu zanurzonym od lat w wodzie. Na szyi, twarzy lub pod szerokimi, zebranymi w nadgarstkach rękawami bystre oko wypatrzy też niekiedy srebrzystą smugę, jakby przylepił się do niej promień księżyca – albo przeszedł ślimak.

Z reguły nosi długą sukienkę wyszywaną w misterne wzory szarymi koralikami. Zdarza się, że te same paciorki zdobiące strój rozbłyskają czarownym baśniowym złotem, ożywają i zmieniają kształty. Oprócz tego dziewczyna nie rozstaje się nigdy z długim sznurem pereł, który z reguły ukrywa pod koszulą.

Na lewym nadgarstku ma coś, co przypomina cień albo wspomnienie wymalowanego dawno symbolu. Zdaje się on pojawiać tylko chwilami i nigdy nie jest na tyle wyraźny, żeby dało się go odczytać, uchwycić i zrozumieć.

To dziwne, ale wydaje się, jakby Aishele nie do końca znała i rozumiała swoje własne ciało – jakby było jej własnością od niedawna. W jej ruchach często przejawia się jakaś sztywność, niepewność, jakby była odzwyczajona od większości ludzkich ruchów albo jakby ciągle robiła zupełnie coś innego niż zamierzała jeszcze przed chwilą.

Pachnie trochę jak świeży zielony tatarak, trochę jak jak muł z dna jeziora, trochę jak sierpniowa noc nad stawem.

Historia

Pewnej letniej nocy - przesiąkniętej graniem świerszczy i rechotaniem żab w szuwarach, niepokojonej migotaniem gwiazd gdzieś wysoko i przygniecionej ciężkim upalnym powietrzem - nadeszła długo oczekiwana burza. Niebo zasnuła ołowiana warstwa chmur. Niebawem pierwszy głuchy pomruk rozbił się o ścianę lasu i oślepiający blask błyskawicy przedarł aksamitną ciemność nocy. Kiedy burza rozszalała się już na dobre, stało się coś dziwnego. 

Czy to za czyjąś sprawą, czy też jednym sprawcą był los i przypadek - w czarną taflę jeziora uderzył piorun. Skłębione chmury, skłębione wody, chaos. Jakiś cichy jęk dobył się z głębiny. Coś, wbrew swojej woli, wbrew swojej wiedzy, ożyło. Burza przeszła. W powietrzu pozostał ożywczy zapach ozonu.

Poranne promienie, szkląc mimochodem resztki nocnego deszczu na liściach czeremchy, zaświeciły prosto w czyjeś oczy. W płytkiej wodzie przy brzegu brodziła chuda dziewczyna, nierozumiejącym wzrokiem rozglądając się wokół. Bezwiednie przesuwała palcami maleńkie perełki w połyskującym na jej piersi naszyjniku. Dygotała. Jej długa szara suknia unosiła się na wodzie, a jej stan wskazywał na to, że musiała spędzić w jeziorze już trochę czasu. Wiatr wyrwał z włosów topielicy gałązkę bladoróżowych kwiatów i kilka łodyżek drobnolistnych wodorostów. Niezgrabnym ruchem wyciągnęła po nie rękę i o mało nie upadła. Później usiadła na wilgotnym piasku i rozpłakała się, nie wiedząc zupełnie nic.

Jeszcze później zaczęła sobie przypominać.

Dwie małe dziewczynki o czarnych warkoczach, podobne jak dwie krople, siedzą na miękkim dywanie z czerwonej wełny i z olbrzymią powagą grają w jakąś niemądrą grę. Rozlega się dźwięczny śmiech z dwóch bliźniaczych gardeł i w rozgardiaszu ktoś rozlewa całą szklankę wody.

Woda, woda, dużo wody, zapada cisza, spokój, spokój, tylko ławica srebrnych rybek przemyka obok, łaskocząc pięty, a później już tylko spokój i cisza i ciemność.

Ciemna izba, kąt. Za oknem śnieg i cisza. W piecu huczy ogień. Świerszcz gra za kominem. Srebrna igła błyska powoli nad lnianym obrusem, gdzie bez pośpiechu wykwita deseń z pąków białych róż.

Płatki białych róż rozsypują się dokoła tratwy, na której leży dziewczyna, i dryfują łagodnie po spokojnej wodzie. Mocny zapach kwiatów w jej włosach miesza się z wonią kadzideł, a pluskanie wody akompaniuje czyimś smutnym zawodzeniom i jękom.

Stłumiony jęk i urwany śmiech z odcieniem histerii, ciepły oddech, ciepłe dłonie, jej imię szeptane tak ciepło, oczy przy jej oczach, niebieskie, i chruśniak malinowy, i wśród mgieł zapadający zmrok.

Zmrok wygania ostatnie smugi światła z zachodniego nieba. Las, zgubiona ścieżka, ściskany gorączkowo w dłoni dzbanek malin i czyjś złośliwy, nienaturalny śmiech, i grzmoty z hukami do spółki, i szydercza przepowiednia tuż za granicą zapomnienia. Dziwny dar od nieznajomego, sznurek pereł.

Jak perły lśnił uśmiech tej drugiej o czarnych warkoczykach, kiedy nalewała sobie wody ze szklanej karafki.

Szklana tafla, a za nią cisza, tak długo. Zieleń. Wnet huk rozbitego szkła i jasność. Strumień wrażeń, słów, obrazów, znajomych chwil, przepływających przez jej świadomość w przypadkowej kolejności, zniknął tak prędko, jak się pojawił. Taki powrót części zagubionej pamięci miał nastąpić jeszcze wiele razy, na jawie i we śnie, choć nie przyniósł nigdy wiele poza nowych szeregiem pytań bez odpowiedzi.

Trudno pędzić życie w ten sposób. Małą topielicę ogarnęła rozpaczliwa chęć poznania siebie. Snuła się bezcelowo, bezsensownie, wściekła i mściwa, szukając ludzkiego żywego ciepła i psując, co jej się udało zepsuć.

***

Tym, który przebudził topielicę do życia, okazał się lisz imieniem Megdar. Służyła mu przez jakiś czas, nadzorowana bez ustanku przez jego nieumarłe kruki. Kazał poszukiwać jej połowy pradawnego artefaktu, który miał dać mu władzę nad wszystkimi dziedzinami magii. Nie wywiązała się jednak ze swojego zadania na czas – po dziesięciu miesiącach, zgodnie z zapowiedzią jej okrutnego pana, ciało małej nieumarłej rozpadło się w proch. Dusza jednak pozostała. Nie zdaje sobie dzisiaj sprawy z tego, że jako zjawa opętała pewne nowe ciało, którego energią się żywi. A w tym z kolei ciele spotkało ją nieszczęście – przemiana w kryształowy posąg. Pułapka, wypadek, okrutny czar, czyjeś złe oczy?

***

Kolejny długi sen podobny do nieistnienia miał dobiec końca. Po raz kolejny pewna szklana tafla miała pęknąć.

Towarzysz

Imię:Mały
Gatunek:morski ślimak
Płeć:Bezpłciowe
Wiek:1 lat

Towarzysz niedoli, ochrzczony trochę spontanicznie i prowizorycznie jako Mały, to wodny ślimak o okrągłej, przejrzystej niemal zupełnie skorupce. Faktycznie mały, bo wielkością może się równać ledwo z paznokciem małego palca dziewczyny. Przypałętał się zupełnie przypadkowo, jakaś chłodna fala jeziorna przywiodła go do ciała młodej topielicy i tam już został. Zwykle rezyduje gdzieś w jej bujnej, ociekającej wodą fryzurze, na skroni, albo skryty zostaje troskliwie i ostrożnie pod rękawem sukni. Zjada glony z jej skóry. O posiadanie świadomości i głębszych przemyśleń mięczaka tego małego się nie podejrzewa, w każdym razie nie ujawnia się on z nimi. Dziewczyna natomiast darzy go sympatią, twierdząc, że z wzajemnością.
  • Najnowsze posty napisane przez: Aishele
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Data
  • [Kraina Snów] Wołanie z bardzo daleka
    - Tak, to ja. Aishele? Deanna? Aishe... Nie wiem. Jestem... jestem... uwięziona. Bardzo daleko stąd. Cudem udało mi się dostać do twojego snu, dlatego... - Wtem potężny ryk przetoczył się przez polanę, zagłusza…
    5 Odpowiedzi
    826 Odsłony
    Ostatni post 7 miesiące temu Wyświetl najnowszy post
  • [Kraina Snów] Wołanie z bardzo daleka
    Kiedy tylko Melodia uchyliła furtkę, rozedrgany złotawy błysk przefrunął błyskawicznie na wysokości jej oczu i wtargnął do jej snu. Teraz już nie było odwrotu. Umilkły świergoczące dotąd kolorowe szczygły i dzw…
    5 Odpowiedzi
    826 Odsłony
    Ostatni post 8 miesiące temu Wyświetl najnowszy post
  • [Kraina Snów] Wołanie z bardzo daleka
    Biała perła unosiła się w powietrzu, niesiona obłokiem skrzącego się złotem pyłu. Szukała pomocy. Tam na jawie zbliżała się bestia, która chciała ją pożreć, a ona - ona nie mogła nawet drgnąć. Potwora nie był…
    5 Odpowiedzi
    826 Odsłony
    Ostatni post 8 miesiące temu Wyświetl najnowszy post