Oglądasz profil – Mortimor
Ogólne
- Godność:
- Mortimor Morigan Erchomai
- Rasa:
- Elf Pustynny
- Płeć:
- Nieokreślono
- Wiek:
- 25 lat
- Wygląda na:
- 0 lat
- Profesje:
- Majątek:
- Sława:
Aura
Aura nie emanuje zbyt mocno, charakteryzuje się raczej średnią siłą i dlatego ciężko ją wyczuć z daleka. Dopiero gdy podejdziesz bliżej, możesz dotknąć jej idealnie gładkiej powierzchni, przyjemnie miękkiej i uginającej się posłusznie pod palcami. Uważaj jednak, by nie skaleczyć się jej ostrymi krawędziami! Ciężko jednak przejść koło niej obojętnie, gdyż, chociaż nie rozbrzmiewa żadnym dźwiękiem, rozsiewa wokół przyjemny zapach lasu, sosnowego igliwia i gorącego piasku. Na całej swojej powierzchni pokryta jest żelazem i tylko w niektórych miejscach można dostrzec pasma cyny, przebijające się na powierzchnię. Błyszcząca, ametystowa poświata połyskuje jasno w słońcu. Kusi, by jej spróbować. Lepi się wówczas łagodnie do podniebienia, tylko czasem pozostawiając suchość na wargach, a silnie gorzki i kwaśny smak walczą w ustach o dominację.Połączone profile
Brak profili posiadających połączenia.
Atrybuty
Krzepa: | niezbyt silny, raczej wytrwały |
---|---|
Zwinność: | bardzo zręczny, bardzo szybki, dokładny |
Percepcja: | dobry słuch, czuły węch, szczątkowy smak, wyczulony na magię |
Umysł: | silna wola |
Prezencja: | piękny, przekonywujący |
Umiejętności
Jeździectwo | Opanowany |
---|---|
z konia nie spadnie, ale cwał jest poza zasięgiem | |
Strzelectwo | Opanowany |
głównie łuk | |
Szermierka | Podstawowy |
Czytanie i pisanie | Biegły |
zna 3 języki (wspólny, pustynna odmiana elfickiego oraz krasnoludzki) | |
Polowanie | Biegły |
Tropienie (tereny pustynne) | Biegły |
Znajdowanie pożywienia (pustynia) | Podstawowy |
Odnajdywanie wody | Biegły |
Cechy Specjalne
Nietolerancja Laktozy | Wada |
---|---|
Zwyczajna alergia na mleko | |
Wysoka odporność na skrajne temperatury | Zaleta |
Magia:
Nowicjusz | |
Przedmioty Magiczne
Błękitne pióro | Baśniowy |
---|---|
[loteria]zaczyna świecić na czerwono, jeśli znajduje się w pobliżu czegoś trującego dla człowieka. |
Charakter
Jaka osoba jest? Jak zachowuje się w danej sytuacji? Są to 2 pytania, na które należy odpowiedzieć zgodnie z prawdą, nie pomijając żadnego szczegółu. Dokładnie szczegóły są tym, w czym tkwi sam diabeł. Niby można napisać, że Mortimor cechuje się odwagą, śmiałością i zaufaniem graniczącym z naiwnością. Jednak wiele to nie powie innym.
Nie lękam się murów ja je burzę.
Od początku swojego życia dziewczyna była szkolona na wojownika. Uczoną ją by żyła bez strachu, z dumnie podniesioną głową. I tak z początku było, jednak podczas podróżowania elfka odkryła, że odwaga to nie brak strachu a jedynie (albo aż) przezwyciężanie go i parcie naprzód, pomimo uginających się kolan. To jest właśnie można uznać za jej główną cechę, dążenie do wyznaczonego celu, niezależnie od strachu i innych przeciwności. Nieważne jak ciężka jest sytuacja, zawsze jest wyjście takie czy inne. Najgorsze co można uczynić to stać w miejscu i nic nie robić. Pomimo tak młodego wieku jest w stanie pojąć, iż wszystko ma swoją cenę, jednak jeżeli warto, to nie można się poddać, choćby miało się stracić wszystko.
Zaufanie jest najpiękniejszą spowiedzią zakończoną słowem "prowadź".
Gdy jest się jeszcze dzieckiem, ufa się niemal bezgranicznie, dopiero czas i doświadczenia uczą nas, że istnieje różnica między zaufaniem a naiwnością i głupotą. Mortimor z punktu widzenia elfów jest jeszcze dzieckiem, może nie dzieckiem, ale z całą pewnością podrostkiem. Ona dopiero uczy się tej różnicy. Być może gdyby nie uciekła z domu, ojciec pokazałby jej różnicę. Możliwe, że słuchając historii, o ludziach, którzy byli zwabieni i zamordowani, załapałaby, że bezgraniczne zaufanie nie jest dobrą cechą i łatwo można ją wykorzystać. I taka właśnie jest ufna, twierdząca, że każdemu należy się 2, 3, 4, a nawet 5 i 100 szansa. Każdy popełnia błędy przecież jeżeli nie zaufasz, że będzie lepiej, to jak ma być lepiej?
Wrażliwość i delikatność chętnie pozna stanowczość.
Wielu mężczyzn uważa, iż kobieta powinna być wrażliwa i delikatna. Zazwyczaj mają oni na myśli ciało, które w tym przypadku nie jest takie. Wrażliwa natomiast jest dusza elfki. Nie łatwo ją zranić zadając ból, jest to jednak łatwiejsze, gdy ból zadamy komuś innemu i każemy jej na to patrzeć. Mor zwyczajnie nie jest w stanie patrzeć jak dzieje się komuś krzywda. Jak do tej pory nie zdarzyło się by przeszła obojętnie obok istoty potrzebującej pomocy. Gotowa jest oddać wszystko (nie pomijając bielizny), by nieść pomoc.
Pewność jest jak gdyby tonem, jakim stwierdza się stan rzeczy, lecz nie wnioskuje się z tonu o tym, że ma się słuszność.
Pewność siebie, pewność swoich niedużych umiejętności, pewność, że nic złego nie może się wydarzyć. W tej właśnie cesze znów przejawia się dziecinna naiwność dziewczyny, jednak to nie naiwność a pewność można dostrzec we wszystkim, co robi. W sposobie stawiania kroków, jakby kamienie były jej własnością. Jak obserwuje otoczenie, można by pomyśleć, że szuka potencjalnych wrogów, by ich zabić. Na końcu w tonie jej głosu, nie jest on arogancki, ale jest to sposób mówienia osoby, z którą nie chce się zadzierać.
Wygląd
Według wielu teorii tych bardziej i tych mniej spiskowych wygląd zewnętrzny jest najłatwiejszy do opisania. W praktyce jednak, gdy dochodzi do zastanowienia się jakie cechy są istotne, a jakie nie okazuje się, że to nie jest proste. Jaka jest Mortimor? Należy zacząć od ogółu. Dziewczyna jest 25-letnią elfką pustynną, która nawet przy swoich rodakach jest dość charakterystyczna. Zazwyczaj elfy pustynne charakteryzują się ciemniejszą karnacją i jaśniejszymi włosami. Tutaj pojawia się pierwsze odstępstwo od normy. Mor posiada niezwykle jasną skórę w odcieniu piaskowca, z kolei włosy ma w ciemnym odcieniu blondu. Te dwie cechy w połączeniu z dość niskim wzrostem (zaledwie 160 cm) sprawiają, że odcina się na tle swych pobratymców.
Jak zostało wspomniane Włosy Moritimor są w ciemnym niemal miodowym odcieniu. Dziewczyna nie przepada za eksperymentami w dziedzinie fryzur i codziennie rano upina je w ten sam niezmienny sposób. Wierzchnia warstwa włosów zaczesana jest na prawą stronę głowy, pozostałe zaplecione w 4 przylegające do głowy warkoczyki w okolicy potylicy łączą się w jeden warkocz, spięty metalową obręczą.
Twarz, jak i całe ciało dziewczyny zdają się same mówić o sobie. Szczupła wysportowana młoda dama o szlachetnych, acz delikatnych rysach. W sposobie, w jaki się porusza czuć siłę charakteru i przeszkolenie prawdziwego żołnierza.
Ubrana jak większość wojowników pustyni. Wysokie buty z wielbłądziej skóry naciągnięte są pod kolana na spodnie z tego samego surowca. Bardziej skomplikowana jest górna połowa stroju Mortimor. Bluzka, a właściwie jej fragment z całą pewnością był częścią większego pancerza, obecnie kawałek kolczugi i 2 mniejsze ze zbroi płytowej mają cel raczej dekoracyjny. Ciasno przylegająca do ciała skóra utrzymuje się na dziewczynie dzięki rzemieniom barwionym na czerwono. Na lewym ramieniu swoje miejsce ma stalowy naramiennik ozdobiony czaszką i kilkoma kośćmi. Niezmiennym elementem ubioru elfki jest gruba czerwona obroża z doczepionymi do niej 5 srebrnymi obręczami. Dzięki specjalnym uchwytom na obroży możliwe jest doczepienie do niej płaszcza, w tym przypadku jest to futro z białego wilka, które zostało ukradzione nomadom. Jeżeli chodzi o biżuterię, Mor posiada jeden kolczyk zrobiony z muszelki zdobiący jej lewe ucho oraz wisiorek z zębów bliżej nieokreślonego drapieżnika.
Historia
Kiedy zaczyna się życie? Niektórzy mówią, że od narodzin, inni, że od poczęcia. Kiedyś wierzono, że dopiero w chwili nadania imienia albo od pierwszego krzyku. Mortimor otrzymała swoje imię przed narodzinami. Ktoś powiedział "Twoje 7 dziecko będzie wspaniałą osobą, którą będą szanować", właśnie przez te słowa Ingloris Erchomai ubzdurał sobie, że będzie mieć syna. Kilka miesięcy później nastał ten pechowy dzień. Zaczęło się niewinnie ojciec Mort potkną się o włócznie, która niewiadomo dlaczego leżała na ziemi. Przez cały dzień jakoś nic nikomu nie chciało wyjść, ktoś ukuł się podczas szycia, inna osoba poparzyła się o piasek, a jeszcze ktoś przeciął się nożem. Jednak najgorsza była godzina niczyja, to właśnie wtedy narodziła się 7 i ostatnia córka Inglorisa. Mortimer, mała kruszynka o nieco jaśniejszej skórze niż cała rodzina. Następnego dnia odbył się pogrzeb matki dziewczynki, która zmarła w połogu.
Tak właśnie rozpoczęła się moja historia od siniaka, ukłutego palca, kilku poparzeń i śmierci.
Może zacznę od początku. Jestem Mortimor Morigan Erchomai, najmłodsza z wszystkich dzieci mojego ojca i jedyna, która nie zna się na szyciu. Jak pewnie zauważyliście, moje pierwsze imię jest nieco męskie. Jest tak, gdyż wszyscy spodziewali się chłopca. Ktoś mógłby pomyśleć, że skoro urodziłam się kobietą, to obowiązki też przypadną mi kobiece. Nic bardziej mylnego. Od kiedy tylko pamiętam, byłam traktowana jak chłopak. Nauka jeździectwa, strzelania z łuku i walki mieczem. Dodajmy do tego polowania i niekończące się treningi wytrzymałościowe. Tak właśnie wyglądało pierwsze 13 lat mojego życia."Mortimor postawa. Mortimor trzymaj gardę. Mortimor tak się nie walczy. Mortimor szybciej. Mortimor to, Mortimor tamto." Uwierzcie mi na słowo, miałam tego serdecznie dość. Moje starsze siostry chodziły w kolorowych delikatnych strojach, ja w skórze. One szyły, gotowały i stroiły się, a ja biegałam, trzymałam dietę i walczyłam. Nigdy nie chciałam takiego życia, chciałam być jak one, ładna, no wiecie kobieca. Gdy miałam 13 lat, zwyczajnie nie wytrzymałam, wpakowałam się na konia i pojechałam na wycieczkę. No dobra uciekłam z domu, zwał jak zwał. Nie pamiętam, ile jechałam przed siebie. Jedyne, o czym marzyłam to uciec od walki. Pustynia nie jest tak beznadziejna, by nie można było znaleźć na niej oazy. Wszystko opiera się na wiedzy, a ja wiedziałam jak szukać. Gdy dotarłam na miejsce, otoczył mnie błogi spokój ducha. Czułam się z jednej strony cudownie, bo wreszcie byłam wolna, jednak szybko zaczęłam tęsknić. Nie za treningami, lecz za innymi elfami. No tak, ale przecież uciekłam, byłoby dziwne, gdybym nagle postanowiła powrócić. Wiedziałam, że najpóźniej za miesiąc wszyscy i tak tutaj przybędą, więc postanowiłam na nich czekać. Czas ten spędziłam na małych wypadach po okolicy. Na jednej z wycieczek znalazłam małego fenka. Zaopiekowałam się nim, gdyż wyglądał, jakby nie miał przeżyć kilku następnych dni. Przeżył i od tamtej pory jest moim towarzyszem. Jak wspominałam prędzej czy później każdy lud pustyni zawita do oazy i tak było tym razem. To był wyjątkowo upalny dzień, jakby mało było mi temperatury, to zjawił się ojciec. W taki sposób rozpoczęła się wojna, znaczy domowa wojna domowa. Nie wiem, co by ze mną było, gdyby siostry się za mną nie wstawiły. Ostatecznie wyszło na to, że jestem hańbą rodziny i nie mam prawa się nazywać Erchomai.- Blondynka wstała z krzesła- To chyba tyle. Mówiłam, moja historia jest nieciekawa.
-To, co zamierzasz teraz zrobić dziecko?
-Nie wiem, ale zrobię to po mojemu- odparła, opuszczając karczmę.
-
- Najnowsze posty napisane przez: Mortimor
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Data
-
-
Re: 3 Runda Loterii Granicowej!
Ja chcem 70 prosze 70 NAGRODA: Błękitne pióro[zac] zaczyna świecić na czerwono, jeśli znajduje się w pobliżu czegoś trującego dla człowieka. - 57 Odpowiedzi
- 28053 Odsłony
- Ostatni post 7 lat temu Wyświetl najnowszy post
-
-
-
Re: [Trytonia] Druga i pół szansy
Dla osoby patrzącej z boku, sytuacja musiała wyglądać przekomicznie, mała blondyneczka mordująca spojrzeniem człowieka dwa razy wyższego oraz trzykrotnie cięższego. Coś jakby wąż kontra słoń, pierwsze wrażenie … - 4 Odpowiedzi
- 4697 Odsłony
- Ostatni post 7 lat temu Wyświetl najnowszy post
-
-
- 4 Odpowiedzi
- 4697 Odsłony
- Ostatni post 7 lat temu Wyświetl najnowszy post