Oglądasz profil – Aura

Awatar użytkownika

Ogólne

Godność:
Aura Solaris
Rasa:
Feniks
Płeć:
Nieokreślono
Wiek:
313 lat
Wygląda na:
0 lat
Profesje:
Majątek:
Sława:

Aura

To silna aura w kolorze miedzi, przeplatanej pasmami platyny, lecz gdy odpowiednio wytężyć zmysły, można dostrzec rozsiane po niej plamki w kolorze barachitu. Wszystko otulone jest szafirową poświatą, w której pojawiają się przebłyski w kolorze ametystu, a gdzieniegdzie można zobaczyć delikatną mgiełkę o barwie obsydianu. Po zamknięciu oczu i skupieniu się na zapachu, bez problemu można wyczuć woń palonego kadzidła, lecz zaraz potem docierają zapachy stronic starych ksiąg, trzymanych w ogromnych bibliotekach. Wokół rozbrzmiewają dźwięki trzaskających płomieni i sypiących się iskier, co sprawi, że mimowolnie można wyczuć gorąco panujące w pobliżu aury oraz suchość w ustach. Aura jest elastyczna i giętka, a jej powierzchnia aksamitnie gładka, choć o ostrych krawędziach. Leciutko błyszcząca otoczka pozostawia na języku łagodny, choć kwaśny smak.

Informacje o graczu

Nazwa użytkownika:
Aura
Grupy:
Płeć gracza:
Kobieta

Skontaktuj się z Aura

Pola kontaktu widoczne tylko dla zalogowanych użytkowników.

Statystyki użytkownika

Years of membership:
8
Rejestracja:
8 lat temu
Ostatnio aktywny:
8 lat temu
Liczba postów:
6
(0.01% wszystkich postów / średnio dziennie: 0.00)
Najaktywniejszy na forum:
Rapsodia
(Posty: 5 / 83.33% wszystkich postów użytkownika)
Najaktywniejszy w temacie:
[Pałacowe Ogrody] Odrobina rozrywki
(Posty: 5 / 83.33% wszystkich postów użytkownika)

Podpis

Połączone profile

Brak profili posiadających połączenia.

Atrybuty

Krzepa:raczej wytrwały, wrażliwy
Zwinność:zręczny, szybki, dokładny
Percepcja:wyostrzony wzrok, dobry słuch, wyczulony na magię
Umysł:bystry, błyskotliwy, silna wola
Prezencja:olśniewający, godny, przekonywujący

Umiejętności

JeździectwoOpanowany
Potrafi dosiadać konia, lecz nie jest wielką zwolenniczką jazdy. Znacznie lepiej wychodzi jej dosiadanie wielbłąda, jest to umiejętności zdobyta jeszcze w ojczyźnie.
Sztuka wojennaOpanowany
Taktyka, strategia i sztuka operacyjna. Niestety Aura nie jest stworzona by prowadzić wojny. Jednak wiele lat spędziła na studiowaniu sztuki wojennej, ponieważ jako cesarzowa musiała wiedzieć jak radzić sobie z wojskiem.
PolitykaBiegły
Cesarzowa musi znać się na polityce, nie ma innego wyjścia. Rządząc państwem należny być na bieżąco i wiedzieć jak powinno się postępować.
EtykietaBiegły
Zna etykietę panującą w jej ojczyźnie, oraz etykietę Rapsodii, a także kilku innych państw alarańskich.
Zielarstwo i opatrywanie ranOpanowany
PrzetrwanieBiegły
Potrafi przystosować się do różnych warunków otoczenia i dać sobie w nich radę. Nauczona tego przez matkę. Poznała podstawy gotowania, zbieractwa, czy krawiectwa. Po ucieczce z ojczyzny musiała przez wiele tygodni radzić sobie sama.
Pisanie i czytanieMistrz
Nauki humanistyczneBiegły
Filozofia, religioznawstwo, językoznawstwo, historia, wiedza o światach, wiedza o rasach, słowoznawstwo.
Nauki ścisłeBiegły
Geografia, biologia ogólna, meteorologia, matematyka i rachunkowość, handel.
PowożenieOpanowany
Potrafi powozić rydwanem zaprzęgnięty w dwa konie, obecnie umiejętność zanikająca.
JubilerstwoOpanowany
Zna się na klejnotach, jako cesarzowa nosiła bogatą biżuterię. Potrafi rozpoznać wiele z nich i sprawdzić ich autentyczność.
Czytanie aurPodstawowy
ArchitekturaOpanowany
Wiedza wyłącznie teoretyczna. Nie potrafi rysować projektów, nie zna się na dokładnej budowie, lecz potrafi rozpoznać style architektoniczne rożnych miast i ich poszczególne elementy.
ŁucznictwoOpanowany
Obecnie Aura ćwiczy tylko i wyłącznie dla sportu, lecz w sytuacji zagrożenia życia potrafiłaby dobyć strzały i trafić nią w miarę celnie.
ŚpiewBiegły
Wrodzony dar.
TaniecBiegły
Gra na instrumencie: fletniaMistrz
Pierwszy instrument na jakim nauczono ją grać. Nie był to przymus, zauważono bowiem, że Aura ma niezwykły słuch muzyczny, dlatego w ramach raczej odpoczynku niż obowiązku zaczęto nauczać ja gry na rożnych instrumentach.
Gra na instrumencie: harfaBiegły
Instrument, który zainteresowała się sama i zaczęła pobierać nauki gry na nim.
Gra na instrumencie: liraOpanowany
Po tym jak nauczyła się grać na fletni i harfie postanowiła rozszerzyć swoje umiejętności o lirę.
Gra na instrumencie: skrzypceOpanowany
Uczy się grać na tym instrumencie zaledwie od paru lat i idzie jej całkiem dobrze. Gra na instrumentach wypełnia jej czas. Po przybyciu do Rapsodii zaczęła zajmować się różnymi formami artystycznymi by nie popaść w szaleństwo z tęsknoty i poczucia winy.
Malarstwo i rysynekPodstawowy
Aura musiała znaleźć sobie zajęcia po ucieczce z ojczyzny. Przygarnięta przez dwór królowej Rapsodii miała możliwość rozwijania swoich talentów artystycznych.
RzeźbaPodstawowy
Dopiero się uczy, lecz sprawia jej to wielka przyjemność
PoezjaPodstawowy
Niedawno zaczęła pisać. Jej wiersze są raczej nieśmiałe. Najczęściej pisze o swoim bólu i tęsknocie za ojczyzną.

Cechy Specjalne

NieśmiertelnośćFenomen
Aura jest istotą nieśmiertelną, po śmierci odradzać się powinna w świątyni Słońca i Prasmoka w stolicy jej ojczyzny. Jednak świątynia została zniszczona, najprawdopodobniej więc po śmierci Aura odrodzi się w miejscu, w którym zginie, nie ma jednak co do tego żadnej pewności i nie zamierza celowo tego sprawdzać.
Dotyk SłońcaDar
Bohaterka przy pomocy dotyku może przekazywać obrazy ze swojej przeszłości. Wystarczy, że położy swoją dłoń na twarzy rozmówcy, a za pomocą woli jest w stanie pokazać mu swoje wspomnienia. Potrafi też dzięki tej samej zdolności przekazywać swoje myśl, jednak w tym przypadku wystarczy, że dotknie dłoni, ramienia itp. rozmówcy.
Ognisty ptakFenomen
Aura nie jest człowiekiem i choć tak wygląda trzeba pamiętać, że jej ciało może się przemienić i stać się ciałem ognistego ptaka - feniksa. Aura przy przemianie traci cały swój ekwipunek w tym ubranie. To co ma na sobie zwyczajnie spala się podczas przemiany. Nie może dokonywać przemiany w ptaka zbyt często, ponieważ potrzebuje na to sporo energii. Poza tym Aura stara się nie zdradzać swojego prawdziwego oblicza i pochodzenia. Z przemianą wiąże się rzecz jasna możliwość latania.

Magia: Intuicyjna

OgniaMistrz
Aura, choć jest feniksem nie potrfi panować nad ogniem na poziomie arcymistrzowskim. Zna mnóstwo zaklęć, jest w stanie miotać ognistymi kulami, stawiac ognistą tarczę, ustawiać płomienne bariery, robić wybuchy i wiele, wiele innych.

Przedmioty Magiczne

Kolia WspomnieńZaklęty
Kolia zrobiona w całości ze złota, bez kamieni szlachetnych. Zbudowana na zasadzie złotych ogniw połączonych ze sobą, zwężająca się ku dołowi, przybierająca lekko trójkątny kształt. Cesarzowe przekazują sobie tą kolię z pokolenia na pokolenie, ponieważ w jej ogniwach zaklęte są wspomnienia całego rodu Solaris. Aura za pomocą woli może przywołać dowolne wspomnienia swoich poprzedniczek. Naszyjnik jest dziedzictwem rodu Aury i tylko ona jest w stanie wydobywać z niego wspomnienia, dla każdej innej istoty jest to jedynie zwykły przedmiot.

Charakter

Spokojna i opanowana, niezwykle cierpliwa. Brak w niej gwałtowności. Jest osobą charyzmatyczną i potrafi wielu przekonać do swojego zdania, jednak od czasu opuszczenia ojczyzny raczej cicha, sporo woli zostawić dla siebie. Niezwykle współczująca, nie potrafi przejść wobec cierpienia obojętnie, a co za tym idzie pomocna w każdej sytuacji. Uważa, że każdy jest wart wysłuchania. Wychodzi z założenia, że cierpienie, nawet to najmniejsze wiąże się z bólem i należy zrobić wszystko by je ukoić. Uważa, że ból jest taki sam dla każdego. Wychodzi z założenia, że cierpienie dziecka po stracie lalki może być tak samo dotkliwe jak ból dorosłego, który utracił zdrowie. Wie, że wszystko zależy od tego w jakim miejscu się znajdujemy. Potrafi otoczyć opieką nawet najmniejsze stworzenia.


Nie zabija nawet najmniejszych stworzeń, ma pogląd, że każda istota natury ma prawo żyć i że nie ma znaczenia, czy na jej drodze staje piękny motyl, czy szara ćma, obie zasługują na wolność i na to by przeżyć swoje życie. Ma mieszane uczucia odnośnie piekielnych i istot, które nazywane są potworami. Woli nie wypowiadać się w kwestii zabijania takich istnień. Nie wie co zrobiłby, gdyby któreś z nich stanęło na jej drodze. Lubi czytać i kształcić się, widzi w nauce przyszłość dla siebie. Ciągle pragnie więcej, uważa, że skoro ma istnieć tysiące lat powinna wiedzieć jak najwięcej. Samorozwój jest dla niej bardzo ważny. Uważa, że ma duszę artysty i dlatego nie odnalazła się w roli cesarzowej. Jest silna, lecz władanie armią stanowi dla niej wielkie wyzwanie. Nie znosi widoku krwi, sprawia on, że powracają do niej wspomnienia, nie tylko jej własne, ale też wspomnienia jej rodu.

Przeżywa ogromną tęsknotę za ojczyzną. Cierpi przez wyrzuty sumienia, a spokój odnajduje w przeróżnych formach artystycznych. Nie ma pojęcia, czy kiedykolwiek będzie w stanie wrócić do swojego kraju by go odbudować. Obecnie czuje się na to zbyt słaba. Często nie docenia swojej siły ducha, wydaje jej się, że zawiodła nie tylko siebie, ale też swoich przodków, a ta myśl sprawia, że nie potrafi snuć planów, dzięki którym mogłaby odzyskać dom.

Wygląd

Kobieta o pięknej, delikatnej twarzy i dużych oczach w kolorze złota, które okalają długie, ciemne rzęsy. Ma piękną, złocistą cerę, a jej policzki zdobią delikatne rumieńce. Mały nosek umiejscowiony jest dokładnie na samym środku jej lica. Usta ma pełne, ciemne, lśniące, jakby ciągle umalowane. Jej brwi są niezbyt szerokie i ładnie dopełniają twarz. Ma piękną, smukłą szyję i lekko zarysowane obojczyki. Włosy ma w kolorze złotego blondu, rozpuszczone są wręcz nienaturalnie długie, gdyż sięgają do kostek kobiety, a mierzy ona sobie 175 cm wzrostu. Zwykle jednak są one spięte w luźny kok, lub zaplecione. Nie są one kręcone, ale też nie proste, lekko faliste, jak po rozpuszczeniu drobno splecionych warkoczy. Po rodzie z którego pochodzi zostały jej dwa przedmioty – korona i kolia. Nosi je prawie każdego dnia z wielką dumą. Korona jest prosta, wykonana ze złota. Pełna, zrobiona jakby z trójkątów. Naprzemiennie wyższych, bardziej strzelistych i nieco niższych. Nie ma w niej żadnych kamieni, jedynie sam kruszec. Nie jest lekką ozdobą, lecz Aura traktuję ją z wielkim szacunkiem i ciężar nie przeszkadza jej w noszeniu ozdoby.  


Aura ma ładne, kobiece kształty, średniej wielkości biust, płaski brzuch i stosunkowo wąskie biodra. Jej skóra jest gładka i leciutko połyskująca na całym ciele. Ma smukłe, proporcjonalne nogi, wąskie ramiona i niezbyt duże dłonie o szczupłych placach i krótkich, zaokrąglonych na kształt migdałów paznokciach. Jej postawa jest dumna, chodzi wyprostowana ze ściągniętymi łopatkami. Porusza się z gracją, cicho i spokojnie jak przystało na cesarzową. Ma aksamitny, delikatny i bardzo kobiecy głos.

W postaci feniksa jest ptakiem, którego skrzydła mają rozpiętość około trzech metrów. Jej pióra mają kolor o jasno cytrynowego, przez pomarańczowy do ciemnoczerwonego, a każde z nich pokrywa półprzeźroczysty język ognia. Aura jest wtedy jednocześnie ptakiem i ogniem w czystej postaci. Jej dziób jest wąski i haczykowaty w kolorze dojrzałych pomarańczy. Ma szeroka klatkę piersiową i potężne nogi, zakończone ostrymi pazurami. Jej ogon jest szeroki i bardzo długi, przepleciony wąskimi, żółtymi piórami, zakończonymi w kształt małych serduszek w ciemnoczerwonym kolorze.

Historia

Przybyłam z bardzo daleka. Z południa, gdzie za dolinami, jeziorami i wielkimi pustyniami istniał kraj zanurzony w słońcu i upale. Palmy kokosowe chyliły się ku ziemi, gdzie silne wiatry znad gorącego oceanu wiały każdego dnia. Domy na wsiach przykryte nie strzechą, a liśćmi bananowca stały spokojnie nad długimi, złocistymi plażami. Aleje stolicy wybrukowano białymi kamieniami, a wzdłuż nich kwitły drzewa pomarańczy, roznosząc ich miodowy zapach po całej okolicy. Mówiono, że mieszkańcy tego miasta są przesiąknięci tym właśnie zapachem. Domy tutaj budowano zupełnie inaczej niż na północy. Były to prostokątne kształty ustawiane jeden na drugim, a na ich dachach tworzono niewielkie ogrody, w których uprawiano owoce,  warzywa i zioła. 

Surya – tak nazywano stolicę. Została założona przez mój ród, tysiące lat temu. Legenda głosi, że pierwsza cesarzowa przybyła tu z innego planu, gdzie nie istniało nic innego tylko słońce. Gdzie oko prasmoka, nigdy się nie zamykało. Nie było nocy, a jedynie dzień. Lecz któregoś razu, kiedy Prasmok patrzył na to co stworzył, wzruszony tym co widzi zapłakał, a jego łza spadła wprost na łuskę ze słońcem i mieszając się z jego promieniami stworzyła istotę, która miała być wieczna. Istotę z ognia i słońca. Ilios, kobietę i ptaka jednocześnie. Feniksa. Ilios była jedyną mieszkanką solarnego planu, jednak Prasmok nie chciał by jego stworzenie było samotne, dlatego postanowił zabrać ją stamtąd i dać jej miejsce, w którym byłaby szczęśliwa. I tak Prasmok przeniósł Ilios w miejsce, gdzie powstała Surya, stolica Państwa Słońca, a ona sama została jego cesarzową.

Ilios miała rządzić państwem po wsze czasy, jednak to zadanie okazało się być trudniejsze niż sądziła. Lata mijały, a ona była ciągle samotna tak samo mocno jak na łusce solarnej, gdzie nie miała wokół siebie nikogo. Zakochała się co prawda w młodym wojowniku, lecz on nie potrafił wypełnić pustki, którą miała w sercu. Żeby ulżyć swojej córce i zapełnić pustkę Prasmok dał jej możliwość posiadania potomstwa z człowiekiem, jednak z takiego związku mogła urodzić się jedynie córka, obdarzona mocą ognia i długowiecznością, lecz nie mogła ona stać się tak jak matka feniksem. Wkrótce Ilia urodziła pierwsze dziecko, złotowłosą dziewczynkę o oczach bursztynowych i błyszczących jak promienie słońca. Samotność pierwszej cesarzowej zniknęła, a kilka lat później na świecie pojawiły się jeszcze trzy, bursztynowookie dziewczynki. Tak właśnie powstał królewski ród Solaris. A ja jestem jego potomkinią, wygnaną daleko poza granice mojego kraju, który pogrążył się w krwawej wojnie.

Ilios rządziła krajem trzy tysiące lat i choć jej twarz i ciało ciągle były młode i gładkie, to dusza starzała się i z każdym rokiem cierpiała co raz bardziej. Kraj rozwinął się i rozrósł, lecz wraz z rozwojem przyszły też problemy. Wokół Państwa Słońca powstały inne kraje, a ich władcy byli zachłanni i dążyli do ekspansji. Ryzyko wojny było ogromne, więc państwo musiało zacząć się zbroić, a cesarzowa postanowiła wybudować mur na północy kraju, by zabezpieczyć granice. To wszystko przytłaczało ją tak mocno, że zaczęła pragnąć śmierci. Była jednak istota nieśmiertelną, a po śmierci jej ciało zamieniało się w popiół, po czym odradzało w świątyni gdzie czczono Słońce i samego Prasmoka. Nie mogła umrzeć, choć bardzo tego chciała.

W końcu nadeszło to co nieuniknione. Kraj pogrążył się w wojnie. Nim mury zostały skończone z północy uderzyli wojownicy nieprzyjaciela. Wojna trwała dziesięć lat i była to najgorsza dekada w życiu Ilios. Śmierć, krew, opustoszałe domy, sieroty, samotne matki, łzy bólu i cierpienia. Czuła ból całego kraju, każdego mieszkańca, każdej duszy, która uchodziła z ciała. Jej ciało osłabło, a duch, który trzymał ja przy życiu stał się smutny i samotny. Cesarzowa nie miała już sił bronić swojego kraju i była gotowa się poddać. By podnieść ją na duchu postanowiono przysłać do niej młodego generała, który jako jedyny w kraju miał jeszcze siłę by walczyć. Jego charyzma potrafiła podnieść tłumy, był ostatnią nadzieją na to, że kraj podniesie się z popiołów. Gotów do walki i obrony nie tylko ludzi, ale też ich tożsamości. Siła jego słów i chart ducha były tak wielkie, że cesarzowa zgodziła się na kolejną bitwę. Ostateczne starcie, które miało podnieść, lub pogrążyć kraj. Postanowiła też, że tym razem nie zostanie w pałacu, sprzeciwiając się wszystkim doradcą stanęła razem ze swoimi wojownikami na polu bitwy. Jednak to, co zobaczyła było dla niej druzgocące. Ludzie mordowali się wzajemnie, odcinali sobie kończyny, podcinali gardła, a ani jedna, ani druga strona nie miała przewagi. I wtedy stało się coś, czego nikt nie mógł przewidzieć. Cesarzowa przemieniła się w ognistego ptaka, rozpostarła skrzydła i uniosła się w górę, a kiedy znalazła się w pełnych promieniach słońca zmieniła się w ognisty podmuch, który zmiótł z powierzchni ziemi wojowników obu armii, zamieniając ich w popiół.

Ilios odrodziła się w świątyni, tak samo jak za każdym razem. Podpisano porozumienie o wiecznym pokoju, nikt bowiem nie był przygotowany na to, że ognista cesarzowa zniszczy obie armie. Ryzyko kolejnej wojny i ognistego podmuchu przeraziło zarówno najeźdźców jak i mieszkańców Państwa Słońca. To jednak co się stało zaprowadziło pokój, a kraj nareszcie mógł zająć się odbudową. Jednak dla samej Ilios nie wszystko było takie proste. Jej cierpienie było tak ogromne, że dniami i nocami płakała zamknięta w swojej komnacie, a rządy nad krajem oddała swoim córką, które utworzyły Radę Tarczy Słonecznej i postanowiły podnieść kraj na nogi, by dać ludziom dobrobyt dawnych czasów. Jednak nie tylko sprawy państwa trapiły słoneczne córki. Ich serca martwił najbardziej stan matki, która z dnia na dzień pogrążała się w smutku co raz bardziej. Jedyne co mogły zrobić to modlić się każdego dnia do Prasmoka i Słońca by ten ulżył ich matce w cierpieniu. Mijały tygodnie, a modlitwy słonecznych córek stawały się co raz bardziej gorliwe, aż w końcu Prasmok usłyszał je i postanowił zlitować się nad Ilios. Zesłał do niej mędrca o złotych włosach i licu tak gładkim, jak tafla jeziora w bezwietrzny dzień, by ukoił cierpienia płaczącej cesarzowej. Minęło wiele dni, mędrzec opowiadał cesarzowej o innych światach i istotach żyjących na innych planach. Grał dla niej na flecie i czytał poezję. Zajmował jej czas rozmowami o filozofii i długimi spacerami po korytarzach pałacu. Roztoczył nad nią opiekę i poświęcał dla niej każdą wolną chwilę. Aż w końcu łzy cesarzowej przestały płynąć, a jej serce odzyskało dawną równowagę. Zakochała się w mędrcu, a on w niej. Cesarzowa wróciła na tron, lecz pozostawiła sobie Radę Tarczy Słonecznej i od tamtej pory zawsze mogła liczyć na córki. Kilka lat później stało się coś, co zadziwiło nawet samą cesarzową. Ze związku jej i mędrca miało narodzić się dziecko, a ona czuła, że życie, które nosi pod sercem będzie niezwykłe i inne niż jej poprzednie dzieci. Czuła to całą sobą, lecz inność potomka wcale nie napawała jej strachem. Wiedziała, że to dziecko przyniesie jej radość i spokój.

Przyszedł czas porodu i dopiero wtedy Ilios poczuła, że przyjście na świat tej małej istoty będzie okupione bólem i cierpieniem. Krzyk cesarzowej wypełniły mury pałacu, kiedy wybiła północ. Kobieta zaczęła rodzić. Kiedy słońce wstawało i wyglądało zza horyzontu wydawało się, że dziecko nie przyjdzie już na świat żywe. Mijały kolejne godziny. Ilios cierpiała tak mocno, że czuli to wszyscy mieszkańcy pałacu. Wybiło południe, a ostre promienie słońca padły wprost na łoże rodzącej kobiety. I stało się. Po wielu godzinach na świat przyszła piękna, zdrowa, złotowłosa dziewczynka, a jej niemowlęcy płacz ukoił cierpienia nie tylko jej matki, ale też całego dworu. Nazwano ją Aya – to znaczy ta, która przychodzi by dać ukojenie. Gdy tylko niemowlę złożono w ramionach matki, ta poczuła, że wreszcie nadszedł dla niej czas spokoju. Nikt nie musiał jej tego mówić, ona po prostu wiedziała, że któregoś dnia, ta istota zostanie jej następczynią, a Ilios będzie mogła przekazać jej swój dar. I tak też się stało.

Ilios przez sto długich lat nauczała swoją najmłodszą córkę. A z dniem jej setnych urodzin udała się z nią do świątyni i przekazała jej dar wieczności. Oddała jej możliwość przemiany w feniksa i rządy nad krajem, a sama stała się wreszcie śmiertelna, choć długowieczna. W czasie kiedy Aya dorastała, Ilios kazała wybudować pałac i świątynie na jednej z wysp, oddalonej o tygodnie drogi od Państwa Słońca i tam właśnie udała się, kiedy oddała władzę córce, by w reszcie odpocząć i oddać się w ręce Prasmoka, kiedy przyjdzie na to czas. Od tamtej pory raz na pokolenie, w rodzie Solaris miało rodzić się dziecko, które stawać się miało następczynią tronu. A dziecko to rodzić się miało w bólach i przychodzić na świat w południowych promieniach słońca.

Ja jestem takim dzieckiem, a moja matka już dawno odpłynęła na Bursztynową Wyspę, zostawiając na moich barkach nasz kraj. Urodziłam się ponad trzysta lat temu, a kiedy ukończyłam pierwszy wiek, matka oddała mi we władanie ukochany kraj, lecz nie wiedziała wtedy, że przyjdzie mi uciekać daleko, daleko poza granicę Słonecznego Państwa.

Urodziłam się jak wszystkie moje siostry ze złotymi włosami i tęczówkami w kolorze bursztynu, lecz na mojej dłoni, tak jak na dłoniach wszystkich cesarzowych widniało znamię w kształcie słońca, które rosło wraz ze mną. Moja matka kochała mnie mocno i okazywała to kiedy tylko miała okazję. Wykształciła mnie i nauczyła wszystkiego co sama wiedziała. Opowiedziała o naszym rodzie i nauczyła mnie, że bez względu na wszystko mam być dumna z tego kim jestem. Poznałam całą historię naszego kraju, imiona wszystkich moich przodków i ich dzieje. Poznałam tajniki rządzenia krajem i armią. A nauka szła mi niezwykle szybko. Mój ojciec był wojownikiem i choć matka była temu przeciwna nauczył mnie walczyć. Wytrenował nie tylko moje ciało, ale też duszę, by nie ulegała pod naporem innych. Był charyzmatycznym i potężnym człowiekiem, który motywował mnie do tego bym pokonywała kolejne przeszkody, jakie stawiał mi na drodze. Był moim ojcem, przyjacielem i mistrzem.

Kiedy objęłam rządy nie sądziłam, że będzie to tak trudne. Chciałam tylko by mój kraj żył w porządku i spokoju, by rozwijał się a ludzie w nim żyli dostatnio. Ufałam tym, który mnie otaczali i nie spodziewałam się, że moi najbliżsi mnie zdradzą.
Rządziłam zaledwie 50 lat. W moim przypadku, kiedy wiem, że moje życie będzie trwało lat tysiące, te pięć dekad wydawało się niezwykle krótkie. Nie miałam pojęcia, że moje siostry wraz z moimi doradcami planują zamach stanu. Nim się spostrzegłam leżałam uwięziona w lochach. Sprowadzili czarodziejów ognia. Dwóch mężczyzn i dwie kobiety. Zakuto mnie w ogniste kajdany, które nie pozwalały mi umrzeć i odrodzić się, by uwolnić. Kraj pogrążył się w wojnie domowej, a rządy objęła moja najstarsza siostra. Przeciwnicy i zwolennicy nowego ustroju ścierali się w krwawych bitwach. Część wojowników stanęła po stronie starych rządów. Mijały tygodnie i choć o tym nie wiedziałam, moi zwolennicy robili wszystko by mnie uwolnić, lecz kiedy to już się stało mój kraj był już ruiną. Nie zostało nic prócz zgliszczy. Zabito wszystkie moje siostry, wyrznięto cały dwór. Moi poddani wymordowali się wzajemnie. Została garstka wojowników, którzy uwolnili mnie z lochów, zabijając wcześniej czarodziejów, którzy zakuli mnie w ogniste kajdany. To był koniec. Koniec mojego ludu. Stałam w ruinach pałacu, który od tysięcy lat był domem mojego rodu i nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Może i byłam cesarzową, lecz nie miałam już czym rządzić. Początkowo chciałam popłynąć na Bursztynową Wyspę, ale kiedy pomyślałam, że będę musiała stanąć twarzą w twarz z moją matką, poczułam, że nie mogę tego zrobić, że nie dam rady.

Udałam się więc na północ. Przybrałam ognista formę i postanowiłam odejść jak najdalej. Leciałam wiele dni, aż w końcu pode mną pojawiły się miasta, mijałam jedno po drugim, a kiedy wreszcie poczułam, że nie dam rady przebyć więcej drogi wylądowałam. Trafiłam do miasta zwanego Rapsodią i pod postacią feniksa udałam się do pałacu by prosić o azyl. Mam dar przekazywania wspomnień, pokazałam więc je królowej, a ona pozwoliła mi zostać pod swoją opieką…
  • Najnowsze posty napisane przez: Aura
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Data
  • Re: [Pałacowe Ogrody] Odrobina rozrywki
    Piękny i potężny czarny fryz z misternie zaplecioną grzywą czekał przed pałacem. Szerokie i gęste szczotki jego kopyt były idealnie czyste, choć drogi były niezwykle suche, zapewne więc, świeżo go czyszczono. M…
    10 Odpowiedzi
    6753 Odsłony
    Ostatni post 8 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • Re: [Pałacowe Ogrody] Odrobina rozrywki
    Aura nie była pewna tej wyprawy. Miała wyjść do miasta w dodatku z jakimś obcym mężczyzną. Niby był posłańcem królowej, ale jednak… Cesarzowa nie ufała prawie nikomu. Kiedyś zupełnie inna, teraz zamknięta w sob…
    10 Odpowiedzi
    6753 Odsłony
    Ostatni post 8 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • Re: [Pałacowe Ogrody] Odrobina rozrywki
    Aura nadal wydawała się nie przekonana. Tak dawno nie wychodziła z pałacu. Bała się, wszystko co było za murami wydawało jej się niebezpieczne i groźne. - Hmmm... - westchnęła - dobrze - rzekła w końcu. - Nie w…
    10 Odpowiedzi
    6753 Odsłony
    Ostatni post 8 lat temu Wyświetl najnowszy post