Dyscyplina i Pogarda.
Onyks trzyma głowę nisko. Nie ma co się nadmiernie pokazywać.
Wydarzenia, które ją ukształtowały, to rozmyte wspomnienia z poprzedniego życia, sprzed Nowej Szansy której nie mogła odmówić. Trening, rutyna, religia, i sama wizja Szalonego Wizjonera i znalezienie sobie w nowej rzeczywistości. Kolejne to śmierć braci i sióstr w projekcie Nowej Szansy, śmierć męża, a także upadek samego Szalonego Wizjonera. Szybkie życie w Mrocznych Dolinach doświadczyło ją na tyle, by stała się zła.
Onyks jak na osobę, która może sobie przedłużać życie i młodość w potencjalną nieskończoność, nie szanuje czasu. Wstaje późno, kładzie się spacz wcześnie, w ciągu dnia, o ile sprawy pilne i ważne się nie dzieją, zrobi niewiele. Lubi pomagać, zostawiać po sobie dobry ślad, natomiast flegmatyzm (lenistwo) jest pierwszą, a traumy drugą rzeczą, o której inni mogą powiedzieć. Wszędzie gdzie może wykorzysta swojego golemicznego sługę, i bardzo poważnie odpowiada na zagrożenia czy to prawdziwe czy te urojone.
Po aktach kanibalizmu, tortur, gwałtów, niesprawiedliwości i bezsensownej przemocy, to pozostała wizja własnej wyjątkowości jaką zaszczepił w nią Szalony Wizjoner oraz wiara w Bóstwo ze Stali przeplatana tym, że wszyscy są, jak ona, tylko ludźmi. Sama powtarza, że zostało w niej niewiele człowieczeństwa. Skrajnie nieufna, źle się czuje w społecznościach, które żyją we względnym spokoju. To też, ciągle podróżuje.
Onyks unika przywiązywania się do ludzi, nie bierze nikogo pod swoje skrzydła. Problemy ma w zwyczaju rozwiązywać natychmiast i brutalnie. Krwawo i bezpośrednio.
Czy jest w niej jakieś dobro? Czy coś z duszy jej jeszcze zostało?
Czasami, tylko czasami i w chwili słabości, potrafi zaskoczyć wdzięcznością i ogromną dyscypliną. Wyrozumiałością. Natomiast jakie to ma znaczenie dla osoby, która dzieli ludzi na niewolników i panów, nie wzrusza jej kanibalizm, a symbole i świątynie innych religii chętnie niszczy. Onyks ma okruchy duszy, ostatecznie za mało, by uchroniło ją to przed sądem bożym.