Oglądasz profil – Artimpasa

Ogólne
- Godność:
- Artimpasa Milda Alpanu Kanisurra "Aya" z domu Al-Uzza
- Rasa:
- Czarodziej
- Płeć:
- Kobieta
- Wiek:
- 977 lat
- Wygląda na:
- 28 lat
- Profesje:
- Mag, Kolekcjoner, Wędrowiec
- Majątek:
- Zasobny
- Sława:
- Rozpoznawalny
Aura
Pierwsze, co można dostrzec w tej emanacji, jest jej chaos. Byle kto nie będzie w stanie poprawnie odczytać zawartych w niej informacji - gdy czytelnik tylko na moment skupi swą uwagę na jej potędze, aura przyćmi go i wręcz odepchnie. Bardziej doświadczone osoby dostrzegą ledwo zarysowujące się kobaltowe drobinki, lecz prędko zostają one zasłonięte połyskującym wręcz srebrem i cynowymi barwami; dokładnie tak, jakby aura nie chciała dopuścić do siebie tak łatwo. Pogrywa ona z nami, uginając się prowokacyjnie we wszystkie strony, a kiedy gładka powierzchnia skusi, aby jej dotknąć, emanacja natychmiast staje się twarda i nieugięta, wyostrzając dodatkowo swoje krawędzie. Gorzkawy, lepki posmak uderza w kubki smakowe z dodatkową słodką pikanterią, niemalże zabijając zapach fuksji i starego pergaminu. W momencie, w którym pomyślimy, że aura już jest idealna do odczytania, ona ponownie atakuje nas swoim chaosem - tajemnicze dziwne dźwięki przechodzą powoli w trupie głosy, które od czasu do czasu wydają się zmysłowo szepczeć, odbijając się echem po głowie czytelnika. Poświata w kolorze obsydianu z topazowym wykończeniem wtem jawi się niczym kurtyna podczas występu, a w głowie odczytującego długo jeszcze pogrywa głęboka melodia, nie pozwalając tak szybko zapomnieć o przeżyciach podczas czytania tej aury.Połączone profile
Brak profili posiadających połączenia.
Atrybuty
Krzepa: | raczej silny, raczej wytrwały, odporny |
---|---|
Zwinność: | zręczny, szybki |
Percepcja: | wyczulony na magię |
Umysł: | niezwykle bystry, geniusz, Żelazna wola |
Prezencja: | Ładny, godny |
Umiejętności
Demonologia | Mistrz |
---|---|
Pierwszy rejon zainteresowań Artimpasy. Wiele demonów zniewoliła, z jeszcze większą ilością stoczyła boje, uciekała przed nimi, broniła się i rozmawiała, goszcząc na ich dworach. Otchłań zna w wielu aspektach najlepiej ze wszystkich światów. | |
Wiedza o światach | Mistrz |
Trzeci rejon zainteresowań kobiety, ostatni na osi czasu, ale najbardziej ukochany. Odważyła się na to, na co wielu brak serca i woli, zagłębiając dziwną wiedzę o innych światach, kontaktując się z ich mieszkańcami i wchodząc w inne interakcje. Aya twierdzi, że to właśnie stanowi jej najwyższy atut, uśmiechając się złowieszczo... | |
Wiedza tajemna | Mistrz |
Jeden z czterech filarów, na którym leży to kim Aya jest – wiedza magiczna. Przychodziło to jej łatwo, jeśli dodać szaloną determinację, tworzy się mieszanka iście wybuchowa, a pomyśleć, że na początku było to dla niej jak opowieści ślepego o kolorach. | |
Wiedza o duchach | Mistrz |
Drugi rejon zainteresowań czarodziejki, nie ze względu na priorytet, lecz czas. Dopiero po kontaktach z demonami wróciła do bardziej powszechnych bytów, duchów, natury i wędrówki dusz śmiertelnych. | |
Kreomagowanie | Ekspert |
Od początku swej kariery Aya wykonywała dużo prostych przedmiotów magicznych, zwykle jedno lub kilkuarowego użytku. Praktykuje do tej pory, będąc naprawdę dobra w zaklinaniu duchów w krótkotrwałe fetysze w celu handlu lub po prostu posiadania ich usług „na zapas”. Typowe przedmioty magiczne też czasem wykonuje. | |
Czytanie Aur | Ekspert |
Gdy obcuje się z istotami obcymi, często unikalnymi, pierwszą rzeczą której się uczy to zaglądanie głębiej ponad wizualizację stworzenia i/lub jego materialną powłokę. Bez tego łatwo o przedwczesną śmierć. | |
Bestiologia | Ekspert |
Zbyte z podróży oraz chwytając wiele bestii i zmuszając je magią do służby. | |
Naturianizm | Ekspert |
Specjalizuje się wiedzy o duchach natury różnego kalibru, od słabych, po te potężne czczone przez określone plemionach. | |
Nekromancja | Ekspert |
Nie lubi nekromancji, może dlatego, że jej ojciec był potężnym nekromancją. Zna się na jej najbardziej nie-trupim aspekcie tego co dzieje się z duchem po śmierci. Cała reszta jest tylko dodatkiem i wiedzą, jak walczyć z umarłymi. | |
Rytualizm | Ekspert |
Pierwotny sposób czynienia magii przez czarodziejkę, a w obecnej sytuacji podstawowy zawierania nowych paktów. Biorąc pod uwagę jej wyczyn z młodości, ma do tego smykałkę. | |
Szamanizm | Ekspert |
Mówiąc ściślej, Aya jest szamanką. Zna się na duchach, a proste gusła stanowią fundament jej sztuki, trochę postawiony na uboczu, lecz nie wolno zapominać skąd się wywodzi. | |
Pisanie i czytanie | Ekspert |
Od dziecka czytała ekstremalnie szybko, a wieku dorosłym rozwinęła to do perfekcji. Wprost pożera książki. Wprawnie (acz niezbyt czytelnie) notuje również w trudnych warunkach, łącznie z wariantami pisma lustrzanego i szybkim stosowaniem innych sztuczek utrudniających odszyfrowanie notatek. | |
Odnajdywanie portali i źródeł magii | Ekspert |
Można powiedzieć, że jest to praktyczny fundament pracy Artimpasy. Efektywnie jest używac portali do podróży między płaszczyznami egzystencji, a źródła magii zwykle powiązane są z interesującymi obiektami paktu, bądź związania... | |
Poliglotyzm | Ekspert |
Podróże, ale więcej nauki języków w celu czytania ksiąg. Stąd też jej ogólna znajomość rodzin języków, źródła słów, dialektów i ewolucji na przestrzeni dziejów. | |
Uniki | Ekspert |
Najgorsze co może się stać to zostać uderzonym pierwszym – w myśl tej doktryny Aya woli nie dać okazji. Poza całkiem przyziemnym zastosowaniem, uniki wspomagane magią mają zastosowanie w całkiem poważnej walce... | |
Piekielnologia | Biegły |
Z piekielnymi jest trochę podobnie jak z niebianami, dość mało interesujących obiektów, aby na poważnie zawracać sobie nimi głowę. To, co odróżnia ich, przynajmniej w oczach kobiety, od niebian, to o wiele większa dezorganizacja diabłów oraz większe zasoby „dzikiej fauny” w piekle oraz łatwiejszy dostęp do ich wymiaru co uczyniło tą kategorię wiedzy ciut bardziej interesującą... | |
Alchemia | Biegły |
Gdy jej magia była słaba, a zasoby paktów marne, alchemia stanowiła podstawowy „oręż” podczas podróży, a także środki pomocnicze. Do dziś ma wielkie umiłowanie do tego fachu. | |
Pismo runiczne | Biegły |
Element pomocniczy wielu kręgów wezwań i talizmanów magicznych. | |
Walka bez broni | Biegły |
Samotnie podróżująca kobieta, co może pójść nie tak? Artimpasa wykorzystuje to do odpędzania się od natrętów w trudnych społecznie sytuacjach gdy dobycie broni czy magii jest przesadną reakcją. Potrafi mocno i celnie uderzyć, chociaż specjalizuje się w dźwigniach i rzutach, które formalnie doskonaliła między innymi w Xan-Lovar pod okiem swego dawnego przyjaciela i mentora. | |
Medycyna | Biegły |
Medyk jest jej zwykłym fachem. Prawie sto lat praktykowała stacjonarnie w kilku miasteczkach i wsiach, traktując je jako bazy wypadowe. To tej pory gdy się gdzieś zatrzymuje, często oferuje opłatę w formie tego typu usług. | |
Zielarstwo | Zaawansowany |
Na ziołach zna się trochę z przypadku skrzyżowania dwóch kwestii – alchemii, którą się zajmowała oraz medycyny. | |
Tresura | Zaawansowany |
Gdy ujarzmia demony na mentalnym poziomie zwierząt, jest to niezwykle pomocna umiejętność, jak do nich podejść. Oczywiście wszystko można osiągnąć magią, ale sztuką jest minimalizować wydatek mocy. | |
Fizyka | Zaawansowany |
Tak zwana część klasycznego wykształcenia potrzebnego kompetentnemu magowi. | |
Geografia | Zaawansowany |
Podróże, oraz zwiedzanie innych płaszczyzn egzystencji. | |
Historia | Zaawansowany |
Trudno nie wiedzieć nic o historii gdy mając tyle lat, była ona dla nas po prostu teraźniejszością. | |
Kulturoznawstwo | Zaawansowany |
Podróże, nic dodać, nic ująć. | |
Niebianologia | Zaawansowany |
Istoty niebiański jest dość trudno zniewolić czy z nimi paktować ze względu na ich hierarchiczną strukturę władzy, a ci, którzy są w zasięgu, często nie są interesujący. Czarodziejka miała do tej pory raczej pokojowe interakcje z nimi, resztę wiedzy uzupełniła księgami i rozmowami, ale co do zasady niebianie nie znajdują się w kręgu jej zainteresowań i unika wikłania się w sprawy związane ze sługami Pana. | |
Taktyka | Zaawansowany |
Jest wprawna w koordynacji swojej pozycji oraz przywołanych istot, aby zarządzać nimi skutecznie, a ponad wszystko – nie przeszkadzać. | |
Rysunek | Zaawansowany |
Od dziecka miała talent, lubi rysować, szkicuje też często projekty pieczęci, urządzeń oraz uzupełnia rysunkami swoje notatki. | |
Władanie Bronią białą (ostrza) | Zaawansowany |
Miecz i sztylet oraz pokazanie wprawy we władaniu nim są zazwyczaj ostatecznym, ale też i bardzo dobrym środkiem odstraszającym. We wczesnych latach swych podróży właśnie broń biała oraz szczypta magii stanowiły główne narzędzie obronne czarodziejki. | |
Jeździectwo | Opanowany |
Trudno inaczej podróżować bez używania zbędnej magii. Poza tym czarodziejka lubi konie i inne zwierzęta nadające się do ujeżdżania. | |
Zastawianie pułapek | Opanowany |
Specjalizuje się w magicznych pułapkach i ich maskowaniu. | |
Anatomia | Opanowany |
Dość dobrze orientuje się w tym zagadnieniu ze względu na wyuczony, medyczny fach. Często też analizuje anatomię pojmanych lub pokonanych istot. Ot ciekawość badawcza. | |
Etykieta | Opanowany |
Nieszczególnie dba o normy etykiety ani ją obchodzą. Jest to niezbędne minimum, które musiała rozumieć na dworach przyziemnych i otchłannych, aby nie wywołać niepotrzebnego zamieszania, a przynajmniej na tyle niewielkiego, aby nie robić sobie jeszcze więcej wrogów... | |
Religioznawstwo | Opanowany |
Nieszczególnie duże, konkretne systemy religijne gdyż zazwyczaj istoty z nimi związane są poza jej zasięgiem, jednak poprzez podróże dużo ogólnej wiedzy o religiach zdobyła. Często nurkowała z tym oglądem odrobinę głębiej, ale bardzo wybiorczo aby poprzez lokalny system wierzeń odkryć jakie to duchy, demony lub inne istoty stoją za maskami lokalnych bóstw. | |
Czasologia | Podstawowy |
Niezbędne minimum związane z przeliczaniem czasu między rejonami świata i wymiarami. Podświadomie nurtuje ją ta wiedza, ale też ma w kolejce wyższe priorytety. | |
Pływanie | Podstawowy |
Podczas swoich długich podróży nauczyła się jak zachowywać się w wodzie. Potrafi nie utonąć (a przynajmniej dość skutecznie próbować przy gorszych warunkach), wynurzyć się przy nagłym wpadnięciu i dość niezgrabnie pływać w spokojnej wodzie. | |
Polowanie | Podstawowy |
Nie angażując magii (oraz jej nie ujawniając) radzi sobie na terenach obfitych w zwierzynę przy pomocy wnyków i pułapek. | |
Przetrwanie | Podstawowy |
Jako podróżnik, potrafi obyć się w dziczy. Jako, że podróżuje z planem i zasobami, nieczęsto była zmuszona rozwijać się w tym zakresie poza umiejętnością wyboru miejsca na nocleg, rozbicia go czy użycia narzędzi podróżniczych. | |
Taniec | Podstawowy |
Była to jedna z tych niewielu sztuk, w którą wprawiła się pod pieczą rodziny. | |
Gimnastyka | Podstawowy |
Aya ceni sobie doświadczenia. Mając wybór wdrapać się na drzewo lub przeciskać w jaskini na czworaka, a teleportować się, zazwyczaj wybierze to pierwsze. Dodatkowo dużo wpływ na to miały początki jej kariery z marnym potencjałem magicznym. | |
Łucznictwo | Podstawowy |
Niezwykle prozaiczny sposób zdobycia tej umiejętności zasługuje na odnotowanie. Aya po prostu zapłaciła swoją pracą za trening łuczniczy w wiosce mieszczącej garnizon wojskowy. Łuku nie lubi, nie używa, gdy zachodzi potrzeba walki dystansowej woli się wycofać lub porzucić pozory i użyć magii... |
Cechy Specjalne
Pracowita kreatorka | Zaleta |
---|---|
Aya potrafi szybko produkować proste, zwykle jednorazowe magiczne przedmioty oraz środki alchemiczne, z uporem maniaka dba też, aby jej zapasy tego typu środków nie skurczyły się za bardzo, sprawnie uzupełniając braki. | |
Duchowy most | Zaleta |
Jej ciało i umysł są doskonale przystosowane, aby przetrzymywać esencję innych istot, w tym duchów. Nigdy nie ryzykuje opętania ani innych skutków ubocznych bycia gospodarzem dla zewnętrznych bytów. Jest to dla niej naturalne. | |
Magiczna wirtuozeria | Zaleta |
Mieszana naturalnych predyspozycji oraz sposobu, w jaki czarodziejka uczyła się magii, wpłynął na jej praktykę. Po pierwsze intuicyjnie minimalizuje ilość użytej mocy, robiąc często wiele rzeczy na około przy pomocy „magicznych lewarków”. Lecz nie to jest najważniejsze. Artimpasa potrafi posługiwać się magią nie tylko przez rozkazy. Rozkazy są dla niej najbardziej naturalną postacią ze względu na jej szaloną siłę woli oraz łatanie nią niedostatków magii u początku kariery, lecz właśnie z tego powodu używała dużo inkantacji, którymi posługuje się sprawnie oraz rytuałów, które do tej pory są podstawowym narzędziem wiązania ze sobą potężniejszych bytów. Magii intuicyjnej używała tylko, aby bardziej dopasować się do przyzwanych istot i generalnie nie potrafi przy jej pomocy wydobyć swego potencjału. Pewną odmianą magii źródła można określić pożyczenie zasobów magicznych od duchów. | |
Umysł dotknięty przez zewnętrze | Wada |
Myśli czarodziejki potrafią często biec bardzo zawiłymi, nieoczywistymi, niemal nieludzkimi torami. Nie jest to szaleństwo albo jakaś forma skażenia umysłu, raczej poprzez kontakt z różnego rodzaju istotami jej wzgląd poszerzył się do stopnia, który często utrudnia normalne interakcje z ludźmi. Często objawy tego przyjmują postać „momentów dziwności” jak określa to niewielka ilość przyjaciół Artimpasy. | |
Podatność na szczególne trucizny | Wada |
Jako, że uzyskiwanie normalnego dla czarodzieja potencjału magicznego było u kobiety procesem sztucznym, miał on pewne skutki uboczne. Niektóre trucizny spokrewnione ze stosowanymi przez nią setki lat preparatami alchemicznymi mają na nią mocniejszy wpływ i zaburzają cyrkulację mocy magicznej. | |
Wielu wrogów | Skaza |
Powód, dla którego Aya często podróżuje incognito i generalnie unika nadmiernego rozgłosu, a gdy już jest o niej głośny – zwykle musi umykać z okolicy. Ma naprawdę wielu wrogów, wielu skrzywdziła, innych uwięziła (lub drogie im istoty), z jeszcze innymi weszła w nie całkiem sensowne konflikty. Taka jest cena za trudny charakter. Pośród jej wrogów są przedstawiciele wielu ras i typów stworzeń. | |
Żywy tusz | Klątwa |
Kobieta potrafi pokrywać swoje ciało oraz otoczenie czarnym tuszem, rysując nim określone kształty przy pomocy swej woli. Może również do woli go zmieniać i usuwać. Służy do szybkiego i wygodnego rysowania run, pieczęci i kręgów ochronnych. |
Magia: Rozkazy
Demonów | Mistrz |
---|---|
Potrafi podróżować do Otchłani, wzywać demony, zniewalać je i nasyłać na swych wrogów. Właśnie od tej magii zaczęła się jej kariera podlizywacza. W toku lat nauczyła się dość dobrze radzić sobie z samą energią Otchłani, tą samą która zmienia istoty w Przemienionych, używać do swych celów, a także chronić samą sobie. | |
Ducha | Mistrz |
Znana jest z podróży astralnych, wzywania duchów i zmarłych, paktach z nimi, niewolenia lub po prostu wiązania do przedmiotów. Jest to jej główna specjalizacja, która definiuje to kim jest obecnie. Jednocześnie jest to najbardziej ofensywna magia sama w sobie w jej arsenale, mogąca ranić duszę. Pozostałe jej sztuki bezpośrednio użyte są zwykle pomocnicze i nieśmiercionośne. | |
Przestrzeni | Ekspert |
Jako podróżniczka, wiele razy otwierała portale do innych płaszczyzn. Magii przestrzeni używa również jako sztuki pomocniczej do obrony siebie, uników, zaklinania potężnych Zakazów chroniących obszar przed daną obecnością. Z przyziemnych zastosowań, w małych bruzdach przestrzennych przechowuje większość swego dobytku. | |
Umysłu | Ekspert |
Co prawda dominować spętane istoty woli na bazie związania ich duszy, to jednak gdy z jakichś powodów lepiej jest sięgnąć myśli, magia ta jest nieoceniona. Głównie jednak używa jej, aby czerpać ze świata marzeń i idei. | |
Emocji | Adept |
Głównie wykorzystuje ją jako magię związaną z interakcją z krainą snów i koszmarów i to w nich się specjalizuje. Wpływać na emocje potrafi, ale generalnie nigdy nie będzie w tym tak dobra jakby móc była, gdyż zwykle preferuje inne środki działania. |
Przedmioty Magiczne
Miecz rzemieślniczy | Wyjątkowy |
---|---|
Lekki, krótki miecz, który Aya kupiła po prostu na targu. Nie stanowi dla niej żadnego atutu, zazwyczaj zostawia go przy koniu, a gdy zajdzie potrzeba – porzuci i kupi kolejny miecz zaklęty prostym zaklęciem chroniącym przed rdzą i tępieniem. Typowy straszak. | |
Pierścieni ukrycia aury | Wyjątkowy |
Kolejny słaby przedmiot magiczny. Chroni on aurę czarodziejki przed przypadkowym odczytem, a przy celowym podstawia bardzo nieciekawą pasującą do otoczenia. Prawdę mówiąc, przedmiot ten nie ochroni przed nikim, kto zna się na rzeczy albo po prostu poświęci dobre kilka chwil na odczyt. Dodatkowo przestaje działać, gdy użyje się jakiejkolwiek magii poza małymi sztuczkami. Nie taka zresztą jego rola. Ma zapewniać po prostu nierobienie za dużo zamieszania wokół siebie, a nie kryć przed innymi. |
Charakter
Pierwsze określenia, jakie pasują do charakteru czarodziejki to dziwna oraz zdeterminowana. Zaczynając od końca, jest osobą szalenie ambitną i pracowitą, łączącą przy tym naprawdę wielki potencjał umysłu. Dzięki temu połączeniu potrafi dość trafnie ocenić swoją osobę, jej miejsce w świecie, pragnienia i dążenia. Jest na swój sposób dumna i pewna siebie, lecz nie jest to niczym niepodparta duma jak u wielu utalentowanych ludzi, którym brakowało pracowitości.
Jednocześnie nie brak jej zdrowego dystansu. Nie ujmują jej niedostatki podróży, słabe jadło czy przebywanie pośród pospólstwa. Jeśli gdzieś jest gościem, stara się szanować zwyczaje, szczególnie tych, których gościna jest szczera.
Z drugiej strony Artimpasa posiada silne skłonności do dominacji i władania. Nie interesuje jej gromadzenie majątku, ponad wiedzę stawia przeżycia, chociaż ciekawość jest równie mocną siłą napędową, nie pragnie włości, w których rządziłaby poddanymi. Jednak nie ma problemów, aby siłą narzucić innym swoją wolę, stawiając się ponad nimi. Ukoronowaniem takiej postawy jest związywanie istot, w tym demonów, w swoją wolę czyniąc z nich sługi. Kobieta potrafi uszanować istoty, które uzna za godne…
...i tu pojawia się komponent jej dziwności. Nawet nie chodzi o to, że od kontaktu z przeróżnymi, obcymi bytami jej świadomość uległa poszerzeniu, czyniąc ją bardziej obcą dla przeciętnych, zaskakującą nieraz ekscentrycznym zachowaniem – to jest dodatek. Jej filozofia życia jest dziwna, trzymająca się pewnych konsekwentnych reguł szczególnego darwinizmu społecznego, ale to wszystko jest wyjątkowo splątane, z wyjątkami dla kobiet, dzieci, pokrzywdzonych, czasem testując to, na ile ludzie mogą poświęcić. Podając przykład, Aya potrafiła wpędzić się w nie lada kłopoty odbijając dziecko od rodu Nemorian, stawiając na szali całą swoją moc i życie. Zrobiło to na prośbę matki dziecka, ale sama zażądała od matki – życia.
Szanuje stare obyczaje, zresztą trudno wielu nie szanować gdy jest się związanym mocą paktów z niektórymi duchami czerpiącymi źródło swego jestestwa w tych zwyczajach. Ma wielki szacunek do legendarnego dziedzictwa założyciela swego rodu oraz tendencje do umniejszania bardziej współczesnym przodkom. Traumy młodości przepracowała, chociaż nie w pełni. Wciąż z niechęcią wraca do rodowych posiadłości, tułając się po świecie.
Jeśli miałaby wymienić, co szczególnie uwielbia, to jedzenie. Można powiedzieć, że dobrze zjeść to jej jedyne nieproduktywne hobby. W każdym innym wypadku czyta, tworzy, trenuje, obmyśla zaklęcia czy rysuje. Mimo tego potrafi rozumieć koncepcję lenistwa i przepracowania się.
Często zbyt wielką wagę przywiązuje do abstrakcyjnych konceptów – może to kolejny objaw dziwnego umysłu. Potrafi mówić o miłości, ale też Miłości, o honorze i Honorze – jako zupełnie innych konceptach.
Bardzo ceni tych którzy „wykuli się na nowo”, ale to samo nie wystarcza, aby otrzymać od niej pomoc. Trzeba być skutecznym. Jak powtarza, nie każdy kot, który marzy o byciu lwem, zasługuje na szacunek godny lwu. Musi być co najmniej młodym lwem, nawet jeśli kociakiem.
Jest otwarcie biseksualna, chociaż nie interesują ją znajomości na dłużej, a większość mężczyzn irytuje, z wzajemnością – ma zbyt władczy charakter nieprzystający do tradycyjnej relacji.
Z szaloną powagą traktuje dane słowo, ale daje je nieczęsto.
Wygląd
Artimpasa jest niewysoką, szczupłą, czarnowłosą kobietą o miłych dla oka rysach, pewnym, nieco nawet zadziornym spojrzeniu pełnym spokoju i głębi oraz zielonej barwie źrenic. Trudno uzyskuje opaleniznę, lecz nieszczególnie chroni swoje ciało przed jej nabyciem. Skórę czarodziejki zależnie od potrzeb mogą pokrywać tatuaże wyrażające pieczęci lub pozostać całkiem czystą.
Porusza się krokiem pewnym, niekiedy nawet zbyt pewnym, co przeszkadza w nie zwracaniu na siebie uwagi. Głos ma średnio przyjemny dla ucha.
Nie wygląda na szczególnie silną, a nawet na dość drobną. Dopiero dłuższa obserwacja odkrywa przed postronnym sploty mięśni skryte pod kobiecymi kształtami.
Na co dzień unika większości makijażu, ubiera się preferując wygodę, lecz zawsze stara się przy tym, mimo wszystko, wyglądać znośnie. Gdy ma okazję, nie pogardzi lepszym strojem i perfumami innymi niż prosta mieszanka ziół.
Ubiera się zwykle w ciemne, podróżne szaty, od brązów po czerń, niezbyt drogie. Lubi do tego kaptur, a najlepiej obszerny, ciepły płaszcz. Niekiedy nosi ze sobą miecz, chociaż zwykle miejsca ustępuje mu sztylet, a miecz pozostaje przy siodle konia. Buty wygodne i wysokie, niekiedy niezadbane i ubłocone.
Historia
Aya patrzyła na drgające strażnicze kręgi wokół pieczęci wezwania z niepokojem. Każdy z nich sprawdziła po kilka razy, a mimo to bała się. Było to ciekawe uczucie, ten szczególny rodzaj strachu o swój byt, umysł i duszę stojące twarzą w twarz z nieskończonymi siłami kosmosu. Jeden nieopatrzny ruch, krzywa myśl, potknięcie woli oznaczało koniec. Ten rodzaj strachu, który motywował do działania.
Spojrzała na pieczęć Węża Opowieści. Aby zawiązać pakt z chociaż odpryskiem esencji wielkiego ducha, musiała dopełnić formuły. Musiała dać mu swoją historię. Stanęła w drugim kręgu ochronnym i zaczęła opowiadać.
- Jestem Artimpasa, ostatnia dziedziczka domu Al-Uzza. W dniu narodzin nie dostałam ani jednego z trzech tytularnych imion…
Kobieta na chwilę się zawahała. Chociaż potrafiła opowiadać o tym bez emocji, nie mogła tak robić przy Wężu. Opowieść musiała płynąć z serca, tak jak teraz z niego wypływał ból dawnych lat.
- ...ponieważ byłam przeklęta. Bez talentu do magii, bez wewnętrznego źródła, bez powinowactwa do określonych kręgów, bez zmysłu. Ślepa na moc kaleka, pusta studnia z połamanymi rękami. Przeklęte trzecie dziecko - kącik ust kobiety drżał. Budziły się wspomnienia.
- Tradycyjne imiona przybrałam sama, od obcych kultury. Milda, znają mnie tak w Otchłani, nadał mi je klan nemorian, na wspólny znaczy „Pani Kajdan”. Drugie mianem obdarował mnie szaman pośród naturian. Alpanu, czyli Ta-Która-Wzywa-Przewodzi. Trzecie… to tak naprawdę nie jest imię. Krótko uczyłam w małej, ludzkiej szkole magicznej w południowym Menaos. W narzeczu tamtejszego ludu Kanisurra to „Mistrzyni Paktów”. Takie było moje stanowisko. Dobre jako imię, prawda? Gdy nie dostałam innego…
Przełknęła ślinę, patrząc na kręgi. Rezonowały, niektóre na skraju pęknięcia, a to dopiero początek. Westchnęła. Opowieść z serca nie musiała być składna, ale za bardzo wybiegła w przód. Trzeba było wrócić do podstaw.
- Urodziłam się w niewielkim klanie czarodziejów. Miałam siostrę i brata, trochę dalszej rodziny. Nie byliśmy potężną rodziną, przynajmniej w kategoriach czarodziejów. Ja byłam… odrzucona. Nieudane dziecko, pomyłka. Odmówiono mi nauk w magii. Odmówiono mi prób ratunku, rytuałów, alchemii, terapii… Ojciec mógł wzniecić we mnie płomień magii. Nie, po co, po co się wysilać.
- Czy moje życie było trudne? Pewnie nie powiedziałyby tego dzieci ulicy… Ale było, było. Byłam tylko dzieckiem, które nie rozumiało. Nie rozumiało, dlaczego bliżej mi do służby, dlaczego matką była mi nasza służebna elfka, ta nazywała mnie Aya. Nie interweniowali gdy gnębiło mnie rodzeństwo. Nic, przeklęte nic…
Po policzku kobiety spłynęła jedna łza. Kręgi jakby na moment się uspokoiły. Być może pozornie.
- Więc bawiłam się z dziećmi służby i straży, potem bardziej z nimi obcowałam, wyrobiłam podstawy tężyzny. Moja rodzina, oni… Nie wiedzieli wszystkiego. Posiadałam umysł jakiego mogli mi zazdrościć, wolę i determinację. Mimo, że nie uczono mnie, miałam dostęp do biblioteki. Uczyłam się na pamięć, próbowałam. Nic z tego, ale rozumiałam. To było na wyciągnięcie ręki.
Skłamałam, każda istota ma trochę magii. Magii własnego życia, jego sił, wszystkiego tego, co czyni nas bytem. Było nierozsądne próbować tego typu magii. Czy teraz bym to zrobiła znowu? Nie wiem. Byłam tylko zrozpaczoną, odrzuconą nastolatką, która chciała pokazać światu, że jest coś warta, nawet za cenę życia. Ale nie było tak jak wielu sobie wyobraża. Planowałam, próbowałam bez magii, analizowałam formułę z księgi. Starałam się wyeliminować błędy, a było ich sporo. To był cud… Ale…
Aya wzruszyła ramionami, odzyskując rezon i charakterystyczną dla siebie pewność.
- Jestem dobra, może byłam najlepsza z nich wszystkich, szczęście to nie tylko. Los nie uratowałby mnie przed astralnym odbiciem, Fortuna nie zapobiegłaby wykrwawieniu, gdy malowałam kręgi, Fatum nie okazałoby łaski i nie zablokowało wyssania mego żywota przez wiecznie głodny krąg wezwań.
Uśmiech zagościł na twarzy czarodziejki. Zrobiła pauzę, patrzyła na kręgi. Nad pieczęcią formował się eteryczny kształt ducha Węża.
- Wezwał dziadka. Nie, nie bezpośrednio mojego dziadka. Wezwałam naszego założyciela. Podobno jego los był bardzo podobny do mojego, co za ironia. Wykuł się sam od nowa. Prawdę mówiąc nie wiem sama czy był to jego duch, duch wspomnień o nim, jego projekcja z wyższych planów egzystencji czy może po prostu esencja legendy. Nie obchodzi mnie to. Ugruntowałam wezwanie. Dziadek mnie uczył. Nie, nie pochwiałam się. Uczyłam się po kryjomu. Za jego instrukcją zaczęłam też proces odbudowy moich wewnętrznych predyspozycji magicznych. To nawet zabawne, że ojciec nie widział moich predyspozycji… Byłam jak suche koryto rzeki, którym popłynęły pierwsze deszcze, ale nawet takie koryto ma kształt. Ja byłam utalentowana w magii wiązania i wezwań, tylko brakowało mi mocy. To się nawet dobrze składało, przy moich zasobach korzystniej było wzywać i niewolić istoty Otchłani. Chociaż wtedy o tym nie myślałam.
Wewnętrzne, najpotężniejsze kręgi uspokoiły się, lecz te zewnątrz drgały. Aya nie zwracała na to uwagi, jeszcze nie. Skupiła się znowu nad magią i opowieścią. Jakby w tym wypadku miała być z tego różnica.
- Miałam trzydzieści wiosen gdy ojciec zadecydował wydać mnie za elfiego szlachcica. Nigdy, przenigdy kobiet z naszej rodziny nie wydawano w ten sposób. Dziadek też był oburzony. Ja.. nie chciałam. Wciąż moja moc była mała, magię ledwo czułam. Lecz wtedy pochwaliłam się rodzinie, ale to skutkowało tylko wzięciem mnie pod klucz. I przemocą. Dużą ilością przemocy. Wtedy nie wiedziałam jak wiele bólu może wyrządzić cudza magia, magia mego ojca i brata. Matka i siostra patrzyły.
- Uciekłam. Wtedy też pierwszy i ostatni raz wchłonęłam cudzą esencję. Nie było to kontrolowane opętanie. Dziadek… on mi się oddał. Potrzeba było jeszcze kilku setek lat nim moje zdolności manipulacją magią i jej zapas osiągnęły obecny pułap. Byłam wtedy słaba, lecz staruszek dał mi siebie. Dał mi swój zmysł magii. Jeden dar od założyciela… Czy można nazwać to dziedzictwem? Pokrętna koncepcja. Poprosił mnie tylko o jedną rzecz, że kiedyś wrócę i pokarzę na co mnie stać. Tak jak zrobił on, wedle legend. Tak uzbrojona byłam w stanie się wymknąć.
Czarodziejka przerwała, sprawdzając stan rytuału. Kręciło się jej w głowie, czuła suchość w ustach. Ledwo ustała na nogach, gdy pękł najbardziej zewnętrzny i najsłabszy zarazem krąg. Magiczna fala uderzeniowa rozbiła lampy. Aya wytężyła wolę i kontynuowała opowieść. Chyba nie miała za dużo czasu.
- Podróżowałam ponad trzysta lat. Nie szukali mnie – powiedziała z wyraźnym wyrzutem – więc rosłam w doświadczenia i potęgę. Zawierałam pakty z duchami i demonami, inne niewoliłam. Doskonaliłam swój kunszt, podróżowałam. Banał… Ale wiesz co jest najważniejsze w podróży? Różne kultury, rasy, kraje. Spojrzenie na świat, ich wiedza, przeżycia. Jestem kolekcjonerką, zbieram doświadczenia, duchy i demony. Więc kolekcjonowałam. Wróciłam…
Kręgi rozbłyskały niezdrową aurą, niektóre pękły. Aya patrzyła za zastanowieniem.
- ...gdy otrzymałam wiadomość, że moja rodzina przegrała wojnę z małym, smoczym klanem. Zabili wszystkich, włości ograbili…
Trzask. Jeden, drugi, trzeci, czwarty, po nim piąty wraz z falą uderzeniową który rzucił porywaczkę o ścianę. Patrzyła ze strachem gdy ostatnie dwa kręgi trzymały ostatkiem sił rozszalałą postać Węża Opowieści. Ten prawie całkowicie zstąpił do fizyczności, a przynajmniej jego aspekt. Biało-czarne łuski, oczy o barwie młodego kosmosu oraz burza wszystkiego wokół jego wijącego się cielska. Wokół taszczyły pomniejsze węże w kanibalistycznym tańcu pożerania się i narodzin, zupełnie jak wątki historii. Nie dziwiła się, że niektórzy czcili go jako pomniejszego boga.
Nie dała rady podnieść się z kolan. Moc ducha wylewała się po pomieszczeniu. Chciała płakać. Serce podchodziło jej do gardła, cały żal, cała krzywda, duma, ambicja. Chciała krzyczeć. I krzyczała, krzyczała Prawdę.
- Więc chcesz Opowieści! Masz ją! To ja ich zniszczyłam! Wróciłam na pobojowisko. Moja rodzina wygrała, widziałam smocze truchła. Widziałam też nieumarłych. Śmiertelni się zużywają, więc moja rodzina użyła służby… Mój instruktor szermierki… Służka, z którą dorastałam… Ale
wtedy…
Aya zanosiła się płaczem. Obrazy wracały. Opowieść wracała echem prosto w umysł, w serce, w duszę. Opowieść była prawda, a prawda była opowieścią.
- ...wtedy zobaczyłam moją mamę – obraz służki, która tak naprawdę ją wychowała w postaci nadgniłego nieumarłego wrócił przed oczami czarodziejki – jako żywy trup. Nie wytrzymałam. Wszyscy byli osłabieni.
Głos kobiety spoważniał. Ciekły jej łzy, lecz mówiła prosto i chłodno.
- Najpierw wypuściłam na nich podległe mi Upiory. Żarptaka, Lwa Słońca, żywiołaki… Rzuciłam wszystko co miałam. Tak, to ja ich zabiłam.
Artimpasa leżała zwiniętą w embrion, lekko szlochając. Burza wokół Węża uspokoiła się. Patrzył swoimi oczami na czarodziejkę wiecznie pytającym wzrokiem. Minęło wiele chwil nim podniosła się na chwiejne nogi i odgarnęła potargane włosy. Wyglądała jak siedem nieszczęść. Taka była Prawdziwa Opowieść. Sponiewierana, krwawa, emocjonalna i bolesna.
- Zabiłam ich. Dziadek też ich nienawidził, za to czym się stali… Ale wiesz co mi powiedział, pierwszy raz? Że nie powinien mnie uczyć, że stanę się Potworem… Nie miał racji. Aya to ludowa nazwa puchatej owcy, mocno kręciły się mi włosy jako dziecko. Artimpasa to wilk. Jak dwie strony monety… Jestem wilkiem między owcami, jestem owcą pożerającą wilki.
- Uporządkowałam naszą posiadłość, lecz długo tam nie zabawiłam. Ledwo odzyskałam dziedzictwo, nazwisko które trzymam na pamięć mego praprzodka, musiałam ruszać. Kolejne podróże, badania. Intrygi polityczne, na długo zabawiłam na nemoriańskich dworach. Byłam też w pewnych miejscach… Ty wiesz.
Spojrzała w oczy Węża. Serce zamarło jej na moment, gdy uformowała pieczęć ze swej magii. Dała mu opowieść, on jej dał pakt, zrozumieli się.
- Reszta jest historią...
Posiadłość
Lokalizacja: Archipelag FarrahinNieduża wyspa daleko na południe od archipelagu Farrahin, w niegościnnym rejonie pełnym sztormów. Dodatkowo wyspa jest częściowo magicznie ukryta. Niegdyś mieściły się w niej włości rodu Al-Uzza, dziś sytuacja wygląda inaczej. Przede wszystkim czas dawno już pochłonął ruiny po wioskach sadowników, domach służby, młynach czy garnizonach. Duża część wyspy przez to zdziczała.
Główny dom w postaci twierdzy jest dość mocno zaniedbany. Konserwuje go w praktyce tylko magia chroniąca biblioteki i zapewniająca temu miejscu wątpliwy status przystani. Aya nie śpieszyła się odnawiać tego miejsca ani uczynić z niego swego prawdziwego domu.
Kilku magicznych strażników strzeże głównego pałacu oraz z o wiele mniejszą uwagą, wyspy – często po powrocie czarodziejki zmuszona była sama eksterminować potwory lub dziwnych przybyszów.
-
- Najnowsze posty napisane przez: Artimpasa
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Data
-
-
[Droga do Renidii] Burza rzeczywistości
Aya zrobiła się zła w momencie kiedy spojrzała na trzy istoty przybywające z nieba. Nie z powodu tych istot, ani sytuacji w jakiej znalazła się wraz z grubą nieznajomych, a przynajmniej nie w całości. Przynajmn… - 3 Odpowiedzi
- 103 Odsłony
- Ostatni post 1 tydzień temu Wyświetl najnowszy post
-
-
-
[Droga do Renidii] Burza rzeczywistości
Niekiedy magom nie wychodzą zaklęcia. Czasem owo niewychodzenie magii przybiera postać wybuchającej w twarz kuli ognistej, wrzodów odbitego zaklęcia leczniczego czy innych form w jaki rzeczywistość postanawia d… - 3 Odpowiedzi
- 103 Odsłony
- Ostatni post 2 tygodnie temu Wyświetl najnowszy post
-
-
-
Prośby o napisanie aury
Proszę o napisanie aury - 1498 Odpowiedzi
- 663804 Odsłony
- Ostatni post 2 tygodnie temu Wyświetl najnowszy post
-