Oglądasz profil – Salena

Awatar użytkownika

Ogólne

Godność:
Salena Kerr Kynaston
Rasa:
Ghoul
Płeć:
Nieokreślono
Wiek:
16 lat
Wygląda na:
0 lat
Profesje:
Majątek:
Sława:

Aura

Potężna aura o cynowej barwie. Poświata mieni się głęboką barwą bursztynu. Wokoło nie słychać ani jednego dźwięku. Aura niesie ze sobą smród gnicia, rozkładu, wysuszonego na wiór ciała. W dotyku jest szorstka, sztywna i ostra. Zaś w smaku sucha, oraz wyraźnie słona.

Informacje o graczu

Nazwa użytkownika:
Salena
Grupy:

Skontaktuj się z Salena

Pola kontaktu widoczne tylko dla zalogowanych użytkowników.

Statystyki użytkownika

Years of membership:
12
Rejestracja:
12 lat temu
Ostatnio aktywny:
10 lat temu
Liczba postów:
11
(0.01% wszystkich postów / średnio dziennie: 0.00)
Najaktywniejszy na forum:
Dwór Anapsechete
(Posty: 8 / 72.73% wszystkich postów użytkownika)
Najaktywniejszy w temacie:
Goście w burzową noc.
(Posty: 8 / 72.73% wszystkich postów użytkownika)

Połączone profile

Brak profili posiadających połączenia.

Atrybuty

Krzepa:silny, wytrwały, odporny
Zwinność:niezbyt zręczny, powolny, niedokładny
Percepcja:niedowidzący, niedosłyszący, szczątkowy węch, szczątkowy smak, przytępione czucie, wyostrzony zmysł magiczny
Umysł:niezbyt bystry, ineligentny, silna wola
Prezencja:Ładny

Umiejętności

ŚpiewPodstawowy
AktorstwoPodstawowy
KaligrafiaPodstawowy
RysunekPodstawowy
AnatomiaBiegły
PrzetrwanieOpanowany
Czytanie aurPodstawowy
Walka bez broniBiegły

Cechy Specjalne

Regeneracja GhoulaDar
Poprzed przyswajanie mięsa swojej poprzedniej rasy jest w stanie niwelować skutki rozkładu, a nawet regenerować uszkodzenia fizyczne powstałe np. w czasie walki. W razie braku niezbędnych suplementów ciało zaczyna się rozkładać
Odporność na zmęczenie i bólZaleta
Częściowa regresja nerwów powoduje dalsze niwelowanie odczuć
Brak potrzeb fizjologicznychZaleta
Trup nie musi jeść, spać, ani chodzić do wychodka. Ale jeśli trup chce być ładny to jednak wypadałoby coś od czasu do czasu schrupać
Stalowe kościDar
Salena ma wyjątkowo mocne kości, wytrzymałością dorównujące stali. Ponadto jej paznokcie, chociaż wyrastając ponad poziom palca o maksymalnie jakieś pół centymetra, są ostre jak żyletki
Kontrola nad energiąFenomen
Chociaż nieświadomie i intuicyjnie, postać jest w stanie wykorzystywać energię pochwyconych dusz ulokowanych w ich nośniku (W tym przypadku zaszytym w środku jej ciała artefakcie). Na razie jedynie wie jak wzmocnić swoje ataki fizyczne za pomocą wyładowań energetycznych

Magia: Intuicyjna

Nowicjusz

Przedmioty Magiczne

Kumulatywny amulet oczyszczeniaZaklęty
Na bieżąco usuwa z ciała i ubrań noszącego wszelakie zabrudzenia typu bakterie, brud i krew. Ma kształt sferycznej klatki z kryształem w środku
ZakłócaczBaśniowy
Przekłamuje aurę wokół postaci przez maskowanie jej własną bazowaną na aurze sprzed śmierci osobnika. Ma formę dwóch spinek do włosów w kształcie czaszek (Efekt synchronizacji)
Nośnik duszTajemny
Energia dusz bezpośrednich ofiar Saleny przechwytywana jest do specjalnego nośnika zlokalizowanego w mózgu Saleny. Jak został on umieszczony - wie jedynie sprawca jej obecnego stanu. Wiadomo jednak, iż o ile nie anihiluje on duszy, to sprawia, iż staje się ona po pewnym czasie krwiożerczą zjawą nieświadomą swojego poprzedniego żywota. Zanim się to stanie błądzi ona pomiędzy planami tworząc swoją niematerialną formę

Charakter

W jej psychice zostało bardzo dużo elementów z jej dzieciństwa, głównie ze względu na izolację w rodzinnym domostwie. Jest bardzo ciekawska 

i energiczna, i najczęściej nie zostawia swoich spostrzeżeń tylko dla siebie, tylko dzieli się z obecnie zainteresowanymi osobami. Często się
uśmiecha, co pomimo jej odznaczającego się się wyglądu dodaje jej całkiem sporo uroku... ba, wręcz sprawia wrażenie niewinnej i przyjaznej.
Problem tylko w tym, że dokładnie taką samą postawę prezentuje swoim ofiarom, traktując zabijanie jako najnormalniejszą w świecie rzecz. Ktoś
musi umrzeć by ona mogła żyć, co w tym dziwnego? Nie ma z tego powodu żadnych wyrzutów sumienia, i traktuje to w ten sam sposób jak
spożywanie posiłków przez inne istoty.
Mimo to, potrafi być cyniczna i złośliwa gdy coś jej nie podpasuje, nie mówiąc już o jej upartości w dążeniu do celu. Ma swoje humory jak to
kobieta i jak to młode osoby mają w zwyczaju, ale ciężko powiedzieć by była niestabilna emocjonalnie. Często jednak wydaje się, że jest bardzo
naiwna i bardzo głupiutka, co nie do końca jest zgodne z prawdą, ponieważ bardzo często analizuje zaistniałą sytuację pod kątem swojego
punktu widzenia i aktualnych potrzeb. Ciężko przychodzi jej zrozumienie tego co się wokół niej dzieje, ale potrafi wyciągać wnioski. Nie zrozumie
na jakiej zasadzie działa magia, ale wie jak można by ją wykorzystać do osiągnięcia jakiś celów. Ciężej przychodzi jej nauczenie się czegoś, ale
potem wie jak można przystosować to w praktyce.
Nie chowa żadnej urazy do istot żywych, chociaż momentami irytują ją ich niektóre zachowania, jak na przykład pobożność bądź oszczędzanie.
Patrzy na świat z perspektywy dziecka, które czerpie radość z samego bytowania. Nie ma jako-takiego celu, po prostu jest, i to jak na razie jej
wystarcza.

Wygląd

Jest to drobna, chuda dziewczyna o wzroście równym metr pięćdziesiąt trzy, której postawa i grubość kończyn w życiu by nigdy nie wskazywała 

na to, że jest w stanie złamać przeciętnemu człowiekowi kark bez najmniejszego trudu... no, może poza koniecznością dosięgnięcia do niego. Na
dłoniach nosi białe rękawiczki, a na reszcie ciała przeważnie ma prostą czarną tunikę sięgającą aż za jej czarne trzewiczki, w których chodzi na
swych nogach oprawionych w czarne podkolanówki. Jedynymi ozdobami są spinki w jej włosach w kształcie czaszek, oraz długi biały kołnierz
sięgający jej aż do pasa. Jej skóra jest naturalnie blada (Czyt. trupia) a skóra jest tak gładka, że wydaje się jakby była ściągnięta. Najbardziej się
jednak odznaczają jej oczy - jej tęczówki tylko lekko odznaczają się ciemniejszą szarością od białek, a na lewym jeszcze znajduje się czarna
obwódka wokół źrenicy. Paznokcie ma obcięte na krótko, a jeżeli chodzi o fryzurę to jej blond włosy sięgają jej swobodnie do ramion z przodu, by z
tyłu sięgać karku.

Historia

Nieistotne kiedy, nieistotne gdzie, życie wiodła sobie bogata rodzina utrzymująca się z pracy zatrudnionych chłopów pracującej na ich polach. 
Tak, to była szlachta, zwana Kerr Kynaston. Niegdyś bardzo wojowniczy ród, wtedy zeszła ze swojej drogi by skupić się za zapewnieniu ciągłości
rodu, z czym były pewne problemy. Jednak po paru latach ostatecznie udało się im nadać kres, czego skutkiem była Salena, urocza, energiczna
dziewczynka jakich było wiele zarówno w klasach wyższych jak i niższych. Jeżeli chodzi o jej życie, to nie było to nic specjalnie nadzwyczajnego
- nie musiała się przejmować niczym więcej niż nauką czytania i pisania, kaligrafią, i unikaniem groszku i pieprzu którego unikała jak ognia
piekielnego. Była dobrze ułożona, nauka różnych rzeczy nie sprawiała jej problemów, chociaż może to dlatego iż jej nauczyciele byli dość
wyrozumiali i wytrwali, gdyż dziewczę zdawało sobie sprawę, że to oni są tutaj dla niej a nie ona dla nich. Jaki los przeznaczali jej rodzice?
Przede wszystkim, chcieli, by kiedyś znalazła sobie odpowiedniego męża... resztę można sobie dośpiewać. Innymi słowy, dość stereotypowo,
uroczo i w ogóle cudownie. I dalej będzie podobnie, przynajmniej jeżeli chodzi o stereotypy. Bo kogo obchodzi historia kolejnej z rzędu pannicy z
dobrego domu?
Otóż, w wieku czternastu lat dziewczę zachorowało, i to poważnie. Pluło krwią, miało problemy z poruszaniem się, poty, wymioty. Jak na
porządnych rodziców zaczęli szukać pomocy, początkowo u zwykłych lekarzy, później u druidów, kapłanów, i specjalistów od sztuk magicznych.
I jedyne czego się dowiedzieli to to, że jej stan nie mógł być spowodowany zwykłą chorobą. Że coś wisiało nad nią, klątwa, zaklęcie, bądź
została otruta czy też zarażona w nienaturalny sposób. A w czasie gdy szukano przyczyny oraz lekarstwa na tajemniczą przypadłość
dziewczynki, jej stan coraz bardziej się pogarszał. Przestała przyjmować pokarm, od pewnego momentu nie była w stanie się poruszać o
własnych siłach, właściwie całe dnie spędzała w łóżku. A rodzina szukała coraz głębiej, i była coraz bardziej zdesperowana by utrzymać przy
życiu ich jedyną, ukochaną córeczkę.
Aż do ich posiadłości zawitała, jak to można było się spodziewać, tajemnicza persona. Ubrana była w obszerny różnokolorowy płaszcz zszyty z
rożnych kawałków materiałów, z wysokim kapeluszem, i białymi malunkami i wzorami na całym ciele. Co było pod nim - tego nie było wiadomo,
jednak zapewnił ich o jednej rzeczy - ktoś ewidentnie chciał im zaszkodzić, i to w jeden z najbardziej podłych sposobów jakie znał. I jeżeli chcą
by ich córka została na tym świecie to mają mu zaufać i dać mu dzień na przygotowania. Czego zażądał w ramach zapłaty? Części ich ziemi,
niewielkiej zresztą, i to w sumie z daleka od nich. Nie mając innego wyboru, zaufali podejrzanie wyglądającemu jegomościowi, który zaszył się w
jej pokoju. By nie przedłużać... po upływie wyznaczonego czasu wyszedł bez słowa, udając się w podróż na wyznaczoną ziemię. Zostawił od
jedynie stojącą już o własnych siłach Salene oraz instrukcję, jak utrzymać jej obecny stan. A była ona przerażająca i rodzice wnet pożałowali, iż
zaufali przybyszowi...
...z okolicy nagle zaczęli znikać ludzie. Po jednym na dzień. Pomimo prostoty (A może właśnie dlatego) okolicznych mieszkańców ta sytuacja
mocno ich zaniepokoiła. Ludzie z domu ich panów przychodzili, i zabierali ich bliskich... którzy potem nie wracali. Oczywiście mówiono, że
potrzeba służby, oraz przysyłano pieniądze takim rodzinom... ale od pewnego moment było jasne, że ta regularność była nienaturalna. W końcu
ile służących potrzeba do takiego domu? Na pewno nie ponad setkę... w końcu zaczęto podejrzewać, iż maczają w tym siły nieczyste,
zwłaszcza, iż zamieszkany przez tajemniczego jegomościa teren spowiła gęsta mgła, a każda osoba która tam wchodziła potem również nie
wracała. Nic dziwnego, że doszło do buntu, i to bardzo poważnego. Nie wchodząc w niepotrzebne szczegóły - bezpośrednia ochrona domu nie
przeszkadzała specjalnie okolicznym mieszkańcom w pacyfikacji, byli zbyt zajęci ratowaniem swojego własnego interesu. Głównie dlatego, że byli
bliżej centrum zdarzeń niż inni, oraz słyszeli plotki, od których włosy dęba stały... ale żeby tylko je. Krzyki zabijanych, niekiedy też pożeranych
żywcem ludzi nie były najprzyjemniejszą rzeczą. I świadomość, że dokonywało tego jeszcze do niedawna była dumą tego rodu. Czym się to
skończyło? Oczywiście, spaleniem posiadłości i wyrżnięciem wszystkiego co tam jeszcze było. A czy Salena tam była?
No nie. Wymknęła się, chociaż trudno nazwać spuszczeniem się po prześcieradle z okna wymknięciem się. Nie była głupia - wiedziała, kto był
odpowiedzialny za ten obecny stan rzeczy. Dlatego bezzwłocznie się tam udała, korzystając z powstałego zamieszania. Docierając na zamglony
teren, bez zawahania do niego wkroczyła. Czym została przywitana? Widokiem mauzoleum. Do środka nie mogła się dostać, ale jednak... taki
wielki wygrzebany krzyżyk na ziemi oraz łopatę trudno było nie zauważyć. Trochę zażenowana zaczęła kopać... wykopując skrzyneczkę. A w
skrzyneczce co - amulet, który do dzisiaj trzyma przy sobie. Coś jeszcze? Wyjaśnienia co do jego roli oraz czym się stała by uratować jej...
egzystencję, wraz z jak najlepszymi życzeniami na nowej drodze nie-życia.

''Mogło być gorzej''
  • Najnowsze posty napisane przez: Salena
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Data
  • Re: Goście w burzową noc.
    W międzyczasie gdy tamta dwójka się zabijała Salena beztrosko chodziła sobie po korytarzach, niespecjalnie przejmując się tym co się wokół niej działo. Rzeczy które nosiła nie były specjalnie poręczne, jednak b…
    56 Odpowiedzi
    33219 Odsłony
    Ostatni post 12 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • Re: Goście w burzową noc.
    Salena miała prawdę powiedziawszy gdzieś polecenia swojej pani, która nie potrafiła się w porę zdecydować z poleceniem. Jak skończy sprzątać, to może jej zawracać głowę, musi zrobić porządek na schodach w piwni…
    56 Odpowiedzi
    33219 Odsłony
    Ostatni post 12 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • Re: Goście w burzową noc.
    Posprzątała co miała posprzątać, powiedziała co miała powiedzieć. I, jak to osoby z nadmiarem mocy miały w zwyczaju, jej zdanie zostało kompletnie zignorowane przez... pracodawcę, który traktował ją jak swojego…
    56 Odpowiedzi
    33219 Odsłony
    Ostatni post 12 lat temu Wyświetl najnowszy post