Oglądasz profil – Jasper
Ogólne
- Godność:
- Jasper ab'Vander
- Rasa:
- Nieumarły (Upiór)
- Płeć:
- Nieokreślono
- Wiek:
- 0 lat
- Wygląda na:
- 0 lat
- Profesje:
- Majątek:
- Sława:
Aura
Przeciętna aura, o barwie cynowo-złotej i poświacie w kolorze topazu. Wokół niej słychać jedynie ciszę, co jakiś czas przeciętą miarowym buczeniem. Chodźby nie wiadomo jak się wysilać przy jej wąchaniu, nie wyczuje się żadnego zapachu. Przez jej niebywałą giętkość, dosyć trudno ją dotknąć, a w smaku jest słodka.Połączone profile
Brak profili posiadających połączenia.
Atrybuty
Krzepa: | słaby, chuderlawy |
---|---|
Zwinność: | bardzo zręczny, błyskawiczny, precyzyjny |
Percepcja: | wyostrzony wzrok, dobry słuch, kiepski węch, przytępiony smak, przytępione czucie, wyczulony na magię |
Umysł: | bystry, ineligentny, silna wola |
Prezencja: | nieokrzesany, zbędna materia |
Umiejętności
Podstawowy | |
Cechy Specjalne
Teleportacja | Zaleta |
---|---|
To tu... To tam... | |
Postać Eteryczna | Zaleta |
Jak nazwa wskazuje. | |
Postać Materialna | Zaleta |
Jak nazwa wskazuje. | |
Latanie | Zaleta |
Jak każdy duch... | |
Mowa Umysłów | Zaleta |
Telepatia. |
Magia: Intuicyjna
Pustki | Mistrz |
---|---|
Istnienia | Mistrz |
Przedmioty Magiczne
Mroczny | |
Charakter
Jestem błaznem — to wszystko... Bardzo humorzasty ze mnie typ. Moje ironiczne podejście do życia może być czasem nawet szkodliwe dla żywych. Cel uświęca środki, ale nie nazwiesz mnie chyba bezdusznym łajdakiem? Jako kapryśny wytwór zaświatów powinienem być całkowicie samolubny i reprezentować uosobienie socjopatii. Tak oczywiście nie jest. Trzeba być oryginalnym, prawda?
Wygląd
Jak się błazen ubiera? A co, to wy nie widzieliście nigdy pajaca? Preferuje czarne buty typowe dla tego fachu z dzwoneczkami na długich zawiniętych czubach lub trzewiki o srebrnych klamrach. Nosi białe rajtuzy wpuszczone w obuwie, wystające spod płaszcza, którego poły sięgają aż do kolan. Na głowie, dumnie jak korona, umiejscowiona jest potężna czapka z pięcioma rogami i nieodłącznym dzwonkiem na końcu każdego. Twarz ma zawsze zakrytą maską o charakterystycznym, szerokim, wrednym uśmiechu. Zresztą, czy można by odróżnić twarz z wieloma warstwami makijażu, która na dodatek zawsze zastyga w tym charakterystycznym grymasie, od maski? Niemalże cały ubiór ozdobiony jest 'kopniętą szachownicą' czyli prostymi słowy — dwukolorowymi rąbami. Jasper zazwyczaj występuje w kolorach bieli z czernią lub w czerni ze szkarłatem.
Historia
Arlekin przechadzał się tanecznym krokiem po salach wypełnionych złotem, klejnotami, kosztownie zdobioną bronią i innymi badziewiami, które każdy by chciał mieć, ale nie wiadomo w sumie po co. Szlachetne metale nie śmiały wydać żadnego dźwięku, gdy po nich stąpał. Co chwila skarbiec wypełniała seria chichotów, którymi echo wtórowało upiorowi, kiedy to znalazł co ładniejsze świecidełko i chował je do kieszeni swojego kraciastego płaszcza. Dzwoneczki uwieszone na rogach jego czapki starały się milczeć, jak to im właściciel nakazał. Jasper przystanął przed ogromnym zwierciadłem. Zlustrował swoje rozmazane odbicie od góry do dołu. Obrócił się wokół własnej osi kilka razy, oglądając z każdej strony. Krytycznie spojrzał na trzewiki, rajtuzy, wygładził poły płaszcza, poprawił przekrzywioną czapkę i białą maskę o szyderczym uśmiechu.
- Idealnie...
W tym momencie za ramiona pochwyciło go dwóch krasnoludów, a kolejnych czterech wyrosło jak spod ziemi. Wszyscy uzbrojeni w toporzyska lub halabardy, przyodziani w lśniące zbroje straży pałacowej.
- Mamy cię! Teraz to już na pewno trafisz do kata przeklęty złodzieju! - huknął nań kapitan straży.
- Ale panowie... No panowie... Ja tu mieszkam! - zachichotał arlekin i zniknął.
Ludzie się często nudzą, prawda? Dobra, nie chodzi mi tylko o ludzi, bo to by był rasizm, ale z pewnością są jedną z bardziej marudnych ras. Jako upiór pałętając się po pustkowiach otchłani, też się nudzę. Mam do tego prawo! Śmiertelni mają łatwiej, bo w ostatecznie zakończą żywot i będzie spokój, ale ja? Mnie jedynie można na powrót wykopać do domu, tam na dół. Każdy demon znalazł sobie jakieś zajęcie, głównie nękają wszystko i wszystkich, żeby ostatecznie zawładnąć światem czy coś równie głupiego. Proszę was... Litości... Ileż można!? Z tej też przyczyny wymyśliłem pewną alternatywę. Chcecie o tym posłuchać? Pewnie nie, ale ci u góry kazali mi to opisać i podać powody mojego sposobu postępowania, więc troszkę wam o tym potruję...
Jestem upiorem, ale nie zakładajcie z góry, że jestem zły. W sumie mógłbym się pochwalić dokonaniami w dziedzinie rozwoju gospodarki opartej na grupach poszukiwaczy przygód, ale... Ale to jedno z drugiego wynika. Na co dzień kradnę. Po prostu podprowadzam wszystko, co nie waży więcej niż człowiek i nie jest warte mniej niż większa wioska. Emm... Złoty pomnik przed ratuszem był wyjątkiem. Nie zabieram nic biednym, oj nie, ale też zazwyczaj im nic nie daję. Rozumiecie już, w czym rzecz? Gromadzę te góry kosztowności i upycham w jakimś zatęchłym grobowcu, zamczysku czy też jaskini. Potem wciskam tam liczne pułapki, pseudoklątwy, a najlepiej smoka. Porozsiewam troszkę plotek, zapisuję garstkę informacji w księgach to tu, to tam. Następnie już tylko oglądam, jak grupy najemników starają się znaleźć ten skarb. Jacy to stają się boscy i wspaniali, jeśli im się uda. Problem w tym, że czasami są strasznie niekompetentni i muszę im pomagać, wprost prowadzić za rączkę... Myśleliście, że te wszystkie skarby, krypty, zaginione lochy naprawdę zostały wybudowane setki lat temu? Oczywiście są wyjątki, ale gdyby tak było, to na ile czasu starczyłoby zabawy tym wszystkim spragnionym chwały rycerzykom? Tydzień? Miesiąc?
A sposób, w jaki zdobywam pieniądze na tę całą zabawę to już tylko kwestia formalności. Jeśli ktoś skończy ze sztyletem wbitym między żebra, to tylko z powodu przypadku, tudzież konieczności lub wyjątkowej problematyki zagadnienia.
-
- Najnowsze posty napisane przez: Jasper
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Data
-
-
Re: [Przy wysuszonym drzewie]Swoisty odpoczynek
Chłopak zbladł mocno po czym natychmiast oblał się rumieńcem. Najwyraźniej zawstydziła do reakcja dziewczyny i jej spojrzenie. Mimo wszystko wykonał grzeczny ukłon. Odrzucając na bok grzywkę, która spadła mu na… - 7 Odpowiedzi
- 7160 Odsłony
- Ostatni post 13 lat temu Wyświetl najnowszy post
-
-
-
Re: [Przy wysuszonym drzewie]Swoisty odpoczynek
Do tej pory ukryty w koronie drzewa młodzieniec zsunął się ostrożnie po pniu uważanie obserwują widmołaka. Starał się nie robić za dużo hałasu, ale leżące na ziemi suche gałązki skutecznie mu to uniemożliwiły. … - 7 Odpowiedzi
- 7160 Odsłony
- Ostatni post 13 lat temu Wyświetl najnowszy post
-
-
-
Re: [Przy wysuszonym drzewie]Swoisty odpoczynek
Teraz już można było zobaczyć wyraźne poruszenie w koronie uschłego drzewa. Zadrżało słysząc słowa dziewczyny. Na ziemię spadło kilka złamanych gałązek, a sama roślina zaskrzypiała przeraźliwie. Nastąpiła chwil… - 7 Odpowiedzi
- 7160 Odsłony
- Ostatni post 13 lat temu Wyświetl najnowszy post
-