Cynowa, przeciętnej siły aura o ametystowej poświacie. Roztacza delikatny zapach lasu. Wokół nie słychać żadnego dźwięku. W dotyku jest gładka i lepka, ale o ostrych krawędziach, w smaku natomiast słodko-kwaśna, jednakże o pikantnym posmaku.
Dziewczyna potrafi manipulować postaciami o takiej samej, lub słabszej sile woli.
Magia: Intuicyjna
Nowicjusz
Przedmioty Magiczne
Mroczny
Charakter
Aure jest naiwna. Całe życie przesiedziała w pałacu, z dala od jakichkolwiek niebezpieczeństw. Od dziecka była chroniona przed wszelkimi
trudnościami i
troskami. Mimo to, nie jest rozpieszczona. Nigdy nie przepadała za zbytnim przepychem.
Pół-elfka nie lubi rozkazów. Buntuje się, gdy jest do czegoś zmuszana. Próbuje szybko dorosnąć, ale czasem wychodzi z niej dziecięca
ciekawość. Aure jest
wrażliwa, odrobinę nieśmiała, lecz nie stroni od towarzystwa.
Gdy udaje chłopaka, próbuje być bardzo męska. Często jednak wychodzi z roli.
Dziewczyna mimo naiwności jest inteligenta. Momentami zachowuje się bardzo dojrzale.
Czasem budzi się w niej krew przodków i w tych momentach Aure wyróżnia się odwagą i męstwem.
Wygląd
Aure jest olśniewająco piękną młodą dziewczyną. Jedną z wskazówek, że nie jest elfem czystej krwi, są jej uszy, małe i zaokrąglone, jak
u
człowieka.
Twarzyczka Aure jest drobna i okrągła. Na błękitne oczy dziewczyny opadają luźno kosmyki włosów, w rzadko spotykanym kolorze
(bladoróżowym).
Pół-elfka jest szczupła i smukła, praktycznie pozbawiona kobiecych krągłości (szczyci się jednak swoim wcięciem w talii). Dziewczyna jest
przeciętnego
wzrostu (1,67m). Niegdyś nosiła przede wszystkim suknie, lecz teraz ubiera się w luźną koszulę, niezbyt obcisłe spodnie i wysokie buty. Do
niedawna
była posiadaczką niezwykle długich włosów, które ostatnio skróciła do połowy pleców i zaczęła związywać w kucyk.
Historia
Aure jest owocem miłości leśnej elfki i człowieka-podróżnika. Jej dziadkowie są parą królewską, rządzącą niewielkim plemieniem Wolnych Leśnych Elfów, czyli elfów żyjących w odosobnieniu w Lesie Driad. Zaraz po narodzeniu, Aure została porzucona przez swoja matkę, która uciekła z ukochanym. Od tego czasu, mała pół-elfka była ściśle strzeżona w niewielkim pałacu i tam przygotowywana do roli przyszłej władczyni. Aure zawsze nazywała pałac swoim więzieniem. Mimo, że była dobrze traktowana, a dziadkowie darzyli ją wielką miłością, czuła się skrępowana i zniewolona. Piękne suknie ciążyły jej, a lekcje etykiety ją nudziły. Wśród służek znalazła przyjaciółkę, która donosiła jej o świecie po za murami pałacu. Pół-elfka często rozważała myśl o ucieczce, zawsze jednak powstrzymywały ją wyrzuty sumienia. Nie chciała sprawić dziadkom tyle kłopotu, ile sprawiła im jej matka. Lata mijały, a dziewczyna zdawała się godzić ze swym losem. W 27 urodziny dowiedziała się, że w ciągu roku musi poślubić elfa szlachcica, którego wybrali dla niej dziadkowie. Dzień później Aure, ze skróconymi włosami związanymi w kucyk, ubrana w męski strój, wymknęła się z pałacu. Ukradła konia z pałacowej stadniny i ruszyła przed siebie. Za główny cel postawiła sobie odnalezienie rodziców.
*****************************************
Dziewczyna zacisnęła powieki i syknęła: - Tnij! Na podłogę spadło kilka jasnych kosmyków. Do uszu pół-elfki dobiegł wysoki świergoczący głos przyjaciółki: - A były takie śliczne! - Ciszej! - skarciła ją Aure. - Tnij dalej. Drobna brunetka chwyciła mocniej srebrne nożyczki i zbliżyła je do bladoróżowych włosów. - Jak krótkie mają być? - spytała zdławionym głosem. - Do uszu. Kolejne kosmyki poleciały na podłogę. - Będę cięła partiami. - Rób jak uważasz, ale pośpiesz się. Pół-elfka wolno wypuściła powietrze. Zmusiła się do uśmiechu. - Przynajmniej będę mogła udawać chłopaka. - Mhm. - mruknęła skupiona brunetka. W komnacie słuchać było jedynie szczęk nożyc oraz ciche tykanie zegara. Nagle ręka brunetki zawisła nad bladoróżowymi włosami. - Aure! - wyszeptała podekscytowana. - Przecież mężczyźni też noszą długie włosy! Pół-elfka odwróciła się gwałtownie i złapała za oparcie krzesła. Jej oczy błyszczały, a usta lekko się rozchyliły. Brunetka kontynuowała nieco głośniej, a jej głos drżał od emocji. - Nie musisz obcinać włosów! Dziewczyny pisnęły uradowane i skoczyły sobie w ramiona. Tańczyły razem po rozrzuconych na podłodze włosach.
****************************************
Brunetka otarła ściekającą po policzku łzę. - Będzie mi ciebie brakować - szepnęła. Aure spojrzała w zaczerwienione oczy przyjaciółki. - Mi ciebie też, ale nie mam innej możliwości. Muszę uciekać. Brunetka pokiwała głową i pociągnęła nosem. Ujęła dłoń dziewczyny. - Żegnaj, Aure. Pół-elfka uśmiechnęła się smutno. - Żegnaj, mellon. Uścisnęła jeszcze raz dłoń przyjaciółki i szepnęła zbolałym głosem. - Gdyby coś się stało, cokolwiek, szukaj Ariena. Drobna dziewczyna delikatnie się uśmiechnęła - ''Światło słońca'', ładnie. Będę cię szukać. Brunetka złożyła na policzku pół-elfki pocałunek, a następnie odsunęła się. Aure rzuciła przyjaciółce ostatnie spojrzenie i oddaliła się pośpiesznie.
Najnowsze posty napisane przez: Aure
Odpowiedzi
Odsłony
Data
Re: Goście w burzową noc. Jej twarz oblał rumieniec. Speszona spuściła oczy, wlepiając spojrzenie w swoje kolana.
- Chciałem powiedzieć "mógłbym"... - mruknęła pod nosem.
Była zła na siebie, że wyrwało jej się coś takiego. A tak się pi…
Re: Goście w burzową noc. Czarodziejka wygoniła przemoczonego mężczyznę. Aure spojrzała za nim z rozpaczą. Tak chciałaby pójść razem z nim. Wrócić do głośnej, zatłoczonej karczmy. Zamiast tego została w tej przerażającej posiadłości.
D…
Re: Goście w burzową noc. Aure właśnie wyobrażała sobie siebie zakopywaną żywcem w ogrodzie, kiedy za oknem znowu rozbłysło. Przez tą krótką chwilę zauważyła przyklejone twarze do szyby. Była zrozpaczona, nie wierzyła już, że wyjdzie z …