Oglądasz profil – Eluera
Ogólne
- Godność:
- Eluera Nysira Ightwar
- Rasa:
- Leśny Elf
- Płeć:
- Nieokreślono
- Wiek:
- 141 lat
- Wygląda na:
- 0 lat
- Profesje:
- Majątek:
- Sława:
Aura
Barachitowo-kobaltowa aura o słabej sile i szmaragdowej poświacie. Wokół niej nie słychać żadnego dźwięku. Wydziela delikatny zapach lasu. W dotyku jest giętka a w smaku łagodnie słodka.Połączone profile
Brak profili posiadających połączenia.
Atrybuty
Krzepa: | delikatny |
---|---|
Zwinność: | bardzo zręczny, bardzo szybki, precyzyjny |
Percepcja: | wyostrzony wzrok, czuły słuch |
Umysł: | błyskotliwy |
Prezencja: | piękny, charyzmatyczny |
Umiejętności
Targowanie się | Opanowany |
---|---|
Handel | Biegły |
Kulturoznawstwo | Podstawowy |
Medycyna | Opanowany |
Polityka | Podstawowy |
Religioznawstwo | Opanowany |
Łucznictwo | Podstawowy |
Kartografia | Biegły |
Śpiew | Opanowany |
Kuglarstwo | Podstawowy |
Zielarstwo | Opanowany |
Taniec | Opanowany |
Cechy Specjalne
Widzenie w słabym świetle | Zaleta |
---|---|
Postać ta posiada wrodzoną zdolność do widzenia w słabym świetle. Również w ciemnościach potrafi dostrzec więcej szczegółów, aniżeli człowiek. | |
Odporność na choroby | Zaleta |
Tej postaci nie imają się żadne choroby znane człowiekowi. | |
Mowa zwierząt | Zaleta |
Postać potrafi porozumiewać się ze zwierzętami. Jest to zdolność, a nie umiejętność, ponieważ rozmowa ze zwierzętami wymaga czegoś więcej niż tylko poznania specyficznego języka. |
Magia: Intuicyjna
Nowicjusz | |
Przedmioty Magiczne
Amulet z mosiądzu | Baśniowy |
---|---|
Maskuje on aurę nosiciela. |
Charakter
Eluera to osoba zazwyczaj nieprzewidywalna w tym co robi. Bardzo lubi huczne zabawy, w których nie brakuje muzyki i śpiewu. Nie jest też obojętna na krzywdę innych osób, ale też nie zawsze jest w stanie takowym osobom nieść pomoc. Sama osobiście nie pochwala przemocy, gdyż woli rozwiązywać spory dyplomatycznie. Zwykle jest przyjaźnie nastawiona do ludzi, lecz jak już wspomniano, miewa swoje humory. Zaletą jej jest dar przekonywania co sprawdza się w rozmowach lub handlu. Eluera jest z natury skromna i niewiele lubi o sobie mówić. Co innego, jeśli w grę wchodzi zabawa i możność poznawania nowych twarzy. Jest i druga strona medalu. Elfka uparcie dąży do celu i nie zwykła ustępować chyba, że posiadało się dobry argument, dzięki któremu ostatecznie dałaby sobie spokój. Wiedzie beztroskie życie przez co jest osobą mało rozgarniętą i leniwą. Jest osobą w miarę ambitną, acz dobra materialne nie są dla niej aż tak istotne. Zawsze chciała sukcesywnie poprowadzić swój handel, mieć swoje wpływy i zebrać tyle ruenów, by pewną część przeznaczyć na rzecz ubogich.
Wygląd
Eluera jest bardzo delikatną kobietą, drobnie zbudowaną, nie posiadającą absolutnie żadnej siły fizycznej. Nadrabia to jednak szybkością jak na rasową przedstawicielkę elfów przystało. Jej włosy były krótkie, nie sięgające dalej niż do ramion, które i tak regularnie sobie je podcina. Ponadto jej włosy są koloru ciemnego blondu, które całkiem ładnie współgrają z jej piwnymi oczami. Jej cera nie jest tak blada jakby tego chciała, gdyż regularnie podróżuje z miasta do miasta i naraża się Słońcu, lecz delikatnej skóry jej odmówić nie można. Usta jej są małe, lecz gdy się uśmiecha, potrafi roztopić lód w sercach innych. Mierzy sobie 169 cm. Jej ubiór nijak nie jest bogaty w ozdoby, ani w inne świecidełka, wręcz przeciwnie. Jeżeli chodzi o sposób poruszania się, to wątpliwym jest, aby jakoś szczególnie się wyróźniał od sposobu chodzenia innych osób poza tym, że swoje kroki stawia trochę szybciej co ma swoje korzenie w jej pochodzeniu oraz nabytej z czasem zwinności. Gdy mówi, zawsze promienieje uśmiechem i radością, przez to też była lubiana przez swoich rówieśników.
Historia
Eluera urodziła się w Kryształowym Królestwie znajdującego się w Szepczącym Lesie będącym u podnóży Gór Dasso. Jej rodzice byli Leśnymi Elfami, którzy zaraz po tym jak z nieba spadła jedna z łusek smoka świata niszcząc krainę elfów, byli nielicznymi ocalałymi i uciekli stamtąd w poszukiwaniu nowego domu. Byli jednak dumnymi elfami i nie zapominali o swoim pochodzeniu. Należeli to tej grupy elfów, którzy zdecydowali się zamieszkać w Alaranii i tak właśnie Eluera znalazła się tutaj. Jej ojciec, Leandor zajmował się wtedy handlem i trzymał się głównie szlaku niebieskiego biegnącego od Nandar-Ther, aż do Twierdzy Czarodziejów. Stąd między innymi wzięła swoje zamiłowania do rzemiosła jakim był handel. Matka Eluery nazywała się Lauretta. Nie zajmowała się niczym szczególnym jak domem rodzinnym i wychowywaniem jedynego dziecka, córki. Dzieciństwo elfki nie było zbyt kolorowe. Jednakże, nie było ono też takie straszne. Doświadczała tego, co każde dziecko doświadcza w swoim życiu. Raz, że się poparzy od ognia, to jej rówieśnicy od najmłodszych lat pociągali ją za włosy, a jeszcze inne... zgubi się. Pewnego jednak razu nastąpiły nagłe zmiany cen, aż w końcu jej ojcu nie opłacało się korzystać z niebieskiego szlaku. Zadecydował więc, że od tej pory będzie się trzymał pomarańczowego szlaku, który rzekomo miał przynieść Leandorowi więcej zysku. Szlag ten miał swój początek w Morzu Cienia, a kończył w Mrocznej Dolinie. Jej matka nie chciała mu na to pozwolić twierdząc, iż to bardzo ryzykowny szlag, a przecież są inne. Ten jednak nie chciał tego dłużej słuchać i ruszył przed siebie. Mijały księżyce, a on dalej nie wracał. Postanowiły więc, iż opłacą ekipę poszukiwawczą, by ta pomogła im go odnaleźć. Po dwóch miesiącach potwierdzono zgon Leandora, przez co Lauretta się totalnie załamała. Eluera też ciężko przyjęła ten cios i aby uczcić pamięć swojego ojca postanowiła, iż pójdzie w jego ślady i będzie kontynuowała to, czego on nie był w stanie dokonać.
Mijały lata, a dojrzała już elfka była całkiem niezła w targowaniu się z innymi handlarzami. Ponadto, zajęła się również kilkoma innymi rzeczami, które według jej matki będą jej bardzo potrzebne na przyszłość. Głównie zajmowała się handlem biżuterią robionej głównie ze srebra oraz klejnotów, które sprzedawała już poza murami Królestwa. Pewnego dnia na swojej drodze z Rubidii do Leonii natknęła się na tzw. dni targowe w Turmalii i bez namysłu się tam udała. Zdołała wynegocjować licytowany mosiężny amulet za 100 ruenów, który jednak nie był punktem zainteresowania kupujących. Wróciwszy do swojego domu odkryła jego prawdziwe zdolności. Okazało się, iż po sprawdzeniu go przez miejscowego zaklinacza przedmiotów, amulet ten okazał się być zaczarowany. Temu, który go nosił maskował on jego aurę, by inni wyczuleni na zmysły magiczne lub poszczególnych obdarzonych osób nie mogli wyczuć aury nosiciela. Od tamtej pory elfka dumnie go ze sobą nosi i rzadko kiedy go zdejmuje.
Po dłuższym czasie jej matka zachorowała. Eluera już miała wtedy 127 lat, gdy to się wydarzyło. Pomimo doskonałej opieki uzdrowicieli, pomimo starań najlepszych kapłanów i kapłanek nie udało jej się uleczyć. Choroba ta bowiem była wywołana mrocznym zaklęciem, które były bardzo ciężkie do zdjęcia. Elfka własnoręcznie podpaliła stos, żegnając ze łzami w oczach swoją matkę. Jedyne co jej po nich zostało to dom, tradycja oraz handel.
Obecnie zajmuje się tym samym co zwykle, handlem. Zaczęła również uczyć się śpiewu i tańczyć. Brała czynny udział w zabawach organizowanych często przez władcę Kryształowego Królestwa, króla Denawetha. Jednym z jej głównych zamierzeń to ustatkować się dostatnio i zarobić trochę majątku, by móc się dzielić tym z biednymi. Być może i znajdzie tego jedynego...?
-
- Najnowsze posty napisane przez: Eluera
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Data
-
-
Re: [Miasto i okolice]Kolejny rozkaz
Zatrzymawszy się tuż przed ladą zaczepiła karczmarza, który obecnie był zajęty picowaniem kufla piwa na błysk. Ten zaś odwrócił się w jej stronę i zmierzył ją srogim spojrzeniem, a jak wiadomo krasnoludy nie sł… - 83 Odpowiedzi
- 45252 Odsłony
- Ostatni post 12 lat temu Wyświetl najnowszy post
-
-
-
Re: [Miasto i okolice]Kolejny rozkaz
Noc już tu dawno zapadła. Nie mogła uwierzyć, że mogła tak głupio zabłądzić, no bo przecież te jeziora nie były tak znowu daleko od tej całej Demarii. W końcu jednak dotarła na miejsce. Odetchnęła z ulgą, gdyż … - 83 Odpowiedzi
- 45252 Odsłony
- Ostatni post 12 lat temu Wyświetl najnowszy post
-
-
-
Re: Dzień jak codzień
Obudziła się zupełnie sama. Rozejrzała się chwilę po okolicy, ale nikogo ani śladu. Nikogo oprócz Oriona, który sobie spokojnie skubał trawkę. Zdziwiła się wielce, póki naszedł ją lęk, iż mogła przez nich zosta… - 23 Odpowiedzi
- 14502 Odsłony
- Ostatni post 12 lat temu Wyświetl najnowszy post
-