Oglądasz profil – Vergill

Awatar użytkownika

Ogólne

Godność:
Vergill Halhun Esgal
Rasa:
Człowiek
Płeć:
Nieokreślono
Wiek:
23 lat
Wygląda na:
0 lat
Profesje:
Majątek:
Sława:

Aura

Przeciętna aura o żelazno-cynowej barwie i obsydianowej poświacie. Słychać wokół niej harmonijną przechodzącą z jednego tonu w drugi. Wydziela lekki zapach lasu i lilii. W dotyku jest twarda, trochę ostra, oraz giętka, zaś w smaku nieco lepka, słona, ostra, kwaśna i gorzka.

Informacje o graczu

Nazwa użytkownika:
Vergill
Grupy:

Skontaktuj się z Vergill

Pola kontaktu widoczne tylko dla zalogowanych użytkowników.

Statystyki użytkownika

Years of membership:
13
Rejestracja:
13 lat temu
Ostatnio aktywny:
13 lat temu
Liczba postów:
16
(0.02% wszystkich postów / średnio dziennie: 0.00)
Najaktywniejszy na forum:
Piaski Czasu
(Posty: 9 / 56.25% wszystkich postów użytkownika)
Najaktywniejszy w temacie:
Zbójnicy w oazie
(Posty: 9 / 56.25% wszystkich postów użytkownika)

Połączone profile

Brak profili posiadających połączenia.

Atrybuty

Krzepa:stalowe mięśnie, wytrwały, odporny
Zwinność:zręczny, bardzo szybki, precyzyjny
Percepcja:dobry słuch
Umysł:niezwykle bystry, silna wola
Prezencja:przeciętna

Umiejętności

Władanie Bronią białą (Miecz dwuręczmy )Mistrz
ParowanieMistrz
Walcząc głównie dużym mieczem nauczył się wykorzystywac go także do obrony i stał się w tym bardzo dobry.
JeździectwoBiegły
RysunekBiegły
UnikiBiegły
BestiologiaBiegły
Skradanie sięBiegły
Władanie bronią (Łuk, miecze ktrótkie)Biegły
Walka dwoma brońmiBiegły
GotowanieOpanowany
Umiejętnosć robienia posiłków. W jego przypadku potrafi przyrządzić coś pożywnego i w miarę smacznego praktycznie z niczego.
WspinaczkaOpanowany
TropienieOpanowany
ZielarstwoPodstawowy

Cechy Specjalne

SiłaZaleta
Zwyczajna siła fizyczna pozwalająca robić niezwykłe rzeczy. Jest ona naprawdę niezwykła jak na człowieka
Niezwykle chłonny umysłZaleta
Zolność szybkiego przyswajania nowych informacji i umiejętności. Posiada też bardzo duże zdolności adaptacyjne, jest elastyczny, szybki w podejmowaniu decyzji
Biegłość w różnego rodzaju broniachZaleta
Nic innego jak umiejętność posługiwania się różnymi rodzajami uzbrojenia od mieczy zaczynając kończąc na róznego rodzaju broni dystansowej.
IntuicjaZaleta
Zdolność dzięki, której Vergill wyczuwa kiedy coś jest nie tak.

Magia: Intuicyjna

Dziedzina HarmoniiNowicjusz
Nie opanował jej, ale ma co do tego jakieś predyspozycje.

Przedmioty Magiczne

ElthaurTajemny
Długi miecz dwóręczny o długości ostrza około 1 sążeia i szerokości 1 piędzi, a jego waga wynosi około 80 funtów. Ostrze to ma dwie właściwości: Jego pierwszą magiczną cechą jest to, że miecz regeneruje jeśli ma kontakt z krwią. Druga zaś pozwala na zranienie mieczem istot niematerialnych jak np. duchy, a do tego dotkliwie rani istoty takie jak wampiry, czy wilkołaki. Jest to zapewne spowodowane materiałami z jakich broń ta powstała oraz magią elfów zaklętą w mieczu. Jest jeszcze jedna ciekawostka związana z tym mieczem - Ostrze po zapamiętaniu aury Vergilla nie posłuży już nikomu innemu.

Charakter

Charakteru tego człowieka nie da się opisać kilkoma przymiotnikami. Zacząć należałoby od tego czym kieruje się podejmując w życiu. Jeśli o to chodzi to 

nie kieruje się on żadnymi prawami nie bawi się w praworządnego rycerza, ale także ich nie łamie. On po prostu kieruje się własnym sumieniem, ma
jakieś poczucie sprawiedliwości, które jest jakby jego przewodnikiem. Jest osobą, która raczej nie lubi wtrącać się w nieswoje sprawy, ale nie zawsze
potrafi pozostać obojętnym wobec innych, co psuje jego obraz jako niewzruszonego i bezwzględnego ponuraka na jakiego się kreuje.
Trzeba też nadmienić kilka innych cech jego charakteru. Pierwszą i najbardziej rzucającą się w oczy podczas przebywania z nim jest jego nadmierna
pewność siebie, czasem jego aroganckie zachowanie może działać innym na nerwy. Przez tą nadmierną pewność siebie Vergill lubi podejmować
brawurowe akcje, on wręcz uwielbia się popisywać przed kobietami. Poza tym jest to człowiek bezpośredni, jeśli coś mu nie odpowiada to otwarcie o tym
mówi. Następnie trzeba wspomnieć, że jest to człowiek pamiętliwy, jeśli ktoś był dla niego dobry to on stara się to odwzajemnić, no więc wiadomo jak
jest w odwrotnym przypadku, oczywiście nie zawaha się przywalić w mordę za zaczepki. Lubi też się pośmiać, ale to nic niezwykłego, bo prawie każdy nie
jest wiecznie poważnym smutasem.
Jest też coś co go szczególnie denerwuje, a mianowicie jest to szykanowanie, bądź też zwykła wrogość wobec elfów. Co innego jeśli sobie na to zasłużą,
ale jeśli ktoś bez powodu zaczepia te istoty to choćby stanowiłoby to złamanie najświętrzych praw to Vergill nie pozostanie wobec tego obojętny.
Jak łatwo jest się domyśleć darzy elfy wielką sympatią, zwłaszcza ich przedstawicielki płci pięknej. Zupełnie odwrotnie zachwouje się wobec
krasnoludów, choć nic mu nie zawinili po prostu za nimi nie przepada.

Ogólnie można określić go jako poważnego (, choć nie zawsze) i spokojnego mężczyznę, który w życiu kieruje się swoimi przekonaniami.

Wygląd

Jeśli chodzi o wygląd to Vergill nie jest osobą specjalnie wyróżniającą się wśród tłumu. Jest to dość wysoki na człowieka, bo mierzący niespełna 190 

centymetrów wzrostu młody mężczyzną. Na uwagę zasługują jego mięśnie i nie chodzi tu tylko o górne partie ciała. Nie chodzi o to, że są one jakieś
imponująco wielkie, a o to jak dobrze są wyrzeźbione. Od razu można stwierdzić, że jest bardzo sprawny fizycznie.
Idąc dalej należy opisać jego włosy, są one krótkie, postrzępione o kolorze kruczoczarnym , czyli bardzo pospolite. Twarz ma raczej podłużną z szeroką
szczęką jak przystało na wojownika. Opisując ją dokładniej to Vergill ma niezbyt duże brązowe oczy, mały spiczasty nos i niezwykle spiczaste jak na
człowieka uszy. Zazwyczaj zaobserwować u niego można poważną minę. Wracając do oczu to rzadko zatrzymują się na jednym punkcie. Zwykle krążą
analizując co się dzieje dookoła. Należy rzec też jeszcze co nieco o jego ciele, ma on na nim kilka mniejszych jak i większych blizn. Zwłaszcza jego ręce
noszą ich wiele, ale nie tylko. Na szczęście do tej pory udało mu się uniknąć oszpecenia nimi twarzy.
Tak więc ogólnie wygląda jak typowy łowca nagród czy najemnik.

Historia

Vergill takie imię nadała mu jego matka gdy się urodził, a stało się to w obozie najemnej grupy żołnierzy. Jego matka była kobietą jednego z dowódców 
tej właśnie grupy. Tak więc chłopiec już od niemowlęcia żył jako jeden z najemników. Niestety dla chłopca jego matka zmarła gdy nie był jeszcze w stanie
tego zrozumieć, miał wtedy koło czterech lat. Wtedy jego szczęśliwe lata dzieciństwa się skończyły, bo ojciec w przeciwieństwie do matki nie był wobec
niego ani dobry ani cierpliwy. Wręcz przeciwnie, był raczej kiepskim rodzicem. Wymagał bardzo dużo od czterolatka, który od czasu śmierci matki musiał
ją zastąpić. Zajmował się wszystkim, gotowaniem, praniem, zbieraniem przydatnych ziół. Tym właśnie zajmował się do 7 roku, życia. A w wolnych
chwilach rysował, co z resztą bardzo lubił i uczył się miecza. Przez trzy lata pomagając ojcu nabrał trochę siły i ogólnego pojęcia o życiu najemnika. No,
ale kiedy urósł i już dobrze dawał sobie radę z tym wszystkim ojciec uznał, ze należałoby dodać mu trochę obowiązków. Vergill przekonany przez ojca
zdecydował się stanąć się pełnoprawnym członkiem grupy. Na początku dano mu trochę czasu, aby nauczył się posługiwać łukiem i dosiadać konia. Miał
bowiem zostać zwiadowcą. W koncu idealnie się do tego nadawał, był drobny zwinny lekki, idealny do akcji zwiadowczych. Ale zanim mógł wykonać
pierwsze misje musiał przejść dodatkowe szkolenia, a przez ten czas wcale nie miał mniej pracy. Tak właściwie to było odwrotnie, bo prócz tych
podstawowych czynności, które wykonywał do tej pory plus dodatkowego szkolenia był jeszcze trenowany przez ojca osobiście w sztuce miecza. Był
bardzo pojętym chłopcem i bardzo szybko wszystkiego się nauczył no i zaczął służbę. Spisywał się całkiem przyzwoicie na nowej pozycji, może był nieco
mniej sprawny niż starsi. Jednak w miarę jak czas mijał, a działo się to zadziwiająco szybko chłopak rósł i się rozwijał. Minęło kilka lat, Vergill uznał, że
najwyższy czas pójść naprzód, zdecydował się porzucić zajęcie zwiadowcy i wstąpić do regularnych oddziałów. Wiadomo, początkowo był jedynie
pomocnikiem na polach bitew. Podawał doświadczonym wojownikom broń, tylko od czasu do czasu zdarzało mu się samodzielnie walczyć. No, ale czas
wciąż nieubłaganie gnał do przodu, i czarnowłosy w końcu osiągnął odpowiedni wiek, aby mógł on zostać ''prawdziwym'' członkiem oddziału. Od kiedy
tylko brał czynny udział w bitwach starał się wyróżniać, zyskiwać reputację i wyrobić sobie dobre imię. Początkowo robił to tylko dla ojca, aby ten był z
niego dumny. Może dumy w ojcu jeszcze nie było, ale traktował Vergill'a coraz lepiej. Ale czas mijał i to wszystko co chłopak robił dla ojca i jemu zaczęło
sprawiać przyjemność. No i robił to już raczej dal siebie, stawał się coraz silniejszy, bardziej doświadczony. Jakiś czas później był już na tyle ceniony, że
sam stał się dowódcą małych oddziałów, warto dodać że były to oddziały szturmowe. Nadawał się on dobrze do misji ofensywnych, stał zawsze na
przedzie ze swoim wielkim dwuręcznym mieczem, któremu nie raz zawdzięczał życie.

Żył sobie w ten sposób, aż do dnia w którym podczas długiego oblężenia zamku zginął jego ojciec. Tamtego dnia zrozumiał, że nie chce tak skończyć -
zginąć jako bezimienny żołnierz w głupiej bitwie. Zdecydował więc, że po prostu opuści oddział jak tylko skończy go obowiązywać umowa. Tak też zrobił,
dowódca starał się go przekonać, ale jak już sobie postanowił nie zmienił zdania. Wyruszył więc opuszczając ziemie, które znał do tej pory, opuścił swój
kraj. Podróżując dziedzińcem w kierunku jakiegoś miasta spotkał na swojej drodze elfkę. Był to pierwszy raz, kiedy widział przedstawicielkę jej rasy. Co
tu dużo mówić, Vergill był zauroczony jej urodą toteż nie dziwne, że zdecydował się jej pomóc. Dlaczego pomóc ? Otóż dlatego, że dziewczyna była
nieprzytomna. Położył ostrożnie zielonowłosą na swoim wiernym wierzchowcu a sam z niego zszedł i ruszył pieszo prowadząc go za sobą. Kiedy znalazł
się na jakiejś polanie zdecydował się zając się dziewczyną. Nie zrobił tego wcześniej, gdyż jej stan był w miarę dobry, a w lesie mógł zostać napadnięty
zarówno przez bandytów jak i jakieś zwierze czy bestie. Dziewczynie raczej nic nie było musiała tylko odpocząć, już następnego ranka odzyskała
przytomność. Wciąż jednak była słaba, nie była w stanie samodzielnie się poruszać. Vergill nie mógł jej w takim wypadku zostawić i zajął się nią. Spędził
kilka dni opiekując się nią, co było dla niego przyjemnością. Naprawdę bardzo ją polubił i jak się okazała ze wzajemnością. Kiedy zielonooka wydobrzała
młody chłopak uparł się, żeby odprowadzić ją do celu jej podróży, ale prawdę powiedziawszy dziewczyna zbytnio nie protestowała. Dzięki temu mogli się
jeszcze lepiej poznać, to z kolei sprawiło, że Vergill znalazł w tej elfce prawdziwą przyjaciółkę. Podczas ich podróży kiedy już zbliżali się do domu
zielonowłosej, można by rzec że prawie tam byli, dziewczyna została zaatakowana. Gdyby nie dobrze zbudowany szermierz mogłoby być kiepsko.
Jednak udało mu się ochronić dziewczynę i zabił bestię. Wyglądała naprawdę okropnie, a w dodatku podczas potyczki z potworem jego miecz został
uszkodzony. Po tym zdarzeniu znacznie przyśpieszyli kroku, aby więcej coś takiego się nie przytrafiło. Niestety znów zostali zaatakowani, było by z nimi
źle gdyby oddział zwiadowców z domu dziewczyny ich nie ocalił. Oczywiście nie obyło się bez ran i to bardzo poważnych. Vergill stracił przytomność jak
tylko zauważył, że bestia ucieka. Obudził się kilka dni później, tym razem to elfka się nim opiekowała. Rany były na tyle poważne, że musiało minąć
trochę czasu zanim chłopak stanął ponownie stanął na nogi. Spędził ten czas w domie druida, który był ojcem zielonowłosej. Tam dowiedział się wiele o
elfach. przyswoił także wiedzę z pewnej dziedziny. Choć nie tyle sam to robił co został zmuszony przez ojca ślicznej elfki. Mowa tu o bestiologii, której
nauczał go stary druid mimo lekkich oporów chłopaka. Zawsze ubrany na zielono druid twierdził, że Vergill jest człowiekiem, którego przeznaczeniem
jest polowanie na niebezpieczne stworzenia zamieszkujące ten świat. Czarnowłosy nawet w to uwierzył, a przekonało go do tego to, iż bardzo łatwo
przyswajał wiedzę na ten temat oraz to, że instynktownie pokonał wtedy tą bestię, broniąc swojej przyjaciółki, a była to dość silna potwora. Tak więc z
pomocą druida został skierowany na ''odpowiednią'' ścieżkę. Nauczał się więc sposobów tropienia tych stworów, jak i wiedzy na ich temat. A w chwilach
kiedy miał spokoj rysował sobie, były to różne rzeczy: zaczynając od bestii o których się uczył kończąc na portretach codziennie widzianych elfów.
Jednak ulubionym obiektem rysunków była jego zielonowłosa towarzyszka. Nawet polubił tego wesołego starca przez czas jaki z nim spędził, podobnie
jak wcześniej zaprzyjaźnił się z jego córką. Oczywiście poznał też wielu innych mieszkańców tego miejsca. Ale czas nie stał w miejscu, w końcu wydobrzał
i postanowił opuścić tą społeczność ukrytą w wielkim lesie. Zanim jednak opuścił wioskę został mu podarowany pewien przedmiot. Był to magiczny
miecz nosił nazwę ''Elthaur''. Był to prezent za pomoc zielonowłosej w jej niezwykle ważnej misji i miało mu to dodatkowo pomóc w jego nowej misji
życiowej. Co prawda nie dowiedział się co to za misja, ale mówiąc o tym wszyscy wydawali się bardzo poważni. Vergill przyjął wielki miecz, który
niezwykle pasował do jego stylu walki, być może by odmówił ale nie miał broni, którą stracił w pojedynku z potworem. Tego samego dnia po pożegnaniu
przyjaciół opuścił tamto miejsce. Lecz przyrzekł sobie, że na pewno jeszcze ich odwiedzi.

Od tamtego czasu podróżował, starając się wypełnić nadzieje jakie pokładał w nim druid. Przez innych nazywany był łowcą nagród, bo właśnie oni wśród
ludzi zajmowali się polowaniem na nienaturalne istoty, ale on nie uważał się za kogoś takiego, tym bardziej że jeszcze żadnego stwora nie udało mu się
ubić, no prawie żadnego...
  • Najnowsze posty napisane przez: Vergill
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Data
  • Re: Zbójnicy w oazie
    - Ehh... zaczyna się... - warknął pod nosem nadal nie ruszając się z miejsca. Czarnowłosy przypatrując się dziwnemu zachowaniu kobiety zaczął myśleć Wydaje się dziwną osobą, ale może mimo to zaproponować jej, …
    33 Odpowiedzi
    24461 Odsłony
    Ostatni post 13 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • Re: Zbójnicy w oazie
    Vergill wypościł całe powietrze z płuc powietrze nosem na słowa dziewczyny, że to nie do bandyty skierowała swoje słowa. Czyli jednak to o mnie chodziło... - pomyślał, z niewiadomej przyczyny kąciki ust meżczyz…
    33 Odpowiedzi
    24461 Odsłony
    Ostatni post 13 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • Re: Zbójnicy w oazie
    Przez chwilę myślałem, że zawołała to do mnie - rzekł do siebie we własnej głowie mężczyzna mając na myśli słowa kobiety o gapieniu się. ale... rzeczywiście nawet na mnie nie zerknęła, nie mogła zauważyć, że s…
    33 Odpowiedzi
    24461 Odsłony
    Ostatni post 13 lat temu Wyświetl najnowszy post