Rubidia[Karczma "Lew z Południa"] Czas na zmiany.

Miasto słynące głównie z ogromnego portu handlu dalekomorskieg. To tutejsze stocznie bujdą statki handlowe dla całego wybrzeża. Miasto rybaków i hodowli wszelkiego rodzaju stworzeń morskich.
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

- Tak, jest grzeczna. Nie ma problemu z nawiązywaniu kontaktów, wszystko co nowe i kolorowe sprawia jej radość - rzekła w stronę młodej, sympatycznej służącej śmiejąc się na widok małej łapki zaciśniętej wokół palca dziewczyny. Raia zaśmiewała się teraz jeszcze bardziej niż wcześniej. Zadziwiające było jak żywym i radosnym dzieckiem była. Villemo odprowadziła wzrokiem Arorma do drzwi, zajmując się jedynie rozmową z młodą pokojówką.

- Nie, nie jest głodna, nie dawno jadła, a przed chwilą się obudziła, więc teraz mam mnóstwo energii - Raia za nic nie chciała puścić palca służki, najwyraźniej wyjątkowo jej się spodobała. Villemo poczuła w sercu wyjątkowo mocne ukłucie, takimi chwilami, gdy jej córka była szczęśliwa chciała dzielić się z kimś... z kimś bardzo konkretnym. Już tyle czasu minęło odkąd ostatnio go widziała... a co jeśli Raia będzie stanowiła dla niego problem... Villemo szybko otrząsnęła się z trudnych myśli i wróciła do rzeczywistości.

- Długo tu pracujesz? - zapytała służącej.
Awatar użytkownika
Tinweriel
Szukający drogi
Posty: 46
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tinweriel »

Delikatnie wyswobodziła palec i przeniosła wzrok na szczęśliwą mamę dziewczynki. W szmaragdowych oczach kobiety dostrzegła cień jakiejś zgryzoty. Spoważniała nieco i wyprostowała się. - Nie pani. Od niedawna. Ledwo kilka dni. Dotąd częściej zajmowałam się nauką, bo zajmuję się aptekarstwem. Wykonuję lekarstwa dla cierpiących na gorączkę. Ostatnio udzielałam pomocy raczej darmo, a nawet na tym traciłam, więc usiłuję jakoś inaczej zarobić na życie.

Poczuła się o wiele pewniej kiedy mężczyzna opuścił pokój. Jego twarz nie wydawała jej się przyjazna. Do tego wziął złoto i był gotów zabijać za pieniądze. Tacy ludzie nie miewali skrupułów i lubili zabawiać się z dziewkami, więc wolała, by nie zwrócił na nią większej uwagi.
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

Villemo cały czas trzymała Raię na kolanach, a ta znajdowała sobie co raz to nowe zajęcia. Kiedy nie mogła już trzymać palca służącej zaczęła sięgać rączkami do włosów, pochylonej nad niej mamy.
- Usiądź, proszę - rzekła do dziewczyny. Raia znalazła sobie zabawę w niszczeniu ułożonej fryzury Villemo. Kobieta chwyciła małe łapki dziewczynki i odsunęła je delikatnie, zaczesując wyciągnięte kosmyki włosów za ucho. Raia niczym niezrażona teraz zajęła się bawić naszyjnikiem Villemo. Na długim, srebrnym łańcuszku wisiał oprawiony w srebrne liście duży ametyst. Villemo widząc zainteresowanie córki, zdjęła naszyjnik z szyi i dała go dziewczynce. Musiała ją czymś zająć, chciała bowiem porozmawiać spokojnie z służącą.
- Jak masz na imię? - zapytała.
Awatar użytkownika
Tinweriel
Szukający drogi
Posty: 46
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tinweriel »

Przysiadła na brzegu fotela opierając dłonie na kolanach. Kiedy widziała zabawę dziecka oczy jej się śmiały, ale nie chcąc być niegrzeczna odrywała co chwilę wzrok od małej i patrzyła rozmówczyni w oczy. - Tinweriel proszę pani, ale wiele osób się śmieje z tego imienia, bo mama nadała mi je w języku elfów i nie pasuje do mnie wcale. Poza tym niewygodnie się je wymawia, więc wszyscy nazywaja mnie Myszą. To dlatego, że kiedyś hodowałam szczury.

Rzeczywiście przezwisko pasowało do dziewczyny, bo wszystko co miała na sobie było szaro-bure, za wyjątkiem białego fartuszka. Mysza poruszyła niespokojnie trzymaną miotełką. - Do tego ścierania kurzu przyjdę może później - zaproponowała niepewnie - Nie chcę tu napylić, kiedy jest pani córeczka. Wrócę, gdy wyjdziecie na spacer i przewietrzę.
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

Villemo słuchała uważnie co mówiła dziewczyna. Raię znudził już naszyjnik i dziewczynka wierciła się teraz niespokojnie. Villemo odsunęła stolik, który stał pomiędzy kanapą a fotelami i położyła Raię na miękkim dywanie. Dziewczynka od razu wesoło poraczkowała w tylko sobie znanym kierunku, a Villemo mogła w tym czasie porozmawiać spokojnie z Tinweriel mając w tym czasie oko na córeczkę.

- Hodowałaś szczury? Dość ciekawe zajęcie muszę przyznać. A imię jest bardzo ładne i wcale nie uważam, by nie pasowało, wręcz przeciwnie, sądzę, że przydomek Mysz jest tu nie na miejscu - uśmiechnęła się w stronę dziewczyny, cały czas spoglądając na Raię.

- Nie przejmuj się na razie kurzem, porozmawiajmy o Twoje pracy. Jak Ci się tu podoba? Odpowiada Ci praca służącej? A może wolałabyś robić o innego? Widzę, że lubisz dzieci i Raia wyraźnie do Ciebie lgnie. Jak traktują Cię właściciele karczmy?

Villemo miała mnóstwo pytań do dziewczyny, w końcu w jej zamyśle miała się stać kimś bardzo bliskim.
Awatar użytkownika
Tinweriel
Szukający drogi
Posty: 46
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tinweriel »

Tinweriel nie mogła się powstrzymać przed obserwowaniem dziecka. W jej sercu odezwała się matczyna czułość i potrzeba miłości. Tylko takie słodkie niewinne maleństwa potrafią naprawdę kochać i jak nikt inny zasługują na to uczucie. Tinweriel od dawna nie uśmiechała się tak szczerze i wylewnie. Z natury melancholijna, raczej smutna dziewczyna, teraz obrerwując maleństwo promieniała radością.

- Dziękuję za uprzejmość. Jestem dobrze traktowana, ale czuję się nieswojo w tej roli. Goście nie zawsze są mili i przyzwoici i trochę się czasem obawiam, ale nie mam większego wyboru. Pani córeczka to aniołek. Jest taka radosna i ciekawa świata. Wygląda jakby nigdy doznała w życiu żadnej przykrości i zapewne tak jest. Na pewno dołoży pani starań, żeby tak pozostało jak najdłużej.

Wstała z fotela z ociąganiem i pożegnała się z lokatorką pokoju, ale zanim dotknęła klamki odwróciła się jeszcze i dodała. - Gdyby pani potrzebowała, żeby się zaopiekować Raią, to ja z wielką chęcią jej popilnuję. Mam dużo młodszego brata, którym się zajmowałam kiedy był mały. A potem kilka razy leczyłam gorączki u niemowląt i dzieci, więc może mi pani zaufać, że malutka będzie ze mną bezpieczna. Ja tez ją bardzo polubiłam.
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

- Zaczekaj - rzekła spokojnie Villemo. Dziewczyna była młoda, miła, spokojna i najwyraźniej nie bardzo zadowolona ze swojej pracy. Opowiedziała jej co robiła do tej pory, wydawała się być otwarta, a Raia wyraźnie ją polubiła. Choć ta mała istotka lubiła chyba wszystkich. Z resztą, Villemo ją polubiła, mogła szukać kogoś innego jeszcze tygodniami i nie znaleźć nikogo tak odpowiadającego jej wymaganiom. Nemoriance podobał się fakt iż dziewczyna znała się nieco na leczeniu, to świadczyło tylko na jej korzyść.

- Chyba nie powiedziałam nic, co mogłoby Cię urazić, nie prosiłam też żebyś wyszła. Usiądź jeszcze - dodała uśmiechając się do Tinweriel.
- Och, tak... przepraszam, pewnie martwisz się o swoją pracę, karczmarz przecież może być zły, że zamiast pracować, gawędzisz z gośćmi, co pewnie nie jest zbyt mile widziane. Przejdę więc do rzeczy. Potrzebuję stałej opiekunki dla Rai. Chcę udać się w podróż, na drugi koniec wybrzeża i prawdopodobnie tam się osiedlić, lub zatrzymać na dłuższy czas. Bardzo niepokoję się o bezpieczeństwo mojej córki, dlatego muszę mieć kogoś zaufanego z kim mogłabym ją czasem zostawić. Czasem muszę wyjść choćby na zakupy, a przecież nie wezmę tego maleństwa na targ. Płacę dobrze, nie będziesz musiała znosić zaczepek pijanych i nachalnych gości. Będziesz mieszkać zawsze ze mną, a ja wybieram tylko dobre i drogi przybytki. Musisz jednak liczyć się z podróżami, jeżeli nie uda mi się osiedlić na wybrzeżu prawdopodobnie będzie ich wiele.
Awatar użytkownika
Tinweriel
Szukający drogi
Posty: 46
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tinweriel »

Słowa kobiety tak ją uradowały, że aż bała się że niedosłyszała. Perspektywa życia z tymi uroczymi istotami była chyba najwspanialszą rzeczą jaka ją dotąd w życiu spotkała. Nie licząc wydarzeń z przeszłości o których bała się nawet pomyśleć. Popatrzyła na kobietę szerzej otwartymi z przejęcia oczami. - Ależ tak, chciałabym bardzo. Proszę wybaczyć, że tak mówię, ale mogłabym poczuć się jak w prawdziwej rodzinie. To wspaniałe. Sama dużo podróżowałam, więc nawykłam do tego.

Rozejrzała się po apartamencie i jej wzrok przyciągnęły książki. Jakże to miejsce różniło się od lichych chatek i izb, w których mieszkała zazwyczaj. To było jak sen i Tinweriel miała ochotę się uszczypnąć.
- Czy mogłaby pani przekazać karczmarzowi, ze odchodzę z panią? Obawiam się, że nie będzie zadowolony i wolę nie mówić mu tego osobiście... Kiedy wyjeżdżamy? Czy będę mogła zostać tu dzisiaj z wami na noc?
Ostatnio edytowane przez Tinweriel 13 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

Villemo uśmiechnęła się łagodnie.

- Oczywiście, porozmawiam z karczmarzem. Nie będziesz miała żadnych problemów z powodu odejścia - rzekła spokojnie.
- Skoro, już znalazłam opiekunkę do mojej Rai i mam przewodnika, rada byłabym wyruszyć jutro rano, jeżeli to oczywiście nie stanowi dla Ciebie problemu.
- Ach... cóż za nietakt z mojej strony - zorientowała się nagle kobieta - Jestem Villemo Moria, a to moja córka Raia - przedstawiła siebie i córkę oficjalnie.
- Jeśli chodzi o podróż, to najpierw chcę udać się do Turmalii, jeżeli tam nie znajdę tego czego szukam to dalej, do Leoni. Pojedzie z nami jeszcze jedna osoba, przewodnik i ochrona. To ten mężczyzna z którym rozmawiałam, gdy weszłaś. Co do Twego noclegu, obok mojej sypialni jest druga, co prawda niewielka, ale dość dobrze wyposażona - Villemo zamyśliła się na chwilę.

- Podejrzewam, że nie masz konia? - zapytała, w zasadzie nie oczekując odpowiedzi.
- Jeżeli, wszystkie warunki Ci odpowiadają, zrobimy jak mówię. Ja pójdę teraz porozmawiać z karczmarzem, a Ty przypilnujesz mojego maleństwa. Kiedy wrócę dam Ci pieniądze, pójdziesz na targ i kupisz sobie jakieś odpowiednie ubranie w którym mogłabyś podróżować. Potem udasz się do północnej dzielnicy, by kupić konia. Pamiętaj by wybrać dobrego rumaka, jeżeli się sprawdzisz ta praca i on będą towarzyszyć Ci przez lata.
Awatar użytkownika
Tinweriel
Szukający drogi
Posty: 46
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tinweriel »

Przytakiwała wszystkiemu i ponownie kilka razy podziękowała. Następnie spojrzała na Raię i pospieszyła by ściągnąć małą z szuflady komody, na którą właśnie usiłowała się wspiąć. Wzięła dziewczynkę na ręce z wyraźną wprawą i lekkością.
- Proszę się o nic nie martwić. Dostosuję się. Proszę iść śmiało a my tutaj znajdziemy sobie jakieś ciekawe zajęcie, prawda? - ostatnie słowa skierowała do dziecka pogodnie i odwróciła się, zabierając Raię do sypialni.

Tinweriel szczerze musiała przyznać przed sobą, że nie miała pojęcia jak ocenić wierzchowca. Nie miała tez pomysłu jakie nowe ubranie sobie sprawić. Co do drugiego, to jeszcze na pewno sobie poradzi, wystarczy, że poogląda rzeczy na targu. Gorzej z zakupem konia.
Niepokoiła ją też wizja podróżowania w towarzystwie tamtego gburowatego osiłka. Co prawda nie miała większych powodów, żeby osądzać go źle. Właściwie nie istniał chyba mężczyzna, który wywarłby na niej dobre wrażenie. Miała uraz do nich wszystkich. Spróbowała przekonać samą siebie, że może jednak nie każdy z nich myśli tylko o "jednym". Może warto spróbować dać jegomościowi szansę i odrobinę kredytu zaufania. Zwłaszcza, że zapewne znał się na koniach. I to był chyba argument, który zadecydował o tym, że Tinweriel postanowiła zaczepić najemnika przy następnym spotkaniu.
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

Villemo uśmiechnęła się do dziewczyny, która właśnie zabierała jej córkę do sypialni. W jej sercu pojawił się niewielki uścisk niepokoju, w końcu nadal trwała tam zadra, wywołana wydarzeniami z tak niedalekiej przeszłości. Westchnęła cicho i tym razem uśmiechnęła się sama do siebie, bardziej spokojna.

Rozmowa z karczmarzem przebiegła spokojnie, rzecz jasna nie obyło się bez kilku monet, ale koniec końców Tinweriel została uwolniona od pracy w tym przybytku. Kiedy Villemo była na dole przekazała jednej ze służących wiadomość dla Arorma, musiała z nim porozmawiać, dać zaliczkę i oświadczyć, że wyjeżdżają następnego dnia. Wszystko układało się bardzo dobrze. Jedyne co w tej chwili gnębiło VIllemo, to tęsknota i niepokój przed tym, że już nigdy nie zobaczy rycerza.

Wróciła do pokoju. Tinweriel siedziała z dziewczynką na kanapie opowiadając jej jakąś historię. Raia była urzeczona, siedziała cichutko słuchając jak zaczarowana głosu swojej nowej opiekunki.
Awatar użytkownika
Arorm
Szukający drogi
Posty: 31
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek Smoczej Krwi.
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Arorm »

Na korytarzu panował zapach smażonego mięsa i piwa. Arorm gdy wyszedł po chwili, bo przecież wziął tylko miecz, Lai już nie zastał. Nie zastanawiał się gdzie się podziała, ani tez dłużej nie myślał o niej. Ruszył w kierunku drzwi do apartamentu Pani Villemo. Były o wiele atrakcyjniejsze niż te prowadzące do pokoju Arorma. Ozdabiały je drewniane płaskorzeźby przedstawiające jakąś ucztę, przynajmniej tak wydało się Arormowi. Po obejrzeniu i wymacaniu postanowił zapukać. Nie czekając na odpowiedź wpakował się do środka.
- Wzywała mnie Pani? - Zapytał, rozglądając się po pomieszczeniu. W pierwszej chwili dostrzegł Panią Villemo, następnie swoją uwagę przerzucił na pokojówkę zabawiającą małą Raię, jednak jego wzrok po chwili wrócił na, że tak powiem, pracodawczynię.
Ostatnio edytowane przez Arorm 13 lat temu, edytowano łącznie 3 razy.
Awatar użytkownika
Tinweriel
Szukający drogi
Posty: 46
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tinweriel »

Dziewczynka słuchała Tinweriel z takim przejęciem, ponieważ do opowiadania dołączone były specjalne efekty dźwiękowe i wizualne. Kotek miauczał, ptaszki ćwierkały i machały skrzydełkami, a konik robił "klik klak". Widać było po opiekunce, że jest szczerze zaangażowana w wykonywane przedstawienie. Widok Villemo nie speszył jej zanadto i nie wybił z toku opowiadania, ale na widok mężczyzny w progu przycichła nieco, a jej gestykulacja zrobiła się mniej spektakularna. Nie miała ochoty być oceniana przez nikogo dorosłego. Jej zadaniem było zabawianie maleństwa i w tej chwili starała się nie widzieć niczego poza zaczarowanymi oczami maleństwa.
Villemo mogła zauważyć, że Raia ma zmienione ciuszki, a na sznurku rozpiętym koło łóżeczka suszy się przeprana pieluszka.
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

Villemo była zauroczona młodą opiekunką, los chciała, że faktycznie lepiej wybrać nie mogła, a i Raia była zachwycona. Tinweriel była zaangażowana w pracę całą sobą, co było bardzo wskazane, przy opiece nad małym dzieckiem. Nemorianka była na prawdę zadowolona.

- Widzę, że na prawdę świetnie radzisz sobie z moim maleństwem, jestem zachwycona - rzekła z uśmiechem na ustach.

- Niedługo powinien tutaj przy... - kobieta nie zdążyła skończyć zdania, a w pokoju już zjawił się jej przewodnik. Nie była zadowolona z jego zachowania, nie życzyła sobie takich wtargnięć, bez pukania.

- Tak wzywałam - powiedziała, odwracając się.
- Ale chyba zapomniał Pan o pewnym drobnym szczególe jak pukanie. Z reszt, nie ważne, niech Pan siada - dodała. Tinweriel ucichła, Villemo rozumiała, że nie ma sensu by siedziała tu z nimi, sytuacja widocznie ją krępowała. Villemo dała znak opiekunce by udała się z małą do sypialni.
Awatar użytkownika
Arorm
Szukający drogi
Posty: 31
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek Smoczej Krwi.
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Arorm »

Arorm dostrzegł wyraźne poirytowanie w głosie Pani Villemo, jednak czegoś nie rozumiał...
- Przepraszam, ale pukałem... Możliwe, że była Pani zajęta rozmową i nie usłyszała, ale na pewno pukałem. - Powiedział lekko podnosząc głos.
- Mniejsza z tym... - Westchnął spoglądając w oczy ciemnowłosej kobiety. Podszedł powoli, ściągnął miecz i oparł o wolny fotel. Nie usiadł. Stał i czekał na to co powie kobieta. W między czasie spoglądał ukradkiem na zabierającą dziecko do pomieszczenia obok pokojówkę. Domyślił się, że Villemo zdążyła już przedstawić jej jakąś ofertę, a ta ją przyjęła. Miło...
Promienie zachodzącego słońca próbowały przebić się przez zasłony. Zachód słońca... Jesteśmy na wybrzeżu. Musi on być tutaj na prawdę piękny. Przestań o tym myśleć i skup się na rozmowie. - pomyślał wyrywając się z bujaniu w obłokach. Przerzucił swój wzrok na Villemo i czekał na jej mowę.
Awatar użytkownika
Tinweriel
Szukający drogi
Posty: 46
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tinweriel »

Skinęła Villemo, że rozumie sugestię, a nawet po jej wąskich ustach przemknął delikatny uśmiech wdzięczności. Wzięła Raię na ręce. Czyniła to delikatnie, ale pewnie. W jej ruchach, spojrzeniu i głosie, jakim odzywała się do dziecka było czuć prawdziwe ciepło. Właściwie ktoś z zewnątrz mógłby ja uznać za matkę Rai, bo spoglądała na maleństwo z prawdziwą miłością.
Zniknęły obie za ściną obok, ale co chwile było widać jak Tinweriel przechodzi za drzwiami tam i z powrotem kołysząc dziewczynkę w ramionach. Słychać było ciche nucenie, jakiejś monotonnej piosenki.
Raia zmęczona wrażeniami, przebrana i widocznie jeszcze dość najedzona wkrótce usnęła, ale Tinweriel zwlekała jeszcze trochę z odłożeniem jej do łóżeczka. Wygodniej jej było podsłuchiwać rozmowę Villemo z przewodnikiem z innego pomieszczenia.
Po dłuższej chwili jednak śpiące dziecko zaczęło jej ciążyć i ułożyła je delikatnie w pościeli. Wsunęła się do salonu niby cichutki cień i stanęła pod samymi drzwiami, nie chcąc być zauważona. Kiedy Villemo ją dostrzegła, niemo dała znak, że Raia śpi.
Zablokowany

Wróć do „Rubidia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości