Stary Dwór[Wieża Mistrza Telperiona] Schwytani w piąty wymiar

Strzeż się by nie trafić do Starego Dworu, iż miejsce to zamieszkałe jest przez duchy, potwory i wszelakie demony. Można by rzec, że znajduje się tam brama do piekieł.
Awatar użytkownika
Tia
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 131
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Pokusa
Profesje:
Kontakt:

[Wieża Mistrza Telperiona] Schwytani w piąty wymiar

Post autor: Tia »

Kiedy się ocknęła, była oparta na czterech kończynach. Podłoże było gładkie i tak białe, że raziło jej oczy. Była to posadzka z nieznanego jej materiału. Idealnie gładka, twarda i zimna. Podniosła się i rozejrzała dookoła. Pomieszczenie w którym się znaleźli było ogromne. W każdą stronę ciągnęło się na odległość trzydziestu kroków, ale zewsząd były to tylko białe ściany, bez okien. Jedynym elementem, który przerywał ta monotonię były drzwi. Wyglądały dość typowo, poza tym, że nie posiadały klamki, ani zawiasów. Na drzwiach namalowano obraz. Sielankowy krajobraz przyrody, a centralne jego miejsce zajmowały dwa splecione ze sobą ciasno drzewa. Powietrze tu było nieruchome i panowała dźwięcząca w uszach cisza. Nie licząc jęków i przekleństw osób, które właśnie wypadły przez portal...
Awatar użytkownika
Yasi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 125
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Upadły anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Yasi »

Yasi leciała w stronę przedziwnego podłoża, białego, rażącego i na oko niezwykle gładkiego. Ciągle trzymała Sztorma. Rozłożyła skrzydła i zatrzymała się w powietrzu razem z gryfem.
-Chyba się wpakowaliśmy- rzekła.
-Nieprawda- zaprzeczył gryf- to ty nas wpakowałaś, jak zwykle zresztą.
Anielica nie odpowiedziała, bo na dole dostrzegła elfkę, tą samą co w karczmie. Nagle coś uderzyło ją w plecy, straciła równowagę i runęła w dół. Tuż przed posadzką rozłożyła skrzydła i tak się obróciła, że nie roztrzaskała się o ziemię, czy czym było to podłoże, tylko stanęła na nogach. Siła uderzenia i rozpęd nie pozwoliły jej jednak ustać i nagle znalazła się na klęczkach. Rozejrzała się i zobaczyła Sztorma trzymającego jakiegoś człowieka, okazało się, iż był to ten mężczyzna z karczmy "kolejny"- pomyślała Yasi. Szybko domyśliła się, że to on uderzył w nią, gdy była w powietrzu.
-Gdzie jesteśmy- zadała pytanie, raczej w pustkę niż do kogoś konkretnego.
"Wolnym bowiem jest człowiek tylko wtedy, gdy jest samotny."
Artur Schopenhauer
Awatar użytkownika
Dwayt
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 132
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dwayt »

Nagle uderzył plecami o coś twardego, o ziemie, jęknął z bólu, uderzenie było tak mocne, że aż odbił się od podłoża. Przeklął i obrócił się na brzuch, podniósł swój tułów na rękach po czym od razu wstał na proste nogi. Przeciągnął się, a większość jego kości wydała charakterystyczny odgłos z jego ust zaś popłynęło westchnienie przyjemności.
- Od razu lepiej. - W pokoju jego głos rozbrzmiał echem.
Kiedy już stał na dwóch kończynach rozejrzał się dokładnie po miejscu w którym z przymusu się znalazł. "Świetnie Tii i jakaś anielica, cóż za cudowne połączenie...". Westchnął i pokręcił głową na boki, przeszedł sie po całym pokoju bez słowa. Stanął w jednym kącie i oparł się o ściane plecami, zsunął w dół i tak oto właśnie znalazł się w pozycji siedzące w rogu pokoju.
Nie miał ochoty rozmawiać z tymi kobietami, a szczególnie z blond włosom kusicielką, był na nią obrażony i nie chciał jej już dłużej znać.
Przetarł szczypiące oczy, prawdopodobnie ból w nich powodowała jasna, oślepiająca posadzka.
Awatar użytkownika
Gardenia
Zsyłający Sny
Posty: 348
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Maie
Profesje: Mag , Szpieg , Badacz
Kontakt:

Post autor: Gardenia »

Lecąc przez magiczne przejście zacisnęła kurczowo ręce na harmonijce. Skoro już wpadła w obszar działania jakieś obcej mocy to przynajmniej dopilnuje, żeby było warto. Zanim rąbnęła barkiem o twardą powierzchnię podłogi zdążyła jeszcze schować instrument do kieszeni.
- Ough! – stęknęła, łapiąc powietrze – A-ua. Cholera.
Powoli przekręciła się na bok i podniosła głowę. Zaraz zmrużyła powieki, bo biel pomieszczenia biła po oczach. Udało jej się jednak zauważyć, że oprócz niej były tu też inne osoby. Wśród nich czarnowłosa hipnotyzerka z oberży.
Gardenia ostrożnie wstała na nogi i odruchowo otrzepała ubranie. Oślepiające wnętrze nie przypadło jej do gustu. Nagle zapragnęła natychmiast się stąd wydostać. Teleportacja. Wcześniej jednak chciała się dowiedzieć…
- Co tu jest grane?
Jakaż to otchłań nieb odległa. Ogień w źrenicach twych zażegła?
Czyje to skrzydła, czyje dłonie. Wznieciły to, co w tobie płonie?
(X)
Awatar użytkownika
Tia
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 131
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Pokusa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tia »

Obecni zdawali się poobijani i rozkojarzeni. Poza Dwaytem, nikogo nie znała i oni także raczej nie znali się między sobą. Ponieważ należała do śmiałych i towarzyskich osób od razu podeszła do skrzydlatej kobiety z gryfem i zagadała głosem, po którym nie można było sądzić, że należy do osoby znajdującej się w potrzasku.
- Ciekawe stworzenie, w dodatku inteligentne. Jak się nazywa?... Ja jestem Naevan. Aktorka i sztukmistrz. Zdaje się, że trochę daleko nas wywiało... - rozejrzała się ponownie po rozległym pomieszczeniu. Zatrzymała na chwilę wzrok na mężczyźnie w kącie, ale udała, że jest jej on całkiem obojętny i znów z uśmiechem spojrzała na kobietę.

Zanim tamta zdążyła odpowiedzieć w przestrzeni rozległ się męski głos.
"Witajcie moi drodzy, na ścieżce emocji. Życzę udanej wędrówki. Nie liczcie na swoje moce, są tu bezużyteczne. Waszą nagrodą jest wolność. Nie chciałbym, żeby któreś z was straciło tu życie, ale może się to stać na wasze własne życzenie. Powodzenia."
Całość wypowiedzi brzmiała jak głos rozbawionego szaleńca i odbijała się długo echem po białych ścianach ich więzienia.
Awatar użytkownika
Yasi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 125
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Upadły anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Yasi »

Yasi spojrzała na Naevan. Nie miała ochoty rozmawiać, ale ta dziewczyna wzbudzała w niej coś na kształt sympatii. Nie zwracała uwagi na mężczyznę. Właśnie chciała zdobyć się na wysiłek i odpowiedzieć na pytanie, ale nagle odezwał się głos. "Wspaniale, nie dość, że muszę znosić tych tutaj, to jeszcze jakiś szaleniec mówi mi, że mogę zginąć, ale on wcale nie chce mnie zabić"- pomyślała.
-Nazywam się Sztorm i potrafię sam mówić- powiedział gryf nieco urażony. Yasi poczuła się rozbawiona, jakby nie patrzeć mało kto potrafił wyprowadzić Sztorma z równowagi, a kobiecie się to udało. "Może nie będzie tak źle"- pomyślała.
-Jestem Alara- powiedziała anielica, nie miała ochoty zdradzać się ze swoim prawdziwym imieniem. Wyjęła miecz z sakwy, którą miał przytłoczoną do siebie Sztorm, wymacała sztylet i sprawdziła czy broń jest na swoim miejscu, przez chwilę zastanawiała się, czy wziąć łuk, ale zrezygnowała i wzięła dwa noże do rzucania.
-Chodź Sztorm, trzeba się stąd jakoś wydostać- powiedziała do gryfa i rozejrzała po pokoju. Podeszła do drzwi i zaczęła je oglądać.
-Mógłbyś- zapytała towarzysza. Sztorm uderzył swoimi łapami w środek obrazu, takie uderzenie powinno obrócić drzwi w drzazgi, ale zupełnie nic się nie stało. W momencie kiedy gryf uderzył w drzwi coś zadało Yasi potężny cios, dziewczyna poleciała do tyłu i uderzyła o ścianę.
-Co to miało być?- zapytała, gdy odzyskała oddech.
"Wolnym bowiem jest człowiek tylko wtedy, gdy jest samotny."
Artur Schopenhauer
Awatar użytkownika
Gardenia
Zsyłający Sny
Posty: 348
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Maie
Profesje: Mag , Szpieg , Badacz
Kontakt:

Post autor: Gardenia »

Spojrzała w górę, skąd dochodził skrzekliwy, obłąkańczy głos. Kiedy zamilkł kobieta natychmiast sprawdziła ile jest prawdy w słowach obłąkańca. Niestety, było tak jak się obawiała. Z teleportacjai nici. Fala złości zalała jej umysł. Moc od zawsze była tym co ceniła najbardziej. Kiedy ktoś próbował jej ją odebrać czuła wzrastającą z każdą sekundą irytację. Gniew.
- Ogień -
Sięgnęła do swojego umysłu, starając się nawiązać połączenie z wewnętrznym płomieniem. Wciąż tam był, jednak z jakichś powodów nie mogła z niego skorzystać. Jakby odgradzała ją od niego niewidzialna ściana. Zamrugała, pokręciła głową i ponownie skierowała uwagę na to co się działo w pomieszczeniu.
Teraz w komnacie były dwie kobiety, jeden mężczyzna i bestia. Gryf.
- Przynajmniej nie umrą z głodu. – pomyślała oglądając zwierzaka, po czym podeszła do nieznajomych.
- Jestem Gardenia – powiedziała z uśmiechem – Miło was poznać. Ma ktoś pojęcie czym może być ta „ścieżki emocji”?
Jakaż to otchłań nieb odległa. Ogień w źrenicach twych zażegła?
Czyje to skrzydła, czyje dłonie. Wznieciły to, co w tobie płonie?
(X)
Awatar użytkownika
Dwayt
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 132
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dwayt »

Nikt nie zwrócił na niego specjalnej uwagi, nieco go to uradowało i przyniosło ulgę, przynajmniej nie będzie musiał odpowiadać na setki niepotrzebnych pytań. Kiedy głos zagrzmiał w czterech ścianach w których się znajdowali, Dwayt wstał, wysłuchując w tym czasie co "mężczyzna" ma im ciekawego do powiedzenia. "Och przynajmniej daje nam szanse przeżyć, jak to łaskawie z jego strony" pomyślał, a w jego głowie obudziła się złość, ten ktoś nie miał prawa używać ich jak jakichś królików doświadczalnych, ale nie wydawał się być kimś kto trzyma się zasad.
Miał ochotę udawać, że nie zna Tii, więc tak właśnie robił, nie obchodziła go, nie zwracał na nią specjalnej uwagi, właściwie nawet większość jego zainteresowania zajmowała się pozostałymi dwoma kobietami. Oglądał je i oceniał, pierwsza była czymś na wzór anioła, miała skrzydła, a uroda mogła przykuwać uwagę, choć zdziwiło go jej bojowe nastawienie i uzbrojenie, druga zaś wydawała się bardziej ludzka, była człowiekiem lub przybrała jego formę, przez Tie nauczył się nie wierzyć, że każdy wygląda tak jak to widać na pierwszy rzut oka. Widząc lecącą w powietrzu anielice zebrało mu się na śmiech, na szczęście udało mu się go powstrzymać. Sytuacja była poważna, musieli się stąd jakoś wydostać więc niestosowne byłoby zdradzanie, że bawi go sytuacja, kiedy to jedna z osób próbuje ich stąd uwolnić.
Kobiety były dosyć rozmowne, zaczęły się przedstawiać i zadawać pytania na której prawdopodobnie nikt z ich grupy nie znał odpowiedzi, a Dwayt nie sądził, aby głos który zwrócił się do nich przed chwilą chciał się pokusić odpowiedzi na nurtujące ich pytania.
Postanowił się puki co przyglądać, może uda mu się coś wypatrzeć lub wymyślić jakieś wyjście z tej nieciekawej sytuacji.
Awatar użytkownika
Tia
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 131
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Pokusa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tia »

Zaśmiała się słysząc odpowiedź gryfa. Obserwowała jak próbuje rozwalić drzwi i pokręciła głową. - Dajcie spokój. Ten kto nas tu zamknął na pewno zadbał o to byśmy nie mogli uwolnić się inaczej, jak tylko podążając tą wytyczoną ścieżka. Zacznijcie myśleć. Powiedział "miłego zwiedzania", więc te drzwi na pewno da się jakoś otworzyć. - Też podeszła do drzwi, ale nie próbowała ich wyważać tylko przyglądała się obrazowi, wodząc palcami po powierzchni. Zmrużyła oczy.


Tymczasem głos odezwał się ponownie. Tym razem najpierw usłyszeli jak mężczyzna zanosc się kaszlem. Po chwili odchrząknął i powiedział: "Istnieją dwie metody otwarcia drzwi. Rozwiązanie zagadki albo... śmierć jednego z was. Jedna śmierć na każde drzwi." Gdy to powiedział zaniósł się śmiechem.
Awatar użytkownika
Gardenia
Zsyłający Sny
Posty: 348
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Maie
Profesje: Mag , Szpieg , Badacz
Kontakt:

Post autor: Gardenia »

Spojrzała na mrukliwego gościa, który jakoś nie kwapił się by wyjawić swoje imię. Zamiast tego siedział pod ścianą i czekał aż coś się stanie. Gardenia wzruszyła ramionami – Można i tak. Zresztą chyba wszystkim udzielił się negatywny nastrój związany z przymusowym pobytem w tym dziwnym więzieniu.
- Sądząc po kaszlu facet najwyraźniej na coś choruje. – podrapała się po głowie – Chociaż w naszym położeniu pewnie niewiele to daje.
- W najgorszym wypadku mogę poczekać aż umrze ze starości a jego moc zakłucająca moją magię opadnie – dodała w myślach. Nie wiedziała czy pozostali współwięźniowie mogą sobie pozwolić na to samo. Podeszła do drzwi i delikatnie przejechała palcami po malowidle. Ktoś włożył dużo wysiłku w jego stworzenie. Porywacz musiał się długo przygotowywać zanim przystapił do działania.
- Dwa splecione drzewa… – wymamrotała bardziej do siebie niż do innych – Czyżby przetrzymywał nas jakiś nawiedzony druid?
Jakaż to otchłań nieb odległa. Ogień w źrenicach twych zażegła?
Czyje to skrzydła, czyje dłonie. Wznieciły to, co w tobie płonie?
(X)
Awatar użytkownika
Yasi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 125
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Upadły anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Yasi »

Yasi była obolała. Uwielbiała latać, ale za pomocą skrzydeł, a nie z przymusu. Przyjrzała się Gardenii, oglądała malowidło, jedyną osobą, która się jeszcze nie przedstawiła i nie stała przy drzwiach, oczywiście poza Yasi był mężczyzna, jednak anielica nie miała ochoty z nim rozmawiać, był raczej odpychający. w tym momencie usłyszała głos. Patrzyła się jak Naevan badała drzwi. "Łatwiej kogoś poświęcić, może mężczyznę?" Siadła i zaczęła zastanawiać się jak można się stąd wydostać. Przypomniała sobie rysunek na drzwiach, dwa splecione drzewa, od tego trzeba by zacząć. Z drugiej strony to uderzenie Sztorma, kiedyś eksperymentalnie i... poleciała daleko, zupełnie jak teraz, cóż, skoro to ona obrywa, lepiej ich uprzedzić:
-Każde uderzenie w drzwi będzie tak naprawdę ciosem, w któregoś z nas- ostrzegła.
Rozejrzała się po komnacie i wzdrygnęła się, żadnego mroku, ani cienia, w którym czuła się tak dobrze. Popatrzyła na Sztorma, który stał i przyglądał się drzwiom.
-Wymyśliłeś coś?- zapytała.
-Nie, ale czy ktoś wie jak brzmi zagadka?- zapytał gryf.
"Wolnym bowiem jest człowiek tylko wtedy, gdy jest samotny."
Artur Schopenhauer
Awatar użytkownika
Tia
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 131
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Pokusa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tia »

Spojrzała na kobiety, potem na obraz i wzruszyła ramionami.
- Jakiś szalony mag, gadający o scieżce emocji. Wielki pokój, w którym nie ma się gdzie schować... a zarazem można się bardzo od siebie oddalić! - celowo podniosła głos patrząc teraz na Dwayta - i jedyne co tu mamy to drzwi, a na nich obraz drzew splecionych pniami. Jak dla mnie to wystarczająca zagadka.
Po tej krótkiej przemowie ruszyła w stronę mężczyzny i usiadła obok niego. Cieszyła się, że znalazł się tu razem z nią. Zachowywała się swobodnie, ale w istocie stęskniła się za nim i jego bliskość rozgrzewała przyjemnie jej ciało.
- Zauważyłam, że nie cieszysz się z mojej obecności. Niepotrzebnie się złościsz, nie chciałam cię skrzywdzić. Nawet mówiąc szczerze nie podejrzewałam, żebym umiała. To dlatego dodałam nam eliksiru do wina. Bałam się, że inaczej nie zdołam cię zatrzymać. Od początku wiedziałam, że będzie nam ze sobą dobrze. To nie było przeciw tobie... - mówiła półgłosem, by pozostali nie słyszeli treści rozmowy. Jej ton był spokojny i ciepły, ale przede wszystkim szczery.
Awatar użytkownika
Dwayt
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 132
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dwayt »

Przyglądał się podchodzącej do niego Tii i westchną, ale tak żeby ona tego nie usłyszała. Kiedy usiadła i zbliżyła się do niego on za to oddalił się od niej o nieznaczną odległość. Nie spoglądał na nią gdy mówiła i kiedy on odpowiadał również nie uraczył jej spojrzeniem.
- Myślisz, że jestem zły na jakiś marny eliksir ? Ciesz się, że było Ci dobrze, zapewne tak dobrze jak z... -
Teraz zaczął udawać, że wylicza na palcach, przybrał taką minę, aby wyglądało jakby dodawał do siebie ogromne liczby i sprawiało mu to nieprzyjemność.
- Tak dobrze jak z wieloma innymi mężczyznami. Ciesze się, że mogłem być twoją zabawką przez krótką chwile, a teraz wybacz, ale nie mam ochoty na twoje towarzystwo. - rzekł zimnym i nieczułym tonem na dodatek cicho, aby inni prócz Tii tego nie usłyszeli.
Wstał z miejsca i przeszedł się kawałek, aby stanąć bliżej drzwi i móc się im przyjrzeć. Przymrużył delikatnie oczy, aby obejrzeć dokładniej każdy nawet najmniejszy kawałek obrazu, niestety nic mu to nie dało, wszystko wydawało się zwyczajne i nie było w tym nic specjalnie zagadkowego. Z pewnością uchodzi im wszystkim jakiś ważny szczegół, coś oczywistego czego nie zauważają, ale nie miał pojęcia coż by to mogło być.
Awatar użytkownika
Gardenia
Zsyłający Sny
Posty: 348
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Maie
Profesje: Mag , Szpieg , Badacz
Kontakt:

Post autor: Gardenia »

- Emocje…ścieżka emocji…splecione drzewa…splecione…splecione emocje? – zamachnęła nogą, żeby kopnąć drzwi ale powstrzymała się - Cholerni śmiertelnicy i ich cholerne zagadki! – czuła, że wzbiera w niej gniew. – Dlaczego muszą wszystko tak komplikować?!
Popatrzyła po swoich towarzyszach niedoli. Żaden z nich nie miał pomysłu jak sforsować przeszkodę, za którą kryła się wolność. A wszystko to ku uciesze jakiegoś pomylonego fana białych pokoi z drzwiami bez klamek.
- Ta. Pewnie sam niedawno z jednego uciekł.
Gardenia zarechotała gardłowo. Początkowe napięcie trochę z niej zeszło.
- Słuchajcie… - zaczęła powoli, szukając właściwych słów – Te złączone drzewa… Może autorowi chodzi o jakąś emocjonalną wieź między dwojgiem osób? - złączyła dłoń w piramidkę i poruszała palcami - Czy coś w ten deseń…
Jakaż to otchłań nieb odległa. Ogień w źrenicach twych zażegła?
Czyje to skrzydła, czyje dłonie. Wznieciły to, co w tobie płonie?
(X)
Awatar użytkownika
Yasi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 125
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Upadły anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Yasi »

Patrzyła na Naevan i słuchała jej wyjaśnień. Widziała jak elfka podchodzi do mężczyzny i jak ten wyraźnie nie chce przebywać koło niej. "Ciekawe co między nimi zaszło?" Mimo swojego wyostrzonego słuchu nie wiedziała o czym mówią. W tym momencie usłyszała głos Gardenii. "Czyżby chodziło o tą dójkę"- pomyślała spoglądając na mężczyznę i Naevan. Próbowała wstać i podejść do Sztorma, ale okazało się, że jest zbyt obolała. "Mam nadzieję, że mi przejdzie"- pomyślała.
-Sztorm?- gryf wiedział, że była to prośba o podejście, a nie pytanie. Kiedy podszedł Yasi z jego pomocą stanęła na nogach.
-Wyczuwasz jakieś emocje?- zapytała.
-Niektóre- oparł wymijająco.
-Czy kogoś z nich coś łączy ze sobą?
-Nie wiem, wyczuwam tylko złość i żal, ale nie wiem od kogo one pochodzą, moje zdolności są tu nieco przytępione- wyjaśnił gryf.
Nikt nie usłyszał rozmowy, którą prowadziła ze Sztormem. Wprawdzie niechętnie, ale zadała pytanie:
-Czy ktoś z was znał się już wcześniej?
Normalnie nie pytała by o to, ale chciała się w końcu wydostać z tego białego pokoju, bez klamek.
"Wolnym bowiem jest człowiek tylko wtedy, gdy jest samotny."
Artur Schopenhauer
Awatar użytkownika
Tia
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 131
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Pokusa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tia »

Nie kwapiła się, by wstać. Słowa Dwayta ją zabolały. Nie wyrzut dotyczący mężczyzn, bo ten wydawał jej się śmieszny, tylko słowa o tym, że nie chce jej już znać.
"Zabawką? Jaką zabawką? To ja się bałam, że sobie zamierzasz ze mnie zadrwić."
Tylko Zorhe był dla niej równie ważnym mężczyzną. Nie spotkała nigdy nikogo, kto pociągałby ją tak bardzo jak ten wilk. Poza tym, wciąż czuła rodzaj podziwu i pragnienie oddania. Zabawki były do jednorazowego zdobycia, a Dwayta pragnęła mieć na stałe. Poza tym... pragnęła też należeć do niego.
Drzwi zgrzytnęły cicho, jak tylko anielica wstała. Ledwo skończyła zadawać pytanie, a już wyjście stało przed nimi otworem. Tia wstała z taką miną jakby na to czekała i spodziewała się, że się stanie.
- Tak, znaliśmy się z tym panem, ale to raczej nie ma nic wspólnego z zagadką jak widać... Gratuluje Arla. -


Po drugiej stronie drzwi czekał na nich kolejny pokój. Ten był wąski i przypominał korytarz. Ściany były szare i chropowate, a w nich umieszczone były jakby prostokątne dziury. Na ścianie na wprost znajdowały się takie same drzwi jak poprzednie, tylko obraz był inny. Przedstawiał miasto spływające strugami deszczu.
Ostatnio edytowane przez Tia 13 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Zablokowany

Wróć do „Stary Dwór”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość