Strona 1 z 4

[brzeg rzeki] Przechadzka

: Nie Paź 03, 2010 10:48 am
autor: Eileen
Szła spokojnie wzdłuż brzegu rzeki. Wiatr łagodnie otulał ją. Powoli zaczęła panować jesień. Liście na drzewach pożółkły i zaczęły opadać. Niesione wraz z wiatrem tworzyły przepiękny balet w powietrzu.
Eileen uwielbiała tą porę ... była taka kolorowa, pełna zmysłowości. Często kiedy wchodziła do karczmy siadała specjalnie przy oknie by podziwiać wiatr hulający po ulicach lub też lepiej wsłuchać się w krople deszczu uderzające o parapet.
Chłód jej nie przeszkadzał, zawsze w swoim sercu miała ogień, który rozgrzewał ją od środka. Przygasał gdy była smutna i rozpalał gdy się uśmiechała.
Po Równinach Andurii wędrowała już z miesiąc, codziennie przechadzała się nad brzegami Rzeki Motyli. Urzekło ją jej piękno i ten zapach dochodzący z wody. A woda pachniała orzeźwieniem które ze sobą niosła. W szumiącej wodzie można było rozpoznać opowieści o czynach dokonanych nad jej brzegami.
Eileen często siadała po turecku na przybrzeżnym piasku i wsłuchiwała się w te opowieści.
Tak zrobiła i teraz. Wiatr zdjął jej kaptur z głowy i światu ukazała się jej twarz. Pojedyncze, luźnie kosmyki zasłoniły ją nieco. Zamknęła swoje niebieskie jak kryształ oczy i zaczęła się wyciszać i słuchać wody.
Tym razem rzeka opowiadała o niedawno poznanej, nowej mieszkańce jej wód. O kobiecie z rybim ogonem, która błądzi po tym świecie. O zdziwieniu syreny na widok nowego świata i próbach jej chodzenia ... bycia człowiekiem.
Eieen tak się zasłuchała w ta opowieść, że chciała poznać tą niewiastę. Zastanawiała się gdzie ona teraz jest. Całkowicie oddała swój umysł tej sprawie i gdyby teraz ktoś do niej podszedł zapewne nie usłyszała by jego kroków, ani nie poczuła jego obecności.
Wiatr znów zawiał i tym razem przywiał ze sobą słony zapach morza. Zdziwiło to czarodziejkę. Nad brzegiem rzeki bywała często i nie pamiętała by kiedykolwiek przyniosła ona zapach wody morskiej. Podniosła powieki i jej szafirowe oczy na nowo rozbłysły. Zobaczyła niewiastę z rybim ogonek, która powoli wypływała na powierzchnię wody. Była przepiękna. Eileen słyszała o urodzie syren, ale nie podejrzewała, że są aż tak olśniewające. Syrena miała długie kręcone włosy i zielono-blade oczy, które tylko przez chwilę ukazały się Eileen. Syrena wynurzyła się i schowała za sitowiem ...
Eileen chwilę spoglądała na nią z zaciekawieniem. Widząc, że jej wzrok odstrasza istotę odwróciła głowę w inną stronę. Tak jakby w roślinności nie zauważyła nic ciekawego. Zastanawiała się czy odezwać się do kobiety czy też udać, że jej nie widzi i po kryjomu obserwować jej piękno.

Re: [brzeg rzeki] Przechadzka

: Nie Paź 03, 2010 11:30 am
autor: Eriana
Eriana płynęła spokojnie, w pewnym momencie zobaczyła młodą dziewczynę siedzącą na brzegu rzeki. Nie wyglądała na groźną. Syrena spoglądała na nią długo spod tafli wody. W pewnym momencie wiatr zawiał mocniej i zdjął dziewczynie kaptur z głowy. Oczom Eriany ukazała się młoda, smukła, piękna twarz kobiety. Niewiasta zamknęła oczy i... właściwie nic więcej nie robiła.
Zdziwiło to Erianę ... ta postawa kobiety i jej zachowanie. Była ciekawa co też ona robi.
Powoli tak by nie wywołać zbyt dużych fal wypłynęła na powierzchnię i ukryła się za sitowiem. Dziewczyna otworzyła oczy i spoglądała długo na miejsce kryjówki syreny. Wystraszyła się ... zastanawiała się co tutaj robi sama tak młoda niewiasta i czy jest ona choć trochę groźna dla Eriany. Dziewczyna odwróciła głowę i kamień spadł z serca Erianie.

Re: [brzeg rzeki] Przechadzka

: Nie Paź 03, 2010 9:10 pm
autor: Eileen
Eileen odwróciła znów głowę w stronę syreny. Postanowiła do niej przemówić.
-Nie bój się nic Ci nie zrobię. Jestem Eileen i jestem czarodziejką, ale właściwie nie potrafię magii. - przerwała na chwilę swą wypowiedź - Jak masz na imię ? Skąd się tu znalazłaś? - nagle zdała sobie sprawę że jest nieuprzejma.
-Przepraszam, ze tak wypytuję, ale jestem ciekawa ...
Czasami włączał się w Eileen jakiś niepohamowany potok słów, którego nie mogła w sobie zatrzymać i mówiła wszystko co myślała.
Wiatr znów zawiał i przywiał ze sobą jesienny chłód. Zaczęło zmierzchać. Na niebie pojawiły się pierwsze najjaśniejsze gwiazdy.

Re: [brzeg rzeki] Przechadzka

: Nie Paź 03, 2010 9:24 pm
autor: Nefertari
Nefertari spokojnie leciała wraz z nurtem rzeki. Wiatr niósł ją ze sobą.
W pewnym momencie zobaczyła bardzo ciekawą sytuację czarodziejka i syrena rozmawiały ze sobą.
Nefertari przycupnęła na jednym z kamieni przyrzecznych i obserwowała dwie niewiasty.
Zrobiło się chłodno. Nie lubiła zimna. Mina jej zaraz zrzedła. Na twarzy pojawiło się niezadowolenie. Nie miała jednak nic lepszego jak tylko obserwować.

Re: [brzeg rzeki] Przechadzka

: Wto Paź 05, 2010 2:41 pm
autor: Evien
Zbierała jabłka po drugiej stronie rzeki. Zbierała? Raczej otrzymywała w darze. Jakaś niewidzialna siła, jakby przyginała gałęzie do Evien, pozwalając jej zdjąć owoce. Z daleka dało się zauważyć, że dziewczyna mówi do siebie. Miała na sobie popielaty płaszcz z rękawami, którego poły podwiewał wiatr. Pod spodem widać było wełnianą sukienkę, długą do kostek. W rękach trzymała tobołek, do którego wkładała jabłka. Gdy przyjęła kilka, podziękowała drzewu i pogładziła je po pniu, po czym jej uwagę przykuły wydarzenia nad wodą. Podeszła wolno, ale nie wyglądała ani na przestraszoną, ani na kogoś kto spodziewa się, że może przestraszyć innych. Nie odzywała, onieśmielona i tylko spoglądała na młode kobiety z zaciekawieniem.

Re: [brzeg rzeki] Przechadzka

: Wto Paź 05, 2010 3:28 pm
autor: Eriana
Eriana wsłuchała się w słowa Eileen. Faktycznie nie wyglądała na groźną ...
-Jestem Eriana, ja ... to ciężko wytłumaczyć skąd się tutaj wzięłam ... jestem nowa w tym świecie ... - odpowiedziała cicho i zarumieniła się lekko.
Po dłuższej chwili milczenia Eriana zadała pytanie.
-Przepraszam Cię - podpłynęła trochę bliżej w kierunku dziewczyny - wiesz może jak i gdzie można zdobyć jakieś ubranie ?

Re: [brzeg rzeki] Przechadzka

: Wto Paź 05, 2010 3:48 pm
autor: Nefertari
Nefertari zwróciła uwagę na kobietę stojącą po drugiej stronie rzeki. Przestała interesować ją rozmowa czarodziejki z syreną.
Szybko poderwała się z liścia i poleciała w stronę kobiety.
Nie dbała o to czy stojące przy wodzie kobiety ją zauważą ... a jeśli by już zauważyły pewnie uznałyby ją za przyrzeczną ważkę.

Usiadła na jednym z jabłek i spojrzała niewieście w twarz.
Podleciała bliżej i tym razem usiadła jej na ramieniu. Przysunęła swoje malutkie ciałko i znalazła się blisko szyi.
-Ta w wodzie to syrena- szepnęła cicho do kobiety

Re: [brzeg rzeki] Przechadzka

: Wto Paź 05, 2010 4:00 pm
autor: Evien
Spojrzała na istotkę nieco zaskoczona, ale po chwili uśmiechnęła się do niej, starając się tak przychylić głowę, żeby ja widzieć. Złote włosy Evien przesunęły się po głowie Nefertari, niczym delikatna zasłona. Nieco niestety nieumyślnie poczochrała przy tym, czuprynkę wróżki.
- A ty kim jesteś?
Evien widywała już wróżki. Podobnie jak driady i inne magiczne, leśne stworzenia. Intuicyjnie wyczuwała w nich dobrą aurę. Nefertari wydała jej się od razu sympatyczna i niegroźna.
- Ja jestem Evien. Przyszłam tu z wioski, ale już tam nie wracam. Postanowiłam poszukać mądrych ludzi z dużych miast.
Mówiła ciepłym, przyjaznym głosem, a w jej tonie dało się poznać, że czuje się słabo przekonana do swojego pomysłu i obawia się podróży.

Re: [brzeg rzeki] Przechadzka

: Wto Paź 05, 2010 7:55 pm
autor: Nefertari
-Ja, ja jestem wróżką ... Nie widać ? - zapytała swoim lekko skrzeczącym głosikiem ...
-Zwą mnie Nefertari, mieszkałam na Magicznej Polanie ale ... postanowiłam poznać świat ...- końcówkę zdania powiedziała trochę ciszej ...
nie chciała przecież poznawać innych zakątków Alaranii ... to przez "przyjaciół" odeszła z polany ...
Na jej twarzy na chwile zagościł smutek, Nefertari jednak szybko odrzuciła tę myśl i uśmiechnęła się.
Spojrzała na syrenę i czarodziejkę ... nie działo się tam nic ciekawego ... Nafertari znudziła się obserwacja ...
-Ciekawi cię to? - spojrzała w stronę kobiet ...

Re: [brzeg rzeki] Przechadzka

: Śro Paź 06, 2010 10:44 am
autor: Evien
- Wszystko mnie ciekawi.
Odpowiedziała wciąż przyglądając się Nefertari. Głos miała bardzo niepewny, ale niezwykle miły.
- Od dawna postrzegam świat inaczej niż moi koledzy z wioski. Zastanawiam się dlaczego. Dlaczego tylko ja słyszę te trzciny? – wskazała ręką sitowie porastające brzeg rzeki, miedzy którymi skrywała się syrenka – Bo ty ich pewnie nie słyszysz… prawda?

”- Na co rybie ubranie? Hihihi…
- Ona nie może się zdecydować, czy chce być rybą czy człowiekiem.
- Wiesz skąd wzięły się syreny? Jedni mówią, że to ludzie, którzy tak kochali wodę, że w ogóle z niej nie wychodzili, ale musieli wystawiać głowę nad wodę, żeby oddychać, dlatego tylko od dołu przekształcili się w ryby. Inna wersja mówi, że to ryby, które zazdrościły ludziom i tak długo zadzierały głowy nad wodę i przypatrywały się im, że tą górną częścią zaczęły ich naśladować.
- Ta wygląda na rybę, której się przyśniło, że chodzi w sukience… hihihi…”


Mimowolnie się uśmiechnęła słysząc szeptanie trzcin, chociaż wiedziała, że nie były zbyt miłe. Znów przyglądała się syrence i zaczęła się zastanawiać jak wyglądałaby w ludzkim ubraniu.

Re: [brzeg rzeki] Przechadzka

: Śro Paź 06, 2010 6:08 pm
autor: Valaenor
Valaenor spokojnie wylegiwał się an gałęzi w swojej ludzkiej postaci. Był po sutym posiłku - kilka dni wcześniej capnął w lesie sarnę, jeszcze jako smok i miał przez kilka dni spore zapasy, które jednak znikały w zatrważającym tempie. W końcu, było nie było, należał do rasy Smoków, i nawet w przekształconej postaci jego apetyt był... smoczy... Właśnie kończył trawić resztki sarny i mimo ogólnego rozleniwienia jesienią w jego mózgu zakiełkowały przeczucia, że należałoby zdobyć nowe pożywienie. Zeskoczył zwinnie z gałęzi i ruszył w stronę rzeki, gdzie, jak przypuszczał, powinny o tej porze być zwierzęta zaspakajające pragnienie po trudach poranka. Kiedy jednak był w drodze wyczuł w powietrzu zapach inny niż zwierzęcy, ale nienależący do lasu. a może należący? W każdym razie na pewno była to zywa istota, nawet w postaci elfa potrafił wyczuć takie drobiazgi - przecież to nic trudnego. Podążając za zapachem, oraz nieco zdeformowanymi roślinami znalazł ścieżkę jaka podążała owa istota, czy też istoty. Poszedł nią nie przejmując się zbytnio że powoduje głośne szeleszczenie ściółki i roślin dookoła, bo przecież nie zamierzał się kryć. W oddali ujrzał przez krzaki Dziewczynę, jakby gadającą do kwiatka, liścia?? wyglądało trochę jak jabłko, nie widział, bo w dużej mierze dziewczyna zasłaniała to "coś" sobą to od niej zalatywało żywym lasem. Uśmeichnął się lekko i poszed w kierunku nietypowej istoty...

Re: [brzeg rzeki] Przechadzka

: Śro Paź 06, 2010 7:21 pm
autor: Nefertari
Zdziwiła ją odpowiedź kobiety. Odepchnęła się od jej ramienia i wzniosła w górę na swych malutkich skrzydełkach. Unosiła się teraz na wysokości jej twarzy. Wpatrywała się głęboko w jej oczy jakby tam szukała odpowiedzi.
W pewnym momencie wiatr porwał ją trochę w bok...
I wtedy go zobaczyła. Olśniewającego młodzieńca na skraju lasu, który idąc w ich stronę przypatrywał się.
Ile tu jeszcze ludzi przywieje? zapytała się sama siebie w myślach.
A jednak nie był on zwykłym młodzieńcem... czuła to po jego aurze. Był smokiem...
A smok dla wróżki to najgorszy potwór...
W historii świata wróżek smoki zaistniały jako wielcy ignoranci, którzy lądując na polanach nie zwracali uwagi na miejsce spoczynku. Domy i parki tych małych istot były niszczone, a czasem się tez zdarzało, że i nawet jakaś wróżka ucierpiała... Tak właśnie zgięła jej daleka ciotka Lilian...
Nefertari spojrzała na niego ze zgrozą w oczach i schowała się we włosach nowo poznanej kobiety.
- Za Tobą idzie wielki przeraźliwy smok - szepnęła do niej.

Re: [brzeg rzeki] Przechadzka

: Śro Paź 06, 2010 7:41 pm
autor: Evien
Gdy wróżka spojrzała z bliska w jej oczy zobaczyła, że one mają wyjątkową, nasyconą zieloną barwę i lekko fosforyzują. Jednak nie było jej dane na długo zwrócić na nie uwagę. Spostrzegła coś co ją bardzo przestraszyło. Evien drgnęła, kiedy istotka zanurkowała w jej włosy. Słysząc o smoku sama się przeraziła. Obróciła się szybko, ściskając przed sobą tobołek z jabłkami, jakby mogł ją osłonić przed atakiem bestii. Kiedy zobaczyła elfa rozluźniła się i odetchnęła. Opuściła worek i uśmiechnęła się. Rozbawiona pokręciła głową. - To przecież nie żaden smok... to elf. Możesz wyjść. Do Valaenora zwróciła się przyjaźnie. - Dzień dobry. Przestraszyłeś wróżkę. Myślała, że jesteś smokiem - roześmiała się beztrosko.

Re: [brzeg rzeki] Przechadzka

: Śro Paź 06, 2010 7:48 pm
autor: Valaenor
Val zrobił zdziwiona minę. - Kto tak uważa? Widzę tylko Ciebie, kimkolwiek jesteś. Nazywam się Valaenor i nie chce cię przestraszyć, chociaż wiem że mnóstwo fałszywych pogłosek krąży o smokach, bo faktycznie, ktokolwiek uważa że jestem smokiem, ma rację - uśmiechnął się.
- Tym niemniej nie mam żadnych złych zamiarów, żyję pośród elfów od dawna. Mówcie mi, kimkolwiek są Twoi towarzysze, jak chcecie, val, Valaenor, Potworze, smoku, bestio i tak dalej. przywykłem - powiedział nie zrażając się. starał się wyglądać najmniej groźnie jak tylko się dało. Na prawdę nie miał złych zamiarów. Czuł jeszcze jakiś zapach prócz tej dziewczyny, ale nie widział nikogo... dziwne..

Re: [brzeg rzeki] Przechadzka

: Śro Paź 06, 2010 8:06 pm
autor: Nefertari
Nefertari chyłkiem wyjrzała zza włosów i znów schowała.
-A nie mówiłam ? - szepnęła znów do jej ucha ...
-Smoki nie mają dobrych zamiarów ... zawsze wszystko niszczą i są egoistyczne. Nie wierz mu, chodźmy od niego jak najdalej ... proszę - ostatnie słowo powiedziała prawie błagalnie.
Teraz już w ogóle nie zwracała uwagi na syrenę i czarodziejkę. Zapomniała o nich kompletnie.
Wiatr jednak podszeptywał jej urywki z ich rozmowy.

Re: [brzeg rzeki] Przechadzka

: Śro Paź 06, 2010 8:33 pm
autor: Evien
Momentalnie przestała się uśmiechać, gdy smok przyznał się do bycia smokiem. Zrobiła krok do tyłu powoli... Szepty wróżki jeszcze bardziej ją przestraszyły. Kolejny krok w tył i... "Uważaj!" Chórek roślinnych głosów zawołał za późno. Jej stopa trafiła na śliski kamień na brzegu. Zamachała rękami i plasnęła plecami do wody. Zimno przeniknęło jej wełniane ubranie. Zapadła się pod wodę na niewielką głębokość, ale na tyle głęboko by zniknęła na chwilę pod powierzchnią. Krzyknęła piskliwie. Spod wody? Jak najbardziej.