Strona 1 z 1

[Wyspa Syren]Lochy

: Pon Sie 30, 2010 6:28 pm
autor: Uriel
W końcu dotarli na najwyższą kondygnację lochu. Jej cela stała otwarta a przy drzwiach znajdowało się kilku uzbrojonych po zęby strażników, a także gromada "klawiszy". Kątem oka zauważyła niewielką zbrojownie z jej uzbrojeniem. Przed wejściem miała krótką rozmowę z Generałem:
- Ciesz się ostatnimi dniami swojego życia.- powiedział chłodno dodając. Dlaczego go zabiłaś?- pytając przymrużył oczy.
- Zemsta.- odpowiedziała oschle kobieta.
- Trzymać ją pod kluczem, uważajcie, to jeden z najniebezpieczniejszych więźniów na wyspie.- zwrócił się do strażników wychodząc.
Została wprowadzona do niewielkiej celi w której były dwa okna na tyle wąskie, że nie dało się przez nie przecisnąć. Przy lewej ścianie było łóżko i tyle z umeblowania. Czekała cierpliwie na przesłuchanie... być może nawet sama królowa będzie je prowadziła. Położyła się patrząc w sufit i czekając na rozwój wydarzeń.

Re: [Wyspa Syren]Lochy

: Pon Wrz 06, 2010 7:55 pm
autor: Aria
Aria siedziała w komnacie i czekała na rezultaty poszukiwań. Z czasem zaczęła się niecierpliwić, więc wyszła i swe kroki pokierowała do groty czarownicy.
A na jej stole leżało oziębłe, blade ciało Orisa. Nigdy za nim nie przepadała, ale było jej szkoda ... zastanawiała się jak mogla dopuścić do takiej sytuacji ... przecież mogła temu zapobiec, straże wcześniej mogły wkroczyć do akcji ... to była jej wina ... jak do tej pory na wyspie panował spokój ... do czasów kiedy żyła jej matka ... ona była urodzoną królową ... nie to co Aria ...
Aria nie czuła się dobrze z tą rolą ... była to dla niej zbyt duża odpowiedzialność ... Najlepiej by było, gdybym stąd po prostu odeszła i zostawiła władzę komuś innemu te myśli nachodziły ją coraz częściej ...

-Wasza wysokość, morderczyni została ujęta i zamknięta w lochu. Co teraz mamy z nią zrobić? - odezwał się głos ... kiedy odwróciła się ujrzała generała Eleusisa , ukłoniwszy się nisko czekał na jej rozkazy ... tego też nie lubiła ... nie lubiła jak traktowano ją jak ... królową ... jak ludzie płaszczyli się i uśmiechali do niej ... a gdy przeszła obgadywali za plecami ... nigdy też nikt nie miał przy niej swojego zdania... denerwowało ja to ... nie miała z kim porozmawiać w tym zamku ... może i dlatego zamknęła się na świat w szklanej bibliotece ...
Kiedy otrząsnęła się z zamyślenia odpowiedziała generałowi :
-Niech czeka tam do świtu ... potem zdecyduję co z nią zrobić ...

Przypomniał jej się też Kazimir ... w tym zamieszaniu całkiem o nim zapomniała ... na pewno uciekł korzystając z okazji ... Aria nie dziwiła mu się ... ale było jej przykro. Myślała, że jest inny ...

Re: [Wyspa Syren]Lochy

: Pią Wrz 24, 2010 11:43 pm
autor: Aria
Aria słyszała nieznajomy głos w swojej głowie ... mówił prawdę ... i swymi słowami kusił ją coraz bardziej by opuściła wyspę i zrezygnowała ze swojego urzędu ...
Przypomniały jej się lata dzieciństwa kiedy to jako mała beztrosko żyjąca księżniczka nie maiła żadnych obowiązków ... kiedy nie musiała się martwić czy jej lud jest bezpieczny i syty ... Chciała wrócić do tamtych chwil... chciała znów być taką dziewczynką ...
Głos miała rację nie mogła tak o opuścić wyspy ... ktoś musiałby ją zastąpić tylko kto ? i jak wykonać taką operację by nikt się nie zorientowała, że Aria kiedykolwiek rządziła ... to było niewykonalne ... chyba że ... chyba że użyć by bardzo skomplikowanej magii ... tylko kto znałby takie diabelskie sztuczki ... ?

Re: [Wyspa Syren]Lochy

: Wto Wrz 28, 2010 7:12 pm
autor: Aria
Aria znów usłyszała głos.
Zamknęła na chwilę oczy by się uspokoić, a gdy już je otworzyła na jej sekretarzyku siedziała czarnowłosa, ponętna kobieta.
Aria wysłuchała ją ze strachem i zaciekawieniem. Nic jednak jej nie odpowiedziała ... długo analizowała jej słowa ... w końcu przemówiła
-K.. k ... kim właściwie jesteś i jak się tu dostałaś ? - zapytała ze spokojem w głosie - dopiero teraz uzmysłowiła sobie że nie zna tej kobiety ani trochę. Chociaż w środku jej emocje szalały i nie wiedziała co zrobić na zewnątrz okazywała spokój i opanowanie.
-Kim jesteś ? - powtórzyła głośniej

Re: [Wyspa Syren]Lochy

: Czw Wrz 30, 2010 1:14 pm
autor: Eroen
Przez wąskie, pionowe okno celi wniknęły do pomieszczenia smugi bladego światła. Rozwiały sie po chwili niczym mgła.
Uriel mogła poczuć, że oddycha jej sie swobodniej, a smród wiezienia zastąpił delikatny kwiatowy zapach konwalii i lilii.

Bał się...
Tym razem, nie chciał popełnic błędu.
Milczał, przypatrując się dziewczynie.

"Żeby tylko jej nie przestraszyć..."

Po chwili namysłu ułożył sie obok niej na łóżku przybierając postać kwiatu lilii. Był to zwykły z pozoru kwiatek. Biały, z lekko różowawym wnętrzem płatków. Męski, sądząc po złocistych pręcikach.

Re: [Wyspa Syren]Lochy

: Czw Wrz 30, 2010 4:10 pm
autor: Aria
-Nie rozumiem Twoich słów kobieto ... pleciesz bzdury ... takich rzeczy nie da się załatwić byle magią ... nie potrafią tego nawet najwybitniejsi magicy ... a co dopiero ty nie wiem jak się tu dostałaś ... ale nie powinnaś przebywać w mojej komnacie ...

Wstała od sekretarzyka i podeszła do drzwi by je otworzyć nieznajomej. Jednak w połowie drogi zatrzymała się ...
-Moich pragnień nie da się spełnić ... już na zawsze będę królową ... na zawsze ... póki nie dopadnie mnie nieunikniona śmierć ... -powiedziała ze smutkiem w głosie. Po jej policzkach popłynęły łzy ... starła je po chwili ... nikt nie powinien widzieć jak królowa płacze ...
Przypomniał jej się Kazimir ... zazdrościła mu .. był wolny ... mógł zwiedzać świat ... los pozwolił mu prowadzić życie po swojemu ...teraz kiedy wypełniła się wola bogów ... był wolny ... zapewne odleciał on ze smoczym jeźdźcem na stały ląd ... gdzie będzie przeżywał nowe przygody ...
A ona? ... ona będzie gnuśnieć na pozłacanym tronie do później starości ...

Re: [Wyspa Syren]Lochy

: Sob Paź 02, 2010 6:45 pm
autor: Aria
Aria przemyślała każde słowo kobiety. Kiedy ta wspomniała o Kazimirze jakiś płomyk zapalił jej się w sercu.
-A jeśli nie zawiedziesz ? Co chcesz w zamian za tą przysługę ? Skąd mam mieć pewność, że mnie nie oszukasz ? - zapytała z powagą w głosie.
Dzień chylił się ku nocy, przez chmury zaczęły prześwitywać pierwsze gwiazdy. Aria uwielbiała ten widok. Słyszała od wędrujących syren, że ten widok tylko tutaj jest taki wspaniały. Ponoć na stałym lądzie wygląda on całkiem inaczej ...
Miałabym to wszystko zostawić ? Pożegnać się z tym widokiem? Pożegnać się z tą roślinnością i zwierzętami? Ze śpiewem papug o poranku? Z tańcami godowymi feniksów i tym zapachem unoszącym się ze Smoczej paszczy? Porzucić to wszystko dla nowego, nieznanego świata, który może się okazać gorszy ? Mam to wszystko oddać za wolność? Decyzja nie była prosta, ale Aria była chyba w stanie wybrać prawidłowe rozwiązanie.

Re: [Wyspa Syren]Lochy

: Wto Paź 05, 2010 9:11 pm
autor: Aria
Aria nie chciała się długo zastanawiać ... wiedziała, że chwila namysłu i rozmyśliłaby się całkowicie ... a tego nie chciała ... chciała znów być normalną dziewczyną ...
Odwróciła się na pięcie i bez zastanowienia podpisała dokument.

Re: [Wyspa Syren]Lochy

: Czw Paź 07, 2010 8:35 pm
autor: Aria
Pióro, dokument, a także kobieta w jednej chwili się zdematerializowali.
Aria zastanawiała się czy oby nie miała jakiegoś omamu, w którym zrzekła się korony ...
Rozejrzała się po pokoju i zobaczyła na podłodze malutką plamkę z atramentu ... jednak to nie był omam . Aria spojrzała na gwiazdy i wyczytała z nich godzinę ... według nich za dwie godziny miał przybyć po nią jeździec. Poszła więc do swojej komnaty i przebrała się w wygodne ciuchy.
Zabrała ze sobą wszystko. Nawet płaszcz którego na wyspie nigdy nie używała ... Wyglądała jak prawdziwa wędrowniczka. Rozplotła swój gruby kok i zaplotła włosy w warkocz. Nie dziwło ją to, że w drodze do komnaty nikt jej nie zatrzymał. Była osobą nieznaną, nic nie znaczącą ... tak jak obiecała kobieta.

Re: [Wyspa Syren]Lochy

: Sob Paź 30, 2010 4:26 pm
autor: Eroen
Kobieta spała. Nie chciał jej budzić. Przemyślał ponownie całe swoje życie i ponowne istnienie, po czym zdematerializował się.

[Z tematu]