Valladon[Karczma "Kulawy Pies"] Posi³ek

Wielki rozległe miasto, skupisko ludzi, jak i innych ras. To miejsce odwiedza wiele istot, istot niebezpiecznych, magicznych ale także przyjaznych. Znajdziesz tu towary z całego świata, skarby i tajemnicze artefakty. Jeśli czegoś potrzebujesz znajdziesz to tutaj
Zablokowany
Awatar użytkownika
Cillian
Szukający Snów
Posty: 179
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:

[Karczma "Kulawy Pies"] Posi³ek

Post autor: Cillian »

W gospodzie nie by³o zbyt gwarno. Ludzie rzadko siê tu spotykali, gdy¿ karczmarz oferowa³ zbyt drogi alkohol. Promienie s³oneczne wpada³y przez okna, roz¶wietlaj±c przestronne pomieszczenie, a blask ¶wiec doda³ mu pewnego uroku. Ogó³em, mo¿na rzec, ¿e karczma nale¿a³a do tych z wy¿szej pó³ki, choæ nazwa temu przeczy i zwiod³a na manowce ju¿ nie jednego. Choæ nie ma zbyt wielu klientów, utrzymuje siê od lat. Z pewno¶ci± nikt nie u¶wiadczy³by tu marszu karaluchów, czy te¿ bij±cych siê, jak zwykle bez powodu, wie¶niaków.

Na zewn±trz siê ociepli³o, lekki wiatr smaga³ kosmyki w³osów przechadzaj±cych siê w ró¿nych kierunkach ludzi, ptaki budzi³y siê ze snu i zaczyna³y koncertowaæ. Zapowiada³ siê naprawdê przyzwoity dzieñ. Drzwi do gospody otworzy³y siê i stan±³ w ich progu Arathain, razem z Niar±, oraz bia³ow³osym mê¿czyzn±. Pu¶ci³ dwójkê przodem i uprzejmie poleci³ zaj±æ jaki¶ stolik, a sam poszed³ z³o¿yæ zamówienie na co¶ lekkostrawnego, ale syc±cego. Dla reszty zamówi³ butelkê dobrego wina. Za ca³o¶æ zap³aci³ dwoma Srebrnymi Or³ami i kilkoma miedziakami, co w pewnym stopniu uszczupli³o zawarto¶æ sakwy. Zanim zd±¿y³ odszukaæ stolik, przy którym siedzieli Niara i bia³ow³osy, karczmarka ju¿ przynios³a wino i trzy kieliszki. Po chwili, ca³a trójka siedzia³a przy stole, a czarodziej zajada³ siê soczystym posi³kiem.

- Wybaczcie mi, ¿e nie z³o¿y³em zamówienia równie¿ i dla Was, ale szczerze powiedziawszy nie wiem, co chcieliby¶cie zje¶æ, ani czy w ogóle jeste¶cie g³odni - powiedzia³ i wypi³ ³yk wina - Dlatego te¿, dajcie mi znaæ, a ja zap³acê - doda³ po chwili. Jad³ powoli, lecz nie delektowa³ siê, bo trudno mu by³o wyczuæ smak potrawy...

Zapad³a niezrêczna cisza. Po minie czarodzieja, mo¿na by³o wywnioskowaæ, ¿e oczekuje wyja¶nieñ ze strony bia³ow³osego. Niara postanowi³a spróbowaæ czerwonego napoju. Nikt nic nie mówi³, tote¿ Varlein postanowi³ siê wreszcie odezwaæ...
Awatar użytkownika
Varlein
Szukający Snów
Posty: 168
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Varlein »

Poszed³ za starcem i Anio³em, na ustach b³±ka³ siê prawie niedostrzegalny u¶miech. "Arogancki ? Wrêcz tradycyjna cecha moich braci i sióstr" - pomy¶la³. Wyczuwa³ delikatne sondy czarodzieja, czasem otwiera³ siê przed nimi, czasem odtr±ca³ je. Bawi³a go ta gierka.

W koñcu dotarli do karczmy. By³a elegancka i zadbana, co tworzy³o kontrast z jej nazw±. Gdy zasiedli przy stole. Czarodziej jad³ swoje danie, a on wraz z Anio³em popijali wino. Jako¶ nie mia³ ¿adnej ochoty na ludzkie jedzenie. Stwierdzi³, ¿e to jego kolej na rozpoczêcie rozmowy. Nie robi³o mu to ¿adnej ró¿nicy.

- Od czasów piek³a nazywam siê Varlein. Mo¿ecie wierzyæ lub nie, ale oprócz aury nie mam nic wspólnego z piek³em i innymi Upad³ymi. Oni wol± têskniæ i z³orzeczyæ Niebu i robiæ istotom Niebieskim na z³o¶æ. A ja wolê studiowaæ i gromadziæ wiedzê i si³ê. Nie zamierzam siê wtr±caæ do ich gierek i nie chcê krzywdziæ mieszkañców tego ¶wiata. Dopiero je¶li mnie zaatakuj±, bêdê walczy³ - powiedzia³ i wzruszy³ ramionami, jakby ten temat ju¿ go nie interesowa³.
- Tyle na sam pocz±tek o mnie. Chcecie wiedzieæ co¶ jeszcze ? - spyta³ z zachêcaj±cym u¶miechem. Nie mia³ nic przeciwko, aby powiedzieæ to i owo o sobie.
Anioły pierwsze upadły,pierwsze z nieba runęły
Choć takie piękne i pierwsze w nicości zniknęły,
Pierwsze złamały zasady i pierwsze na ziemię spadły,
Pierwsze szukały prawdy i pierwsze prawdę ukradły.
Zostały im tylko wspomnienia i ziemia obrzydła,
Zostały im tylko marzenia zostały pieśni i słowa,
Została im w ciszy z samymi sobą rozmowa.
By Stiil Angel

Miecz Upadłych Varleina
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

Niara d³ugo siedzia³a w milczeniu, jej dobry, poranny nastrój prys³ jak bañka mydlana. Nie mia³a ochoty tu przebywaæ, chcia³a uciec, jak najdalej od ludzi. Ucieczki w samotno¶æ od zawsze jej towarzyszy³y. Mia³a momenty w których nie potrafi³a ani rozmawiaæ, ani byæ miêdzy lud¼mi. Mo¿e tego w³a¶nie nauczy³y j± lata samotno¶ci, ¿e nadmiar istot wokó³ siebie nie wró¿y nic dobrego. A mo¿e po prostu nie lubi³a du¿ego towarzystwa, zw³aszcza nieznajomych, a w dodatku takich z piek³a. Nigdy nie os±dza³a, a przynajmniej stara³a siê nie os±dzaæ istot po ich przynale¿no¶ci do rasy. Do Piekielnych mia³a jednak jaki¶ uraz. To co wpajano jej w Niebiosach zakorzeni³o siê g³êboko w jej umy¶le. I mimo i¿ posiada³a ca³kowicie woln± wolê, jak i do¶wiadczenie, ¿e nie wszystko co wydaje siê z³e, takie jest, s³owa, które przekonywa³y j± i¿ w Piekle nie ma dobra, doprowadzi³y do tego, ¿e dzi¶ siedz±c przy jednym stole z istot± przesi±kniêta zapachem Piek³a, jako¶ nie potrafi³a zaufaæ , ¿e czai siê w niej co¶ wiêcej ni¿ rz±dz± walki i z³o. Zastanawia³a siê co w³a¶ciwie tu robi. Zobowi±za³a siê jedynie do odprowadzenia Arathaina do karczmy, nie mia³a zamiaru spêdzaæ z nim czasu. A jednak z niewiadomych samej sobie przyczyn siedzia³a teraz przy jednym stoliku z dwiema obcymi mê¿czyznami i popija³a wino. Mo¿e w³a¶nie to wino trzyma³o j± w karczmie. Podnios³a kielich do ust i zaczerpnê³a szkar³atnego napoju. Zaiste, by³o wy¶mienite. Jednak gdyby chodzi³o o wino, ju¿ dawno opu¶ci³a by lokal, dziêki Zorze, by³o j± staæ na starsze i lepsze trunki, jednak musia³a przyznaæ, ¿e rzadko korzysta³a, z przyjemno¶ci picia napojów zawieraj±cych alkohol. Spojrza³a po zebranych, jej zwykle smutne, szare oczy zmêtnia³y, jakby z braku zainteresowania obecnymi. Znów podnios³a kielich do ust, po czym odstawi³a go na stolik. Postanowi³a pozostaæ w milczeniu, czekaj±c na odpowied¼ Artahaina, rozsiad³a siê wygodniej na krze¶le.
Królowa Niara
Królowe na trony!

"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."


“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
Awatar użytkownika
Cillian
Szukający Snów
Posty: 179
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:

Post autor: Cillian »

Niezrêczna cisza, znów wprosi³a siê do stolika, przy którym siedzia³a kobieta, bia³ow³osy i Arathain. Varlein opowiedzia³ nieco o sobie. Czarodziejowi to wystarczy³o i zaufa³ upad³emu, choæ nadal potêpia³ to, co zrobi³ na targu. Niara chyba jednak nie przekona³a siê. Na jej twarzy malowa³o siê znudzenie, nic nie mówi³a, popijaj±c od czasu do czasu wino. Mag koñczy³ ju¿ posi³ek, który z pewno¶ci± by³ nieziemsko syc±cy. Gdy prze³kn±³ ostatnie kêsy, wypi³ ³yk szkar³atnego trunku. Spojrza³ na Niarê, potem na Varleina i odezwa³ siê:

- Widzê, ¿e nie jeste¶cie g³odni. Có¿, do niczego nie zmuszam - powiedzia³. Chwilê pó¼niej zacz±³ szperaæ co¶ w swojej torbie i wyj±³ flakonik, wype³niony ró¿owym p³ynem. Postawi³ go na stole i zacz±³ kontynuowaæ:

- Oboje macie pod³e nastroje, lecz Ty Niaro, wygl±dasz na okropnie przygnêbion±. Pomog³a¶ mi, a samymi s³owami trudno wyraziæ moj± wdziêczno¶æ. We¼ to - z u¶miechem na twarzy poda³ jej flakon, ówcze¶nie postawiony na stole - Gdy poczujesz siê tak, jak teraz i bêdziesz pewna, ¿e nic nie poprawi Twojego nastroju, wypij to, a gwarantujê Ci, ¿e po chwili bêdziesz tryskaæ pozytywn± energi± - stwierdzi³ - Spokojnie, wiem, ¿e nie odpowiada Ci nasze towarzystwo, wiêc je¶li chcesz, mo¿esz nas opu¶ciæ i zaj±æ siê swoimi sprawami, nie chcemy Ciê zatrzymywaæ. Jednak, je¶li mo¿esz, pozostañ z nami na chwilê, bo muszê siê Was o co¶ zapytaæ - dokoñczy³, odchrz±kn±³ znacz±co i zakaszla³. Niara u¶wiadomi³a sobie, ¿e oprócz wina, trzyma j± tu chyba jeszcze ciekawo¶æ. Nie wiedzia³a, sk±d Arathain trzyma takie wyroby w swojej torbie. Czy¿by by³ alchemikiem? Podczas, gdy Niara zadawa³a sobie mnóstwo pytañ odno¶nie dwójki siedz±cych przy tym stole mê¿czyzn, mag znów zacz±³ mówiæ, tym razem do bia³ow³osego:

- Tobie te¿ chêtnie bym co¶ podarowa³, ale... - nie dokoñczy³, bo znów zacz±³ przegl±daæ zawarto¶æ torby, lecz szybko przesta³. Chwilê siê zastanawia³ i kontynuowa³:

- Ale zosta³y mi same trucizny - dokoñczy³. Tak naprawdê, w torbie znajdowa³ siê jeszcze jeden flakon, w którym mie¶ci³ siê p³yn o z³otej barwie.

- Przykro mi, ale mam nadziejê, ¿e nie uniesiesz siê gniewem z tego powodu. Wracaj±c jednak do sprawy, któr± muszê siê z kim¶ podzieliæ. Szukam kogo¶, a dok³adniej mówi±c, osoby imieniem Meridion - s³owa czarownika tknê³y bia³ow³osego, jak i kobietê. Oboje go znali. Magik nie da³ im nawet chwili przerwy na przemy¶lenia:

- Jest jedyn± osob±, która mo¿e pomóc otworzyæ mój umys³ na potê¿n± dawkê wiedzy. Szukam go od kilku miesiêcy, a poszukiwania doprowadzi³y mnie tu, do Valladonu. Powiedzcie mi, czy co¶ o nim wiecie? - zapyta³, choæ zna³ ju¿ odpowied¼, dziêki swojej umiejêtno¶ci czytania w my¶lach. Nie uda³o mu siê jednak przebiæ przez umys³ Varleina, ale Niara nie stawia³a oporu. Wyczekiwa³ tylko odpowiedzi, od którego¶ z nich...
Awatar użytkownika
Varlein
Szukający Snów
Posty: 168
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Varlein »

Upad³y wiedzia³, ¿e czarodziej k³amie. Nie po to opanowa³ Magiê Umys³u na poziomie mistrzowskim, ¿eby mo¿na by³o go oszukiwaæ w takich sprawach. Nie zamiarza³ siê jednak o nic k³óciæ czy w¶ciekaæ. Rozumia³, ¿e to co zosta³o w torbie, a nie by ³o trucizn±, musia³o byæ potrzebne czarodziejowi. Tak wiêc, u¶miechn±³ siê tylko i skin±³ g³ow±, daj±c znaæ, ¿e zrozumia³ i nie zamierza siê gniewaæ.

Jednak Varlein zdziwi³ siê, gdy us³ysza³ imiê Wêdrowca. "Widaæ, nasz znajomy jest wielkiej s³awy" - pomy¶la³. Nie zaskoczy³o go to jednak, by³ cz³owiekiem tajemniczym i mia³ w sobie co¶ dziwnego, czego Anio³ nie móg³ rozgry¼æ. Zastanawia³ siê czy powiedzieæ temu mê¿czy¼nie co¶ o Meridionie. Wiedzia³, ¿e nie ma z³ych zamiarów, ale dalej siê waha³. Nie by³ pewien czy dobrze zrobi wyjawiaj±c to co wiedzia³. U¶miechn±³ siê pod nosem i zagra³ w wyliczankê, która zdecydowa³a czy ma przekazaæ informacjê. Wynik znowu go nie zaskoczy³. "Wybacz Wêdrowcze, tak chcia³ los" - pomy¶la³.

- Spotka³em go w Klasztorze Mrocznych Sekretów, ale o nim nie dowiedzia³em siê wiele - na usta Varleina wyp³yn±³ têskny i zadowolony u¶miech.
- Nie my¶la³em, ¿e spotkam na tym ¶wiecie istotê równie zafascynowan± wiedz±, jak ja. Mo¿ecie sobie wyobraziæ moje zaskoczenie, gdy moje za³o¿enia leg³y w gruzach. Oczywi¶cie by³o to mi³e zaskoczenie. Mam nadziejê, ¿e spotkam wiêcej takich osób. Inaczej moja egzystencja tutaj, mo¿e okazaæ siê strasznie nudna, a wieki mog± ci±gn±c siê w nieskoñczono¶æ - powiedzia³ z nieobecnym wzrokiem, ale zaraz przywo³a³ siê do porz±dku i znów obecnymi oczami spojrza³ na czarodzieja.
- Przykro mi, ale wiem tyle, ¿e poszukiwa³ wtedy wiedzy o "Czystej Magii" i "Kamieniach Mocy". Nawet zorganizowa³ kilka grup, które by ich szuka³y, ale... nie posz³o po jego my¶li. By³o zbyt du¿o odmiennych charakterów - wyzna³ i na jego twarz wykwit³ lekki u¶miech, gdy przypomnia³ mu siê niezno¶ny bard.
- Nie wyjawi³ mi dok±d prowadzi³a jego dalsza wêdrówka, mo¿e on sam tego nie wiedzia³ - doda³ Upad³y z przepraszaj±c± min±.
Anioły pierwsze upadły,pierwsze z nieba runęły
Choć takie piękne i pierwsze w nicości zniknęły,
Pierwsze złamały zasady i pierwsze na ziemię spadły,
Pierwsze szukały prawdy i pierwsze prawdę ukradły.
Zostały im tylko wspomnienia i ziemia obrzydła,
Zostały im tylko marzenia zostały pieśni i słowa,
Została im w ciszy z samymi sobą rozmowa.
By Stiil Angel

Miecz Upadłych Varleina
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

Niara drgnê³a. W tej chwili uzna³a, ¿e zbyt wiele mo¿na wyczytaæ z my¶li tutaj obecnych. Nie darzy³a zaufaniem ani Arathaina, ani Varelina. Skupiaj±c ca³± swoj± si³ê woli i moc magiczn± zamknê³a swój umys³ tak, aby zgromadzeni nie byli w stanie przebiæ siê przez barierê i us³yszeæ jej my¶li.

- Nie lubiê kiedy kto¶ grzebie mi w g³owiê - syknê³a, patrz±c tym razem na Arathaina i doskonale zdaj±c sobie sprawê, ¿e zanim zd±¿y³a powiedzieæ cokolwiek na temat Meridiona, on ju¿ wiedzia³ o czym pomy¶la³a.

- Mog³e¶ zaczekaæ na odpowied¼.

Wyci±gnê³a d³oñ i przesunê³a flakon stoj±cy na stole w stronê czarodzieja.

- Aaa... i dziêkuje, za prezent, ale nie mogê go przyj±æ - doda³a.

- A teraz pozwól, ¿e ja zadam pytanie, czego tak na prawdê, wielki czarodziej mo¿e chcieæ od Meridiona? Chyba nie sadzi³e¶, ¿e pozostajesz anonimowy? Moj± aurê mo¿na wyczuæ z daleka, dla kogo¶ kto to potrafi, pewnie wrêcz promienieje niebiañskim ¶wiat³em. Z pewno¶ci± Varlein co¶ o tym wie, z reszt± doskonale te¿ wie, ¿e sam ¶mierdzi Piek³em na kilometr. Aurê czarodzieja, nawet zamaskowan±, kto¶ taki jak ja, czy On - spojrza³a na upad³ego - wyczuwa z daleka.

- Wiêc, powiedz nam czarodzieju, czego tak na prawdê chcesz od Wêdrowca? Bo otwarcie umys³u na wiedzê, kogo¶ kto posiada jej tak wiele jest raczej ma³o prawdopodobne. Mo¿e i wyczyta³e¶ z mojego umys³y, ¿e go znam, ale oczekuje, ¿e powiesz nam ca³± prawdê, w przeciwnym razie, nie bêdê siê nara¿aæ na gniew demona wyjawiaj±c, to, gdzie siê obecnie znajduje.
Królowa Niara
Królowe na trony!

"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."


“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
Awatar użytkownika
Cillian
Szukający Snów
Posty: 179
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:

Post autor: Cillian »

Karczmê opuszcza³o w³a¶nie dwóch mê¿czyzn. Zosta³a tylko trójka go¶ci, wraz z gospodyni±. Arathain ch³on±³ wrêcz ka¿de s³owo Varleina, ale wynik³o z tego tyle, co nic, bo bia³ow³osy nie wiedzia³, gdzie aktualnie znajduje siê Wêdrowiec. Widz±c rozczarowanie na twarzy upad³ego, czarodziej podziêkowa³ mu, t³umacz±c, ¿e dowiedzia³ siê wiêcej, ni¿ przez kilka miesiêcy. Krótka cisza, zosta³a przerwana przez niewiastê. Przyzna³a siê, ¿e nie zaufa³a ¿adnemu z nas, co tym bardziej zasmuci³o czarownika, bo stara³ siê sprawiaæ wra¿enie osoby godnej powierzenia najwiêkszych sekretów. Pojawi³ siê problem, bo jedyn± osob±, zdoln± powiedzieæ co nieco o Meridionie, by³a Niara, a czarodziejowi by³y obce zdolno¶ci krasomówcze. Mia³ jednak nadziejê, ¿e jest na tyle charyzmatyczny, i¿ zdo³a przekonaæ niewiastê do zmiany zdania. Zacz±³ wiêc mówiæ:

- Twierdzisz, ¿e nie lubisz, gdy kto¶ "grzebie Ci w g³owie" - dosadnie zaakcentowa³ ostatnie s³owa - ale sama przed chwil± uczyni³a¶ to bez skrupu³ów. Nie zrozum mnie ¼le - nie zamierzam wprowadzaæ Ciê w zak³opotanie, o nie. Chcia³bym zostaæ przez Ciebie obdarowany zaufaniem. Dlatego te¿, przyznam siê do rzeczy, o której mówiæ nie powinienem, lecz najpierw... - nie dokoñczy³, tylko wzi±³ do rêki flakon wype³niony ró¿owym p³ynem i obejrza³ go. Po chwili zapyta³ siê retorycznie:

- Co¶ z nim nie tak? Ach, zapomnia³bym! Nie ufasz mi, wiêc pewnie uwa¿asz, ¿e jest to co¶, czego w ¿yciu nie powinna¶ braæ do ust, czy¿ nie? Co¶ Ci poka¿ê... - dopowiedzia³ i odkorkowa³ flakon, a nastêpnie wypi³ zeñ po³owê. Zakorkowa³ flakon z powrotem i po chwili wybuchn±³ ¶miechem tak dono¶nym, ¿e mog³oby siê zdawaæ, i¿ posadzka zosta³a wprawiona w wibracje. Gospodyni na szczê¶cie gdzie¶ wysz³a. Po chwili jednak, czarodziej opanowa³ siê i znów zacz±³ mówiæ:

- Wbrew temu, co przed chwil± ujrzeli¶cie, nie jestem niezrównowa¿ony psychicznie - po prostu wypi³em za du¿o tego eliksiru. Wybaczcie, czasem siê zapominam - doda³ po krótkiej chwili i odchrz±kn±³. Podrzuci³ flakon wysoko w górê, a ten, gdy na krótk± chwilê zawis³ w powietrzu, zmieni³ barwê na przezroczyst±, by po chwili spa¶æ w dó³, prosto w zrêczne d³onie w³a¶ciciela. Starzec spakowa³ go z powrotem do torby, informuj±c przy tym resztê, ¿e zamieni³ go w wodê, by nikt prócz niego, nie móg³ skorzystaæ z prawdziwych w³a¶ciwo¶ci p³ynu. Spojrza³ potem na Niarê i zapyta³:

- Czy Ty na moim miejscu mia³aby¶ z³e zamiary, wobec prawdopodobnie jedynych osób, mog±cych co¶ wiedzieæ o aktualnym miejscu pobytu Meridiona? By poznaæ odpowied¼ na to pytanie, nie muszê czytaæ nikomu w my¶lach. A mo¿e nabra³a¶ podejrzeñ dlatego, bo nie powiedzia³em Ci na samym pocz±tku, ¿e jestem Czarodziejem? Faktycznie, Twoj± aurê mo¿na wyczuæ z du¿ej odleg³o¶ci, ale ja po prostu liczy³em na ³ut szczê¶cia. Nie chcia³em poruszaæ siê po mie¶cie z tabliczk±, na której wyryte by³oby w trzech jêzykach "Jestem Czarodziejem", bo nie przypuszcza³em, ¿e bez niej mogê byæ postrzegany, jako osoba o z³ych intencjach. Smutno mi z tego powodu, ale nie jestem ura¿ony, bo podobnie potraktowa³em Ciebie bia³ow³osy, za co chcia³bym przeprosiæ - odwróci³ siê w jego kierunku, pochyli³ czo³o i u¶miechn±³ siê. Zaraz potem pocz±³ kontynuowaæ:

- Doskonale wiem, ¿e to co mówiê nie jest zbyt interesuj±ce, dlatego te¿ przechodzê do sedna sprawy, gdy¿ nie chcê, by¶cie tu pozasypiali. A wiêc, wracaj±c do tego, co Was interesuje: Ci±¿y na mnie g³ód wiedzy, z którym nie da siê walczyæ, ani te¿ nie istnieje cieñ szansy, na jego pokonanie. Wymusza on zdobywanie coraz to rozleglejszej wiedzy i robi to w sposób bezwzglêdny - to jedyna rzecz, na któr± nie mam wp³ywu i jest ode mnie ca³kowicie niezale¿na, cokolwiek bym nie zrobi³. Rozumiecie oczywi¶cie, ¿e owy "g³ód wiedzy" nie jest ¿adnym demonem, który we mnie egzystuje - spersonifikowa³em ten termin, by by³o Wam ³atwiej go zrozumieæ i tym samym poj±æ, dlaczego panicznie potrzebujê spotkaæ siê z Wêdrowcem. Chcia³bym, by nauczy³ mnie, jak kontrolowaæ swój umys³ i otworzy³ mnie na jego potêgê, by ³atwiej by³o mi przyswajaæ informacje, oraz, bym dalej móg³ studiowaæ magiê ¿ywio³ów, a tak¿e, bym by³ zdolny do pog³êbienia swej wiedzy alchemicznej. Nie jestem w stanie dowie¶æ prawdziwo¶ci mych s³ów i prawdê mówi±c nie zale¿y mi na tym, bo uwa¿am, ¿e to wiara w ludzi kreuje przysz³o¶æ, a je¶li brakuje jej istotom Waszego pokroju, to w nied³ugim czasie mo¿emy oczekiwaæ koñca... - zakoñczy³ monolog z u¶miechem wymalowanym na twarzy. U¶miech by³, jak najbardziej szczery i sprawowa³ funkcjê swoistych "przeprosin", tak, aby nikt nie poczu³ siê ura¿ony s³owami maga, ani nie odbiera³ ich ca³kowicie dos³ownie, czy metaforycznie, tylko po czê¶ci i tak i tak. Czarodziejowi najwyra¼niej zasch³o w gardle, bo wypi³ porz±dny ³yk wina. Zaraz potem, przymkn±³ powieki, by zaznaæ chwili spokoju, oczekuj±c odpowiedzi ze strony innych...
Awatar użytkownika
Varlein
Szukający Snów
Posty: 168
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Varlein »

Ka¿de nastêpne s³owo Anio³a wywo³ywa³o tylko kolejn± salwê ledwo co t³umionego ¶miechu, na ustach mia³ lekki ironiczny u¶mieszek, jakby przypomnia³ sobie co¶ zabawnego. I rzeczywi¶cie tak by³o, przypomnia³y mu siê lata spêdzone w niebie. Nie mo¿na odmówiæ Bogu i W³adcy Piekie³, ¿e nie maj± wielkiej charyzmy. Oby dwoje potrafili stworzyæ armiê fanatyków, którzy wierz± tylko w swoich panów. A patrz±c na niedawno poznan± skrzydlat± kobietê, nie móg³ odmówiæ im geniuszu. Mimo, ¿e jak zgadywa³ by³a wolna, dalej nie mia³a do niczego zaufania. "Dobrze, ¿e siê stamt±d wyrwa³em" - pomy¶la³.

Przemówienie Arathaina nie móg³ ju¿ zdzier¿yæ i wybuchn±³ ¶miechem. Ostatnie zdanie tak jakby wysz³o z jego ust. Mia³ takie same przekonania, a g³ód czarodzieja zainteresowa³ Upad³ego. Zastanawia³ siê czy on sam, czasem nie nabawi³ siê takiego cholerstwa. Choæ jego pragnienie wiedzy to by³a tylko obsesja, je¶li obsesje mo¿na uznaæ za co¶ niegro¼nego. ¦miech Varleina, mimo to, ¿e nie za¿y³ specyfiku czarodzieja nie by³ du¿o mniej dono¶niejszy. W koñcu i jego rozbawienie znik³o i ¶miech siê zakoñczy³. Jednak w jego oczach pozosta³y rozbawione ogniki, które znikomo roz¶wietla³y wieczny mrok jego oczu.

- Czcigodny Czarodzieju kogo Ty chcesz nak³oniæ do ufno¶ci ? Mimo, ¿e wolny od wp³ywów Boga, nasza towarzyszka kiedy¶ by³a jego fanatyczk± i jak widaæ nieufno¶æ wpajana takim jak ona, dalej w niej jest. To tak jak zasadziæ w ziemi drzewo i pó¼niej je ¶ci±æ, ale korzenie dalej bêd± pod ziemi± - powiedzia³ i popatrzy³ ze wspó³czuciem i pogard± na kobietê. Niezbyt lubi³ swoich by³ych skrzydlatych przyjació³. Nie podziela³ ich ¶lepego zaufania, nie wierzy³, ¿e ca³a ludzko¶æ jest dobra. Widzia³ w ludziach oprócz dobra i szlachetno¶ci, tez z³o i zepsucie. A niektórzy ludzie wrêcz z zachowania przypominali demony. Nie zamierza³ za nich walczyæ z Piekielnymi i mieszkañcami Otch³ani.

- Na szczê¶cie od zawsze by³em odporny na takie wp³ywy, dlatego pozbyli siê mnie z Nieba. I powiem szczerze, Anio³ku... - tutaj zrobi³ przerwê i z kpi±cym u¶miechem sk³oni³ siê lekko
- ¯e wolê ¶mierdzieæ Piek³em, ni¿ tym fanatycznym zapaszkiem nieba - doda³ i zacz±³ ignorowaæ kobietê, zwracaj±c swój wzrok na czarodzieja.
- Na prawdê przykro mi, ¿e nie mog³em Ci pomóc. A Twój przypadek mnie zainteresowa³, sam w pewnym stopniu mam niepohamowan± chêæ zdobywania wiedzy i mocy, ale nie wydaje mi siê, aby to by³y takie same przypadki. Mo¿esz mi wiêcej powiedzieæ o Twojej chorobie ? - spyta³, a w jego oczach zab³ys³o niczym niezahamowana ciekawo¶æ. Wyj±³ swój notesik i czarne pióro.
- Mama nadziejê, ¿e nie bêdzie Ci przeszkadzaæ, ¿e wszystko zanotujê ? Pó¼niej mogê poszukaæ w swoim notesie, czy na pewno nie spotka³em siê z przypadkiem podobnym do Twojego - wyja¶ni³.
Anioły pierwsze upadły,pierwsze z nieba runęły
Choć takie piękne i pierwsze w nicości zniknęły,
Pierwsze złamały zasady i pierwsze na ziemię spadły,
Pierwsze szukały prawdy i pierwsze prawdę ukradły.
Zostały im tylko wspomnienia i ziemia obrzydła,
Zostały im tylko marzenia zostały pieśni i słowa,
Została im w ciszy z samymi sobą rozmowa.
By Stiil Angel

Miecz Upadłych Varleina
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

Mowa cia³a Niary by³a a¿ nadto przekonuj±ca. Nagle, ze spokojnej kobiety, zamieni³a siê w tygrysice broni±cej swej prywatno¶ci i osoby, na której jej zale¿a³o. Z pogarda i w¶ciek³o¶ci± w oczach spojrza³a na Upad³ego.

- Nie masz pojêcia, kim jestem, nie znasz mnie. Widzisz mnie po raz pierwszy w ¿yciu, a ju¿ zd±¿y³e¶ zrobiæ sobie ze mnie wroga. To sk±d pochodzisz nie ma ¿adnego znaczenia, oceniasz ludzi, mimo, ¿e nic o nich nie wiesz. Nie szanujesz ich s³ów i obra¿asz, czyni±c sobie z nich wrogów. S±dzisz, i¿ jeste¶ na tyle silny, ¿e nigdy nie bêdziesz potrzebowa³a pomocy. Udajesz samowystarczalnego egoistê. Teraz pewnie powiesz, ¿e to ja oceniam nic o Tobie nie wiedz±c. To nie ocena, lecz wnioski wysnute, z tego, co powiedzia³e¶. Nie masz pojêcia, jaka jestem, oceni³e¶, ¿e nikomu nie ufam. To zabawne, bo wspomnianemu tu Meridionowi, demonowi, mieszkañcowi Otch³ani, ufam, jak samej sobie. Ufam moim przyjacio³om, a dwoje z nich, jest smokami, którym z zasady nie powinno siê ufaæ – w oczach dziewczyny zapali³y siê ognie gniewu, spojrza³a na Varleina, a ogieñ powoli zacz±³ gasn±æ.

- Móg³by¶ najpierw mnie poznaæ, a pó¼niej oceniaæ. A gdybym nie by³a anio³em? Gdybym by³a tylko cz³owiekiem? Czy te¿ pa³a³by¶ do mnie takim obrzydzeniem? Jeste¶ upad³ym, tak? Ciebie zdegradowano, mnie Stwórca wygna³, na wiele lat, moja nieufno¶æ do ludzi, których spotka³am przed chwil± na ulicy, nie wynika z mojej przynale¿no¶ci rasowej, lecz z cz³owieczeñstwa i do¶wiadczeñ zdobytych, kiedy nie posiadaj±c mocy, chodzi³am po ziemi, jako kobieta, nie anio³. Tu nie chodzi o moj± nie ufno¶æ, lecz Twoj±.


- Ty równie¿ ¼le mnie oceniasz czarodzieju - rzek³a - Nie przyjê³am flakonu, nie przez brak zaufania, a przez to, i¿ nie chcia³am poprawiaæ swojego nastroju sztucznymi ¶rodkami. To, co czujemy nas kszta³tuje, a takie magiczne trunki tylko przytêpiaj± zmys³y. Oskar¿asz mnie o hipokryzjê... Fakt, potrafiê czytaæ w my¶lach, ale to nie znaczy, ¿e korzystam z tego, w ka¿dej chwili. Kiedy zadajê komu¶ pytanie, czekam, a¿ mi odpowie, a ju¿ na pewno nie korzysta³abym z tej umiejêtno¶ci, chc±c zdobyæ czyje¶ zaufanie, to nie pomaga - skwitowa³a.

Niara, chcia³a wyj¶æ z karczmy, nic nie mówi±c, mia³a ochotê pozostawiæ mê¿czyzn bez ¿adnych informacji. Zosta³a jednak na miejscu. Postanowi³a poczekaæ i pozwoliæ mê¿czyzn± siê wypowiedzieæ, Varleinowi chcia³a daæ drug± szanse, od Arathaina za¶ chcia³ us³yszeæ sk±d dowiedzia³a siê o postaci Meridiona i jego sile umys³u. Znów spojrza³ na upad³ego, jej wzrok znów by³ smutny, wyrozumia³y i ³agodny, taki jak, na co dzieñ. Mia³a cich± nadziejê, ¿e mê¿czyzna wcale nie jest taki z³ym, jakiego udaje i, ¿e kieruje siê czym¶ wiêcej ni¿ w³asnym egoizmem. Chcia³a wierzyæ, ¿e w to, co powiedzia³a, ze przynale¿no¶æ rasowa nie szufladkuje cz³owieka.
Królowa Niara
Królowe na trony!

"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."


“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
Awatar użytkownika
Cillian
Szukający Snów
Posty: 179
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:

Post autor: Cillian »

Czarodziej po raz kolejny w skupieniu baczy³ na ka¿de s³owo padaj±ce z ust Varleina. W pewnym momencie, zapragn±³ mu przerwaæ, ale by³oby to nie kulturalne, wiêc tego nie zrobi³, choæ móg³by dziêki temu zapobiec narastaj±cej frustracji ze strony Niary. Gdy bia³ow³osy powiedzia³, ¿e chcia³by dowiedzieæ siê czego¶ wiêcej o przypad³o¶ci czarownika, ten tylko siê u¶miechn±³, bo nie zd±¿y³ niczego powiedzieæ - wtr±ci³a siê kobieta, co by³o do przewidzenia. Zaczê³a "wysnuwaæ wnioski", choæ magowi wygl±da³o to na obronê swojej strefy prywatnej. Chcia³ jako¶ zakoñczyæ trwaj±cy spór, choæ nadal nie wiedzia³, jak. W koñcu, niewiasta odezwa³a siê do magika. Mia³a mu za z³e, ¿e czyta w jej my¶lach i choæ ona równie¿ korzysta³a z tej zdolno¶ci, to jako¶ z tych powodów nic sobie nie robi³a, nawet, gdy by³a ¶wiadoma swojej hipokryzji, zas³aniaj±c siê czêstotliwo¶ci±. Stwierdzi³a równie¿, ¿e nie chce "... poprawiaæ swojego nastroju sztucznymi ¶rodkami". Mag zmarszczy³ brwi i pog³adzi³ siê po brodzie.

- Nie chce tego robiæ, a czasem wygl±da na wpó³ martw±... - skomentowa³ w my¶lach.

Gdy Niara skoñczy³a, mag by³ ju¿ naprawdê znudzony brakiem informacji. Znowu! Gdy nie przyjê³a podarunku, nie da³a ¿adnego znaku, ¿e nie zamierza braæ czego¶ sztucznego.

- Sk±pi mi informacji, a potem dziwi siê, ¿e czytam jej w my¶lach!? - czarownik zacz±³ prawiæ jej wyrzuty, których nie mog³a us³yszeæ. Czu³, ¿e co¶ siedzia³o w jego g³owie i najprawdopodobniej by³ to Varlein, bo niezauwa¿alnie zacz±³ chichotaæ.

- Dosyæ! Nie przeby³em tak d³ugiej podró¿y, by byæ pouczanym dobrych manier. Je¶li oboje chc± siê k³óciæ, to proszê bardzo, ale nie chcê byæ w to zamieszany - ponownie siê zamy¶li³.

By³o ju¿ po³udnie. Uliczki pe³ne by³y ludzi i innych istot. Czarownik nie by³ z³y, lecz naprawdê ¼le mu by³o z tym, jak go potraktowa³a anielica. Z drugiej strony, by³ naprawdê zdumiony zachowaniem upad³ego - to on pierwszy zacz±³ mówiæ i wydawa³ siê byæ osob±, z któr± mo¿na by spêdzaæ tygodnie na samym gadaniu, w przeciwieñstwie do tej kobiety. Mag wsta³ od sto³u, przez co zosta³ obdarowany spojrzeniami pe³nymi zdziwienia. Podniós³ swój kostur, prze³o¿y³ torbê przez ramiê i wyj±³ z niej nietuzinkow± ksiêgê. Ksiêga by³a oprawiona skór±, a jej tre¶æ by³a napisana prostym jêzykiem. Samo pismo by³o czytelne, a jednak mo¿na powiedzieæ, ¿e jednocze¶nie by³o prawdziwym dzie³em sztuki. Czarownik wykona³ kilka kroków w stronê bia³ow³osego, a gdy ju¿ sta³ obok niego, po³o¿y³ ksiêgê na stole i rzek³:

- Wyczytasz z niej wszystko, co chcia³by¶ wiedzieæ o mojej przypad³o¶ci. Zadba³em o s³ownictwo, by zwyk³y wie¶niak móg³ z niej wynie¶æ gar¶æ informacji. Powiniene¶ siê rozczytaæ, ale uwa¿aj! Zosta³a magicznie zapieczêtowana w klasztorze i siódmego dnia, licz±c od momentu, gdy po³o¿ysz na niej swe d³onie, zniknie i wróci do mnie - zakoñczy³ przestrog±. U¶miechn±³ siê mru¿±c oczy i uda³ siê do wyj¶cia. Na koniec odezwa³ siê do dwojga:

- Oboje jeste¶cie zrodzeni z nieufno¶ci, ale tylko jedno z Was potrafi uwierzyæ bli¼niemu i nie ma przys³oniêtych oczu. Nie ¿egnam siê z Wami, bo mam nadziejê na kolejne spotkanie. Chcia³bym jednak, by¶cie przestali raniæ mnie swoimi k³ótniami, które prowadz± donik±d - Dopowiedzia³ i otworzy³ drzwi. Sk³oni³ siê nisko i u¶miechn±³ na po¿egnanie, a potem wyszed³ i zamkn±³ za sob± drzwi, zostawiaj±c bia³ow³osego i niewiastê samych...

(Ci±g dalszy - bêdzie potem)
Ostatnio edytowane przez Cillian 14 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Varlein
Szukający Snów
Posty: 168
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Varlein »

Mia³ ju¿ skre¶liæ Anio³a, chcia³ siê dowiedzieæ czego¶ o chorobie czarodzieja. Jednak kobieta najwyra¼niej dotkniêta jego s³owami sama zaczê³a mówiæ. Jej pierwsze s³owa wywo³a³y w nim z³o¶æ, a nastêpne studzi³y go, pozostawiaj±c po sobie tylko wstyd. Gdy spojrza³a na niego swoimi oczami, co¶ zrozumia³. Ju¿ wiedzia³ dlaczego Upadli tak bardzo têskni± za Niebem, a jednocze¶nie, tak bardzo go nienawidz±. Odwróci³ wzrok, on nie chcia³ têskniæ, trudno by by³o mu z tym ¿yæ.

Gdy czarodziej wsta³ Varlein by³ zdziwiony, ale tak najwyra¼niej musia³o byæ. Jeszcze bardziej zdziwi³ siê gdy mê¿czyzna podarowa³ mu ksiêgê. Szczerze uszczê¶liwiony podziêkowa³ magowi. I natychmiast wybieg³ my¶lami do swojej wyobra¼ni. "Jakie sekrety mo¿e wyjawiæ mi ta ksiêga ?" - my¶la³ rozgor±czkowany, wyobra¿aj±c sobie siebie samego pochylonego nad stronicami ksi±¿ki. Zanim siê opanowa³ i zacz±³ my¶leæ racjonalnie, czarodzieja ju¿ nie by³o, a Anio³ wpatrywa³a siê w niego z wyrazem twarzy, którego nie móg³ rozgry¼æ. Odchrz±kn±³ i poci±gn±³ ma³y ³yk wina z kieliszka. Popatrzy³ na kobietê z nut± sympatii.

- Aniele, ale Ty te¿ mnie oceni³a¶ na samym pocz±tku. Jak tylko rozpozna³a¶ w mojej aurze zapach Piek³a, czy¿ nie ? Od razu samym swoim "zapachem" zaci±gn±³em u Ciebie kredyt nieufno¶ci - powiedzia³ i u¶miechn±³ siê do¶æ smutno.
- I nie mów, ¿e zosta³em zdegradowany, zosta³em wygnany, tak samo jak Ty. Tylko moje pragnienie wiedzy i mocy, zaprowadzi³o mnie na jaki¶ czas do miejsca, gdzie mog³em je zdobyæ - jego u¶miech sta³ siê niemal przepraszaj±cy.
- Powiedz mi, co innego mog³em zrobiæ, maj±c i na górze i na dole samych wrogów ? Nawet piekielni mieli od samego pocz±tku mnie do¶æ, nawet zanim mnie poznali. Mog³em tylko ich wykorzystaæ, aby zapewniæ sobie w przysz³o¶ci bezpieczeñstwo - powiedzia³, wyja¶niaj±c powody swoich czynów.
- Oczywi¶cie, mog³em siê ukryæ i ¿yæ jak pustelnik, mo¿e by mnie nie znale¼li. Niestety, to jest ca³kowicie sprzeczne z moim charakterem - powiedzia³ i powoli uniós³ kieliszek i wypi³ niewielki ³yk czerwonego p³ynu. Popatrzy³ przez okno na niewielki skrawek nieba. Piêkny b³êkit, gdzieniegdzie przys³oniêty biel± chmur.
- Piêkny dzi¶ dzieñ, zgodzisz siê ? - spyta³ spokojnym i zamy¶lonym g³osem.
Anioły pierwsze upadły,pierwsze z nieba runęły
Choć takie piękne i pierwsze w nicości zniknęły,
Pierwsze złamały zasady i pierwsze na ziemię spadły,
Pierwsze szukały prawdy i pierwsze prawdę ukradły.
Zostały im tylko wspomnienia i ziemia obrzydła,
Zostały im tylko marzenia zostały pieśni i słowa,
Została im w ciszy z samymi sobą rozmowa.
By Stiil Angel

Miecz Upadłych Varleina
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

Dziewczyna odprowadzi³a wzrokiem czarodzieja, czu³a, ¿e to nie jest ich ostatnie spotkanie, potem jej oczy powêdrowa³y w stronê Upad³ego. Tak, na prawdê nie mog³a o nim nic powiedzieæ, by³ dla niej zagadk±. Jego s³owa jeszcze spotêgowa³y ilo¶æ pytañ w jej g³owie. Pocz±tkowo sprawia³ wra¿enie, egoistycznej, z³o¶liwej istoty, nielicz±cej siê z innymi, teraz jego s³owa mówi³y zupe³nie co¶ innego. Zdawa³a sobie sprawê, ¿e ka¿da istota, ma pewnego rodzaju dwoist± naturê, wiedzia³a jednak, ¿e jedna z nich w ka¿dym jest dominuj±ca. Pytanie brzmia³o, który Varlein by³ prawdziwy? Jej smutne, szare oczy wpatrywa³y siê teraz w postaæ Piekielnego, nie bardzo wiedzia³a, co powiedzieæ, szczero¶æ mê¿czyzny by³a zaskakuj±ca. Nie by³o tak jak mówi³ Varlein, to, ¿e mu nie zaufa³a by³o powodowane czym¶ wiêcej ni¿ tylko jego przynale¿no¶ci± rasow±, a raczej g³ownie czym¶ innym ni¿ owa przynale¿nosæ.

- Mam na imiê Niara – upomnia³a mê¿czyznê, stara³a siê, ¿eby jej g³os brzmia³ jak najuprzejmiej, nie zamierza³a uraziæ Varleina, jednak nie lubi³a, kiedy zwraca³ siê do niej „Aniele”.

- To, co zrobi³e¶ to Twoja sprawa, mam nadzieje, ze nie ¿a³ujesz swoich decyzji. To Twoje ¿ycie, to czy podporz±dkujesz je komu¶, czy te¿ samemu sobie, zale¿y tylko i wy³±czenie od Ciebie, najwa¿niejsze, ¿eby¶, z w³asnymi decyzjami czu³ siê dobrze. I tak, masz trochê racji, ale to, ¿e nie zaufa³am ani Tobie ani czarodziejowi, nie jest tylko wynikiem tego sk±d pochodzisz. Staram siê nie oceniaæ z góry, ale nie jestem idea³em, pope³niam b³êdy jak ka¿dy. Moja nieufno¶æ wynika raczej z do¶wiadczeñ, ni¿ z przekonania. – pod±¿y³a wzrokiem ku skrawkowi lazurowego nieba.

- Zaiste pogoda jest piêkna. – Doda³a, po czym wsta³a od sto³u.
- Muszê Ciê niestety opu¶ciæ Varleinie – rzek³a i sk³oni³a siê mê¿czy¼nie.
- Czeka mnie wa¿ne spotkanie – dokoñczy³a, po czym zwiewnym krokiem opu¶ci³a karczmê

Ci±g dalszy
Królowa Niara
Królowe na trony!

"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."


“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
Zablokowany

Wróć do „Valladon”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość