Baah-Gadar[Baah-Gadar] Zróbcie miejsce dla Księżniczki Sarabi

Rozciągnięte jest na wielkiej płaskiej równinie otoczonej bezkresną pustynią oraz niską roślinnością. Całe miasto rozmieszczone jest na kilkunastu niskich wzniesieniach i połączone ze sobą wysokimi kamiennymi murami, mostami, ogrodami na dachach budynków
Awatar użytkownika
Sarabi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 106
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Mahińczyk
Profesje: Władca
Kontakt:

Post autor: Sarabi »

Sarabi milczała. Wpatrywała się w jedzenie na stole i czuła, że chce jej się wymiotować od samego widoku. Ojciec jednak wiedział co robił, kiedy ją tu wysyłał. Wiedział jaki koszmar ją czeka. Trafiła z jednego więzienia do drugiego i było jej z tym źle. Jakaś część jej chciała położyć się na łóżku i rozpłakać. Czuła, że wnętrzności przewracają się jej na drugą stronę, ale była księżniczką, więc nie mogła dać tego po sobie poznać. Matka zawsze mówiła jej, że ma być dumna i taka starała się być. Ale w głowie ciągle miała widok ręki Agbara położonej na głowie kobiety. Uświadomiła sobie, że sułtan umiał pięknie kłamać. Był świetnym aktorem. Mówił barwnie, lekko, naturalnie, jakby kłamstwo miał wpojone z mlekiem matki. Jakby płynęło w jego krwi od narodzin. Ale cóż... Tacy już byli władcy, łgali, oszukiwali, lubowali się w podstępach i intrygach, a ten tu dodatkowo kochał wojnę. Kolorowe słowa o zjednoczeniu plemion pod jednym sztandarem to była tylko przykrywka dla mordowania niewinnych dzieci i gwałcenia kobiet. Takie były wojny, po prostu.

Nie westchnęła nawet. Odwróciła głowę w stronę mężczyzny i skłoniła ją lekko.
- Będzie jak zechcesz mój sułtanie.
Awatar użytkownika
Agbar
Szukający drogi
Posty: 35
Rejestracja: 1 rok temu
Rasa: Mahińczyk
Profesje: Szlachcic , Arystokrata , Artysta
Kontakt:

Post autor: Agbar »

Kłamała. Znów stała się uniżoną służącą. Agbar patrzył na nią uważnie, jego brat zawsze tłumaczył mu, że wiele prawdy wyczyta się w gestach i postawie. Ale nawet bez tej wiedzy dostrzegł jak szybko zmieniła się sytuacja i jej zachowanie. Bała się go, a on nie rozumiał dlaczego.
- Wybacz jeśli cię czymś uraziłem - powiedział - powiedź to na głos. Widzę że się lękasz, a ja nie wiem czemu. Nie zbudujemy niczego trwałego jeśli nie będziesz ze mną szczera.
Przysunął się do niej kładąc swoją dłoń na jej.
- Nie wiem co myślisz, ale widzę że... że się boisz, czegoś lękasz. Nie mogę nic zmienić jeśli mi nie powiesz o tym co czujesz. A ja czuję złość na moich poddanych, straszną złość bo chciałem cię chodź trochę poznać. Wiem że cała ta sytuacja zarówno dla mnie jest nowa jak i dla ciebie. Do tego twoja historia... chcę żebyśmy się zrozumiali, szczególnie biorąc pod uwagę jak wiele nas różni. A teraz nie wiem, nie rozumiem cię, nie wiem co myślisz, ale widzę w twoich oczach, że ich blask się zmienił.
- Chociażbyś miała mi powiedzieć, najgorszą rzecz... powiedz to na głos - poprosił.
Awatar użytkownika
Sarabi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 106
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Mahińczyk
Profesje: Władca
Kontakt:

Post autor: Sarabi »

- Nie boję się - odpowiedziała szczerze, suchym głosem.
- Nie mam czego się bać. Znam swoje miejsce. Ojciec wysłał mnie tu w konkretnym celu i by przypieczętować konkretną umowę. Dotrzymam jej. Będę się stosować do tutejszych zasad. Nauczę się waszej etykiety i waszego stylu życia, waszej kultury. Nie przyniosę ci wstydu sułtanie. Mogę to przyrzec - mówiła, a jej głos nie wyrażał absolutnie niczego. Co miała powiedzieć? Że ma go za potwora? Po co? Co by jej to dało? Lepiej było się dostosować, niż jawnie buntować. Mogła sobie czuć i myśleć co chciała, mówić zaś miała tak, jak tego od niej wymagano. Ściskało ją w środku. Nie dało się opisać słowami jak bardzo czuła się w tej chwili samotna. Bez matki, bez ojca, bez niani, w obcym kraju, z kimś pokroju wezyra w jednym pokoju.
- Jeśli takie macie zwyczaje, to nauczę się ich. Tak jak całej reszty. Powtórzę jedynie, że się nie boję. Wiem, co mnie czeka i jestem na to gotowa.
Nie była. Nie była gotowa na ten szok kulturowy, na to traktowanie kobiet. Nie była. Ale musiała się przyzwyczaić. Innych opcji nie było. Żałowała, że gdy zaproponował jej wyjście dziś rano, nie skorzystała. Pustynia byłaby lepsza niż to.
- Nie wiem co innego chcesz usłyszeć sułtanie.
Awatar użytkownika
Agbar
Szukający drogi
Posty: 35
Rejestracja: 1 rok temu
Rasa: Mahińczyk
Profesje: Szlachcic , Arystokrata , Artysta
Kontakt:

Post autor: Agbar »

Agbar westchnął cicho, znów nie mówiła do niego po imieniu. Pojawił się dystans między nimi który był odczuwalny. Ale nie mógł jej zmusić do niczego. Była tu sama, to jednak nie jej ojczyzna, człowiek musiał się wtedy źle czuć. Agbar nie wiedział jak dokładnie o nią zadbać, ale czuł że dziewczyna znów jest księżniczką.
- Czyli to tak będzie wyglądać? - westchnął znów zrezygnowany, spojrzał na nią kręcąc głową.
- Będziesz mówić to co powinnaś, to co wypada mówić córce sułtana?
Machnął dłonią, po czym przeczesał włosy w nerwowym triku. Spojrzał znów na list lezący na stoliku.
- Miałem nadzieję że będziesz moją zoną, która mówi co myśli, które jest gotowa się ze mną skonfrontować, która być może będzie moim doradcą, wsparciem i sojusznikiem. A dostałem figurkę którą mogę przesuwać na planszy...
- Ale dobrze księżniczko Sarabi jak sobie życzysz.... - rozłożył dłonie zrezygnowany. Nie wiedział już czy jej zaproponować że ją zaprowadzi do komnat, czy żeby została tutaj. Nie wiedział nic, ale był zły coraz bardziej. Nie był zły na sułtana że przysłał mu pohańbioną córkę, znał cenę wojny, rozumiał to, ale już nie wiedział czego ona sama chcę. Była jeszcze mniej szczera niż jego kochanka. Sięgnął po list zupełnie zrezygnowany, etykieta jego pałacu nie mówiła co ma robić w takiej sytuacji.
Awatar użytkownika
Sarabi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 106
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Mahińczyk
Profesje: Władca
Kontakt:

Post autor: Sarabi »

- Przecież tego właśnie chcesz - prychnęła - figurki. Kolejnego kamienia w swojej świętej koronie. Przedmiotu, który możesz ustawić do kąta. O to ci właśnie chodzi, prawda? "Żona" to tylko słowo. Nic więcej. Sojusz. Pakt. Dokument. Kolejny papier, który można włożyć do szuflady. Nie wierzę w ani jedno twoje słowo. Ani jedno!
- Pięknie mówisz. Kwieciście, barwnie, jesteś pstry jak papuga. Bardzo ładna papuga, ale ciągle papuga. To niby ma być ta wolność dla kobiet? - wskazała głową w stronę drzwi.
- Chcesz konfrontacji? Proszę bardzo! - z całych sił uderzyła w stół obiema dłońmi.
- Pieprzony patriarchat! Z tobą na czele! Jaki mężczyzna kładzie w ten sposób rękę na głowie kobiety? Tylko taki, który ma ją za nic. Myślisz, że tego nie widziałam? Mój ojciec jest taki sam. Trafiłam z koszmaru do piekła. Jestem głupia, bo dałam się omamić słowami. I co to był za cyrk? Potrzeba sześciu ludzi do doręczenia wiadomości? Absurd!
- Masz do wyboru dwie z nas. Taką, którą obiecał ci ojciec, albo taką, która napluje ci w twarz nie bojąc się, że ją powiesisz. Wybieraj!
Awatar użytkownika
Agbar
Szukający drogi
Posty: 35
Rejestracja: 1 rok temu
Rasa: Mahińczyk
Profesje: Szlachcic , Arystokrata , Artysta
Kontakt:

Post autor: Agbar »

- Figurki? Masz mnie za głupca! - nie krzyczał chociaż uniósł głos. Spojrzał na nią, uważniej i żywiej
- Żona to wielkie słowo! Może u was to dokument do szuflady, ja traktuje to bardzo poważnie. Bo to ja spędzę życie u twojego boku, nie twój ojciec - warknął. Cofnął się kiedy trzasnęła w stół, bardziej bo się tego nie spodziewał niż bał.
- O czym ty... Nic nie rozumiesz prawda? - pokręciło głową - nie wiem co czynią niewiasta w twoim kraju. U nas to dobry gest, oznacza szacunek i łaskę! Bo to wam Bogowie odebrali rozum... ale to Nowo Braven! Tu szanujemy, kobiety, doceniamy i kochamy bo to one dają nam synów, są dla nas matkami, siostrami, doradcami jeśli trzeba.
- To ważna wiadomość od mojego brata - warknął pokazując jej list - a wiesz kim jest mój brat? To dowódca jakich mało, człowiek który podbił ziemię i oazy, niósł słonce naszego sztandaru dalej niż może dolecieć ptak północy i to co napisał na pewno jest ważne.
Kiedy postawiła wybór, Agbar zebrał się w sobie, dłoń z listem spoczęła na stoliku, zaś twarz przysunął powoli do Sarabi. Spojrzał na nią odważnie nie odwracając wzroku, jak władca patrzy na władce.
- Wybieram zatem tą księżniczkę która napluje mi w twarz... Wolę bowiem być upokorzony niż okłamany przez własna żonę.
Awatar użytkownika
Sarabi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 106
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Mahińczyk
Profesje: Władca
Kontakt:

Post autor: Sarabi »

- Nam Bogowie odebrali rozum? Nam, masz na myśli kobietą? No tak, czego można spodziewać się po mężczyźnie, jak nie tego, że myśli, iż nie mamy rozumu. Jedna kobieta ma go więcej niż cała twoja armia! Myślisz, że jestem młoda, głupia, nie wiem nic o świecie i o życiu. Wiem więcej niż ci się wydaje. Całe życie przygotowywałam się do swojej roli. Roli sułtana! Nie dodatku. I będę nim! Niezależnie czy w twoim, czy w moim państwie. Chcesz mieć żonę, proszę bardzo. Ale nie będę ani niewolnicą, ani tworem do noszenia dzieci. Cokolwiek oznacza w tym kraju gest jaki wykonałeś, nigdy mi tego nie zrobisz. Rozumiesz? Nie życzę sobie tego.
- Nawet nie chcesz wiedzieć co myślę o twoim bracie i "wielkich dowódcach", już samo to świadczy o tym co w swoim życiu zrobił. Ale w odróżnieniu od ciebie, jego nie znam. Więc nie będę oceniać. To byłoby niesprawiedliwe. A skoro to takie ważne, to proszę, czytaj. Chcesz być mężem, czytaj przy żonie.
Awatar użytkownika
Agbar
Szukający drogi
Posty: 35
Rejestracja: 1 rok temu
Rasa: Mahińczyk
Profesje: Szlachcic , Arystokrata , Artysta
Kontakt:

Post autor: Agbar »

- Nie słuchasz mnie w ogóle! - warknął - czytasz między wierszami, chociaż nie to miałem ma myśli. Wam czyli w twoim kraju... Gdzie najwyraźniej kobiety ma się za nic. Tutaj tak nie jest. Więc nie mierz mnie miara jaka jest u was.
Pokręcił wręcz głową nie dowierzając. Rzucała się jak ryba na patelni, zupełnie wymijając się z nim.
- To że wasi mężowie to głupcy, tchórze i okrutnicy, to nie moja wina! Całe życie się przygotowywałaś, zatem bądź władcą i zachowuj się jak on.
Na wspomnienie o geście tylko pokręcił głową, nie pojmował dlaczego to ma dla niej aż tak wielka wagę.
- Dobrze, nie rozumiem cię ale mogę nie czynić tego gestu. To w końcu tylko gest... Proszę bardzo księżniczko! Bez dobrych dowódcow nie masz armii, skoro miałaś być władca pewnie ci o tym uczono ale chyba dostrzegam luki. Ha! Nie masz armii, a twój ojciec nie był wstanie przeciwstawić się moim siłą, dlatego chciał sojuszu. Więc ktoś tutaj ma niesłusznie w pogardzie dowódców i mego brata. A prosze, Omar to żolnierz, nie przysyła byle czego!
W złosci przełamał pieczeć i wręcz ceremonialnie rozlozył dość krótki kawałek papirusa.
- " Drogi bracie, dotarłem bezpiecznie do królestwa, widziałem się z..... - przerwał przesuwając wzrokiem po dosłownie 3 zdaniach. Jego mina wiele mówiła, nic mu się tu nie zgadzało. W liście nie było nic ważnego. Agbarowi odebrało mowę,czemu więc cała obstawa zaniosła mu list. Przecież mogli poczekać do jutra. Zastygł zupełnie już nie rozumiejąc o co w tym wszystkim chodzi.
Awatar użytkownika
Sarabi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 106
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Mahińczyk
Profesje: Władca
Kontakt:

Post autor: Sarabi »

- To nie ja cię nie słucham, tylko ty nieprecyzyjnie się wyrażasz. Taki z ciebie władca, a nie potrafisz ubrać w słowa własnych myśli. Wyrażaj się dokładnie, to może cię zrozumiem - zakpiła. Była wściekła, ale to było lepsze niż milczenie i udawanie, że nic się nie dzieje.
- Nie znasz Lirin-Dhar, więc nie wypowiadaj się o jego mieszkańcach. A mój ojciec nie potrzebował sojuszu z armią, tylko gospodarczego, poza tym chodziło mu o to, bym to ja nie zasiadła na tronie. Taka jest smutna prawda. Wyrzucił mnie z królestwa licząc, że urodzi mu się inny dziedzic z piórami. Syn. Ale co ty możesz o tym wiedzieć. Nikt nie wyrzuca cię z tronu, nikt nie wygnał cię z własnego królestwa bo cię nie kocha, pod pretekstem dobra kraju. Nie chcesz wiedzieć jak można się czuć, kiedy zostawiają cię wszyscy - Sarabi powoli schodziła z tonu. Ze złości zrodził się smutek.
- Ojciec na wiele miesięcy zamknął mnie w pałacu, bez możliwości widywania z matką, bez możliwości rozmów z kimkolwiek. A potem wysłał tutaj. Masz pojęcie jak się czuję? Dociera do ciebie, że nikogo nie mam? Absolutnie nikogo. Jestem sama jak palec. Dlatego słucham, obserwuję, wierzę w słowa, widzę gesty. Mam tylko życie, nic więcej. Nawet moje ciało nie należy już do mnie. A życie? Wrzeszczę na sułtana więc chyba nie bardzo mi na nim zależy - zamilkła nagle, kiedy zaczął czytać list.
- Więc? Co jest takiego ważnego? - zapytała w końcu.
Awatar użytkownika
Agbar
Szukający drogi
Posty: 35
Rejestracja: 1 rok temu
Rasa: Mahińczyk
Profesje: Szlachcic , Arystokrata , Artysta
Kontakt:

Post autor: Agbar »

Na pierwszy zarzut po prostu prychnął, rozmawiał z wieloma dygnitarzami a pojedyncza kobieta go nie rozumiała.
- Nie wiem - przyznał jej racje - bo może nie jestem rozwydrzoną księżniczką. Równie dobrze ty nie wiesz nic o nas, nie znasz mnie, ani tego miejsca. Zamiast grać usłużna i poddana, powinnaś zagrać ojcu na nosie, zemścic się.. - nadal na nią warczał ale dla niego to było proste rozwiązanie.
- Pokaż mu ile jesteś warta, jak bardzo się mylił. Ale nie osiągniesz tego mając wszystkich w pogardzie, czytając między wierszami i szukając przeciwników. Musisz znaleźć sojusznika, zamiast tego udajesz figurantke, dokładnie tak jak twój ojciec zapewne tego chciał - Agbar odrzucił list na stolik - ale to twoja droga księżniczko, to ty wybierasz kim będziesz bo jesteś już dorosła.
- a w liście nie ma nic ważnego.. - zaczął kręcić głową po czym znieruchomiał - co prowadzi do... No tak chcieli cię zobaczyć, ocenić. O to chodziło. To był zwykły fortel! Zapewne służba chciała cię zobaczyć i uchronić mnie oraz ciebie przed niestosownymi zachowaniami. Nie musieli się martwić..
Prychnął, był zrezygnowany, to wszystko nie miało wielkiego sensu. I już wiedział że sułtan podpisał na siebie wyrok, który kiedyś wykona, on może czekac. Ale nie dość że go obraził przysyłając mu taka córke, to najwyraźniej miał w go pogardzie. Musiał się tylko zastanowić co z tym wszystkim zrobić, co do jednego Sarabi miała rację najwyraźniej nie bardzo jej zależało na życiu, ale wolał już ja taka niż podporządkowaną. A fakt że była następczynią tronu, być idealnym pretekstem do rozpoczęcia wojny jak tylko zbierze ludzi, przygotują się i zajmą te tereny. Agbar patrzył na niewiastę, zastanawiając się nad wszystkim, nie zakładał że tego wieczoru przejdzie od pocałunku do kłótni z nią.
Awatar użytkownika
Sarabi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 106
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Mahińczyk
Profesje: Władca
Kontakt:

Post autor: Sarabi »

- O czym ty mówisz? - powiedziała zaskakująco spokojnie.
- Zastanów się przez chwilę i pomyśl. Rozwydrzona księżniczka miałaby wymagania. Chciałaby klejnotów, sukni, służby. Czy ja czegoś chciałam? Czy miałam jakieś wymagania? Nie. Zdziwiłam się nawet, że mam swój pałac. Nie poprosiłam o nic. Księżniczka - owszem. Rozwydrzona - nie.
Sarabi przestała krzyczeć i warczeć. Uspokoiła się, ale nie wróciła do uległości.
- Posłuchaj sam siebie i uspokój się. Nikogo nie udaję. Powiedziałam ci o gwałcie, o mojej ciąży, o ucieczce, czy tak robi ktoś kto udaje? Jestem w nowym, obcym mi miejscu, więc zmieniam podejście kiedy nie wiem co robić, kiedy uważam to za słuszne.
- Przestań na mnie warczeć i spójrz na moją perspektywę. Nie chcę się na nikim mścić. Chcę mieć spokojne, szczęśliwe życie. Chcę zapomnieć o tym co przytrafiło mi się w Lirin-Dahr. Potrafisz to zrozumieć? Tam stała mi się krzywda, nawet ze strony najbliższych. Cierpię myśląc o przeszłości. Chcę o niej zapomnieć. Posłuchaj mnie przez chwilę. Mówiłam ci już, że nie chcę być dodatkiem. Ale się boję. Boję się, bo jestem w miejscu, którego nie rozumiem i nie znam. Nie szukam wrogów, ani nawet sojusznika, szukam przyjaciela. Chcę zacząć nowe życie.
- Cóż... Co do listu... A raczej tego orszaku. Zobaczyli mnie i niech to ich usatysfakcjonuje. Mogą mnie oceniać, nie mam na to już w tej chwili wpływu. A co do niestosownego zachowania. Czy ono może dotyczyć sułtana? Ty tu rządzisz.
Awatar użytkownika
Agbar
Szukający drogi
Posty: 35
Rejestracja: 1 rok temu
Rasa: Mahińczyk
Profesje: Szlachcic , Arystokrata , Artysta
Kontakt:

Post autor: Agbar »

Agbar patrzył na nią uważniej, słuchając, powoli jego oddech się uspokajał. Jego myśli się ukladały, wyciszały. Patrzył na kobietę i zastanawiał się. Może miała rację, może on się zdenerwował nie potrzebnie, może powinien przyznać jej racje. Wszystko wydawało mu się dziwne i niezrozumiałe.
- dobrze, w takim razie zacznijmy naszą historię...- wyciągnął do niej dłoń powoli.
- Bądź taka jaka jesteś, jeśli się nie zgadzasz ze mną mów o tym, jeśli nie rozumiesz pytaj. Masz rację jestes księżniczka, a ja sułtanem i to ja określam zasady.
- We mnie możesz mieć przyjaciela, chce nim być ale nie chcę mieć figurantki u boku... A księżniczke z krwi i kości. Możemy ustalić taką umowę? - zapytał ją.
Awatar użytkownika
Sarabi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 106
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Mahińczyk
Profesje: Władca
Kontakt:

Post autor: Sarabi »

Chwyciła jego rękę pewnie ale spokojnie.
- A więc dobrze. Zacznijmy od początku. Jestem Sarabi Messua Anaya Zephyra un Athenthor, księżniczka Lirin-Dhar i następczyni tronu. Możesz mówić do mnie Sara - przedstawiła się sama lecz oficjalnie. Celowo dodała skrót swojego imienia, chyba wcześniej nie domyślił się, że można je zdrabniać.
- Przyjechałam tu zostać twoją żoną. I zostanę nią na wszelkich prawach. Nie zawsze będę się z tobą zgadzać. Czasem będziemy się kłócić, ale postaram się być partnerką na dobre i na złe. Nie będę udawać kogoś kim nie jestem, ale uprzedzam że czasem może być niełatwo. Wychowano mnie na sułtankę, jestem dumna i silna. Nie pozwolę przestawiać się na planszy jak goniec w szachach. Dlatego proszę, nie mów juz o mnie jak o figurze. A jeśli mam być klejnotem to tylko we własnej koronie.
Awatar użytkownika
Agbar
Szukający drogi
Posty: 35
Rejestracja: 1 rok temu
Rasa: Mahińczyk
Profesje: Szlachcic , Arystokrata , Artysta
Kontakt:

Post autor: Agbar »

- Jestem Agbar Umrath Davien Claida ab Machaladzi jestem sułtanem Nowo Braven i twoim przyszłym mężem. Obiecuję szanować twoje zdanie, traktować cię jak równego sobie władce. Spróbuję też lepiej cię poznać, aby więcej rozumieć. Prawdopodobnie nie bede się z tobą zgadzać, ale obiecuję nie podejmować pochopnych decyzji.
- Bogowie słońca są moimi światkami - dodał.
- Jak już przy tym jesteśmy.... Prowadzą cię jacyś bogowie? Na kogoś będziesz składać przysięgę malżeńska?
Awatar użytkownika
Sarabi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 106
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Mahińczyk
Profesje: Władca
Kontakt:

Post autor: Sarabi »

- W Lirin-Dhar wierzymy w wielu Bogów. Naszymi głównymi bogami są Bogowie Słońca, Księżyca i Żywiołów. Jesteśmy elementalistami. Wierzymy że nasze życie jest zależne od żywiołów. Od wody, ognia, wiatru i ziemi. Dzięki nim żyjemy tak jak dzięki słońcu, a księżyc oświetla nam drogi nocą. Więc na nich będę przysięgać. To moi bogowie. A jacy są Twoi?

Sarabi uznała że rozmowa znowu zaczyna się między nimi kleić. Chciała ją kontynuować. Skończenie tej kolacji w tej chwili było złym pomysłem. Musieli ze soba rozmawiać, nie tylko o ważnych sprawach ale także tych błahych. Miała nadzieję że tak właśnie będzie.
Awatar użytkownika
Agbar
Szukający drogi
Posty: 35
Rejestracja: 1 rok temu
Rasa: Mahińczyk
Profesje: Szlachcic , Arystokrata , Artysta
Kontakt:

Post autor: Agbar »

- W Baah-Gadar mamy wolność wyznaniową, każdy z mieszkańców ma prawo do swojej wiary. Ale do tradycyjnych religii należy wiara w świątynie 7 Cnót oraz Boga Słońca. Ja wierzę w Boga Słońca, mój brat zapoznał mnie z ta wiarą dawno temu.
- Świątynia 7 cnót to... 7 Cnót którymi powinni kierować się wierni aby osiągnąć życie po śmierci, czyli znów się narodzić. Te cnoty do których się dąży to: pokora, wstrzemięźliwość, powściągliwość, umiarkowanie, pracowitość, opanowanie i cierpliwość. Im bardziej te cechy wzmacniasz tym bardziej oczyszczona jest twoja dusza.
- Tymczasem Bóg Słońca to mąż i żona. Przeciwieństwa które współżyją obok siebie jak ciemność i światło. Jeśli nie ma słońca to nie zauważysz że istnieje cień. Oara to słońce które wschodzi nad horyzontem, jest kobietą, opromienia nas swoją łaska, niesie życie i ciepło, przegania śmierć. Opiekuje się rolnikami i zwierzętami, ceni pracowitość. Ambador to jej mąż, zwiastun odwróconego słońca, wschodzi o zmierzchu. Jest Bogiem wody, życiodajnego chłodu, również łaski ale i radości. Opiekuje się nami w czas ciemności, jest także opiekunem miłości i sztuki. Uważamy ich za ojca i matkę i tak postrzegamy.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Baah-Gadar”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość