[Karczma] Pierwsza noc.
: Nie Sty 17, 2016 5:33 pm
Obudził ją śpiew ptaków. Chłodny poranny wiatr otrzeźwił ją całkowicie. Rozejrzała się lekko zdezorientowana. Dziś zaczynała nową misję dla Pana. Tak jak poprzednio Najwyższy przeniósł ją w nocy w miejsce, gdzie miała rozpocząć swoją przygodę. Była pewna, że znajduje się w okolicy wsi, do której powinna dojść. Ale nie miała pojęcia w jakim kierunku owa miejscowość się znajduje. Postanowiła zapytać o to okolicznej ludności. Poprawiła swoją suknię, torbę przewiesiła przez ramię delikatnie przesuwając dłonią po pasku i ruszyła w stronę najbliższych zabudowań.
- Przepraszam... - odezwała się nieśmiało. - Czy mógłby mi pan powiedzieć jak nazywa się ta miejscowość?
- Miejscowość? - Lekko zdziwiony mężczyzna jeszcze nie zrozumiał do końca o co go pytają. - No to jest ta... Mawe oczywiście! - odpowiedział już pewniej.
Anielica skinęła głową i uśmiechnęła się szczerze.
- Dziękuję, dobry człowieku.
Po podaniu nazwy miasteczka wiedziała doskonale gdzie się znajduje, więc bez problemu obliczyła, że droga do Błyszczącego Jeziora, przy którym leży wieś, którą kiedyś uratowała od zarazy, zajmie jej jakiś tydzień. Zdecydowała, że to za długo, więc wpadła na plan zatrzymania się w najbliższym mieście i znalezienia szybszego środka transportu. Tak też właśnie zrobiła.
***
Droga nie zajęła jej długo. Adrenalina i ciekawość nowej przygody dodały jej sił. Już pod wieczór znajdowała się w Meot. Krążąc po niewielkich uliczkach miasta rozglądała się za miejscem do spania. Poszukiwania nie trwały długo. Tuż za zakrętem wypatrzyła niewielką karczmę. Weszła do środka. Do jej nosa dostały się zapachy pomieszanych alkoholi i tłustego jedzenia. Podeszła do baru by zapytać o wolny pokój. Po paru chwilach ustaleń Eira dostała miejsce do spania, a właściciel karczmy wzbogacił się o kilka ruenów.
Anielica zamówiła dodatkowo kolację i wino po czym ruszyła w stronę wolnych stołów. Usiadła przy jednym z nich, z zaciekawieniem przyglądając się ludziom dookoła i czekając na jedzenie.
- Przepraszam... - odezwała się nieśmiało. - Czy mógłby mi pan powiedzieć jak nazywa się ta miejscowość?
- Miejscowość? - Lekko zdziwiony mężczyzna jeszcze nie zrozumiał do końca o co go pytają. - No to jest ta... Mawe oczywiście! - odpowiedział już pewniej.
Anielica skinęła głową i uśmiechnęła się szczerze.
- Dziękuję, dobry człowieku.
Po podaniu nazwy miasteczka wiedziała doskonale gdzie się znajduje, więc bez problemu obliczyła, że droga do Błyszczącego Jeziora, przy którym leży wieś, którą kiedyś uratowała od zarazy, zajmie jej jakiś tydzień. Zdecydowała, że to za długo, więc wpadła na plan zatrzymania się w najbliższym mieście i znalezienia szybszego środka transportu. Tak też właśnie zrobiła.
***
Droga nie zajęła jej długo. Adrenalina i ciekawość nowej przygody dodały jej sił. Już pod wieczór znajdowała się w Meot. Krążąc po niewielkich uliczkach miasta rozglądała się za miejscem do spania. Poszukiwania nie trwały długo. Tuż za zakrętem wypatrzyła niewielką karczmę. Weszła do środka. Do jej nosa dostały się zapachy pomieszanych alkoholi i tłustego jedzenia. Podeszła do baru by zapytać o wolny pokój. Po paru chwilach ustaleń Eira dostała miejsce do spania, a właściciel karczmy wzbogacił się o kilka ruenów.
Anielica zamówiła dodatkowo kolację i wino po czym ruszyła w stronę wolnych stołów. Usiadła przy jednym z nich, z zaciekawieniem przyglądając się ludziom dookoła i czekając na jedzenie.