Strona 1 z 4

[Skały przy wodospadzie] Ponowne spotkanie.

: Sob Maj 23, 2009 2:11 pm
autor: Kyrie
Dziewczyna przyleciała tu na swoich białych skrzydłach. Płaszcz trzymała w dłoniach. Była dość duszna noc więc wilgotne powietrze przy wodospadzie dawało miłe orzeźwienie. Całość oświetlała łuna księżyca skrząca się srebrem między drzewami. Dziewczyna weszła do płytkiej wody i zasiadła na kamieniu nie bacząc na to iż jej biała szata się zmoczyła. Płaszcz położyła obok. Miejsce było niezmiernie przyjemne. Szum wody koił uszy. Po chwili i małe chochliki przyleciały by psotliwie bawić się czarnymi włosami anielicy. Mimo spokojnego uśmiechu jej oczy nie były spokojne. Nie mogła sobie poradzić ze wspomnieniem. Czemu akurat teraz? z resztą to nie jest ważne. Parzyła się na wodę, która delikatnie pieściła jej stopy. W jej ust wydobył się z początku spokojny śpiew.

Listen to my voice calling you
Calling you out of darkness
Hear the devils cry of sin
Always turn your back on him

With the wind you go and still
I dream of your spirit leading you back home
I will give my gifts to you
While you're gone and watching on

The light in your eyes
An angel of dark
Lighting to ease the shadows' sight
Hearts will grow, the heavens will play
Leaving behind the things in the end

Listen to my voice calling you
Calling you out of darkness
Hear the devils cry of sin
Always turn your back on him
On him
On him

Melodia donośnie roznosiła się echem po wodzie jakby starała się by ktoś to usłyszał. Jednak wiedziała, że jej nie odpowie.

: Nie Maj 24, 2009 12:02 am
autor: Meridion
Nagle zerwał się silny wiatr i targnął szatami Kyrie. Niebo na chwilę pociemniało i wokół rozległo się przenikliwe wycie wiatru. Coś trzasnęło o ziemię z głośnym hukiem i przetoczyło się dalej, a wicher znikł tak niespodziewanie, jak się pojawił.

Na ziemi, leżały łapczywie łapiąc powietrze dwie postacie. Okuty w ciężki płaszcz i poobijany Meridion, oraz leżąca na nim Niara, trzymana wciąż w jego objęciach. Demon rozluźnił mięśnie i jego ręce opadły na ziemię. Stękną cicho:
- Jak ja to lubię...

: Nie Maj 24, 2009 12:10 am
autor: Kyrie
Śpiew się urwał a zamiast tego rozległ się pisk. Dziewczyna złapała swoje szaty kuląc się przed wiatrem. Kiedy wszystko ustało rozejrzała się wstając gwałtownie. Spojrzała na dwójkę. Zaraz.. pamięta.. ona też kiedyś. Do jaskini...
-M...Meridion..- szepnęła jakby wystraszona. A więc to jednak był on? Spojrzała również na kobietę która była w jego objęciach. Zmieszana nie wiedziała co jak wszystko rozumieć. W głowie miała mętlik.

: Nie Maj 24, 2009 12:24 am
autor: Niara
Świat przestał wirować. Dziewczyna nadal miała zamknięte oczy. Jak krew przesiąka jej przez suknie pod wpływem uścisku Meridiona. Gdy je otworzyła spostrzegła, ze leży na mężczyźnie ktorego poznała parę godzin temu. Nie miała siły myśleć o tym, ze oboje znaleźli się w dość kłopotliwej sytuacji, ból był zbyt silny. Dziewczyna sturlała się z Meridiona na miękka trawę. Nie zwracając uwagi na postać siedząc tuz obok niej skuliła się na trawie pod wpływem bólu.

: Nie Maj 24, 2009 12:37 am
autor: Meridion
Meridion odetchnął głębiej, gdy znikł ciężar z jego ciała i otworzył oczy spoglądając w niebo.
Zadziwiające... Ja wciąż żyję
Już?
Już - przyznał i uśmiech znikł - Dobra koniec z żartami

Oparł się na łokciach i rozejrzał po otoczeniu, sprawdzając czy aby napewno dobrze trafił. Nie, żeby nie wierzył w swoje możliwości, ale ostrożności nigdy nie za wiele. A jeśli chodzi o ostrożność... to co do stu demonów robiła ta skulona postać nieopodal?! Przeturlał się błyskawicznie przez bok i wylądował na kolanach, a jego ręka powędrowała pod płaszcz, dopiero wtedy do jego mózgu dotarła informacja, iż stojąca nieopodal osoba wygląda... dość znajomo.

- Ky... rie? - rzekł niepewnie w jej stronę, a jego twarz wypogodziła się nieco. Już miał coś dodać, gdy spostrzegł leżącą na ziemi Niarę. - Psiamać - Zbliżył się do niej i badawczym wzrokiem obejrzał Jej plecy - Szkoda, że niezbyt znam się na leczeniu - W zamyśleniu przeniósł wzrok na stojącą nieopodal kobietę - Anioły potrafią leczyć... prawda?

: Nie Maj 24, 2009 12:50 am
autor: Kyrie
Była nadal w lekkim szoku. Dopiero po chwili dostały do niej słowa mężczyzny.
-a..um..tak..tak już.- podbiegła szybko do leżącej dziewczyny. Obejrzała jej plecy. Przyłożyła do niech dłonie. Wkoło nich po chwili ukazała się biała łuna. Starała się złagodzić powoli ból dziewczyny by zmniejszył się do minimum. Trochę potrwało nim leczenie w pełni dało efekt.
-Nie wiedziała, że jeszcze cię spotkam..- powiedziała szeptem do Meridiona. Mimo iż potrzebowała się skupić nie potrafiła w jego obecności. Po jej jasnym czole spłynęła kropelka potu.
-Myślałam, że... nieważne.- kiedy zakończyła leczenie upuściła bezwładnie dłonie i wzięła głębszy wdech. Zawsze ją to męczyło.

: Nie Maj 24, 2009 1:08 am
autor: Niara
Niara poczuła przyjemne ciepło przechodzące przez jej plecy. Ból z każda sekunda malał. Nie wiedziała co sie dzieje ale cieszyła się że nie musi już tego czuć. Po dłuższej chwili ból prawie znikł. Podniosła się delikatnie i usiadał na trawie. natychmiast spostrzegła czarnowłosą dziewczynę siedząca tuz przednią. Wiedział kim jest, to ta sama dziewczyna która widziała w karczmie. Anioł... Poczuła ukłucie w sercu, ale Uśmiechnęła się ciepło do dziewczyny.
- Dziękuje - powiedziała szczerze.

: Nie Maj 24, 2009 1:23 am
autor: Meridion
Demon przyglądał się z fascynacją, jak magia przelewa się z dłoni Anielicy wprost w zranione plecy Niary. Jego oczy błyszczały zielenią, gdy sięgał swoim wzrokiem w świat magicznych linii i obserwował, jak wzory układają się wokół rąk Kyrie podczas używania zaklęć. Jego oczy zapłonęły pożądliwością, lecz szybko otrząsnął się z tego stanu, zanim ktokolwiek się zorientował. Postanowił poczekać na rozwój wydarzeń.

: Nie Maj 24, 2009 1:30 am
autor: Kyrie
Anielica uśmiechnęła się lekko do dziewczyny.
-Nie dziękuj..um.. to ja już nie będę przeszkadzała..- odpowiedziała pośpiesznie jej wzrok jeszcze ostatni raz wrócił na twarz mężczyzny po czym pośpiesznie wstała by powrócić na swoje miejsce na skałach przy wodospadzie. Zawsze to robiła. Usuwała się w cień. Lekko się skuliła patrząc w taflę wody. Chochliki już dawno pouciekały przez całe to zamieszanie.

: Nie Maj 24, 2009 1:37 am
autor: Niara
- Nie uciekaj - powiedziała Naira z uśmiechem do dziewczyny - Nie gryziemy. To znaczy nie wiem jak on - spojrzała na Meridiona cały czas sie uśmiechając - ale ja nie gryzę. Jestem Niara - powiedziała i wyciągnęła lekko dłoń do dziewczyny w geście powitania.witania.

: Nie Maj 24, 2009 10:42 am
autor: Kyrie
Dziewczyna obróciła się w stronę dwójki.
-Wiem..Meridion nie jest zły... um jestem Kyrie.- uśmiechnęła się lekko. Podniosła i podeszła do dziewczyny wyciągając do niej dłoń. W końcu nie wypadało teraz odwracać się tyłem. Popatrzyła teraz na mężczyznę. Uśmiechnęła się równie uprzejmie.
-Miło cię znów spotkać..- odpowiedziała spokojnie poprawiając swoje włosy. Zarumieniła się lekko jak to miała w zwyczaju.

: Nie Maj 24, 2009 11:12 am
autor: Tigra
Dziewczyna skradała sie uważnie miedzy drzewami skuszona wcześniejszym śpiewem. widząc grupkę ludzi bezszelestnie wspięła się na drzewo. Delikatnie wędrując po gałęzi przykucnęła obserwując zebranych. Nie dała żadnego znaku swojej obecności.

-No proszę, a jednak dalej się ugania za aniołami..
- pomyślała uśmiechając się pod nosem. Kiedy to ostatni raz go spotkała? A tak... wielka niebezpieczna podróż.. do której nie doszło. A liczyła na nagrodę. Ale nie płakała z tego powodu. Po prostu poszła w swoja stronę, ale widocznie los chciał, ze znów spotyka tę dwójkę. I trzecia.. no cóż gdzie dwie kobiety tam już tłok ale ona sobie zawsze radzi.

: Nie Maj 24, 2009 12:49 pm
autor: Meridion
Demon wstał z ziemi, otrzepał spodnie, po czym podszedł w stronę Kyrie i ukłonił się wdzięcznie.
- Przyjemność po mojej stronie. - powiedział uśmiechając się lekko, po czym zakrztusił - Mmm... wiesz... mam nadzieję, że nie masz mi za złe tego, iż wtedy zniknąłem bez śladu. Widzisz... miałem, eee... - spojrzał gdzieś w bok, drobne komplikacje.

Drobne komplikacje?! Czyś ty do reszty zdurniał?! O mało co nas nie...
Nie teraz!

- No tak jakoś wyszło - kontynuował Meridion - że musiałem na jakiś czas zniknąć z tamtego miejsca i jak widać, wylądowałem tutaj. Zastanawiam się jednak co Ty tutaj robisz?

Dopiero teraz przypomniał sobie o leżącej na ziemi Niarze. Podszedł do Nie i wyciągnął rękę by pomóc Jej wstać. - Lepiej się czujesz? - zapytał swoim zwyczajowym, bezuczuciowym głosem, choć wdarła się w niego jakaś fałszywa nutka. To mógł być... cień troski? Nie, z pewnością nie. Uszy pewnie płatały figla słuchaczom. - Tak się zastanawiam... czy jakaś potężna magia lecząca nie mogła by Ci pomóc miast Twej... zaginionemu czemuś?

: Nie Maj 24, 2009 1:00 pm
autor: Niara
Niara podała rękę mężczyźnie i powoli wstała.
- Tak, lepiej. Dziękuje. - powiedziała dźwięcznym głosem. - a jeśli chodzi o potężną magie leczącą... to... owszem mogła by mi pomóc, ale wtedy nie byłabym już tym kim jestem teraz - powiedziała tajemniczo.- Przedmiot który został mi zabrany, a który ma mnie uleczyć pozwoli mi pozostać sobą, a to dla mnie bardzo ważne - wyjaśniła. Potem odwróciła głowę i spojrzała z uśmiechem na dziewczynę która ją uleczyła. Nie mogła powstrzymać w sobie radości jaką dało jej spotkanie kogoś z jej rasy, ale i smutku spowodowanego przez wyrzuty sumienia.

: Nie Maj 24, 2009 1:10 pm
autor: Meridion
Oczy Meridiona rozszerzyły się nieznacznie, gdy Niara wspomniała o.. zaraz, zaraz jak to nazwała? "...mogła by pomóc, ale wtedy nie byłabym już tym kim jestem..." Demon wybuchnął śmiechem... oczywiście tylko w duchu, bowiem nie chciał po sobie pokazywać, że coś w wypowiedzi tej dziewczyny go zaciekawiło.

Taak. To bardzo ciekawe. Pani Losu musi mieć niezłe poczucie humoru, skoro spotykają mnie takie rzeczy. Muszę Jej kiedyś pogratulować - oczywiście jeśli Ją kiedykolwiek spotkam, w co szczerze wątpię. Osobiście wolałbym raczej unikać podróżowania po... krainach dostępnych tylko dla zmarłych.

Skoncentrował swój umysł spowrotem na rzeczywistości i zastanawiał się co jest takiego w Kyrie, że jego towarzyszka podróży tak się w Nią wpatruje.

: Nie Maj 24, 2009 1:43 pm
autor: Kyrie
-Nie martw się tym Meridionie. Ważniejsze jest to, że jesteś... zdrów.- uśmiechnęła się lekko chodź wiedziała, ze jej słowa mogły zabrzmieć dość zabawnie.
-Przybywam tu z Bożą misją, pomagam okolicznym chorym... zawsze się pojawiam tam gdzie dzieje się źle.. przecież mnie znasz.. znaczy.. um..- no tak przecież tak naprawdę to nie znali się tak dobrze. Zmieszała się lekko ale ukryła to pod uśmiechem. Spojrzała na uradowaną Niarę. cieszyła się, że mogła jej pomóc. nie wiedziała czemu ale czuła od tej dziewczyny coś ciekawego, nie potrafiła tego zdefiniować ale coś w niej było.