Strona 1 z 1

Dom

: Pon Wrz 07, 2009 7:09 pm
autor: Xena
Wesz³a powolnym krokiem do sieni. S³oñce ju¿ wschodzi³o nad horyzont. Szybko znalaz³a klapê do komórki w ziemi. Zesz³a po stromych schodkach i zasnê³a, czekaj±c nocy.


Gwiazdy wysoko ja¶nia³y nad horyzontem, gdy otworzy³a klapê, stamt±d otrzepuj±c siê z pajêczyn i kurzu. Zmieni³a sukienkê na zwiewn± niczym li¶æ sukienkê na cienkich rami±czkach. Podesz³a do wielkiego lustra i zwi±za³a dok³adnie w³osy w piêkny kok, trochê zajê³o jej to czasu. Wolnym krokiem wesz³a do kuchni i po³o¿y³a torbê na dêbowym stole. Butelka krwi ³akomie wturla³a siê z jej wnêtrza. We¼¼¼ j± zasycza³ demon w jej g³owie. Za¶mia³a siê i otworzy³a butelkê, przez jej u¶miechniête wargi s±czy³ siê krwawy p³yn. Demon zmaterializowa³ siê za ni± i obj±³ w pasie. Znów by³ tym ¶licznym brunetem o piwnych oczach. Podarowa³ jej kilka naprawdê gor±cych demonicznych poca³unków w szyjê. Wampirzyca u¶miechnê³a siê jeszcze bardziej i z westchnieniem odstawi³a butelkê na stó³. Szybkim ruchem odwróci³a siê przerywaj±c mu pieszczoty.
- Czego Ty ode mnie chcesz Demonie ? Czego chcesz od zwyk³ej wampirzycy ? - rzek³a powa¿nym g³osem i podnios³a jedn± brew, jak to zwyk³a robiæ je¿eli co¶ j± zaintrygowa³o.
- Wiesz, ¿e jeste¶ wyj±tkowa moja droga - powiedzia³ to a w jego oczach skrzy³y siê piekielne ogniki. Jego gor±ca d³oñ lekko zsunê³a z jej ramienia jedno rami±czko.
- Jeste¶ taka idealna, ¿adna kobieta i wampirzyca na ¶wiecie nie zdoby³a mego serca przed Tob±. To jest ¶mieszne...Demon ustêpuj±cy w³adzy tylko W³adcy Piekie³ kochaj±cy jakie¶ nie¿yj±ce, a jednak istniej±ce stworzenie. To jest ¶mieszne, lecz nie zamierzam Ciê Xeno skrzywdziæ. - By³a lekko zaskoczona s³owami demona. W ¿adnej ksiêdze nie s³ysza³a o czym¶ takim, to by³o co najmniej niewyobra¿alne.
- Zenkou..- szepnê³a oniemia³a i wywinê³a siê z jego objêæ, to nie mie¶ci³o siê w jej nie¿ywym mózgu. Siêgnê³a po butelkê i wypi³a do koñca. Kiedy siê odwróci³a demona ju¿ nie by³o.Mam nadziejê, ¿e Ciê nie przerazi³em kochana.. powiedzia³ tylko, a ostatnie s³owa brzmia³y jak szmer strumienia. Usiad³a ciê¿ko na krze¶le i wpatrzy³a siê w morsk± toñ. Za³o¿y³a gorset i spódnicê. Noc by³a m³oda. Czas wyruszyæ na ³owy.

C.D